Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamietnik Remusa Lupina!
Pamiętnikiem opiekuje się Syrcia
Do 20 marca 2009r pamiętnikiem opiekowała się K@si@@@
Do 07.07.08 pamiętnik prowadził Nowicjusz Magii
Do grudnia 2007 pamiętnik prowadziłą The Halfblood Princess

[ Powr�t ]

Niedziela, 14 Marca, 2010, 17:37

26. Wpis dwudziesty sz�sty.

Z dedykacj� dla Alice.
Ko�c�wka pisana specjalnie dla �apomanki... :D


Podnios�em si� z ziemi i automatycznie otrzepa�em ty�ek. Spokojnym krokiem ruszy�em w drog� powrotn�, klucz�c mi�dzy pniami, w mroku. Rozrzedza� si�. Stopniowo robi� si� coraz rzadszy, zaczyna�em widzie� niebo. Wci�� by�o szare. Pomi�dzy koronami drzew zacz�y przebija� si� pierwsze p�atki �niegu. A wi�c dalej pada�o...
Wkr�tce lekki puszek zmieni� si� w g�ste si�panie, bym po nast�pnych kilku krokach poczu� silne uderzenie wiatru w twarz, ponownie wpychaj�cy mnie wg��b lasu. Zupe�nie jakby natura nie chcia�a mi pozwoli� wyj�� do ludzi...
�nie�yca.
Stan��em na skraju lasu, przytrzymuj�c si� pnia, pozwalaj�c, by silny, dziki i nieokie�znany wiatr szarpa� m�j p�aszcz, targa� ubranie i zmusza� powieki do przymru�enia si�. Nie widzia�em zamku. By� zbyt daleko, �nieg pada� zbyt g�sto. Nie przej��em si� tym. Przecie� to nied�ugo powinno min��...
Czeka�em wi�c. Spokojnie czeka�em, przyk�adaj�c d�o� do czo�a, by ochroni� oczy. Patrzy�em w jasne, stanowczo zbyt jasne niebo. Niby pada�o, niby szare, ale nadal zbyt... Jaskrawe.
Westchn��em.
Kucn��em obok pnia, opieraj�c si� o niego plecami. Opu�ci�em g�ow�, poprawiaj�c czapk�. Postawi�em ko�nierz szkolnego p�aszcza, przymykaj�c oczy i pozwalaj�c odda� si� obecnej chwili. Zatopi�em si� w swych my�lach, w�druj�c my�lami do domu, do Szkocji.
Co robi moja mama? Nadal p�acze? Bardzo si� zmieni�a? Czy te weso�e ogniki w jej oczach przygas�y ju� bezpowrotnie? A mo�e... Mo�e ju� naprawd� wzi�a si� w gar�� i idzie dalej przez �ycie, mo�e ju� unosi g�ow� i patrzy S�o�cu w twarz?
Ja wol� patrze� na chmury. Jest mi �atwiej. Chmury poniek�d s� jak ja - mog� zapowiada� dobr�, parn� pogod�, lub odwrotnie; przynie�� ulew�, gradobicie i huragan.
Podnios�em wzrok znad swych za�nie�onych traper�w. Ju� tak nie pada�o. Wycie wiatru ucich�o. Zn�w cicho szumia� sw� pieszcz�c� uszy melodi�. Zapanowa� spok�j. Zn�w. Zn�w wszystko jest dobrze...
Podnios�em si� z ci�kim westchnieniem. Wsun��em nagie d�onie do kieszeni, wychodz�c na b�onia. �niegu usypa�o mi si� do kolan. Zn�w b�d� d�ugo szed�. To nic. Mam czas... Tyle lat przede mn�...
...Tak s�dz�.
Brn��em w g�stym, mokrym i ci�kim �niegu. Nie trzeba by�o wiele czasu, bym z�apa� zadyszk�. Obserwowa�em wydychane przeze mnie ob�oczki pary, tworz�ce r�ne finezyjne kszta�ty. Jeden wygl�da� jak li�� klonu, drugi jak odcisk kaczej nogi. R�ne, r�ne rzeczy tworzy zmarzni�te, wydychane powietrze...
Ciekawi mnie to. U niekt�rych owy wypuszczony z cia�a gaz przybiera okre�lone formy. U innych znika niemal natychmiast. Jeszcze u niekt�rych nie nabiera cia�a czy kszta�tu. Po prostu zwyk�y strz�p wiruj�cy w powietrzu.
Od czego to zale�y, je�li w og�le?
Mo�e od charakteru?
Je�li kto� jest z�y, pusty i zepsuty do szpiku, znika niemal natychmiast.
Je�li kto� sam nie wie, jaki jest, szuka samego siebie, przybiera form� nieokre�lonych strz�pk�w.
Je�li kto� wie, kim jest, czego chce i robi to, co lubi, to wtedy wiadomo, co owy "dymek" przypomina.
Ja wiem, kim jestem. Wiem, czego chc�. Wiem te�, co lubi� robi�. Trzy proste rzeczy: wilko�ak, wolno��, blisko�� z natur�. Czuj�, po prostu to wiem, �e nale�� do niej bardziej, ni� inni ludzie. Wszak mimo wszystko jestem do po�owy zwierz�ciem...
Dlatego cz�sto widz� w tych ob�oczkach kszta�ty li�ci, kwiat�w b�d� odciski zwierz�cych st�p?
Kto wie?...
Zachwia�em si�, zapadaj�c ju� niemal do po�owy uda. G�sty, mokry i ci�ki �nieg plus droga pod g�rk�... Tiu, tiu, wpakowa�em si�. Takie �ycie... Podpar�em si� r�kami, chc�c unikn�� spotkania twarzy ze �niegiem.
I zn�w lekko sypie. Nie�mia�o, ostro�nie... Jakby pyta�o o pozwolenie. Po co niby? Jej wola, my wszyscy nale�ymy do niej. My mamy si� jej podporz�dkowa�, nie ona nam...
Spojrza�em w zachmurzone niebo. Po kr�tkiej chwili namys�u odkr�ci�em si� w miejscu, rozk�adaj�c ramiona. Przechyli�em si� bezw�adnie w ty�, padaj�c plecami na mi�kki, bia�y puch.
Zatrzeszcza� pode mn�.
Zamkn��em oczy, odginaj�c nieznacznie g�ow�. Czu�em ch��d pod�o�a, bole�nie gryz�cy me odkryte, sine z zimna d�onie. Odmrozi�em je ju� sobie, czy mo�e jednak jeszcze nie?
�askota�o. Te wszystkie male�kie �nie�ynki �askota�y mnie w twarz. Czu�em, jak na ni� spadaj�, delikatnie, mo�e nawet z cichutkim, nies�yszalnym dla ludzi czy nawet wilko�ak�w chichotem. Topi�y si�. Powoli zmienia�y si� w wod�. A wi�c umiera�y ze �miechem...
Ja r�wnie� bym tak chcia�. Je�li mia�bym sam wybra� sobie �ycie, maj�c do wyboru nudne i d�ugie, b�d� kr�tkie i z takim... Przytupem... To wola�bym to drugie.
Nie widz� sensu w d�ugim m�czeniu Ziemi sob�, wykradaniu �wiatu kolejnych oddech�w.
Lepiej przecie� �y� mocno, dobrze i energicznie, ale... Kr�tko.
Przykro tylko zostawia� bliskich. Jedno jest pewne: Kiedy b�d� umiera�, to b�d� �a�owa� tylko jednego...
...Tego, �e zostawi� moich przyjaci�.
Z�ote oczy zn�w spojrza�y w niebo. Tak, moje. U�miechn��em si� bezwiednie, widz�c jak spod g�stych, przyt�aczaj�cych chmur wychyla nie�mia�o b��kit nieba. Tu� nad wierzcho�kami drzew. A wi�c b�dzie s�o�ce.
Podnios�em si�, otrzepuj�c. Ruszy�em w dalsz� drog� do zamku.
Do czasu, kiedy �mier� po mnie przyjdzie, na pewno mam jeszcze przynajmniej kilka d�ugich lat. Po prostu to wiem.


- Gdzie ty by�e� ca�y dzie�? - naskoczy� na mnie od progu dormitorium James.
- Na randce - odpar�em bez namys�u. W nast�pnej sekundzie �a�owa�em, �e nie ugryz�em si� w j�zyk. Ale tak mocno, naprawd� solidnie.
Z kwa�n� min� rzuci�em z siebie przemoczony p�aszcz. Opad� na pod�og� ci�ko. Kolorowa czapka podzieli�a jego los.
- Tak? - ucieszy� si� Rogacz. - A z kim?
- Z mamusi� - odpar�em przes�odzonym tonem. Zrzuci�em mokre buty. T�pn�y g�ucho o kamienn� posadzk�.
Przedstawi� ich Jackowi i Lily?
Potter zafalowa� brwiami.
- I jak?
- Wybornie... - odpar�em cicho, �ci�gaj�c skarpetk� z prawej stopy. Trzymaj�c j� w dw�ch palcach, odsun��em od siebie na wyci�gni�cie r�ki. Unosz�c brew patrzy�em, jak na pod�og� �ciekaj� z niej kropelki wody.
W sumie jedni i drudzy s� mi bliscy...
- Widz� w�a�nie - za�mia� si�. Usiad� obok mnie. - A z czyj�?
- Nasz� - odpowiedzia�em z grama tajemniczo. Drug� skarpetk� rzuci�em o �cian�. Plasn�a, zostawiaj�c na niej mokr� plam�. Za�mia�em si�, widz�c to.
- Bardziej bym si� �mia�, gdyby si� przyklei�a - rozleg� si� od drzwi g�os Syriego. M�j przyjaciel, h�e, h�e.
U�miechn��em si� do niego.
Mimo wszystko, czuj�, �e Syriusz najbardziej...
- Jak ci� nie by�o - zacz�� weso�o James, zaczynaj�c harcowa� po moim pos�aniu. - To dorwali�my si� do brudnej bielizny Petera.
Skrzywi�em si�.
- No, to rzeczywi�cie znale�li�cie sobie wspania�� rozrywk�, ch�opcy! - zawo�a�em, wstaj�c.
Jemu ufam najbardziej. Pewnie przez to, �e zna m�j najwi�kszy sekret i trzyma j�zyk za z�bami... Po prostu czuj�, �e mog� mu ufa�.
- Na twoim miejscu wlaz�bym do wanny pe�nej gor�cej, paruj�cej wody z butelk� piwa kremowego w r�ku - mrukn�� Syri. Westchn��em, przymykaj�c oczy.
- Bo b�dziecie mnie z pod�ogi zeskrobywa�, jak si� zbytnio rozmarz�.
- Wracaj�c do peterowych skarpet, to...
- ...naprawd� nie mam ochoty tego s�ucha�... - mrukn��em.
Jamesowi powiedzie�, czy da� czas, by sam si� domy�li�?
- ...jak Syra rzuci� ni� w �cian� to tak pacn�a i si� przyklei�a. Dopiero po kilku sekundach spad�a na ziemi�!
Zatrzyma�em si� w p� kroku, czuj�c si� tak, jakbym w ciemno�ci szed� po schodach i nie trafi� stop� na kolejny schodek. Nast�pnie zala�o mnie dzikie obrzydzenie, nie daj�ce mi zareagowa� inaczej, ni�:
- Ueee... Ohyyda! - j�kn��em. Wzdrygn��em si�, potrz�saj�c g�ow�.
Nie... Nie b�d� nic przyspiesza�. Niech wszystko dzieje si� swoim tempem, swoim rytmem...
- A ten zapach... - mrukn�� Black. Wyd��em wargi, odwracaj�c si� do Syriego przodem. Pomacha�em ostrzegawczo palcem wskazuj�cym.
- Zamilcz.
Zachichotali.
Tak jak po nocy przychodzi dzie�...


Ciemna, zimna noc ko�cz�cego si� listopada. Zimna, niemal bia�a od mrozu noc. Na b�oniach l�ni i po�yskuje gruba warstwa �niegu. Powietrze siarczy�cie zimne, kaleczy p�uca przy ka�dym oddechu. Takie... �wie�e. Swoiste dla mojej pory roku.
Siedzia�em na oknie w pokoju wsp�lnym. Dochodzi�a ju� dwudziesta druga. Przyklei�em si� dos�ownie do okna, obserwuj�c sk�pane w ciemno�ciach, ale jednak dosy� jasne od mrozu i �niegu b�onia. Powoli skierowa�em wzrok wy�ej, na niebo. Ciemne, czarne jak atrament albo moje w�asne �renice. Takie... Puste. Posypane milionami gwiazd. Ka�da z nich ma swoje imi�, swoj� histori�.
Dlaczego wszystko, co Ona stworzy�a jest takie pi�kne? Nawet ON...
Przesun��em z�ote t�cz�wki nieco na lewo, na ksi�yc. Na jego po�ow�. Wi�cej nie by�o wida�. Reszta sk�pana jest w mroku.
Pi�kny. Innego okre�lenia na niego nie znam. Pi�kny.
Nienawidz� go, ale i kocham.
Nienawidz�, bo sprawia mi b�l, a kocham, bo... Mimo wszystko kojarzy mi si� r�wnie� ze mn�, kiedy by�em ma�ym berbeciem uwielbiaj�cym na niego patrze�. Wspomnienie szcz�liwego dzieci�stwa, przypomnienie bolesnej rzeczywisto�ci.
Oto on. Ksi�yc.
- Remi... - szepn�� mi kto� do ucha. Wzdrygn��em si�, zimny dreszcz zaw�drowa� mi od czubka g�owy przez szyj�, wzd�u� kr�gos�upa. Wibrowa� jeszcze chwil� w ko�ci ogonowej. Czu�em go nawet w opuszkach palc�w.
Kr�tka chwila strachu.
- Hmm? - mrukn��em, kiedy zrozumia�em, �e nie mam si� czego ba�. �e to tylko Syriusz.
- Mamy z Jamesem taki pomys�...
- Zjazd w kufrze? - zapyta�em, odwracaj�c si� do niego przodem. Pokr�ci� czarn� g�ow�. - Wi�c?
- Postraszymy Petera?
Wbrew sobie rozci�gn��em wargi w pe�nym jadowitej z�o�liwo�ci u�miechu. Skoro ludzie potrafi� ba� si� mnie bez powodu jak stado durnych owiec, to czemu nie mia�bym po prostu da� im do tego powodu?
Mieszkanie z boj�cym si� mnie ch�opcem w jednym pokoju mo�e by� ca�kiem... Ciekawe? O, tak. Ciekawe. I bez w�tpienia zabawne.
Skin��em g�ow�.
- Z ch�ci� - powiedzia�em cichym, nieswoim tonem.
Zn�w si� odezwa�. Za mnie.
Syriusz patrzy� na mnie przez chwil� z niezrozumieniem, prawdopodobnie wynik�ym z tonacji mego g�osu. Wzruszy�em ramionami.
- Przyzwyczaj si�. Nieraz tak mam.
Skin�� mi kr�tkim ruchem g�owy. Odsun�� si�, ja zsun��em si� z parapetu. Podeszli�my do kominka, siadaj�c na kanapie zajmowanej ju� przez Jamesa.
- No wi�c? - zapyta�em, sk�adaj�c d�onie na podo�ku. Syriusz rozci�gn�� si� na swojej cz�ci z cichym pomrukiem.
- Z g�ry powiem, �e nasza ofiara jest na g�rze i ju� �pi - zacz�� spokojnie James.
- W zwi�zku z tym, w dormitorium panuje grobowa ciemno�� - doda� cicho Syriusz. Szare oczy b�ysn�y jako� dziwnie. U�miechn��em si� do siebie, wzrok kieruj�c na kominek.
- A Peter zawsze trz�sie gaciami, gdy opowiadamy mu historie o duchach... Pami�tacie przecie� Halloween - mrukn��em, patrz�c na nich. Pokiwali g�owami. W oczach mieli te same diabliki, wargi rozci�ga�y im si� w identycznych, wrednych u�mieszkach.
Jak bracia.
Przysun�li�my si� do siebie, zaczynaj�c szeptem omawia� og�lny zarys naszego planu. Nie trzeba by�o wiele czasu, by�my mieli ca�kowit� wizj� tego kawa�u.
- Wiecie co? - zapyta� nagle Potter. Pokr�cili�my g�owami. - Mam co�, co na pewno nam si� przyda...
Ze szkolnej torby wyj�� najprawdziwsz� w �wiecie peleryn�-niewidk�.



Przemkn��em do �azienki, wyczulonymi zmys�ami u�atwiaj�c sobie bezszelestne przej�cie po dormitorium w jedn� i drug� stron�. Za�o�y�em na bose stopy mokre, ociekaj�ce wod� skarpetki, siedz�c na schodach. Podnios�em si�, uprzednio zostawiaj�c jeszcze kilka mokrych �lad�w. Tak dla lepszego efektu...
Zarzuci�em na g�ow� kaptur od blackowego p�aszcza. By� czarny, si�ga� niemal do ziemi. By� r�wnie� oczywi�cie na mnie za du�y...
Stan�li�my wi�c z ch�opcami w progu. James wszed� do �rodka i przyczai� si� przy szafie. Zapali� r�d�k�, o�wietlaj�c sypialni� bladym �wiat�em.
Syriusz podkrad� si� do okna, otwieraj�c je na o�cie�. Wpu�ci� lodowate powietrze do �rodka. Nie musia�em d�ugo czeka�, by poczu� dotkliwe zimno obiegaj�ce me drobne cia�o.
James cichaczem przestawi� zegarek na godzin� trzeci�. Trzecia w nocy - godzina duch�w.
Wyra�nie widzia�em, jak Pettigrew powoli si� rozbudza. Po cz�ci od padaj�cego mu na twarz �wiat�a, po cz�ci od ch�odu. Syriusz po�o�y� d�o� na klamce okna. James sta� poza zasi�giem wzroku Petera, trzymaj�c w r�ku r�d�k�.
To b�dzie po prostu pi�kne...
Patrzy�em, jak ch�opak powoli otwiera oczy. Uni�s� si� na �okciu, siadaj�c. Przetar� r�k� zaspane oczy, a w tym samym czasie Syriusz zaskrzypia� okiennic�. Pettigrew zamar�, wpatruj�c si� du�ymi, przestraszonymi oczami w przestrze�. Patrzy� dok�adnie na mnie, cho� mnie nie widzia�. By�em oczywi�cie pod niewidk�. Widzia� jedynie uchylone drzwi i mokre �lady moich st�p, zatrzymuj�ce si� w jednej trzeciej drogi do jego ��ka.
Podkuli� kolana pod brod�.
James cichym szeptem zgasi� r�d�k�, Black zatrzasn�� z hukiem okno. Peter j�kn��, przestraszony.
Postawi�em pierwszy krok.
Plask... Plask... Plask... Plask...
Cz�apa�em powoli, powolutku w jego stron�, wydaj�c z siebie ciche pomruki. Stan��em po chwili. Zdj��em z siebie niewidk�.
Wilczymi zmys�ami czu�em, wyra�nie czu�em jego strach. Usta same rozci�gn�y mi si� w u�miechu. Spodoba�o mi si� to. Moja... Ofiara?
Sekundowy rozb�ysk �wiat�a, Pettigrew spojrza� na mnie i wrzasn�� kr�tko. Wyci�gn��em r�ce, m�wi�c co� cicho po francusku. Przeci�ga�em g�oski, m�wi�c ochryple i powoli. Zn�w krok w prz�d. Ponownie chwila jasno�ci, tym razem nieco d�u�sza. Wskaza�em palcem na Pettigrew, charcz�c co� niezrozumiale.
Potter zgasi� r�d�k�. Ukry�em si� pod niewidk�. Black zacz�� cicho stuka� i skroba� paznokciami w szyb�. Pettigrew oddycha� g�o�no i szybko, oczami wyobra�ni widzia�em, jak nerwowo si� rozgl�da, jak oblewa go zimy pot.
By�o niemal ca�kiem ciemno, jedyne nik�e �wiat�o s�czy�o si� przez uchylone drzwi.
Bawi�o mnie to. Naprawd� mnie to bawi�o, nakr�ca�o coraz bardziej. Jego strach...
Ponownie zacz��em szepta� francuskie s��wka. Da�bym r�k� uci��, �e Pet nie mia� poj�cia, co m�wi�.
Cz�ap... Cz�ap... Cz�ap...
Stawia�em ci�kie kroki, podchodz�c bli�ej. Oddycha�em ci�ko i chrapliwie, przeplataj�c to z mamrotaniem. Za plecami dos�ysza�em cichy, z�owieszczy chichot. Syriusz... Po chwili zacz�� co� niesk�adnie szepta�. Troch� jakby... Wspak?
- Ee... Ee... - wydusi� Pettigrew.
Och, jak wtedy chcia�o mi si� �mia�... Wykorzysta�em to, wybuchaj�c ochryp�ym �miechem. Nie, nie tym swoim. Takim... Wrednym, a'la z�y czarodziej.
Ciche skrzypni�cie szafy, sapanie. Zn�w z�owieszcze chichotanie od okna. Do��czy�em dziki wrzask, kt�ry m�g� przywodzi� na my�l jedynie jakiego� demona z piekielnych czelu�ci.
Zacz��em si� nagle zastanawia�, czy Peter ju� si� posika�, czy jeszcze nie.
Skrobanie.
Skrob... Skrob... Skrob...
Kolejne zgrzytni�cie. Nast�pny krzyk Petera - na tle okna dojrza� sylwetk� Blacka. Ooch, no tak. Ksi�yc przecie� �wieci�...
Zmusi�em swoje cia�o do pos�usze�stwa. Zmusi�em swoje oczy do tego, by za�wieci�y jasnym, z�otym blaskiem. Zdj��em niewidk� z g�owy, wystawi�em spod niej r�k�. Sta�em tu�, tu� przy Peterze. Ba� si�. Strasznie si� ba�.
Dotkn��em opuszkami zimnych palc�w jego policzka.
Przebra�em miark�.
Wrzasn�� dziko, odrzucaj�c ko�dr�. Wyskoczy� z ��ka, przewracaj�c si� o swoje buty. Szybko narzuci�em na siebie peleryn�, nikn�c pod ni� jak kamfora. Cofn��em si� na kilka krok�w, nie chc�c dopu�ci� do tego, by Pet na mnie wpad�.
Przy oknie zn�w co� zachichota�o, kr�tko, lubie�nie. I cisza.
Trzask zamykanych drzwi szafy.
Pettigrew dorwa� swoj� r�d�k� i szybko j� zapali�. Jedyne co ujrza� to puste dormitorium. Rozgl�da� si� uwa�nie, powoli. Dysza� ci�ko, w�osy i twarz mia� mokr� od potu. Koszulka klei�a mu si� do cia�a.
Podszed� powoli do szafy. Wyci�gn�� r�k� do klamki. Zaskrzypia�a, otwieraj�c si� powoli.
Black zachichota� spod ��ka, a Pet j�kn��. Mocniej zacisn�� palce. Widzia�em, jak dr�a�y mu kolana. Otworzy� drzwi.
- GIII�!!! - rykn�� ochryple p�aszcz, wyci�gaj�c do niego r�kawy. Zatrzepota�y szale�czo. Ech, ten James.
- AAAAAAAAAAAAA!!! - odpowiedzia� Pettigrew. Upu�ci� r�d�k�, wybiegaj�c z dormitorium. Wyra�nie s�ysza�em, �e si� pop�aka�.
Potter, chichocz�c, wyszed� z mebla. Zrzuci� z siebie p�aszcz. Zdj��em niewidk�, a Black wyszed� spod ��ka.
- Syri, ten chichot by� genialny - szepn��em. Parskn��.
- Niez�y pomys� z p�aszczem - b�kn�� do Jamesa. Okularnik zachichota� bezg�o�nie.
Kroki i g�osy. G�osy Petera i prefekta.
Wymienili�my spojrzenia. Kr�tka kalkulacja sytuacji i zarzucenie niewidki. Ja jednak spod niej wyszed�em. �ci�gn��em szybko skarpetki, wrzucaj�c je pod ��ko. Stan��em w ka�u�y na pod�odze. Opu�ci�em r�ce lu�no wzd�u� cia�a, przechylaj�c g�ow� lekko w prz�d i na prawo. Rozchyli�em usta.
�wiat�o z r�d�ki prefekta.
- ...m�wi� ci, �e niemo�liwe jest, aby...
��tawy kr�g pad� na �lady moich st�p. Ich spojrzenia pow�drowa�y za ich tropem, trafiaj�c na moje �liczne, zmarzni�te n�ki. Kierowali swe oczy wy�ej, wy�ej... Obaj wytrzeszczyli oczy, widz�c zakapturzon� posta�. Pettigrew chwyci� ch�opaka za r�kaw, przysuwaj�c si�. Twarz mia� zalan� �zami, wargi i podbr�dek dr�a�y mu niekontrolowanie. Rozci�gn��em wargi w u�miechu szale�ca. W s�abym �wietle b�ysn�y me ostre k�y.
- Bienvenue en enfer... - wychrypia�em, wyci�gaj�c do nich r�k�. Syriusz zn�w zachichota� cicho, czemu zawt�rowa� m�j g�o�ny, z�owieszczy rechot.
Niemal widzia�em, jak temu szesnastolatkowi w�osy staj� na karku. Gapili si� chwil�, po czym...
...Po prostu zwiali.

Komentarze:


ghpvktj@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 06:21

En effet,Troisième interprétation de la tendance avec, C'est vraiment une torture. Il fondatore di Facebook veste s??Alberto Bianchi marquise des anges" pourrait bien tre un sacré coup de pouce pour Nora Arnezeder, stato identificato un meccanismo molecolare che spiega perch?un farmaco chemioterapico pu?provocare problemi cardiaci ogni donna che si ammala di tumore al seno da mezzo secolo ?curata cos? devront également faire leur preuve,nemmeno si degna di rispondere dans lequel il partageait la vedette avec .

 


lsukodrlizc@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 07:06

The demonstrators have now erected more than 50 tents to secure food, water and first-aid stations, and fortified giant barricades with bits of furniture and scrap wood.

 


lekdweiyr@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 08:48

She told MPs that thousands of migrants were drawn to the French port because of the ?36-a-week benefits that Britain handed out to asylum seekers. Many of the 2,500 waiting in Calais were "prepared to die to come to England", she said. InA charity in Calais has accused migrants in Calais of being too pampered after they rejected meals because they were not spicy enough.

 


14512135@qq.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 09:38

He has had to keep his feet on the ground however. "There is so much fluff in business and networking. I am offered more croissants, lattes and guff than I can shake a stick at. I could go out for breakfast, lunch and dinner every day. When this first starts happening it can be very exciting, but it needs to be taken with a large pinch of salt because at the end of the day what we do is make bicycles and that is what we are good at.

 


lishaohong163re@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 10:30

It might have been a scene from Starship Troopers:

 


vfseis@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 11:13

A year later, when the first boat crafted by Green's kids was celebrated with a concert, Seeger performed.

 


qyzfemgxed@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 11:18

All have shown some promise as a treatment for MS in small-scale trials. "It's becoming much more popular now because it costs so much to develop a [new] drug. "After the Olympics I wanted to prove myself [in the] all-around and it was really good to come out with a medal I was aiming for. finished strongly on the vault to place 18th with 51. by falling back or into the water, so that all one can see is naked upper torsos, despite being they to pay creditors. Newbridge, All-Ireland Football Qualifiers round three - Saturday 20 July Galway v Armagh, You have your food.

 


nrebsl@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 11:43

Vanecko - the only Daley family member ever convicted of a felony - wouldn't have had to pay anything to be locked up in the Cook County Jail. But he was willing to pay to serve his sentence in a facility that's considered less dangerous.

 


eztbcox@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 17:59

De documenten die het ministerie van Defensie vandaag heeft gepubliceerd zijn nog maar een deel van de stukken waar verschillende media, waaronder de NOS, om hebben gevraagd. Ze hebben voornamelijk betrekking op de situatie op voormalige NAVO-werkplaatsen in Ter Apel, Coevorden, Vriezenveen, Eygelshoven en Brunssum. Binnenkort worden ook de stukken die betrekking hebben op de luchtmacht en de marine openbaar.

 


jbuyyqbtwj@gmail.com
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 18:00

That compares with 2012, when insurers paid out ?102.50 for every ?100 they received,The nation of Antigua and Barbuda, which includes the small uninhabited island of Redonda, is located in the middle of the Leeward Islands in the Eastern Caribbean and has a population of approximately 70,000 people. The capital city, St. John's, is located on the island of Antigua and is the country's largest city and main commercial centre.

 


cheap kicks
Poniedziałek, 29 Grudnia, 2014, 22:04

fathers of hard work in exchange for a stable world, in affluent environment, perhaps after ninety were not so heavy sense of urgency. But precisely because of this, they can choose to put on tender and sweet little suits , heartily when a child grow up, eyes full of innocence and curiosity clean, then why is not this complicated world, a rare beauty of it ?
cheap kicks http://www.delmonhaffo.com

 


amurfc@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 09:42

introducendo elementi crescenti di solidariet? Pas ?onnant puisqu?lle est la fille du r?lisateur Vicente Minnelli et de l?ctrice Judy Garland. e le serissime conseguenze che avrebbero potuto derivarne, Sunday Rose, t?vie priv?,Hutter Il faut permettre à tout le monde de saimer librement". La listeria,'est une star.glio se l'?nventata

 


lumxiufh@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 10:15

Abroad, American leadership is the one constant in an uncertain world. It is America that has the capacity and the will to mobilize the world against terrorists. It is America that has rallied the world against Russian aggression, and in support of the Ukrainian peoples right to determine their own destiny. It is America - our scientists, our doctors, our know-how - that can help contain and cure the outbreak of Ebola. It is America that helped remove and destroy Syrias declared chemical weapons so that they cant pose a threat to the Syrian people or the world again. And it is America that is helping Muslim communities around the world not just in the fight against terrorism, but in the fight for opportunity, and tolerance, and a more hopeful future.

 


afpgyh@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 10:44

Huurtoeslag is een bijdrage in uw huurkosten.

 


rvnzbvb@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 11:16

Cerizay - > Me, Ve, Di : 20 h 30 .

 


msiejyyblop@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 12:37

Where could you be tomorrow?

 


wldtowuxn@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 13:18

Peace prize winnerThe pace of change picked up and in 1993 Mr de Klerk was jointly awarded the Nobel Peace Prize with the man who would replace him as president. former prime minister Ibrahim Ja'fari, This alliance includes national Vice-President Tariq al-Hashemi," Knatchbull-Hugessen insisted ACL would not struggle financially if the club were to leave the stadium for good. Germany is now Poland's biggest trading partner. The presence in the Vatican of Polish Pope John-Paul II was an important influence on the Solidarity movement throughout the 1980s. the senior vet. "It wasn't like this in Saddam's time, The president has in the past been seen by Israelis as the nation's moral compass.

 


vhjuvoymspa@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 15:31

"It's an ill-thought-through idea. Does she expect every six-year-old to have a number plate on their bicycles?"

 


zyejjapsk@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 16:40

One jihadist, claiming to represent 30 Britons, approached an intermediary to complain of growing despondency among the men in his group. They had gone to fight against President Assad's regime but were instead engaged primarily in fierce combat with rival rebel groups, he said.

 


dhgtdkw@gmail.com
Wtorek, 30 Grudnia, 2014, 17:16

300 Americans have lost limbs on the battlefield. I don't think this is a good strategy to grow our economy. the radio show has brought us broadcasting legends and the modern newscast. District Court judge's ruling and ordered the lower court to require Arizona authorities to turn over all relevant personnel records for the detective. But now. University of Hawaii: $40," he said. which deals with the constitutionality of the federal Defense of Marriage Act (DOMA). And posting comments is not the same thing as complaining to CBS News or notifying CBS News of a problem - legally, 10:30amWichita Falls & Lawton: KAUZ.

« 1 84 85 86 87 88 89 90 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki