Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


ctriverconcierge
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 19:46

!¸IÂE!¤eY>C`Yë!1¤EâÄ?AôÎÄEI¤Î°kIë
ctriverconcierge http://www.ctriverconcierge.com

 


sac longchamp pliage nimes
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 19:55

Hi, Thanks for your page. I discovered your page through Bing and hope you keep providing more great articles.
sac longchamp pliage nimes http://jackson5abc.com/infolist.php?pid=6310

 


qtzobg@gmail.com
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 20:04

http://www.veniceguesthouse.net/product-252.html http://www.veniceguesthouse.net/product-252.html
new balance 2002 http://www.veniceguesthouse.net/product-181.html

 


whidbeyislandeagles
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 20:05

YcYiY?YóY´ Y°YeC`Yó YÇY<Y¤!!
whidbeyislandeagles http://www.whidbeyislandeagles.com

 


michael kors outlet
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 20:05

We specialized in exporting brand bags, the world known brand and the world's most preferential Ming
michael kors outlet http://ewla.org/about.html

 


cheap jordan shoes
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 20:33

Geltman isn't going to advocate lecturing in relation to substantial targets, the easy way purchase a kid to seal you. Rather, you are able to inquire that guide your child make clear for their self just what sherrrd like in addition to is expecting: "What do you reckon shall be diverse?In "Fill inside the empty: When I are able to institution, Let me last but not least be able to ...?In "How are you going to reach that?In cheap oakleys
Muse: A remarkable coral formations red-colored hue <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
Any time Joan along with Honest Maxwell made a decision to update their own... <a href="http://oakley.whoneedsmusic.org" target="_blank">cheap oakleys</a>
In case your majority of the more effective gamers cut with the roster from Stanford are from the Multiple listing service ... properly, that is going to cease the best thing with the team. If the eventual 23-man roster really does consist of additional A multiple listing service avid gamers than foreign-based players ... perfectly, that may also work available badly if the United states of america company would go to Brazil along with lies an overall total odiferous ruined ovum. <a href="http://oakley.whoneedsmusic.org" target="_blank">oakley outlet</a>
As soon as: A couple of delaware.meters.
cheap jordan shoes http://jordan.madameex.com

 


Ray Ban Rb3025Jm
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 21:09

I'm glad I discovered your post. I would never have created sense of this topic on my own. I've read some other articles on this topic, but I was confused until I read yours.
Ray Ban Rb3025Jm http://iei.uji.es/listinfo.php?pid=409

 


bayviewcamperspark.com
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 21:11

???????????????????????????????
bayviewcamperspark.com http://bayviewcamperspark.com

 


Nike blazers Shoes
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 21:26

Recieved your product before the time provided in a really kind gift box . That the photo that is revealed for bracelet was what you will recieve. This is certainly quite sensitive however a striking section concerning jewelry which will continue mainly because iof that the toggle clasp that is very robust so the bracelet eill not come off.
Nike blazers Shoes http://nike-blazers.bluespiritcr.com

 


Comprar Gafas Virtuales
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 21:34

Thank You for the greet article, I love reading it!
Comprar Gafas Virtuales http://iei.uji.es/listinfo.php?pid=4816

 


Oakley Jury Polarized Brown
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 21:44

If you are like a lot of people you can simply overlook this. Dont give up your morals for anything. Generally this will lead to a mistaken and unproductive life.
Oakley Jury Polarized Brown http://sporting-dog.com/oakley.php?pid=1142

 


www.envyskateshop.com
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 21:49

??:2012?10???
www.envyskateshop.com http://www.envyskateshop.com

 


louis vuitton outlet online
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 21:51

Right now, it really is win-or-go home for both competitors. <a href="http://louisvuitton.jennrush.com" target="_blank">louis vuitton outlet</a>
A couple of weeks following your go camping closed down, then-Chief Probation Specialist Colleene Preciado alerted the actual Woodland Service that will your ex place of work may will no longer abide by this terms of the arrangement and sustain the reasons. longchamp soldes
Zhang beaten Carlmont's Tracy Chu 21-13, 21-5 to turn into merely the 2nd female inside part record for you to acquire a few registered users headings. The first seemed to be Lynbrook's Connie Hwang, who seem to made it happen throughout 2006-08. <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">chaussure louboutin</a>
scenarios the spot that the suppose can have details that may aid <a href="http://michaelkors.442ndrct.com" target="_blank">michael kors outlet online</a>
MISSION VIEJO - Crooks lowered throughout from the rest room roof in the middle of night, slice the particular security alarm as well as got their occasion getting at the very least a half-million us dollars in income and jewellery this weekend at a well-known Objective Viejo shop.
louis vuitton outlet online http://louisvuitton.jennrush.com

 


replica jordans
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 22:04

Explains to you slipped 4 percent within morning dealing. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
But 15 game enthusiasts within the regular for you to Viva's Twelve, Humboldt's game enthusiasts have been fresh. Increased Quinton jackson and also Female Goliath pertaining to Viva ended up being in addition performing double-duty because blockers and jammers, your making contributions element in Viva's tiredness. <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">replica jordans</a>
On the other hand, it had been Davis which became available prime with the woman's specialist lover Maksim Chmerkovskiy, who seem to acquired their primary gain inside 17 periods on the program. <a href="http://www.jennrush.com/oakleys.html" target="_blank">fake oakley sunglasses</a>
"It's probably going to be Arthur Rice Holiday to Sunshine Villa,In . explained the wife, Rosemari Reimers-Rice. "We've got some truly unique elements intended for Arthur.In <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn requin pas cher</a>
Dallas can number Online game One particular in Thurs night time all of which will attempt to avenge last years destructive damage. Washington brought Las vegas 3-2 previous to losing Recreation 6 within as time pass, subsequently sacrificing Sport Seven.
replica jordans http://www.artisanpg.com/jordans.html

 


cheap tory burch flats
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 22:10

Scott’s account was often shown inside the 1977 film, “Greased Lightning,” where Rich Pryor appeared since Scott, your one-time minicab motorist via Danville, Va. louboutin pas cher
"Covert Affairs" (13 g.mirielle., United states of america) michael kors handbags outlet
advertising and marketing in addition to reports attributes that do not look on the internet, you will get replica louis vuitton
Alternative trading markets tory burch outlet canada
Equally gatherings come in the particular board's storage compartments found at 6332 Clark Highway. The forest Board conference are going to be today with Six:40 s.michael. <a href="http://louisvuitton.jennrush.com" target="_blank">replica louis vuitton</a>
If you have different recommendations, please include all of them inside responses area! For many items Hangout, <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton taschen outlet</a>
[caption id="attachment_330093" align="alignnone" width="493"] With Foods + Love[/caption]
cheap tory burch flats http://toryburch.jennrush.com

 


cheap michael kors bags
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 22:51

Karen Ramirez^White Corridor cheap jordans
"He's extremely entertaining, this individual actually makes you have a good laugh,Inch said Barry Langston, an associate in addition to person who owns Haut Scan Store within Finished Cruz. hogan outlet
This current year, your concept with the affair is actually "Yankee Doodle Duck," specialized in program customers in addition to their people. ?cheap oakleys
The most significant barrier Sneads should have inside finding a new private coach may be the insufficient a wide open educating location in the catering company, with Hubbs having worked with Awesome Form School while education the actual Devils final time. <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet</a>
Occupation: College administrator/educator
cheap michael kors bags http://www.hotelwestpoint.com/michaelkors.html

 


louis vuitton taschen outlet
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 22:54

Hernandez might go along since the most detrimental felony to use the Football shirt, and that includes some dreadful company. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">sac longchamp pas cher</a>
Currently being found will be the challenge. michael kors handbags outlet
Specifics: <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry outlet uk</a>
Turtle-themed shading actions. cheap oakleys
The proportion involving home finance loan holders with bad value is anticipated to go so that you can 17 % at the start of pick up, in line with Zillow. louis vuitton outlet online
"With a few cell phones, you'll be able to plan precisely what range you wish to appear on the other conclude," he was quoted saying. cheap nike air max
Boulder canine control police officers received stories with the carry close to Six:Thirty some sort of.michael. The particular plant the appeared to be positioned using a division pertaining to all 5 legs above the ground though your ex 2 canines risen bigger into the woods to sleep.
louis vuitton taschen outlet http://louisvuitton.adonim.de

 


Tiffany And Co Rings Usa
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 22:54

Thanks for sharing this helpful info!
Tiffany And Co Rings Usa http://www.vidzeme.com/listinfo.php?pid=3362

 


Ray Ban Wayfarers For Cheap
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 22:57

This was a actually extremely superior publish. In theory I'd like to create like this also getting time and actual effort to make a good piece of writing but what can I say I procrastinate alot and by no means seem to obtain some thing done.
Ray Ban Wayfarers For Cheap http://www.kingkeys.com/listinfo.php?pid=1371

 


Cartier Rings
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:05

Right mother's evening present. Nevertheless, their bracelet took too very long towards show up, and it came following the holiday. My personal mom shown you already know she liked that the bracelet, yet We have not spotted her wear this but. :-)
Cartier Rings http://www.travelagentacademy.com/LoveBracelet.asp

« 1 190 191 192 193 194 195 196 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki