Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Środa, 02 Stycznia;, 2013, 18:56

66. Wpis sześćdziesiąty szósty.

Droga Zuhno… Zuhna… Khym. Nie będę pisać jak się ze sobą obściskują z prostego powodu – są na czwartym roku, a chodzić ze sobą zaczęli w siódmej klasie.
A ty, Doo, bierz zadek w troki i dodawaj kolejne notki!
:D

Chłopcy wpadli do pokoju wspólnego jak poganiani batem. Przystanęli lekko zdyszani, rozglądając się uważnie po salonie.
- Bliżej kominka czy okna?
- Okna! – odkrzyknął Remus. – Żeby nam nie zabrakło amunicji.
Wymienili spojrzenia i uśmieszki, po czym każdy z nich skoczył do innego stolika. James podniósł jeden przed sobą, Syriusz uniósł drugi nad głowę z męczeńskim jękiem, Peter trzeci ciągnął za sobą, a Remus z zachwyconym uśmieszkiem pchał przed sobą czwarty. Ustawili je w czworokącie w pewnej odległości od siebie, tworząc główne rusztowania bazy. Popatrzyli z dumą na swoje wspólne dzieło. Szarooki zatarł ręce.
- Dobra. Dawajcie tę największą kanapę, będzie pasować na przednią ścianę.
Rzucili się więc do mebla, parskając śmiechem. Remus z całej siły naparł na oparcie.
- Khyyy!
James zarechotał.
- Bo ci żyłka pęknie!
Parsknął, przestając się napinać.
- Byś mi pomógł, ciulu, a nie przeszkadzasz jeszcze! – Ponownie rzucił się z całą mocą na niczemu nie winną kanapę. Zesztywniał, kiedy chrupnęło mu w krzyżu. Zrobił wielkie oczy.
- O rzesz w dupę – stęknął.
James i Syriusz stanęli po jego obu stronach. Odliczyli do trzech i jednocześnie pchnęli, ruszając z miejsca. Za jednym zamachem przepchnęli ją na obrane wcześniej miejsce. Wyprostowali się w idealnym momencie, by zobaczyć jak Remus pada bezwładnie na twarz.
- A tobie co? – zatroskał się Syriusz, ściągając włosy w kitkę z tyłu głowy.
- Z-złamałem sobie kręgosłup – jęknął z nosem wciśniętym w dywan.
James zacmokał ze zniecierpliwieniem.
- Weź nie chrzań. Pet, zarzuć poduszki! – Wyciągnął ręce.
Syriusz uchylił się przed lecącymi, miękkimi przedmiotami, podchodząc do blondynka.
- Poważnie?
- Nie wiem, ale coś mi chrupnęło i teraz nie mogę się ruszyć, bo mnie boli!
Pochylił się, by podnieść Lunatyka z podłogi. Wziął go pod pachy i postawił na nogi, na co ten zawył boleśnie.
- Parówko! – wrzasnął na koniec. Zawiesił się na Blacku całym ciężarem. – Ja naprawdę cierpię!
- Och – odparł na to. – Usadź więc sobie swe cztery szlachetne i odpocznij, a my zajmiemy się resztą. Może ci przejdzie.
- Może – mruknął, pozwalając się powoli podprowadzić do miękkiego fotela. Zapadł się w jego szkarłatnym obiciu z cichym westchnieniem. Łypnął spode łba na lekko się kołyszący tyłek w czarnych jeansach, który oddalał się jednostajnie w stronę pozostałej połowy Huncwotów. Wsunął pod siebie ręce i ścisnął swój w dłoniach. Usatysfakcjonowany, odchylił głowę i z głupim uśmieszkiem zamknął oczy.
- Potrzebujemy jeszcze umocnień na boczne ściany… Z puf się zrobi… Na górę koce i gotowe! – zarządził Potter. Peter bez słowa zrobił rundkę po salonie, zgarniając koce z pozostałych dwóch kanap i foteli. Syriusz połączył je zaklęciem, po czym z pomocą Jamesa i Petera rozłożył go na drewniano-kanapowej konstrukcji, tworząc szkarłatno-złoto-brązowe zadaszenie.
Westchnęli z zachwytem.
- To jest… Idealne – powiedział James.
- Wręcz… Ideanalne! - Syriusz otarł nieistniejące łzy wzruszenia. Potter zarechotał, słysząc jakże trafną uwagę kuzyna. Poklepał go po ramieniu i opadł na kolana, gramoląc się do środka. Peter po chwili do niego dołączył, więc zza ścian monstrualnej konstrukcji obronnej dało się słyszeć dziwne odgłosy ni to walki, ni to pełnej pasji gry wstępnej.
Remus skrzywił się. Ból w dole pleców przybrał tępy, pulsujący wyraz, nasilający się przy każdym ruchu i głębszym wdechu.
- Jasna cholera – warknął do siebie, starając się zmienić pozycję. Zamarł na chwilę, kiedy tuż przed jego twarzą zawisło czujne spojrzenie szarych oczu. Stuknęli się nosami.
- I jak?
Remus westchnął, wbijając głowę w oparcie fotela, by znaleźć się na nieco neutralniejszej odległości. Bycie z kimś niemal zęby w zęby było krępujące. Zakręcił się jakoś bez przekonania nim cmoknął, sapnął i w końcu mruknął:
- Prawdopodobnie tak czuje się gej po ostrym seksie bez uprzedniego przygotowania. Zaraz umrę. Umrę albo mi dupa odpadnie.
Syriusz roześmiał się głośno.
- Pewnie sobie coś nadwyrężyłeś. Będziesz żyć. – Zawiesił się na nim, miażdżąc jego twarz o swoje ramię.
- Błeeełłuuuł! – odparł na to, próbując się uwolnić. – Weź mi swoje podpachy z oczu! Ksaaaaaai!*
- Że co? – Poluźnił uścisk.
- Że śmierdzi. – Odepchnął go na wyciągnięcie ramion. Black fuknął, urażony, kiedy po obwąchaniu pach stwierdził, że było to kłamstwo. Zapadła chwila ciszy.
- Wiesz co? – zagaił nagle Syriusz. – Miałem dzisiaj dziwny sen. Śniło mi się, że McGonagall goniła mnie po całym zamku rzucając we mnie kawałkami szynki. Pysznej szynki. Uciekając przed nią wyprułem na błonia. Zamiast trawy na ziemi rosły włosy Smarka!
Remus skrzywił się z obrzydzeniem.
- Ueee…
- No… Plątały mi się w kostkach i kleiły do butów. Jak ruchome piaski normalnie, okręciły mi się do kolan prawie i zaczęły wciągać w głąb ziemi, McGonagall dalej mnie tą szynką napieprzała… - Urwał na chwilę, pozwalając Remusowi się wychichotać. – Myślałem że zginę, zacząłem się szarpać… A tu nagle słyszę twój głos! Oglądam się, patrzę, a tu ty w oknie stoisz i się drzesz: „Użyj szamponu Syri, szamponu!”. No to ja: Sru! Wyciągam różdżkę i miotam chłoszczyściem na wszystkie strony… Kudły zaczęły kwilić i się skręcać…
- …pewnie jak jego łoniaki… - mruknął Luniek. Syriusz skinął z roztargnieniem głową.
- …pewnie tak. No i uwolniłem się, poderwałem i dalej galopem na przełaj przez te kudły! Chłoszczyściem dalej pod nogi, żeby się mnie nie czepiały znowu… Psorka za mną na miotle i już nie rzuca we mnie kawałkami, tylko całymi takimi kawałami świeżo wędzonej szyny ciskała! W banię dostałem, rany jaki to był ból! Ale dobre było, udało mi się jedną złapać zanim wpadła w te kłaki. W dzikim pędzie jak jaskiniowiec odgryzałem po kawałku, gnając w stronę bram terenów zamku. Już dobiegłem, prawie przeleciałem przez nią i znalazłem się poza zasięgiem psorki, a tu mi Smark wyskakuje! Włosy na łbie miał tak długie, że łączyły się z tymi na ziemi. Wtedy do mnie dotarło, że to jego były cały czas!
- Ja cię kręcę… - westchnął Remus. Podparł głowę ręką, wlepiając uważne spojrzenie w szarookiego. – Miałeś bosa!
- No! – Pokiwał gwałtownie głową, a czarna kitka z tyłu podskoczyła radośnie. – Wrzasnął coś, że nie przejdę, że już po mnie i takie tam… Wyciągnął ręce i spod paznokci wystrzeliły czarne, oblepione łojem pęta jego kłaków! – Zamilkł na chwilę, by nabrać powietrza i nacieszyć się pełnym zgrozy spojrzeniem przyjaciela. – No to ja mu chłoszczyścia! Otworzył paszczę i z ryja mu te kudły na mnie, poskręcane takie, fuj… Śmierdziały dupą… Wziąłem zamach i skasowałem go tą polędwicą w łeb. Zanim zdążył odzyskać równowagę przeleciałem pod nim, po drodze chwyciłem za kłaki z gęby i szarpnąłem. Wywalił się na pysk i coś tam się pulta na mnie. Nie miałem czasu słuchać, wyprułem przed siebie… Tu nagle scena się zmienia. Musiałem skakać po dachach autobusów! Jechały chyba tyle ile na liczniku miały maksymalnie, ale o dziwo skakanie po nich szło mi wyjątkowo sprawnie. Przynajmniej dopóki nie wpadłem na jeden z nich, nie wiem, czemu był żółty, a nie czerwony… Dach mu się zarwał, nogi wleciały mi do środka. Utknąłem do pasa, ani w jedną, ani w drugą się nie dało. No więc tak wiszę, a ten pruje po szosie. Nagle czuję, że ktoś mnie od dołu łapie i zaczyna rozbierać…
Remus roześmiał się głośno i klasnął w ręce.
- Ja wiedziałem, że twój sen będzie miał jakieś erotyczne zabarwienie!
- Daj mi skończyć…
Blondyn posłusznie zamilkł, dławiąc w sobie rozbawienie.
- Szamotam się więc i próbuję kopać. Bo weź, na pewno byś nie chciał znaleźć się w takiej sytuacji. Byłem bezbronny i w dodatku robiłem się coraz bardziej nagi! To była masakra. Normalnie we włosach z nosa czułem, jak mi coś ściąga spodnie, a potem majty. To było dziwne. Chwyciło mnie za kostki i sru na dół, do środka wciągnął. I wiesz co?
- Nie wiem. – Remus pokręcił głową. – Ale pewnie zaraz mi powiesz.
- No. To byłeś ty.
- CO?!
- No, to! Rozebrałeś mnie!
Zapadła króciutka chwila ciszy, którą niemal natychmiast przerwał Lunatyk, na twarzy którego błąkał się rozbawiono-dwuznaczny uśmieszek.
- I co było dalej?
- Mhehe… Mam to mówić głośno? – odparł głębokim głosem szarooki. Uniósł lekko brwi, czując muskające go w dłoń smukłe palce kiwającego głową Remusa. – Cóż… Jak się okazało, w autobusie nie było siedzeń tylko jedno wielkie, okrągłe łóżko. Klasnąłeś i zrobił się półmrok, w żyrandolu… W ogóle to czy we wszystkich autobusach są żyrandole? W Błędnym Rycerzu są, ale nie wiem jak w tych mugolskich… Co bądź, w żyrandolu pojawiły się świeczki i było tak nastrojowo, wiesz.
- Ou – przerwał Lupin. – Nie no, ja to jednak mam klasę – wykrztusił, nim zaniósł się śmiechem. Brunet pokiwał głową.
- A potem wyciągnąłeś ze spodni łom i zacząłeś mnie okładać. Jak się okazało, było to wizualizowanie faktu, że raczyłeś z samego rana po mnie poskakać.
Remus spoważniał, składając dłonie na podołku.
- Ale plecy i tak mnie bolą – stwierdził z żalem i zakręcił się na swoim miejscu. Pomimo tego przykrego faktu, z niewielką pomocą reszty Huncwotów zebrał spory stosik śnieżek, które ulepili z przywołanego z błoni śniegu. Dzięki zaklęciu Syriusza nie topniały, kiedy ułożyli je na kupce wewnątrz bazy. We czterech schronili się pod dachem z koców i czekali, aż reszta Gryfonów zacznie się schodzić. Nie musieli czekać długo ani na ich powrót wraz salwami bluzgów, kiedy obrywali śnieżkami w różne części ciała, ani na szlaban od wściekłego prefekta. Ponad to zostali gratisowo natarci pozostałymi śnieżkami, dzięki czemu Peter przez kolejny tydzień chodził zakatarzony, niechętnie wychodząc z łóżka w dormitorium. Lunatyk bardzo chętnie dotrzymywał mu towarzystwa, mimo iż jego awersja do opuszczania miękkiego łoża miała nieco inne podłoże.

* Powinnam to raczej zapisać „kusai”, ale wygląda to nieco dziwnie, więc po prostu nie zapisałam tego niemego „u”. :D

Komentarze:


Sufflavus
Piątek, 04 Stycznia;, 2013, 15:01

Sen Syriusza hahaha <3 Mistrzostwo!
Cieszę się, że coś dodałaś i czekam na następną notkę. :)
Szczęśliwego Nowego Roku!!! Weny twórczej i szczęścia przede wszystkim! :)

 


Zuhna
Piątek, 04 Stycznia;, 2013, 16:10

Zapomnialam ze są na czwartym roku bo czytałam inne opowiadania i tam było ze są na 7 roku i dlatego...

 


Eliz.
Sobota, 05 Stycznia;, 2013, 19:58

Ahh, a już sie bałam że nic nie napiszesz .
Boskiee to było ;**
I czekam na kolejną notke !

 


H.a.H.a.
Sobota, 12 Stycznia;, 2013, 20:33

OH YEAH!!!
Szczerze? Straciłam nadzieję że jeszcze tu napiszesz. Weszłam przez zupełny przypadek, jednak gdy zobaczyłam świeże daty...
No nic. Dzięki Ci za notkę, jak zwykle genialna! Ha no i Syri...
Mam nadzieję że wen Cię już nie opuści i będziesz pisać dalej ;)Oczywiście niecierpliwie czekam na kolejną nocie ;*
Pzdr i BŁAGAM CIĘ PISZ!!!

 


Metallum & Sufflavus
Niedziela, 13 Stycznia;, 2013, 19:02

Zapraszamy do nas - w końcu nowa notka! :*

 


Eliz.
Środa, 16 Stycznia;, 2013, 21:21

Noo właśnie. Ja także mam nadzieje że nie stracisz weny i będziesz częściej dodawała notki.

 


Hagrid
Niedziela, 20 Stycznia;, 2013, 21:40

Podobało mi się, chce wiecej HUncowtów^^

 


Eliz.
Wtorek, 22 Stycznia;, 2013, 12:11

Ohh i jeszcze jedno.
Wieem w której są klasie, ale mam nadzieje, że będzie teraz więcej takich scen uczuciowych Huncwotów. Chociaż ich żarty które opisujesz też są MEGA < 33

Kocham twój blog. i wiele osób pewnie też, więc nie smutaj i nie zostawiaj nas i bloga oczywiście :) Gorąco pozdrawiam . **:

 


alwaysopenbook
Wtorek, 12 Lutego, 2013, 21:59

wiem, że robię konkurencję, wiem, że zostanę za to zlinczowana, ale chciałabym zaprosić was także na mój blog, utrzymywany w charakterze pamiętnika Lily Evans - bardzo chciałabym poznać opinię ludzi, którzy przeczytali już tak dużo opowieści i są w takim razie najlepszymi krytykami.

www.hplilyevans.wordpress.com

 


alwaysopenbook
Wtorek, 12 Lutego, 2013, 22:01

aaaa nie wiem jak skasować komentarz, nieważne, zapomnijcie o nim!!!!

 


alwaysopenbook
Wtorek, 12 Lutego, 2013, 22:01

jestem takim burakiem :(

 


Doo ;)
Piątek, 15 Marca, 2013, 15:55

sen Syriusza był świetny. Doskonale opisany, dokładnie taki, jakie właśnie sny bywają. a ból Remusa mi się udzielił, bo go sobie dobrze wyobraziłam i mi dokuczał całą notkę o.O
też robiłam baz w dzieciństwie, fajowa zabawa :-D trochę mnie tylko dziwi fakt, że robią je piętnastoletni chłopcy (u czarodziejów, prawie dorośli ludzie). Niby nic, ja nie lubię mieć na siłę dwudziestu jeden lat i się zachowuję czasem jak dzieciak, ale jakoś do facetów mi to mniej pasuje... Może się mylę, w końcu to nie byli tacy chłopcy, jakich teraz najczęściej widujemy, z pewnością troszkę inni ;-)

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki