Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Vingag
Do 17 lipca Pamiętnikiem opiekowała się The Halfblood Princess

[ Powr�t ]

Czwartek, 14 Sierpnia, 2008, 20:18

VII.

Pogodziliśmy się. Nie wiem, kto pierwszy wyciągnął rękę do zgody. Narcyza mówi, że ja, ja znów myślę, że Narcyza. Zresztą, to teraz nie jest ważne. Jakoś sobie radzimy. Ja jak zwykle chodzę do pracy, Narcyza zostaje w domu i z dnia na dzień coraz bardziej wczuwa się w rolę żony, gotując, piorąc i sprzątając (na współ ze służbą), a w wolnych chwilach zapełniając moją biblioteczkę podstawowymi kompendiami dotyczącymi macierzyństwa.
Nie mam zamiaru się temu sprzeciwiać i powtarzać horroru kłótni sprzed tygodnia. Ma zajęcie, to chociaż siedzi cicho i nie żebra o każdą chwilę, którą moglibyśmy spędzić razem. A zapowiada się, że takich chwil będzie coraz mniej, bo Czarny Pan przekazał mi nowe zadanie. Mam wyjechać do Blothdark, jakiegoś zapomnianego miasteczka w Ameryce Północnej, słynącego z najwyższego na świecie procenta adeptów Czarnej Magii skazanych za jej praktykowanie (najczęściej na Bogu ducha winnych mugolach).
Powiedziałem Narcyzie o wyjeździe i, szczerze mówiąc, spodziewałem się płaczów i wrzasków. Zareagowała jednak zupełnie odmiennie od tego, czego się spodziewałem. Podniosła głowę znad jakiejś mądrej książki i z roztargnieniem powiedziała:
-Ach… Tak, jedź… jedź, skoro musisz… - i powróciła do lektury. Nie żeby mi na tym zależało, ale mogła zareagować jakoś bardziej… żywiołowo.
W każdym razie jestem już spakowany i jutro ruszam w podróż. Wspomniałem, na czym miałoby polegać moje zadanie? Raczej nie. Więc mówię: Czarny Pan wysyła mnie do Blothdark, gdzie, jak już wspomniałem żyje wielu czarnoksiężników. Z tym, że Czarny Pan widzi w nich także potencjalnych śmierciożerców. I moim zadaniem jest, aby ci potencjalni śmierciożercy przekonali się, że żyją tylko i wyłącznie po to, by służyć Temu-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać. Zdaniem mojego Pana nie będzie to zadanie trudne, gdyż ci ludzie potrzebują tylko ukierunkowania na właściwą drogę, a waleczni i źli są z natury. Mam nadzieję, że to okaże się prawdą. Pozostaje mi po prostu wyjechać i zdać się na łaskę losu.



Dzień I
Jestem na miejscu, dotarcie tutaj sprawiło mi trochę kłopotu, zwłaszcza załatwienie urlopu w pracy. Musiałem powiedzieć, że Narcyza źle się miewa w błogosławionym stanie i chciałbym pobyć z nią w domu, póki jej samopoczucie się nie polepszy. Minister Magii łyknął tą wymówkę, zwłaszcza, że bardzo polubił Narcyzę na niedzielnej kolacji, toteż mogłem bez żadnych przeszkód spakować się i ruszyć w drogę, nie zapominając zabronić Narcyzie wychodzenia z domu. Jeszcze by się natknęła na kogoś z pracy, a jakoś nie mam ochoty na zbędne tłumaczenia.
Czuję, że jestem w miejscu, o którym zapomniała cywilizacja. Brud, smród i ubóstwo, a w moim pokoju biegają szczury. Zwróciłem na to uwagę szynkarzowi, który wzruszył ramionami i powiedział:
-Nic na to nie poradzę. Proszę ich nie denerwować, to nie będą gryźć. – i odszedł, kręcąc głową, jakby dziwił się, że komuś mogą przeszkadzać szczury. I najgorsze jest to, że wszystkie pokoje w tym plugawym mieście wyglądają tak samo, a nawet gorzej, więc za luksus mogłem uznać, że moja kwatera pozbawiona była prusaków i cukrówek, o czym z dumą poinformował mnie gospodarz, kiedy tylko wróciłem z obchodu po mieście.
Wielkie mi osiągnięcie. Pewnie zjadły je szczury.

***********************************************************************

Dzień II
Sam nie wiem, jak mam rozpocząć moje działania, ale muszę je zacząć, jeśli chcę powrócić do pracy za tydzień, jak obiecałem. Postanowiłem trochę dokładnie przyjrzeć się miastu. Niestety, w świetle dnia nie wyglądało ani trochę lepiej niż wieczorem. Uwidoczniło się tylko jego zaniedbanie i zacofanie. Aż dziw bierze, że mieszkają tu prawie sami czarodzieje i wcale nie kryją się przed nielicznymi pozostałymi tu mugolami. Większość mugolaków już dawno wyemigrowała w obawie przed strasznymi zjawiskami, ale część z braku wyboru pozostała i była to zaiste bardzo nieliczna grupka, stale dręczona przez społeczność czarodziejów, za dnia kryjąca się po swoich szarych i brudnych domach, a nocami strachliwie przemykająca ciemnymi zaułkami w obawie przed atakiem ze strony nieznanych mocy.
I to mnie właśnie cieszy. To, że czarodzieje nie muszą umykać strachliwie przed mugolakami, kryjąc swe moce, tak jak u nas, w Anglii. Jesteśmy grupą przeznaczoną do dominacji, właśnie dlatego zostaliśmy obdarzeni darem magii. Mugole są tzw. „klasą robotniczą”, my mamy stanowić o ich pozycji społecznej, oni sami nie wiedzą, co jest dla nich dobre, są zastraszająco słabi i zdani wyłącznie na łaskę techniki, która przecież jest zawodna.

*********************************************************************
Dzień III
Dość oceny sytuacji, czas na podjęcie działań. Zapytałem szynkarza, który z miejscowych pełni tu rolę przywódcy. Dowiedziałem się o niejakim Adamie Smith, który mieszka w obskurnej chacie na drugim końcu miasteczka. Na szczęście, jest ono małe, więc dojście spacerem nie powinno mi zabrać więcej niż dziesięć minut.
W drogę ruszyłem zaraz po obiedzie, który okazał się być szarą breją o bliżej nieokreślonym smaku. Po drodze mijałem sklepy, których zaiste nie powstydziłaby się nasza ulica Śmiertelnego Nokturnu – sklepy z zasuszonymi częściami ludzkich ciał, kramy z czarno magicznymi talizmanami, stoiska z upiornymi artefaktami. Przyznam, że sam ledwo co powstrzymałem się od zaglądnięcia do kilku z nich. Jak na miasteczko leżące na końcu świata, handel rozwijał się tu zadziwiająco dobrze – tylko ten czarno magiczny, oczywiście.
Pan Adam Smith zajmował chatę, którą ciężko byłoby określić mianem chaty. Była to raczej buda zlepiona z różnego rodzaju materiałów, posklejanych ze sobą za pomocą czarów. Całość sprawiała wrażenie, jakby za chwilę miała zawalić się człowiekowi na głowę.
Sam jej właściciel nie wyglądał zbytnio imponująco, zważając na to, że był uznawany za jednego z największych czarnoksiężników pozostających na wolności. Miał na sobie jakąś postrzępioną szatę, do tego dziwny kapelusz, składający się chyba z samych łat, dodatkowo w ustach trzymał źdźbło trawy, żując je z zapamiętaniem. Jego twarz zdobił kilkudniowy zarost, a kiedy otworzył usta, chcąc zadać jakieś pytanie, spostrzegłem, że brakuje mu kilku zębów, a i pozostałe nie są w najlepszym stanie. Postanowiłem milczeniem pominąć fakt, że sięga mi zaledwie do ramion, przy czym całe jego ciało sprawia wrażenie niebywale kruchego i delikatnego. Gdybym nie wiedział, kim jest, mógłbym uznać go za jakiegoś poczciwego farmera ze spokojnej angielskiej wioski. Nie mogłem uwierzyć, że przede mną stoi morderca, że ten niepozorny człowieczek ma na sumieniu życie setek ludzi.
Przygotowany byłem, że Smith nie będzie spodziewał się mojej wizyty, nie zdziwiłem się więc wcale, widząc w jego dłoniach przygotowaną zawczasu różdżkę. Spokojnie podciągnąłem rękaw mojej szaty i zapytałem chłodnym głosem:
-Znasz to? – Smith rozdziawił usta ze zdumienia, co odebrało mu znamiona resztek inteligencji. Poznał, z polecenia kogo przybywam i niechętnym gestem zaprosił mnie do domu. Wchodząc, dyskretnie zerknąłem na sufit, upewniając się, czy aby na pewno nie spadnie nam na głowy.
Po dwóch godzinach i kilku butelkach bursztynowej brandy ( z czego większość pochłonął Adam), uzyskałem przywilej mówienia mu po imieniu i zapewnienie, że z chęcią zdobędzie popleczników dla Czarnego Pana. Był bardzo spragniony szczegółów, wypytywał, jak utrzymujemy dyscyplinę w szeregach tak wielkiej armii śmierciożerców, w jaki sposób porozumiewamy się między sobą, nie wzbudzając podejrzeń reszty świata magicznego i wreszcie – jaki jest nasz Władca. Mojego opowiadania wysłuchał bardzo uważnie, niemalże spijając słowa z moich ust. Zauważyłem, że bardzo pochłonęła go wizja władzy nad światem i że z największą chęcią przejąłby funkcję Czarnego Pana. Na szczęście, w porę to zauważyłem i wybiłem mu to z głowy, opowiadając o reakcjach mojego Pana na zdradę. Zbladł, ale zdania nie zmienił. Zapewnił mnie, że mogę spokojnie wracać do domu, regularnie sprawdzając stan rzeczy w Blothdark. Z ulgą przyjąłem to stwierdzenie, bowiem marzyłem o ciepłym prysznicu i o wypoczynku w pokoju, gdzie nie towarzyszą mi szczury.
Dziwne, jak szybko człowiek przyzwyczaja się do luksusu. Kiedy byłem młody, życie w warunkach polowych ciekawiło mnie, wydawało się miłą doskocznią od monotonii codziennego bogactwa. Teraz już męczy mnie doba spędzona z dla od tych wszystkich zbytków.
Abo zgnuśniałem albo się starzeję.
Wolałbym jednak wierzyć, że po prostu, JA zostałem przeznaczony do życia w luksusie.

Komentarze:


casino real money
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 05:31

Crokve pljfkq http://slotmachinesx.com/ doubleu casino online casino

 


RobertTug
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 06:53

kamagra oral jelly kaufen wien http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly wirkung <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a> kamagra oral jelly kaufen deutschland

 


viagra vs cialis
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 08:22

Qgqpju joymgy http://tadalafilb.com/ purchasing cialis online

 


cialis cheap cialis
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 08:32

Vjupqa gxfsrq http://tadalafilb.com/ cialis 5 mg

 


Dennisoxype
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 09:37

kamagra oral jelly suppliers india
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra oral jelly</a>
kamagra rendeles budapest
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a>
kamagra oral jelly ohne wirkung

 


buy vardenafil online
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 11:30

Rmhpsv bfbnxv http://blevitra.com/ levitra generic

 


generic levitra online
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 11:36

Qykqct ugxkzv http://blevitra.com/ generic vardenafil online

 


cialis generic cialis tadalafil
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 14:14

Wnxdua kaqqsu http://cialisfs.com/ cialis buy

 


buy cialis online cheap
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 14:30

Yjslmb ikztyd http://cialisfs.com/ tadalafil 20mg

 


RobertTug
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 16:16

kamagra forum pl http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly uses <a href="http://kamagrabax.com/">buy kamagra</a> kamagra 100mg oral jelly india

 


Dennisoxype
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 18:02

effectiveness of cialis vs viagra vs levitra vs kamagra http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly 100mg 1 week pack <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100mg</a> kamagra 100mg tablets usage

 


Williamgroof
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 18:10

kamagra oral jelly for sale in usare
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100 mg</a>
kamagra jelly
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a>
cheap kamagra 100mg tablets

 


Dennisoxype
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 19:27

kamagra jelly paypal
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra online</a>
kamagra customer reviews
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a>
kamagra jelly india for sell

 


generic viagra online
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 21:25

Mpamxa rvkrpt http://vigmg.com/ viagra cheap

 


cheapest viagra online
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 21:43

Oihger mmeirr http://vigmg.com/ non prescription viagra

 


RobertTug
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 21:44

kamagra shop erfahrungen 2016 http://kamagrabax.com/ - buy kamagra oral jelly online in india <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra online</a> kamagra forum srbija

 


Williamgroof
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 22:23

kamagra 100mg tablets usa 247 pills http://kamagrabax.com/ - dlp store kamagra <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a> kamagra oral jelly 100mg 1 week pack

 


loan for bad credit
Wtorek, 30 Czerwca, 2020, 02:26

Ygiyui xhztve http://loansmbc.com/ online payday loans

 


online payday loans no credit check
Wtorek, 30 Czerwca, 2020, 02:43

Omrnzh zorggv http://loansmbc.com/ payday lenders

 


Aexpact
Wtorek, 30 Czerwca, 2020, 04:20

how long does viagra last <a href=https://buyatedtablets.com/#>naked security women viagra</a> viagra side effects <a href=https://buyatedtablets.com/#>canadian viagra online pharmacy</a> canadian viagra https://buyatedtablets.com/# - viagra side effects viagra for sale on amazon

« 1 29 30 31 32 33 34 35 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki