Pamietnik Remusa Lupina! Pamiętnikiem opiekuje się Syrcia Do 20 marca 2009r pamiętnikiem opiekowała się K@si@@@ Do 07.07.08 pamiętnik prowadził Nowicjusz Magii Do grudnia 2007 pamiętnik prowadziłą The Halfblood Princess
Po owej szopce, kt�r� Syriuszowi sprezentowali�my po powrocie z Hogsmeade nie odzywa� si� do nas tydzie�, kiedy w ko�cu postanowi�em z nim pogada� i go przeprosi�. By�o mi g�upio na my�l o tym, �e on wzi�� to wszystko tak do siebie i m�wi� te wszystkie rzeczy, kt�re, gdy teraz to wspominam, sprawiaj�, �e si� zwyczajnie pesz�. I tak by�em w lepszej sytuacji ni� ch�opcy, bo nie ignorowa� mnie, gdy do niego m�wi�em, odpowiada� mi… I nie spycha� mnie ze schod�w, co spotka�o Petera. Poza tym, Donna jakim� cudem dowiedzia�a si� o tej akcji i wyci�gn�a swoje wnioski – rzekomo skrad�em Syriuszowi serce sw� nieprzeci�tn� aparycj� i spiskowa�em z przyjaci�mi, by wyrwa� go z jej szpon. Najlepsze w tym by�o to, �e ona tak mi rzuci�a w twarz na �rodku korytarza, �e tak powiem, w hogwarckich godzinach szczytu. Teraz ca�a szko�a uzna�a, �e jestem peda�em i dostawiam si� do Blacka, a on, �eby mnie sp�awi�, zwi�za� si� z t� Krukonk�, wi�c jeszcze wi�ksze dziewczyna ma pretensje, jako �e niby szarooki j� wykorzystuje przeze mnie. Troch� si� w tym wszystkim pogubi�em, ale przynajmniej Syriusz zn�w ze mn� rozmawia. Ca�y g�upi �art wymy�lony przez Jamesa obr�ci� si� przeciwko mnie, jak powiedzia�em z �alem do Czarnego, kiedy siedzieli�my na fontannie stoj�cej na szkolnym dziedzi�cu. Swoj� drog�, pa�dziernik si� ju� ko�czy.
- Przepraszam za ni� – mrukn��.
Wzruszy�em ramionami.
- I tak wszyscy mieli mnie za ciot� – burkn��em. Zerkn�li�my na siebie z ukosa.
- No c�, teraz jeste� nie tylko dziewcz�cym male�stwem, ale w dodatku uganiasz si� za ch�opakami.
- We� nie dobijaj, co? – j�kn��em, szarpi�c bezwiednie blond w�osy do �okcia. Zerkn��em na kosmyki z ci�kim westchnieniem.
- Nie przejmuj si� tym.
- Czy ja si� przejmuj�? Nie obchodzi mnie, jak mnie widz� inni, po prostu denerwuj�ce jest to, �e robi� to tak… Ostentacyjnie. Dzisiaj rano nawet znalaz�em ko�o ��ka li�cik, �e niby jaki� pi�toklasista jest mn� zainteresowany. Marny �art, a w dodatku nawet ten �artowni� si� niby podpisa�.
- Tak? I kt� to ma na ciebie chrapk�?
- Kapitan Gryfon�w.
Black zad�awi� si� powietrzem, zaczynaj�c si� krztusi� i kaszle�. Nie odrywa�em t�pego spojrzenia od swych w�os�w.
- Podobno bardzo by chcia� dorwa� mnie w jakim� ciemnym zau�ku szko�y. Albo wr�cz ma ochot� na perwersyjne zagrywki; st�, �ciana, kajdanki, te sprawy… A w postscriptum �askawie dorzuci�, �e je�li to dla mnie za ostro, to mog� si� przebra� za owieczk�. – Parskn��em cicho sam do siebie, ubawiony debilizmem tego listu.
Syriusz wydawa� si� jednak by� zaniepokojony. Popatrzy�em na niego ze zdziwieniem.
- No chyba nie bierzesz tego na serio? Syri, daj spok�j, jaki� idiota si� po prostu nudzi i robi sobie jaja.
- Jako� mnie nie przekona�e�.
Wzruszy�em ramionami.
- Trudno. Ja nie zamierzam sobie tym zawraca� g�owy. Sk�d niby mam wzi�� str�j owieczki?...
- To dla mnie nie problem, szcz�liwym trafem taki w�a�nie posiadam.
Drgn��em, s�ysz�c za sob� g�os Gilberta. Odwr�ci�em si�, kieruj�c wzrok na kapitana szkar�atno-z�otej dru�yny Quidditcha. Spojrza�em w jego jasnobr�zowe oczy i poczu�em, �e sztywniej�.
- E… W-wiesz, �e nie�adnie pods�uchiwa�?
Wyszczerzy� si� w u�miechu i obszed� fontann�, staj�c przed nami.
- Nie pods�uchiwa�em. Przechodz�c obok us�ysza�em fragment rozmowy o moim li�cie.
W tamtej chwili mia�em wra�enie, �e zosta�em zamkni�ty w jakiej� ciasnej klateczce, czy pude�ku i �e bardzo mi z tym �le, wi�c chcia�em uciec. Zacisn��em wargi.
- A… Wi�c to ty napisa�e�? – spyta�em, sil�c si� na spok�j. Zacisn��em w kieszeniach d�onie w pi�ci.
- No, przecie� m�wi�. Syriuszu, nie miej takiej wojowniczej miny…
- Nie przypominam sobie, by�my byli na ty – upomnia� go wrogim g�osem Czarny.
Gilbert westchn��, rozbawiony.
- Przykro mi, �e nie bierzesz moich s��w na serio.
Zrobi�em wielkie oczy.
- No wybacz, troch� mi ci�ko uwierzy�, �e prefekt i kapitan dru�yny, pupilek profesor�w i sporej cz�ci �e�skiego nawa�u w tej szkole ma TAKIE zap�dy do zniewie�cia�ego trzecioklasisty! Co� tu jest nie tak, nie uwa�asz? – odparowa�em szybciej, ni� zd��y�em pomy�le�.
Zmru�y� oczy.
- Niegrzeczny… - U�miechn�� si� szeroko, po czym machn�� r�k� i nachyli� si� do mnie, wyra�nie chc�c co� powiedzie�. Odgi��em si� w ty� i nim zrobi�em co� jeszcze, Syriusz wyci�gn�� r�k�, odpychaj�c pi�toklasist� stanowczym gestem.
- Remi – warkn��, zsuwaj�c si� z fontanny. Chwyci� mnie za r�k�. – Chod� gdzie� indziej, bo aktualnie, jak widzisz, jaki� debil si� nam wcina w rozmow�. – Szarpn�� mnie do siebie, wi�c pos�usznie za nim pod��y�em, nie ogl�daj�c si� za siebie.
- N-no dobra - wyj�ka�em. – Masz racj�… Cholera jasna, co to ma by�?! – wysycza�em.
- Nie wiem – burkn��. – Ale nie podoba mi si� to.
Zatrzyma�em si� jak wryty, Syriusz zreszt� te�, bo przed nami niemal z podziemi wyros�a Donna, bior�c si� pod boki.
Wywr�ci�em oczami, czuj�c, �e irytacja coraz mocniej kot�uje mi si� w piersi.
- Nie! – warkn��em, nim zd��y�a co� powiedzie�. – Nie odwal� si�, nie zostawi� „mi�o�ci twego �ycia” i nie, nie przestan� si� do niego dostawia�! Jakbym w og�le to kiedykolwiek robi�! – Zamilk�em na chwil�, po czym �eby j� cho� troch� wkurzy�, doda�em:
- On i tak jest M�J! �EGNAM!
Tym razem to ja chwyci�em Czarnego za rami� i poci�gn��em za sob�, na b�onia, czuj�c dzik� satysfakcj� na widok oburzenia na jej twarzy. Nie by�o na nich wielu os�b, a chwila spokoju od t�umu by�a mi wtedy potrzebna. Sapi�c ci�ko przez nos st�pa�em po kamiennych stopniach, a Black podtruchtywa� za mn�.
- Szlag by ich wszystkich! – wrzasn��em nagle, a� sam si� zdziwi�em. Echo mojego g�osu przesz�a po w�o�ciach. Dotarli�my pod buk na b�oniach. – Por�ba�o ich ju� totalnie! Mam si� przebiera� za owc� i da� si� skuwa�, w dodatku odbijam jakiej� babie faceta, jestem gejem… No ludzie! Czego ja si� jeszcze o sobie dowiem?! – Macha�em w�ciek�y r�kami, a Syri z dyplomatycznie oboj�tn� min� usiad� pod drzewem. – Szlag mnie ju� trafia… - Usiad�em obok.
- Widz� – stwierdzi� spokojnie. – Ale nie martw si�, przynajmniej mo�esz si� szczyci� bogatym �yciem osobistym.
Za�mia�em si� cicho, podnosz�c z ��kn�cej trawy opad�y, z�oty li��.
- Jakie te dziewczyny s� g�upie i wkurzaj�ce… - warkn��em jeszcze do siebie pod nosem.
Zapad�a cisza, zak��cana st�umionymi odg�osami �ycia t�tni�cego w zamku, przeplatana z szumem wiatru w koronach drzew zakazanego lasu. Odchyli�em g�ow�, opieraj�c j� o pie�, wlepiaj�c znu�one spojrzenie w szarawe niebo. Wzi��em kilka g��bokich wdech�w i z zadowoleniem stwierdzi�em, �e z�o�� powoli mnie opuszcza. Po kilku minutach odchyli�em g�ow� w lewo, by spojrze� na Syriuszowi profil.
- Przepraszam – rzuci�em. – Chyba si� przeze mnie pok��ci�e� z dziewczyn�.
Wzruszy� ramionami.
- I tak zaczyna�a mnie ju� wkurza�… Nie spodziewa�em si�, �e oka�e si� taka… Taka g�upia. – Zerkn�� na mnie z pokr�tnym u�mieszkiem. – Albo, �e wszystkim b�dzie si� wydawa�, �e ze sob� jeste�my.
Unios�em brwi.
- Zastanawia mnie tylko, po czym to wnosz�.
Zachichota�.
- Mnie r�wnie�… - Stukn�� mnie w rami�. – Nie z�o�� si�, to jest na sw�j spos�b �mieszne.
Za�o�y�em r�ce za g�ow�, u�miechaj�c si� z rozmarzeniem.
- Ooch, tak. Black i Lupin szkoln� par� gej�w.
Wymienili�my spojrzenia i zacz�li�my si� �mia�, kiwaj�c na boki. Uspokoili�my si� po paru minutach.
- Syri…
- Mmm?
- Ile ty w�a�ciwie z ni� jeste�?
- Od wrze�nia.
Wytrzeszczy�em na niego oczy.
- I tyle czasu NIC nam nie powiedzia�e�?!
Wyszczerzy� si� w u�miechu.
- Prawd� m�wi�c, kroi�o si� mi�dzy nami ju� od zesz�ego semestru.
Zmru�y�em gro�nie oczy, maj�c nadziej�, �e go tym onie�miel�.
- Z kt�rej ona w og�le jest klasy? – spyta�em przyciszonym g�osem, by jeszcze bardziej obni�y� jego morale.
- Czwartej.
Otworzy�em usta, a po chwili je zamkn��em.
- Uhu, Syriuszek wyrywa starsze panienki…
Parskn�� �miechem.
- Nie ja mia�em cztery lata starszego ch�opaka, Luniaczku…
Natychmiast zamilk�em.
- Ej, co si� w�ciekasz o te plotki? Przecie� to si� zgadza, jeste� gejem!
Kopn��em go w kolano.
- No chyba �e� na g�ow� upad�! Nie jestem!
- Niee, uhuhu… O. W�a�nie, bo mnie to zastanawia ju� d�u�szy czas. W�a�ciwie to czemu ju� ze sob� nie jeste�cie? Pomijaj�c fakt, �e to by�… - Tutaj przybra� dramatyczn� poz� i ton g�osu. - zwi�zek bez perspektyw!... Wi�c?
Poczu�em, �e robi� si� czerwony, wi�c by jako� odwr�ci� sw� uwag� od nag�ego za�enowania, zacz��em bawi� si� d�o�mi. Czarny by� pierwsz� osob�, kt�ra mnie o to spyta�a, to by�o troch� dziwne uczucie, kiedy mu to opowiada�em.
- C�… W wakacje zaprosi� mnie nad morze. Nie r�b takiej miny, bary�o. Byli tam te� jego znajomi. Drugiego wieczora zrobili�my grilla i ognisko, bez picia te� si� nie obesz�o. Jaka� dziewczyna ci�gle mi dolewa�a wina do kubka…
- …i biedny, niewinny, skrzywdzony ja zosta�em upity przez t� wredn� dziewoj�…
- Sk�d wiesz? – zdziwi�em si�, a Czarnemu opad�a szcz�ka. Unios�em lekko brwi, po czym kontynuowa�em, niezra�ony:
- Stwierdzi�em, �e chc� i�� spa�, bo �le si� zacz��em czu�, wi�c poszli�my si� wyk�pa� i do ��ka… M�wi�, nie r�b tej miny… - mrukn��em ponownie, bo Black znowu przybra� ten irytuj�cy, rozbawiono-dwuznaczny wyraz twarzy.
- I co? – spyta� z uprzejmym zainteresowaniem, podpieraj�c g�ow� r�k�, uprzednio k�ad�c si� obok mnie. Zgi�� nogi w kolanach, zaczynaj�c nimi macha�.
- No poszli�my si� po�o�y�, tamten si� w og�le nawet nie ubra�…
- I tak paradowa� przed tob�?
- A co za r�nica? I tak ledwo go widzia�em.
Szarooki roze�mia� si� g�o�no na t� uwag�, a mnie udzieli�a si� jego weso�o��, wi�c r�wnie� zacz��em chichota�.
- I co dalej? – spyta�, na chwil� przerywaj�c chichot.
- Hehehe… Hehe… I, kheheh, zacz�� si� do mnie dobiera�… - Zn�w parskn��em �miechem, a na twarzy Syriusza pojawi�a si� �miertelna powaga.
- Nie patrz tak, nic mi nie zrobi�! Uciek�em mu do kibla, a potem poszed�em spa�. Nie, nie w kiblu – doda�em, zanim zd��y� mi si� wci��. – Jak si� rano obudzi�em to spakowa�em manatki i zwia�em.
- Kurcz�, Remusku, jaki ty strachliwy jeste�…
�ypn��em na niego spode �ba.
- Te� by� si� przestraszy� jakby ci kto� wsz�dzie �apy pakowa�, a ty by� by� zbyt nawalony, �eby si� broni�!
- …Przecie� m�wi�e�, �e nic ci nie zrobi�.
- No bo nie zrobi�, uciek�em mu!
Ukry� twarz w d�oniach. Westchn��em, wlepiaj�c wzrok w niebo. Po�o�y�em mu d�o� na g�owie.
- Nie za�amuj si�, wci�� jestem dziewiczkiem – powiedzia�em s�odziutkim tonem, chc�c mu poprawi� humor. Nie myli�em si�, �e to zadzia�a. Chichra� si� przez nast�pne pi�� minut. Nagle przez moje skronie przeszed� przenikliwy b�l, wi�c sykn��em, przyciskaj�c palce do g�owy, pochylaj�c si� lekko. Wzi��em g��boki wdech, czuj�c, �e opu�ci� mnie ca�y dobry humor. Za trzy dni przecie� by�a pe�nia. Zanotowa�em sobie w pami�ci, by podpyta� ch�opak�w o t� ich animagi�. Wkurza mnie strasznie sama my�l o tym, a jednocze�nie jestem okropnie ciekaw, jak im idzie.
Komentarze:
Doo ;p Wtorek, 22 Listopada, 2011, 11:47
heh, Syri i Remi szkoln� par� gej�w...
Fajnie, �e Syriusz wyrwa� starsz�, podobaj� mi si� takie zwi�zki ^^
a z t� owieczk� to mnie nie�le rozbawi�o. Swoj� drog� to nagle wysz�o szyd�o z worka, ile w Hogwarcie mamy homo-ch�opak�w
i powodzenia ze szko�� i nawa�em, ju� wkr�tce koniec semestru
a do Huncy b�d� wpada� stopniowo, mo�e najstarsze nocie przeczytam ju� zaraz!