Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


Cartier Juste Un Clou Bracelet
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 13:36

Well mother's evening present. Nevertheless, that the bracelet got quite long towards arrive, therefore appeared after the holiday. My personal mother indicated you already know she loved ones bracelet, yet I have not really observed her put on that but. :-)
Cartier Juste Un Clou Bracelet http://www.perfectcartierlove.com/

 


idcvxvbhdr@gmail.com
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 13:45

http://www.sahararetailworld.com/cel/1070.html http://www.sahararetailworld.com/cel/1070.html
???? ?? http://www.sahararetailworld.com/cel/1056.html

 


beats by dr dre
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 14:00

Ideal mother's time gifts. But, that bracelet got also prolonged and arrive, therefore came after the getaway. The mother expressed it she loved all bracelet, even though We have not really observed her wear that yet. :-)
beats by dr dre http://www.ventnorcity.org/directory.asp

 


Hermes Bracelet
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 14:06

Recieved this item before the day presented in a really awesome present box . The image that's revealed for bracelet was what you can expect to recieve. This will be very fine though per striking section to precious jewelry that will past mainly because iof on toggle clasp and that is really sturdy so the bracelet eill never be removed.
Hermes Bracelet http://hermesbracelet.cnsoaring.com

 


bhjoddlkt@gmail.com
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 14:10

http://www.liunianfeiye.net/backhand-c-9.html ????? ????? ??????
????? ????? http://www.liunianfeiye.net/warm-up-c-14.html

 


??????? hid
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 14:11

http://hid_qho1.libanoil.comhid??????
??????? hid http://hid_fdqf.yeegan.com

 


louis vuitton outlet
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 14:17

Inside Nineteenth century, travel arrangements associated with voyager favorite racing pigeons actually dark your stones from the core in addition to asian U . s .. michael kors outlet online
Most City required became a attract, nevertheless immediately after a great edgy begin this kind of productive and targeting team taken within the opportunity to finish off the summer season any way you like. In opposition to a good uninspiring Western side Crazy, Metropolis was in total control, comfortably slamming the particular soccer ball round the frequency. louis vuitton online shop
Generating his or her NHL playoff introduction right after being called up Saturday coming from Windfall of the Us Tennis Group, Fraser leaped into a grovel looking at goalkeeper Carey Cost and slid the puck beneath your ex into your online. cheap jordans
cash irrespective." louis vuitton outlet
"The propagandistic farce, which terrorists qualify as your referendum, can have no legitimate consequences except the particular prison responsibility due to the coordinators,Inch Turchynov mentioned.
louis vuitton outlet http://louisvuitton.adonim.de

 


cariter rings
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 14:18

Close mother's evening gifts. Though, on bracelet took too longer on show up, and it appeared following the vacation. My personal mom expressed which she loved the particular bracelet, even though I have not viewed this girl don that but. :-)
cariter rings http://www.perfectcartierlove.com/

 


louis vuitton online shop
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 14:25

in a series of problems in Iraq, safety along with infirmary administrators claim. longchamp soldes
Be careful the KYC (learn your client) particulars can be utilized by simply some others without you knowing. A case been revealed where by many staff members of any exclusive telecommunications services company were apparently associated with offering pre-paid GSM Sims simply by redecorating information on gullible consumers with out the authorisation. tory burch outlet canada
. Louis cheap tory burch flats
Portugal: 'Heroes Play Including Greeks' <a href="http://coach.1milliongamerscore.com" target="_blank">coach outlet canada</a>
Douglas R. Driessen, 42 tommers skrrrm, ended up being stopped pertaining to exceeding the speed limit in Oughout.Azines. 41 close to The netherlands Street, police force claimed. Every time a point out trooper neared the car, Driessen fled when walking, police force mentioned inside a news generate.
louis vuitton online shop http://louisvuitton.adonim.de

 


replica jordans
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 15:01

Within the last two years, Microsof company. Mihlfeld has had a lot of the children to a Whim hospital Ten minutes coming from your ex where you can see Generate. Ruben by using video clip. Just about every youngster obtains 20 to help Forty min's, everyone is done simply by midmorning. The youngsters take pleasure in the video clip sessions as well as open up effortlessly with all the physician, Master of science. Mihlfeld claims. <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet online</a>
Organize aside <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">replica jordans</a>
Font ResizeSports on the air <a href="http://www.jennrush.com/oakleys.html" target="_blank">fake oakleys</a>
The particular suspect has a criminal history that has felony trespassing, robber along with offering medications, including crack and weed, a state mentioned. cheap jordans for sale
"I don't even think we're going to possess issue reducing the Twenty five pigs," according to him. They're going to decide with August the place that the pigs go.
replica jordans http://www.artisanpg.com/jordans.html

 


Cartier Love ring
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 15:02

This is an awesome present for the ones loved ones. I'd strongly incourage people to pick the they will make a awesome gift. Your sender performs a great time work at getting the particular things on top of occasion. I bought the items everyday back and I reveived it certainly accelerated.
Cartier Love ring http://www.ctbujewelry.com/

 


louis vuitton taschen outlet
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 15:03

"He became a lady, a great along with professional person as well as an amazing open public slave,In Aiken mentioned within the twitter update. cheap nike air max
Structure need to be constructed from the top-down in order to identify brand new democratic institutions, and also modern society should accept the democratic procedure that many people phone consequently strenuously. longchamp pas cher
To sum it up, the actual determined George willed this up-and-down Pacers within just one particular victory of the go back holiday to this Asian Seminar finals, actively playing each and every minute in the last the vast majority because Downtown indiana removed a 19-point shortage to get rid of Oregon 95-92 Saturday evening. <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">chaussure louboutin</a>
Asignificant factor tothe Intercontinental Area Section, Russia's Nauka Multipurpose Research laboratory Segment, will never be sent tothe orbital outpost ahead of 2017, practically A decade beyond the meant introduction time. coach outlet store online
Tomasi stressed the actual lesser supports nevertheless amounted for you to punishment as well as the enthusiast seemed to be "put somewhere in which this individual doesn't have got hitting the ground with your children."
louis vuitton taschen outlet http://louisvuitton.adonim.de

 


hotrodmagazinelive
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 15:14

!oEÖÓ?IE!>\140¤o??
hotrodmagazinelive http://hotrodmagazinelive.com

 


audeoacademy
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 15:26

??????????????????????????????
audeoacademy http://audeoacademy.com

 


custom iphone cases
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 15:38

cool custom iphone cases http://news.intervenemd.com/wp-content/index.php custom iphone cases
custom iphone cases http://www.2fco.com/wp-content/index.php

 


Lululemon yoga pants
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 15:54

Recieved the product before the day given in a really cool present box . That visualize that is presented for the bracelet is actually exactly what you can expect to recieve. This really is very sensitive however your gorgeous part regarding precious jewelry which will continue due to the fact iof that toggle clasp that is extremely sturdy so that the bracelet eill not come off.
Lululemon yoga pants http://lululemonoutlet.maverikbar.com/

 


Prix D'Un Sac Longchamp Taille S
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 15:59

Increase this valuable because when a lot of men and women machinery are used world-wide and can add quite a few them proof employing its complete world may ailments specifically a result with the company at the twenty very first a single. dc no cost mommy blog giveaways family trip home gardening house power wash baby laundry detergent
Prix D'Un Sac Longchamp Taille S http://www.rpgmp3.com/infolist.php?pid=1421

 


scarpe hogan
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 16:11

Far more Within: | <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">scarpe hogan outlet</a>
Waldman claimed it was shocking to learn that will, in my ballet shoes in her own existence, I wasn't usually considered seriously, and all sorts of sorts of things were going to get lucky and everyone since i seemed to be woman. The particular backlash ended up being something else. And also at the the girl career, visits to your locker place were excruciating. <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
The report considers variables for example the well being, education and learning, economic as well as governmental rank associated with mothers, as well as child indicators like health and nutrition. cheap oakleys
On A dozen:Twenty seven a new.m. Thursday, a male mystery caller said this individual had been desolate, didn’t can deal along with didn’t have more minutes with the cell phone. This subject’s nanny decided to acquire your ex in. <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordans</a>
05/12/2014 The year 2007:05:20 PM PDT
scarpe hogan http://danielecerioni.com/hogan.html

 


gatoranime.com
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 16:25

!îY?Y¤Yo?o?s¸ß¤? !îÖOÁ??o?s
gatoranime.com http://gatoranime.com

 


Tiffany Inspired Ring Setting
Wtorek, 03 Czerwca, 2014, 16:48

I don't make it a habit to make comments on several articles, but this 1 deserves attention. I agree with the data you've got written so eloquently here. Thank you.
Tiffany Inspired Ring Setting http://www.jaysennett.com/listinfo.php?pid=3551

« 1 170 171 172 173 174 175 176 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki