Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Niedziela, 13 Marca, 2011, 19:00

46. Wpis czterdziesty szósty

Notka krótka, niespójna… Ale jest. :D
No dobra. Ponton – z mego życia wzięty.
Część od baletnicy do końca – Ależ owszem, słuchałam Beethovena. :D



- Nie wiecie może zupełnie przypadkiem, co my teraz mamy?... – zapytał zblazowany głos Remusa, kiedy całą czwórką siedzieli na parapecie okna parteru. Owe okno wyglądało na dziedziniec.
Cztery pary oczu właścicieli rozpłaszczających się na kamieniu tyłków wlepiały się tępo w szumiącą w fontannie wodę.
Szarooki brunet odgryzł głowę kolejnej czekoladowej żabie. Zaskrzeczała cichutko, ale poza tym nie przejawiała jakichś protestów. No, może te spazmatycznie podrygujące nóżki…
- Nie – odparł lekceważąco Pettigrew.
- Z Pontonem mamy – oświecił Huncwotów James.
- Z kim? – parsknął Black, odrywając się od patrzenia na przysypane grudniowym śniegiem błonia, skąpane w złocistych promieniach południowego słońca.
- No, ze Slughornem…
- Ponton – parsknął wilkołak, po czym zaczął się głośno śmiać.
Grudzień dobijał końca…

* * *

Czas płynął spokojnie w swoim tempie. Nikt nie bawił się zmieniaczami czasu, więc wszystko szło bez zbędnych do życia komplikacji.
Mijały dni, składające się w tygodnie. Tygodnie, raz po raz zrywające z kalendarzy karty kolejnych miesięcy.
Minęła zima, owijając się zamaszyście swym śnieżnym płaszczem, zostawiając luzem świat do opanowania przez wiosnę.
Zieleń wybuchła soczystą barwą, śpiewem ptaków i ciepłym wiatrem, by gorącym słońcem uczcić dzień dziesiątego marca…

Poderwałem się gwałtownie, opędzając rękami od okładającej mnie poduszki.
- Cholera jasna! – wydarłem się na dzień dobry. – Ty debilu!
Odpowiedział mi śmiech Jamesa.
- Wszystkiego najlepszego, złośnico! – krzyknął roześmiany głos Blacka.
-ZŁOŚNICO?! – zagrzmiałem ochryple.
Wyplątałem twarz ze splotów potarganych nocą miodowych pasm. Sięgają mi już właściwie do łokcia… Przydałoby się obciąć.
Gdzieś z mojej lewej dosłyszałem śmiechy Petera.
- Kretyni… - syknąłem, odrzucając zamaszyście kołdrę w bok. – Po kiego spleśniałego grzyba budzicie mnie o godzinie ósmej?! W SOBOTĘ?! – Zamrugałem kilkakrotnie z przejęcia.
Zawsze tak robię, gdy się wściekam. James jak zwykle zaczął się bezgłośnie śmiać, przypominając jednocześnie dziadka z zaawansowanym Parkinsonem.
- Dziesiąty marca, kołku.
Nie zdążyłem uchylić się przed prostokątną, ciężką paczką, która ściągnęła mnie na ziemię w czoło.
Pojękując cicho z bólu, uniosłem się na łokciach.
- Co najlepszego! – ryknął Peter, otwierając na oścież drewniane okiennice. – STOOOOOOO LAAAAAAT!!! STOOOOOOOOOOOOO LAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAT!!! – Echo jego głosu niosło się po zalanych wiosennym słońcem błoniach.
Pomimo faktu, że nienawidzę takich pobudek – nieziemsko wręcz działają mi na nerwy – to uśmiechnąłem się szeroko.
- Dzięki, chłopaki.
Syriusz z dzikim rechotem doskoczył do mnie, ponownie przyszpilając mnie do kamiennej posadzki.
- Masełko! – zapiał.
- Ooo nie… - sapnąłem z wyczuwalną nutką śmiechu.
- SZYNECZKA!!! – huknął Peter.
Stęknąłem, czując na sobie ich ciężar.
- Dżemik – oświadczył okularnik, układając się z czymś na rodzaj galanterii na szczycie.
- Oczadziałeś? Dżem do szynki? – prychnął stłumionym głosem Black.
- Ano – odparł z zadowoleniem. Zakręcił się, mocniej wciskając w zadek Petera.
- D-duszę się – wysapałem z trudem, ledwo mogąc chwycić oddech. Niemal słyszałem, jak moje żebra trzeszczą w proteście. Zacisnąłem powieki.
- Co tam brzęczysz? – spytał słodko Peter.
- D-duszę się! – wycharczałem.
- Nie no, w ogóle nie rozumiem, co on tam pieprzy pod nosem… - Niezadowolony głos Jamesa wibrował mi chwilę w czaszce.
- Chyba nie może oddychać – zastanowił się głośno Black.
- Nie no, skąd ten pomysł! – wydusiłem.
- Nie?
- Nie!...
- To dobrze, bo jest mu to baaardzo wygodnie…
- Złaź, do ciężkiej cholery! Khyy!...
Stoczyli się zgodnie. Wydałem z siebie dźwięk podobny do tego, który rozlega się przy dmuchaniu materaca, kiedy szeroko otworzyłem usta, by móc swobodnie nabrać powietrza.
- Tlen… - jęknąłem niemal z rozkoszą w głosie.
Wybuchli dzikim śmiechem po owym jęku.
Tak oto z samego rana, można rzec, uczciłem swe czternaste urodziny.



Czy zastanawialiście się kiedyś, jak by to było, gdyby Huncwoci byli dziewczynami?...


Kwietniowe słońce wdarło się do dormitorium numer piętnaście, oświetlając gładką, śliczną twarzyczkę czarnowłosej prawie, że czternastolatki. Do ukończenia czternastu lat brakowało jej około półtora miesiąca.
Długie, gęste rzęsy kładły cienie na lekko zarumienione policzki.
Wykrzywiła nieznacznie pełne, czerwone usta, przeciągając się z zadowoleniem. Zamlaskała, podkładając szczupłą, zgrabną dłoń pod głowę.
Tak właściwie, to nie miała pojęcia, że jest dziewczyną. Całe swe życia przeszła w przekonaniu, że jest chłopakiem i nazywa się Syriusz Alphard Black.
Otworzyła niebywale szare oczy – nie, nie były tak bladoniebieskie. Zwyczajnie miały barwę zachmurzonego nieba – dźwigając się na łokciach. Potarła twarz ręką, siadając i spuszczając nogi z łóżka.
- Wstawać, szkoda dnia! – wrzasnęła, jak się jej wydawało, głosem chłopca, któremu kończy się już mutacja.
Zamrugała zaskoczona, że barwa jej głosu nie jest taka, jak poprzedniego wieczora.
Popatrzyła powoli w dół.
Pierwsze, co rzuciło się jej… Jemu?... W oczy, to wcale nie małe piersi.
Poczuła, że jej powieki samoczynnie się rozszerzają.
- O cholera… - szepnęła do siebie, po czym niepewnie sięgnęła do gumki w spodniach. Odchyliła ją, zaglądając do środka.
Poczuła, że robi się jej gorąco od nagle jej zalewającej złości.
- CO TO MA BYĆ???!!!! – zagrzmiała w nie dającej się opisać kulturalnymi słowami wściekłości.
- Co się stało?... – zapytał z zaskoczeniem Peter.
Black wywaliła gały, widząc swego przyjacie… ółkę.
- Ty też?...
- Może przez ten eliksir… - wymamrotał obudzony syriuszowym wrzaskiem, oglądający się ze wszystkich stron Remus. Również był w szoku, widząc swoje nowe ciało. – Co na lekcji wybuchł i nas ochlapał…
- O tak! – zawołała z entuzjazmem Potter. – Nie ma to jak eliksir zmieniający płeć na zajęciach! – Chwyciła się za swój nowy biust i kilkakrotnie, energicznie zacisnęła dłonie.
Jeszcze dzień wcześniej Syriusz opadł bezwładnie na swoje posłanie.
- Ale ja nie chcę być babą…
Patrzyła przez chwilę tępo w baldachim, po czym tknięta nagłym tikiem, podciągnęła nogawki spodni, zrywając się do siadu. Popatrzyła na swoje łydki.
- No cóż… - westchnęła. – Życie.
Wstała i skierowała się do łazienki, zabierając ze sobą po drodze różdżkę.
- Nie mów, że idzie ogolić nogi… - wyszeptała dziewczyna będąca Jamesem.
Drobna blondyneczka ze złotymi oczami uśmiechnęła się z czymś na kształt szczerego rozbawienia.
- Nie mam pojęcia – odparła.
- Kurna! – wrzasnął z toalety głos panny Black. – Jak to dziwnie zdjąć spodnie i widzieć, że się nie ma nic między nogami!
- Tylko nie lej na stojąco! – wrzasnęła do niej panienka Lupin.
- Niby czemu? – obruszyła się.
- Nie mam zamiaru wycierać potem twoich szczochów, a wiem, że ty tego sam nie zrobisz!
- Nie mów do mnie w płci męskiej! – zawyła rozpaczliwie.
- Zapomniałe… am – mruknęła. Ściągnęła brwi. – Ej… Ja nadal jestem wilkołakiem? Nigdy nie słyszałem o przypadku kobiety-wilkołaka…
- Nie – parsknęła Potterówna. Zarechotała. – Teraz masz miesiączkę!
- Zabawne… - prychnęła, krzyżując ręce na piersi.


Cóż… prawdopodobnie mniej więcej tak by to wyglądało.


- Wziuuuuuu!! Ziuuuuuuummmmm!!!.... Yyyymyyyym…
- Tarararararara!
- Yyyyeeeeeąąąąąąąąłęęęęęęęęęęęęęł…
- Trututututututu!
- Wsiuuuuuuuch!
W tle rozlegały się słodkie, upajające dźwięki utworu ‘Dla Elizy’. Dwóch czarnowłosych chłopców biegało wokół stołu, celując w siebie palcami i wydając dźwięki lecących samolotów.
W pewnym momencie, młodszy Black wycelował dokładnie i zawołał donośne: PACH!
Starszy z rodzeństwa chwycił się za pierś, zaczynając się chybotać i powoli osuwać na kolana. Klęczał chwilę, nim padł płasko na posadzkę, rozkładając ramiona. Przechylił głowę na bok, kierując szare oczy na otwartą pozytywkę, w której obracała się powoli porcelanowa baletnica. Pozytywka wygrywała utwór Beethovena.
Oddychał dłuższą chwilę nieco szybciej, zdyszany. Po chwili zamknął uchylone usta i przechylił głowę na drugi bok, obłapiając wzrokiem duży, pięknie urządzony salon.
Przebiegł na paluszkach spojrzenia po ciężkich, bogato zdobionych kredensach z ciemnego drewna, w szybkach których przeglądało się majowe słońce. Kładło się również nieśmiało na wypolerowanych deskach podłogi, kręciło w ciemnozielonych zasłonach, plątało w marszczeniach obicia kanapy.
Ośmioletniemu chłopcu nagle ten salon wydał się taki… magiczny. Przyglądał się mu z zafascynowaniem, jakby widział go pierwszy raz w swym ośmioletnim życiu.
Cichy stuk. Baletnica przestała się wdzięcznie obracać, melodia ucichła.
Czar prysł…


Porcelanowa baletnica wirowała zwiewnie z wyrytym na białej twarzy uśmiechem. Układała ręce w łuk, pochylała się, obracała, tu podskoczyła, tam przygięła się do ziemi…
Czternastoletnie, szare oczy śledziły ją z pewną dozą tęsknoty w spojrzeniu.
- Lubisz takie coś? – zdziwił się głos Pottera.
Black skinął głową, nie odrywając wzroku od smukłego ciała tancerki.
- To mój ulubiony utwór. Przypomina mi trochę moje dzieciństwo… Z tej lepszej strony. Kiedy biegałem po domu z Regulusem i udawaliśmy samoloty, albo jak z przewróconego stołu zrobiliśmy sobie barykadę i rzucaliśmy pierniczkami w każdego, kto przechodził… Niechcący nauczyliśmy tego nasz zegar, do tej pory nie chce przestać. – Uśmiechnął się lekko. – Ona ma coś w sobie. – Przymrużył oczy od dołu. – Lubię to grać.
- Umiesz grać na pianinie?
- Na pianinie raczej nie, ale na fortepianie a i owszem. Kładę palce na zimnych, gładkich klawiszach, zamykam oczy i odpływam w miękki, cudowny świat magii nut i dźwięków…
- Ej, ej… Zostań z nami – upomniał go rozbawiony głos okularnika. – Zaczynasz odpływać.
Syriusz uśmiechnął się do siebie lekko.
- Wiem. To przez tę melodię…
Potter wyciągnął rękę do wieczka pozytywki.
- Nie, zostaw – szepnął Black.
Szare oczy śledziły zwiewne podrygi porcelanowej dziewczyny.
- No nie świruj bażanta, chodź na błonia.
- Nie, nie chcę.
Nakręcił ją po raz kolejny, gdy zamilkła.
Potter potargał mu włosy, po czym westchnął ciężko.
- Jak chcesz, idę do Lunatyka.
- Nie licz na odpały, dobrze wiesz, że taki nastrój mamy jednocześnie.
- A phi… Może jego uda mi się wyrwać z transu.
- Mhmm…
Opuścił powieki na oczy, otwierając swe serce i duszę na tęskny śpiew fortepianu.

- No zagraj coś… - poprosił delikatny głos Remusa.
Syriusz patrzył przez chwilę na stojący na środku Pokoju Życzeń fortepian.
- Proszę?...
Uśmiechnął się, podchodząc bliżej. Usiadł na ławeczce, prostując plecy. Dotknął klawiszy, zaczynając delikatnie wygrywać pierwsze dźwięki utworu.
- Wybacz, tego jeszcze doskonale nie umiem…
Skinął jasnowłosą głową, zamykając oczy i opierając o ścianę. Nadstawił uszu na chwilami nieco niepewne, zbyt szybkie lub mało płynne dźwięki fortepianu.
- Sonata Księżycowa… - szepnął Remus.
Usta Syriusza zawinęły się w lekkim uśmiechu.
- Lubisz?
- Mhm. Jeszcze Vivaldi….
- Zaiste. – Mocniej docisnął klawisze, wygrywając zdecydowane, głębokie dźwięki.
- Najbardziej „Cztery pory roku”.
- Niech zgadnę… „Wiosna”?
Wilkołak zachichotał.
- W dziesiątkę. Nie mów nic… - poprosił. – Fałszujesz, gdy mówisz.
- Wieem…
Zapadła dłuższa chwila ciszy między rozmówcami.
Zabrał dłonie, kiedy dograł ostatnie nuty. Wywalił zęby w uśmiechu, wstając. Skłonił się nisko, zamiatając włosami powietrze.
Remus roześmiał się, wykonując kilka entuzjastycznych, nieco ostentacyjnych klaśnięć.
- Brawoo! – zawołał z uśmiechem.
- Dziękuję… Dziękuję.
Patrzyli przez chwilę na siebie z pełnym zrozumienia uśmiechem.
Znali się prawie trzy lata, a wciąż, każdego dnia, dowiadywali się o sobie czegoś nowego. Jeden z aspektów przyjaźni.
Piękne jest to, że w trakcie tego trwającego właściwie całe życie procesu, znajduje się wspólny język, łączące zainteresowania…
Choćby muzyka klasyczna.

Komentarze:


jordan airline
Środa, 26 Listopada, 2014, 11:16

Roma, 22 mar. (TMNews) Dieci uomini e quattro auto di scorta per andare a comprare un paio di scarpe in una boutique di Torino. Ne avrebbe usufruito il ministro per il Lavoro, Elsa Fornero. La denuncia arriva in Aula alla Camera dal leghista Stefano Allasia che, nel corso del dibattito sugli ordini del giorno al decreto liberalizzazioni, ha citato un giornale online piemontese Lo Spiffero che ha pubblicato oggi la notizia."Fornero ha detto Allasia va a fare shopping per comprarsi un paio di scarpe in una boutique del centro torinese con 4 auto di scorta e 10 uomini con costi per lo Stato notevoli. Fornero potrebbe evitare di farsi accompagnare da 10 uomini di scorta per comprarsi le scarpe nelle boutique di Torino, e fuori luogo, sapendo peraltro che dovrebbe essere impegnata sulla riforma del lavoro che noi stiamo cercando di contrastare". Allasia ha puntato il dito contro "gli alti costi che questo governo tecnico ha per accompagnare le vostre natiche in giro per il bel paese. Non vorremmo mai che i colpi che hanno ferito il consigliere torinese Musy potevano essere evitati perché i costi della sicurezza pubblica devono ricadere per accompagnare ministri e sottosegretari in giro per l'Italia".?100 anni ma non li domostra
jordan airline http://tabletopterrors.com/?jordan=jordan-airline

 


www.vinogites.fr
Piątek, 28 Listopada, 2014, 02:07

There exists a web site with development right this moment identified as BEATPLAY which will certainly be a great tool for 3rd party musicians to be able to display their new music without cost. That is a good idea to find exposure along with lovers not having selling your own personal spirit with a document label. Look at beatplay. hubpages. com at this time regarding news about up-and-coming artists as well as the improvement you see, the website. BEATPLAY, IT WILL LIKELY BE REAL GREAT... FOR THE GENUINE.
www.vinogites.fr http://www.vinogites.fr

 


lunettes de soleil Ray Ban Homme pas cher
Piątek, 28 Listopada, 2014, 15:16

While I would certainly usually agree with the fact, in such a case they have instead little. Likewise, Wikipedia possesses appear an extended approaches because it had been bashed regarding letting people to be able to change content, there are several teams associated with moderators in which trail and also repair the countless blunders typical end users produce whenever adding/editing any wiki story.
lunettes de soleil Ray Ban Homme pas cher http://www.paultournier.org/images/ray-ban-homme/

 


canada goose
Piątek, 28 Listopada, 2014, 16:04

Great job within this publish! I like how you would displayed the information you have along with the approach you actually achieved it important and crystal clear to recognise. Thanks a lot a great deal.
canada goose http://www.conceptor.fr/canada-goose-pas-cher/

 


beats studio
Piątek, 28 Listopada, 2014, 18:01

Industry experts don't be expecting lower prices to get mobile phone services<br />By LEONG INSTALLED YEE
beats studio http://www.chocolush.co.uk

 


escarpin louboutin pas cher
Piątek, 28 Listopada, 2014, 18:25

Some sort of Decrease Container connection could well be great. This will likely manage unit for you to system exchange at the same time. Many people seek out this kind of characteristic within the app store desire to know about the actual software package is good for.
escarpin louboutin pas cher http://www.lespoz.fr/louboutin-pas-cher/

 


doudoune femme moncler
Piątek, 28 Listopada, 2014, 19:38

do they offer a some sort of detector where the conversation mate will not know that my partner and i used spy cams recorders? merely making sure in this article.
doudoune femme moncler http://www.conceptor.fr/moncler-pas-cher/

 


moncler homme
Sobota, 29 Listopada, 2014, 20:17

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury młodzieżowej.
moncler homme http://www.doudoune-nouveau.com

 


Slimming capsules
Poniedziałek, 01 Grudnia, 2014, 17:56

Hey there everybody, just hear as well as add upon grooveshark. com, suddenly you become fully liable when they ever before check out the courtroom over the top of it.
Slimming capsules http://derbyvt.org/botanicalslimming/

 


Moncler homme
Wtorek, 02 Grudnia, 2014, 08:24

remorseful, yet number some remarkable du when considered as if you did, but I see better so what now many people (the Obama folks plus the mass media trying to support reelect him) are carrying out. no matter how many tax varieties Romney lets out; will probably be declared he must relieve considerably more. they may then cherry-pick components of info on Romney's good wealthand without a doubt, your dog is wealthy. so what? and they're going to appeal to often the annoyed with your partner those who consider Obama's visiting pay their home finance loan and put it towards the prosperous gentleman. some remarkable siquiera would want to see Obama's college transcripts. just about any potential for this taking place? I'll paraphrase you. "Either Obama is definitely covering something, or they believes obstinacy can be a far more presidential attribute in comparison with visibility in addition to honesty. Either way, he's incorrect. inch some remarkable Are you currently nonetheless cheating on your own fees, Mister. Kass? Of course that you are when you will not distribute your current tax returns and also full fiscal records. Observe how that works?
Moncler homme http://www.martinewolff.fr/moncler/

 


moncler negozi milano
Wtorek, 02 Grudnia, 2014, 11:27

Wireshark works on typically the Apple pc although it can clearly pure excess due to!
moncler negozi milano http://www.biofox.com/moncler-outlet/

 


doudoune moncler
Niedziela, 07 Grudnia, 2014, 08:11

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury młodzieżowej.
doudoune moncler http://www.doudoune-nouveau.com

 


christian louboutin outlet
Niedziela, 07 Grudnia, 2014, 18:23

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury młodzieżowej.
christian louboutin outlet http://www.christianlouboutins-outlet.com

 


sac longchamp
Niedziela, 07 Grudnia, 2014, 22:59

Ajai stiut california se poate spiona rapid climax premature climax, aol messenger dupa cei attention se jua invizibili? Nu se mai container ascunde dupa acel aol position, numit unseen, deoarece exista not yahoo-spy proper care ii detecteaza! Acesta areal fi yahoo-spy. net. Distractie placuta!
sac longchamp http://www.mixedmedia.pl/

 


cheap nike nfl jerseys
Poniedziałek, 08 Grudnia, 2014, 08:00

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury młodzieżowej.
cheap nike nfl jerseys http://www.wholesale-nikenfl.com

 


gucci outlet online
Poniedziałek, 08 Grudnia, 2014, 16:59

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury młodzieżowej.
gucci outlet online http://www.hangbagsoutlet.net

 


roger vivier flats
Środa, 10 Grudnia, 2014, 07:51

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury młodzieżowej.
roger vivier flats http://www.rogervivierparis.com

 


botanical slimming
Środa, 10 Grudnia, 2014, 16:32

The planet critically ought to examine a lot more of your mouth, if you're a new legendary author. Conserve publishing. Thanks for revealing your natural talent.
botanical slimming http://derbyvt.org/botanicalslimming/

 


Parajumpers Salg
Środa, 10 Grudnia, 2014, 17:05

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury młodzieżowej.
Parajumpers Salg http://www.inntre.no/admin/jakke.asp

 


hollister pas cher
Piątek, 12 Grudnia, 2014, 18:56

Can be the best way to obtain the ssh essential onto typically the ipad device without mailing that?
hollister pas cher http://www.loock-media.fr/hollister.html

« 1 2 3 4 5 6 7 8 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki