Pamiętnikiem opiekuje się Arwena_Eowina_Black.

[ Powrót ]

Czwartek, 04 Grudnia, 1975, 14:35

Wszystko, po trochu...

Witam, i przepraszam, ¿e tak dawno nie pisa³am, ale mia³am ma³y aczkolwiek bolesny wypadek. Wszystko zaczê³o siê w piêkny czwartkowy dzieñ, s³oñce ¶wieci³o, mieli¶my odwo³ane zaklêcia, bo profesor Flitwick zachorowa³. Z Janet mia³y¶my ju¿ wielkie plany jak spêdziæ to wolne popo³udnie. Tu¿ po wró¿biarstwie posz³y¶my na b³onia , spacerowa³y¶my naoko³o jeziora i plotkowa³y¶my o tym wrednym ¶lizgonie Parkinsonie i jego dziewczynie Jessice, by³o nawet zabawnie (mimo, ¿e nie lubiê plotek).
Ale nic co piêkne nie mo¿e trwaæ wiecznie… Wiedzia³am, ¿e Janet siê w koñcu o to spyta:
-Lily, czy ty no wiesz… czujesz co¶ do Jamesa??
- Wiesz, ¿e Nielubie o tym rozmawiaæ….
-Podobno jestem twoj± najlepsz± przyjació³k± my¶la³am, ¿e mam prawo wiedzieæ- w jej g³osie by³o s³ychaæ wyrzut.
-Oczywi¶cie, ¿e masz prawo wiedzieæ, tylko ja sama nie jestem pewna swoich uczuci…
-Ja ciebie nie rozumiem Lil, zakocha³ siê w tobie naprawdê fajny ch³opak, a ty go tak olewasz. On za tob± szaleje, czemu nie dajesz mu szansy?!
-Bo, bo… jest taki nie dojrza³y i miota zaklêciami po ca³ym zamku, znêca siê nad s³abszymi, chocia¿by ten Snape…
- Oh, Lil przecie¿ oni siê nawzajem nienawidz±, Snape te¿ wcale nie jest ¶wiêty.
-Wiesz, Janet mo¿e masz racjê, dam mu szansê- po tych s³owach zrobi³o mi siê jako¶ ra¼niej.
By³y¶my ju¿ przy zamku, gdy nagle z Sali wej¶ciowej, wybieg³ pêdem jaki¶ pierwszak, ze skrzyd³ami zamiast uszu, a tu¿ za nim James i Syriusz rycz±cy ze ¶miechu. Gdy tylko Potter mnie zobaczy³ u¶miech zszed³ z jego gêby i powiedzia³:
-O hej Lily, jak dawno ciê nie widzia³em!! Co tam u ciebie??
Zignorowa³am go, za to przechodz±c obok Syriusza u¶miechnê³am siê do niego i powiedzia³am krótkie „Hej!”. Black by³ zaskoczony, moj± uprzejmo¶ci± ( zazwyczaj by³am ch³odna dla nich dwojga) i wyb±ka³ „Cze¶æ”, Potter spojrza³ siê z wyrzutem na przyjaciela. Nie wiem czemu ale czu³am m¶ciw± satysfakcje .
Resztê popo³udnia spêdzi³y¶my w dormitorium, Janet by³a dziwnie milcz±ca. Gdy nadszed³ czas obiadu zesz³y¶my do Wielkiej Sali, nie widzia³am niegdzie Pottera, za to Syriusz siedzia³ sam na Konicu sto³u i grzeba³ w swojej zapiekance. Usiad³y¶my mniej wiêcej po¶rodku. Po chwili zorientowa³am siê, ¿e Janet ca³y czas têsknie spogl±da w stronê Blacka. Przyjrza³am mu siê i rzeczywi¶cie jest ca³kiem, ca³kiem, ale daleko mu by³o do mojego idea³u Gdy Wraca³am z obiadu, i sz³am po schodach, zauwa¿y³am, ¿e niema przy mnie Janet odwróci³am siê i nagle straci³am równowagê, sturla³am siê ze schodów i straci³am przytomno¶ci. Obudzi³am siê w sobotê popo³udniu, nademn± sta³a pani Pomfrey z zatroskan± min±. Jakie¶ cztery godziny pó¼niej odwiedzi³a mnie Janet, powiedzia³a co¶, czego nie wybaczê sobie do koñca ¿ycia, podobno w pi±tek przez sen wo³a³am Jamesa…
A teraz le¿e sobie w skrzydle szpitalnym pielêgniarka powiedzia³a, ¿e na lekcjê pu¶ci mnie dopiero jutro, oczywi¶cie nie pomog³y t³umaczenia, ¿e nic mi nie jest. A zreszt± nie mogê narzekaæ, i tak muszê przemy¶leæ parê rzeczy ….. i napisaæ list do rodziców

Komentarze:

viagra online https://lexedtop.com/ - viagra generic side effects of viagra <a href="https://lexedtop.com/#">online viagra</a> viagra

cialis verkufe

https://cialisforsalenow.com/ - we use it free cialis sample
<a href="https://cialisforsalenow.com/">only best offers about cialis</a>

buy cialis prescription online

« 1 25 26 27 28 

| Script by Alex