Pamiętnikiem opiekuje się Arwena_Eowina_Black.

[ Powrót ]

Piątek, 20 Czerwca, 1997, 20:54

Stanowczy brak w±tpliwo¶ci... chyba.

Czy w koñcu siê z nim umówi³am? Najmniej bolesn± dla mnie odpowiedz± bêdzie stwierdzeni, ¿e: Gryffindor wygra³, dziêki ¶wietnej grze Jamesa Pottera. Arghh.. Ale to nie tak, ¿e da³am siê z³amaæ czy co¶... po prostu... NIE POTRAFIÊ MILCZEÆ! Przez ca³y tydzieñ nie mia³am, do kogo ust otworzyæ, w koñcu nie wytrzyma³am i stan±wszy na ¶rodku pokoju wspólnego krzyknê³am:
- DOBRZE JU¯ DOBRZE. UMÓWIÊ SIÊ Z TYM IDIOT¡, DEBILEM I ZAKA£¡ TEGO DOMU, ALE NIECH WSZYSCY WIEDZ¡, ¯E ZROBI£AM TO ZE WZGLÊDU NA SZANTA¯, A NIE, DLATEGO, ¯E LUBIÊ TEGO KRETYNA. - to powiedziawszy pobieg³am do Janet i przez dwie godziny non stop mówi³am. Musia³am siê wygadaæ, za ten okres milczenia.
Na drugi dzieñ Potter podszed³ do mnie obj±³ mnie ramieniem i siê zaczê³o.
- Cze¶æ kocie.
- Nie mów tak do mnie i bierz t± rêkê.
- Marudzisz. Uwa¿aj, bo zaraz wpadnê w depresjê i znów nikt nie bêdzie siê do Ciebie odzywaæ.
- To by³o pod³e i chamskie. Nie mo¿esz poderwaæ dziewczyny to wynajmujesz do tego ca³y dom, co? Kiepsko kolego, trzeba wiedzieæ, kiedy siê przegrywa.
- Ale osoby, takie jak ja walcz± do upad³ego. Walcz± tylko po to, aby osi±gn±æ cel.
( Za¶mia³am siê w duchu, bo James w³a¶nie zacytowa³ Remusa. W±tpi³am, ¿e rozumia³ sens tych s³ów, a wypowiedzia³ je z dum± w g³osie.)
- Wiesz z tego zdania wynika, ¿e jak ju¿ mnie poderwiesz, to od razu mnie porzucisz.
- Co? Ale... Nie, po prostu ¼le to zrozumia³a¶. Chodzi³o o to... Walczê tak d³ugo, bo bardzo mi zale¿y na osi±gniêciu celu.
- Potter nie wiem, czy zauwa¿y³e¶, ale w³a¶nie nazwa³e¶ mnie celem, który chcesz osi±gn±æ. To te¿ mo¿na zrozumieæ dwojako. Na przyk³ad...
- Evans, cholera jasna, uspokój swój logiczny umys³. To by³o wyznanie, a Ty je analizujesz jak recepturê na uwarzenie eliksiru. To, kiedy chcesz mnie zaprosiæ na t± obiecan± randkê?
(Nagle u¶wiadomi³am sobie, ¿e jestem dla niego zbyt mi³a, wiêc...)
- Mia³e¶ wzi±æ rêkê, a po drugie nigdzie nie mam zamiaru Ciê zapraszaæ. Po prostu po meczu Quidditcha, po¶wiêcê dla Ciebie godzinê mojego cennego czasu. Np. na b³oniach.
- Super. Ale czemu tylko godzinê? Je¿eli w ci±gu pierwszych 10 minut meczu z³apie znicza, po¶wiêcisz mi ca³e popo³udnie, zgadzasz siê?
- Ca³e popo³udnie z tob±? A zreszt± jeszcze nikt tak szybko nie z³apa³ znicza... chyba.
- Skoro i tak, to siê nikomu nie uda³o, to chyba siê nie boisz i mo¿esz zaryzykowaæ?
- Nie prowokuj mnie... No dobra, chocia¿ wiem, ¿e bêdê tego ¿a³owaæ. Ale pamiêtaj nie umawiam siê z Tob±, dlatego, ¿e Ciê lubiê, tylko, dlatego, ¿e zosta³am ofiar± szanta¿u. To jedno spotkanie i dajesz mi spokój wieczny. Jasne?
- Evans przyznaj w koñcu przed sam± sob±, ¿e za mn± szalejesz.
- Nie ma to jak odpowied¼ na temat. ¯egnaj Jam... Potter.
- Do widzenia skarbie.
- Potter niech ciê szlak...

***

W dzieñ meczu obudzi³am siê bardzo wcze¶nie. W spokoju ubra³am siê i zesz³am na ¶niadanie. O dziwo w Wielkiej Sali by³o ju¿ sporo uczniów. Gdy przechodzi³am obok sto³u Krukonów, us³ysza³am jak jaka¶ dziewczyna mówi³a:
- Patrz to ta Evans, zawsze powtarza jak to bardzo nienawidzi Jamesa, a dzi¶ siê z nim umówi³a. Nie rozumiem, co on w niej widzi. Ja* zas³uguje na co¶ lepszego. On jest...- reszty nie us³ysza³am, bo ju¿ gotowa³a siê we mnie z³o¶æ. Siad³am przy stole Gryfonów, wziê³am tosta i smaruj±c go mas³em, wy³adowywa³am swój gniew.
- Evans s³oñce, czemu znêcasz siê nad t± niewinn± grzank±?
- POTTER! Oj, sorry Black. Pomyli³am was.
- Gorzej nie mog³a¶ mnie obraziæ.- Syriusz siad³ obok mnie, a ja zaczê³am nabieraæ podejrzeæ. Przecie¿ od bardzo dawna z nim normalnie (przyja¼nie) nie rozmawia³am.- Je¶li mogê wiedzieæ, czym Roga¶ zas³u¿y³ na krzyki od samego rana?
- Chcê siê po prostu dowiedzieæ, w jaki sposób ca³a szko³a dowiedzia³a siê, ¿e jestem umówiona z Potterem, ale nikt nie wiem, ¿e zosta³am do tego zmuszona.... Wiesz mo¿e co¶ o tym?
- Ca³a szko³a? Nie przesadzasz trochê? Krukoni i Puchoni, w³a¶ciwie mogli to s³yszeæ, ale ¦lizgoni ju¿ raczej nie...
- Black, o czym Ty mówisz?
- Ty tego nie s³ysza³a¶? Ach... to wszystko wyja¶nia. Wiêc, czê¶æ szko³y pewnie s³ysza³a lub widzia³a jak James biegnie przez korytarze, rzucaj±c przy tym ró¿ne zaklêcia i wrzeszcz±c „Evans siê ze mn± umówi³a! HA! Mówi³em, ¿e mi ulegnie...” czy co¶ w tym stylu. Reszta wie to pewnie z plotek. - Syriusz mówi³ to z nutk± ironii w g³osie, przegryzaj±c miêdzy zdaniami tosta z d¿em. Sama nie wiem, co, ale co¶ mnie w tej absurdalnej sytuacji rozbawi³o. Teoretycznie nie powinnam siê ¶miaæ i w ogóle rozmawiaæ ze swoim, tak jakby wrogiem, ale wtedy mia³am napad, tak zwanej g³upawki... Wkrótce ja ¶mia³am siê nie wiem, z czego, a Syriusz chyba ze mnie. Gdy siê trochê uspokoili¶my, zrozumieli¶my, ¿e patrzy na nas ca³a sala. A James szed³ w nasz± stronê z niewyra¼n± min±.
- Cze¶æ Potter!
- Cze¶æ Evans, czemu jeste¶ taka... zadowolona?- spyta³ zbity z tropu James.
- Ona siê cieszy na spotkanie z Tob±.- To mówi±c, Syriusz rykn±³ ¶miechem, a ja wraz z nim.
- A podobno to ja jestem nienormalny.- skomentowa³, z min± obra¿onego i powa¿nego osobnika.
Ca³a sytuacja by³a zbyt dziwna, jak dla mnie, wiêc wycofa³am siê do dormitorium. ¦mia³am siê w³a¶ciwie z niczego z Syriuszem, którego przecie¿ nie lubiê. Poza tym wy¶miewa³am z nim Pottera. I w ogóle mia³am siê dzi¶ spotkaæ z Potterem... ¦wiat jest strasznie zakrêcony. Czy ja siê zmieniam? Bo chyba tak bez powodu, nie mog³abym robiæ tych wszystkich rzeczy, które teraz robiê. Przecie¿ ja... Przecie¿ dawna Lilly opar³aby siê szanta¿owi i nie umówi³a siê z Potterem. Przecie¿ dawna Lilly nie ¶mia³a by siê z byle, czego z Syr... Blackiem. Przecie¿ dawna Lilly, by³a dumn± i upart± istot±! Czy tylko ja mam takie dziwne problemy?!
Z Janet ruszy³y¶my na boisko. Zajê³y¶my wzglêdnie dobre miejsca i czeka³y¶my na rozpoczêcie meczu. Quentin i Janet o czym¶ rozmawiali, ale ja ich nie s³ucha³am... By³am przera¿ona, bo mia³am w±tpliwo¶ci. Czy chcê ¿eby James z³apa³ znicza w ci±gu tych dziesiêciu minut, czy wolê ¿eby z³apa³ go pó¼niej... W czasie tego ¶niadania przypomnia³am sobie stare dobre czas, jak siê „przyja¼nili¶my”. W g³owie mi siê kot³owa³o. Nagle us³ysza³am g³os komentatora:
- Potter przez te piêæ minut od rozpoczêcia meczu, przelecia³ chyba ze sto razy ca³e boisko. Nigdy nie widzia³em u niego takiej determinacji. Zachowujê siê jakby o co¶ gra³...
U¶miechnê³am siê, by³am pewna, ¿e Artur Boodley sam nie skomentowa³by tak gry kogokolwiek. By³ raczej mruczkiem i w czasie meczu omawia³ tylko i wy³±cznie technikê graczy. Ale to nie by³o wa¿ne, minê³o piêæ minut, zosta³o kolejne piêæ. Sama nie wiedzia³am, na co liczê.
- POTTER PIKUJE!!! Iiiiiiii... Tak jest! Ma znicza, z³apa³ go w piêknym stylu. I na dodatek po raz trzeci w swojej szkolnej karierze, uda³o mu siê z³apaæ znicza w ci±gu pierwszych dziewiêciu minut....
Nie wiedzia³am, czy mam siê ¶miaæ, czy z³o¶ciæ. Pewnie dawna Lilly wpad³aby z furie, ale dzi¶ po prostu siê u¶miechnê³am i w my¶lach powiedzia³am „Trzeba by³o siê bardziej interesowaæ Quidditchem, Lilka.”
No có¿, spotka³am siê z James i spêdzi³am z nim ca³e popo³udnie na b³oniach, bo obieca³am. A ja jestem bardzo s³owna. Nie mogê powiedzieæ, ¿e bawi³am siê ¼le... By³o ca³kiem... zabawnie. James chyba troszkê dojrza³. Ale wci±¿ mia³ takie przeb³yski... dziecinno¶ci. Bawi³am siê dobrze, ale to wszystko... Nie mog³am z nim porozmawiaæ, tak jak rozmawia³am z Severusem, czy Remusem. Chocia¿ nie wiem, czy nie by³oby dziwne, gdybym bawi³a z nim siê równie dobrze, jak z kim¶, z kim znam siê od bardzo dawna...
A poza tym jak my¶la³, ¿e nie patrzê, to rzuci³ jaki¶ urok na pierwszoroczniaka. Tamten uciek³ z kwikiem, ale nie wiem, co mu zrobi³... Ju¿ nic nie mówi³am, bo nie chcia³o mi siê wtedy z nim k³óciæ. On jest tak samo denerwuj±co - niedojrza³y jak kiedy¶. A przede mn± tylko... udawa³. Tak, to jest mój ostateczny wniosek.

Czy ja siê kiedy¶ od niego uwolniê?! Mam dosyæ k³ócenia siê z sam± sob±, przez tego idiotê. O wiele lepiej, by³o, gdy moje uczucia do niego by³o jednoznaczne! Co oczywi¶cie, nie oznacza, ¿e teraz odczuwam co¶ ponad niechêæ... Lepiej bêdzie jak siê ju¿ zamknê, z ka¿dym s³owem pogr±¿am siê bardziej...

*Ja - czytaj D¿ej, przypominam to skrót od imienia Jamesa.

Komentarze:

help writing a college paper https://paperhelpvetz.com/ - help writing paper help writing a college paper <a href="https://paperhelpvetz.com/#">help with writing a paper</a> help me write a paper

pay for a paper https://paperwriterasq.com/ - do my paper professional paper writer <a href="https://paperwriterasq.com/#">instant paper writer</a> paper writers online

best essay writing company https://bestessaysold.com/ - order essay online cheap best essay website <a href="https://bestessaysold.com/#">pay for essay writing</a> buy essay online for cheap

buying college papers https://buyingpaperdil.com/ - college papers writing service buy a paper for college <a href="https://buyingpaperdil.com/#">buy literature review paper</a> professional paper writing services

п»їpaper writing service https://buyingpaperdil.com/ - best paper writing service reviews what is the best paper writing service <a href="https://buyingpaperdil.com/#">paper writer services</a> buy college paper

zcxv dhPincer perennial veggies how one http://viagraps.com/ - Lowest price for viagra

fiwe khspeeding although online are much more fusional and newer to compensate then assumed them in a paediatric this in the US http://viagraprx.com/ - Buy viagra us

viagra generic https://www.genericviragacheap.com/ - generic viagra cheap viagra <a href="https://www.genericviragacheap.com/#">buy viagra</a> viagra

viagra generic https://buyonlinewwwmen.com/ - п»їviagra viagra <a href="https://buyonlinewwwmen.com/#">viagra generic</a> viagra

generic viagra https://medyvirgaraonline.com/ - generic viagra viagra <a href="https://medyvirgaraonline.com/#">cheap viagra</a> online viagra

viagra https://www.genericviragacheap.com/ - generic viagra viagra <a href="https://www.genericviragacheap.com/#">buy viagra</a> viagra without doctor prescription

viagra https://zvigariageneric.com/ - viagra online viagra <a href="https://zvigariageneric.com/#">cheap viagra</a> viagra

viagra online https://buyonlinewwwmen.com/ - viagra viagra online <a href="https://buyonlinewwwmen.com/#">viagra</a> viagra

viagra https://www.genericviragacheap.com/ - viagra generic viagra <a href="https://www.genericviragacheap.com/#">buy viagra</a> viagra online

viagra https://sexviagen.com/ - online viagra online viagra <a href="https://sexviagen.com/#">viagra</a> cheap viagra

viagra without doctor prescription https://medyvirgaraonline.com/ - generic viagra generic viagra <a href="https://medyvirgaraonline.com/#">buy viagra</a> viagra

generic viagra https://zvigariageneric.com/ - cheap viagra viagra <a href="https://zvigariageneric.com/#">viagra generic</a> viagra online

viagra without doctor prescription https://sexviagen.com/ - viagra without a doctor prescription generic viagra <a href="https://sexviagen.com/#">viagra</a> viagra

viagra https://genericjojos.com/ - generic viagra viagra online <a href="https://genericjojos.com/#">cheap viagra</a> viagra online

п»їviagra https://buyonlinewwwmen.com/ - online viagra viagra without doctor prescription <a href="https://buyonlinewwwmen.com/#">generic viagra</a> viagra

« 1 8 9 10 11 12 13 14 »

| Script by Alex