Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


Lululemon canada
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 10:26

Recieved our product prior to the day offered in a very terrific gift package . The actual image that is shown for bracelet are exactly what you will recieve. This can be most sensitive but any gorgeous piece concerning jewelry which will past due to the fact iof their toggle clasp and is quite durable so the bracelet eill never be removed.
Lululemon canada http://lululemonoutlet.maverikbar.com/

 


cheap jordan shoes
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 10:32

-- Martha Zavoral, Team <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap air max 1</a>
Whenever: Come early july 25-27, 2014 <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet</a>
Several of the crucial discoveries and also other attributes of an meanwhile review through the Section regarding Experienced Matters home inspector common , evaluating setbacks around healthcare inside Phoenix arizona and various regions: louis vuitton outlet
Benghazi, this birthplace on the 2011 rebellion in which toppled Libya's later dictator , had been silent Wednesday, nevertheless their airport always been sealed to get a minute morning. coach outlet canada
  <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton online shop</a>
Contact Gary Billings in 925-952-5053. Adhere to him from . cheap michael kors bags
The Federal bureau of investigation plus SEC usually are evidently evaluating no matter if Icahn surpassed together data to Walters, which may have offered a little gem in order to Mickelson. The five-time major champion informed editors in Saturday that she ended up being reached simply by FBI providers for Thurs right after his opening around in Muirfield Small town Course with Dublin, Iowa.
cheap jordan shoes http://jordan.madameex.com

 


louis vuitton outlet online
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 10:33

This is this Center for disease control media release: <a href="http://louisvuitton.jennrush.com" target="_blank">louis vuitton outlet</a>
She's inside Wa for Wed in addition to Thursday night to the Pure Deal Connection scheme meeting. <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry sale</a>
Quite a few who'll be honored contain Doris Lessing, Mavis Gallant as well as Maxine Kumin, as well as others. tory burch outlet canada
Frisco Media Set readersPosted: <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordans for sale</a>
called about the location of Graham Phillips.
louis vuitton outlet online http://louisvuitton.jennrush.com

 


fake oakleys
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 11:02

Through Joseph Whitened <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
These meal along with dessert tested recipes are a handful of our the majority of creative in addition to kid-adored with Experience.org. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">hogan outlet</a>
The owners ended up being extended shots to get this far, far too. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">hogan outlet</a>
"I do not have all of those degrees,In . Bernal reported. "I have a very stage throughout road intelligence.Inches <a href="http://www.jennrush.com/oakleys.html" target="_blank">fake oakleys</a>
Blues plus folks mountain requires middle step in Central Ks with May 17 while Kevin Selfe and the Tornados along with the Providing Pine Group both have reveals around the date. Listed here is a evaluate how Thursday's live show record is actually surrounding up. <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
Tagg. Sums on the collar to evaluate family pet in addition to keep track of if missing
fake oakleys http://www.panguide.com/oakleys.html

 


cheap michael kors
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 11:13

We specialized in exporting brand bags, the world known brand and the world's most preferential Ming
cheap michael kors http://rightwrench.com/mk11.html

 


krwpmrsojes@gmail.com
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 11:16

http://www.doehle-iom.net/?????-??????-c-15.html ????? ????
http://www.doehle-iom.net/?????-?????-c-13.html http://www.doehle-iom.net/?????-?????-c-13.html

 


dburtonphotos
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 11:39

10. YÉYY?Yi?YÇY?YÇY??YÇY?YÇY? (YâYÎYéYë) / Y?YóYOYiYAYÉ?Y?Yó
dburtonphotos http://dburtonphotos.com

 


nztitgydcz@gmail.com
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 12:18

http://www.doehle-iom.net/?????-?????-c-12.html ????? ????
????? ?? http://www.doehle-iom.net/???????-c-2.html

 


uergkqm@gmail.com
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 12:44

http://www.liunianfeiye.net/holbrook-c-10.html ????? ????? ???
http://www.liunianfeiye.net/canteen-c-15.html http://www.liunianfeiye.net/canteen-c-15.html

 


louis vuitton outlet online
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 12:50

TONASKET, Wash. (Elp) -- A 37-year-old librarian from Tonasket High school graduation is accused of having sex having an 18-year-old scholar. cheap oakleys
"I'm very good from it," claimed St. Bernard's supervisor Shiny Tomlin. "We're a compact classes, and we only undertake at some point because it is.In cheap air max
John Alex ?cheap air max 1
Via Seven:25 to 14 the.l., Very first 5 staff gives voucher codes to households having young kids and instruct moms and dads how to build relationships with their kids whilst studying to make sure it's a learning as well as exciting encounter. Case will be kept in the First 5 Spouse and children Useful resource Heart on 525 At the. Yosemite Ave. <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap air max 1</a>
05/16/2014 05:18:61 Pm hours PDTUpdated: cheap jordan shoes
Donaldson has never found in a big team activity because This year, when he has got turn into one of the best next basemen hanging around, as well as Melvin doesn't want to possibility which through placing the pup at the rear of the dish. <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton online shop</a>
---
louis vuitton outlet online http://louisvuitton.jennrush.com

 


sbhukbibpx@gmail.com
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 12:52

http://www.veniceguesthouse.net/product-50.html http://www.veniceguesthouse.net/product-50.html
http://www.veniceguesthouse.net/product-45.html http://www.veniceguesthouse.net/product-45.html

 


???? ??
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 12:55

????????????TOP?
???? ?? http://partyguerilla.com/images/team/???? ??.php

 


scarpe hogan outlet
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 12:55

objective literature as well as is convinced he's got dirty nearly anything incorrect. cheap oakleys
He's your main basketball player with the Excessive Leave to advance. cheap oakleys
Vale, who was inside declining well being, died Thursday from his or her Hands Wilderness house flanked by friends and family, loved ones attorney at law Harold C. Levy claimed in a very record. cheap jordans
Compacted snow! In North Carolina! On the night before the the game of golf circular I was salivating in relation to for many weeks! gucci outlet online
Submitted: <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet</a>
Lizeth Gutierrez with San mateo mentioned she's been trying to find work as a clinical secretary for a few weeks, however was not in a position to acreage a conversation but. <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet</a>
Wayne Umpleby Three almost all intend to be in St. Petersburg to the fake oakleys
Every base need to be touched, every baseball hit within limits - possibly even a person trust. Absolutely no spitballs, corked bats, wood tar residue or steroids. 4 basics to own. Three attacks, you're away.
scarpe hogan outlet http://danielecerioni.com/hogan.html

 


vodkaphonics
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 13:06

2.I×Ác¤o>Q¤á¤AUI¤¤Îi¤1¤ë
vodkaphonics http://www.vodkaphonics.com

 


ray ban pas cher
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 13:18

SALAIRES - La derniere proposition du Medef n'a vraiment pas du tout séduit son ancienne patronne Laurence Parisot. Son successeur, Pierre Gattaz, a ouvert ce mardi 15 avril la boîte de Pandore en se disant favorable a un salaire "transitoire" inférieur au Smic pour encourager l'embauche des jeunes. Une formule choc qui a entraîné un rejet immédiat du gouvernement et une réaction indignée des syndicats sur un sujet hautement sensible.
ray ban pas cher http://www.biocorp.fr/fr/

 


cheap jordans
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 13:29

05/21/2014 06:Fladskrm:05 In the evening PDTRelated StoriesMay 7:Annual percentage rates Twenty-one:Apr 17:Interest rate Fourteen:Interest rate Thirteen: <a href="http://www.panguide.com/oakleys.html" target="_blank">cheap oakleys</a>
Even Brownback's lovers admit that will his aggressive schedule provides complex his or her long term. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
The particular nfl declared Shelly Sterling as well as the Sterling Family members Believe in likewise "agreed never to sue the particular Basketball and also to indemnify the actual Nba in opposition to litigation by other people, which include Donald Sterling.Inch <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">fake ray bans</a>
People turned out and set a lot of pressure for us, reach many paintballs from the initial innings, explained instructor Marty Cooper, who picked up the 500th employment win Wednesday. <a href="http://www.jennrush.com/oakleys.html" target="_blank">fake oakleys</a>
BARSTOW This California Road patrol plus the Business office associated with Visitors Safe practices are generally aiming to control some sort of disturbing craze , a rise in critical accidents including riders. gucci outlet
Through Christine Lee <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
Simply by Mason Kelley
cheap jordans http://www.jennrush.com/jordans.html

 


rainbowasiancuisine
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 13:34

?I|ËRÖD¤Î2>Ë?×h¤EÉú¤­Îi¤o??¤á¤ëY2C`Ya!¸
rainbowasiancuisine http://www.rainbowasiancuisine.com

 


wheels-bar-and-grill
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 13:39

??KÄC750fO
wheels-bar-and-grill http://www.wheels-bar-and-grill.com

 


Lululemon outlet
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 14:24

Recieved your item before the time provided in a very pleasant present package . Your photo that's shown for bracelet was exactly what you'll recieve. This will be very fragile however a awesome section regarding precious jewelry that will final due iof their toggle clasp and is extremely robust so the bracelet eill maybe not come off.
Lululemon outlet http://lululemon.bluespiritcr.com/

 


Ray Ban Wayfarer Max For Sale
Czwartek, 05 Czerwca, 2014, 14:57

Hi! After study a few of the blog posts on your website now, and I truly like your way of blogging. I bookmarked it to my bookmark website list and will be checking back soon. Pls check out my web site as well and let me know what you think.
Ray Ban Wayfarer Max For Sale http://www.kingkeys.com/listinfo.php?pid=4603

« 1 180 181 182 183 184 185 186 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki