Hej! Postanowiłam pisać pamiętnik Lily Potter, córki Harry'ego i Ginny. Nie będzie on jednak pisany w pierwszej osobie tylko w trzeciej, bo chciałabym aby to była taka moja własna ósma część HP. Mam nadzieję, że będzie Wam się podobała. Zapraszam do czytania i wyrażania swoich opini w komentarzach.
--------------
Był ciemny, bezchmurny wieczór. Księżyc wzeszedł już na swoje miejsce, otoczony milionami gwiazd, które rzucały blade światło na wąską uliczkę. Wydawać się mogło, iż uliczka było pusta. Wszyscy, którzy w tej chwili tak myślą są w bardzo dużym błędzie. Koło sklepu z odzieżą szły właśnie dwie istoty. Bardzo do siebie podobne, różniły się tylko wzrostem. Miały te same rude, niektórzy mówili na nie kasztanowe w przypadku tej mniejszej włosy, zielonkawe oczy i długie rzęsy. Mniejsza ubrana była w błękitny kapelusik, jeansowe rybaczki i błękitną bluzeczkę z wielkim motylem na piersiach. Jej ramiona zdobił wełniany sweterek, koloru seledynowego. Ta wyższa miała granatową pelerynę, spod której wystawały niebieskie adidasy. Szły śmiejąc się głośno i uśmiechając się do ptaków, przelatujących nad ich głowami.
- Lily, sądzę, że twój dziadek byłby bardzo uradowany tym pomysłem. – powiedziała ta wyższa.
Dziewczyna nazwana Lily tylko potrząsnęła rudą czuprynką, uśmiechając się. Dalszą drogę przebyły w milczeniu, aż w końcu stanęły przed dużym domem, który był otoczony pięknym i zadbanym ogrodem. Dom miał ciemny dach, obrośnięty bluszczem, zielonkawe ściany, okna przysłonięte zwiewnymi firankami. Z jednego okna dało się słyszeć śmiechy i wesołe głosy. Dziewczyny ruszyły żwirową ścieżką w kierunku dębowych drzwi z kołatką w kształcie gryfa. Lily zastukała nią najmocniej jak umiała. Za drzwiami nagle wszystkie głosy ucichły i słychać było tylko kroki na korytarzu. Po chwili w drzwiach stanął wysoki, tęgi mężczyzna w czarnej szacie. Miał rozwichrzone, kruczoczarne włosy, okrągłe okulary i bliznę, która tak wiele przyniosła mu trudności w przeszłości w kształcie błyskawicy. Był to Harry Potter.
- Ach. Oto nareszcie przyszły nasze zaginione panny.
Dziewczyny weszły do wąskiego przedpokoju, oświetlonego mnóstwem świec, niektóre wisiały w powietrzu a niektóre ustawione były na małych szafeczkach albo półeczkach. Ściany obwieszone były obrazami i malowidłami przedstawiającymi sławnych czarodziejów i czarownic, a także krajobrazy. Lily zdjęła swoje obuwie i po miękkim dywanie wkroczyła do salonu.
Był to duży, obszerny pokój z drewnianymi, lśniącymi meblami. Pod oknem stała mała komoda, na której ustawione były zdjęcia, każdego członka rodziny i wazon ze świerzymi polnymi kwiatami. Pod przeciwległą ścianą ustawiona była szeroka kanapa z szarym obiciem i mały nocny stolik, na którym stało radio czarodziejów, z którego wydobywała się powolna, nastrojowa melodia. Lily przysiadła na małym fotelu i zatopiła oczy w swoich braciach.
James Syriusz Potter, wysoki, ciemnowłosy piętnastoletni chłopak, lubiący ciągle płatać figle wszystkim wokół. Urodził się 24 października 2005 roku.
Albus Severus Potter, średniego wzrostu trzynastoletni syn Harry'ego i Ginny. Lubi eliksiry jako przedmiot szkolny i fasolki wszystkich smaków. Urodził się 15 maja 2007 roku.
Obok niej przysiadła jej matka, Ginny.
- Myślę, że czas już iść spać.
Wszystkie dzieci jęknęły i spojrzały błagającym wzrokiem na ojca.
- Skoro mama tak mówi ja się nie mogę sprzeciwiać. Do łóżek.
Z zniesmaczonymi minami, trójka rodzeństwa powlokła się na górę. Chłopcy zajmowali kwadratowy pokoik. Z jednej strony obwieszony był plakatami z dowcipami i śmiesznymi obrazkami, a na drugiej stronie można było zobaczyć różne mikstury ułożone rzędem na półkach. Jedyna córka Potterów zajmowała mały pokoik z lewej strony w końcu korytarza.
Umeblowany był w stylu starodawnym. Pod oknem stało dębowe łóżko przykryte granatową pościelą. Obok stał okrągły stoliczek z słonecznikami. Na półkach i na podłodze walały się książki. Duże, małe, liliowe, bez tytułu. Obok drzwi umiejscowiona była szafa zawalona ubraniami aż po same szwy. Lily wyciągnęła z niej niebieską koszulę nocną i weszła do łóżka. Czekała jakieś dziesięć minut, kiedy rozległo się pukanie. Do pokoju wszedł Harry.
- Widzę, że jeszcze nie śpisz. – powiedział siadając na skraju łóżka.
Dziewczyna potrząsnęła głową.
- Chciałam o czymś z tobą porozmawiać.
- Zamieniam się w słuch.
Lily dużo nad tym myślała i doszła do wniosku, że nie może dłużej czekać. Chce się dowiedzieć wszystkiego, więc wypaliła na jednym tchu:
- Muszę to wiedzieć. Kim był Voldemort, dlaczego zginął, jaki ty miałeś w tym udział? Dlaczego nikt mi o tym nie powiedział wcześniej?
To prawda. Ilekroć zaczynała ten temat zawsze albo ktoś jej przerywał, a potem nie pozwolił jej dojść do głosu albo mówili, że jest za młoda.
- Wiedziałem, że w końcu będziesz chciała to poznać. – mruknął Harry wpatrując się w córkę. - No dobrze. Postaram się powiedzieć ci wszystko najdokładniej jak będę umiał. Kiedy jednak padnie pytanie, na które nie będę chciał abyś dzisiaj poznała odpowiedź, nie wyciągniesz tego ze mnie.
Lily pokiwała głową, patrząc głęboko w oczy swojego ojca. Zaczął opowiadać, jak zginęli jego rodzice, jak potęga Voldemorta się załamała, gdy chciał zabić jego. Jego córka słuchała w milczeniu.
- Ale jak to się stało, że jednak nie zginąłeś? – zapytała.
- A co chcesz abym nie żył? – zapytał tata z udawanym oburzeniem. – Zaraz do tego dojdziemy.
Opowiadanie trwało i trwało. Zegar na wieży Ratusza wybił godzinę jedenastą, kiedy to Ginny weszła do pokoju w swoim białym szlafroku.
- A więc tu jesteś? – spojrzała na męża. – Dlaczego jeszcze nie śpicie?
- Ja chcę wszystko wiedzieć. – wypaliła Lily.
Ginny popatrzyła na córkę dziwnym wzrokiem i westchnęła:
- Dobrze, że chcesz wiedzieć, ale wiesz która jest godzina? – wskazała na zegarek na ścianie. – Skończycie to jutro.
To mówiąc złapała Harry’ego za rękę, zgasiła światło i wyszła z pokoju. Lily położyła się na plecach, wściekła na matkę. Dlaczego ona zawsze musi być taka opiekuńcza? I z tym pytaniem w głowie, zapadła w głęboki sen. Za oknem sowa zahukała głośno lecąc w na nocne łowy.
***
Lily siedziała przy stole pogryzając tosta z serem, kiedy do pomieszczenia wpadł jej brat, James. Na jego twarzy malowało się szczęście, twarz promieniała.
- Mamo! – krzyknął machając jakimś papierem przed nosem matki. – Mogę jechać dzisiaj do Thomasa?
Ginny uśmiechnęła się patrząc synowi prosto w oczy.
- Myślę, że tak….
James nie pozwolił jej dokończyć, gdyż w tym właśnie momencie zobaczył swojego brata, Albusa wchodzącego do kuchni. Albus trzymał w ręku jego prywatne rysunki. James lubił rysować karykatury sławnych czarodziejów, próbował to utrzymać w tajemnicy, nawet nieźle mu to wychodziło, ale teraz przez tego oto kujona wszystko zostało zepsute. Jeszcze bardziej zrzedła najstarszemu Potterowi mina, kiedy za Albusem wkroczył Harry. Jego twarz nie wskazywała, że jest zadowolony.
- James, bardzo proszę abyś poszedł do swojego pokoju. – powiedział i wskazał ręką schody na górę.
Piętnastoletni Potter powlókł się za ojcem. Lily przyglądała się tej scenie w milczeniu. Nie było jej żal brata, w końcu zasłużył sobie na to. Nagle przez otwarte okno w kuchni wleciała brązowa płomykówka trzymając w dziobie list. Okrążyła stół i upuściła list na kolana zaciekawionej Lily. To prawda, że często przylatywały do nich sowy, ale nigdy nie widziała tak pięknej… Dopiero, kiedy Ginny ją szturchnęła odwróciła wzrok od sowy, która już znikała za oknem i zabrała się do czytania.
Szanowna Pani Potter,
Mamy przyjemność poinformowania Pani, że została Pani przyjęta do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia.
Rok szkolny rozpoczyna się 1 września. Oczekujemy pańskiej sowy nie później niż 31 lipca.
Z wyrazami szacunku,
Neville Longbottom
Zastępca dyrektorki
Lily uśmiechnęła się w duchu, kiedy skończyła czytać. Tak długo czekała na ten list, aż wreszcie przyszedł. Wpatrywała się w ten list blisko pięć minut, ponieważ nie mogła się nacieszyć tą chwilą. Nie zawsze wybuchała taką radością, zwykle wolała wszystko skryć w sobie. Ale teraz nie wytrzymała:
- Mamo! Nareszcie przyszedł! To ten list!
Ginny podniosła wzrok znad „Proroka Codziennego” i uśmiechnęła się promiennie.
- Nareszcie! Wielkie gratulacje!
Podbiegła do córki i wzięła ją w objęcia. „ Już niedługo nie będę mogła ją tak przytulać, czas tak szybko leci” pomyślała, a łza spłynęła jej po policzku.
- Mamo, czemu płaczesz? – zapytała Lily z troską w głosie.
- Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że już jesteś taka duża, a ja taka stara. – odpowiedziała, uśmiechając się przez łzy.
- Nie jesteś stara. – powiedziała jej córka stanowczo. – Zawsze będziesz moją najwspanialszą matką na świecie.
Usiadły razem na kanapie w salonie i śmiały się, przypominając sobie stare czasy, kiedy to Lily leżała jeszcze w kołysce.
Na dworze świeciło słońce, ogrzewając niemiłosiernie spieszących się pracowników, a także dzieci, które bawiły się na placu zabaw. Tego dnia wiał mocny wiatr, który został powitany przez wszystkich mieszkańców z wielką radością. Drzewa w parku rozmawiały w nocy ze sobą cichutko, wszystko było takie piękne.
- Dlaczego to zrobiłeś? – zapytał Harry.
Nigdy nie krzyczał na własne dzieci, wolał z nimi porozmawiać spokojnie. James nie odpowiedział, wolał milczeć. Szczerze mówiąc to sam nie wiedział dlaczego to robił, lubił i tyle. Teraz siedział ze spuszczoną głową na stołku i słuchał reprymendy ojca. Był naprawdę zdenerwowany. Jamesowi było wstyd. Na szczęście nie musiał właśnie słuchać o wrednych ludziach, którzy zniżają się do takiego poziomu, bo do pokoju wpadła roześmiana siostra.
- Jadę do Hogwartu! – krzyknęła od progu.
To był jak na razie najszczęśliwszy dzień w życiu Lily.
Komentarze:
Williamgroof Piątek, 03 Lipca, 2020, 21:13
kamagra 100mg oral jelly amazon
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100mg</a>
kamagra 100mg tablets for sale in use
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra online</a>
kamagra oral jelly india online
how to use kamagra oral jelly sildenafil
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra</a>
kamagra oral jelly uk
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra</a>
kamagra jelly 100mg usa
kamagra oral jelly ohne wirkung http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly side effects <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a> kamagra 100 oral jelly how to use