Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


louis vuitton taschen outlet
Środa, 04 Czerwca, 2014, 10:09

Speed Deluxe 2014 (down load), Intuit, $45.15 <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp pas cher</a>
Advertisement coach outlet store online
. Nancy Gaborik, past helper superintendent involving 2nd schools, remains to be acting superintendent. <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton outlet</a>
while advertising sponsor. cheap jordans
Albrecht is usually portrayed because ambivalent or perhaps a computer-aided-design although Matthew Lehmann convinced that Albrecht truly really loves Giselle. Lehmann stuffed happens along with appreciation along with importance, likely the reason why Giselle was really interested in your pet and consequently stored them. replica louis vuitton
That could contrast with all the 2008 Top court maintenance, where officers together with the point out Agency associated with Integrity and also Advertising campaign Financial refuse cash seemed to be invested.
louis vuitton taschen outlet http://louisvuitton.adonim.de

 


michael kors outlet online
Środa, 04 Czerwca, 2014, 10:25

focused on "attention for you to aspect,Inch Gaspard claimed. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">scarpe hogan</a>
Bhopal <a href="http://www.jennrush.com/oakleys.html" target="_blank">cheap oakleys</a>
Mineral water center administrators are usually confident the fixes won't harder compared to anticipated. hogan outlet
Just about every maternal dna get older have their own benefits and drawbacks, based on Doctor Harman ohydrates study. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
When: 7 delaware.mirielle. Could 16 at Legion Area (Jackson) cheap jordans
The particular Florida Council regarding Geoscience Businesses awarded Lizeth N. Barnes, each student at Riverside Poly High School, $250 to be with her venture "Extreme Guess Snails: A matter of Tactical." replica jordans
: Hannah Rogers, Texas <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">replica jordans</a>
"David do wonderful that is certainly what should go often. Everyone's acquired a chance to proceed along with perform their best and from now on the seemed to be much better than acquire.In . cheap ray bans
Read more about our own and .
michael kors outlet online http://www.hotelwestpoint.com/michaelkors.html

 


michael kors outlet
Środa, 04 Czerwca, 2014, 10:47

We specialized in exporting brand bags, the world known brand and the world's most preferential Ming
michael kors outlet http://rightwrench.com/mk11.html

 


Cheap Beats by dre
Środa, 04 Czerwca, 2014, 11:09

Right mother's evening gifts. Although, that the bracelet took too lengthy towards come, and it came following the holiday. My personal mother expressed in which she liked the particular bracelet, though I have never spotted the lady don information technology still. :-)
Cheap Beats by dre http://www.rblt.com/Beats-by-dre.aspx

 


sac longchamp pas cher
Środa, 04 Czerwca, 2014, 11:21

Ike we had not concluded better in 2010 in comparison with 14 at Fontana as well as the woman's lone top-10 in the Glass string ended up being a great eighth-place finish off inside the The year 2013 Daytona Five-hundred. longchamp pas cher
Description cheap tory burch flats
Three or more. Carver-Montgomery in Fairhope louis vuitton outlet
At the same time The legislature would seem struggling to respond to Leader Our government's cry to increase the federal minimum wage coming from $7.Twenty-five in order to $10.10, many says are certainly not waiting around. <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry outlet uk</a>
Last year, TREO performed the industry-wide study to assess the amount of unfilled opportunities in the area, finding that there were A couple of,Thousand wide open placements. These days, the number continues to be high.
sac longchamp pas cher http://longchamp.tourneurbois.fr

 


tjmyznwjzbi@gmail.com
Środa, 04 Czerwca, 2014, 11:26

http://www.getsolar.com/?nb=362 new balance mr993
http://www.getsolar.com/?nb=413 http://www.getsolar.com/?nb=413

 


Nike blazers sale UK
Środa, 04 Czerwca, 2014, 12:02

It is an great gift to your family. I'd strongly incourage individuals to buy your things will make a great present. The sender can outstanding evening job at buying all items concerning time period. I purchased my personal things per day back and I reveived it certainly quickly.
Nike blazers sale UK http://nike-blazers.bluespiritcr.com

 


ebubdx@gmail.com
Środa, 04 Czerwca, 2014, 12:07

http://www.earnestgoatmouth.com/vans???-c-3.html http://www.earnestgoatmouth.com/vans???-c-3.html
http://www.jesoutiensafnic.net/????-?????-c-1.html http://www.jesoutiensafnic.net/????-?????-c-1.html

 


Hermes H Bracelet
Środa, 04 Czerwca, 2014, 12:31

This is an great gifts towards your very own family. I would strongly incourage individuals to purchase this particular that it makes a great present. Some sort of transmitter can a great evening job with buying ones stuff concerning occasion. I bought my items on a daily basis back and I reveived it certainly quickly.
Hermes H Bracelet http://hermesbracelet.cnsoaring.com

 


30simplesystems.com
Środa, 04 Czerwca, 2014, 12:36

[????]??????????????
30simplesystems.com http://30simplesystems.com

 


oefkykkljz@gmail.com
Środa, 04 Czerwca, 2014, 12:43

http://www.saharaqcentres.com/cha/485.html http://www.saharaqcentres.com/cha/485.html
&#12471;&#12515;&#12493;&#12523; &#12501;&#12521;&#12531;&#12473; http://www.saharaqcentres.com/cha/830.html

 


cheap air max
Środa, 04 Czerwca, 2014, 12:45

Defenders cheap oakleys
Bochy described Reliever Posey, Hector Sanchez, Erika Morse along with minimal leaguer Adam Duvall because names that was bandied about inside a brief denver louis vuitton outlet
Substantial: VeronaWalk of Southwest florida (Collier county) cheap tory burch flats
They give any menu connected with services just like Ikea's from : You could have these people evaluate your home ($100 price), design it ($500 payment, they can accomplish this wherever you live) and/or do the installation (roughly $150 per case, nevertheless clients must are living in the New You are able to region). oakley outlet
CSM trailed 2-0 going into the base of the 4th, when Rodriguez struck a new two-run great hit. Raquel Martinez then gave the actual Bulldogs a new 3-2 add one particular to middle area using two outs. cheap jordan shoes
Ivo Daalder, this You.Ersus. permanent agent to help NATO inside 2009-2013, stated inside an appointment which NATO basically may big t get back to becoming obsessive about Spain constantly as a consequence of different world-wide safety difficulties, like the Arabic Springtime.
cheap air max http://airmax.esc24.net

 


cheap oakleys
Środa, 04 Czerwca, 2014, 13:29

Pollock is definitely rated minute within the point out actually jump in addition to Lipford is actually graded eighth in the discus, using Gillette stating he or she expects both to use high on state, along with achievable top ten comes to an end both for communicate squads likewise. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
Khosla never ever searched for an improvement make it possible for. His legal professionals argue there's been no progress, so they does not need a single. cheap jordans
In the next part of the appointment printed in Saturday, Sisi said cheap jordan shoes
Moving on will require attempt to do. Finishing off the particular Nobleman has never been simple and San Jose learned the tough means by the outlet rounded whenever they couldn't close these individuals away right after having a 3-0 guide. cheap oakleys
Only named to the Countrywide Sign-up of Historical Sites, this specific spectacular 12-acre site was once portion of a 160-acre hacienda created in this 1860s. It has a couple of houses with the 1860s, the actual Phegley residence, and also a mount barn.
cheap oakleys http://www.panguide.com/oakleys.html

 


cheap oakleys
Środa, 04 Czerwca, 2014, 14:05

CorrespondentPosted: <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">cheap ray bans</a>
"I'm a little greater and may carry several quickness,In . claimed Capabilities, your shielding You actually.Ersus. criterium champion. "I prefer contests Twenty to thirty moments. The longer types simply just require more hurting.In . fake oakleys
The state of alabama hogan outlet
The typical concept for putting residences along with nesting packing containers should be to protected them 8 toes way up, throughout sun's rays as well as shade, current the front pit facing distance. fake oakleys
6. "Moms' Particular date," $4.Two million.
cheap oakleys http://www.panguide.com/oakleys.html

 


mulberry sale
Środa, 04 Czerwca, 2014, 14:06

Sign up is definitely $20 for each individual driver in addition to $30 per pair. Examine for a lot of the particular activities. coach outlet store online
He stated it was vital to make certain these people that there are simply no monitoring about the All of us, understanding that these kinds of testimonies tend to be written in addition to content spun for various motives. michael kors outlet online
Appetizer cheap oakleys
ARLINGTON, Veterans administration. : <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry outlet</a>
"This music group possesses related to mindful consciousness, however a new causal connection experienced so far not also been set up. Now it is." <a href="http://louisvuitton.jennrush.com" target="_blank">replica louis vuitton</a>
Hart, Creek31-8.Your five
mulberry sale http://mulberry.lookoutlearning.co.uk

 


Oakley Holbrook Sunglasses Outlet
Środa, 04 Czerwca, 2014, 14:17

Not a unhealthy article, did it take you a lot of your time to consider it?
Oakley Holbrook Sunglasses Outlet http://sporting-dog.com/oakley.php?pid=6756

 


Oakley Splinter Black Iridium Polarized Replacement Lenses
Środa, 04 Czerwca, 2014, 14:28

Just a fast hello and also to thank you for discussing your ideas on this web page. I wound up inside your weblog right after researching physical fitness connected issues on Yahoo guess I lost track of what I had been performing! Anyway I'll be back once once more within the potential to test out your blogposts down the road. Thanks!
Oakley Splinter Black Iridium Polarized Replacement Lenses http://sporting-dog.com/oakley.php?pid=997

 


Cartier juste un clou
Środa, 04 Czerwca, 2014, 14:43

Right mother's evening gifts. Though, your bracelet got quite very long towards appear, therefore arrived following the vacation. My mother expressed that she liked all bracelet, though I have not seen the lady wear that it but. :-)
Cartier juste un clou http://www.cc-bc.com/old/cartierlovebracelet.asp

 


Cartier Love Bracelet
Środa, 04 Czerwca, 2014, 14:58

Really mother's day gifts. But, the particular bracelet got too long in order to show up, therefore arrived following the vacation. Our mom indicated just that she loved all bracelet, even though I've not noticed her wear it though. :-)
Cartier Love Bracelet http://www.ventnorcity.org/recreation.asp

 


swinburnerazorbacks
Środa, 04 Czerwca, 2014, 15:17

YUC`YaY>YóY?C`?,}ŽiDÍ?e
swinburnerazorbacks http://www.swinburnerazorbacks.com

« 1 175 176 177 178 179 180 181 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki