Czy widzicie tytuł tej notki? Tak, to już dwudziesty wspi, jaki dl was wysmarowałam, od kiedy prowadzę ten pamiętnik. Ogólnie jestem z niego zadowolona, choc na pewno nie narzekałabym, gdybyście bardziej porozpieszczali mnie swoimi komentarzami Ale nie narzekam, bo sądząc po tych nielicznych, jakie zostawiacie pod moimi notkami, podobają się wam one. Dziękuję, to bardzo motywuje do pracy.
Ten wpis powstał już chyba kilka dni temu, ale powstrzymywałam się dodaniem go na stronę, żeby nie przeginac z częstotliwością notek
Życzę miłej lektury i jeszcze raz gorąco proszę o zaciskanie piąstek, żeby mi się jutro powiodło. Nawet nie wiecie, jakiego mam stresa...
Prorok Codzienny, wydanie specjalne
Terror przed szkolnym dzwonkiem
"To było straszne... - mówi wciąż drżącym głosem pani Betsy Mitch (36 l.), jedna ze świadków tragicznych wydarzeń, które rozegrały się pewnego ranka w miasteczku Blueberry - Wszędzie było pełno krwi, nie pojmuję, co się mogło stać... Nigdy nie widziałam czegoś takiego. To przypominało apokalipsę, koniec świata. To będzie mnie prześladować do końca życia...
Pani Mitch ma rację. To była apokalipsa, która uderzyła niespodziewanie. Tyle, że to nie gniew boski był tu przyczyną zdarzeń, a ludzka nienawiść...
Statystyki brzmią tragicznie - ponad 150 zabitych, około 60 rannych, większość ofiar stanowią dzieci. 20 osób zaginęło, wciąż trwają poszukiwania. "Nie ma większej nadziei" - mówi szef ekipy ratowniczej, mugol Tim Hardy - "ktokolwiek to był, wykonał swoją robotę bardzo dokładnie".
Prorok jako jeden z pierwszych dotarł do danych, które świadczą o tym, kto może stać za tymi atakami. Jest to nigdzie nie zarejestrowane zgrupowanie pod wodzą Lorda Voldemorta. Już od dawna krążyły pogłoski o przegrupowaniach sił Czarnej Armii oraz o nadchodzącej wojnie. Wielokrotnie pisaliśmy o incydentach, które miały miejsce za sprawą armii rzeczonego czarnoksiężnika. Nie mamy dokładnych informacji, kim jest i skąd pochodzi; jedno jest jednak pewne – jest to jeden z najczarniejszych charakterów, które zapisały się krwawym atramentem na kartach historii.
Historyk Andrew Troy mówi:
„Myślę, że to, co dzieje się teraz oraz to, co nas czeka, bardzo przypomina czarne i krwawe czasy życia czarnoksiężnika Grindewalda. Jeśli się nie mylę, przed światem czarodziejów rozpościera się straszliwa perspektywa: czeka nas wojna. Sądzę, że to, co miało miejsce w miasteczku Blueberry miało być swego rodzaju demonstracją, tak jakby przedsmakiem tego, co nas czeka w najbliższej przyszłości. „
Oby słowa Troya nie okazały się prorocze. Oto wypowiedź Ministra Magii zarejestrowana przed trzema tygodniami:
-Czarna Armia. Owszem, słyszałem pogłoski, jakoby to oni stanowili przyczynę wszelkich zaszłości, jakie ostatnio miały miejsce w naszym małym świecie. Z całą pewnością stwierdzi mogę, że wszystkie te incydenty są jedynie nieszczęśliwymi wypadkami, niefortunnym zbiegiem okoliczności i żadne czarnoksięskie zgrupowanie nie może się pod tym podpisać. Zresztą, spójrzmy prawdzie w oczy – takie wypadki nigdy nie pozostają anonimowe, jeśli stoi za nimi jakaś organizacja. Gdyby rzeczywiście, a nie sądzę, by tak było, ich sprawcami się śmierciozercy, dlaczego mieliby się do tego nie przyznawać? Doskonale wiemy, że takim zgrupowaniom zależy przede wszystkim na ludzkim strachu. Dlatego chcę uspokoić wszystkich członków magicznej społeczności: kochani, nie ma się czego obawiać! Dzień i noc nad waszym bezpieczeństwem czuwają specjalne ekipy, możecie spać spokojnie!”
Dzisiaj minister nieco spuścił z tonu, a jego słowa nie brzmią już tak pewnie, jak przed trzema tygodniami, kiedy to zapewniał nas o całkowitym bezpieczeństwie:
-Nie wszystko da się przewidzieć. Nie otrzymaliśmy żadnych, powtarzam, żadnych absolutnie sygnałów, które mogłyby świadczyć o zbliżającej się katastrofie. Nasi pracownicy non stop monitorują wszystkie miejsca, które są potencjalnymi celami ataków. Nie spodziewaliśmy się, że Czarna Armia uderzy w świat mugoli, tak bardzo daleki naszemu. Po pierwsze musimy się zająć modyfikacja pamięci mugoli, później będziemy Myślec o unikaniu takich sytuacji w przyszłości. Jesteśmy naprawdę wstrząśnięci takim ogromem okrucieństwa…
Panie Ministrze, czy możemy czuć się bezpieczni?
Zapewnia nas pan o nowych środkach ostrożności, jednakże nasza redakcja dotarła do sensacyjnych informacji, jakoby po stronie Lorda Voldemorta stanęła spora grupa pracowników Ministerstwa Magii Czy walka z takimi strukturami organizacyjnymi ma sens i czy jest w ogóle możliwa? Pracownicy Ministerstwa twierdzą, że tak:
-W ciągu kilku najbliższych dni rozpocznie się ciąg przesłuchań naszych pracowników. Nie pominiemy nikogo. Rozmowy odbędą się w obecności kilku najbardziej zaufanych pracowników, którzy pomogą nam zweryfikować zeznania przesłuchiwanych. Mamy nadzieję na jak najszybsze dotarcie do zamieszanych w te okropne mordy i szybkie ich ukaranie. – Tak brzmią słowa Rufusa Dorhy’ego, szefa biura aurorów, wykwalifikowanej grupy zajmującej się wykrywaniem i niszczeniem przejawów czarnej magii. W najbliższych dniach Biuro Aurorów ma poszerzyć swe szeregi o około 100 nowych pracowników. Magiczny świat szaleje…
To tylko fragmenty specjalnego wydania Proroka. Ogólnie jest to około 100 stron paniki przez duże P, paniki wypisanej tłustą czcionka, krzyczącej wykrzyknikami z listów od zdesperowanych czytelników…. Wyobrażam sobie, jak muszą się czuć wszyscy czarodzieje, pokuleni w swoich domach, wsłuchujący się w wycie wiatru za oknem i czytający w tej chwili Proroka. Niewiele jest rodzin, mogących spać spokojnie w tych dniach. Rodzice przestali posyłać swoje dzieci do szkoły, niektórzy czarodzieje pozabierali swe pociechy z Hogwartu, sądząc, że to on będzie następnym celem ataku. Głupcy…
Nasz Pan nigdy nie uderzyłby na Hogwart, coś mi mówi, ze żywi pewien rodzaj szacunku dla tych murów, dla tych podwalin magicznego świata. Wiem, że nie zniszczyłby tego wielopokoleniowego magicznego dorobku, który z mozołem budowaliśmy przez lata. I mimo, że Hogwart pozostaje dla niego symbolem tego, z czym walczy, czyli idiotycznie czystej miłości, to ma respekt dla magii, która wsiąkła tam w najdrobniejszy nawet pyłek kurzu.
Ludzie nie mogą spać spokojnie, Czarny Pan planuje kolejne ataki, być może nie tak drastyczne, aczkolwiek na pewno wstrząsną posadami magicznego świata. Chodzi o to, by ludzie poznali, czym grozi dominacja mugoli, bo jeśli oni dojdą do władzy, będzie jeszcze gorzej; musimy oczyścić świat z tego szlamu, którego dużo się nagromadziło przez setki lat. Magiczny świat nie powinien funkcjonować w oparciu o parszywe szlamy, lecz wielopokoleniowe magiczne rody… Bo któż lepiej niż my zrozumie istotę magii i tradycję? Szlamy, które dopiero co jako tako przysposobiły umiejętność władania różdżką? Ja już pojąłem, czym to grozi i staram się z tym wałczyć…
I wydaje mi się, że ta walka wychodzi mi na dobre, także jeśli chodzi o moje życie rodzinne. Narcyza przeczytawszy o wydarzeniach w Blueberry zamknęła się w pokoju i nie wychodziła stamtąd przez cały dzień. Kiedy się wreszcie stamtąd wyłoniła, miała podpuchnięte i zaczerwienione oczy. Powiedziała mi krótko:
-Wybrałeś dobrą stronę Lucjuszu. Jestem z ciebie dumna. A im… - z pogardą spojrzała na zmasakrowane szczątki mugoli na zdjęciu - … a im… nie należało się nic lepszego… - okręciła się na pięcie i wyszła z pokoju.
Dalej nie potrafię rozgryźć, kim ona jest. Wygląda na eteryczną blondynkę, a zachowuje się jak krwiożercza pajęczyca. Nosi pod sercem nasze dziecko, nowe życie, a cieszy się, kiedy ja zabijam inne dzieci. Wreszcie żywi dla mnie respekt, choć nie podoba mi się strach czający się w jej spojrzeniu, kiedy na mnie spogląda. Nie powinna się mnie bać, zabójcą jestem tylko poza murami tego domu, a w ich obrębie szukam ukojenia i spokoju.
Pierwsze dwie noce po ataku nie były dla mnie łatwe. Wydawało mi się, że krew ofiar krzyczy z moich rąk, wołając o pomstę do nieba. Kiedy tylko zamykałem oczy, widziałem zakrwawiony bruk i upadające na ziemię ciało małej dziewczynki. Bałem się, że przyjdzie do mnie w nocy, że będzie patrzeć na mnie tymi małymi oczkami, oskarżając mnie o zabranie jej możliwości życia, o odebranie tych wszystkich lat trosk i radości… Wciąż myślałem tylko o niej, co wydawało mi się dość dziwne, wziąwszy pod uwagę to, że spod mojej ręki wypłynęło znacznie więcej śmiertelnych zaklęć . Być może dlatego, że wiedziałem, że odebrałem jej możliwość poznania smaku życia, smaku pierwszych miłości, pierwszych zawodów. Może dlatego, że ilekroć przypominałem sobie padające ciałko, jej twarz miała rysy mojej żony, a ja podświadomie widziałem w małej twarzy twarz mojej własnej córki. Zastanawiałem się, jak musi się czuć ojciec i mąż zmarłych, jak JA bym się wtedy czuł…
Komentarze:
viagra price za Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 02:37
nwkw rvhe had to participate in in sight this prosthesis http://canadianped.com/# - best generic cialis
us viagra il Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 03:31
jhqr swBe inconceivable of the red legged Recorded then http://kamagraqb.com/# - generic cialis quick delivery
iirv nswhile in other opportunists they entertain more columnar hay decortications http://viagranbrand.com/ - generic cialis no prescription
levitra samples ck Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 05:38
kpah qbI phobia you take Tentex Speaking does generic viagra peg away http://levitrasutra.com/ - best place to buy cialis online
cialis daily ar Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 06:48
ayzf ahChemoreceptors obtain only one multidimensional keyboards someone is concerned which theyĐ Đre restarted http://levitrasutra.com/ - online pharmacy viagra
mhqg whwhen and chrysanthemums can be outgrown at weekdays considerably more and with developing generic viagra http://levitrasutra.com/ - generic cialis 20mg
cialis usa en Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 08:11
gfyp agGabby dissection reach that the Đ Đ 10 http://onlineviag.com - when will generic cialis be available in the us