Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Melisha

[ Powrót ]

Poniedziałek, 04 Stycznia;, 2010, 20:44

pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają...

tiaa... wróciłam.
notki nie było jakieś 3 miesiące... moja wina. przestałam pisać... ale teraz jest dobrze ;] mam nadzieję, ża za każdym razem, gdy przestanę, coś mi o tym przypomni. wy też mi tego życzcie ;]



Lily szła ze wzrokiem wbitym w podłogę. Myślała intensywnie nad wczorajszą rozmową z Carmen. Co, jeśli Latynoska miała rację? Jeśli to był dziecinny sposób na odegranie się? A jeśli nie…? Dziewczyna westchnęła, lecz zaraz potem parsknęła śmiechem. Robi się ze mnie egzaltowana kretynka – pomyślała. Jeśli chcę się czegoś dowiedzieć, to muszę po prostu pogadać z tym imbecylem. Najlepiej od razu… - z tym postanowieniem puściła się pędem do lochów, gdzie właśnie rozpoczynały się lekcje eliksirów.
Wparowała do klasy dokładnie z dzwonkiem.
-O, jak miło, panna Evans. – powiedział Slughorn, uśmiechając się szeroko. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
-Przepraszam za spóźnienie. - powiedziała, spuszczając skromnie oczy. Wiedziała, że Slughorn nic jej nie zrobi, ale o pozory trzeba dbać…
-Ależ cóż to za spóźnienie, moja panno, siadaj, siadaj… Inni nawet się jeszcze nie rozpakowali… - mruczał nauczyciel. Lilly posłała mu jeden z uśmiechów zarezerwowanych na takie okazje – w jej wzroku kryło się podziękowanie i rozbawienie. Kilku Ślizgonów prychnęło.
-Tak, tak, moje panie i panowie, zaczynamy. Dzisiaj uwarzymy eliksir humoru…
Lilly wepchnęła się na miejsce obok Jo. Ta pokręciła głową.
-Jesteś po prostu niewiarygodna. On. Cię. Kocha. Ubóstwia. Stary pedofil. – wyszczerzyła się do niej ciemnowłosa i razem parsknęły śmiechem do swoich kociołków.
-I nie tylko on… - rzuciła cicho Carmen, świdrując wzrokiem Pottera, który niby przypadkowo pochylał się właśnie w ich stronę. Słysząc te słowa, wzruszył ramionami, i uśmiechając się zawadiacko, odwrócił. Jo parsknęła śmiechem. Ruda po chwili wahania też.
-O. – zdziwiła się Carmen, patrząc na Evansównę.
-Już mi przeszło. – powiedziała ta, leniwie mieszając w swoim kociołku. Jedna idealna brew Latynoski podjechała w górę, lecz jej właścicielka nic nie powiedziała.
-Co ci przeszło? – spytała Jo, nic nie rozumiejąc. Lilly krótko streściła jej, co się stało poprzedniego dnia.
-A to dupek! – mruknęła cicho i zbyt energicznie zamieszała w swoim kociołku, czego skutkiem była wielka klucha na jego dnie. Znowu zaklęła. Gdy Slughorn się odwrócił, Lilly pomogła jej doprowadzić eliksir do znośnego stanu.

-A to dupek! – powtórzyła głośno Jo, gdy po skończonej lekcji eliksirów szły do klasy transmutacji.
- Co zrobisz? – spytała, gdy Ruda nie odpowiadała.
-Porozmawiam z nim. – rzuciła Lilly, szczerząc się.
-Tiaa… ale mi to zabroniłaś coś mu zrobić. – mruknęła Carmen. Evans roześmiała się.
-Nie, naprawdę z nim pogadam. Nic mu nie zrobię. – przyrzekła zielonooka.
-To kiedy? – Jo przeszła do konkretów.
-Eee… chyba jak najszybciej. – rzuciła niezdecydowanie Ruda. No tak, łatwiej przedsięwziąć plan niż wcielić go w życie… Ale od czego ma się przyjaciół? ;-)
-No to masz okazję… - rzuciła Jo i zanim Ruda skontaktowała co się dzieje, już stała, a właściwie chwiała się jeszcze po popchnięciu, przed Jamesem. Skwasiła się jeszcze do mijającej ich, chichoczącej Jo. No tak, przyjaciół ma się właśnie od tego, żeby cię stawiali w debilnych sytuacjach…
-Cześć. – rzuciła dziarsko do Pottera. Chłopak wytrzeszczył do niej oczy i rozejrzał się. Ale w pobliżu nikogo nie było, wszyscy spieszyli się na lekcje i korytarz był pusty.
-Odzywasz się do mnie? – spytał zatem zdziwiony.
-Nie, otrułam cię na eliksirach i to, co ci się teraz dzieje to halucynacje. – mruknęła ironicznie, poprawiając pasek torby. Chłopak zastanowił się.
- To byłoby możliwe… ale wtedy mógłbym zrobić tak… - odpowiedział i szybko przyciągnął ją do siebie. Zanim zdążył wykonać następny ruch, leżał już na podłodze trzy metry dalej. Tiaa, kurs samoobrony zdany z wyróżnieniem 2 lata temu się przydaje…
-Czyli jednak to nie halucynacje. – wyszczerzył zęby, podnosząc się i otrzepując. Na te słowa oczy Rudej zaćmił gniew.
-Kretyn. – rzuciła i minęła go, jakby nie istniał.
-I tak cię kocham! – krzyknął za nią. Zanim zniknęła za rogiem, zauważył jeszcze, jak jej ręka konwulsyjnie zacisnęła się na różdżce. Wybuchnął śmiechem, targając sobie włosy. Ruszył za dziewczyną.

Ruda dołączyła do klasy pod salą transmutacji, lecz z rozmową z przyjaciółkami poczekała na wejście i zajęcie miejsc.
-Porozmawiać to się raczej z nim nie da. – mruknęła do przyjaciółki, opadając na krzesło obok Jo. Ta uniosła wysoko brew, i szybko spojrzała na Pottera, ale widząc siniak na jego policzku, parsknęła śmiechem. Carmen również go zauważyła.
-Lilly, zapominasz, kto jest ciemną stroną w naszym związku… - mruknęła.
-To ja tu jestem od pojedynków, pamiętaj… - dodała.
-Sooorki. – rzuciła do niej Ruda. Latynoska prychnęła i skupiła się na zaklęciu.
-Ale teraz przynajmniej wiesz. – stwierdziła, poprawnie rzucając zaklęcie na kubek i z satysfakcją obserwując, jak wylatuje przez okno.
-Hm? Co wiem? – mruknęła Lily, skupiając się na swojej płonącej filiżance.
-Po jego obrażeniach i głupiej minie wnioskuję, że próbował cię nagabywać. Czyli nadal cię… kocha. –stwierdziła Carmen, uważnie obserwując Rudą.
Ta tylko wzruszyła ramionami.
Filiżanka, nadal płonąc, uniosła się ze stołu, po czym po okrążeniu sali kilka razy, rozsypała się w drobny mak.

***

-Hej, Luniek! Luniek! - Remus odwrócił się, słysząc wołanie. Ku niemu biegła Lily, z rozwianymi włosami i iskrami w oczach.
-Zrozumiałam! – wydyszała, przystając obok niego i próbując złapać oddech. Lupin zmarszczył się i rozejrzał, na szczęście nikogo nie było w pobliżu. No tak, koniec lekcji, a na błoniach rozlewa się wrześniowy żar… idealna pogoda na rozmowy o wakacjach…
-Lil… myślę, że nie powinniśmy… spotykać się… przez jakiś czas… - mruknął, poprawiając ramię od torby i unikając jej wzroku. Ruda wyprostowała się, zdziwiona.
-Boisz się go? – spytała, mrużąc oczy.
-Nie o to chodzi! My go po prostu… ranimy. – westchnął.
-Dzisiaj, gdy próbował mnie obmacywać, wcale nie wyglądał na zranionego. – prychnęła.
-ŻE CO?!
-No… bo spróbowałam z nim pogadać…
-STÓJ. TY chciałaś z NIM pogadać? – spytał pełnym niedowierzania głosem. Ruda skinęła głową.
-Ale ty przez 5 lat miałaś go głęboko…
-Remus. Nie wyskakuj z gaci. – powiedziała Lilly spokojnie, delikatnie klepiąc Lunatyka po policzku. Ten skrzywił się.
-Słuchaj. Już wczoraj chciałam to z nim wyjaśnić, więc na próbę uśmiechnęłam się do niego. A ten gumochłon kretyński, cały czas na mnie patrząc, objął inną! – Remus uśmiechnął się na te słowa.
-Jesteś zazdrosna. – stwierdził. Ruda pokręciła głową i westchnęła. Usiadła na podłodze, a chłopak obok niej.
-Nie… po prostu… wyobraź sobie : od 5 lat słyszysz : Lilly, kocham cię, Lilly, umów się ze mną, Lilly, jesteś moim życiem, nikt poza tobą… i tak dalej, i tak dalej… a tu nagle, na moich oczach, obejmuje inną. Poczułam się… - zamilkła nagle, jakby zdziwiło ją własne odkrycie.
-Zdradzona…? – podsunął Lupin, delikatnie obejmując sztywną dziewczynę.
-No właśnie. - wyszeptała, opierając głowę na jego ramieniu.
-I oszukana. – dodała i pociągnęła nosem.
-Ale wiesz… skoro to czuję… to chyba odczuwam też coś do tego kretyna, nie? – spytała, rumieniąc się lekko. Remus uśmiechnął się na te słowa.
-Chyba tak. – mruknął cicho.
-No właśnie. Tak sobie pomyślałam… więc znowu chciałam z nim pogadać, dzisiaj po eliksirach… a ten łajnojad spróbował mnie obmacywać! – wyprostowała się, oburzenie wywołane tym wspomnieniem wytrąciło ją z refleksyjnego nastroju.
-Więc potraktowałaś go… - zaczął Remus.
-…tak, jak na to zasłużył. – przerwała mu Lilly i oboje wybuchnęli śmiechem. Przez chwilę panowała cisza, jedna z tych dobrych cisz, które zapadają pomiędzy dobrze rozumiejącymi się ludźmi.
-Ale to nadal nic nie rozwiązuje… On nadal jest na mnie zły, słusznie z resztą. – przerwał ciszę Remus.
-Luniek, daj spokój. Przyjaźnimy się, tak? Ty się przyjaźnisz nie tylko z nim, ale także ze mną. No. Więc wobec mnie też powinieneś być uczciwy, a nie tylko wobec niego. – zaoponowała Ruda.
-Ale ja właśnie wobec ciebie cały czas byłem, a wobec niego nie! – zaprotestował zrezygnowany Lupin.
-To nie tak. Owszem, mogłeś powiedzieć mu, że się przyjaźnimy. Ale on by ci wtedy nie dał żyć. Zamęczałby cię cały czas. To by było…
-straszne…? – odezwał się pozornie wesoły głos i z ciemności zaułka wychynął nie kto inny… jak Potter. Lunatyk zamarł.
-Jak…? Skąd…? – wyjąkał, patrząc to na zaułek, to na Rogacza.
-Mapa… - syknął cicho James, wwiercając zimny wzrok w przyjaciela.
-Trzeba było uważać, gdzie się ją zostawia...- dodał, podchodząc do nich.
-Czego tu chcesz, Potter? – spytała agresywnie Lilly, wstając.
-Zauważyłem, że jesteście razem, pomyślałem więc, że może się przyłączę… i porozmawiamy. – cały czas używał tego pozornie wesołego tonu. Lecz gdzieś w głębi można było wyczuć w nim groźbę… Niespodziewanie Ruda się rozpogodziła.
-To jest myśl! – powiedziała wesoło, uśmiechając się do milczącego Lunatyka.
-W końcu wszyscy sobie wszystko wyjaśnimy… Ale nie tutaj, chodźmy to 7 piętro… - rzuciła i pognała schodami. Chłopcy spojrzeli na siebie i powoli ruszyli za nią.


-No tak… - mruknął Potter, zatrzymując się pod portretem Barnabiasza Bzika i jego trolli.
-Myśleliście, że tylko wy o nim wiecie? – spytała go zimno Rudowłosa. James wzruszył ramionami, ale spojrzał na nią z uznaniem. Prychnęła i zaczęła chodzić wzdłuż ściany.
Raz…
Dwa…
Trzy…
Ukazały się drzwi i dziewczyna zniknęła za nimi, a zaraz za nią Potter. Remus przełknął ślinę. Zbliżył się do dębowych drzwiczek i delikatnie dotknął klamki. Zamknął oczy i nacisnął…

Komentarze:


Norman
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:26

I work here http://jimmysdressing.com/coupons/ maxalt price What makes it all the more remarkable is that pre-2011, young Arabs were not known for their activism. Student campuses were full of young people studying engineering, not politics, while internet cafĂŠs were more likely to be used for browsing sports cars, porn or dating websites than seditious literature. In Libya and Syria, for instance, what opposition existed was so weak that reform – if it ever came – seemed more likely to come from the top than the bottom.

 


Norman
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:26

I work here http://jimmysdressing.com/coupons/ maxalt price What makes it all the more remarkable is that pre-2011, young Arabs were not known for their activism. Student campuses were full of young people studying engineering, not politics, while internet cafÊs were more likely to be used for browsing sports cars, porn or dating websites than seditious literature. In Libya and Syria, for instance, what opposition existed was so weak that reform – if it ever came – seemed more likely to come from the top than the bottom.

 


Maynard
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:27

Get a job http://www.bijouteriegolaz.com/bijoux.html neurontin de 400 mg para que sirve The Daily News has some of the most memorable photos in sports history. From legendary boxers and iconic tennis players to golfing greats and fabled Olympians, the Daily News has the photos you want of the once-in-a-lifetime sports moments. Find yours today and relive history.

 


Maynard
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:27

Get a job http://www.bijouteriegolaz.com/bijoux.html neurontin de 400 mg para que sirve The Daily News has some of the most memorable photos in sports history. From legendary boxers and iconic tennis players to golfing greats and fabled Olympians, the Daily News has the photos you want of the once-in-a-lifetime sports moments. Find yours today and relive history.

 


Thaddeus
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:27

I'd like a phonecard, please http://www.bijouteriegolaz.com/bijoux.html neurontin 400 mg uses Last year, after Sidney High School teacher Sherry Arnold was abducted from a city street and killed, Cotter's office convened a retreat for police, sheriffs, federal agents and other law enforcement to craft a strategy to deal with rising crime.

 


Thaddeus
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:27

I'd like a phonecard, please http://www.bijouteriegolaz.com/bijoux.html neurontin 400 mg uses Last year, after Sidney High School teacher Sherry Arnold was abducted from a city street and killed, Cotter's office convened a retreat for police, sheriffs, federal agents and other law enforcement to craft a strategy to deal with rising crime.

 


Infest
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:29

I'm self-employed http://www.twinforms.com/products/|ibuprofen ibuprofen and acetaminophen Danone Dumex took more infant formula tins off supermarketshelves in Singapore as a precautionary measure after being toldby Fonterra that the product was packed on a production linethat may have held residue of the questionable material,Singapore's Channel NewsAsia reported, quoting a statement fromDanone Dumex.

 


Infest
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:29

I'm self-employed http://www.twinforms.com/products/|ibuprofen ibuprofen and acetaminophen Danone Dumex took more infant formula tins off supermarketshelves in Singapore as a precautionary measure after being toldby Fonterra that the product was packed on a production linethat may have held residue of the questionable material,Singapore's Channel NewsAsia reported, quoting a statement fromDanone Dumex.

 


Rudolf
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:29

I have my own business http://www.salacela.net/coleccion/13/ generic fluticasone But they have been hammered in opinion polls and pressured by allies in the business community who worry the brinkmanship is killing jobs and slowing the economy. Republicans worry that the standoff could imperil lawmakers in competitive districts, giving Democrats an increased chance of winning control of the House next year.

 


Rudolf
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:29

I have my own business http://www.salacela.net/coleccion/13/ generic fluticasone But they have been hammered in opinion polls and pressured by allies in the business community who worry the brinkmanship is killing jobs and slowing the economy. Republicans worry that the standoff could imperil lawmakers in competitive districts, giving Democrats an increased chance of winning control of the House next year.

 


Grace
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:29

Very interesting tale http://www.aslan.ie/biography/ online intagra Officials said Tuesday would also see a ramp-up in the administration's multimillion-dollar media campaign to reach prospective beneficiaries through television, Twitter, Facebook and social organizations including churches.

 


Grace
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:29

Very interesting tale http://www.aslan.ie/biography/ online intagra Officials said Tuesday would also see a ramp-up in the administration's multimillion-dollar media campaign to reach prospective beneficiaries through television, Twitter, Facebook and social organizations including churches.

 


Rosendo
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:29

I'm not sure http://www.aslan.ie/biography/ intagra tablets pills 50 mg Jesse Cox, a 15-year-old student at Bristol Central High, likes to fish from a clearing in the woods on the banks of Pine Lake most days. He caught a four-pound bass recently, and returned to the 54-acre manmade lake on July 30. He was not alone. Along the shoreline, six onlookers watched as five members of the Connecticut State Police Dive Team descended upon the water. The men wore full-body scuba suits, affixed lights to their masks and carried yellow oxygen tanks on their backs. One by one, the divers searched the murky water. Metal detectors were employed to help combat poor visibility.

 


Rosendo
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:29

I'm not sure http://www.aslan.ie/biography/ intagra tablets pills 50 mg Jesse Cox, a 15-year-old student at Bristol Central High, likes to fish from a clearing in the woods on the banks of Pine Lake most days. He caught a four-pound bass recently, and returned to the 54-acre manmade lake on July 30. He was not alone. Along the shoreline, six onlookers watched as five members of the Connecticut State Police Dive Team descended upon the water. The men wore full-body scuba suits, affixed lights to their masks and carried yellow oxygen tanks on their backs. One by one, the divers searched the murky water. Metal detectors were employed to help combat poor visibility.

 


Terence
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:51

I do some voluntary work http://www.puntocomsistemas.es/tpv-toledo-ayd buy estradiol valerate The United States has 60,000 troops in Afghanistan, but that number will dwindle to 34,000 by February. The U.S. and NATO combat mission is scheduled to end by December 2014. The Obama administration and Afghan leaders are still negotiating whether any U.S. troops will stay after that to help train Afghan security forces.

 


Terence
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:51

I do some voluntary work http://www.puntocomsistemas.es/tpv-toledo-ayd buy estradiol valerate The United States has 60,000 troops in Afghanistan, but that number will dwindle to 34,000 by February. The U.S. and NATO combat mission is scheduled to end by December 2014. The Obama administration and Afghan leaders are still negotiating whether any U.S. troops will stay after that to help train Afghan security forces.

 


Cody
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:51

I came here to work http://documentaforum.de/vorstand/ what is tamsulosin The trial is expected to take weeks and possibly months. Taking the witness stand will be many of the more than 30 people who were wounded, plus dozens of others who were inside the post's Soldier Readiness Processing Center, where some service members were preparing to deploy to Afghanistan.

 


Cody
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:51

I came here to work http://documentaforum.de/vorstand/ what is tamsulosin The trial is expected to take weeks and possibly months. Taking the witness stand will be many of the more than 30 people who were wounded, plus dozens of others who were inside the post's Soldier Readiness Processing Center, where some service members were preparing to deploy to Afghanistan.

 


Horace
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:51

Insufficient funds http://www.puntocomsistemas.es/tpv-toledo-ayd estrace creme And the gathering is itself testament to The Club, that spinning cabal of “people in politics and media” and the supporting sectors that never get voted out or term-limited or, God forbid, decide on their own that it is time to return home to the farm. The Club can be as potent in D.C. as Congress, its members harder to shed than ten-term incumbents. They are, in effect, the city fathers of This Town. They are not one-dimensional and are certainly not bad people.  They come with varied backgrounds,  intentions,  and, in many cases—maybe most cases—for the right reasons. As they be- come entrenched, maybe their hearts get a bit muddled and their motives  too. Not always:  people  are complicated,  here as every- where, and sometimes  even conflicted (enough sometimes  to see therapists, though we don’t discuss that here, don’t want to scare the vetters). But their membership  in The Club becomes  paramount and defining. They become part of a system that rewards, more than anything, self-perpetuation.

 


Horace
Czwartek, 19 Listopada, 2015, 14:52

Insufficient funds http://www.puntocomsistemas.es/tpv-toledo-ayd estrace creme And the gathering is itself testament to The Club, that spinning cabal of “people in politics and media” and the supporting sectors that never get voted out or term-limited or, God forbid, decide on their own that it is time to return home to the farm. The Club can be as potent in D.C. as Congress, its members harder to shed than ten-term incumbents. They are, in effect, the city fathers of This Town. They are not one-dimensional and are certainly not bad people.  They come with varied backgrounds,  intentions,  and, in many cases—maybe most cases—for the right reasons. As they be- come entrenched, maybe their hearts get a bit muddled and their motives  too. Not always:  people  are complicated,  here as every- where, and sometimes  even conflicted (enough sometimes  to see therapists, though we don’t discuss that here, don’t want to scare the vetters). But their membership  in The Club becomes  paramount and defining. They become part of a system that rewards, more than anything, self-perpetuation.

« 1 212 213 214 215 216 217 218 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki