Minął ok. rok od kąd napisałam ostatnią notatkę w tym pamiętniku. Uważałam, że nie jestem już dzieckiem, że sama dam sobie radę z natłokiem niewyjaśnionych myśli. Jednak przeliczyłam się. Zaczęłam sie ,,wyłącza" z rzeczywistości godzinami myślac o totalnych bzdurach. Zdesperowana posatnowiłam napisac.
120 sekund w życiu człowieka to niby mało; nawet nie spodziewałam się jak te 120 sekund mogło zmienic moje całe życie(no może tylko połowę, hym nie przesadzajmy 1 dzieisiętną mojego życia).
-Marietta mam prośbę chodź ze mną do Świńskiego Łba.-prosiła Cho
-Po co chesz iś do tej obskurnej nory?-zapytałam nie kryjąc obrzydzenia
-Harry oraganizuje klub poza lekcyjny. Będziemy się uczyli obrony przed czarną magią.
-Co? Przecież już mamy lekcje z Umbrig-udawałam głupią
-Ale przecież wiesz jaka ona jest a poza tym chciałabym....-podniosłam brew -pogadac z Harrym
-Harrym?-udawałam zdziwioną przecież wida było jak Cho zależy na nim- A czy nie pamiętasz pewnego przystojnego puchona który cię kochał?-brnęłam bezlitośnie
-Marietta nie przypominaj mi-z oczu przyjaciółki popłynęły łzy-Cedrik nie żyje a ja muszę się pozbiera i ułoży sobie jakoś życie...
-Bez niego-wtrąciłam się-Okey pójdę z tobą lecz szczerze mówiąc wolałabym się spotka z Davidem-David to mój chłopak, kolega Josha który nawiasem mówiąc związał się z Elizabeth i są szczęśliwą parą.
Dzięki-szepnęła wycierając ostatnie łzy-Naprawdę mi zależy
I to rozmowa która zmieniła nie tylko mnie ale i moje życie.
Po godzinie udaliśmy się do Zonka po kilka parzących diabełków.
-Chodź już czas
Zabrałyśmy sie i poszłysmy do łba. Gdy tylko otworzyłam drzwi uderzył mnie nieprzyjemny zapach tego ,,lokalu".
W środku przy Harrym i jego przyjaciołach stało około 20 osób. Hermiona wstała, wygłosiła jakąś sielankę, następnie Harry. Na końcu Granger zarzyczyła sobie podpisów na jakąś tam denną listę. Gdy trafiła do moich rąk spojrzałam krzywo na Cho.
-No dalej, dalej-zachęciła mnie, no dobra pomyślałam sobie raz się żyje, złożyłam podpis.
-To już wszystko?- szepnęłam gdy już ostatnia osoba podpisała świstek.
-Myślę, że tak. Może pójdziemy do Trzech mioteł?
-Oki-odpowiedziałam, w tej samej chwili wszyscy zaczęli się podnosic i wychodzic, więc i my zrobiłyśmy to samo
W trzech miotłach był spory ruch i kelnerka ledwo się wyrabiała. Mnie i Cho obsłużyła dopiero po 15 minutach. Doprawdy mogła by zatrudnic sobie kogoś do pomocy.
W kącie przy oknie siedziała Eli ze swoim chłopakiem, moim byłym który szczerze powiedziawszy nie umie się całowa. Dawid robi to o wiele lepiej. Może powinnam trochę opisa to jak wszystko przybrało tak dziwny obieg wydarzeń. Tak na prawdę nie chce mi się do tego wracac no ale trzeba się poświęcic.
Josh przez cały wrzesień i październik ubiegłego roku utrwalał naszą przyjaźń.Na początku listopada poprosił mnie o chodzenie. Ja tak naprawdę tego nie chciałam. Był przy mnie cały czas oczywiście jako przyjaciel, więc bałam się co będzie gdy z nim będę. Zwlekałam z powiadomieniem go o mojej decyzji. Bałam się, że go zranię. Więc w końcu on znużony wyczekiwaniem powiedział, że ma już dosy tej niepoewności i żebym podjeła decyzję albo on sam ją wywnioskuje z mojego zachowania.
Więc powiedziałam m, że jesteśmy przyjaciółmi i chcę aby tak zostało. Przez jakieś dwa tygodnie był przygnębiony i smutny, nawet było mi go żal. Jednak w końcu zaczął pocieszac Elisabeth którą właśnie rzucił chłopak, i tak zaczęła się ich przygoda miłosna. Na początku gdy się o tym dowiedziałam byłam po prostu wściekła.
Nie rozumiałam jak Josh mógł tak szybko o mnie zapomniec. Byłam trochę roztrzęsiona, ale wtedy pojawił się David. Nie była to miłoścod pierwszego wejrzenia. Tak naprawdę to chodzimy od miesiąca. Nie okazywał swoich uczuc a ja myślałam, że to tylko przyjaźń. pod końec lipca w końcu poprosił o chodzenie. Zgodziłam się bo w głębi duszy go kochałam. Kilka razy zdawało mi się nawet, że widzę zazdroś w oczach Josha gdy całuje się z Davi i idę za rękę, ale to może tylko złudzenie.
Wybaczcie błędy oraz to, że tak dawno nie pisałam. Ale po pierwsze szkoła, po drugie miałam zepsutego kompa i później zresetowanego więc mam zwykłego wordpada, a na koniec zapomniałam linku. Uratowała mnie Bella dzięki:*
A i uwaga...nie mogę pisa na klawiaturze ,,ci" tyle że z kreseczką więc piszę zwykłe c
Komentarze:
DaemonSimptondem Czwartek, 16 Lipca, 2020, 17:35
order real cialis here
https://cialisgers1.com/ - brand cialis no prescription
<a href="https://cialisgers1.com/">generic cialis</a>
persuasive essay about family
<a href="http://essaywriterupk.com/#">informative essay</a>
essay writing worksheets grade 7
<a href="http://essaywriterupk.com/">the essay writer</a>
best college essay sample