Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Vingag
Do 17 lipca Pamiętnikiem opiekowała się The Halfblood Princess

[ Powr�t ]

Wtorek, 07 Października, 2008, 17:51

XIV.

Kochani, dziękuję za wszystkie bardzo miłe komentarze. Dzięki wam wbjam się w dumę, a że to uczucie bardzo mi się podoba, więc poproszę o jeszcze komentarzy. Uwielbiam przekonywac się, że być może, jest tych kilka osób , które na moje notki czekają:)
Tak nawiasem, wiem, że notki nie tak czese jak na wakacjach, ale to wakacje nie są i troche trzeba by nad książkami posiedzieć. Tym bardziej, że do 20 listopada muszę zdać pracę przygotowawczą, a terminy gonią...
Ponadto, serdecznie dziękuję ZKP za wyróżnienie. Teraz to już całkiem mi sodówa do głowy uderzyła. Muszę się z tego wyleczyć, a póki co...
MIŁEGO CZYTANIA!




Trzęsłem się cały. Po tygodniu spokoju ze strony Czarnego Pana nagle nadeszło wezwanie.
„Kolejne zebranie czy rozliczenie za nieudaną misję?” – pytałem sam siebie, choć czułem, że wszystko przemawia za tą drugą opcją. Nie mogło się to zdarzyć w gorszym momencie, gdyż dokładnie przed chwilą odebrałem Narcyzę ze szpitala. Musiała zostać tam sześć dni dłużej, niż się spodziewano, bo cały czas była w ciężkim szoku po śmierci mamy. Nie chciałem jej niepokoić na zapas, więc po wejściu do jej pokoju, gdzie, już w miarę spokojna, czytała jakiś poradnik dla przyszłych mam, powiedziałem, unikając jej wzroku:
-Kochanie, muszę na chwilę wyjść do Ministerstwa. George Horn coś nabałaganił w papierach, a minister chce mieć jutro raporty na biurku. Wiesz, jaki jest George – jeszcze gotów zwalić wszystko na mnie. – pocałowałem ją w policzek, a ona powiedziała:
-Skoro musisz... tak, idź, idź… - i powróciła do przerwanej lektury. Nie wiem czego, ale mam wrażenie, że moja żona coraz bardziej się ode mnie oddala. Może dlatego, że przez mój udział w dziele Czarnego Pana ostatnio spotykają ją same przykrości… Wiem, że w jej stanie niewskazane jest jakiekolwiek zdenerwowanie, a to nie opuszcza jej ostatnio nawet na chwilę. Niedobrze, ale nic na to nie poradzę, a przy okazji pragnę przypomnieć, że to JEJ ojciec wciągnął mnie w tą farsę śmierciożerców, więc to do NIEGO powinna mieć pretensje, nie do mnie. A zresztą, tak nawiasem mówiąc, Thor ostatnio bardzo się zmienił. Śmierć żony wreszcie uświadomiła mu, jak wielkim głupcem był, pchając się w tą spiralę śmierci, jaką ostatnimi czasy stała się służba Czarnemu Panu. Narcyza mówiła, że ojciec był u niej kilka razy i zdążyła zauważyć, że w ciągu jednego tygodnia zmienił się w całkiem innego człowieka: przycichł, złagodniał i wreszcie zainteresował się losem swej córki – z ciekawością wypytywał ją o swą pierwszą wnuczkę. Jeden z pierwszych śmierciożerców w armii Czarnego Pana i troskliwy dziadziuś w jednym? Nie wydaje mi się, by było to dobre połączenie.
A ten troskliwy dziadziuś zapowiedział się na jutro z wizytą, stwierdzając, że „napijemy się herbatki, porozmawiamy”… Czy aż tylu nieszczęść trzeba było, by ten człowiek uświadomił sobie swój błąd? Czy musiał stracić jedną z najbliższych osób, by dowiedzieć się, co jest naprawdę ważne? Mam nadzieję, że i ja dowiem się tego w swoim czasie , i że nie będzie już za późno.



Po raz pierwszy od tygodnia pozwoliłem nieść się ku Czarnemu Panu, ku mojemu przeznaczeniu. Żołądek mnie bolał, nie wiedziałem, czy ze strachu, czy z powodu teleportacji, bądź co bądź, strach mnie paraliżował, tak, że kiedy wreszcie wylądowałem, nie byłem w stanie stanąć o własnych siłach. Rozejrzałem się po ciemnym pokoju, a raczej komnacie, gdzie wylądowałem. Muszę przyznać, że nasz Pan ma klasę w wyszukiwaniu swoich schronień. Tym razem byliśmy w czymś na kształt wygodnie urządzonego, starego dworku. Na ścianach pyszniły się złoto bordowe tapety, na parapetach stały bogate orchidee, lekko przywiędłe, ale wciąż pełne majestatu, podłogi pokryte były puszystymi czerwonymi dywanami. Wnętrze, choć tak bogate, sprawiało wrażenie przytulnego i pełnego ciepła. Po braku magicznej atmosfery zorientowałem się, że pewnie dworek jest własnością jakiegoś mugola.
Zacząłem się właśnie zastanawiać, gdzie jest właściciel w czasie, gdy Czarny Pan gości w jego domu, kiedy w kącie, za fotelem ujrzałem jakiś ciemny kształt. Podszedłem nieco bliżej…
Aż krzyknąłem ze strachu.
W kącie spoczywały ludzkie zwłoki, co do których domyśliłem się, że są pozostałościami po właścicielu domu. Na twarzy, a raczej na tym, co z niej zostało, zastygł wyraz niewyobrażalnego przerażenia, a wytrzeszczone oczy z przekrwionymi białkami wyglądały zaiste makabrycznie. Ciało musiało leżeć tu co najmniej tydzień, gdyż było mocno opuchnięte.
Zrobiło mi się niedobrze, a jeszcze gorzej się poczułem, gdy zza pleców trupa powoli wypełzł gruby wąż o kłach długich na pięć cali, oblepionymi zbrązowiałą krwią. Lekko zasyczał, trącając grubym ogonem ciało, które powoli przetoczyło się na bok, ukazując na wpół wyjedzone przez gada plecy. Przez strzępy skóry prześwitywały resztki krwistoczerwonych mięśni, za którymi kryły się zgruchotane kawałki kości. Ostatkiem sił powstrzymałem się, by nie zemdleć, gdy za moimi plecami rozległ się zimny, cedzący słowa głos, jakby napawający się moim przerażeniem:
-Straszne… Robi wrażenie, prawda? – Przymknąłem powieki, bojąc odwrócić się, by stanąć twarzą w twarz z tym, którego jedno słowo wystarczyło, bym za chwilę legł obok ciała nieszczęsnego mugola.
Powoli się odwróciłem…
Wzdrygnąłem się mimowolnie, spojrzawszy z bliska w czarne oczy, w których tliły się czerwone płomyki. Cofnąłem się krok do tyłu.
-Nie możesz na mnie spojrzeć Lucjuszu… Czy myślisz, że nie słyszę bicia twojego serca? Czy myślisz, że ukryjesz ten wstręt, który wypływa z każdego grymasu twej twarzy?
-Panie… ja… - usiłowałem poprawić sytuację. Padłem na kolana, ujmując mego Pana za nogi, lecz ten odwrócił się ode mnie, jakbym był psem, czepiającym się jego szaty. Podszedł powoli do okna i patrząc w obsiane gwiazdami niebo, spokojnie powiedział, głosem, w którym nie zadrgała najmniejsza nawet nutka emocji:
-Czy myślisz, że skończysz tak jak ten mugol w kącie? Nie, Lucjuszu… - wyszeptał – Bynajmniej nie teraz… - dodał powoli, odwracając się w moja stronę, a mi zimny dreszcz przebiegł po karku, a do serca wkradła się cicha nadzieja, że wyjdę stąd żywy, że może tym razem mi się jeszcze uda…
-Chociaż, jeśli każda twoja misja będzie kończyła się w ten sposób, co ostatnia… - skuliłem się w sobie, gdyż złowieszczy ton Czarnego Pana utwierdził mnie w przekonaniu, że kara mnie nie ominie.
-Zawiodłeś, Lucjuszu… Zawiodłeś me nadzieje… - czerwone oczy wwiercały się uporczywie w moje, a ja poczułem, jak myśli Czarnego Pana swobodnie wnikają w głąb mojego umysłu, odczytując wspomnienia, które chciałem strącić w najgłębsze jego czeluści.
Znów tam byłem. Zaklęcia rozpryskiwały się nad naszymi głowami, kawałki tynku uderzały w nas raz po raz… Wciąż biegliśmy, a szaleńczy strach paraliżował moją wolę… Wszstko jak na zwolnionym filmie… krzyki, przekleństwa, tupot nóg…
…Łomot upadającego tuż obok mnie ciała… Szybkie spojrzenie w bok… i znów szaleńczy bieg, ucieczka… jak zaszczuty pies…

Nawet nie zorientowałem się, kiedy ocknąłem się na podłodze komnaty starego dworu. Koło mnie nie było nikogo. Wstałem niepewnie, pocierając bolącą od upadku głowę. Na tle szyby ujrzałem chuda i wysoka figurę Czarnego Pana.
-Więc zostawiłeś ją, a sam uciekłeś? – zapytał, delektując się słowami, z których każde wbijało się w moją duszę, przeszywając ją niczym najostrzejszy nóż. – Zostawiłeś ją, by tam umarła, tak? – zamilkł na chwilę, badawczo wpatrując się w moja twarz. Skamieniałem, gdy padły słowa, które brzmiały dla mnie niczym wyrok:
-Jesteś bardziej podobny do mnie niż sądzisz Lucjuszu. Boisz się mnie, ale nie przychodzi ci na myśl, że inni mogą bać się ciebie. Ludzie są ci zbędni… Toniesz, Lucjuszu. Toniesz sam w swoim chłodzie i nie potrafisz się wydostać z tej głębi! Ty nie potrafisz kochać! – zaśmiał się krótko i przenikliwie, śmiechem przenikającym do szpiku kości. – Ale to dobrze… - dodał z namysłem. – Miłość to słabość, to wymysł ludzi słabych, szukających oparcia w kimś innym. Prawdziwi czarodzieje powinni działać sami, bo tylko tak można odkryć nieznane dziedziny magii… - skinąłem sztywno głową.
Słowa lorda dały mi dużo do myślenia. Czy ja jestem naprawdę do niego podobny? Czy nie jestem zdolny kochać kogokolwiek? Czy za kilka lat ludzkie życie będzie także dla mnie tylko igraszką? Czy i do moich oczu wkradnie się ten pusty wyraz, a słowa przenikną zimnem i nie będą składać się na nie żadne uczucia?
Boję się tego. Boję się tego, co może się ze mną stać… Wciąż czują toczącą się we mnie walkę i wiem, że nic nie mogę na to poradzić, że będę biernie obserwował, jak nad moim umysłem i ciałem bierze górę jedna ze skrajnych stron… Boje się tego, ale muszę czekać, a czas pokaże, kim się stanę…

-Lucjuszu, nie łudź się… kara cię nie minie…

Komentarze:


Madeleine
Wtorek, 07 Października, 2008, 19:14

piękne emocje... - co dalej to wiesz. nie chce się powtarzać co do poprzednich komentarzy.
Ty poprostu masz talent.!
czekam na następną notkę
pozdrawiam

 


Ann-Britt/ZKP
Środa, 08 Października, 2008, 21:08

"-Lucjuszu, nie łudź się… kara cię nie minie…"
Ha ha, mamy rozwiązanie jak to będzie z ciążą Narcyzy, mam rację?
Notka niesamowita, mroczna, jak zawsze lucjuszowska. Genialna!
Podziwiam Twój talent do opisywania rzeczy z jego perspektywy.
Wyróżnienie jak najbardziej zasłużone.
Czekam na następny wpis!
Pozdrowienia!;*

 


K@si@@@
Czwartek, 09 Października, 2008, 09:21

Twój Lucjusz jest wspaniały... Taki żywy, pełen emocji. Twoje wpisy zaskakują i zawsze nas czymś zaskoczysz. co do tej kary, to nie sądze, aby Lord "zabił" to dziecko. Wydaje mi się, że to była zwykła pomyłka pielęgniarki, w końcu każdy jest tylko człowiekiem ;-).
POza tym to świetnie opisujesz. Twoje opisy są pełne Lucjusza, bo niewątpliwie on zwróciłby na takie rzeczy uwagę. Jesteś perfekcyjna w każdym calu i za tą perfekcję wstawiam ogromne W.
Wyróżnienie zasłużone, oczywiście. Jeżeli ma się taki talent...
Wybacz mi wyrażenie, ale było super ;-). No dobra, było niepowtarzalnie.
Pozdawiam i życzę powodzenia.

 


Marta G/ZKP
Czwartek, 09 Października, 2008, 12:08

Fantastyczny wpis. Doskonałe operowanie napięcie, poprawny zapis, intrygujące wątki, styl mroczny i Lucjuszowy, świetne zakończenie. Ann, dlaczego to ma być rozwiązanie dotyczące ciąży Narcyzy?? :P Pozdrawiam wszystkich, a za wpis daję P! Gratuluję wyróżnienia w pełni zasłużonego :)

 


Marta G./ZKP
Czwartek, 09 Października, 2008, 12:10

Sorry, notka na W! I wkleił Ci się wpis dwa razy ;)

 


Ann-Britt/ZKP
Czwartek, 09 Października, 2008, 15:40

Marto, bo pomyślałam, że skoro Voldi ma jakoś ukarać, to odbierze Lucjuszowi coś, na czym mu najbardziej zalezy: czyli jego nienarodzone dziecko. Nie sądzę, żeby to była pomyłka pielęgniarki, przecież w magicznym świecie mają chyba jakieś specjalistyczne sposoby na sprawdzenie płci dziecka... A lekarz badał chyba Narcyzę, to by jej powiedział jeśli to miałby być chłopiec... Oczywiście mogę się mylić.
Wcale nie byłoby źle, gdyby Draco miałby mieć starszą siostrę, żeby trochę nagiąć fabułę.
Ale, ale: Vingag droga (jak to się zdrabnia??), przede wszystkim powiedz, który to jest rok, to się zagadka wyjaśni! Jeśli to rok narodzin Dracona, to znaczy że to pomyłka pielęgniarki lub całkowita zmiana fabuły. Jeśli to wcześniej, to albo wersja z poronieniem albo mniej radykalna zmiana treści książki!
:D

 


Vingag
Czwartek, 09 Października, 2008, 15:54

Marto, pytałaś się, gdzie wybieram się po szkole? Po pierwsz, nie kończę w tym roku - jestem w technikum, więc jeszcze rok męczarni:/ Po drugie - zależy mi na dostaniu się na Uniwersytet Jagiellonski na wydział polonistyczny na profil nauczycielski:) A jak będzie, czas pokaże...
A roku nie zdradzę - słodka tajemnica...

 


Arwena Eowina Black
Piątek, 10 Października, 2008, 18:38

Vingag, to że Lucjusz w Twoim wydaniu jest świetny, już mówiłam, ale tym razem mam zamiar zachwycić się czym innym. Czarny Pan... jego słowa reakcje i to jak manipulował biednym Lucjuszem, było genialne.
A zwrot: "Boisz się mnie, ale nie przychodzi ci na myśl, że inni mogą bać się ciebie.", to majstersztyk, aż dostałam dreszcze gdy to przeczytałam. Psychologiczna sztuczka, a jednocześnie bardzo ważna i zmuszająca do refleksji problematyka. Świetnie pokazujesz zmianę jaka zachodzi w Lucjuszu, pod wpływem jego czynów i słów Voldemorta. Zakończenie genialne i mam nadzieję, że częściej będę mogła tu spotykać cholernie inteligentnego Czarnego Pana, a nie idiotycznego złego gościa, okrutnika, jak jest zazwyczaj przedstawiany. I Lucjusza, który nie jest do gruntu zły i jest dowodem na to, że zło i dobro nie są jednoznaczne, a granica pomiędzy nimi jest cienka. Się rozpisałam... Widzisz jaka jesteś zdolna, wzbudzić w czytelniku tyle emocji i przemyśleń ;).
Pozdrawiam!

 


Lucius Malfoy
Piątek, 31 Października, 2008, 17:51

świetna historia!!!

 


Tota
Środa, 06 Marca, 2013, 19:05

Good morning ldeias - thanks so much for the kind words, and what fab. cards you've all made for the challenge (as always). Hugs to everyone - have a great day, Sylvia x

 


tjduzr
Piątek, 08 Marca, 2013, 17:52

pCypYY , fjmdbzdzxxub, bcdolocecfzr, http://pdfhkgpbkdow.com/

 


Kamren
Sobota, 09 Marca, 2013, 08:23

Hi Fler, if you would like to invest in mutual funds, ask first yourself what your financial objectives are. If you’re looking for short term investments, mutual funds may not be for you. But if you’re looking for the long term like retirement, then mutual funds may be an option.With the question if its safe even there’s financial crisis, with cost averaging (see recent post), you can minimize risk whether there’s crisis or not. From what I see, the current situation is only temporary and will soon pass. Just look at the past. It’s only normal for the market to go up and down.

http://www.carinsurquote.net/ http://www.autoinsuroffers.com/

 


Adelaide
Wtorek, 19 Marca, 2013, 08:17

No alcanzan las palabras para darle a Nestor el verdadero agradecimiento que se merece por tantas cosas buenas que hizo, eso me produce una sentida y reconfortante impotencia. Para colmo al ver los archivos por televisión que muestran detalles que no habíamos visto de la magnitud de su obra, de sus coherencia desde el principio de su carrera como militante y funcionario, se me llena el alma de agradecimiento y me siento mås en deuda con Êl.Por suerte eran uno solo con Cristina y su proyecto de pais sigue intacto y con mås fuerza aún ya que somos millones los que le vamos a dar a nuestra presidenta el apoyo que se merece.Gracias Diego por pertenecer a este ejÊrcito de buenas personas, elegidas por sus capacidades y sentimientos para llegar a darle a este pueblo los beneficios que como seres humanos se merecen, siempre en el marco de igualdad y respeto que nos demostró nuestro flamante prócer, uno de los mås grandes de la rica historia de nuestro país.

http://pharmasonline.net/ http://yourmedica.net/

 


Joan
Czwartek, 21 Marca, 2013, 08:19

Diego: No puedo evitar llorar como un dolobu cada vez que veo una propaganda de Anses, me llegan al alma no puedo creer el tiempo que estoy viviendo NO LO CREO!!!El estado cerca mio por primera vez!! G R A C I A S!!!, por favor no aflojen, el Flaco los mira y los ilumina desde arriba, y nosotros que somos parte de la masa que no va a la plaza (y que somos muuuuuchos) los apoyamos.Que envidia me da la posibilidad que tenes de formar parte de un equipo que serå estudiado en los libros en el futuro por su trabajo, y por fin puedo ser testigo de este tiempo de cambio!Te mando un gran abrazo

http://pharmasonline.net/ http://www.comparetabsprices.net/

 


Shirl
Czwartek, 21 Marca, 2013, 08:19

Diego: No puedo evitar llorar como un dolobu cada vez que veo una propaganda de Anses, me llegan al alma no puedo creer el tiempo que estoy viviendo NO LO CREO!!!El estado cerca mio por primera vez!! G R A C I A S!!!, por favor no aflojen, el Flaco los mira y los ilumina desde arriba, y nosotros que somos parte de la masa que no va a la plaza (y que somos muuuuuchos) los apoyamos.Que envidia me da la posibilidad que tenes de formar parte de un equipo que serå estudiado en los libros en el futuro por su trabajo, y por fin puedo ser testigo de este tiempo de cambio!Te mando un gran abrazo

http://www.comparetabsprices.net/ http://yourmedica.net/

 


Hayle
Sobota, 23 Marca, 2013, 08:21

Sr Bossio, las palabras son insuficientes para describir el gran cambio que su gestion esta llevando a cabo. Cimentado en una coherencia de objetivos y prioridades, mas alla de los nombres que las ejecuten. ANSES volvio a ocupar el lugar que debe tener, y es junto a los necesitados, junto a la ciudadania, a favor de la igualdad y con politicas publicas que impacten de manera positiva en la sociedad. Conectar igualdad, asignacion universal, inclusion social, etc etc son hechos concretos y realidades que resultan inobjetables; la vision de un estadista como el Dr kirchner, hizo posible este camino. Honremos al compaùero Nestor y sigamos en este sendero. Gracias.

http://www.comparetabsprices.net/ http://yourmedica.net/

 


Dreama
Środa, 27 Marca, 2013, 08:13

Well my fiance was on his dad’s policy w/aig & it went from $ 300 every 6 months to $ 1000 every 3 months! (my fiance got his regular DL suspended but he now has one that allows him to drive mon – sat between certain hours for work) My fiance had to get SR 22 insurace it cost $ 300 every 3 months. It’s insurance that he’s covered on ANY car he drives (even if the car doesn’t have insurance it self it has it if he is driving). I suggest looking into that. It will probably be much cheaper for you. Hope I helped! =)

http://www.pillenformenn.com/ http://www.dealsonedtabs.com/

 


Laquisha
Środa, 27 Marca, 2013, 08:13

Well my fiance was on his dad’s policy w/aig & it went from $ 300 every 6 months to $ 1000 every 3 months! (my fiance got his regular DL suspended but he now has one that allows him to drive mon – sat between certain hours for work) My fiance had to get SR 22 insurace it cost $ 300 every 3 months. It’s insurance that he’s covered on ANY car he drives (even if the car doesn’t have insurance it self it has it if he is driving). I suggest looking into that. It will probably be much cheaper for you. Hope I helped! =)

http://www.pillenformenn.com/ http://www.dealsonedtabs.com/

 


Henrietta
Piątek, 05 Kwietnia, 2013, 10:27

No podría estar más de acuerdo contigo. No solamente eso: además hay que agregarle los gastos de darle una buena vida, y no solamente me refiero a lo que el grueso de la población piensa cuando tiene a un no-humano en la familia: no se trata solamente de darle de comer y medio tenerle su casa; hay que sacarlos a dar la vuelta, jugar con ellos, tomar tiempo para educarlo, darle amor incondicional y disciplina. Y salvo el amor, el resto de las cosas no son gratis, ocupan tiempo y/o dinero. Mi pequeñuela (es un decir) de 4 patas tiene presupuestada su vida en cada quincena, como el resto de la familia, lo que incluye, claro, comida, juguetes, premios y doctor.¡Saludos! Hola a nosotros (mi esposo y yo) tambien nos encantan los pastores alemanes de hecho tenemos macho y hembra ya que Ripley (el macho) a quien recogimos de la calle porque estaba en muy malas condiciones se sentia solito, pero si es necesaria una partida en el presupuesto ya que por su tamaño y peso comen mas, ensucian mas, las vacunas cuestan mas, hay que vitaminarlos y dedicarles tiempo porque son otros 2 hijitos que tenemos y a medida que vayan envejeciendo requeriran mayores cuidados que tenemos que ir contemplando.saludos desde la tierra del cabrito.!!!

http://www.findinsurrates.com/ http://www.comparecheapinsur.com/

 


Jenibelle
Środa, 24 Kwietnia, 2013, 17:50

http://www.medspricechart.com/ buy viagra 8-PPP http://www.pricesforedmeds.com/ levitra and viagra 471 http://www.carinsurproviders.com/ cheap car insurance 583873 http://www.topinsurdealsonline.com/ car insurance quotes :-PPP http://www.listofcarquotes.com/ cheap auto insurance 8D

1 2 3 4 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki