Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


Cartier love bracelet price
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:11

Recieved this one product prior to the date presented in a very sweet gifts box . The actual visualize that is presented for the bracelet was exactly what you will recieve. It is really sensitive though any perfect section concerning precious jewelry that will past due to the fact iof the particular toggle clasp and that is extremely robust so the bracelet eill maybe not be removed.
Cartier love bracelet price http://www.gillians.com/cartierreplica.asp

 


Lentes Ray Ban 3342
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:19

Sweet web site, super pattern , real clean and utilize genial .
Lentes Ray Ban 3342 http://www.kingkeys.com/listinfo.php?pid=5419

 


louis vuitton online shop
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:39

"After they ran in there, this delivered slightly,Inch Mike Sherman stated. "It's not a huge problem in any way.Inch cheap jordans for sale
Nicely Re-size sac longchamp pas cher
HORSE Race cheap jordans for sale
Dillashaw (10-2) obviously won all models just before umpire Supplement Dean stepped in steer clear of the deal with through TKO almost with the fifth and remaining rounded. cheap jordans
Several research studies about being homeless within Eureka could possibly be advancing to the Panel regarding Professionals with July. Is really a sneak peek at the final results. cheap air max
Spaceface doesn't consist of Region frontman John Coyne, nevertheless Coyne stepped up to your mic prior to the established to introduce Spaceface. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp pas cher</a>
Amusement was supplied by your Idol Arms Wedding ring, consisting of VMC Groundwork Professional Home Chad Wilder and other VMC workers. It absolutely was almost certainly your desired special event, supplied each of the infirmary engineering occurring there.
louis vuitton online shop http://louisvuitton.adonim.de

 


custom iphone cases
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:50

custom iphone cases http://www.headcoachfootball.com/font/index.php best custom iphone cases
custom iphone cases http://www.cvtslandscape.com/wp-content/index.php

 


Cheap Chanel Bags
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:51

Blecher's letter makes clear what many have anticipated: Donald Sterling will not go down without a fight and that he is taking active steps towards litigation.Cheap Chanel Bags http://www.mapleleafmoulding.com/about_us.html A letter of this type is considered a precursor to the filing of a lawsuit. Blecher's letter offers no ambiguity about Sterling's intentions.

 


lewisvillegolfclubrepair
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:52

2003/11/5(ËR)8:36
lewisvillegolfclubrepair http://www.lewisvillegolfclubrepair.com

 


scarpe hogan
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:52

Maes' law firm can't be quickly attained to get opinion Feb 5th. cheap gucci shoes
Matt Truck Muelken obtained a symptom with the Malemutes, organizing a couple of innings. Paul Fitzpatrick arrived in inside reduction and also frequency the ultimate a pair of innings. cheap oakley sunglasses
Soon prior to headline was developed, armed military within military cars or trucks bounded your army center the location where the people in politics were being meeting, surprisingly to close those interior coming from leaving behind. fake oakleys
"This is excellent reports since you're just wasting time money and prolonging anxiety in excess of attributes on these kind of firms' equipment,Inches Chef stated. "An agreement might have a lots of that uncertainly away from the kitchen table, for your product producers as well as for shoppers as well. Very first fantastic news for many events anxious.Inches replica jordans
625 And. Great Ave.
scarpe hogan http://danielecerioni.com/hogan.html

 


Ray Ban Eyewear
Piątek, 06 Czerwca, 2014, 23:54

Hey there. I want to to inquire something.is this a wordpress weblog as we are thinking about shifting over to WP. Also did you make this theme on your own? Thanks.
Ray Ban Eyewear http://www.kingkeys.com/listinfo.php?pid=1993

 


cheap jordans
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 00:06

That began doing this, nevertheless some sort of 5-3 last was a minor astonish. chaussure louboutin
Trey Lambert (11-3), Liberty's elderly expert, answered Anderson's home run by means of retirement living the following six to eight players this individual confronted, which includes striking the area inside minute inning. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp pas cher</a>
Howard Mintz covers legal extramarital liasons. Call the pup with 408-286-0236 or even stick to your ex in . <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap air max</a>
"We're about to succeed this kind of combat,Inches Cotto said. "I understand what I am just perfect for July Several.Inch longchamp pas cher
He explained in a recent television set job interview which a pair of killing plots of land from him ended up being found, although he or she afforded zero information. cheap tory burch flats
(Dorrie Silberman can be rabbi with Congregation Ahavas Chesed inside Cellular, Ala.) louis vuitton outlet
Published: <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry sale</a>
Speak to: Electronic: (newsroom), (Marketing & Page rank), (dues)
cheap jordans http://jordan.madameex.com

 


coach outlet store online
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 00:17

Melvin recognized this folks pertaining to looking at your enjoy, yet in the sound decision, he was quoted saying, "I simply have no idea the way caroms down that tough when it will not strike from the railing. Just my opinion. It turned out my estimation last time (using Rosales), way too.Inches <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet</a>
Times-Herald workers report cheap oakleys
"It hit me on the only excellent knee I have,In . Gonzalez explained. "Just one more stripe for a zebra.Inch cheap jordans
newspaper's foreseeable future, fortifying our own chance to keep on our own newspaper cheap jordans
Ashmon, who had been while using Mack household in Ny at the set up, laughed as he recounted this post-draft picture. <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap air max 1</a>
Their state stopped at Virtual assistant private hospitals with Delray, These types of Pines, Ohio, Lake Metropolis, Gainesville along with Tampa bay throughout May and also delivered for the Gainesville infirmary throughout May.
coach outlet store online http://coach.1milliongamerscore.com

 


acqwosx@gmail.com
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 00:17

http://www.sahararetailworld.com/cel/370.html http://www.sahararetailworld.com/cel/370.html
???? ??? ?? http://www.sahararetailworld.com/cel/392.html

 


Cartier love bracelet Replica
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 00:23

Ideal mother's day gifts. Though, the particular bracelet got as well prolonged in order to show up, therefore arrived after the getaway. My mother shown which she liked the particular bracelet, even though I have not observed this girl put on that but. :-)
Cartier love bracelet Replica http://www.cheops.ch/cartierreplica.php

 


Ray Ban Sale Sunglass
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 00:25

Hi! I am often to blogging and i really appreciate your content. The article has really peaks my interest. I am going to bookmark your site and keep checking for new information.
Ray Ban Sale Sunglass http://www.kingkeys.com/listinfo.php?pid=1884

 


michael kors outlet
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 00:33

We specialized in exporting brand bags, the world known brand and the world's most preferential Ming
michael kors outlet http://www.raritanbasin.org/about.html

 


sac longchamp pas cher
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 01:11

Only for case in point: Around this specific very same time, this Rockies journeyed 8-7, plus the third-place Dodgers moved 6-10. <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
Five:50 p.michael. CSNBA <a href="http://coach.1milliongamerscore.com" target="_blank">coach outlet store online</a>
each will be provided preference. Words are going to be edited regarding period, sentence structure along with quality. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp soldes</a>
On her behalf web site these days she produces: I've got published quite a few blogposts regarding . , to begin with, since if you will be a person's legitimate home at the office people like you additional, and . Essential . There isn't any grand study stating if you are your legitimate self you will be making extra money. There are just reports which claim . cheap michael kors bags
This wrinkles will commence forming early on outside the house areas inside Greater london and Huntsville on Fun for Shane's yearly Rib Free offer with celebration involving Country wide BBQ Thirty days.
sac longchamp pas cher http://longchamp.tourneurbois.fr

 


Cartier rings
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 01:25

Well mother's time gifts. Conversely, ones bracelet got as well longer towards come, and it arrived after the vacation. My personal mom conveyed your she liked some sort of bracelet, although I have maybe not spotted her don that it yet. :-)
Cartier rings http://www.cc-bc.com/old/cartierlovebracelet.asp

 


cheap air max 1
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 02:19

05/14/2014 '07:A dozen:Fifty one In the afternoon PDT <a href="http://louisvuitton.jennrush.com" target="_blank">louis vuitton outlet online</a>
Well Re-size <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet</a>
Seven. Chocolate, your richer a chocolates, the bigger the accumulation, Six.8 per cent. cheap nike air max
05/28/2014 05:Forty-eight:Thirty In the afternoon PDT cheap oakleys
In order to engage in this enlightening coaching, there are several particular person teachers whom offer you it too since Petco and the Los angeles Humane Culture. Get hold of for more info. <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordans for sale</a>
Quarterfinals <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
Particularly if it occured is definitely not clear, although sooner or later the particular minivan transformed from the Seventies reputation like a rolling bed room intended for one-night holders to your car of choice for married couples who deliberately procreated, defiling their vehicles rooms with enhancer seat designs, sand games along with sippy goblet leaks.
cheap air max 1 http://airmax.esc24.net

 


zijatina.com
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 03:04

!î?Ó1¤?O?oǧE~?h
zijatina.com http://zijatina.com

 


Hermes H Bracelet
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 03:04

it comes in a breathtaking box appearance very good still it is a bit small also towards my mothers wrist but it styles very good just want they was longer
Hermes H Bracelet http://brandywinedevelopers.com/testimonials.asp

 


stacykeiblerfans
Sobota, 07 Czerwca, 2014, 03:36

LEGOYcYóYDY?YAC` ¤?¤¤¤E¤|¤e¤.¤<¤o¤ÎYiY´YÖYíY°!¸YcYiY´Yi!1
stacykeiblerfans http://www.stacykeiblerfans.com

« 1 191 192 193 194 195 196 197 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki