Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Niedziela, 16 Września, 2012, 14:30

64. Wpis sześćdziesiąty czwarty.

Noo, coś tu wskrobałam. Mój fanfik? Cóż, na podobnej zasadzie, co ten tutaj, tylko, że na podstawie "Naruto". To anime jest świetne, naprawdę polecam. :D

Remus uderzył książką w stół. Syriusz poderwał się, zgarniając kałamarz ze stołu, chcąc uniknąć zalania swojego wypracowania.
- Szlag! – warknął. – Jak ja nienawidzę pisać referatów! – ryknął na cały głos. – Co za debil to w ogóle wymyślił?! – wściekał się. Zrzucił ze stolika swoje pergaminy, a następnie doskoczył do nich. Zaczął je deptać i rozrywać, bełkocząc pod nosem serię przekleństw. Syriusz dyplomatycznie milczał, obserwując mały napad furii swojego przyjaciela. Spojrzał na zegarek, odliczając czas do godziny dwudziestej, o której Remus miał udać się do pielęgniarki. Westchnął cicho. Była już osiemnasta.
- Remi – zaczął łagodnie. – Może dajmy sobie z tym na dzisiaj spokój, co?
- Zaraz – prychnął zjadliwie. Padł na kolana, zaczynając rozrywać podręcznik od historii magii na kawałki. Szarooki wsłuchiwał się w odgłosy darcia papieru i sapanie blondyna. Podparł głowę ręką, dokańczając zdanie. Postawił kropkę i podrapał się po głowie. Z każdym miesiącem Lupin był coraz trudniejszy do zniesienia, przeszkadzało mu coraz więcej i łatwiej się złościł. Gdzie się podział ten Luniaczek, który przed pełnią przychodził się połasić przy każdej możliwej okazji? Black zrzucał winę na hormony, bo wiadomo, Remus niedługo miał skończyć piętnaście lat i wciąż tak naprawdę wyglądał jak dziecko. Widać pora nadeszła też na niego. Bawiło go to. Sam miał już metr siedemdziesiąt, a blondynek najwyraźniej się zawiesił na półtorametrowym wzroście, bo od dwóch lat nie podrósł nawet o milimetr. Był drobniutki i chudziutki, miał okrągłą, gładką twarzyczkę, wielkie, złote oczy i ładne, kształtne wargi. Jego wygląd uplasował się pomiędzy dzieckiem, a młodym dziewczęciem. O jakimkolwiek zaroście nie było nawet mowy. Tego Syriusz mu trochę zazdrościł, codzienne sterczenie przed lustrem z maszynką było wkurzające, a z odrastającymi czarnymi wąsami wyglądał okropnie. Nie tylko dziewczyny uważały to za obleśne. Peterowi się podobało, bowiem według niego był dzięki temu bardziej męski. Cóż, przy Remusie każdy wyglądał jak facet z dwustoma procentami testosteronu w obiegu…
- Dobra – sapnął blondynek, podnosząc się. – Już możemy iść.
Szarooki wstał i wsuwając dłonie do kieszeni, okrążył stolik w pokoju wspólnym. Uniósł brwi, patrząc z powątpiewaniem na resztki podręcznika. Wyciągnął ramię, przygarniając do siebie Lunatyka. Westchnął, wciskając mu twarz w obojczyk i ściskając go w pasie.
- Gdzie chcesz iść? – spytał, muskając podbródkiem jego głowę.
- Nie wiem – mruknął. – Gdziekolwiek. Na górę. Chcę do łóżka.
Zaszyli się więc w sypialni. Blondynek wpakował się pod kołdrę, uprzednio ciskając butami po całym pokoju, a Syriusz przysiadł obok na materacu z książką od eliksirów w ręku. Naszła go ochota, by trochę się pouczyć. Później, kiedy Remus już pójdzie do Bijącej Wierzby jak zwykle będzie ćwiczył z chłopakami. Na razie szło mu najlepiej, z ich trójki najbardziej upodabniał się do zwierzęcia. To wciąż jednak nie było to. Nawet jak już udawało mu się na chwilę zmienić w psa, to jedyne co osiągał, to nokautowanie pozostałej dwójki. Przez dziki napad śmiechu nie byli wstanie normalnie siedzieć, nie mówiąc już o ćwiczeniu animagii. Syriusz nie dziwił im się. Sam stwierdził, że w ciele psa, ale z niemal normalnym, ludzkim czołem i oczami w połączeniu z psim pyskiem i ludzkimi ustami wyglądał naprawdę debilnie. Chociaż to w sumie i tak pół biedy, zdarzyło mu się raz, że nie zmieniła mu się część ciała nieco poniżej pasa. Wzdrygnął się na samo wspomnienie. To było… Traumatyczne przeżycie.
Drgnął, kiedy złotooki wyciągnął mu podręcznik z rąk i wpakował mu się między nogi, wciskając twarz w brzuch. Uśmiechnął się do siebie lekko, zaczynając mierzwić mu włosy.
- Co, pieszczochu?
Wbił mu paznokcie w plecy, mocniej się w niego wciskając.
- Nico – odparł ochryple. – Głaskaj – zażądał. Szarooki posłusznie zaczął sunąć ręką wzdłuż jego kręgosłupa, drugą dłonią nie przestając zajmować się jasnymi włosami.
Sapnął ciężko, rozluźniając się powoli.
- Mam już tego dość – wymamrotał. Zamknął oczy i westchnął cicho. – Wiesz co…
- Mh?...
- Jak tak się nad tym zastanawiam, to tak naprawdę nie jest najgorszy sam fakt, że muszę tam iść, że boli i tak dalej. – Zamilkł na chwilę, skupiając się na niewinnej przyjemności płynącej z długich, mocnych ruchów ręki szarookiego. – W sumie najgorsze wydaje mi się to, że muszę przez to przechodzić sam.
Uśmiechnął się lekko, wychylając się nieznacznie do przodu, by podrapać Lunatyka nad paskiem do spodni.
- Już niedługo – obiecał cicho. Blondyn wygiął się lekko, zadowolony.
- No i to mnie właśnie martwi. Nie chciałbym wam czegoś zrobić.
Westchnął ciężko, przykrywając blondyna po uszy.
- Chwilami odnoszę wrażenie, że sam nie wiesz, czego chcesz, Remusku.
- Ja nigdy nie wiem czego chcę – odparł nieco buńczucznym tonem. Zsunął się głębiej pod pierzynę, układając policzek na udzie Blacka.
- Dziwnie się tak czuję – przyznał Syriusz.
- Trudno. Musisz pocierpieć. Mnie jest bardzo wygodnie. – Ciaśniej oplótł go rękami w pasie. – To denerwujące. Niby chcę żebyście ze mną byli, a z drugiej strony wciąż mam ochotę powiesić was za ten pomysł za kciuki pod sufitem i porządnie wychłostać.
- Ty perwersie! – parsknął, okręcając sobie na palcu kosmyk remusowych włosów. Lunatyk również się cicho roześmiał i potarł policzkiem o materiał spodni. Zapadła dłuższa chwila milczenia.
- Ale tak naprawdę to chcę was tam mieć ze sobą. Nie byłoby to wtedy takie straszne – wymamrotał.
- Na to niestety będziesz musiał jeszcze trochę poczekać. Ale tylko trochę. Mnie już się prawie udaje przemienić, Jamesowi też nie idzie najgorzej… A Petera jakoś wyciągniemy. Pomożemy mu i… No, może w tym roku jeszcze nie, ale po wakacjach, przy dobrym wietrze, już nigdy nie będziesz musiał być wtedy sam.
- Obiecujesz? – spytał cichutko, wysuwając się nieco spod kołdry, by móc popatrzeć na Syriusza.
Uśmiechnął się, muskając go palcem w nos.
- Obiecuję.
- A możesz mi coś jeszcze obiecać?
Skinął głową. Westchnął, marszcząc lekko jasne brwi.
- Bądźcie ostrożni. Naprawdę nie wątpię w wasze umiejętności... Bardziej martwię się o to, co macie w głowie.
Szarooki odgarnął opadające mu na twarz włosy.
- Głupie żarty głupimi żartami, Luniaczku. Ale to jest poważna sprawa. Nie zamartwiaj się tym tak, nie zrobimy niczego, co by mogło nam zaszkodzić. Robimy to dla twojego dobra, a nie dlatego, że brakuje nam wrażeń. – Poczochrał znów się do niego przyklejającego blondyna. – Gdyby nam brakowało punktów w skali debilizmu, zrobilibyśmy coś komukolwiek, ale nie tobie.
Ponownie zapadła między nimi dłuższa chwila ciszy, wypełniana jedynie ich spokojnymi oddechami.
- Dokonałem strasznego odkrycia – powiedział nagle z przejęciem Remus.
- Jakiegoż to?
- Chodzi o McGonagall. Zauważyłeś, że ona wcale nie jest mumią?
- Ano. Przecież to młoda kobita jest. Koło trzydziestki dopiero.
- Mh… - Pokiwał głową. – I wcale nie wygląda źle! Wręcz przeciwnie. Jest całkiem… Niezła.
- Dobrze zmumifikowana – podsumował tonem znawcy Syriusz. Obaj roześmiali się głośno. Remus wygramolił się spod kołdry, ładując szarookiemu okrakiem na kolana. Przylgnął do niego jak pijawka, oplatając wszystkimi czterema kończynami. Położył mu głowę na ramieniu, nos wciskając w zagłębienie między szyją, a barkiem.
- Jesteś fajny – powiedział mu do ucha. – Do Jamesa głupio by mi było się tak lepić. Z tobą tak nie mam.
- Taa… Też bym się czuł dziwnie z Jamesem na kolanach.
Parsknęli cicho, po czym obaj wzmocnili uścisk.
- Jak już będziesz się lepiej czuł, to zróbmy sobie bazę! – zaproponował z zapałem Syriusz. – Wiesz, taką… taką…
- Taką z foteli i koców! I stołów. U dziadków takie sobie robiłem zawsze.
- No, to ustalone.
Remus zakręcił się i potarł nosem o szyję Blacka.
- Podrap mię – zamiauczał prosząco. Szarooki nie powiedział nic, w zamian za to wsuwając mu dłonie pod koszulkę, usłużnie spełniając niewinne żądanie.
- Lubię twoje dłonie – stwierdził Remus. – Są duże i zawsze ciepłe. Podoba mi się to.
- To miłe, dziękuję. – Tknięty nagłym impulsem, odkręcił głowę i skradł Lupinowi małego buziaka w ucho.
- Och, ty. Wykorzystywacielu sytuacyjny, ty…
Syriusz roześmiał się głośno.
- Uwielbiam twoje słowotwórstwo, Remusku! – Mocniej go do siebie przycisnął, ku mruczącej aprobacie tulonego.

Komentarze:


Sufflavus
Niedziela, 16 Września, 2012, 21:53

Te wątki "miłosne" Syriusza i Remusa są troszeczkę dziwne, ale i tak dobrze mi się to czyta. I niezła McGonagall :D Mam nadzieję, że szybko coś dodasz!
Co do nas, to cierpliwości, błagam. :) W końcu coś ruszy, obiecuję.

 


bernadetka
Poniedziałek, 17 Września, 2012, 19:01

Awww :3 kolejna notka ^^ i w sumie szybko xD

 


Victoria (Julia Darkness)
Piątek, 21 Września, 2012, 22:58

Wróciłam! :D Wybacz, ale jeszcze muszę nadrobić braki w czytaniu, więc na razie nie skomentuję wpisu :)

 


Victoria (Julia Darkness)
Sobota, 22 Września, 2012, 14:57

To tak: ciekawie się rozwija sytuacja :D Ten wątek Syriusz-Remus jest taki słodki ^^ Wiedz, że jestem cierpliwa i nie będę Cię poganiać, tak więc pisz spokojnie sobie dalej :))

 


Doo ;)
Piątek, 15 Marca, 2013, 15:15

Dobrze zmumifikowana -> glebłam
troszkę się dziwnie czuję, czytając takie sceny z Remusem i Syriuszem, ale przyłapałam się na tym, że pragnę jasnego określenia, czy to żarty, czy nie. A jak nie, to... Dobra, nie napiszę <rumieni się>. Moja wyobraźnia jest głupia! Błe!
Swoją drogą, to dwóch piętnastolatków w łóżku, tak się przyjacielsko milących i to do tego facetów... To chyba nie przelewki o.O

 


Mai
Sobota, 11 Maja, 2013, 12:11

Hola a nosotros (mi essopo y yo) tambien nos encantan los pastores alemanes de hecho tenemos macho y hembra ya que Ripley (el macho) a quien recogimos de la calle porque estaba en muy malas condiciones se sentia solito, pero si es necesaria una partida en el presupuesto ya que por su tamaf1o y peso comen mas, ensucian mas, las vacunas cuestan mas, hay que vitaminarlos y dedicarles tiempo porque son otros 2 hijitos que tenemos y a medida que vayan envejeciendo requeriran mayores cuidados que tenemos que ir contemplando.saludos desde la tierra del cabrito.!!!

 


qdquqvgwl
Wtorek, 14 Maja, 2013, 10:25

HICf9w <a href="http://btfuapqpnbzn.com/">btfuapqpnbzn</a>

 


cenvfhucyf
Środa, 15 Maja, 2013, 02:11

Ab5D41 <a href="http://iacvqfathhqp.com/">iacvqfathhqp</a>

 


ywxntpdzdse
Poniedziałek, 20 Maja, 2013, 02:02

9BqCEA , mymfovzftwtz, tllcafwuvxob, http://phjozdexlfxb.com/

 


Lynsey
Poniedziałek, 20 Maja, 2013, 09:56

Well my fiance was on his dad&#8217;s policy w/aig &#038; it went from $ 300 every 6 months to $ 1000 every 3 months! (my fiance got his regular DL suspended but he now has one that allows him to drive mon &#8211; sat between certain hours for work) My fiance had to get SR 22 insurace it cost $ 300 every 3 months. It&#8217;s insurance that he&#8217;s covered on ANY car he drives (even if the car doesn&#8217;t have insurance it self it has it if he is driving). I suggest looking into that. It will probably be much cheaper for you. Hope I helped! =)

http://edpricesonline.com/ http://edsupertabs.com/

 


Laicee
Sobota, 25 Maja, 2013, 09:57

A mí me regalaron una Basset Hound hace como 9 aùos y como me encanta esta raza de inmediato la aceptÊ. A los dos aùos me regalaron un macho de la misma raza pero cuando tenía aùo y medio enfermó.Un día de repente ya no tuvo fuerzas en la parte posterior del cuerpo y se arrastraba con sus patas delanteras para moverse. Durante un mes gastÊ en tratamientos, consultas, medicamento, terapias, etc.Hasta le mandÊ construir una especie de silla de ruedas canina para que no se tuviera que arrastrar pero al final ya era demasiado.Sufrimiento para Êl (llagas y dolores), junto con gastos ya pesados para mí (gastÊ mås de $5,000 durante su enfermedad).Al final el doctor me recomendó que lo durmiÊramos y aunque ha sido uno de mis días mås tristes, sÊ que fue lo mejor. Recuerdo que el doctor estaba chille y chille a mi lado (ya que por cierto tambiÊn yo estaba chillando).Pasó el tiempo, me casÊ, tuve a mi hija, la perrita se fue a un pueblo con mis padres y hasta la fecha sigue por allå, llena de canas y cada día mås vieja pero sana. Ha enfermado dos o tres veces y un veterinario del pueblo se encarga de ella.La ocasionalmente (cuando voy al pueblo) y le guardo muchísimo cariùo, ademås de que es una excelente compaùía para mis padres (ya mayores) y les cuida bastante.Saludos Isela!

http://edpricesonline.com/ http://edsupertabs.com/

 


Kalin
Czwartek, 30 Maja, 2013, 08:38

Diego: No puedo evitar llorar como un dolobu cada vez que veo una propaganda de Anses, me llegan al alma no puedo creer el tiempo que estoy viviendo NO LO CREO!!!El estado cerca mio por primera vez!! G R A C I A S!!!, por favor no aflojen, el Flaco los mira y los ilumina desde arriba, y nosotros que somos parte de la masa que no va a la plaza (y que somos muuuuuchos) los apoyamos.Que envidia me da la posibilidad que tenes de formar parte de un equipo que serå estudiado en los libros en el futuro por su trabajo, y por fin puedo ser testigo de este tiempo de cambio!Te mando un gran abrazo

http://www.pricesformeds.com/ http://www.edmedsbenefits.com/

 


Mikel
Czwartek, 30 Maja, 2013, 08:38

Diego: No puedo evitar llorar como un dolobu cada vez que veo una propaganda de Anses, me llegan al alma no puedo creer el tiempo que estoy viviendo NO LO CREO!!!El estado cerca mio por primera vez!! G R A C I A S!!!, por favor no aflojen, el Flaco los mira y los ilumina desde arriba, y nosotros que somos parte de la masa que no va a la plaza (y que somos muuuuuchos) los apoyamos.Que envidia me da la posibilidad que tenes de formar parte de un equipo que serå estudiado en los libros en el futuro por su trabajo, y por fin puedo ser testigo de este tiempo de cambio!Te mando un gran abrazo

http://www.medsshoponline.net/ http://www.pricesformeds.com/

 


Audel
Sobota, 01 Czerwca, 2013, 10:02

Sr Bossio, las palabras son insuficientes para describir el gran cambio que su gestion esta llevando a cabo. Cimentado en una coherencia de objetivos y prioridades, mas alla de los nombres que las ejecuten. ANSES volvio a ocupar el lugar que debe tener, y es junto a los necesitados, junto a la ciudadania, a favor de la igualdad y con politicas publicas que impacten de manera positiva en la sociedad. Conectar igualdad, asignacion universal, inclusion social, etc etc son hechos concretos y realidades que resultan inobjetables; la vision de un estadista como el Dr kirchner, hizo posible este camino. Honremos al compaùero Nestor y sigamos en este sendero. Gracias.

http://www.medsshoponline.net/ http://www.edmedsbenefits.com/

 


Pebbles
Poniedziałek, 03 Czerwca, 2013, 08:05

Hi Fler, if you would like to invest in mutual funds, ask first yourself what your financial objectives are. If you&#8217;re looking for short term investments, mutual funds may not be for you. But if you&#8217;re looking for the long term like retirement, then mutual funds may be an option.With the question if its safe even there&#8217;s financial crisis, with cost averaging (see recent post), you can minimize risk whether there&#8217;s crisis or not. From what I see, the current situation is only temporary and will soon pass. Just look at the past. It&#8217;s only normal for the market to go up and down.

http://www.medsshoponline.net/ http://www.edmedsbenefits.com/

 


Zabrina
Wtorek, 11 Czerwca, 2013, 09:02

Thanks, Natasha. Believe me, if I could &#8220;convince&#8221; Ben, I would! So in our case, we are not the ones who can. I think trying to &#8220;prove&#8221; this to Ben would only be an obstacle in his acceptance journey. Even as a child, he always wanted to feel as if he formed his own choices and ideas with no &#8220;help&#8221; from anyone. If he ever gets to acceptance, it will somehow come from within, or perhaps sparked by someone other than a parent. But I do plant seeds! &#8211; subtle ones. And then practice patience and gratitude thanks,Randye Hi Randye, Nice piece. It&#8217;s not your job per se but it&#8217;s one that people end up doing because they&#8217;re the only ones who can. These are people that are more at the beginning of the process than you are, of course.But I do like the notion that you win on the strength of your relationship more than your argument. I&#8217;m not that way, personally, as I&#8217;m a logic minded person, but I suspect it works the other way for many particularly in the depths of illness.- Natasha

http://www.weekendedpills.com/ http://www.shoppingforcarcovers.com/

 


Vinnie
Wtorek, 11 Czerwca, 2013, 09:02

Thanks, Natasha. Believe me, if I could &#8220;convince&#8221; Ben, I would! So in our case, we are not the ones who can. I think trying to &#8220;prove&#8221; this to Ben would only be an obstacle in his acceptance journey. Even as a child, he always wanted to feel as if he formed his own choices and ideas with no &#8220;help&#8221; from anyone. If he ever gets to acceptance, it will somehow come from within, or perhaps sparked by someone other than a parent. But I do plant seeds! &#8211; subtle ones. And then practice patience and gratitude thanks,Randye Hi Randye, Nice piece. It&#8217;s not your job per se but it&#8217;s one that people end up doing because they&#8217;re the only ones who can. These are people that are more at the beginning of the process than you are, of course.But I do like the notion that you win on the strength of your relationship more than your argument. I&#8217;m not that way, personally, as I&#8217;m a logic minded person, but I suspect it works the other way for many particularly in the depths of illness.- Natasha

http://www.weekendedpills.com/ http://www.shoppingforcarcovers.com/

 


Jody
Sobota, 06 Lipca, 2013, 18:37

http://bestcollegeonline.net/ universities distance learning =-DD http://www.autoinsurpolicy.com/ auto insurance quotes 437 http://edmedicationguide.net/ cheap legal viagra in USA %-PP http://www.cheapestcarinsuronline.com/ auto insurance quotes >:-OO http://insuredcar.net/ liability insurance personal training zuxu http://www.erectionperformance.net/ Order Cialis online 48995 http://www.carinsuranceissue.com/ liability insurance technology 82594

 


Xandy
Niedziela, 07 Lipca, 2013, 11:03

http://www.getmedicationonline.com/ the best online viagra ohvjqn http://www.acbergeronoliver.com/ cialis online jequ http://choosecarinsurance.com/ ratings insurance auto :-) http://www.hartmagazine.org/ viagra online >:[[ http://www.insurancequoteslist.net/ cheapest car insurance nj 108 http://www.insurquotesforfree.net/ car insurance quotes 9118

 


Star
Wtorek, 09 Lipca, 2013, 07:52

http://edtabletsonline.net/ buy viagra =-(( http://www.iassonline.org/ order cialas online :-[[ http://www.qualityskincare.net/ accutane 6353 http://getmedonline.net/ viagra online liwkv http://www.carinsuranceissue.com/ country companies auto insurance 250

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki