Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamietnik Remusa Lupina!
Pamiętnikiem opiekuje się Syrcia
Do 20 marca 2009r pamiętnikiem opiekowała się K@si@@@
Do 07.07.08 pamiętnik prowadził Nowicjusz Magii
Do grudnia 2007 pamiętnik prowadziłą The Halfblood Princess

[ Powr�t ]

Niedziela, 20 Listopada, 2011, 15:05

45. Wpis czterdziesty pi�ty.

Po kr�tkiej naradzie, postanowili�my spr�bowa� znale�� naszego tajemniczego Syriusza, by dowiedzie� si�, jak�� to tajemnic� pr�buje przed nami zatai�. Na pocz�tek ruszyli�my w stron�, w kt�r� pobieg� Czarny.
- Podejrzewam, �e jest albo w Miodowym Kr�lestwie, albo w Trzech Miot�ach… - zacz�� zaskakuj�co rzeczowym tonem James.
- ...albo u Puddifoot.
- Gdzie? – spyta�em, kieruj�c zaskoczony wzrok na Martin�, kt�ra dorzuci�a trzeci� propozycj�. Rudzielec wyszczerzy� do mnie z�by w u�miechu.
– Taka urocza kawiarenka dla zakochanych par.
- Sugerujesz, �e Syriusz poszed�by tam ze swoj� r�k�?... Lew�?... – spyta�em, os�upia�y.
- Co? – prychn�a Julie. – Z dziewczyn�, zbocze�cu!
- C�, z takimi jak Black to nigdy nie wiadomo – mrukn��em, rozgl�daj�c si�. Wsun��em d�onie do kieszeni. – Co?! �e niby Syri ma dziewczyn�?! – zawo�a�em.
- No! Co wy, nie widzicie jak zaczyna flirtowa� z kole�aneczkami? – Martina u�miechn�a si� z wy�szo�ci�.
Prychn��em, nagle podirytowany. Spojrzenie Jamesa, w kt�rym czai�o si� zaskoczenie i rozbawienie wcale mi nie poprawia�o humoru. Niemal krzycza�o, �e jestem zazdrosny, co by�o tak� abstrakcj�, �e a� warkn��em pod nosem na sam� my�l o tym.
- Nie mo�e by�!
- Ale� owszem, mo�e.
- Nie mo�e! – Rozejrza�em si�, nad�sany.
- Zazdrosny? – spyta�a konspiracyjnie Julie.
- Nie b�d� �mieszna – prychn��em ozi�ble.
- Widz� go! – sykn�� Peter. – Tam, w oknie Trzech Miote�…
Bez cho�by wzrokowej konsultacji udali�my si� truchtem w tamtym kierunku. Poczu�em, �e zaczyna mnie delikatnie �ciska� w gardle i �askota� w �o��dku. Ach, zn�w to uczucie, kt�re zawsze mi towarzyszy, gdy co� broj�… U�miechn��em si� do siebie lekko, podci�gaj�c wy�ej spodnie. Dopadli�my do �ciany, rozk�adaj�c si� na niej plackiem plecami. Mimo i� mia�em ubaw, bawi�c si� w szpiega, czu�em jednocze�nie co� nieprzyjemnego gdzie� w k�cie swojej �wiadomo�ci. Zacisn��em pi�ci na my�l, �e Black rzeczywi�cie mo�e spotyka� si� z jak�� panienk�. To by�o dla mnie jakie�… Niedorzeczne, dziwne. Niemal nienormalne, �eby Syriusz…
Podkrad�em si� do okna, po czym po kr�tkiej, cichej naradzie, chwyci�em si� d�o�mi parapetu, wychylaj�c zza niego czo�o, a po chwili oczy i nos.
- Widzisz go?... – spyta� konspiracyjnie James.
Rozejrza�em si�, po czym da�em nura, bo kto� chyba kierowa� wzrok w stron� okna.
- Widzia� ci�?!
- Nie on, kto� si� spojrza� po prostu i ja tak instynktownie… - wymamrota�em. Wzi��em g��boki wdech, policzy�em do trzech i ponownie wystawi�em czo�o za kraw�d�. Szybko przebieg�em wzrokiem po wn�trzu izby. Mocniej zacisn��em palce, kiedy go dostrzeg�em przy stoliku pod �cian�.
- Jest…
- Sam? – dopytywa�y dziewczyny.
Zamar�em, widz�c, �e trzyma za r�k� jak�� szatynk�, z kt�r� siedzia�. Wychylali si� do siebie, rozmawiaj�c, wyra�nie bardzo sob� zaj�ci.
- N-nie – b�kn��em. – Z jak�� dziewoj� z… - Wyt�y�em wzrok, by dostrzec kolory jej domu na p�aszczu. – Ravenclaw.
�ci�gn��em brwi, nie odrywaj�c od parki wzroku, jednym uchem rejestruj�c z�orzeczenia ch�opak�w i podniecone, triumfalne popiskiwania bli�niaczek. Skrzywi�em si� nagle.
- O b�eeee!... – j�kn��em, kiedy wychylili si� do siebie nad blatem do poca�unku, w kt�rym to nast�pnie stracili kilka sekund.
- Co? No co?! – James ci�gn�� mnie za szat�.
- Idioto, nie zachowuj si� jakby� mnie na drugie pi�tro podsadza�, tylko sam si� wychyl i zobacz! – warkn��em.
Nast�pnie k�tem oka wychwyci�em jego opadaj�c� scen�.
- No nie! Nie wierz�! Black ca�owa� si� przede mn�! – fukn�� z �alem, kiedy si� od siebie odlepili.
Usiad�em pod parapetem, opieraj�c si� nad�sany o �cian�.
- I nic nam nie powiedzia�! – Peter by� oburzony.
Wlepi�em t�py wzrok w ziemi�, czuj�c si� tak, jakby mi kto� wyj�� co� ze �rodka, zostawiaj�c ziej�c� dziur� wiej�c� pustk�.
- Ej no, Remi, nie r�b takiej miny! – zawo�a�a Martina, otaczaj�c mnie ramieniem. – Mo�e chcia� wam zrobi� niespodziank�?
- Nie, to nie o to chodzi – rzuci�em szybko, potrz�saj�c g�ow�. Popatrzy�em na ni�, u�miechaj�c si�. – Chod�my do Miodowego Kr�lestwa! Sko�czy�y mi si� s�odycze.
Pozosta�a po��wka Huncwot�w z ch�ci� przysta�a na moj� propozycj�, ale dziewczyny lustrowa�y mnie uwa�nym wzrokiem. Zrobi�o mi si� troch� g�upio, kiedy dotar�o do mnie, �e zachowa�em si� jakbym przy�apa� Czarnego na zdradzie i mia� teraz z�amane serce. Parskn��em szczerym �miechem, kiedy dostrzeg�em ten absurd. Podnie�li�my si�, otrzepuj�c ubrania i ra�nym krokiem ruszyli�my w
stron� raju. Tak, Miodowe Kr�lestwo nie jest jakim� tam sobie zwyk�ym sklepem ze s�odyczami… To jest istny raj na ziemi, w kt�rym zatracili�my si� ca�� pi�tk� na kolejne dwie godziny.
Do zamku wr�cili�my oko�o czwartej po po�udniu. Zjedli�my obiad przy jednym stole w wielkiej Sali. Kiedy wychodzili�my, przez otwarte drzwi na dziedzi�cu widzieli�my, jak Syriusz �egna si� z t� Krukonk�. Kompletnie o nich zapomnieli�my. Wymienili�my z ch�opakami konspiracyjne spojrzenia i u�mieszki, rzucaj�c si� p�dem w stron� wie�y Gryffindoru. Postanowili�my przywita� ch�optasia dramatyczn� scen� w dormitorium. W zwi�zku z tym, na miejscu ustalili�my jaki� og�lny zarys, po czym zaj�li�my dogodne nam miejsca. Ja rzuci�em si� na ��ko, wcze�niej targaj�c je, jakbym zdemolowa� je w chwilach wielkiej zgryzoty. James opar� si� o kolumienk� swego ��ka, d�onie chowaj�c do kieszeni, a na twarz przywo�a� wyraz wewn�trznego cierpienia, wr�cz konkluzji niechcianych, bolesnych my�li, nieobecny wzrok wlepiaj�c w okno. Chcia�o mi si� �mia�, kiedy na niego patrzy�em, ale przybra�em na swoj� twarz podobn� refleksj�. Peter skuli� si� na parapecie.
Niespe�na kilka minut p�niej pojawi� si� Syriusz z nieco nieobecnym, g�upawym u�mieszkiem. Rozejrza� si�.
- Co to za miny? – spyta� dziarsko.
Prychn��em cicho, odwracaj�c g�ow�. Zacisn��em powieki, staraj�c si� wymusi� na sobie �zy. Mia�em robi� za g��wnego pokrzywdzonego. To by� pomys� Jamesa, a ja ochoczo na niego przysta�em, bo mimo wszystko naprawd� poczu�em si� dotkni�ty tym, �e Syri to przed nami ukrywa�. W�a�ciwie... Przede mn�.
- Jeszcze pytasz? – spyta� cicho Peter z okna.
- …Ale co si� sta�o?
- On jeszcze pyta, co si� sta�o! – zawo�a� z niedowierzaniem James. – Remi, s�ysza�e� to?
Wyda�em z siebie zd�awione j�kni�cie, kt�re bardziej zabrzmia�o jak kwilenie.
- No pytam si�! – warkn�� Czarny, wyra�nie zaczynaj�c si� przejmowa�.
Westchn��em powoli, czuj�c, �e oddech zaczyna mi dr�e�, tak samo jak d�onie. Ukry�em twarz w po�cieli, wyginaj�c twarz w �a�osnym wyrazie. Wstrzyma�em powietrze, lekko si� nadymaj�c. Po chwili poczu�em pieczenie w nosie i wilgo� pod powiekami. Zacz��em cicho �ka�.
Jestem aktorem doskona�ym.
- R-remi?... – spyta� niepewnie. S�dz�c po odg�osach, pr�bowa� do mnie podej��.
- Zostaw go! – warkn�� James.
- Co?... No przecie� on p�acze!
- Ciekawe przez kogo?! – zawo�a� okularnik z pasj�.
- Sugerujesz mi co�?! – naje�y� si� szarooki.
- N-nie, James, przes-sta�… - wykrztusi�em, siadaj�c. �zy p�yn�y mi potokami po twarzy, nawet nie musia�em si� do tego zmusza�. – To nie jest jego wina! S-sk�d m�g� wiedzie�?...
- Jeszcze go bronisz? – spyta�, rozz�oszczony. Westchn��, robi�c jaki� dziwny gest.
Wlepi�em �rednio widz�ce spojrzenie w zszokowanego Syriusza. Podszed� do mnie, przykucaj�c na przeciwko. By�… Przestraszony.
- Remi, zrobi�em ci co�? – spyta� cichutko, jakby prosz�co, bym mu powiedzia�.
Zamkn��em oczy, ci�ko wzdychaj�c przez nos. Odwr�ci�em g�ow�.
- Nie, nie wa�ne… James jak zwykle po prostu robi sceny…
- Nie p�aka�by� przecie� bez powodu! – sykn��, �widruj�c mnie wzrokiem szarych oczu.
- Nic si� nie sta�o!...
- Sko�cz pieprzy�! – warkn�� James. – Black, niech ci� szlag! Takich rzeczy si� nie robi! Jak mog�e�?!...
- Ale o co, ku�wa, chodzi?! – krzykn��, zdezorientowany, uderzaj�c pi�ci� w pod�og�.
- Nie udawaj, �e nie wiesz, o co chodzi! – zawo�a� Peter. Zeskoczy� z parapetu, zaciskaj�c d�onie. – Najpierw go przytulasz, m�wisz, �e go nie zostawisz, patrzysz tak g��boko w oczy, �pisz z nim w jednym ��ku i robisz te wszystkie dziwne rzeczy, a teraz tak po prostu spotykasz si� z jak�� Krukonk�!
- Peter! – j�kn��em �a�o�nie. – Przesta�, to nic takiego!...
- C-co? – wyj�ka� Czarny, wyra�nie rozumiej�c jeszcze mniej, ni� przed tym, co Peter si� wci��. Usiad�, patrz�c na nas z szokiem wypisanym na �niadej twarzy, kt�ra zaczyna�a traci� ch�opi�ce rysy i powoli nabiera� zdecydowanych, m�skich akcent�w. W tamtej chwili musia�em przyzna� przed samym sob�, �e robi� si� coraz… Atrakcyjniejszy. Kiedy tylko to do mnie dotar�o, w�os zje�y� mi si� na ca�ym ciele.
- Niewa�ne, nie s�uchaj go… - poprosi�em, wstaj�c chwiejnie. Z�apa� mnie za r�k�, ci�gn�c do siebie na posadzk�.
- Zostaw go! – warkn�� James, rzucaj�c si� ku nam.
- Zje�d�aj, Potter! – prychn�� Syriusz, kl�kaj�c przede mn�. �eby nie by�o, ja te� by�em w kl�czkach. Chwyci� mnie za ramiona, chyba, �ebym nie m�g� mu uciec.
- Remi… Ja…
Otar�em r�kawem �zy z oczu, by lepiej go widzie�. Nie zmienia�em jednak �a�osnego wyrazu, kt�ry tworzy�y moje mi�nie mimiczne.
Syri wygl�da� po prostu… Nie wiem, jak to uj��. Patrzy� na mnie z takim �arem w oczach, wr�cz niemym b�aganiem o wybaczenie, nie�wiadom, �e my po prostu brutalnie robimy sobie z niego jaja tygodnia. Czarne �uki brwi utworzy�y daszek nad dwiema szarymi obr�czami, kt�re wwierca�y si� we mnie tak intensywnie, i� poczu�em, �e si� rumieni�.
- Ja nie wiedzia�em, �e ty tak to wszystko bierzesz do siebie na serio… Tak na powa�nie. Robi�em to wszystko bo jeste� moim przyjacielem… Bo jeste� dla mnie… bardzo wa�ny… - Usta same mi si� uchyli�y, kiedy us�ysza�em, jak bardzo dr�y mu g�os przy ostatnich dw�ch zdaniach. W �yciu bym nie pomy�la�, �e a� tak przejmie si� tym naszym przedstawieniem. Obliza� nerwowo wargi. – Wiem, �e przyjaciele nie powinni ze sob� sypia�, przytula� si� i tak dalej, ale ja po prostu nie wiem jak inaczej mam ci pokaza�, jak bardzo ci� lubi�!
Zrobi�em wielkie oczy. Nawet przesta�em p�aka�, a g�os ugrz�z� mi w gardle. Wpatrywa�em si� w Czarnego z niedowierzaniem. Zatka�o mnie. Totalnie. W dormitorium zapad�a g�ucha cisza. Wida� nawet Jamesa i Petera zamurowa�o.
- Przepraszam… - szepn�� Syriusz. Pokr�ci� powoli g�ow�. – Je�li tak bardzo ci� rani, �e jestem z Donn�, to… Powiedz tylko jedno s�owo, a nawet teraz p�jd� to sko�czy�! Ty jeste� wa�niejszy…
Przechyli�em lekko g�ow�, zamykaj�c usta. Kurcz�, to wyznanie by�o wr�cz urocze, a jednocze�nie tak niekompatybilne do Syriego, niemal patetyczne, �e wr�cz dziwne. Mimo to, zrobi�o mi si� po prostu bardzo przyjemnie. Ale nie w ten spos�b, nie.
Nabra�em powietrza, wyci�gaj�c d�o�, by dotkn�� jego twarzy. Mia� mi�kki, ciep�y policzek. Musn��em go lekko paznokciami w okolicach ucha.
- Ale… Syri… - zacz��em cicho, maj�c nadziej�, �e brzmi� tak, jakbym ba� si� zak��ci� swym g�osem magi� tej delikatnej chwili. – Wiesz… Czy wiesz, �e… Czy jeste� �wiadom tego, �e w�a�nie da�e� si� zrobi� w konia?...
- E…?
U�miechn��em si� do niego ciep�o, wplataj�c mu d�o� we w�osy.
- Ale doceniam twoje po�wi�cenie. – Przysun��em si�, oplataj�c go ramionami. – Wiele to dla mnie znaczy, naprawd�… - wyszepta�em mu do ucha, po czym spi��em si�, �eby nie rykn�� �miechem. Ukry�em twarz w zagi�ciu jego szyi.
- Wy… - zacz�� cichym, dr��cym g�osem. Zagryz�em warg�, s�ysz�c, jak strzelaj�c mu ko�ci, gdy zaciska� pi�ci. Zacz��em dygota� od d�awionego rechotu, wci�� nie wysuwaj�c si� z jego ramion. Nagle poczu�em co� na kszta�t zagro�enia, a m�j instynkt samozachowawczy wy� mi do lewego ucha, bym spieprza� gdzie tylko mog�. Zignorowa�em to, mocniej oplataj�c Syriuszowi kark.
- Nie z�o�� si�, przecie� to nic takiego – powiedzia�em weso�o. – To by�o naprawd� mi�e.
Odsun��em si� na tyle, by m�g� na mnie popatrze�.
Zgrzytn�� z�bami, wlepiaj�c pe�ne mordu spojrzenie w ch�opak�w. Odnios�em dziwne wra�enie, �e na kogo, jak na kogo, ale na mnie nie by� nawet odrobink� z�y, a ca�� sw� agresj� ukierunkowa� na postacie Pottera i Pettigrew. Przyznam szczerze, �e to r�wnie� mile po�echta�o moje wbrew pozorom m�skie ego.

Komentarze:


Thomas
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 11:14

I hate shopping <a href=" http://www.hashbang.tv/about/ ">cialis generika tadacip</a> 01 = No Override

 


Haley
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 11:23

Could you ask him to call me? http://www.lbi.sk/kontakt buy topamax online canada References for text citations for both the research project proposal and the completed

 


Haley
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 11:23

Could you ask him to call me? http://www.lbi.sk/kontakt buy topamax online canada References for text citations for both the research project proposal and the completed

 


crazyfrog
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 12:46

History <a href=" http://www.designbyjoba.nl/diensten/ ">how much does albendazole cost</a> for Yes in the proper field to indicate the brand drug was dispensed. This indicator will cause the claim to be paid at the

 


crazyfrog
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 12:46

History <a href=" http://www.designbyjoba.nl/diensten/ ">how much does albendazole cost</a> for Yes in the proper field to indicate the brand drug was dispensed. This indicator will cause the claim to be paid at the

 


Alyssa
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 16:22

Please wait http://www.newaesthetics.ca/history/ buy aldactone online eight digit Medicaid Provider

 


Alyssa
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 16:22

Please wait http://www.newaesthetics.ca/history/ buy aldactone online eight digit Medicaid Provider

 


Jackson
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 17:28

I'm retired <a href=" http://www.vosburghhomedecor.com/products/brands/ ">proscar 5 mg tablet sale price</a> If replacement of a medication is required due to loss, theft or other damage, it is the

 


Jackson
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 17:28

I'm retired <a href=" http://www.vosburghhomedecor.com/products/brands/ ">proscar 5 mg tablet sale price</a> If replacement of a medication is required due to loss, theft or other damage, it is the

 


Elizabeth
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 18:40

Not available at the moment <a href=" http://www.methodist-nd.org.uk/resources ">estrace creme</a> Deferred Payment Plans 18

 


Elizabeth
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 18:40

Not available at the moment <a href=" http://www.methodist-nd.org.uk/resources ">estrace creme</a> Deferred Payment Plans 18

 


Sophia
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 18:57

Best Site good looking http://www.hummingbirded.com/animals.html wellbutrin mg and stop smoking - insomnia/ vivid dreams - Dawa hii husababisha kutokulala

 


Sophia
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 18:57

Best Site good looking http://www.hummingbirded.com/animals.html wellbutrin mg and stop smoking - insomnia/ vivid dreams - Dawa hii husababisha kutokulala

 


Levi
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 19:58

History <a href=" http://anjhero.me/work ">pharmacy online clomid</a> for future reference. It is important that pharmacy records are complete and accurate. Records must contain an independent audit

 


Levi
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 19:58

History <a href=" http://anjhero.me/work ">pharmacy online clomid</a> for future reference. It is important that pharmacy records are complete and accurate. Records must contain an independent audit

 


Kaylee
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 23:18

Very funny pictures <a href=" http://balletidaho.org/performances/ ">cheaper alternative abilify</a> when and how legal resources are used.

 


Kaylee
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 23:18

Very funny pictures <a href=" http://balletidaho.org/performances/ ">cheaper alternative abilify</a> when and how legal resources are used.

 


Melissa
Piątek, 27 Czerwca, 2014, 00:09

I've got a full-time job http://oxfordartsociety.co.uk/about/ cost tamoxifen treatment 5. Prepare a written response to a drug information request AC, AH

 


Melissa
Piątek, 27 Czerwca, 2014, 00:09

I've got a full-time job http://oxfordartsociety.co.uk/about/ cost tamoxifen treatment 5. Prepare a written response to a drug information request AC, AH

 


Camila
Piątek, 27 Czerwca, 2014, 00:29

Do you play any instruments? <a href=" http://www.jump.ie/what-we-do/innovation/ ">tretinoin online</a> you, even if you aren’t sure what the problems will be. A few tips to help make the most of this

« 1 25 26 27 28 29 30 31 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki