Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamietnik Remusa Lupina!
Pamiętnikiem opiekuje się Syrcia
Do 20 marca 2009r pamiętnikiem opiekowała się K@si@@@
Do 07.07.08 pamiętnik prowadził Nowicjusz Magii
Do grudnia 2007 pamiętnik prowadziłą The Halfblood Princess

[ Powrót ]

Niedziela, 05 Czerwca, 2011, 20:15

43. Wpis czterdziesty trzeci.

Cóż... Wyszło, co wyszło. Zapraszam do czytania, nie przedłużając...
Zapewne będziecie chcieli mnie zlinczować za końcówkę, choć i tak napisałam co innego, niż miałam ochotę :D



Smutno mi. Po prostu. Siedzę w domku letniskowym Atzego, piszę i tęsknię, nie wiadomo za kim. Po prostu czuję w sobie coś takiego... Przykrego. Tłumi, dusi i przyciska do podłogi. Strasznie tego nie lubię. Nie wiem, co ze sobą zrobić, czym się zająć, dokąd pójść... Nieprzyjemne uczucie, które od jakiegoś czasu zaczyna mnie nawiedzać, najczęściej wieczorami, kiedy już leżę w łóżku i czekam na sen.
No i jeszcze to, że jestem sam, bo nikogo przy mnie nie ma. Ale to nawet lepiej... Nikt nie będzie pytał, czy wszystko w porządku, nikt nie będzie naciskał na wyjaśnienia. Bo i co bym mu powiedział? Że nie wiem? Że nie rozumiem, dlaczego tam mam? To śmieszne... Ktoś by się zirytował i dalej by zapewne próbował dociec, o co chodzi. Ale ja naprawdę nie wiem, o co chodzi... Dlaczego tak się dzieje.
No bo jak mam to wytłumaczyć? Jak mam wyjaśnić to, że patrzę w niebo i czuję dziwny ucisk w piersi? Jak mam wyjaśnić to, że patrzę w dal i jest mi tak strasznie, cholernie ciężko?... Że... Chyba tęsknię?...
Nie wiem.
Nawet nie mam pojęcia, za kim mógłbym tęsknić. Przecież mam tu wszystkich - matka, przyjaciele... No, ojca brakuje. Ale to na pewno nie chodzi o niego. To... To nie jest to.
Słyszę... Cykanie świerszczy. Bardzo głośno grają... Aż szkoda włączać muzykę. Okno mam otwarte na oścież i słucham. Och, wiem! Napiszę, co działo się dwa dni temu:
- Ale... - zacząłem niepewnie.
- Och, Remi, nie bój nic. Nic się nie stanie, przecież twoja matka i tak się o niczym nie dowie. Jesteś przez tydzień pod moją opieką, wyluzuj... - odparł Atze, sadzając mnie na krześle. Jeden z jego kolegów postawił przede mną kubek w kwiatki, drugi nalał mi niemal po brzegi jakiejś ciemnej cieczy.
Pachniała alkoholem.
- Atze, ja nigdy nie piłem.
Roześmiali się głośno.
- Masz trzynaście lat, najwyższy czas zacząć! Pij, pij!
Zagryzłem wargę, czując, że jestem na przegranej pozycji. Chwyciłem ucho naczynia i przyłożyłem brzeg do warg. Wypiłem kilka pierwszych łyków i westchnąłem.
Było naprawdę smaczne. Takie... Słodkie w pierwszej chwili, ale zaraz wykrzywiło mi twarz, takie się zrobiło kwaśne.
- I jak, dobre? - spytał Ernest.
Skinąłem głową.
- Smakowe - mruknąłem, po czym wychyliłem szklankę do dna.
Zaczęli się śmiać i klaskać, kiedy uderzyłem kubkiem o stół, pochylając głowę, sapiąc ciężko. Popatrzyłem na nich spod przymrużonych powiek.
Oblizałem się, z uniesionymi brwiami patrząc, jak Ern nalewa mi kolejny kubek.
- Do dna, Remi!
- Oj nie, upiję się...
- Nie maaarudź, raz się żyje! Do dna! - Unieśli swoje szklanki, więc podniosłem i swoją.
Atze zgarnął mnie na tydzień do domku letniskowego kilkadziesiąt metrów od morza. Należał on kiedyś do jego rodziców, ale teraz był jego i jego babci. Przyjechał tu z kolegami, zabierając i mnie. Czułem się wśród nich nieswojo, nie znałem właściwie nikogo, no i Atze długo się nie odzywał i tak nagle wyskoczył z propozycją wyjazdu. Ucieszyłem się, wszak dość dawno go nie widziałem... Myślałem, że to będzie wyglądało nieco inaczej, a jak się okazało, nawet nie zauważyłem kiedy wlałem w siebie już cztery szklanki dwudziestoprocentowego wina.
Mocniej zacisnąłem dłonie na kubku, ze zmarszczonym czołem patrząc, jak dziewczyna jednego z nich, czerwona jak dojrzała malina, ze śmiechem mówi do swojego chłopaka:
- Kochanie, ty masz jakieś takie mokre spodnie... Daj, zdejmiemy je, żeby wysuszyć. Pomogę ci, bo sobie tu przy rozporku możesz nie poradzić...
Parsknął śmiechem.
- Dam sobie radę, mała. - Pocałował ją długo, po czym oderwał się od niej i sięgnął po coś ze stołu i ugryzł to coś.
- Kotek, może masz ochotę na ciasto? - Nie czekając na odpowiedź, władowała mu łyżeczkę do ust. Zgarnął wszystko, wyraźnie ubawiony. Przełknął po chwili.
- Taaak... Świetnie smakuje z ogórkiem...
Wszyscy się roześmialiśmy.
Obejrzałem się, zdziwiony, kiedy nagle z otwartego okna ryknęła donośna muzyka Paul McCartney'a. Uśmiechnąłem się do siebie. Lubiłem tę piosenkę.
Nie pamiętam dokładnie, co się działo, tak prawdę mówiąc... Wiem na pewno, że strasznie piekł mnie żołądek. Stwierdziłem, że to pewnie przez to, że piłem na pusty bęben, więc powlokłem się zygzakiem do domku, by zrobić sobie coś jeść. Wytworzyłem dwie kanapki z serem. Nie mogłem jednak znaleźć ketchupu, więc obijając się o ściany, chichocząc do siebie, wróciłem na dwór, do stolika w ogrodzie. Opadłem na swoje miejsce.
Widok w zabawny sposób mi się zaciemniał, rozjaśniał, mazał... Miałem tak dziwnie ciężką głowę i z trudem utrzymywałem równowagę. Wszystko docierało do mnie z lekkim opóźnieniem.
Sięgnąłem po ketchup, ale ni cholerę nie mogłem go uchwycić. Atze zlitował się nade mną i mi go podał.
- Dzięki...
Otworzyłem buteleczkę za drugim podejściem i zacząłem chlapać pomidorową masę na kanapkę. Więcej i tak znalazło się na moim ręku i spodniach, niż na jedzeniu, ale po chwili to naprawiłem, ścierając ją kanapką ze spodni. Jadłem mozolnie, czując nieprzyjemne uczucie w brzuchu. Miałem dziwne wrażenie, że wkrótce zwyczajnie zwymiotuję. Westchnąłem ciężko. Dojadłem niechętnie śniadanio-obiado-kolację i chwyciłem za ponownie napełniony przez chłopaków kubek. Nie słuchałem zbytnio, co mówili, bo i tak niewiele do mnie docierało.
W pewnym momencie, Ernest coś do mnie powiedział, co nie bardzo mi się spodobało. Chlapnąłem więc go połową zawartości ósmej chyba szklanki, kiwając się na swym siedzisku.
- Oooo tyyy! - odparł i odpowiedział mi tym samym. Krzyknąłem ze śmiechem, kiedy dostałem w twarz. Widząc, że chyba zamierza mnie bardziej oblać, poderwałem się w celu ucieczki. Wypieprzyłem się razem z krzesłem do tyłu, padając ciężko na plecy, szklankę trzymając wysoko w górze. Wszyscy ryknęli dzikim śmiechem, a ja zawyłem z ziemi:
- Ale nie uroniłem ani kropli! - Byłem zaskoczony bełkotliwym dźwiękiem swego głosu. Jęknąłem, podnosząc się chwiejnie, dopiero za którymś kolejnym podejściem. Dopiłem wszystko, co mi zostało.
- Pij, Lupin!
- Ja już nic nie mam! - jęknąłem.
- Jak to nie? To jak ty, na Merlina, to pijesz?! Dawaj to... - Znów polano mi po brzegi, a ja, machinalnie już, wychyliłem to na dwa łyki. Odstawiłem kubek z hukiem, chwytając się stołu. Jęknąłem cicho.
- Atze... - zacząłem.
- Tak?
- Źle się czuję... Ja już idę spać. Ch-chyba się upiłem...
Zamknąłem oczy, chyba opuszczając głowę. A może sama mi opadła... Nie wiem, wszystko pamiętam jak przez mgłę.
Wiem na pewno, że kiwałem się namiętnie na boki.
- No nie kitraj kota w bambus, no! Piiij! - ryczała ta dziewczyna, która karmiła jakiegoś szatyna ciastem.
- Nie, ja już nie... - odparłem słabo. Znowu mi polała. Nie wiem dokładnie, dlaczego, ale wypiłem i to. Aż jęknąłem, kiedy odstawiłem szklankę.
- Idę się myć... Ja już idę - bełkotałem.
Atze, sam też wstawiony, chwycił mnie pod ramię.
- Idę z tobą.
Chwiejąc się, raz idąc bardziej na lewo, potem na prawo, dotarliśmy do drzwi. Wpadliśmy do łazienki.
- Chcę się umyć! - oświadczyłem, nie ruszając się jednak z miejsca. Skrzywiłem się. - Niedobrze mi, chyba będę rzygać...
Nie czekając na reakcję, powlokłem się do sedesu, przyklękając. Zgarnąłem włosy rękami, podnosząc klapę. Długo nie musiałem czekać.
Doskonale byłem świadom faktu, że puszczam pawia, ale to jednocześnie wydawało mi się takie... Nierealistyczne... Jakbym tylko o tym śnił.
Spuściłem po chwili wodę i wstałem. Zdjąłem zalaną alkoholem koszulkę przez głowę, wpadając na ścianę.
- Atze?
- No?
- Ja rzygałem przed chwilą, czy mi się wydaje?
- Rzygałeś. Niestety to widziałem.
- Ach, spoko... Kąpiemy się razem, czy oddzielnie?
Wzruszył ramionami.
- Jak razem, to gasimy światło - oświadczyłem, chwiejąc się przy ściąganiu butów.
- Dobra... - mruknął.
Rozebrałem się w miarę sprawnie, sam nie wiedząc dlaczego, nie czując jakiegoś skrępowania, czy coś. Pewnie przez to, że byłem zwyczajnie zalany. Władowałem się pod prysznic, niemal się wywracając. Atze zgasił światło i ciemność ogarnęła nas jak zaklęcie. Po chwili stał obok mnie.
Westchnąłem ciężko, opierając się o niego.
Odkręcił wodę, która spłynęła na nas ciepłą kaskadą z wielkiej słuchawy umocowanej pod sufitem. Chwyciłem pierwszą lepszą butelkę stojącą w kabinie, wylewając sobie trochę pod ciśnieniem na brzuch. Na ręce mogłem nie trafić, było ciemno.
Potarłem się tu i tam, maltretowałem chwilę włosy i spłukałem. Obok mnie Atze też się na sobie wyżywał.
Wytoczyłem się z kabiny na kolanach, sięgając po coś, co przypominało mi jakiś ręcznik.
- Aaatze... Ja nie wiem gdzie zostawiłem torbę z ubraniami...
- Nie sikaj, coś ci znajdę - odparł.
Jeszcze przez chwilę słuchałem plusku wody, wycierając się mozolnie, po czym zgrzytnął cicho zakręcany kurek. Westchnąłem, zaplątując głowę w poły tego materiału.
Ciche kliknięcie i w toalecie znów było jasno.
Nie przejąłem się tym, dalej siedząc na golasa i się wycierając.
Atze wyszedł, można rzec, w głąb domu, pewnie po coś do ubrania. Wrócił po paru minutach, chwiejąc się. Rzucił we mnie jakimiś bokserkami i ciemną koszulką. Bez słowa to na siebie wciągnąłem.
Mrugając zacięcie, zlustrowałem wzrokiem rozebranego chłopaka.
- Ty się nie ubierasz?...
- Nie chce mi się. Wyzwolenie takie - odparł i chwycił mnie za ramię. Poszedłem posłusznie za nim, gasząc za sobą światło. Zaprowadził mnie do jakiegoś niewielkiego pokoiku z dwuosobowym łóżkiem. Z cichym jękiem wgramoliłem się w miękką, pachnącą pościel. Atze poszedł w moje ślady.
Ułożyłem się na wznak, ręce kładąc obok głowy. Poczułem się tak... Ciężki, jeszcze cięższy niż przed paroma minutami. Westchnąłem głęboko.
Zza okna słychać było jeszcze, jak reszta zebranych drze ryje i ryk muzyki.
Otworzyłem zdziwiony oczy, czując, że Atze się do mnie przykleja.
- Co ty robisz? - zdziwiłem się niewyraźnie.
Nie odpowiedział, przenosząc się nade mną w klęczki. Nim zdążyłem zadać kolejne pytanie, moje już uchylone usta zamknęły jego.
Wytrzeszczyłem oczy, jakby ciut trzeźwiejszy. Szarpnąłem głową na bok, co skończyło się tym, że zamiast do warg, przysysał mi się do szyi.
Złapałem go za włosy, wyginając się z chichotem.
Łaskotało.
- Nie rób tak - poprosiłem, rozbawiony.
- Mhm... - Jego ciepłe ręce wkradły mi się pod jego stanowczo na mnie za wielką koszulkę, w której wyglądałem jak w worku. Byłem jakiś taki... Słaby i nie miałem siły go odepchnąć. Ramiona same mi opadły, kiedy jego palce przejechały mi po żebrach. To takie... Straszliwe miejsce tortur na moim ciele. Starczy jedno tyknięcie, żebym ryczał ze śmiechu. Westchnąłem, postanawiając nie oponować z myślą, że może zaraz się znudzi. Trwało to dłużej niż sądziłem, prawdę mówiąc. Nie stawiałem się, pozwalając mu się całować, głaskać, ściskać i co tam jeszcze chciał robić.
Nie wiem, ile czasu pozwalałem mu się sobą bawić, wyraźnie czując, że jest coraz cieplejszy, troszkę jakby podnosiła mu się temperatura. I oddychał jakby ciężej.
Prawdę mówiąc, choć głupio mi się przyznać, ja też czułem się w końcu trochę jak w gorączce. Chlasnąłem go w końcu - a naprawdę długie mam, za opuszek mi wystają kilka milimetrów - paznokciami po plecach, aż jęknął.
- Przepraszam - bąknąłem, sądząc, że go zabolało.
Parsknął.
- Lubisz tak na ostro?
Wytrzeszczyłem oczy.
- Nie! Po pros-stu chciałem żebyś... Hik... Przestał...
- Dlaczego? Nie podoba ci się coś?...
- N-nie... Znaczy... Po prostu przestań, nie chcę.
- Nie marudź...
Zakryłem twarz dłońmi, odwracając się tyłem. Palcami zakradł mi się pod koszulką na ramiona.
Zacisnąłem powieki, wzdychając cicho i drżąco.
- Łaskoczesz mnie! - zawołałem.
Odkręciłem się do niego przodem, mocno do niego przylegając.
- Chodźmy spać, Atze... Jestem zmęczony.
Burknął coś niewyraźnie pod nosem, ale objął mnie w pasie. Oparłem więc głowę na jego piersi, przymykając oczy. Wsłuchiwałem się przez chwilę w jego bijące szybko serce. Podniosłem się jednak.
- Gdzie idziesz?
- Do łazienki...
Wyszedłem więc do toalety. Nie wróciłem do pokoju, dopóki nie miałem pewności, że Atze zasnął. Wsunąłem się pod kołdrę i zasnąłem, mając uszy bombardowane kanonadą donośnego chrapania.
Zapewne ilość wypitego alkoholu sprawiła, że mi to nie przeszkadzało.

Komentarze:


Clifton
Piątek, 13 Listopada, 2015, 08:13

How do you know each other? <a href=" http://www.monaghanpeace.ie/projects/ ">where can i buy dapoxetine hydrochloride</a> On the other side of the stone plate is a smaller horizontal sundial, as well as a carved imitation of an analemmatic sundial, this one incapable of marking the correct time. It's not clear why these secondary carvings were made, Vodolazhskaya said, though they may have been a tribute to the deceased. The carvers of the working sundial on one side of the stone may not have been part of the community that inexpertly carved the second side, she said.

 


Clifton
Piątek, 13 Listopada, 2015, 08:13

How do you know each other? <a href=" http://www.monaghanpeace.ie/projects/ ">where can i buy dapoxetine hydrochloride</a> On the other side of the stone plate is a smaller horizontal sundial, as well as a carved imitation of an analemmatic sundial, this one incapable of marking the correct time. It's not clear why these secondary carvings were made, Vodolazhskaya said, though they may have been a tribute to the deceased. The carvers of the working sundial on one side of the stone may not have been part of the community that inexpertly carved the second side, she said.

 


Jeromy
Piątek, 13 Listopada, 2015, 08:13

Very funny pictures <a href=" http://www.monaghanpeace.ie/partnership-projects/ ">malegra fxt manufacturer</a> Navy Athletic Director Chet Gladchuk said &ldquo;optics&rdquo; &mdash; concerns about the public&rsquo;s reaction to games being played during a government shutdown &mdash; played a part in the Department of Defense&rsquo;s move to suspend athletics at the service academies. He added that cancelling the Air Force-Navy game would cost the athletic department $4 million, and that businesses in and around the state capital would take a similar hit.

 


Jeromy
Piątek, 13 Listopada, 2015, 08:13

Very funny pictures <a href=" http://www.monaghanpeace.ie/partnership-projects/ ">malegra fxt manufacturer</a> Navy Athletic Director Chet Gladchuk said &ldquo;optics&rdquo; &mdash; concerns about the public&rsquo;s reaction to games being played during a government shutdown &mdash; played a part in the Department of Defense&rsquo;s move to suspend athletics at the service academies. He added that cancelling the Air Force-Navy game would cost the athletic department $4 million, and that businesses in and around the state capital would take a similar hit.

 


Lyndon
Piątek, 13 Listopada, 2015, 08:13

this is be cool 8) <a href=" http://www.monaghanpeace.ie/about-us/ ">avanafil overdose</a> On Wednesday, Facebook chief Mark Zuckerberg announced a &#8220;rough plan&#8221; to connect billions more people in the developing world to the Internet. But while he laid out some nifty ideas for technologies that might make this easier, there&#8217;s plenty missing from the plan. That includes some partners likely needed to make it possible, such as wireless carriers. Google isn&#8217;t a partner either.

 


Lyndon
Piątek, 13 Listopada, 2015, 08:13

this is be cool 8) <a href=" http://www.monaghanpeace.ie/about-us/ ">avanafil overdose</a> On Wednesday, Facebook chief Mark Zuckerberg announced a &#8220;rough plan&#8221; to connect billions more people in the developing world to the Internet. But while he laid out some nifty ideas for technologies that might make this easier, there&#8217;s plenty missing from the plan. That includes some partners likely needed to make it possible, such as wireless carriers. Google isn&#8217;t a partner either.

 


Garry
Piątek, 13 Listopada, 2015, 08:13

Your cash is being counted <a href=" http://www.jrsuk.net/about_us/ ">generic bupropion sr problems</a> The Green party has accused the government of dragging its feet on environmental policy after Environment Minister Philippe Martin put off plans for France's transition towards less carbon-intensive energy sources until next year.

 


Garry
Piątek, 13 Listopada, 2015, 08:13

Your cash is being counted <a href=" http://www.jrsuk.net/about_us/ ">generic bupropion sr problems</a> The Green party has accused the government of dragging its feet on environmental policy after Environment Minister Philippe Martin put off plans for France's transition towards less carbon-intensive energy sources until next year.

 


Kidrock
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

How long are you planning to stay here? <a href=" http://circaprojects.org/shop/#stability ">propecia coupon drugstore.com</a> A friend who died recently in her nineties used to say firmly, &ldquo;I take care of myself. After all, no one else is going to.&rdquo; Quite so &ndash; a degree of self-indulgence is highly palliative. For me &ndash; something enticing to eat, and sending off for any book that sounds like my sort of read.

 


Kidrock
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

How long are you planning to stay here? <a href=" http://circaprojects.org/shop/#stability ">propecia coupon drugstore.com</a> A friend who died recently in her nineties used to say firmly, &ldquo;I take care of myself. After all, no one else is going to.&rdquo; Quite so &ndash; a degree of self-indulgence is highly palliative. For me &ndash; something enticing to eat, and sending off for any book that sounds like my sort of read.

 


Dghonson
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

I'd like to transfer some money to this account <a href=" http://collect.se/about_us ">voltaren retard 75</a> Yields on the benchmark 10-year note were hovering at 2.624percent, making a fall of roughly 25 basis pointssince last week's shock decision by the Federal Reserve tomaintain its asset buying programme for now.

 


Dghonson
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

I'd like to transfer some money to this account <a href=" http://collect.se/about_us ">voltaren retard 75</a> Yields on the benchmark 10-year note were hovering at 2.624percent, making a fall of roughly 25 basis pointssince last week's shock decision by the Federal Reserve tomaintain its asset buying programme for now.

 


Rashad
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

I like it a lot <a href=" http://mvv.hu/en/#lastly ">flagyl 250 mg tablets</a> Foreign economic growth appeared to remain subdued in comparison with longer-run trends. Nonetheless, there were some signs of improvement in the advanced foreign economies. Production and business confidence turned up in Japan, real GDP growth picked up to a moderate pace in the second quarter in the United Kingdom, and recent indicators suggested that the euro-area recession might be nearing an end. In contrast, Chinese real GDP growth moderated in the first half of this year compared with 2012, and indicators for other emerging market economies (EMEs) also pointed to less-robust growth. Foreign inflation generally remained well contained. Monetary policy stayed highly accommodative in the advanced foreign economies, but some EME central banks tightened policy in reaction to capital outflows and to concerns about inflationary pressures from currency depreciation.

 


Rashad
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

I like it a lot <a href=" http://mvv.hu/en/#lastly ">flagyl 250 mg tablets</a> Foreign economic growth appeared to remain subdued in comparison with longer-run trends. Nonetheless, there were some signs of improvement in the advanced foreign economies. Production and business confidence turned up in Japan, real GDP growth picked up to a moderate pace in the second quarter in the United Kingdom, and recent indicators suggested that the euro-area recession might be nearing an end. In contrast, Chinese real GDP growth moderated in the first half of this year compared with 2012, and indicators for other emerging market economies (EMEs) also pointed to less-robust growth. Foreign inflation generally remained well contained. Monetary policy stayed highly accommodative in the advanced foreign economies, but some EME central banks tightened policy in reaction to capital outflows and to concerns about inflationary pressures from currency depreciation.

 


Keenan
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

I'd like some euros <a href=" http://peaklandscapes.com/author/davtee/#defence ">ordering prozac online</a> “We know it’s a moderate strain. There’s three categories: mild, moderate and severe. So (Wright’s) in the middle,” Terry Collins said. “It’s a matter now of a recuperation period, how long its going to take, before he attempts any baseball activities you’ve got to get through running program, so I don’t know, three weeks, four weeks, five weeks, only time will tell.”

 


Keenan
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

I'd like some euros <a href=" http://peaklandscapes.com/author/davtee/#defence ">ordering prozac online</a> “We know it’s a moderate strain. There’s three categories: mild, moderate and severe. So (Wright’s) in the middle,” Terry Collins said. “It’s a matter now of a recuperation period, how long its going to take, before he attempts any baseball activities you’ve got to get through running program, so I don’t know, three weeks, four weeks, five weeks, only time will tell.”

 


Flyman
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

this is be cool 8) <a href=" http://www.zelfvliegen.nl/contact ">cost of lexapro generic at walmart</a> The company, whose products are used in microchips insmartphones, tablets, GPS equipment as well as light-emitting orlight-detecting devices, also said it expects first-halfperformance to be ahead of market expectations.

 


Flyman
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

this is be cool 8) <a href=" http://www.zelfvliegen.nl/contact ">cost of lexapro generic at walmart</a> The company, whose products are used in microchips insmartphones, tablets, GPS equipment as well as light-emitting orlight-detecting devices, also said it expects first-halfperformance to be ahead of market expectations.

 


Stephen
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:01

Incorrect PIN <a href=" http://retapuit.ee/kontakt ">prozac medicinale</a> U.S. officials have said the database is valuable inpreventing attacks by al Qaeda and other militant groups, andthat access to the database is limited to trained personnel whoare investigating international terrorist organizations.

 


Stephen
Piątek, 13 Listopada, 2015, 10:02

Incorrect PIN <a href=" http://retapuit.ee/kontakt ">prozac medicinale</a> U.S. officials have said the database is valuable inpreventing attacks by al Qaeda and other militant groups, andthat access to the database is limited to trained personnel whoare investigating international terrorist organizations.

« 1 288 289 290 291 292 293 294 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki