Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamietnik Remusa Lupina!
Pamiętnikiem opiekuje się Syrcia
Do 20 marca 2009r pamiętnikiem opiekowała się K@si@@@
Do 07.07.08 pamiętnik prowadził Nowicjusz Magii
Do grudnia 2007 pamiętnik prowadziłą The Halfblood Princess

[ Powr�t ]

Niedziela, 08 Maja, 2011, 18:15

42. Wpis czterdziesty drugi.

By�oby d�u�sze, ale odechcia�o mi si� pisa�. No wi�c daj� to. Z pozdrowieniami dla Doo :D

Odkry�em w sobie now� pasj�. Niby nic specjalnego, ale lubi�... Le�e� pod prysznicem. Wiem, powia�o inteligencj�... Troch� ciasno, ale jak oprze� g�ow� o brzeg brodzika, a wyprostowane nogi zarzuci� na �cian�, to jest ca�kiem wygodnie, prawd� m�wi�c. Tylko si� chlapie, bo trzeba mie� otwarte drzwi... Ale i tak jest super. Mam wtedy idealny wzgl�d na swoje nogi, buehehe.
Meggie jest u mnie ju� tydzie�. A maluchy zaczynaj� otwiera� oczka. Jejkuu, m�g�bym si� nad nimi godzinami roztkliwia�... Maj� takie �liczne �apki, s�odkie pyszczki... A jak pachn�! Ca�e dnie potrafi� le�e� i patrze�, jak pe�zaj� w koszyku, unosz�c nieporadnie g��wk�, popiskuj�c.
Czysta s�odycz.
Syriusz reaguje na nie identycznie jak ja, a James si� �mieje. Niech si� �mieje, buc jeden...
Pytanie co z nimi zrobi�, jak podrosn� - bo mama stwierdzi�a, �e nie zostan�... - cz�ciowo rozwi�zane. Atze i James zaoferowali si�, �e wezm� tr�jk�. Potter chce dwa, bo stwierdzi�, �e jednemu samemu b�dzie smutno, jak p�jdzie do szko�y.
Kt�rego� s�onecznego dnia na pocz�tku sierpnia wybra�em si� z Potterem do jego domu, bo okularnik za�yczy� sobie z matk�, bym ja i moja rodzicielka zjad� u nich obiad. Pani Potter nawet nie chcia�a s�ysze� o odmowie...
Po obiedzie poszli�my do pokoju Jimmy'ego, odpocz�� troch� po posi�ku, po kt�rym ja osobi�cie p�ka�em w szwach, bo zwyczajnie g�upio mi by�o zostawi� co� na talerzu. Jaki� czas p�niej wybyli�my na dw�r, pobawi� si� w co� bli�ej nieokre�lonego. Troch� pokopali�my pi�k�, strzelaj�c sobie karniaki (najpierw musia�em mu wyja�ni� zasady pi�ki no�nej, co wcale nie by�o proste), ale nied�ugo by�o trzeba, by�my opadli z si�. By� straszliwy upa�... Zatankowali�my p�tora dzbanka lemoniady, by znowu gania� za t� nieszcz�sn� pi�k� z rozdzieraj�cym wrzaskiem. Po jakim� czasie nam si� znudzi�o, wi�c zasuwali�my w ogr�dku wok� drzewek. D�ugo te� to nie trwa�o, bo po jakim� czasie siedzia�em z Jamesem na jednej ga��zi, machaj�c nogami w powietrzu i �miej�c si� do siebie. Zjadali�my z drzewa wi�nie. By�o... wspaniale. Po prostu. By�o to dla mnie w jaki� swoisty spos�b naturalne. Wiem, �e chc� aby zawsze tak by�o.
Wi�nie by�y krwistoczerwone i s�odkie. Soczyste... Czerwone krople soku p�yn�y nam po podbr�dkach, �cieka�y po szyi i wilgotnych palcach.
Stadko szpak�w usadowi�o si� na s�siednim drzewku. Wymienili�my spojrzenia i u�miechy, zaczynaj�c napycha� sobie usta owocami, do oporu. Nie bez trudu pozby�em si� z pestek mi��szu, zjadaj�c go. Zosta�a mi gar�� pestek, Jamesowi te�. Wycelowali�my i zacz�li�my plu� w to stadko. Kilka razy nawet uda�o si� nam trafi�... A potem strzelali�my do siebie. Jak sko�czy�a si� nam amunicja, �adowali�my od nowa. W pewnym momencie James zeskoczy� z drzewa i pogna� w stron� domu.
Zmarszczy�em czo�o, powolutku zajadaj�c si� wi�niami. Zamar�em, widz�c, �e Potter nadbiega z ogrodowym szlauchem. Nie my�l�c wiele, prze�kn��em szybko to, co si� da�o, splun��em pestkami i zwia�em z drzewa, byle dalej od okularnika.
James z dzikim rechotem doskoczy� do mnie, uderzaj�c mnie smug� lodowatej wody. Wrzasn��em ze �miechem, robi�c szybki unik i puszczaj�c si� p�dem za st� stoj�cy w ogrodzie, a James za mn�. Krzycza�em do niego, �e to niesprawiedliwe, bo ja nie mam si� jak broni�, o ataku nie wspominaj�c.
Porwa�em wielk�, blaszan� pokryw� od grilla, robi�c sobie z niej tarcz�. Z okrzykiem bojowym rzuci�em si� na niego, zas�aniaj�c si� t� kup� �elastwa. Czu�em op�r uderzaj�cej w ni� wody, widzia�em jak rozpryskuje si� na wszystkie strony, l�ni�c w s�o�cu. Dopad�em do niego, powalaj�c go na ziemi�.
Upadli�my w mokr� traw�, rechocz�c na ca�e gard�a. Zacz�li�my si� kot�owa� i walczy� o w�a. Wierzgali�my w�ciekle r�kami, nogami, szarpali�my si� za przemoczone koszulki i chwytali�my za ociekaj�ce wod� w�osy. James gdzie� po drodze zgubi� okulary, ja buty... Nie przej�li�my si� tym zbytnio, nie ustaj�c w za�artej walce. Przygniot�em go w ko�cu do ziemi, siedz�c mu na brzuchu. Chwyci�em szybko szlauch, zaczynaj�c go polewa� po twarzy, szyi, gdzie tylko si� da�o. Zerwa�em si�, odbiegaj�c kawa�ek. Wsta� szybko i chwiejnie na niestabilnym, �liskim pod�o�u, ruszaj�c na mnie z rozbrajaj�c� niepewno�ci� w krokach, wyci�gaj�c do mnie r�ce.
Odchyli�em g�ow� w ty�, g�o�no si� �miej�c do b��kitnego nieba i mocno grzej�cego s�o�ca. Nag�ym pomys�em skierowa�em szlauch w g�r�, lej�c wod� w stron� niebosk�onu. Opada�a na ziemi� �agodnym �ukiem, a tam, gdzie by�y najdrobniejsze kropelki godne m�awki, l�ni�a �agodnie t�cza. Szeroki, rozmarzony u�miech rozci�gn�� mi usta. D�ugo tak nie sta�em, powalony cielskiem Pottera. W�adowa�em mu w�a w spodnie, katuj�c go lodowat� wod�.
Nigdy jeszcze nie s�ysza�em, by �mia� si� w tak psychiczny spos�b, jak wtedy.
Kt�rego� razu Syriusz u mnie nocowa�. Rodzice w jaki� tajemniczy spos�b dali mu si� przekona�, a Czarny nie chcia� zdradzi� szczeg��w tego, jak uda�o mu si� tego dokona�. Spakowa� co mu tam by�o potrzebne w szkoln� torb� i po po�udniu zosta� przywieziony przez ojca. Jako, �e mamu�ki nie by�o, czu�em si� bardzo niezr�cznie, kiedy musia�em zaj�� si� takim go�ciem. Niepewnie zaprosi�em pana Blacka do �rodka, proponuj�c co� do picia i ciasteczka. Syriusz by� bardzo rozbawiony, patrz�c na moje skr�powanie i co� na kszta�t wysi�ku. Pan Black zosta� ze zwyk�ej grzeczno�ci na czas wypicia herbaty z Ognist� Whisky mojej roboty, przez kt�r� zacz�� si� strasznie krztusi�. Chyba dola�em za du�o alkoholu... Podzi�kowa� i wyszed� nie zamykaj�c za sob� drzwi. Popatrzy�em na Syriego niepewnie. Powiedzia�, �ebym si� nie przejmowa�, bo jedynie naruszy�em jego delikatne podniebienie, a te drzwi to manifestacja ura�enia. Zachichota�em, podenerwowany, patrz�c jak robi to, o czym zapomnia� jego ojciec. Dopi� r�wnie� herbat�, trac�c g�os na kilkana�cie sekund i przyjmuj�c kolor dorodnego pomidora. Z jego krztuszenia dos�ysza�em tylko co� jak pytanie, czy doda�em tu cho� krztyn� herbaty. T�ukli�my si� jaki� czas na poduszki, po czym wpakowali�my si� obaj wieczorem do �azienki, stwierdzaj�c, �e tak b�dzie ciekawiej. W nieznanych nam okoliczno�ciach p�k�o lustro, urwa� si� wieszak oraz p�ka, przez co na posadzk� run�a kaskada szampon�w, krem�w, perfum i innych kosmetyk�w. A i �azienka by�a dziwnie mokra... Nie przej�li�my si� tym, wzajemnie nacieraj�c na siebie z suchymi, wr�cz drapi�cymi r�cznikami, maltretuj�c sobie plecy, brzuchy i ramiona do czerwono�ci. Piek�o... W tak przyjemny spos�b.
Stwierdzili�my wi�c zgodnie, �e jeste�my masochistami. Przybili�my pi�tki z g�ry, z do�u, z boku i skoczyli�my sobie "na klaty", a� zadudni�o. Potem zaj�li�my si� chocia� wzgl�dnym ogarni�ciem �azienki, �eby mi matka zawa�u nie dosta�a, jak by to zobaczy�a. Z�apali�my za i tak mokre r�czniki, zaczynaj�c nimi wyciera� pod�og�. Syriusz ponownie ustawi� p�k�, cho� co� s�abo si� trzyma�a, po czym zacz�� uk�ada� na niej to, co spad�o i si� nie st�uk�o. Przy tym te� mieli�my ubaw, cho� tak naprawd� nie wiem z czego, bo jak teraz to wspominam, to nic �miesznego w tym nie by�o. No, co b�d�, u�miali�my si� zdrowo. Jak sko�czyli�my, to zasuwali�my po domu w samych bokserkach, t�uk�c si� r�cznikami. Gdy st�ukli�my wazon, postanowili�my si� przenie�� na dw�r, wi�c naci�gn�li�my szybko jakie� buty i wyfrun�li�my na ulic�, na przemian wrzeszcz�c dziko i rechocz�c do zdarcia gard�a. Wywracaj�c si�, Syriusz nieciekawie obtar� sobie ca�� r�k�, krew p�yn�a mu po palcach wr�cz... Robi�em wi�c za "siostr�". �eby by�o bardziej realistycznie, wyszarpa�em z szafy jak�� jasn� sukienk� mamy i dopiero potem zaj��em si� r�k� Syriusza. Wygl�da�em w niej tak g�upio, �e Czarny zamiast narzeka� i s�a�, �e go boli, bo nie patyczkowa�em si� z ow� ci�k� ran� wojenn�, kiwa� si� na krze�le od t�umionych hah�w i hih�w. Od kciuka do �okcia musia�em mu zawin�� r�k� w banda�. Stwierdzili�my, �e nie b�dziemy ju� wychodzi� na dw�r. Oko�o jedenastej wieczorem wpadli�my w radiu na jak�� mugolsk� stacj�, gdzie pewien facet o niskim, nieco chropowatym g�osie czyta� jaki� krymina�. Zas�uchali�my si�
w tym do pierwszej. Troch� dziwny wyda� mi si� fakt, �e mamu�ka jeszcze nie wr�ci�a, troch� nawet zaczyna�em panikowa�. Mia�a przecie� wr�ci� ko�o dziewi�tej... Syriusz pr�bowa� mnie uspokoi�, cho� marnie mu to sz�o. Bynajmniej dop�ki nie zacz�� udawa� sa�atowego potwora wynurzaj�cego si� z czelu�ci pod��kowych.
Ca�� noc siedzieli�my i �arli�my ciasteczka z czekolad�...

Komentarze:


Barnypok
Sobota, 07 Stycznia;, 2017, 07:47

jyorUj http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


Barnypok
Sobota, 07 Stycznia;, 2017, 07:47

jyorUj http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


Barnypok
Niedziela, 08 Stycznia;, 2017, 13:47

rd9ehp http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


Barnypok
Niedziela, 08 Stycznia;, 2017, 13:47

rd9ehp http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


JimmiXzS
Poniedziałek, 09 Stycznia;, 2017, 22:05

1lpyxO http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


JimmiXzS
Poniedziałek, 09 Stycznia;, 2017, 22:05

1lpyxO http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


JimmiXzSw
Niedziela, 19 Lutego, 2017, 11:58

miFRyM http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


JimmiXzSw
Niedziela, 19 Lutego, 2017, 11:58

miFRyM http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


Barnypok
Sobota, 01 Kwietnia, 2017, 09:50

ZOYEEH http://www.LnAJ7K8QSpkiStk3sLL0hQP6MO2wQ8gO.com

 


Barnypok
Sobota, 01 Kwietnia, 2017, 09:50

ZOYEEH http://www.LnAJ7K8QSpkiStk3sLL0hQP6MO2wQ8gO.com

 


Mark777
Niedziela, 02 Kwietnia, 2017, 22:24

Jm6rXW http://www.LnAJ7K8QSpkiStk3sLL0hQP6MO2wQ8gO.com

 


Mark777
Niedziela, 02 Kwietnia, 2017, 22:24

Jm6rXW http://www.LnAJ7K8QSpkiStk3sLL0hQP6MO2wQ8gO.com

 


JimmiXzSq
Piątek, 19 Maja, 2017, 18:48

ooZAqc http://www.LnAJ7K8QSpkiStk3sLL0hQP6MO2wQ8gO.com

 


JimmiXzSq
Piątek, 19 Maja, 2017, 18:48

ooZAqc http://www.LnAJ7K8QSpkiStk3sLL0hQP6MO2wQ8gO.com

« 1 2 3 4 5 

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki