Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


ebdental.com
Środa, 14 Maja, 2014, 03:40

ROLLIN ???? SUNRISE 65 ???T??? (???? ??? ????) ???? ??? ???? ?????????
ebdental.com http://ebdental.com

 


Cartier love bracelet replica
Środa, 14 Maja, 2014, 03:41

it comes down within a perfect package appearance great then again its slightly limited really to the parents wrist but it looks great really desire that it had been extended
Cartier love bracelet replica http://skysafaristkitts.com/Cartierrings.html

 


Hermes H bracelet replica
Środa, 14 Maja, 2014, 04:08

This might be really kind of. I love it plenty. All quotation is sweet and box wrapped inside awesome bow. It's not one particular fantastic bracelet actually, but for the price they surpasses the expectations. Cannotdelay at bring information technology towards my mother concerning Mother's evening!
Hermes H bracelet replica http://www.cc-bc.com/old/Hermes-belt.asp

 


lululemon Outlet-Cheap lululemon Canada Online Sale
Środa, 14 Maja, 2014, 04:10

it comes down in a breathtaking package appearance very good but its a bit smaller additionally of our moms wrist however it appears great only really want that was much longer
lululemon Outlet-Cheap lululemon Canada Online Sale http://www.anhuiqc.net/swf/

 


jordan basket femme
Środa, 14 Maja, 2014, 04:12

Have you ever heard about Nike air max 180 shoes? And do you love them? During your exercise of doing sports, wearing these shoes, no matter who you are, young people, or senior ones, female or male, Will you feel like flying.
jordan basket femme http://claudiacastellanos.com/basket-jordan-femme/

 


cheap oakley sunglasses
Środa, 14 Maja, 2014, 04:15

New york city (MYFOXNY) -- cheap jordans
Get Works, for the ability calculaor and fashions, . cheap air max
Excess rate doesn't kill nchqjmyrsna Unacceptable speed gets rid of. louis vuitton outlet
12. Angelique Kerber $581,559 <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap nike air max</a>
Even though Ukrainian pushes embarked on among their many serious armed service businesses still witnessed in order to get back management inside nation's embattled east, their enhance in the grass seemed to be confined. Nonetheless, Us president Vladimir Putin's spokesman Dmitry Peskov offender Kiev regarding heating on ordinary people with the air inside a emotional function of which destroyed a worldwide calmness approach. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp pas cher</a>
</body> <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet canada</a>
Green bay packers will WIN: 90 percentPackers will forfeit: 10 percent
cheap oakley sunglasses http://oakley.whoneedsmusic.org

 


mulberry outlet
Środa, 14 Maja, 2014, 04:16

Soon after 120 minutes nevertheless, the particular labyrinthine plot foliage several inquiries un answered. Like why could the actual posse skin image incriminating insignia on the arms? And just what specifically ended up being circus fanatic Nicotine's top secret energy that everybody retained going on with regards to? <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">chaussure louboutin</a>
Boyfriend: I do believe I've reach many 60 states, and that i can't count number the countries - a lot of these although. cheap nike air max
Using the new music put off as well as the lifelike dolls even now clicking in addition to twitching, Disney described rrt had been regarding kids along with peacefulness and harmony. louis vuitton outlet
It's normal to locate a number of recreational softball groups dividing the actual recreational softball discipline for exercise - at the same time. The particular recreation area can't sponsor just about any tournaments - the revenue-generator regarding theme parks inside the around locations - due to the fact all the grounds vary dimensions. Most importantly, however, there's just not plenty of space in addition to sunlight for your kids to learn basketball more often than once weekly. <a href="http://oakley.whoneedsmusic.org" target="_blank">cheap oakley sunglasses</a>
Typeface Resize
mulberry outlet http://mulberry.lookoutlearning.co.uk

 


artclubhighlands
Środa, 14 Maja, 2014, 04:26

???????????????????????????????
artclubhighlands http://artclubhighlands.com

 


pruwynnnd@gmail.com
Środa, 14 Maja, 2014, 04:35

http://www.reseau-htap.fr/sm/960.html http://www.reseau-htap.fr/sm/960.html
&#20154;&#27671; &#27700;&#30528; 2013 http://www.reseau-htap.fr/sm/639.html

 


timebombexchange
Środa, 14 Maja, 2014, 04:47

?????
timebombexchange http://www.timebombexchange.com

 


Cartier love bracelet replica
Środa, 14 Maja, 2014, 05:03

it comes down in a awesome container appearance great however its a bit limited really concerning our parents wrist however it appearance ideal just wish this is further
Cartier love bracelet replica http://skysafaristkitts.com/Cartierrings.html

 


tartloada
Środa, 14 Maja, 2014, 05:27

discount as if you actually quit taking actions

Intended to manifest as a agreeable, superior Chinatown getaway, Queen Restaurant's interior shows toughness and wonder belonging to the yummy foodstuff it offers. The <a href=http://www.daysoutatlas.co.uk/>jimmy choo shoes uk</a> warm bronzes, soup crimson highlight surfaces, and even common dimly lit mahogany put together for any comfortable however polished dining practical knowledge. Regardless if you would like to get hold of a fast take in to relax from rather busy workday, or maybe you're getting together with several acquaintances to get a special and also healthier mealtime, Queen Bistro catastrophe satisfy..

The very oiling is performed using a Mixture stay (for the reason that goods is actually difficult to scrub out hands and wrists) and is particularly in the areas marked with the crimson arrows. Also, it is wise to remove the cam once more (truly pics over) and even lube the place at the <a href=http://www.bmac.ca/>Christian Louboutin outlet</a> <a href=http://www.bmac.ca/>Christian Louboutin outlet</a> back of the particular windle, it noticeable if you take it off. The explanation the particular lens barrel will be lubed and not just <a href=http://www.daysoutatlas.co.uk/>jimmy choo shoes uk</a> typically the spindle could be to prevent additional lube currently being shoved over spindle within the digital camera area and hence into your espresso.

 


cheap tory burch flats
Środa, 14 Maja, 2014, 05:29

Most of the people usually do not look at trees in terms of getting as well as helping help you save seeing stars, but it's factual that numerous individuals own butterflies make use of the leaves involving woods as his or her web host plants instead of the colorful wildflowers along with backyard plant life we all generally keep company with these individuals. louis vuitton outlet
Your impartial Workplace associated with Congressional Honesty (OCE) conducted a primary review of the matter and resolved the item merited further investigation by the values panel. louis vuitton taschen outlet
Potential squad: Billy Slater, Darius Boyd, Greg Inglis, Jarryd Hayne, Brett Morris, Johnathan Thurston, Cooper Cronk, Adam Tamou, Cameron Smith, He Scott, Jan Thaiday, Greg Fowl, Henry Gallen. Switch: Daly Cherry-Evans, Claire Fifita, He Gillett, Corey Parker. Eighteenth guy: Josh Papalii. <a href="http://oakley.whoneedsmusic.org" target="_blank">oakley outlet</a>
GRAFFITI -- Unknown caller within the Three hundred stop associated with Perkins Avenue documented with 7:20 any.l. locating graffiti. An officer took a report. oakley outlet
04/23/2014 August:The spring:Age 14 In the evening PDTUpdated:
cheap tory burch flats http://toryburch.jennrush.com

 


xlplwjxab@gmail.com
Środa, 14 Maja, 2014, 05:45

http://www.reseau-htap.fr/sm/353.html http://www.reseau-htap.fr/sm/353.html
&#27700;&#30528; &#12513;&#12531;&#12474; &#27969;&#34892; http://www.reseau-htap.fr/sm/835.html

 


louis vuitton outlet
Środa, 14 Maja, 2014, 05:59

Robert/Nick: Many thanks for responses. I would have an interest to check on regarding any kind of positive aspects for your SEARCH ENGINE OPTIMISATION advertisments as soon as this is implemented.
louis vuitton outlet http://2013louisvuitton-outlet.com

 


louis vuitton outlet
Środa, 14 Maja, 2014, 06:10

Excellent, fantastic things person. I am an enthusiastic fan. Stay the best.
louis vuitton outlet http://louisvuitton-monogram.com

 


coach outlet store online
Środa, 14 Maja, 2014, 07:18

Expected precisely why the event would've been unlawful when the things to do included consenting people that simply wanted to concur together with other people, according to him the death from the "Frontier Frolic" can be monitored to 1 dangerous mistake because of the mentor, an ebook known as Kansas Interconnection. oakley outlet
6th Class : Cigarette smoking Express <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet</a>
She's organizing a good e-book regarding low-sodium tested recipes after this coming year. cheap oakley sunglasses
Once the Southeast Dom Choral Community reveals it is springtime live shows, there may virtually become dancing from the lanes. <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">louboutin pas cher</a>
The book states which the Ukip rise up has been misinterpreted by simply equally marketing and also politicians, that undervalue how much most Westminster is viewed as "corrupt as well as distant".
coach outlet store online http://coach.1milliongamerscore.com

 


ropa asics
Środa, 14 Maja, 2014, 07:26

Sara, por su parte, no parece la bestia voraz que es Laura y Paul dominando desde el principio. La Laura de América, ahora me doy cuenta de lo mejor, es realmente muy difícil, &quot;clase obrera&quot; muy, si se me permite decirlo. Aplastar con su sensualidad violenta y feroz la triste y deprimido Paul desde el principio.
ropa asics http://www.strongerbritney.com.ar/asics.php?p=ropa asics

 


Hermes h belt
Środa, 14 Maja, 2014, 07:27

Hence when i bought it i thought they was going to be one kind and yet cheaply prepared bracelet ideal of stocking stuffers. Then again it is established amazingly then is actually heavy hence it is not really synthetic otherwise quickly chipped steel. Our mother liked this. This is a bit in the little side so if you have a bigger wrist i wouldnt encourage that but it is so that well worth all steal price tag!!
Hermes h belt http://www.acicae.net/en/Hermesbracelet.aspx

 


Cartier love ring
Środa, 14 Maja, 2014, 07:28

it comes in a perfect box appearances great then again it really is slightly small additionally of our parents wrist however it looks awesome exclusively want they had been longer
Cartier love ring http://www.embassy.gov.kn/Cartierlove.asp

« 1 45 46 47 48 49 50 51 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki