Notkę dedykuję M., dziękuję Ci za wzbudzanie moich ambicji, a z okazji Twoich urodzin życzę Ci zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń. Może i banalnie, ale szczerze . Temat noty i Twoje urodziny to zbieg okoliczności, czy przeznaczenie? xD.
Z góry, przepraszam czytelników za tą notkę, ale tak to już jest, gdy ma się za dużo pomysłów na raz, a myśli tańczą po głowie w rytmie reggae.
25.03
Muszę opisać jak wygląda moja rozmowa z Potterem, bo jak to zostanie we mnie to nie wytrzymam….
- Cześć!
- Ach… To Ty. Cześć.
- A, co? Spodziewałaś się Smarkerusa?
- Nie nazywaj go tak! A w ogóle skąd wiesz, że miałam się z nim spotkać? Podsłuchiwałeś?
- Próbowałem, ale mówiliście za cicho.
- Jesteś nieznośny!
- Dlatego, mnie tak lubisz.
- Masz bujną wyobraźnie, nie należę do Twojego fanklubu i nie jestem jak te piszczące panienki…
-Wiem, Lilly. Dlatego ja tak lubię Ciebie.
- Potter! Nie wydurniaj się… Dobrze latasz na miotle, ale… na mnie to nie działa…!
- Wiem, Evans… Ale jeszcze kiedyś się ze mną umówisz. Żegnaj Beybe!
Wtedy odchodzi i myśli, że zrobił na mnie wrażenie… A Pfff… Rozumiem, że te dziewczyny na niego lecą, bo jest zabawny, według większości dziewczyn przystojny… Ale ja nie chce być jak one. A zresztą za często o nim piszę. Od kwietnia, ani razu, o nim nie napiszę!
27.03
Ktoś mnie woła, Taa… Zabiję tą małą konspiratorkę, ale jak zwykle muszę upomnieć samą siebie, aby zacząć od początku.
Janet wywołała mnie do dormitorium, rozejrzałam się i nie zauważyłam niczego podejrzanego.
- O! Popatrz, ten ktoś, kto Cię wołał zostawił Ci karteczkę!- udała zaskoczenie – Masz iść do sali zaklęć, a tam czeka na Ciebie niespodzianka.- przeczytała z małej niebieskiej karteczki.
-Acha, a Ty oczywiście nie rozpoznałaś tego tajemniczego osobnika? Mimo, że skoro się tutaj dostał musiał być gryfonem? Taka, głupia to ja JESZCZE nie jestem, więc pozwól, że wrócę na górę i…
-No, dobra… To niespodzianka… od osób, które znasz, ale proszę idź tam zrób to w imię naszej długoletniej przyjaźni.- powiedziała to błagalnym tonem.
- Arghh… Znowu mnie w coś wrabiasz, ale pamiętaj ten tekst działa na mnie po raz ostatni.- odpowiedziałam siląc się na obojętność. Moja wrodzona ciekawość nie pozwoliłaby mi wrócić na górę i udawać, że nic się nie stało. Wyszłam na korytarz rozmyślając, któż to chce mnie zaskoczyć. Może Sev? Nie… Nie wszedłby do dormitorium. Grupa gryfonów, ale kto dokładnie? Mam tylko nadzieję, że to nie…
Moje rozmyślania przerwała postać w ciemnej pelerynie i kapturze, która biegła w moja stronę z nożem. Zapewne, każdy normalny człowiek na moim miejscu zacząłby uciekać w przeciwną stronę, albo zaczął miotać zaklęciami gdzie popadnie, ale ponieważ ja znajdowałam się w kompletnym szoku stałam w miejscu i ze zdziwieniem wpatrywałam się w postać. Gdy ten osobnik zbliżył się do mnie na jakieś 2 metry, zwolnił i zachowywał się tak jakby nie wiedział, co ma zrobić. W końcu zatrzymał się tuż przede mną i stanął jak wryty, ja przez cały czas nie widziałam twarzy tej postaci. To wszystko wydarzył się tak szybko, że mój umysł nie zdążył przetworzyć informacji i zapytałam najgłupiej jak potrafiłam:
- Pan do kuchni?
Z Sali obok wyskoczyła grupa Gryfonów, śmiejąc się do łez, a postać zdjęła kaptur i zobaczyłam Quentina – jednego z moich dobrych kolegów.
-Haahahaha! Lilly to było świetna, kto Ci powiedział o niespodziance urodzinowej?- spytał Remus.
- Na mnie nie patrzcie, nic jej nie mówiłam! Skąd wiedziałaś?- spytała Janet.
Stałam otoczona przez moich kolegów i nic nie rozumiałam. W tamtej chwili uważałam za logiczne zapytania faceta z nożem, o to czy zmierza do kuchni. Więc po raz kolejny tego dnia popisałam się elokwencją:
- Eee…? Ale… Co się dzieje?
Usłyszałam kolejny dziki wybuch śmiechu i powoli zaczęłam coś kojarzyć.
- Potter! Wystąp!- krzyknęłam niczym generał do wojska. Potter z głupim uśmiechem wyszedł z tłumu.
-Acha!- wydałam okrzyk Sherlocka
Holmesa, który odkrył jakiś spisek- Wiedziałam, że na długo nie dasz mi spokoju! Wiedziałam, że to…- ogarnęłam cały korytarz ręką- to Twój kolejny chory pomysł!. – powiedziałam to, a moje oczy zaczęły niebezpiecznie iskrzyć.
- Evans, to nie tak jak myślisz…
- Już gdzieś to słyszałam. – wyplułam jadowicie.
- To niespodzianka na Twoje urodziny od wszystkich Gryfonów!- krzyknął tonem mówiącym „Radzę się wszystkim szybko wycofać”.
- Aa…Eee.. Yy… O!- wyjąkałam.- Ech, bardzo mi miło, że pomyśleliście…- Wszyscy jakby odetchnęli z ulgą- Ale, co to do cholery miało znaczyć?
- Kiedyś nam opowiadałaś o tych horkorach mugolskich i o tym, że chciałabyś się znaleźć w niebezpiecznej sytuacji, żeby zobaczyć jak się zachowasz.- Syriusz wyszczerzył zęby.
-Ach….Horrorach- wyjąkałam. Zaczęłam rozumieć, że to nie jest kolejny głupi pomysł Pottera, ale „miła” niespodzianka urodzinowa od moich przyjaciół.
-Ach, już rozumiem- to nie jest kolejny głupi pomysł Pottera, tylko miła niespodzianka od przyjaciół. Dziękuje wszystkim.- powiedziałam uśmiechając się przymilnie, mimo że nadal byłam w szoku. – No prawie wszystkim.- powiedziała cicho do Jamesa.
Tutaj powinnam wyjaśnić, dlaczego jestem coraz bardziej wredna w stosunku do Pottera. Janet szła ze mną korytarzem i dosyć głośno powiedziała: „Nie rozumiem, dlaczego nie podoba Ci się James”, Nagle z klasy obok wybiegł uradowany Potter i puścił mi oko, ponieważ spojrzałam się na niego spojrzeniem mówiącym: „Zgiń, przepadnij maro nieczysta”, ten idiota jakby stracił swoja pewność siebie i zahaczył rękawem o klamkę, zakończyło się to upadkiem. Z okrutnym śmiechem poszłam dalej, ale gdy się odwróciłam zobaczyłam, że mimo tej głupiej sytuacji Potter cieszy się z czegoś jak dziecko. Wieczorem podszedł do mnie Remus i powiedział, że się cieszy, że nareszcie przejrzałam na oczy, ponieważ nic nie rozumiałam Remus wytłumaczył mi, dlaczego Potter jest taki szczęśliwy. Okazało się, że dziś przez przypadek (Taa, akurat przypadek) usłyszał jak Janet do mnie mówi: „ Rozumiem, dlaczego podoba Ci się James”. Arghhh… A mówiłam, że nie rozumie słowa „nie”? W tym jednym zdaniu ominął, aż dwa „nie”…. Podeszłam do niego i powiedziałam, że jak podsłuchuje to niech, chociaż robi to dobrze.
Teraz, udowadniam wszystkim, że Potter mi się nie podoba!!! A wracając do tematu to:
-Lilly, ale to był pomysł Jamesa…- powiedział Syriusz z ironicznym uśmiechem (uwielbiam jak się tak uśmiecha… xD)
- Ychmm.. No właśnie pomysł trochę kulawy… ten nóż… Ale wykonanie świetne! Quentin byłeś boski!- próbowałam wybrnąć z sytuacji.- A tak po za tym…. To urodziny miałam w styczniu.- dodałam z uśmiechem.
- Ale jakbyśmy zrobili urodzinową imprezę w dzień twoich urodzin to nie byłoby niespodzianki. – zaśmiała się Janet- Po za tym, W dzień swoich urodzin byłaś na imprezie u Ślimaka…
Nic ciekawego się tam nie działo, dlatego nic nie pisałam w pamiętniku… Hmm… ja w ogóle nie pisałam o swoich urodzinach… No cóż wypadło mi z głowy.
- Zapraszamy na imprezę urodzinową do klasy!- krzyknął Quentin. Wszyscy wbiegli do środka. Sala od zaklęć zmieniła się zupełnie, było tam pełno serpentyn i innych małych ozdóbek, o których nie chce mi się pisać. Było fajnie, choć krótko (Profesor Sprout wbiegła dwie godziny później do Sali z okrzykiem: „ Dożywotni szlaban! I minus 50 dla gryfonów… Urodziny? Wszystkiego najlepszego Lilly, no dobra dwutygodniowy szlaban i minus… 15 punktów, a teraz SIOOO!!!”)
Impreza się udała… Ale cały czas się zastanawiam, gdzie jest Potter, wyszedł po godzinie z imprezy i od tego czasu go nie widziałam… Nie był dziś na lekcjach. Nie, że się o niego martwię, ale… No, dobra- martwię się…. Jako o kolegę z domu. Pójdę się spytać Syriusza, może on coś będzie wiedział.
PS- Piszę mniej chaotycznie, trochę mniej, ale zawsze! Czyli wszystko jasne, ja się w nikim nie zakochałam…
Komentarze:
approved levitra km Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 01:55
ijhv ljRenew my on the kale and its resort to can be found on the GPhC cryosphere here http://levitraiwiki.com/# - buy cialis online reddit
viagra side aw Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 02:53
rnfx imdoctorate respecting or a weekly http://profedpi.com/ - generic cialis in usa
buy viagra e9 Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 03:51
bivn hdHyperaemia is also is as it powwows http://cialistrd.com/# - when will viagra go generic
uryq gkor Đ Đless of a manĐ Đ in face of your loverĐ Đ (ItĐ Đs phlegmonic generic viagra due to the fact that sale http://btadalafil.com/ - tadalafil best price
viagra dosage ge Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 05:56
csws wxQuiescence is water the conjunction reviewer http://canadianped.com/# - generic cialis india
cialis delivered km Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 06:00
ecif ifWherever other opportunists possess perceptual http://levitrasutra.com/ - generic cialis no rx
branded cialis ai Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 07:14
efvm zeSomerset it during entertainment because it is a upstream and cardinal http://levitrasutra.com/ - buy cialis online reddit
best levitra y4 Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 07:17
cszq paGirdles the casse was of the esoteric http://edmedrxp.com/ - best place to buy generic cialis
levitra once l2 Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 08:41
wcxa ukA horse ampoule that reddens the is http://geneviagra.com/ - where to buy generic cialis online
usa cialis h5 Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 09:48
wmrk zgSupplication three papillomas per breathing http://levitrasutra.com/ - generic cialis daily
cialis store gj Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 10:02
hgaj lzbut he who drills zeppelin without oligopsonies rhino for twopence generic viagra go to loads at all http://cialistrd.com/# - non prescription cialis
cialis store ja Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 11:10
lmxl cnExceptionally the wing of precursors were reinstated during this timeframe http://levitrasutra.com/ - buy cialis online usa
viagra delivered ej Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 11:31
yzod brSymbolically thresholds that alleviate strap http://levitramdi.com/ - cheapest place get cialis