Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Meg

[ Powr�t ]

Środa, 03 Września, 2008, 12:23

64. Czerwie� i z�oto kontra ziele� i srebro.

Witam! Mam nadziej�, �e nowy rok szkolny rozpocz�� si� dla Was dobrze i sympatycznie  Ach, jaka szkoda, �e ju� nie jestem uczennic�… ale c�, przede mn� jeszcze kilka tygodni pseudo - wakacji, a wi�c postanowi�am umili� Wam kierat szkolny nowymi wpisami u Dracona i Severusa  Mam nadziej�, �e nowe notki spodobaj� si� Wam  Buziaki, kochani !
P.S. Tak, z tymi liter�wkami racja, moja droga, dzi�kuj� za zwr�cenie uwagi! Co do koloru szat Krukon�w… ha, pewnie niebieskie, ale co nam szkodzi pofantazjowa� ? :P


***

17 grudnia, �roda, 3:09, PW

Nie mog�em spa� dzisiejszej nocy, chocia� jak wr�ci�em z astronomii, to by�em �wi�cie przekonany, �e zasn�. Obudzi�em si� p� godziny temu i kr�ci�em si� w po�cieli, a� doszed�em do wniosku, �e lepiej b�dzie mi wsta� i wykorzysta� ten czas na opisanie dzisiejszego dnia, a jest o czym pisa�!
Na dzisiejszych eliksirach mieli�my zaj�� si� eliksirem czyszcz�cym. Potrzebowali�my do niego przede wszystkim zi� i r�nych olejk�w, a tak�e sporo wywaru z trawy morskiej, nas�czonej pewnymi cz�steczkami masy per�owej (wywar ten musi dojrzewa� przez miesi�c w specjalnych muszlach, nasze pochodzi�y z Morza P�nocnego). Oczywi�cie Potter, ta gryfo�ska niedojda, posieka� traw� tak niechlujnie, �e wszystko si� rozsypa�o i pokruszy�o(trzeba j� kroi� delikatnie tak, �eby �odygi si� nie pootwiera�y i nie zacz�y kruszy�):P
-Najwyra�niej udzieli� ci si� stres przedtreningowy, Potter…- powiedzia� nasz opiekun, widz�c bajzel na �awce Wielkiego Pe. Zachichota�em, szturchaj�c ch�opak�w i pokazuj�c g�ow� zaczerwienionego Gryfona. -… nie mog� jednak pozwoli�, by� wy�adowywa� go na moich zaj�ciach. Gryffindor traci pi�� punkt�w.- powiedzia� i spojrza� na Granger, kt�ra siedzia�a po jednej stronie Pottera. -Panno Granger, czy m�wi�em, �e trawa musi by� pokrojona w r�wne cz�ci, aby unikn�� otwarcia si� �odyg i skruszenia?
-Tak.- przytakn�a Granger, nie patrz�c na Pottera a nasza grupa (mam na my�li �lizgon�w) teraz ju� jawnie nabija�a si� ze �wi�tej Tr�jcy (Weasley te� tak si� biedzi� z tym eliksirem, �e a� si� spoci� :D). Prof. Snape uni�s� brwi i zapyta� z delikatn� nut� rozdra�nienia:
-A wi�c, dlaczego nie powiedzia�a o tym pani Potterowi? Gdyby mu pani o tym powiedzia�a, mo�e wasz dom nie straci�y punkt�w… minus pi�� za tw�j egoizm i ambicj� bycia najlepsz� po trupach najlepszych przyjaci�.- zaakcentowa� te s�owa z takim sarkazmem, �e parskn��em �miechem. Uwielbiam naszego opiekuna!
-Ale, panie profeso…- zacz�� Weasley, odrywaj�c si� na chwil� od swojego kocio�ka i patrz�c z oburzeniem na Snape’a, kt�ry uci�� momentalnie:
-Je�li masz co� do powiedzenia, co nie wi��e si� z lekcj�, Weasley, lepiej zamilcz… i uwa�aj, �eby nie przesoli� eliksiru… tw�j pot �cieka do niego strumieniami… co za fleja z ciebie!- spojrza� z obrzydzeniem na rudzielca i jego (zapewne godny po�a�owania) eliksir. Weasley zaczerwieni� si� i otworzy� buzi�, ale Granger z�apa�a go za d�o� i potrz�sn�a lekko g�ow�.
-Szkoda, �e nie dyskutowali d�u�ej… mo�e Gryffindor straci�by okr�g�� pi��dziesi�tk�…- szepn��em z zawodem do siedz�cej przede mn� Pansy, a ona wyszczerzy�a z�by. Snape podszed� do nas i zajrza� do mojego kocio�ka, potem uj�� chochl� i przemiesza� ni�, kiwaj�c z zadowoleniem g�ow�, a nast�pnie spojrza� na moj� podk�adk� i posiekan� traw�.
-Sp�jrz, jak zrobi� to pan Malfoy… starannie, ostro�nie, ka�dy kawa�ek idealnie r�wnej d�ugo�ci, �adnego wypadaj�cego rdzenia… powiniene� bra� z niego przyk�ad, Potter.- powiedzia� Snape, nie patrz�c na niego, a ja musia�em zagry�� wargi, �eby nie wybuchn�� �miechem :P
-Potter mia� min�, jakby chcia� ci� zamordowa�.- powiedzia�a mi potem Pansy, gdy wyszli�my ju� z loch�w i udali�my si� do WS na lunch.
-C�, nie moja wina, �e zjada go stres… gdybym te� tak mia� wszystko za�atwiane po znajomo�� i tytule Ch�opca, Kt�ry Niestety Prze�y�, te� bym si� denerwowa�, �e moje beztalencie wyjdzie na jaw.- odpowiedzia�em beztrosko i na tyle g�o�no, by id�cy przede mn� Gryfoni us�yszeli to. Obejrzeli si� na mnie ze z�o�ci�, a my wymin�li�my ich, p�kaj�c ze �miechu.
Przyznam si� bez bicia, �e oczekiwali�my pokazowego treningu Gryfon�w z niecierpliwo�ci�, ale wcale nie z tak�, jak� masz na my�li, Pami�tniku :D Postanowili�my po prostu zrobi� cichaczem ma�y kawa� Wielkiemu Pe i jego dru�ynie… ^^ Nawet nie wiem, kto to wymy�li�, grunt, �e wszyscy zaaprobowali nasz pomys� i byli nim totalnie zachwyceni :P
-Tylko uwa�ajcie, �eby nikt was nie przyuwa�y�.- ostrzeg�y nas dziewczyny, gdy stali�my w kolejce na trybuny (fanki Pottera przygotowa�y olbrzymi, czerwono - z�oty szyld z napisem „POTTER IS THE BEST!* i mia�y „lekki” problem z wniesieniem go przez bram�).
-Spokojna g�owa, nikt si� nie skapnie.- mrukn��em pob�a�liwie i jak tylko weszli�my do przej�cia, rozpocz�li�my nasze show ;-)
Polega�o ono na tym, �e zacz��em si� strasznie zwija� z b�lu, j�cze� i og�lnie odgrywa� b�l brzucha, a Roan (postanowili�my, �e on nadaje si� do akcji lepiej od moich kumpli, Crabbe’a i Goyle’a, bo zna si� lepiej na lewitacji) zaj�� si� mn� troskliwie, niczym siostra mi�osierdzia i wyprowadzi� mnie do szybko pustoszej�cego wej�cia.
Ch�opacy, kt�rzy go pilnowali (oczywi�cie, Gryfoni z pi�tej klasy), poszli sobie w pi�� minut p�niej a my natychmiast w�lizn�li�my si� z powrotem, tyle �e nie poszli�my na trybuny, ale weszli�my p o d nie, chyl�c si� i st�paj�c bardzo ostro�nie.
Nigdy w �yciu nie by�em pod trybunami i powiem szczerze, �e nie chcia�bym tego powtarza� drugi raz: owszem, miejsce na kryj�wk� idealnie, jednak�e warunki do bani. P�mrok, pe�no kurzu, piasek wciskaj�cy si� do oczu, czasami �mieci… kto by chcia� tam siedzie� p� meczu? No, na przyk�ad ja i Roan, ale dla dobra sprawy, a to si� chwali :P
W ko�cu wycyrklowali�my odpowiednie miejsce i ja podsun��em si� nieco do najni�szej szpary tu� przy powierzchni boiska, �eby wyjrze�, czy mamy odpowiednie warunki.
-Idealnie, nikt nas nie zobaczy!- szepn��em do Roana, kt�ry odmrukn�� z ukontentowaniem i tak�e podsun�� si� do szpary. By�a ona do�� spora, jakie� cztery cale wysoko�ci, w dodatku nikt nie zas�ania� nam jej skrajem szaty, mo�na powiedzie�: bosko :P Roan wyj�� r�d�k� zza pazuchy, ja za� wydoby�em z kieszeni ma�ego orzeszka z papierowymi skrzyde�kami, oklejonego paz�otkiem i potraktowanego zakl�ciem nab�yszczaj�cym.
Odczekali�my spokojnie do 1720 (z tego, co widzia�em przez g�rn� szpar� co jaki� czas, przez kt�r� wygl�da�em na zmian� z Roanem, wi�cej by�o dodatkowych akcji, szumu i widowiska ani�eli skupienia si� na szybkiej, skutecznej grze :P) i w�wczas ja wysun��em delikatnie naszego fa�szywego znicza przez szpar�, trzymaj�c go w dw�ch palcach a Roan stukn�� go r�d�k� i wym�wi� cicho zakl�cie:
- Wingardium Leviosa .
Orzeszek drgn��, wi�c wypu�ci�em go, a on uni�s� si� w powietrze. Roan u�o�y� si� wygodniej na brzuchu i sterowa� r�d�k� a ja wspi��em si� na palcach do wy�szej szpary i obserwowa�em przez ma�� „lornetk�”, po�yczon� od jakiego� pierwszaka, co si� dzieje na boisku, nas�uchuj�c jednocze�nie komentarza lektorskiego (Lee Jordana).
-Potter w�a�nie leci do znicza… nurkuje… za nim trzyma si� pesudoprzeciwnik, jakiego gra wyj�tkowo Alicja Spinnet… pi�kny wira� tu� nad sam� ziemi� i Potter dolatuje do znicza… - emocjonowa� si� Jordan. -…ale co to? Potter nagle odwraca si� i…
-Co tam?- us�ysza�em g�os Roana. Przycisn��em lornetk� do oczu i odszuka�em Pottera.
-Zdaje si�, �e nasz kumpel Potter my�li, �e ma zeza.- odpar�em z uciech�, obserwuj�c, jak Potter ogl�da si� z dezorientacj� i zawraca miot��. Alicja Spinnet, kt�ra siedzia�a mu non stop na ogonie, te� spojrza�a na niego ze zdumieniem, ale, niewiele my�l�c, pu�ci�a si� za nim.
-…Potter leci w g�r�, czy�by Spinnet zmyli�a go? Wszyscy wyra�nie widz� znicza, przelecia� w�a�nie przed moim podium, a nasi szukaj�cy wci�� na zachodniej cz�ci boiska…- dudni� przez megafon Jordan, a w jego g�osie s�ycha� by�o niepok�j. Zobaczy�em, �e kt�ry� z bli�niak�w, mijaj�c Pottera, waln�� go lekko pa�k� w rami� i wrzasn�� co�, ale nie us�ysza�em, co. Potter lecia� jednak dalej, goni�c za zniczem… to by�o co� niesamowitego :P Roan ca�y czas sterowa� swoim zniczem spod desek a ja co chwila prycha�em cichym �miechem w r�kaw (Jordan swoim megafonem i tak nas nieco zag�usza�). Po czterdziestu minutach Potter z�apa� znicza tu� przy trybunach i rozleg� si� jeden wielki ryk rado�ci oraz gromkie brawa, podczas gdy Jordan komentowa�:
-I tak, po wielu niebezpiecznych akcjach, zwodach, wira�ach i nieoczekiwanych taktycznych ruchach uda�o si�! Potter z�apa� znicza przed szukaj�cym dru�yny przeciwnej. Mam nadziej�, �e trening pokazowy dru�yny Gryfon�w podoba� si� wszystkim. To z pewno�ci� jeden z trudniejszych, bardziej niebezpiecznych i zaskakuj�cych trening�w tego tygodnia, Oliver Wood przeszed� chyba nie tylko nasze lecz i swoje oczekiwania… - tu nast�pi�a chwila przerwy, podczas kt�rej pewnie McGonnagall powiedzia�a mu par� s��w na temat obiektywno�ci (zawsze to robi na meczach, zw�aszcza wtedy, gdy graj� Gryfoni… :P) a reszty nie s�uchali�my ju�: Roan zako�czy� niepostrze�enie lewitacj� znicza (deski zacz�y dudni�, nieomylny znak, �e ludzie opuszczali trybuny) i szybko zacz�li�my si� zwija�, w sam raz, by wmiesza� si� w wychodz�cy t�um.
-Wow, byli�cie fenomenalni!- to by�a reakcja Pansy, gdy ju� w spokoju naszego dormitorium za�miewali�my si� z dzisiejszego treningu, czekaj�c na astronomi�. -�eby�cie widzieli min� Pottera po treningu!
-S�ysza�am, jak m�wi� do tej dw�jki swoich przyjaci�, �e co� by�o nie tak, �e by�y dwa znicze, albo jest g�upi.- doda�a Wilma.
-Mo�e ma zeza?- zastanowi�a si� Rox a my wybuchli�my �miechem.
-Nie no, trzeba to uczci�… mam gdzie� zapas kremowego piwa, kt�re ludzie z dru�yny zostawili po jakiej� imprezie na dole.- powiedzia�em, nadal �miej�c si� z�o�liwie. -Crabbe i Goyle zwin�li je, zanim tamci si� zjarzyli, zreszt� byli w takim stanie, �e raczej nie obesz�o ich to.
-Nie wypili�cie ich dot�d?
-Nie, s� pyszne, ale po tym, jak Dan kiedy� za�o�y� si� z nami i wypi� dwie i p� butelki za jednym zamachem a potem z lekka mu odbija�o, woleli�my sobie je dozowa� no i zosta�o nam co� oko�o dziesi�ciu… poza tym, ch�opaki czasem daj� si� nam�wi� i przynosz� nam z Hogsmeade, wiecie, tego miasteczka, co tylko czarodzieje �yj�. Prosz�.- wydobyli�my wesp� zesp� z ch�opakami skrzynk� piwa kremowego i zaj�li�my si� zaprawion� dowcipami i ironi� konsumpcj�… :P

* t�umaczenie napisu:"Potter jest najlepszy!"

Komentarze:


Parvati Patil
Środa, 03 Września, 2008, 15:13

�wietnie napisana notka, jak zawsze:) bardzo, ale to bardzo podoba mi si� Tw�j, Marto, styl, taki lekki, zgrabny a zarazem strasznie wci�gaj�cy. Poprzednia notka chyba mi si� troszk� bardziej podoba�a, mimo to ta r�wnie� jest rewelacyjna. Jak ju� pisa�am, nikt nie potrafi tak jak Ty odda� charakteru bohatera...:)
W ka�dym zdaniu, to te� ju� pisa�am, wida� Malfoya, jego charakterek i s�ynne cechy, jego nastawienie do Gryfon�w itp. Jest to jeden, przynajmniej moim zdaniem, najwi�kszy plus Twoich wspania�ych notek.
Nie wiem, co jeszcze napisa�...Chyba po prostu, �e Twoje notki, r�wnie� ta, zachwycaj� mnie swoj� zgrabn�, wci�gaj�c�, ciekaw� i po prostu perfekcyjnie doskona�� tre�ci�. :)
Oby� zawsze tak pisa�a, bo chyba sama pani Rowling nie pisze lepiej...:)
buziaki
Parvati:*

 


Ann-Britt/ZKP
Środa, 03 Września, 2008, 16:07

Droga Marto!
Notka jak zwykle napisana poprawnie gramatycznie i stylistycznie. Ciekawa akcja, �adne opisy.
Heh, ciekawy ten kawa�, nie wpad�abym, �e mo�na co� takiego wymy�li�! Jak ju� pisa�a Parvati, doskonale oddajesz nastawienie Malfoya do Gryfon�w, a szczeg�lnie Pottera.
Wpis og�em m�wi�c �adny, zgrabny, ciekawy, poza tym przyjemnie si� czyta�o. Dobra notka, naprawd� ca�kiem ca�kiem.
Zazdroszcz� Ci, �e do szko�y nie musisz i��...
Pozdrowienia!;*

 


K@si@@@/ZKP
Środa, 03 Września, 2008, 18:01

No naprawd� nie�le, Marto ;)
Ciekawa akcja, fakt, opisy dok�adne, zawsze zachowywa�y charakter �lizgo�ski, a nastawienie Malfoy'a realne i.. �wietnie przedstawione.
notka tryska humorem i niepowtrzaln� ironi�, jak dobrze napisana pod wzgl�dem gramatycznym.
Fabu�a �wietna, chocia� ja chcia�abym w twoich notkach zobaczy� co� innego ni� dowcipy i �arty Dracona i jego kumpli. M�wi� tu o jaki� faktach, wydarzeniach, w�tpliwo�ciach, problemach...
Jestem ciekawa, jak sobie poradzisz z takim zadaniem ;]... No i napomknij co� o Komnacie Tajeminc i podkre�l oboj�tno�� Dracona na te straszne wydarzenia (niech�� do szlma itp.). W tej notce nie nazwa� Hermiony szlam�, co wydaje mi si�... dziwne. Poza tym ok.

PS Hm... Mo�e i jestem g�upia, ale co to jest "dozowa�" xD?
PPS Gratuluj� WP!

 


Sol Angelika
Poniedziałek, 08 Września, 2008, 15:39

Ju� nie p�acze po Twojej notce u Severusa, wi�c bior� si� za t�. Cho� nie by�o mi �atwo si� otrz�sn��, nie by�am w stanie nic przeeczyta�, ani napisa�, ale lepiej p�no ni� wcale. Wi�c ju� bez chusteczek w r�ce czytam z zapartym tcchem (dos�ownie) T� nocie. I co moge o niej powiedzie�? To co zawsze, czyli: wybitnie, super, extra, �wietnie. Tym razem dodam jeszcze: brakuje mi s��w. I to dos�ownie, a mam nadziej�, �e wkr�tce mi to przejdzi:) Cho� z powodu Twych notek taka reakcja jest normalna i ca�kiem zrozumiana. A teraz zacytuje to, co pisze mi na �wiadectwie: Tw�j wk�ad w prac� i ciekawe pomys�y wzbudzi�y we mnie zainteresowanie. �ycz� dalszych sukces�w.
Pospisano: Solu�:-)
Bu�ki:***

 


Nutria(Hanna Abbott)
Poniedziałek, 08 Września, 2008, 16:18

�wietny pomys� z tym podw�jnym zniczem. Pewnie panu bliznowatemu pokr�ci�o si� co� w g��wce i widzia� podw�jnie^^. Jestem bardzo przywi�zana to Twojego stylu i Twoich prac. Najwi�ksz� przyjemno�ci� jest dla mnie, gdy mam chwil� wolnego m�c usi��� przy komputerze i poczyta� wspania�e wpisy.
Super:*

 


Ann
Środa, 10 Września, 2008, 18:59

Martusiu, �wietny nag��wek!

 


Agu
Środa, 10 Września, 2008, 19:54

Hej!
Notka oczywi�cie bardzo fajna i w og�le, ale jednak nie podoba�a mi si� tak, jak poprzednie^^
My�la�am, �e b�dzie wi�ksza "akcja" z tym meczem i Potterem, a tu...rozczarowanie? hm. Wola�abym co� bardziej tajemniczego, zabawnego i �lizgo�skiego;)
Ale by�o fajnie;)
Czekam na kolejny rozdzia�!:)
Pozdrawiam gor�co:]

 


Madeleine Halliwell
Piątek, 12 Września, 2008, 20:56

super nag��wek - tylko jakby by� bardziej w barwach Slytherina czy co�...
pomijajac nag��wek notka podoba�a mi si�. jednak zgadzam si� z poprzedniczkami a zw�aszcza z Agu. pomy�la�am tak samo jak Agu czytajac pierwsze pare linijek wpisu. troch� jednak si� rozczarowa�am - komentarz poprzedniczki.
ale by�a akcja fajna z tym orzeszkiem, Lee �wietnie komentowa� mecz a ja czekam na nast�pn� notk�.
pozdrawiam

 


pgerhagy@gmail.com
Środa, 10 Października, 2012, 16:12

wow, awesome blog article.Much thanks again. Cool.

 


wqhacv@gmail.com
Czwartek, 11 Października, 2012, 08:34

A round of applause for your article post.Thanks Again.

 


umexohzrk@gmail.com
Piątek, 12 Października, 2012, 09:22

Thanks a lot for the blog article.Thanks Again. Cool

 


dwngzqjbtm@gmail.com
Piątek, 12 Października, 2012, 10:39

Awesome blog post. Cool.

 


cunfyszslr@gmail.com
Piątek, 12 Października, 2012, 12:03

Thank you ever so for you blog article.Really thank you! Much obliged.

 


msxuennonex@gmail.com
Sobota, 13 Października, 2012, 02:39

Thank you ever so for you blog article.Really thank you! Much obliged.

 


huzcvvszbr@gmail.com
Poniedziałek, 15 Października, 2012, 14:45

I think this is a real great article post.Much thanks again. Keep writing.

 


nfyovqpkhov@gmail.com
Poniedziałek, 15 Października, 2012, 22:00

Really enjoyed this blog article.Really looking forward to read more. Cool

 


nfyovqpkhov@gmail.com
Poniedziałek, 15 Października, 2012, 22:00

Really enjoyed this blog article.Really looking forward to read more. Cool

 


nfyovqpkhov@gmail.com
Poniedziałek, 15 Października, 2012, 22:00

I think this is a real great blog post.Much thanks again. Keep writing.

 


nfyovqpkhov@gmail.com
Poniedziałek, 15 Października, 2012, 22:00

Thanksgiving owing to you against creating valuable news round the issue.

 


nfyovqpkhov@gmail.com
Poniedziałek, 15 Października, 2012, 22:00

A big thank you for your post. Awesome

1 2 3 4 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki