Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


michael kors outlet
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 17:38

We specialized in exporting brand bags, the world known brand and the world's most preferential Ming
michael kors outlet http://rightwrench.com/mk11.html

 


polo ralph lauren hoodies
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 17:42

I!|ll immediately seize your rss feed as I can't to find your e-mail subscription link or e-newsletter service. Do you've any? Please let me realize so that I may subscribe. Thanks.
polo ralph lauren hoodies http://articleshubsite.com/article.php?id=1556034/

 


olympiakidscalendar
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 17:43

D!äEEë¤i3,150fO
olympiakidscalendar http://www.olympiakidscalendar.com

 


michael kors handbags outlet
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 17:59

Rosemary oil garlic herb acrylic <a href="http://oakley.whoneedsmusic.org" target="_blank">cheap oakleys</a>
Among Sci-Quest ersus most favored situations has returned this season. Hands-on Vehicles will likely be this specific Saturday, Twelve any.michael.-2 s.michael. at s brand-new site, 1435 Very important Generate with Huntsville. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">sac longchamp pas cher</a>
Five:Thirty-five s.meters. - East Darkness Ridge Push, responded document of 88-year-old person seriously injured in a very slip. <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton taschen outlet</a>
Font Re-size cheap jordan shoes
However when once more Cummins and McDonald would likely rally coming from a gradual begin to complete the come back as well as make identify. louis vuitton outlet
meets that. Businesses doing work under the VALOR hysterical support channel this VASH <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">louboutin</a>
djehps Spices: <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry outlet</a>
All those arrested -- by San diego, ca, Poway, Escondido and other areas, encounter felony expenses of fringe movement along with obtaining controlled chemicals, Barletta mentioned.
michael kors handbags outlet http://michaelkors.442ndrct.com

 


Ray Ban 4125 Precio In Pakistan
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 18:00

i wish to have some diamond necklace but they are quite expensive'
Ray Ban 4125 Precio In Pakistan http://iei.uji.es/listinfo.php?pid=226

 


prideofpatrickcounty.com
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 18:25

iHerbYcY¤YIC`Y֤ǤaUI¤¤?A¤EYÔC`YEYAYÄYNY|YAC`
prideofpatrickcounty.com http://prideofpatrickcounty.com

 


cheap jordan shoes
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 18:34

</TABLE> replica jordans
Recorded Beneath: , City: <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">cheap gucci shoes</a>
05/08/2014 09:Apr:37 In the evening PDTA fisherman portrays his / her collection inside the Sacramento Pond close to Redding's Sundial Link. (Chad Flentye)Relevant StoriesMay 6: <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">hogan outlet</a>
Profit by surgical procedures dropped sharply to NIS 304 million, from NIS 502 thousand in the related quarter, primarily because with the diverse timing in the Passover trip. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
6765 W COPPERWOOD WY 85757
cheap jordan shoes http://www.jennrush.com/jordans.html

 


dburtonphotos
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 19:21

??????????????????????
dburtonphotos http://dburtonphotos.com

 


Cheap dr dre headphones
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 19:24

Recieved this one item before the time presented in a really kind gifts package . Your visualize that's displayed for bracelet is actually what you are going to recieve. It is extremely delicate though letter stunning section regarding precious jewelry that will last due iof on toggle clasp and that is most solid so the bracelet eill never come off.
Cheap dr dre headphones http://www.aipgnm.com/

 


Cartier Love Bracelet Replica
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 20:09

Close mother's day gift. Though, their bracelet got quite very long to come, and it came following the getaway. Our mother indicated which is she liked the actual bracelet, however I have not really spotted this girl wear it however. :-)
Cartier Love Bracelet Replica http://www.ventnorcity.org/recreation.asp

 


Cartier love bracelet replica
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 20:10

Recieved our product prior to the date given in a really wonderful gifts package . That the image that's displayed for the bracelet is actually what you are going to recieve. This can be really delicate however the best beautiful piece of jewelry that will past because iof on toggle clasp and is most sturdy so that the bracelet eill never come off.
Cartier love bracelet replica http://www.gillians.com/cartierreplica.asp

 


custom iphone cases
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 20:28

cool custom iphone cases http://www.debei.com/Services/index.php cool iphone 5 cases
custom iphone cases http://www.rlecharleston.com/wp-content/index.php

 


tn pas cher chine
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 20:29

[caption id="attachment_329883" align="aligncenter" width="493"] Jipsy[/caption] <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">cheap gucci shoes</a>
Rage Kapcori guided to gain the actual $100,500 Precisionist Stakes through Five extent with Finished Anita. Ridden by simply Rafael Bejarano, Rage Kapcori ($2,80) ran 1 1/16 miles within A single:44.Eleven. Fury Kapcori is definitely trained in addition to co-owned simply by These kinds of Area-based Jerry Hollendorfer. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">hogan outlet</a>
Many of the migrants originate from Cameras nations, and some currently have fled war-torn Syria. hogan outlet
"The booing was obviously a release, a press release involving solidarity along with Ukraine as well as Russia's erotic unprivileged.Inch fake oakleys
The item kiteboarded along the surface of the Gulf of Mexico along with XLKites workers along with shoppers.
tn pas cher chine http://www.jolipunk.fr/tn.html

 


hogan outlet
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 20:37

We have attemptedto show you never to. replica jordans
His or her law firm did not have any thoughts. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">scarpe hogan outlet</a>
JOSE CARLOS FAJARDO <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">cheap ray bans</a>
May possibly Chaos Automobile Indicate revs in down-town CorningRed Stone cold bluff City Authority to defend myself against spending budget proposal, pound agreementTehama Local honors offers for 3 street assignments scarpe hogan
Penick, whom entered Thursday graded 4th throughout NorCal within the Hundred, built the steer to the 600 exchange workforce that will proved vital.
hogan outlet http://danielecerioni.com/hogan.html

 


tn pas cher
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 20:38

Since plane gone away with Goal 7 together with 239 people agreeable, this Malaysian authorities has become belittled due to its reaction along with accusations who's has not been see-thorugh. cheap oakleys
Martin claimed boat folks that venture out should be attentive to the sailing exercise mats connected with plant life referred to as tussocks some of which are really dense that timber are growing about them along with feral pigs have been discovered on them. <a href="http://www.jennrush.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordans</a>
"We consider this is the sign of what exactly we're declaring almost all together, which Michael's add-on inside the National football league will be taking followers into the game that weren't earlier people with the NFL online game," said Sam's broker, Cameron Weiss. tn pas cher chine
Very first, research workers synthesized about Three hundred distinct hereditary versions that is likely carriers of info. They will eventually wound up with X and Ful molecules that, within a check tv, looked like they duplicated nicely. replica jordans
Several notes
tn pas cher http://www.jolipunk.fr/tn.html

 


deanandsonplumbing.com
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 20:50

Q ?Ú1Ö?ÍuD?OÔÍâ¤Î¸ßD?¤?>Q¤?¤e¤?¤>¤ó
deanandsonplumbing.com http://deanandsonplumbing.com

 


ray ban pas cher
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 20:56

Production holywoodienne (scénariste et producteur de la série Fast & Furious),ray ban pas cher http://www.biocorp.fr/fr/ casting ambitieux (Chyler Leigh de Grey's Anatomy) et le tout tourné en anglais, of course.ray ban pas cher http://www.biocorp.fr/fr/ C'est Luc Besson qui est aux manettes de cette série aux fonds 100% français, grâce a sa société Europacorp et TF1. Et Taxi Brooklyn, c'est aussi la série la plus chere de la télévision hexagonale.

 


Tortoise Shell Gold Ray Bans
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 21:02

Starting a content kind of like this one forced me to do some research and I found your post to be quite helpful. My page is centered around the idea of knowledge, fun and sharing. I wish you respectable luck with your site in the future and you can be sure I'll be following it.
Tortoise Shell Gold Ray Bans http://www.kingkeys.com/listinfo.php?pid=406

 


Cartier Love Ring
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 21:06

Great mother's time gifts. However, all bracelet took as well very long at come, therefore arrived after the vacation. The mother expressed you already know she liked that the bracelet, however We have never viewed the lady use information technology though. :-)
Cartier Love Ring http://www.ventnorcity.org/recreation.asp

 


Cartier rings
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 21:06

Recieved your product before the time provided in a very cool gifts package . The actual picture that is shown for bracelet are exactly what you certainly will recieve. This will be very sensitive however the awesome part of jewelry which will endure as iof the toggle clasp which is really solid so the bracelet eill not really come off.
Cartier rings http://www.gillians.com/cartierreplica.asp

« 1 159 160 161 162 163 164 165 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki