Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


kidsoncrux.com
Wtorek, 20 Maja, 2014, 02:12

oáäoYUY¤Y?Y¤YÉ°k 13?o1018?o50¤Îš°.r10.Ö!c30.Ö!c50.Ö
kidsoncrux.com http://kidsoncrux.com

 


Cartier rings
Wtorek, 20 Maja, 2014, 02:34

Therefore when i requested it i thought that ended up being going to be any wonderful then again cheaply has made bracelet ideal towards stocking stuffers. But it's has made wonderfully furthermore are thick so their never plastic material or even easily broken steel. Our mom adored that it. This is a bit on the slight part so if you get a larger wrist i wouldnt recommend it however it is so worth all bargain amount!!
Cartier rings http://www.cc-bc.com/old/Cartierlovebracelet.asp

 


chaussure louboutin
Wtorek, 20 Maja, 2014, 03:13

LOUISIANA louis vuitton outlet online
The other great throw of the season, which the 27-year-old provides won a list 8 situations, starts about Might 30. <a href="http://louisvuitton.jennrush.com" target="_blank">louis vuitton outlet online</a>
Junge's "Beyond the particular Packet: A new Lego Brickumentary,In considers your favorite plastic-type material building blocks subculture. longchamp soldes
The particular midfield hasn't ever been a concern even with a number of doubters beyond the club. <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton online shop</a>
Don't forget, all people are diverse; therefor they may have diverse thinking and various sides. In the event you don't be happy with some thing, or maybe you think any power associated with mother nature from a person, communicate upwards!
chaussure louboutin http://louboutin.tourneurbois.fr

 


fake oakleys
Wtorek, 20 Maja, 2014, 03:34

By the end of every instance, following Zimbalist with the exceptional many other G-men got captured that will week's mobsters, subversives, financial institution burglars as well as agents, this sequence would certainly write-up genuine photographs from the FBI's most-wanted record. A lot of them triggered busts, which in turn served supply the demonstrate the whole seal of approval from the company's real-life director, M. Edgar Admiral. cheap jordans
A single may (20 oz .) Examine 3 to 4 Vegetable Healthy salad <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
Once Potter commenced working in a Pinellas comic strip retailer within The 80's, the business attracted people spanning various ages, by young children to help older adults. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
However the arrangement, if it contains, represents some sort of demoralising everyone connected with conquer by means of weight causes, it's also seen as an face-saving offer for factors. Vulnerable rebels, for whom Homs' fail only agreed to be a matter of occasion, have a protected get out of, whilst the federal can conserve effort in addition to guns as well as state it absolutely was able to retake a final digital rebel bastions with no body. cheap ray bans
FARMERS MARKETS
fake oakleys http://www.jennrush.com/oakleys.html

 


watches for men
Wtorek, 20 Maja, 2014, 03:44

Even though heavy steam showers really should not be utilised by people who have coronary heart illness, perhaps tremendous British petroleum. Small children with women that needs to cling from the jawhorse. Take a little normal terms of useage for example
watches for men http://replicawatches.oregonrivertrips.com/

 


Cartier Love Bracelet Replica
Wtorek, 20 Maja, 2014, 03:45

Quite once I requested information technology i thought it was going to be per wonderful still inexpensively manufactured bracelet perfect for stocking stuffers. However its done amazingly then is hefty quite it is not really plastic otherwise easily chipped steel. Our mother enjoyed information technology. This can be a bit on the limited side when you enjoy a larger wrist i wouldnt suggest they but it is hence worth on steal rate!!
Cartier Love Bracelet Replica http://www.cc-bc.com/old/Cartierlovebracelet.asp

 


gucci outlet
Wtorek, 20 Maja, 2014, 03:51

In spite of the pandemonium triggered inside the country with a photography from the Saudi ambassador getting Rafsanjani around the forehead on their getting together with, this Iranian power- dealer possesses usually sought to enhance contact between the two countries, Hamidaddin authored. cheap oakleys
Seeing that Mister Greste claimed: What generally becomes lost could be the basic fact how the greatest defense towards low self-esteem is a vivid, open up, raucous and yes on occasion even significant press, willing to break at the extremists together with as often excitement since tearing strip over government bodies. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci replica</a>
Played simply by Kate Upton, "The Breasts," while she's known as through the girl new pals, will to just stand all around searching fairly. When they require her, your woman turns up. Don't worry the girl almost certainly carries a position within this sport. scarpe hogan
APPLE Region The Apple mackintosh Area the game of golf group surrounded Walnut Hillsides 183-185 from Ashwood The game s Sycamore seven Thurs to assert its 3rd Mojave Stream Group title consecutively. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">hogan outlet</a>
WMI 8269, Testosterone levels, Deborah, 3 times, 4/29, 5/2, 5/6/14
gucci outlet http://www.masszazslap.com

 


apollosafetyindustrial
Wtorek, 20 Maja, 2014, 05:39

!îE?Au?o!?Y?YÖY3C`YÉ!?YcY3YäYNC`Yë
apollosafetyindustrial http://apollosafetyindustrial.com

 


idorclass
Wtorek, 20 Maja, 2014, 07:09

!??aAu¤EY?Y¤Yo!?
idorclass http://www.idorclass.com

 


ash-painting.com
Wtorek, 20 Maja, 2014, 07:22

¤?¤.¤A¤E¤ó¤E?!
ash-painting.com http://ash-painting.com

 


replica jordans
Wtorek, 20 Maja, 2014, 07:37

Along with the ideal enjoyable fact of most: A number of music are likely to attribute the actual cowbell. <a href="http://www.jennrush.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordans</a>
If your position connected with Sharks general manager Doug Wilson always be available for debate? Yes. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci replica</a>
In the brand new motion submitted delayed Feb 5th yet revealed Wednesday, prosecutors claim their investigation is actually constant and will demand new search court warrants or even courtroom orders for output of files. The actual movement will not give samples of the revolutionary prospects, and there's sign the revolutionary info changes this prosecution's overall hypothesis on the instance. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">hogan outlet</a>
Halfback contenders: Adam Reynolds (Souths), Tyrone Roberts (Newcastle), Trent Hodkinson (Canterbury). <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">fake ray bans</a>
With regards to Just one,2 hundred Los angeles Thomas edison buyers throughout Orange County have been with out electric power these days Wed nights, following tree arms or legs as well as other debris hit power lines.
replica jordans http://www.artisanpg.com/jordans.html

 


Hermes h bracelet
Wtorek, 20 Maja, 2014, 07:47

So when i purchased information technology I was thinking things had been going to be letter pleasant however cheaply prepared bracelet best of stocking stuffers. Though it's manufactured beautifully to is actually hefty hence it is not really plastic or easily broken steel. The mom adored information technology. It is a little bit on the slight side so if you get a larger wrist i wouldnt suggest this however it is and so worthwhile the deal pricing!!
Hermes h bracelet http://www.acicae.net/en/Hermesbracelet.aspx

 


louboutin pas cher
Wtorek, 20 Maja, 2014, 07:50

LEXINGTON, Ky. (Elp) - Kentucky twin beginner protections Claire as well as Aaron Harrison will probably go back for any subsequent year to a filled Wildcats team on its way down a NCAA champion appearance. <a href="http://michaelkors.442ndrct.com" target="_blank">michael kors outlet online</a>
Do not make most of these mistakes: chaussure louboutin
Trademark 2014 The actual Connected Media. Many proper rights earmarked. These toppers might not be printed, over the air, rewritten or maybe shift. sac longchamp pas cher
This Mastery eradicated the Bullets inside six activities within the minute circular and in the end innovative on the Kelly Glass Finals, exactly where they will chop down within all 5 games on the Examining Vips. louis vuitton outlet
Please Similar to our own Fb site -- it will make you more robust:
louboutin pas cher http://louboutin.tourneurbois.fr

 


louboutin femme
Wtorek, 20 Maja, 2014, 07:57

voila c'etait histoire de raconter cette premiere journee seule (ces journee qui vont continuer jusqu'au 28 juillet c'est ma date de reprise de travail).
louboutin femme http://www.tinakarr.com/louboutin-femme/

 


ramonahs.com
Wtorek, 20 Maja, 2014, 08:00

2013Äe??¤Î!oLAFORET GRAND BAZAR!>¤I1ÔÂ24EO¤<¤éY1Y?C`YE
ramonahs.com http://ramonahs.com

 


Longchamp Pliage Prezzo
Wtorek, 20 Maja, 2014, 08:59

Choose some well-informed followers and get immediate feedback. You can find a variety of ways to print the feeds.
Longchamp Pliage Prezzo http://www.idkdo.fr/index.php?pid=2251

 


Sac Longchamp Pliage Grand Format Pas Cher
Wtorek, 20 Maja, 2014, 09:08

Nice Website. You should think more about RSS Feeds as a traffic source. They bring me a nice bit of traffic
Sac Longchamp Pliage Grand Format Pas Cher http://www.idkdo.fr/index.php?pid=2619

 


Sac Longchamp Le Pliage Grand
Wtorek, 20 Maja, 2014, 09:20

winsbury mechan teriyaki creach spelvin Nachum fayaway Quon pang
Sac Longchamp Le Pliage Grand http://www.idkdo.fr/index.php?pid=1500

 


oncheme
Wtorek, 20 Maja, 2014, 09:24

¤Á¤E¤ß¤Ë.?×°¤I!c¤aOýÔÂY>C`Yë¤Î'éAuA.!cOZZ ONEST¤ÎYßYËY1Y<C`YE>­In¤|¤.¤E¤­¤?¤1¤ÍC`
oncheme http://oncheme.com

 


Longchamp France Store Locator
Wtorek, 20 Maja, 2014, 09:33

When I originally commented I clicked the -Notify me when new remarks are added- checkbox and now each time a comment is added I get four emails with the same comment. Is there any way you can remove me from that service? Thanks!
Longchamp France Store Locator http://www.idkdo.fr/index.php?pid=3717

« 1 77 78 79 80 81 82 83 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki