Atak "hot" trzynastek - czyli, jak doprowadzić do pierwszej wspólnej nocy
- Słyszałaś, że Potter ma dziewczynę?
- To, ta ruda Evans się w końcu zgodziła? Pff…a tak się zarzekała, że…
- Nie, nie ją! Podobno chodzi z Emily Pattison. Wiesz, ta niska blondynka, krukonka.
- Wiem, wiem. Wcale nie jest taka ładna… Potter, może i jest przystojny, ale gustu to za grosz, nigdy nie miał.
Usłyszałam trzask drzwi i sama wyszłam z kabiny, w łazience. Janet już czekała, a jej współczujące spojrzenie, wywołało we mnie dziwną złość.
- Czy, aż tak źle wyglądam, że musisz mi się przyglądać z politowaniem? – zapytałam szorstko.
- Nie… Lilka, czy Ty… czy Ciebie interesuje… Co poczułaś, jak usłyszałaś, że James ma dziewczynę? – spytała poważnym tonem, jakby od tego zależało czyjeś życie. Na jej twarzy rysowało się skupienie i determinacja.
- Ulgę – odpowiedziałam, myjąc ręce. W rzeczywistości sama nie wiem, co wtedy czułam. Trochę tak, jakby uleciało ze mnie całe powietrze.... Ale to chyba normalne, gdy ktoś Ci się zarzeka, że mu się bardzo podobasz, ugania się za Tobą przez sześć lat, a tu nagle, znajduje sobie kogoś innego. Wtedy pomyślałam, że w życiu nic nie jest pewne…
- Jesteś pewna? Jeśli to jednak… nie była ulga, to może idź z nim porozmawiać, ja jestem pewna, że on cały czas…
- Janet! Czy kiedykolwiek, jakieś moje słowo, czyn, lub gest wskazało na to, że lubię tego kretyna? Nie sądzę. Więc, chodźmy stąd i zajmijmy się lepiej pracą na eliksiry.
Wyszłam nie czekając na nią, zdążyłam tylko usłyszeć jakiś pomruk sprzeciwu.
***
Szłam korytarzem, prowadzącym do lochów, gdy z przejścia naprzeciwko wyłonił się Potter trzymający, za rękę, uśmiechniętą, pękającą z dumy, rozemocjonowaną, niebieskooką, jasnowłosą, wcale nie taka ładną, pannę wiem - że - wszystko - wiem. Dwa lata młodszą ode mnie, zarozumiałą dzi…ewczynę. Pocałowała, go w policzek i przebiegła obok mnie, z rumieńcami na policzkach. Potter zaczekał w przejściu na mnie i ruszył ze mną, a raczej za mną na eliksiry.
- Cześć, Lily.
- Cześć, Potter.
- Co tam u Ciebie?
- Nic ciekawego.
- Widzę, że chyba masz dziś nieciekawy humor.
- Wydaję Ci się.
- Hmm… Chyba jednak nie. Może wpłynąłem na niego?
- Ty? Potter, nie rozśmieszaj mnie. Niby w jaki sposób?
- No wiesz, teraz, jak już jestem zajęty… Nie masz kim poniewierać. – choć, jego słowa były utrzymane w tonie żartu, wychwyciłam w tym nutkę goryczy, a może żalu?
- Potter, Ty i Twoje dziewczyny, to ostatnia rzecz, która mnie interesuje. Chociaż nie, skoro masz dziewczynę, to lepiej się ode mnie odsuń, bo będzie jeszcze zazdrosna – teraz, wreszcie będę mieć spokój? Chyba, że dziewczyna, to tylko kolejny sposób, na… - ugryzłam się w język i przyspieszyłam tempa.
- Na, co? No śmiało, Lilka dokończ. Zawsze tak chętni wyrażasz swoje zdanie. – uderzył mnie ton jego głosu. To nie był już Potter, którego nie lubiłam. Zabawowy chłopczyk, który jest zapatrzony w czubek swojego nosa. To był James – chłopak z charakterem, spojrzeniem pewnym i dalekim od „maślanego”. (Ciekawe, co by się stało, gdyby Potter i James, z mojej wyobraźni połączyli się w Jamesa Pottera...) Wtedy, jednak byłam rozdrażniona, tak samo jak on.
- Na… sama nie wiem, jak to nazwać. Poderwanie mnie? – nie wiem czemu, ale czas do uzyskania jego odpowiedzi wydawał mi się… jakimś, ważnym oczekiwaniem. Na jego twarzy, można było wyczytać, jakąś walkę, którą odbywał sam, ze sobą…
- Masz o sobie, bardzo wygórowane mniemanie. – stanęłam, jak wryta. James, również się zatrzymał, był zdziwiony – oczekiwał riposty, a spotkał zaskoczenie.
- Mniemanie? Mniemanie?! James, Ty… powiedziałeś słowo, o którego znajomość, w ogóle Cię nie podejrzewałam! Gdzie jest Twój intelekt, jak go nie ma, czyli w przeważającej części twojego życia? – sama nie wiem, czy była to próba zmiany tematu, czy autentyczne zaskoczenie.
- Myśli, jak zrobić na Tobie wrażenie… - to stwierdzenie upewniło mnie, że wrócił półmózg.
- Echem… Przypominam o Emily. – powiedziałam z uśmiechem.
- Co z nią?
- No, takie teksty powinieneś zostawić, dla swojej dziewczyny.
-Ach, Emily! Moje… kochanie. – próbował zatuszować tą wpadkę. – Lily, nie uważasz, że jak się kłócimy, to… przyjemniej nam się rozmawia?
***
Jestem obiektem nienawiści, co najmniej połowy dziewczyn ze szkoły…
Weszłam do Wielkiej Sali, a tam normalnie pielgrzymka ludu wybranego, przez Morze Czerwone. Ślizgonki i Puchonki otoczyło stół Krukonów, a w ich centrum siedziała zapłakana i wyraźnie zadowolona z tego zamieszania wokół niej, Emily. Dziewczyny się przekrzykiwały, aby pocieszyć strapioną z jakiegoś mi nie znanego powodu, pannę zarozumiałą. Gdy w wejściu dostrzegły mnie, zaczęła się jeszcze większa wrzawa.
„Rude, są naprawdę fałszywe!”, „Wredna idiotka”, „Sama nie chce, ale innym nie da z nim być” i wiele podobnych tekstów, zostało wypowiedziane przez piskliwe głosiki czwarto i piątoklasistek, w jednej chwili. Co ciekawe, reszta szkoły była na tą wrzawę zupełnie obojętna. Tyle zdążyłam zaobserwować, chwilę później, poczułam jak ktoś mnie podnosi i wraz ze mną opuszcza Wielka Salę. Usłyszałam jeszcze zrozpaczony głos „Patrzcie Blacka, też podrywa!”. Gdy Syriusz, zsunął mnie ze swojego barku i bezpiecznie umieścił na podłodze, cały czas tak samo zaskoczona, zapytałam:
- Możesz mi wyjaśnić…?
- Jasne. Rogaś zerwał z Emily i na odchodnym powiedział jej, „…za bardzo Ciebie lubię, żeby Cię okłamywać – Lily w końcu się ze mną umówi”. Subtelnie dał jej do zrozumienia, że woli Ciebie i, że z nią „był”, tylko po to, żebyś Ty była zazdrosna. – naturalnie tonu głosu Syriusza, ani na chwilę, nie opuszczała ironia. – Dziś wszystkie dziewczyny, z fanklubu Jamesa, wymyśliły sobie, że jesteś zła i wredna i, że wykorzystujesz Rogasia. Acha, a gdy dziś ratowałem Ci życie, wynosząc Cię z Sali, tak notabene to w ostanie chwili, bo już pewnie chciały rzucać w ciebie kosmetykami, albo stanikami, to pewnie pomyślały, że mnie tez podrywasz.
-Acha… No muszę przyznać, że po raz pierwszy mam wątpliwości, po kolejnej głupocie, wykonanej przez Jamesa – śmiać się, czy płakać? – odpowiedziałam osłupiała.
- Śmiej się, dopóki możesz, coś czuję, że jak się obudzisz z fioletowymi włosami, to będziesz chciała bardziej płakać…
- Czy mi się wydaję, czy Ciebie, ta sytuacja bawi? – spytałam się ze śmiechem.
Była, to ostania sytuacja tego dnia, w której chciało mi się śmiać.
W ciągu trzech godzin:
- zostałam oblana atramentem;
- moja torba została potraktowana zaklęciem rozrywającym;
- moje włosy o cal minął czar zmieniający kolor…
Myślałam, że chociaż w dormitorium będę mieć spokój, lecz i tu znajdowała się czteroosobowa grupka dziewczyn, z fanklubu Jamesa i Syriusza. Przestraszyłam się dopiero wtedy, gdy usłyszałam, jak układały plan, zakradnięcia się do mojego pokoju.
- James, możesz powiedzieć swoim fanką, żeby mnie zostawiły w spokoju?
- Nie posłuchają się… - odpowiedział obojętnie, w ogóle nie burząc się, za nazwanie tamtych dziewczyn jego fankami – A co, bardzo się naprzykrzają?
-No ba, właśnie planują, jak się zakraść do mnie do pokoju…
- Idę zapytać, może podzielą się tą wiedzą. – na jego twarzy wykwitł znajomy, denerwujący uśmiech.
-Grrr… Syriusz! Może Ty byś pomógł, co?
- Śpij u nas. – powiedział nie odrywając wzroku od czasopisma sportowego.
- CO?
- Oj spokojnie, James ustąpi Ci swoje łóżko. Za tydzień, dziewczyny o wszystkim zapomną, a my będziemy grzeczni.
- Ale… regulamin… opiekun, punkty…?
Syriusz wymienił spojrzenie z Jamesem i na tym zakończyli dyskusję.
O 22, znalazłam się w ich pokoju. Co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to porządek - w porównaniu, z naszym pokojem, ich był zupełnie czyściutki.
- Witam Lilka. Denerwujesz się?
- Czym?
- No wiesz, w końcu to nasza pierwsza wspólna noc.
Dołączyłam się do ich głupkowatego śmiechu.
CDN.
Łaaa!! Jest ten tytuł! haha
Ja się powtórzę xD
Notka świetna, świetna, świetna! Pisz częściej KOCIE, bo pobiłaś nawet mą skromną osobę xD Hop, do notki
Czad Zdecydowanie naj, naj, najlepsza końcóka ! Płakałam ze śmiechu na ,,pierwszej wspólnej nocy" hahah xD Chcę dodać, że kocham Twojego Syriusza! Jest muaahhh!! Wiesz co? Wskrześmy go! Ja chcę go dla siebie! Niech mnie przytula i gładzi po włosach i... dobra kończę xD Arw! Notka miodnista rewelacja! :*
Bella.Swann Czwartek, 15 Stycznia;, 2009, 14:23
Super nocia!!
@nk@ Czwartek, 15 Stycznia;, 2009, 15:44
Tak trzynastki sa bardzo hot
A notka bardzo śmieszna i ogólem niezła.
Podoba mi się, naprawdę. I to bardzo. Mam tylko kilka zastrzeżeń. Nadużywasz przecinków (z tym zawsze jest problem, bo albo jest ich za dużo, albo za mało). Przykłady? "Co poczułaś, jak usłyszałaś"
"czyn, lub gest" (przed lub NIGDY nie stawiamy przecinka!)"korytarzem, prowadzącym do lochów," "choć, jego słowa". Jest jeszcze bardzo dużo takich przypadków (głównie rzucił mi się w oczy przecinek przed "z", ale gdzieś mi teraz umknął.
Sprawa druga: nie stawiaj kropek w dialogach w tekście "mówionym" przez postać, tylko w kwestii narratora. Na przykład tu" ' „był”, tylko po to, żebyś Ty była zazdrosna. – naturalnie tonu głosu Syriusza, ani na chwilę, nie opuszczała ironia.' Kropka po "zazdrosna" jest absolutnie niepotrzebna.
Trzecia sprawa. Rzeczowniki w liczbie mnogiej zawsze kończą się na OM. Np/"możesz powiedzieć swoim fankĄ " to karygodne. Winno być "fankom".
Sprawa czwarta, najlżejsza, gubisz litery. N aprzykład "w ostatnie chwili". Ale to zdarza się każdemu, tym bardziej, że w takich przypadkach "sprawdzające" programy nie wyłapują błędów. Dlatego warto kilka razy przeczytać uważnie wpis, żeby takich wpadek uniknąć.
Ale treściowo jest fenomenalnie.
Pozdrawiam gorąco
Arwena Czwartek, 15 Stycznia;, 2009, 18:30
Daguś, dzięki! Jednak z tymi przecinkami, to trudno będzie mnie odzwyczaić - nawyk, uzależnienie - sama nie wiem xD. Dla mnie tekst jest zawsze za pusty, jak nie powstawiam wszędzie, gdzie się da przecinków :P, ale obiecuję spróbuję to zwalczyć xD.
Co, do tego "ą" i "om" - wina mojego Worda, który nie uznaje liczby pojedynczej, niektórych wyrazów, z tym też próbuję walczyć xD. Za resztę wskazówek dziękuję i postaram się do nich stosować :P.
gorgie Czwartek, 15 Stycznia;, 2009, 19:44
Za dużo tu by nawypisywać, aby pokazać jakie swietne to było. Chcę wiedzieć tylko jedno: Kiedy następna nocia bo na tą strasznie długo czekałam i prosze cię, aby to się nie powtórzyło
Nie ma sprawy, Arwena. Sama mam czasem problemy z przecinkami i wolę je wstawić na wszelki wypadek ;)
Lily Piątek, 16 Stycznia;, 2009, 18:52
BOOOOMBA !!
Lilka wkońcu sie przekonała do Jamesa.?
Nota jest cudowna xD
Dawaj szybko next !!
Pozdro :*
Kazia_HP Piątek, 16 Stycznia;, 2009, 18:53
Notaktka suuper proszę napisz niedługo c.d.
M. Piątek, 16 Stycznia;, 2009, 21:32
Co ja jeszcze mogę dodac.
Cieszę się, że wraca Lily w swoim zabawnym wydaniu. Błędy, które zawsze ja wytykam, wymieniła już Dagula.
Sprawa jest inna - jak do następnej notki trzeba będzie tyle czekac, to lojalnie ostrzegam, że tak łagodnie już nie będzie, pomijając, że powinnaś świecic przykładem a nie ostrzeżenia dostawac.
Mimo wszystko czasem mi się wydaje, że twój James był już szczególnie w tym wieku trochę mądrzejszy i na innym poziomie, wiem, że niby dorośleje, ale czas, żeby wydoroślał bardziej... W końcu 7 klasa już tuż tuż
Pozdrawiam M.
Arwena E. B. Sobota, 17 Stycznia;, 2009, 17:08
Zapewniam M., że ostatnio nie myślę o niczym innym, tylko o tym, jak w ciekawy sposób połączyć tą dwójkę :P. W końcu będę to musiała zrobić, w ciągu najbliższych miesięcy xD...
Ach, i mała innowacja - przestaję pisać, zgodnie z czasem rzeczywistym, już nie tylko rok będę zmieniać xD. W 7 klasie musi się dużo wydarzyć :p, a zostało niedużo czasu.
Lily Sobota, 17 Stycznia;, 2009, 17:20
A kiedy będzie CD tej notki, bo już się nie mogę doczekać.?
Arwena E. B. Sobota, 17 Stycznia;, 2009, 20:10
Jak napiszę to będzie :P. W sumie pomysły na notki następne mam, potrzebuję tylko Wena, czasu i chęci xD. Postaram się ją napisać, do następnej niedzieli . Pozdrawiam.
Roven :* Niedziela, 18 Stycznia;, 2009, 21:42
Oj kochana! Kociaku!!! Ja Ci dam wena!!
5 minut ze mną na gadaczu i zobaczysz!
Marta G/ZKP Poniedziałek, 19 Stycznia;, 2009, 19:19
Arweno.... czy ja śnię, czy Tobie wraca Lily???!!! Jestem pod taaaakim wrażeniem!!! Czytałam z kciukiem w zębach (dzięki, przez Ciebien zdrapałam sobie lakier!:P)i nie mogłam się oderwać! To było... takie zabawne, świetnie napisane, z nutą ironii, huncwockiej, pozytywnej energii... doskonały pomysł z ofiarnością Syrka i ta noc w pokoju... czuję, że zrobisz nam na złość i jej nie opiszesz, a tylko wrócisz do niej po czasie Świetny wpis, naprawdę świetny, Arwi, gratulejszyn i zapraszam do mnie, dodałam nowe wpisy, czytnij w wolnej chwili no i napisz, jak się ma Margaret ! Buziaq;*
~Madzia~ Poniedziałek, 19 Stycznia;, 2009, 20:51
HahahahxD notka świetnaxD ale końcówka the best!! czekam na CD=) mam nadzieje, że nastąpi szybko=] buźka=*
Nareszcie!
Przepraszam że komentuję tak późno.
Notka świetna. Ten tekst z rzucaniem stanikami... Mimo wszystko najbardziej jednak podobał mi się tytuł! Powinnaś pracować w agencji reklamowej!
Przecinki przecinkami, ale i tak świetnie mi się czytało.
Powinnaś, Arwenko, więcej pisać.
Częściej. Bo talent Twój się marnuje.
Oczywiście także czekam na opis upojnej nocy...
Zapraszam tez do Romildy.
Pozdrowienia!;*
Ale się uśmiałam
Fantastyczna notka.
Mam nadzieję , że w krótce ukaże się następna!
Kazia_HP Piątek, 23 Stycznia;, 2009, 19:36
Arweno kochana! Napisz proszę ciąg dalszy ,bo twoja opowieść wciąga jak sam Harry Potter jesteś fenomenalna i w ogóle bomba naprawdę pozdrawiam serdecznie :*