Nowa ksiega Huncwot�w! Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin
Notka kr�tka, niesp�jna… Ale jest.
No dobra. Ponton – z mego �ycia wzi�ty.
Cz�� od baletnicy do ko�ca – Ale� owszem, s�ucha�am Beethovena.
- Nie wiecie mo�e zupe�nie przypadkiem, co my teraz mamy?... – zapyta� zblazowany g�os Remusa, kiedy ca�� czw�rk� siedzieli na parapecie okna parteru. Owe okno wygl�da�o na dziedziniec.
Cztery pary oczu w�a�cicieli rozp�aszczaj�cych si� na kamieniu ty�k�w wlepia�y si� t�po w szumi�c� w fontannie wod�.
Szarooki brunet odgryz� g�ow� kolejnej czekoladowej �abie. Zaskrzecza�a cichutko, ale poza tym nie przejawia�a jakich� protest�w. No, mo�e te spazmatycznie podryguj�ce n�ki…
- Nie – odpar� lekcewa��co Pettigrew.
- Z Pontonem mamy – o�wieci� Huncwot�w James.
- Z kim? – parskn�� Black, odrywaj�c si� od patrzenia na przysypane grudniowym �niegiem b�onia, sk�pane w z�ocistych promieniach po�udniowego s�o�ca.
- No, ze Slughornem…
- Ponton – parskn�� wilko�ak, po czym zacz�� si� g�o�no �mia�.
Grudzie� dobija� ko�ca…
* * *
Czas p�yn�� spokojnie w swoim tempie. Nikt nie bawi� si� zmieniaczami czasu, wi�c wszystko sz�o bez zb�dnych do �ycia komplikacji.
Mija�y dni, sk�adaj�ce si� w tygodnie. Tygodnie, raz po raz zrywaj�ce z kalendarzy karty kolejnych miesi�cy.
Min�a zima, owijaj�c si� zamaszy�cie swym �nie�nym p�aszczem, zostawiaj�c luzem �wiat do opanowania przez wiosn�.
Ziele� wybuch�a soczyst� barw�, �piewem ptak�w i ciep�ym wiatrem, by gor�cym s�o�cem uczci� dzie� dziesi�tego marca…
Poderwa�em si� gwa�townie, op�dzaj�c r�kami od ok�adaj�cej mnie poduszki.
- Cholera jasna! – wydar�em si� na dzie� dobry. – Ty debilu!
Odpowiedzia� mi �miech Jamesa.
- Wszystkiego najlepszego, z�o�nico! – krzykn�� roze�miany g�os Blacka.
-Z�O�NICO?! – zagrzmia�em ochryple.
Wypl�ta�em twarz ze splot�w potarganych noc� miodowych pasm. Si�gaj� mi ju� w�a�ciwie do �okcia… Przyda�oby si� obci��.
Gdzie� z mojej lewej dos�ysza�em �miechy Petera.
- Kretyni… - sykn��em, odrzucaj�c zamaszy�cie ko�dr� w bok. – Po kiego sple�nia�ego grzyba budzicie mnie o godzinie �smej?! W SOBOT�?! – Zamruga�em kilkakrotnie z przej�cia.
Zawsze tak robi�, gdy si� w�ciekam. James jak zwykle zacz�� si� bezg�o�nie �mia�, przypominaj�c jednocze�nie dziadka z zaawansowanym Parkinsonem.
- Dziesi�ty marca, ko�ku.
Nie zd��y�em uchyli� si� przed prostok�tn�, ci�k� paczk�, kt�ra �ci�gn�a mnie na ziemi� w czo�o.
Poj�kuj�c cicho z b�lu, unios�em si� na �okciach.
- Co najlepszego! – rykn�� Peter, otwieraj�c na o�cie� drewniane okiennice. – STOOOOOOO LAAAAAAT!!! STOOOOOOOOOOOOO LAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAT!!! – Echo jego g�osu nios�o si� po zalanych wiosennym s�o�cem b�oniach.
Pomimo faktu, �e nienawidz� takich pobudek – nieziemsko wr�cz dzia�aj� mi na nerwy – to u�miechn��em si� szeroko.
- Dzi�ki, ch�opaki.
Syriusz z dzikim rechotem doskoczy� do mnie, ponownie przyszpilaj�c mnie do kamiennej posadzki.
- Mase�ko! – zapia�.
- Ooo nie… - sapn��em z wyczuwaln� nutk� �miechu.
- SZYNECZKA!!! – hukn�� Peter.
St�kn��em, czuj�c na sobie ich ci�ar.
- D�emik – o�wiadczy� okularnik, uk�adaj�c si� z czym� na rodzaj galanterii na szczycie.
- Oczadzia�e�? D�em do szynki? – prychn�� st�umionym g�osem Black.
- Ano – odpar� z zadowoleniem. Zakr�ci� si�, mocniej wciskaj�c w zadek Petera.
- D-dusz� si� – wysapa�em z trudem, ledwo mog�c chwyci� oddech. Niemal s�ysza�em, jak moje �ebra trzeszcz� w prote�cie. Zacisn��em powieki.
- Co tam brz�czysz? – spyta� s�odko Peter.
- D-dusz� si�! – wycharcza�em.
- Nie no, w og�le nie rozumiem, co on tam pieprzy pod nosem… - Niezadowolony g�os Jamesa wibrowa� mi chwil� w czaszce.
- Chyba nie mo�e oddycha� – zastanowi� si� g�o�no Black.
- Nie no, sk�d ten pomys�! – wydusi�em.
- Nie?
- Nie!...
- To dobrze, bo jest mu to baaardzo wygodnie…
- Z�a�, do ci�kiej cholery! Khyy!...
Stoczyli si� zgodnie. Wyda�em z siebie d�wi�k podobny do tego, kt�ry rozlega si� przy dmuchaniu materaca, kiedy szeroko otworzy�em usta, by m�c swobodnie nabra� powietrza.
- Tlen… - j�kn��em niemal z rozkosz� w g�osie.
Wybuchli dzikim �miechem po owym j�ku.
Tak oto z samego rana, mo�na rzec, uczci�em swe czternaste urodziny.
Czy zastanawiali�cie si� kiedy�, jak by to by�o, gdyby Huncwoci byli dziewczynami?...
Kwietniowe s�o�ce wdar�o si� do dormitorium numer pi�tna�cie, o�wietlaj�c g�adk�, �liczn� twarzyczk� czarnow�osej prawie, �e czternastolatki. Do uko�czenia czternastu lat brakowa�o jej oko�o p�tora miesi�ca.
D�ugie, g�ste rz�sy k�ad�y cienie na lekko zarumienione policzki.
Wykrzywi�a nieznacznie pe�ne, czerwone usta, przeci�gaj�c si� z zadowoleniem. Zamlaska�a, podk�adaj�c szczup��, zgrabn� d�o� pod g�ow�.
Tak w�a�ciwie, to nie mia�a poj�cia, �e jest dziewczyn�. Ca�e swe �ycia przesz�a w przekonaniu, �e jest ch�opakiem i nazywa si� Syriusz Alphard Black.
Otworzy�a niebywale szare oczy – nie, nie by�y tak bladoniebieskie. Zwyczajnie mia�y barw� zachmurzonego nieba – d�wigaj�c si� na �okciach. Potar�a twarz r�k�, siadaj�c i spuszczaj�c nogi z ��ka.
- Wstawa�, szkoda dnia! – wrzasn�a, jak si� jej wydawa�o, g�osem ch�opca, kt�remu ko�czy si� ju� mutacja.
Zamruga�a zaskoczona, �e barwa jej g�osu nie jest taka, jak poprzedniego wieczora.
Popatrzy�a powoli w d�.
Pierwsze, co rzuci�o si� jej… Jemu?... W oczy, to wcale nie ma�e piersi.
Poczu�a, �e jej powieki samoczynnie si� rozszerzaj�.
- O cholera… - szepn�a do siebie, po czym niepewnie si�gn�a do gumki w spodniach. Odchyli�a j�, zagl�daj�c do �rodka.
Poczu�a, �e robi si� jej gor�co od nagle jej zalewaj�cej z�o�ci.
- CO TO MA BY�???!!!! – zagrzmia�a w nie daj�cej si� opisa� kulturalnymi s�owami w�ciek�o�ci.
- Co si� sta�o?... – zapyta� z zaskoczeniem Peter.
Black wywali�a ga�y, widz�c swego przyjacie… �k�.
- Ty te�?...
- Mo�e przez ten eliksir… - wymamrota� obudzony syriuszowym wrzaskiem, ogl�daj�cy si� ze wszystkich stron Remus. R�wnie� by� w szoku, widz�c swoje nowe cia�o. – Co na lekcji wybuch� i nas ochlapa�…
- O tak! – zawo�a�a z entuzjazmem Potter. – Nie ma to jak eliksir zmieniaj�cy p�e� na zaj�ciach! – Chwyci�a si� za sw�j nowy biust i kilkakrotnie, energicznie zacisn�a d�onie.
Jeszcze dzie� wcze�niej Syriusz opad� bezw�adnie na swoje pos�anie.
- Ale ja nie chc� by� bab�…
Patrzy�a przez chwil� t�po w baldachim, po czym tkni�ta nag�ym tikiem, podci�gn�a nogawki spodni, zrywaj�c si� do siadu. Popatrzy�a na swoje �ydki.
- No c�… - westchn�a. – �ycie.
Wsta�a i skierowa�a si� do �azienki, zabieraj�c ze sob� po drodze r�d�k�.
- Nie m�w, �e idzie ogoli� nogi… - wyszepta�a dziewczyna b�d�ca Jamesem.
Drobna blondyneczka ze z�otymi oczami u�miechn�a si� z czym� na kszta�t szczerego rozbawienia.
- Nie mam poj�cia – odpar�a.
- Kurna! – wrzasn�� z toalety g�os panny Black. – Jak to dziwnie zdj�� spodnie i widzie�, �e si� nie ma nic mi�dzy nogami!
- Tylko nie lej na stoj�co! – wrzasn�a do niej panienka Lupin.
- Niby czemu? – obruszy�a si�.
- Nie mam zamiaru wyciera� potem twoich szczoch�w, a wiem, �e ty tego sam nie zrobisz!
- Nie m�w do mnie w p�ci m�skiej! – zawy�a rozpaczliwie.
- Zapomnia�e… am – mrukn�a. �ci�gn�a brwi. – Ej… Ja nadal jestem wilko�akiem? Nigdy nie s�ysza�em o przypadku kobiety-wilko�aka…
- Nie – parskn�a Potter�wna. Zarechota�a. – Teraz masz miesi�czk�!
- Zabawne… - prychn�a, krzy�uj�c r�ce na piersi.
C�… prawdopodobnie mniej wi�cej tak by to wygl�da�o.
- Wziuuuuuu!! Ziuuuuuuummmmm!!!.... Yyyymyyyym…
- Tarararararara!
- Yyyyeeeee����������������������…
- Trututututututu!
- Wsiuuuuuuuch!
W tle rozlega�y si� s�odkie, upajaj�ce d�wi�ki utworu ‘Dla Elizy’. Dw�ch czarnow�osych ch�opc�w biega�o wok� sto�u, celuj�c w siebie palcami i wydaj�c d�wi�ki lec�cych samolot�w.
W pewnym momencie, m�odszy Black wycelowa� dok�adnie i zawo�a� dono�ne: PACH!
Starszy z rodze�stwa chwyci� si� za pier�, zaczynaj�c si� chybota� i powoli osuwa� na kolana. Kl�cza� chwil�, nim pad� p�asko na posadzk�, rozk�adaj�c ramiona. Przechyli� g�ow� na bok, kieruj�c szare oczy na otwart� pozytywk�, w kt�rej obraca�a si� powoli porcelanowa baletnica. Pozytywka wygrywa�a utw�r Beethovena.
Oddycha� d�u�sz� chwil� nieco szybciej, zdyszany. Po chwili zamkn�� uchylone usta i przechyli� g�ow� na drugi bok, ob�apiaj�c wzrokiem du�y, pi�knie urz�dzony salon.
Przebieg� na paluszkach spojrzenia po ci�kich, bogato zdobionych kredensach z ciemnego drewna, w szybkach kt�rych przegl�da�o si� majowe s�o�ce. K�ad�o si� r�wnie� nie�mia�o na wypolerowanych deskach pod�ogi, kr�ci�o w ciemnozielonych zas�onach, pl�ta�o w marszczeniach obicia kanapy.
O�mioletniemu ch�opcu nagle ten salon wyda� si� taki… magiczny. Przygl�da� si� mu z zafascynowaniem, jakby widzia� go pierwszy raz w swym o�mioletnim �yciu.
Cichy stuk. Baletnica przesta�a si� wdzi�cznie obraca�, melodia ucich�a.
Czar prys�…
Porcelanowa baletnica wirowa�a zwiewnie z wyrytym na bia�ej twarzy u�miechem. Uk�ada�a r�ce w �uk, pochyla�a si�, obraca�a, tu podskoczy�a, tam przygi�a si� do ziemi…
Czternastoletnie, szare oczy �ledzi�y j� z pewn� doz� t�sknoty w spojrzeniu.
- Lubisz takie co�? – zdziwi� si� g�os Pottera.
Black skin�� g�ow�, nie odrywaj�c wzroku od smuk�ego cia�a tancerki.
- To m�j ulubiony utw�r. Przypomina mi troch� moje dzieci�stwo… Z tej lepszej strony. Kiedy biega�em po domu z Regulusem i udawali�my samoloty, albo jak z przewr�conego sto�u zrobili�my sobie barykad� i rzucali�my pierniczkami w ka�dego, kto przechodzi�… Niechc�cy nauczyli�my tego nasz zegar, do tej pory nie chce przesta�. – U�miechn�� si� lekko. – Ona ma co� w sobie. – Przymru�y� oczy od do�u. – Lubi� to gra�.
- Umiesz gra� na pianinie?
- Na pianinie raczej nie, ale na fortepianie a i owszem. K�ad� palce na zimnych, g�adkich klawiszach, zamykam oczy i odp�ywam w mi�kki, cudowny �wiat magii nut i d�wi�k�w…
- Ej, ej… Zosta� z nami – upomnia� go rozbawiony g�os okularnika. – Zaczynasz odp�ywa�.
Syriusz u�miechn�� si� do siebie lekko.
- Wiem. To przez t� melodi�…
Potter wyci�gn�� r�k� do wieczka pozytywki.
- Nie, zostaw – szepn�� Black.
Szare oczy �ledzi�y zwiewne podrygi porcelanowej dziewczyny.
- No nie �wiruj ba�anta, chod� na b�onia.
- Nie, nie chc�.
Nakr�ci� j� po raz kolejny, gdy zamilk�a.
Potter potarga� mu w�osy, po czym westchn�� ci�ko.
- Jak chcesz, id� do Lunatyka.
- Nie licz na odpa�y, dobrze wiesz, �e taki nastr�j mamy jednocze�nie.
- A phi… Mo�e jego uda mi si� wyrwa� z transu.
- Mhmm…
Opu�ci� powieki na oczy, otwieraj�c swe serce i dusz� na t�skny �piew fortepianu.
- No zagraj co�… - poprosi� delikatny g�os Remusa.
Syriusz patrzy� przez chwil� na stoj�cy na �rodku Pokoju �ycze� fortepian.
- Prosz�?...
U�miechn�� si�, podchodz�c bli�ej. Usiad� na �aweczce, prostuj�c plecy. Dotkn�� klawiszy, zaczynaj�c delikatnie wygrywa� pierwsze d�wi�ki utworu.
- Wybacz, tego jeszcze doskonale nie umiem…
Skin�� jasnow�os� g�ow�, zamykaj�c oczy i opieraj�c o �cian�. Nadstawi� uszu na chwilami nieco niepewne, zbyt szybkie lub ma�o p�ynne d�wi�ki fortepianu.
- Sonata Ksi�ycowa… - szepn�� Remus.
Usta Syriusza zawin�y si� w lekkim u�miechu.
- Lubisz?
- Mhm. Jeszcze Vivaldi….
- Zaiste. – Mocniej docisn�� klawisze, wygrywaj�c zdecydowane, g��bokie d�wi�ki.
- Najbardziej „Cztery pory roku”.
- Niech zgadn�… „Wiosna”?
Wilko�ak zachichota�.
- W dziesi�tk�. Nie m�w nic… - poprosi�. – Fa�szujesz, gdy m�wisz.
- Wieem…
Zapad�a d�u�sza chwila ciszy mi�dzy rozm�wcami.
Zabra� d�onie, kiedy dogra� ostatnie nuty. Wywali� z�by w u�miechu, wstaj�c. Sk�oni� si� nisko, zamiataj�c w�osami powietrze.
Remus roze�mia� si�, wykonuj�c kilka entuzjastycznych, nieco ostentacyjnych kla�ni��.
- Brawoo! – zawo�a� z u�miechem.
- Dzi�kuj�… Dzi�kuj�.
Patrzyli przez chwil� na siebie z pe�nym zrozumienia u�miechem.
Znali si� prawie trzy lata, a wci��, ka�dego dnia, dowiadywali si� o sobie czego� nowego. Jeden z aspekt�w przyja�ni.
Pi�kne jest to, �e w trakcie tego trwaj�cego w�a�ciwie ca�e �ycie procesu, znajduje si� wsp�lny j�zyk, ��cz�ce zainteresowania…
Cho�by muzyka klasyczna.
Nothing compares to the background music Road. No, you can't notice the background music, you could easily locate something you will love depending on everything you just like.
doudoune moncler femme http://www.studiomagazine.fr/
"I portray a middle age Franklin, which means I will grow older and more experienced with him as I grow into the role," said Ochester, who wears authentic 1750 glasses, purchased on eBay, and historically accurate attire from a company in Missouri, costing $500 and up. Ochester's shoes come from the Florida mail order company Fugawee, $104 a pair and, coincidentally, called the "Franklin." Buckles can run an additional $55.
prix sac lancel bb http://squarty.com/?page=prix-sac-lancel-bb
When city of Lake Mills Treasurer/Finance Director Jim Heilman started working for the city in 1991, little did he know this job would become an integral part of his life.
lancel soldes 2014 http://squarty.com/?page=lancel-soldes-2014
Hmmmm! oh the like an addon could it be... Pricey! really.. all of their gadgets are darn darn costly<br />. -= Chethan's last blog... 12 Brilliant Features of Ubuntu ten. apr. LTS Launch about The spring twenty nine =-.
Bolso de Louis Vuitton http://skydivelillo.com/esp/aff/louis-vuitton/
L'id�e a �galement s�duit St�phane Da Cunha, directeur du zoo de La Fleche. Son entreprise a mis sur la table 1,6 million d'euros pour ouvrir 4 lodges, cette fois aux couleurs du Grand Nord canadien ou de l'Indon�sie. Selon lui, renouveler l'offre du zoo �tait une n�cessit�. Notre activit� est vuln�rable, affirme t il, citant par exemple l'impact tres n�gatif des fluctuations m�t�orologiques sur l'activit� ou la forte concurrence des parcs de loisirs dans l'ouest de la France. La Fleche doit en effet se faire une place entre le Futuroscope, le Puy du Fou ou le zoo de Beauval, qui a r�cemment suscit� un engouement m�diatique en accueillant deux pandas chinois. Pour Le Pal, au contraire, le parc se situe dans une zone g�ographique a tres faible densit� de population. L'id�e est d'attirer des visiteurs de r�gions plus lointaines, explique son dirigeant, qui cible notamment la r�gion lyonnaise mais aussi l'�tranger, notamment la Suisse ou les Pays Bas.
sac lancel adjani prix http://topnewsal.com/?page=sac-lancel-adjani-prix
Set up small print says to you may p2p, the truth that you aren't prevented from managing that (short regarding editing international within msconfig) is still an essential matter.
mont blanc pen http://derbyvt.org/montblanc-pens/
Good upgrade towards the infographic, Donald! Your quest will be considerably valued and present us all SEMs any preventing opportunity resistant to the wrong facts across the web this will get sucked in to Google maps.
parajumpers online http://www.aifoon.nl
Thanks a lot so much, this data had been i'm all over this personally. Factors . bookmark this website intended for foreseeable future upadtes. Thanks yet again.
sac longchamp pliage pas cher http://www.lesavions.fr/sac-longchamp-pas-cher/
Similar to, if you do not OFFER other people's tunes you may okay. Significantly, I uncertainty any guys r going to sell any Sawzag Matthew's melody beneath their unique name.
canada goose pas cher http://www.sip50.fr/canadagoose.php
Guy, I absolutely treasured scanning this write-up. You might have certain us to subscribe to your blog site, however everywhere may i uncover the actual Rss?
doudoune canada goose femme http://www.saum.fr/canada-goose-paris/
Grooveshark does suggest new music to you personally based upon whats previously with your playlist in the event you click the stereo press button as well as never dictate some sort of style.
sac longchamp pliage pas cher http://www.lespoz.fr/sac-longchamp-pliage/
You can test this specific protection, is very excellent and fast<br />YM Protection None of all these work throughout model twelve. zero. 0. 1102-us. Not only a single 1, they will merely benefit your versions. All you men which are sending junk email your own web sites, you consider you can search to correct this kind of?
longchamp pas cher http://www.insys.fr/sacs-longchamps-pas-cher/