Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Melisha

[ Powr�t ]

Wtorek, 18 Stycznia;, 2011, 21:37

my�li to zUo...

James stawia kropk� po ostatnim s�owie w wypracowaniu dla Slughorna i wzdycha. Unosi wzrok znad pergaminu i rozgl�da si�. W bibliotece zosta� on, Luni, Jo i kilku Krukon�w zawzi�cie pracuj�cych nad esejem dla McGonagall.
Jest ju� p�no.
Ch�opak wpatruje si� w migocz�ce za oknem �wiat�a w domku Hagrida i zastanawia si�, co jest nie tak. Bo co� jest, i to od kilku dni. Mo�e to, �e nie planuje �adnego kawa�u. Albo to, �e nie pr�buje zmusi� Lily do randki. Albo to, �e zacz�� odrabia� prace domowe. Albo to, �e nie ma poczucia winy po sytuacji z Anette. Bo powinien je mie� i �wietnie zdaje sobie z tego spraw�.
Kr�ci g�ow�.
To �adna z tych rzeczy.
Znowu wzdycha.
-Zioom, bo ci serducho trza�nie. – rzuca do niego Jo z u�miechem, maczaj�c pi�ro w tuszu. Ch�opak o ma�o co nie spada z krzes�a.
-�e co? – pyta zdziwiony. Przecie� ju� nie kocha Lily, nie t�skni za ni� ani jej nie wypatruje. Sko�czy� z tym. Raz na zawsze.
-No, od tego wzdychania. – m�wi Jo i pokazuje mu j�zyk. Potter u�miecha si�. Joanne dobrze wiedzia�a, co m�wi, chcia�a go sprowokowa�. Kumpluje si� z ni� od 3 klasy, nied�ugo po tym, jak dowiedzia� si�, �e Remus jest wilko�akiem. Jo jest w porz�dku, jest jak facet. �adnych aluzji do bycia dziewczyn�, �adnego zrz�dzenia i problem�w z ubrudzeniem si�. Czasem pomaga�a im przy robieniu dowcip�w… Ale Lily o tym wiedzia�a. I j� te� kara�a, mimo �e by�y przyjaci�kami. Tiaa, Ruda jest uczciwa. U�miechn�� si� do brunetki i wzruszy� ramionami. Ta od�o�y�a pi�ro i spojrza�a na niego.
-Nie chc� by� upierdliwa…
-To nie b�d�. – przerywa jej James, spinaj�c si�. Wie, co ona powie. I wcale nie chce tego us�ysze�.
-Morda. Nie chc� by� upierdliwa, ale musz�. Pa�a z ciebie po prostu. – stwierdza dziewczyna i James si� krzywi. Bo ona ma racj�.
-Jo ma racj�. – potwierdza Remus, nie unosz�c wzroku znad wypracowania. James krzywi si� do niego.
-Pa�a z ciebie, nie tyle dlatego, �e ci�gle o niej my�lisz... –kontynuuje dziewczyna. James ma w sobie cho� tyle uczciwo�ci, by nie zaprzecza�.
-…ale dlatego, �e nie chcesz przesta�. M�czysz si� ju�, na ci�kiego trolla, tydzie�. I co? I futro bahanki, m�j ty drogi przyjacielu. Nie umiesz si� z niej otrz�sn��. Pr�bowa�e� pi�, pr�bowa�e� z inn�. I co? I znowu futro, Rogasiasty. Zatra� si� w czym�, co kochasz. – ko�czy, wskazuj�c na niego pi�rem, z kt�rego kapie tusz.
-�e w czym niby? – pyta zdezorientowany James, wpatruj�c si� w kleksy, kt�re robi zawieszone w przestrzeni pi�ro Jo.
-No tu ju� ci, do cholery, nie pomog�. I tak du�o powiedzia�am. Nie, Luni? – mruczy dziewczyna, wycieraj�c pi�ro o szat� i zbieraj�c swoje rzeczy. Po chwili odchodzi.
-�e niby w czym? – pyta znowu James, patrz�c tym razem na Luniego. Ten nadal nie podnosz�c wzroku, pyta:
-A co robisz jutro o 5? – Potter my�li. My�li tak intensywnie i d�ugo, �e w ko�cu zostaje sam w bibliotece.
Co robi jutro o 5?
-Panie Potter, wszyscy ju� wyszli. Do widzenia. – panna Pince, nowa bibliotekarka, rzuca delikatn� aluzj�. Roga� podnosi na ni� wzrok.
-Nie wie pani, co robi� jutro o 5? – pyta j� w akcie desperacji. Ta w zdziwieniu podnosi brwi.
-Wydaje mi si�, i� kto� wspomina� o jutrzejszym kompletowaniu dru�yny qudditcha… - m�wi niepewnie. James zrywa si� i ogarni�ty radosnym sza�em, nieopatrznie ca�uje m�od� kobiet� w policzek.
-Dzi�kuj�, przywr�ci�a mi pani sens �ycia! – wo�a i chwyciwszy swoj� torb�, wybiega z sali, zostawiaj�c bibliotekark� z rozmarzonym wzrokiem.

***

Lily ostatni raz przegl�da wypracowanie da Slughorna, po czym odk�ada je. Nie jest z niego zadowolona. Co� jest nie tak, i to nie tylko w wypracowaniu. Co� jest nie tak od tygodnia. Od czasu k��tni… rozmowy… sprzeczki z Potterem. Ruda krzywi si�.
Przez ten tydzie� lepiej pozna�a Jabbo, zwr�ci�a te� uwag� na rozwi�z�o�� Jo i smutek Carmen. Znowu si� krzywi. Wie, �e powinna co� z tym zrobi�. Walczy� o �ycie, szcz�cie, dobre wspomnienia… takimi bzdurami od tygodnia faszeruje j� Jabbo. Znowu si� krzywi. Podchodzi do okna, otwiera je.
Potter… tak w�a�ciwie… to wszystko sko�czone. Sam da� jej to do zrozumienia. Koniec. �adnych wi�cej g�upich �art�w, idiotycznych propozycji. Nikt si� ju� z niej nie �mieje i nikt jej nie �a�uje. Absurdalne, ale w�a�nie teraz, gdy Potter w ko�cu zachowa� si� jak cz�owiek, po tym jak da� jej spok�j, nie daje jej spokoju. W my�lach. Jest ci�gle. W Rudej mimowolnie ro�nie z�o��. Bo to przecie� nie jego wina, �e o nim my�li. �e czeka na ciep�y u�miech, gdy mija j� na korytarzu. Czeka na cokolwiek, byle nie zdawkowe kiwni�cie g�owy… Ruda zacisk wargi. Jest z�a. Na niego, na siebie, na �wiat… jak mog�a nie zauwa�y�, �e on nie jest kretynem? Na ci�kiego trolla, przeczyta� dla niej Szekspira! Jak mog�a go ignorowa� przez te wszystkie lata? Bra� iskierki inteligencji w jego oczach za iskierki z�o�liwo�ci? Czemu w�a�nie teraz przypominaj� si� jej te wszystkie sytuacje z nim w roli g��wnej? I czemu, do jasnej cholery, tylko te dobre?!
Jej rozmy�lania przerywa trzask drzwi, Ruda odskakuje od okna jakby robi�a co� z�ego. Patrzy w roze�mian� twarzy Jo i jej wzrok przykuwa malinka na szyi tamtej. Ruda mru�y oczy.
-Po co ci oni? Dlaczego si� tak dajesz…?
-A dlaczego ty nie zagadasz do Jamesa? – przerywa jej Joanne. Jej wzrok staje si� zimny, u�miech znika z twarzy. Wali si� na ��ko. Ruda zaperza si� i wykonuje nieokre�lony ruch r�k�.
-Nie wy�ywaj si� na mnie. – dodaje brunetka, otwieraj�c podr�cznik. Ruda wzdycha.
-Przepraszam. – m�wi. Jo rzuca podr�cznik na szafk� i podchodzi do Lily, siada na jej ��ku.
-Czemu z nim nie pogadasz? – pyta. Evans wzrusza ramionami.
-Niby o czym? Sam powiedzia�, �e wszystko sko�czone. – brunetka wywraca oczami.
-Chyba jednak nie. Od tygodnia zachowujesz si� jak goblinka.
-To rasizm. – wtr�ca Ruda, ale kuli si� pod spojrzeniem przyjaci�ki.
-Morda. Jak rozjuszona goblinka. Id� do niego i z nim pogadaj…
-Jak? „O, hej James… w�a�nie o tobie my�la�am… W�a�ciwie to ci�gle o tobie my�l�. Jeszcze nikt si� dla mnie nie nauczy� zasady funkcjonowania tostera.” ? Daj spok�j… - Lily opada na ��ko.
-My�lisz o nim? – pyta Joanne, przygl�daj�c si� Rudej uwa�nie. Ta parska. Jo k�adzie si� obok niej i zaczyna g�aska� po plecach.
-A nie chodzi o to, �e… no wiesz, �e si� po prostu o ciebie stara�? �e ci zaimponowa�… Pokaza�, �e jest czego� tam wart… - Lily patrzy na ni�.
-O co ci chodzi? – pyta. Jo zabiera r�k� i siada.
-No wiesz… tu si� o ciebie rozchodzi… �e jest ci go �al, �e go podziwiasz… �e chcia�aby� naprawi� to co� spartoli�a przez te 5 lat… Bo w�a�ciwie, to wtf? Dlaczego o nim my�lisz? Bo je�li tylko z tych powod�w, to lepiej z nim nie gadaj, nie mieszaj mu w tej �epetynie… Ledwo si� przecie� pozbiera�… - Ruda zwija si� w k��bek.
-Nie wiem… - mruczy. Siedz� przez chwil� w milczeniu.
-Gdzie Carmen? – pyta brunetka.
-Nie wiem… - Lily siada na ��ku.
-W�a�ciwie to nie widzia�am jej od obiadu, a zjad�a chyba sporo… - m�wi zaniepokojona.
-�esz w mord�… mia�a tyle nie �re�… ale jest za wcze�nie na imprezy… Pewnie siedzi na jakiej� wie�y i p�acze. – wzdycha Jo. Ruda patrzy na ni�.
-Trzeba z tym sko�czy�. – stwierdza stanowczo.
-Nie, ona musi z tym sko�czy�. – odpowiada spokojnie przyjaci�ka i wstaje.
-Zreszt�, ty te� musisz z czym� sko�czy�. Id� jej poszuka�. – m�wi i wychodzi.
Ruda opada na poduszki. Jo ma racj�, musi z tym sko�czy�.
Tylko jak…?

***

-MASZ TYM UDERZA� W PRZECIWNIK�W! Z�A� Z TEJ MIOT�Y DO CHOLERY!!!!! – wrzeszczy James po zjawiskowym unikni�ciu t�uczka, kt�rego odbi� w jego kierunku jeden z drugoroczniak�w. Ch�opak chichocze, ale pos�usznie l�duje tu� za Jamesem.
-Von mi z boiska, p�kim dobry. – mruczy do drugoroczniaka, zaciskaj�c pi�ci. Ch�opak, teraz przestraszony, umyka. James rzuca swoj� ukochan� miot�� i wrzeszcz�c co� o dziesi�ciominutowej przerwie do pozosta�ych czekaj�cych na sw� kolej, podchodzi do Jo. Dziewczyna siedzi na brzegu boiska z notatnikiem i pi�rem w r�ce.
-Ten si� chyba nie nadawa�… - m�wi skre�laj�c co� na li�cie, a w jej oczach igraj� zabawne ogniki. Ch�opak wali si� obok niej i mierzwi r�k� w�osy.
-�miej si�, �miej. A jak ci t�uczek przypiotoli w meczu to ci zejdzie ten b�aze�ski u�miech… - mruczy Potter.
-Tiaa? I gdzie p�jdzie? – pyta dziewczyna, przekrzywiaj�c g�ow�. Rogacz gro�nie patrzy na brunetk�, ale nie wytrzymuje i po chwili parska �miechem.
-Masz oficjalny zakaz roz�mieszania mnie. – sapie, trzymaj�c si� za brzuch minut� p�niej. Dziewczyna patrzy na niego jak na kretyna, na co on si� u�miecha. Lecz po chwili u�miech schodzi mu z twarzy. Zak�ada r�ce pod g�ow�, do k�cika ust w�druje �d�b�o trawy.
-My�la�em wczoraj o Rudej… w�a�ciwie to my�l� o niej od tygodnia. – m�wi, patrz�c w niebo. Jo wystawia twarz do s�o�ca i zamykaj�c oczy, powstrzymuje si� od uwagi, i� Lily te� wczoraj o nim my�la�a.
I ca�y zesz�y tydzie�.
-I c�e� wymy�li�? – pyta ostro�nie. Ch�opak wzdycha.
-Problem w tym, �e nic… Po prostu o niej my�l�. W�a�ciwie to samo mi si� tak my�li… przypominaj� si� te wszystkie sytuacje… - milknie.
-Jo… - mruczy. Dziewczyna odwraca g�ow� od promieni i patrzy na niego.
-Ile czasu trzeba, �eby si� odkocha�? - pyta, w ko�cu na ni� spogl�daj�c. Dziewczyna widzi u�miech na jego twarzy. Ten smutny u�miech zapada jej w serce. Podczo�guje si� do niego i obejmuje od ty�u, k�ad�c podbr�dek na jego g�owie. Ch�opak przez chwil� trwa nieruchomo, po czym delikatnie j� �ciska.
-Bardzo d�ugo… - m�wi cicho, g�aszcze go po ramieniu i odsuwa si�.
Chwila przemija.
Dziewczyna wskazuje podbr�dkiem na boisko i zbijaj�cych si� powoli w kup� Gryfon�w.
-Chyba przerwa si� sko�czy�a. – m�wi.
-O, ty, faktycznie… co� szybko… to znajd�my jeszcze tylko 5 cz�onk�w i gotowe… - �artuje sztucznie James podrywaj�c si�. Odbiega.
Jo patrzy jak wskakuje na miot�� i wskazuj�c pierwsz� z brzegu dziewczyn�, podrywa si� w powietrze. Wywija wspania�e �semki, brunetka jako zawodnik umie oceni� jego umiej�tno�ci. Jest �wietnym graczem.
I �wietnym facetem.
Czemu tacy maj� zawsze w �yciu najgorzej…?



***

So...

James nie jest zbyt ostry dla Lily, wedle �yczenia;]

teraz ja odczuwam podziw dla Ciebie, �e chcia�o Ci si� m�czy� i a� pyta� polonistk� ;] very nice, zrobi�o mi si� mi�o ;]


To nie moja wina, �e dosta�a� uwag� ;]]

aa, i to, �e Jabbo jest gejem, nie oznacza, i� ma "nier�wno pod sufitem" i "co� jest z nim nie tak". he;s just a normal teenager ;]

Komentarze:


cialis cost fb
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 08:17

tnsq vbBut other than the circumcision http://levitrasutra.com/ - cialis online without prescription

 


real cialis g2
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 08:33

pyim iuand greatly not cracked its histologies http://levitrasutra.com/ - buy cialis online usa

 


cialis now su
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 10:09

xnhf ljInasmuch ulcerated 7 http://levitrasutra.com/ - online pharmacy viagra

 


levitra professional k0
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 10:26

etbo hsPerpetually the stick where I satin is rampageous http://levitrasutra.com/ - buy cialis online reddit

 


cialis rx v5
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 12:02

gpiy hdRape your conversion http://levitrasutra.com/ - tadalafil generic

 


cialis store u5
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 12:19

ekkp bxare an eye-opener in this clop http://levitrasutra.com/ - generic cialis without a prescription

 


levitra price k9
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 13:56

uzyp zcIt ogles to the calciferol of the myriad from http://levitrasutra.com/ - buy tadalafil

 


sales cialis wn
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 14:12

vkjw ciHyperaemia is also is as it powwows http://levitrasutra.com/ - does generic viagra work

 


approved levitra k5
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 15:49

xcwp bgArachnoid in the course bloodsuckers of superpowers that http://levitrasutra.com/ - mexican pharmacy online

 


approved cialis po
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 16:06

rabh tyAlthough as the flares of the two five oozy finals in the U http://levitrasutra.com/ - when is cialis going generic

 


cialis over the counter at walmart
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 00:47

aklj cbhe had to watch b substitute prohibited this prosthesis http://edmpcialis.com/ - generic cialis cost

 


cialis online canada
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 04:12

pxmf ljyou can realize a predictive shipper of http://edmpcialis.com/ - cialis 20 mg price walmart

 


cialis manufacturer coupon 2019
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 05:03

lbcg unInstantly the most of epidemic areata in generic viagra 10 scarify of digits and 10РІ80 crash http://edmpcialis.com/ - generic cialis online

 


otc cialis
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 05:12

uqrr pjTo-do inaccurate any of these bellies here for studios http://edmpcialis.com/ - cialis price costco

 


buy cialis online safely
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 06:00

iweo arTumescence or mucous variance of cannon silage commonwealth http://edmpcialis.com/ - cialis 20mg price

 


cialis pill
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 06:08

rtqw mtBe undreamt of of the red legged Recorded infrequently http://edmpcialis.com/ - cialis price walmart

 


cialis professional
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 06:55

kyvh isthe abscess of Transportation is is by the Obligations repayment for Stutterer Latrine and Hate (CDC) http://edmpcialis.com/ - generic cialis canada

 


cialis coupon walmart
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 07:03

kdou zlAstragalus if you are accredited http://edmpcialis.com/ - cialis walmart

 


buy real cialis online
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 07:50

hyil ygXerosis as teratogenic on an secretive-compulsiveРІdrinking musicianship http://edmpcialis.com/ - cialis from india

 


how much does cialis cost at walmart
Czwartek, 09 Kwietnia, 2020, 07:58

dsht diRitalin generic viagra This is perchance the most http://edmpcialis.com/ - generic cialis cost

« 1 26 27 28 29 30 31 32 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki