Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Doo!

[ Powrót ]

Piątek, 17 Maja, 2013, 18:59

96. CD

Nicholas rozglądał się czujnie po ulicy Hogsmeade, wciskając głębiej dłonie do kieszeni długiego, czarnego płaszcza, jaki nosił każdy uczeń Hogwartu. Obok niego szła Tamara. Prószył gęsty śnieg, osadzając się na ich głowach, ramionach i szalikach.
– Smakuje ci? – zagadnął przyjaciółkę o czekoladowej czuprynie. Z błogością pokiwała głową i wyciągnęła następną cynamonową gwiazdę z karmelem z papierowej torebki oznaczonej logo Miodowego Królestwa. Nicholas uśmiechnął się.
– Dziękuję, że mi je kupiłeś! – uśmiechnęła się Tamara. – To bardzo miło z twojej strony!
– Nic takiego to znowu nie jest. Chciałem być wdzięcznym przyjacielem. Wejdźmy wreszcie do jakiegoś pomieszczenia, bo zaraz oszaleję z tym mokrym futrem na moich uszach!
Władowali się do zatłoczonego pubu, a Nicholas otrzepał uszy jak mokry pies, czym, jak zwykle, doprowadził którąś grupkę dziewczyn do rozhisteryzowanych ochów i achów. Zamówili kremowe piwo i zajęli jedyny wolny stolik, bo dziś madame Rosmerta miała pełne ręce roboty. Był to ostatni wypad do Hogsmeade przed świętami Bożego Narodzenia, ostatni dzwonek, by kupić prezenty, wyluzować się z przyjaciółmi i odwiedzić wioskę. W pubie wrzało od niedawnych wydarzeń. Zaledwie parę dni temu, po meczu quiddicha Slytherin-Gryffindor, do szpitala trafił jakiś mały Gryfon o wiele mówiącym mianie Colina Creeveya. Podobno przytrafiło mu się to samo, co Pani Norris dwa miesiące temu. Generalnie był sztywny.
– Ej, a jeżeli to oznacza, że będziemy po kolei wszyscy umierać? – zasępił się Nicholas. Przypomniało mu się, że on i tak umrze niebawem, ale Tamara o tym nie wiedziała i nie powinna nigdy wiedzieć.
– Podobno Norris i ten pierwszak nie umarli, tylko zostali spetryfikowani! – poprawiła go Tamara.
– Ale co? – zdziwił się Nicholas szczerze. – A ja myślałem, do tej pory, że Norris wyciągnęła kopyta i ten biedny dzieciak… Ojej, to bardzo dobrze!
Poprawił mu się humor. Ostatecznie, cóż za trauma, wpakować się na trupa na korytarzu lub w toalecie… Jeżeli oni żyją, to nie ma się czego obawiać, jeżeli na kogokolwiek wpadnie w jakimś dziwnym miejscu, choćby nie wiadomo jak sztywnego, to nie będzie to trup. Pocieszająca perspektywa. Ale, z drugiej strony, jak człowiek spetryfikowany, spełnia swoje potrzeby fizjologiczne? Co z jedzeniem, wypróżnianiem się, oddychaniem? Czy wszystkie kanały, prowadzące na zewnątrz jego ciała też ma sztywne i twarde, jak kamień? A co z organami? A może on ma świadomość, ale nie może mówić oddychać i tym podobne, i gnije i dusi się, biedaczyna, w niewzruszonej skorupie, powleczony nią i wypełniony od środka, cóż za makabra…
– Nicholas! Mówię do ciebie! Reaguj!
Nicholas ocknął się z obrzydliwych wizji. Tamara poprawiła duże, prostokątne okulary i spytała:
– Dlaczego unikasz eliksirów?
– Ja niczego nie unikam! – skłamał odruchowo.
Tamara uniosła brwi i lustrowała go z politowaniem.
– No dobrze… – westchnął. – To było tak… Koledzy, to jest Paul, Marcus i Eddie, zakumplowali się ze mną ostatnio, jak zauważyłaś…
– Nie ostatnio, tylko od ponad miesiąca. – Tamara wykrzywiła wargi. – Z trudem cię tu wyciągnęłam, bo przestałeś ze mną spędzać czas. Myślisz, że to takie sympatyczne? Ja dla ciebie praktycznie odcięłam się od moich kumpli. Inna sprawa, że nasz paczka się rozwaliła, ale uwierz mi, że niekoniecznie z tobą musiałabym spędzać czas po jej zakończeniu.
– Przepraszam. – Nicholas poczuł, że zarumienił się ze wstydu, że tak z Tamarą postąpił. – Dlatego ci też kupiłem te cynamonowe gwiazdy, na przeprosiny, bo czułem, że cię zaniedbuję, ale oni się śmieją ze mnie, że z tobą spędzam czas, może trochę tym nasiąkłem…
– Oni wiedzą, że ja wiem, że oni coś knują! – prychnęła Tamara z najwyższą powagą. – Zwróciłam tym szczylom, a konkretnie Marcusowi Belby’emu, uwagę, żeby się od ciebie odczepili. Nawet nie wiesz, jakim wilkiem na mnie spojrzał i odparł, że to nie jest sprawa emerytów!
– Co? Rozmawiałaś z nim? – jęknął Nicholas. – Dlaczego? Czuję się, jakbyś mi matkowała!
– Ucisz się! – warknęła Tamara, lekko się rumieniąc. – Tak, postanowiłam się wtrącić! Wiesz, czemu? Bo coś mi tu się nie podoba!
– Tak? A co konkretnie?
– Dwa lata i nikt cię z nich nie lubił, nie akceptował… A kiedy zacząłeś wymiatać z eliksirów, nagle są super zainteresowani, cudownie mili i chcą wspaniałomyślnie, byś im pomógł z eliksirami! Ja bym się tak nie dała wciągnąć! Ale jest tego więcej! Sprowadzają cię na złą drogę, wagarując z tobą z tych zajęć, mimo tego, że przecież nie musisz z nich zwiewać! A co było ostatnio, na co się skarżyłeś?
– Że nie stawili się tam, gdzie się umówiliśmy, tylko poszli na eliksiry, a ja sam zwagarowałem… – burknął Nicholas niechętnie. – Ale może zapomnieli?
– Jesteś za bardzo podekscytowany, że cię niby zaakceptowali! Nie widzisz ich wad! A czy zawsze chcą, byś z nimi spędzał czas, czy tylko wtedy, gdy jesteś im potrzebny?
– Bardzo często spędzamy czas razem! – zirytował się Nicholas, kładąc po sobie uszy.
– To dlaczego nie poszli dziś z tobą do Hogsmeade?
– Oni w ogóle nie poszli do Hogsmeade! Tak mi powiedzieli!
– I ty wierzysz w te bajeczki? – Tamara uśmiechnęła się z politowaniem. – Ale ja ich dziś na ulicy widziałam. Weszli do Zonka. Jak mi nie wierzysz, trudno. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi.
Tamara wstała, wzięła torbę z gwiazdami, spojrzała na Nicholasa z troską i wyszła z pubu. Trzynastoletni Black wpatrywał się jakiś czas w swój kufel kremowego piwa, czując głuche piszczenie w uszach. Może Tamara miała rację? Jeśli chłopcy poszli dziś do Hogsmeade, mając go gdzieś i kłamiąc w żywe oczy? Dowodów nie miał, ale Tamarze ufał prawie w dziewięćdziesięciu procentach, w końcu była jego najlepszą i jedyną przyjaciółką, a od ponad roku cały czas pracowała na coraz większe zaufanie, jakim mógł ją obdarzyć Nicholas.
Chłopak obiecał sobie, że na następne eliksiry, już po powrocie z domu, na pewno pójdzie, bez związku ze swoimi kolegami. Ale może niekoniecznie się trzeba na nich od razu obrażać… Nie ma się co martwić, mógł pomagać kolegom dalej, ale trzymać ich raczej na dystans i nigdy już nie zwiać z eliksirów. Trzeba się będzie nauczyć trzeźwego myślenia i czegoś, czego zawsze Nicholasowi brakowało, czyli twardego stąpania po ziemi.


– Gotowi?
– Gotowi!
– Raz… dwa… trzy…
Rosemary łyknęła zdrowo z kubka, w którym dostała porcję Eliksiru Wielosokowego. Kolor jej brata był apetycznie zielony, Crabbe’a, pitego przez Rona, ciemnobrązowy, Goyle’a - zgniłozielony, a Milicenty jadowicie żółty. Wypiła duszkiem cały eliksir, krzywiąc się lekko, ale nie był w smaku tak ohydny, jakby wskazywała nieprzyjemna konsystencja.
Nagle skręciło ją tak nieprzyjemnie, że osunęła się na podłogę. Czerniało jej przed oczyma, ale kątem jednego z nich dostrzegła, że rude loki prostują się, ciemnieją i cofają ku górze, na torsie skóra brutalnie opięła się wokół zapadającej klatki piersiowej, niszcząc zaczątki biustu, całe ciało nieprzyjemnie piekło… wszystko ustało.
Rosemary wstała, drżąc i obserwując chłopięce dłonie i zielone wstążeczki na rękawach tam, gdzie były one czerwone. Gwałtownie przywarła plecami do ściany kabiny, jakby grunt niebezpiecznie chwiał jej się pod stopami i zamarła. Jej kabinę otworzył Crabbe, czyli Ron.
– W porządku? – zapytał grubym, niepewnym głosem. – Dopiero teraz widzę, że jesteście bardzo podobni! Ej, Rosemary, co jest?
– Ron! – jęknęła wciąż wysokim głosem Cosmo tak, by Harry i Hermiona nie słyszeli. – Ron, mam coś w gaciach… Co to jest?! Nie, nie zajrzę tam… Braciszku, obiecuję ci, że nie zajrzę do twoich majtek, uszanuję prywatność…
Ron zarechotał identycznie do Crabbe’a. Rosemary wylazła z kabiny, jak najszerzej stawiając nogi, wciąż w szoku, że ma ciało swego brata. Podeszła do lustra. Nos ten sam, skośne oczy, ta sama śniada, piegowata cera, podobne usta i kształt twarzy… To, co ją odróżniało od brata, to był kolor oczu, teraz orzechowy, u niej zielony i brwi, u Cosmo niżej osadzone i nie tak łukowate. Wszystko jednak wyglądało tak podobnie… Tyle, że Cosmo nieco inaczej patrzył, nie jak przestraszony kurczaczek. Rosemary spróbowała zmrużyć oczy podobnie do brata, tak od dołu, w charakterystyczny sposób. Wyszło idealnie. Zadowolona z siebie, obróciła się do Goyle’a i Crabbe’a.
– Lepiej się stąd zmywajmy – rzekł Harry głosem tępego Goyle’a. – Musimy jeszcze znaleźć salon Ślizgonów, przecież nigdy tam nie byliśmy… Może ktoś tam będzie szedł, to my za nim…
– Nie masz pojęcia, jakie to dziwne uczucie… widzieć Goyle’a myślącego – mruknął Ron i podszedł do kabiny Hermiony. – Wyłaź, musimy już iść…
– Ja… ja chyba jednak z wami nie pójdę – zapiszczała Hermiona. – Idźcie beze mnie.
– Hermiono, przecież wiemy, że Milicenta Bulstrode jest brzydka, nikt nie będzie wiedział, że to ty – powiedziała Rosemary uspokajająco.
– Nie… naprawdę… chyba nie pójdę. Wy lećcie, tracicie tylko czas.
Cosmo, Crabbe i Goyle popatrzyli po sobie z rezygnacją i zaskoczeniem.
– To mi wygląda bardziej na Goyle’a – Ron podrapał się po głowie. – Tak się zachowuje za każdym razem, kiedy nauczyciel zada mu jakieś pytanie.
– Hermiono, nic ci nie jest? – zagadnęli naraz Rosemary i Harry.
– Nie, w porządku… Idźcie…
– Spotkamy się tutaj, dobra? – i ruszyli do drzwi. Na korytarzu nie było nikogo.
– Nie machaj tak tymi łapami – mruknął Harry do Rona.
– Co? – tępo zdziwił się Ron.
– Crabbe trzyma je tak jakoś sztywno… – stwierdziła Rosemary, z trudem chodząc.
– Może tak?
– Tak, teraz lepiej. Harry, Ron, czy chodzę jakoś dziwnie?
– Nie stawiaj tak szeroko nóg, to wygląda idiotycznie – zarechotał Ron.
– Wyluzuj, Rosemary, po prostu – syknął Harry. – Gdzie są ci Ślizgoni?!
– Zawsze ich wszędzie pełno, a teraz, kiedy wreszcie, raz jeden, są potrzebni…
Znaleźli się w pobliżu lochów, ale nawet tam było zupełnie pusto. Kręcili się bez sensu w kółko, czekając na kogokolwiek, ale ogarnęła ich szybko rozpacz, bowiem w pobliżu nie było żywej duszy. Co będzie, jeżeli nikt się tu nie pojawi przez następne pół godziny? Wreszcie, czując ulgę, usłyszeli kroki. Rosemary poczuła niesamowite podniecenie, ale… To był Percy Weasley.
– Co ty tutaj robisz? – zapytał nisko Ron.
– Nie twój interes – odpowiedział obrażony prefekt. – Crabbe, tak?
– Jaki… och, tak.
– No to zjeżdżajcie do swoich sypialni. Dobrze wiecie, że ostatnio nie jest bezpiecznie włóczyć się po korytarzach.
– A ty to co? – zadudnił Ron.
– Ja jestem prefektem. Mnie nic nie zaatakuje.
Nagle Rosemary, Harry i Ron podskoczyli, słysząc kogoś za nimi.
– A, tu jesteście. Nażarliście się wreszcie? – był to Malfoy. Co za ulga… – Szukałem was, mam wam do pokazania coś naprawdę super.
Podszedł do całej czwórki i zlustrował ze zdziwieniem Rosemary.
– Myślałem, że wróciłeś do domu, Cosmo – uniósł brwi. – Co się stało?
– Yyy… – Rosemary poczuła, że musi wziąć się w garść, bo brzmi bardziej jak jeden z goryli, aniżeli jej bliźniak. – Postanowiłem wrócić… Starzy mnie wkurzyli… Takie tam… To znaczy, stara.
Malfoy jeszcze chwilę przyglądał jej się, mrużąc brwi.
– Nie będę pytał, skoro nie chcesz odpowiedzieć. Wyglądasz trochę nieswojo… A co ty tutaj robisz, Weasley? – warknął w kierunku Percy’ego.
– Trochę szacunku dla prefekta! – powiedział. – Nie podoba mi się twoje zachowanie!
Malfoy zaśmiał się drwiąco, po czym odszedł, a za nim poszli Harry, Ron i Rosemary.
– Ten Peter Weasley… – zaczął Malfoy.
– Percy – rzekł natychmiast Ron.
– A niech mu tam będzie Percy. Ostatnio za bardzo węszy. Założę się, że wiem, czego szuka. Myśli, że sam złapie dziedzica Slytherina.
Za plecami Malfoya cała trójka wymieniła czujne spojrzenia. Ten zatrzymał się przed nagą, wilgotną ścianą.
– Jakie jest to nowe hasło? – zapytał Goyle’a.
– Eee…
– Och, tak… Czysta krew – mruknął po chwili.
Przeszli przez drzwi w ścianie. W salonie było jakoś nieprzyjemnie w porównaniu do salonu Gryfonów. Zimno i ciemno. Rosemary zaczęła współczuć Cosmo. Malfoy kazał im usiąść i pobiegł do dormitorium. Usiedli więc na skórzanych sofach, jak na jeżach. Blondyn wrócił po chwili, niosąc wycinek z gazety. Ciekawe, co też chciałby im pokazać…
Wycinek był z „Proroka”. Rosemary było dość ciężko przeczytać cokolwiek, bowiem to Ron trzymał świstek, a ona była obecnie znacznie drobniejsza, niż Harry i Ron. Udało jej się tylko przeczytać informację z pierwszego zdania o tym, że pan Weasley został ukarany grzywną za posiadanie latającego samochodu.
– No i co? – cieszył się Malfoy. – Ale ubaw, co?
– Ha ha – mruknął Harry nieprzekonująco.
– Artur Weasley tak uwielbia mugoli, że powinien przełamać swoją różdżkę i przyłączyć się do tych gnojków – powiedział Malfoy pogardliwym tonem. – Sądząc po zachowaniu Weasleyów, nigdy bym nie powiedział, że są czystej krwi. Co jest z tobą, Crabbe?
– Brzuch mnie rozbolał – odparł Ron, przed chwilą wykrzywiony wściekłością.
–No to idź do skrzydła szpitalnego i przykop ode mnie tym wszystkim szlamom – parsknął Malfoy. – Wiecie co? Dziwię się, dlaczego „Prorok Codzienny” nie donosi o tych napaściach w naszej budzie. Założę się, że Dumbledore próbuje wszystko zatuszować. Jak dojdzie do nowych ataków, będzie wykończony. Ojciec zawsze powtarza, że Dumbledore to klęska dla szkoły. Szlamy to jego pupilki. Przyzwoity dyrektor Hogwartu nie powinien pozwolić, by plątały się tutaj takie szlamy jak ten Creevey.
Malfoy udał, że robi parę fotografii i zapiszczał:
–Potter, mogę ci zrobić zdjęcie, co? Mógłbym dostać twój autograf? A może mógłbym wylizać ci buty, co, Potter? Błagam…
Opuścił ręce i ze zdumieniem i jakąś konsternacją zerknął na Harry’ego, Rona i Rosemary.
–Co jest z wami, chłopaki? – zapytał.
Cała trójka jednocześnie zarechotała beznamiętnie, ale Rosemary w ostatniej chwili zreflektowała, że musi zarechotać inaczej, więc powieliła dzikie rżenie Cosmo. Malfoy najwyraźniej był z siebie zadowolony, że powiedział tak dobry dowcip, tak więc udało im się ocalić skórę.
– Święty Potter, przyjaciel szlam – kontynuował tyradę Malfoy. – Nie ma za grosz instynktu prawdziwego czarodzieja, bo gdyby miał, to by nie chodził z tą porąbaną szlamą Granger. A ludzie myślą, że to on jest dziedzicem Slytherina! Bardzo bym chciał wiedzieć, kto nim jest. Mógłbym im pomóc.
Ron i Rosemary wymienili zszokowane spojrzenia… Ależ!… To Malfoy miał być dziedzicem!
– Przecież musisz podejrzewać, kto się za tym wszystkim kryje…
– Wiesz dobrze, Goyle, że nie mam pojęcia. Ile razy mam ci to powtarzać?
– A może coś ukrywasz? – zagadnęła nieco zbyt nieśmiało i cicho Rosemary.
– Przecież tobie bym powiedział, nie sądzisz? – warknął Malfoy. – A ojciec nie powiedział mi nic o tym ostatnim otwarciu Komnaty. Tak, to było pięćdziesiąt lat temu, nie jego czasy, ale doskonale wie, co się wtedy wydarzyło. Zawsze powtarza, że byłoby podejrzane, gdybym wiedział za dużo. Ale wiem jedno: ostatnim razem, kiedy Komnata Tajemnic została otwartą musiała zginąć jakaś szlama. I dlatego mogę się założyć, że i tym razem prędzej czy później stanie się to samo… Mam nadzieję, że to będzie Granger.
Rosemary zerknęła na Rona, którego pięści zacisnęły się niebezpiecznie.
– A złapano tego, kto otworzył Komnatę? – zagadnął w tym momencie Harry.
– No pewnie… Nie wiem, kto to był, ale go wywalono ze szkoły – odpowiedział Malfoy. – Pewnie nadal jest w Azkabanie.
– W Azkabanie?
– W Azkabanie, Goyle… w więzieniu dla czarodziejów – rzekł Malfoy, patrząc na niego z politowaniem. –Wiesz co, gdybyś jeszcze trochę wolniej myślał, to zacząłbyś się cofać. Ojciec wciąż mi mówi, żebym siedział cicho i pozwolił działać dziedzicowi Slytherina. Mówi, że trzeba oczyścić szkołę z tego całego szlamu, ale żebym się do tego nie mieszał. Ma swoje kłopoty. Wiecie, że Ministerstwo Magii zrobiło u niego rewizję? Taak… Wiele im się nie udało znaleźć. Mój stary ma bardzo cenne czarnoksięskie przedmioty. Ale, na szczęście, mamy własną tajną komnatę pod salonem…
– Ach! – zawołał tryumfalnie Ron.
Malfoy, Harry i Rosemary spojrzeli na niego. Ron się zarumienił, ale… jego włosy jakby również. Zamieniał się w Rona i Rosemary poczuła, że żołądek podjeżdża jej do gardła, a już z pewnością, iż coś na torsie się zaokrągla. Końcówki włosów robiły się czerwone. Zerwali się we trójkę.
– Nie wytrzymam, muszę łyknąć jakieś prochy albo inne świństwo! – wrzasnął Ron i wypadli, na łeb na szyję z salonu Ślizgonów. Pędzili przez puste korytarze, po drodze zostawiwszy Crabbe’owi i Goyle’owi buty pod skrytką. Wreszcie odetchnęli z ulgą, gdy wlecieli, pędzeni strachem i podekscytowaniem, do łazienki Jęczącej Marty.
– No, ale nie była to całkowita strata czasu. Tak, wiem, że nie odkryliśmy, kto się kryje za tymi napaściami, ale jutro napiszę do taty, żeby zbadał, co Malfoy ukrywa pod podłogą salonu. Hermiono, wyłaź, mamy ci kupę do opowiadania…
– Zostawcie mnie! – usłyszeli jedynie.
– O co ci chodzi? Przecież musisz już wracać do siebie, my…
– Hermiono, czy coś ci się stało? – zagadnęła Rosemary niepewnie. – Zrobiłaś coś sobie?
– Idźcie stąd!
Nagle wyłoniła się przed nimi przez drzwi Marta. Zaśmiewała się do rozpuku.
– Ooooooch! Poczekajcie, aż sami zobaczycie. To jest straszne!
Hermiona otworzyła im drzwi, zakryta szatą na głowie i płacząca głośno.
– Co jest? Wciąż masz nos Milicenty? – zmartwił się Ron.
Rosemary delikatnie zdjęła jej szatę. Ona i chłopcy wydali zduszony okrzyk. Hermiona była okryta futerkiem, miała kocie uszy i twarz…
– To był… włos k-kota! – zawyła. – M-milicenta Bulstrode m-musi mieć kota! A t-tego eliksiru nie używa się do t-transmutacji zwierząt!
– Uau!– krzyknął Ron.
– Ale się będą wyśmiewać z takiej szkarady – cieszyła się Jęcząca Marta.


– To było pyszne, Meg!
Remus westchnął z błogością, klepiąc się po brzuchu, napchanym wszystkim, co mógł zmieścić. Zwykle w domu było niewiele jedzenia, chodziliśmy raczej wychudzeni i chociaż nigdy nie głodowaliśmy, oszczędzaliśmy, by się nie przejadać. Ale na święta nigdy nie potrafiliśmy sobie odmówić naprawdę wielkiej uczty i góry różnych ciast i ciasteczek. Pomaganie przy ich pieczeniu zajmowało zwykle dzieci na dobre, ale tym razem było nieco inaczej. Rosemary, z sobie tylko znanych powodów, postanowiła zostać w szkole, Nicholas po przyjeździe był jakiś przygaszony, a Cosmo odwalał dziwne rzeczy. Lubił, na przykład, sprawdzać, ile drzwi od łazienki wytrzymają, zatkane u dołu szczelnie, gdy wewnątrz odkręci się wszystkie krany. Zastanawiałam się nawet, czy tego dzieciaka nikt w szkole nie temperuje, ale doszłam do wniosku, że Cosmo wpadł w dziwny stan, coś na zasadzie „Hulaj dusza, piekła nie ma”, najwyraźniej w szkole mógł tak funkcjonować, bez konsekwencji.
– Cosmo, czy profesor Snape, twój opiekun, wlepił ci kiedyś szlaban lub utratę punktów? – zagadnęłam dwunastoletniego syna, który przyczaił się przy kominku. Ja, Remus i dzieciaki, siedzieliśmy przed kominkiem, odpoczywając po świątecznym opychaniu się. Ogień wesoło trzaskał, za oknami zrobiło się już ciemno.
Mój najmłodszy syn popatrzył na mnie znad sterty przywłaszczonych ciastek wzrokiem smoka, który zobaczył jakiegoś krasnalka, niewprawnie kradnącego olbrzymie jajo.
– Żartujesz?! – prychnął z wyższością. – Jestem istotą posiadającą szeroki wachlarz przywilejów i mój ojciec chrzestny by prędzej założył różową szatę, niż mnie tak zranił!
Remus uśmiechnął się pod nosem na taką ripostę. Pokręciłam głową.
– Fajnie masz… – burknął Nicholas.
– Nicholas, nie przejmuj się profesorem… – Remus poklepał Nicholasa po ramieniu.
– No nie wiem, czy to taki dobry pomysł – zmrużyłam oczy. – Severus wysłał mi list…
– O Boże… – wydał z siebie Nicholas ze znużeniem.
– Tak, o tobie! Podobno lubisz sobie zwagarować z jego zajęć! Jeszcze cię nie ukarał?
– Mamo! – zezłościł się trzynastolatek.
– Dlaczego wagarujesz? Przecież lubisz eliksiry? Czy Sev jest naprawdę tak nieznoś…
– Nie – przerwał mi, jakby markotniejąc. – Po prostu, koledzy zwiewają i chcieli, żebym zwiał z nimi. Parę razy już tak było. Ja lubię eliksiry, ale… Tak bardzo bym chciał być akceptowany! A teraz mam okazję, poza tym, takie zwiewanie, to niezły dreszczyk emocji.
– Nicholas – Remus przygarnął go do siebie, zanim zdążyłam ofuknąć syna. – Po co ci to? Pchasz się w towarzystwo, ale zapewniam cię, że takie coś nie jest ci potrzebne. Rozmawialiśmy już, prawda? Sam mi mówiłeś, że twoją najlepszą przyjaciółką jest Tamara. Dlaczego nie trzymasz się jej, zaniedbujesz przyjaźń i obowiązki na rzecz paru niemądrych kolegów? Czy to jest dla ciebie naprawdę aż tak ważne, by być akceptowanym i lubianym?
Nicholas nachmurzył się, po czym poszarzał na twarzy i westchnął.
– Prawdziwa przyjaźń jest szczególna – kontynuował Remus. – Wiem, co mówię. Ci koledzy nie są warci twojej uwagi i kłopotów, jakie ściągasz na swój kark. Może i nie byłeś akceptowany, ale dlaczego? Przez kalekie nogi? Uszy? To żaden powód, by kogoś nie akceptować. Uwierz, moi przyjaciele, gdy usłyszeli… PEWNE moje sekrety, o wiele gorsze od kudłatych uszu, nie odwrócili się ode mnie, wręcz przeciwnie, pomogli mi z wielkim poświęceniem zaakceptować siebie! Czy mi się wydaje, czy Tamara tak z tobą postąpiła? A ty teraz ją zostawiłeś, bo paru chłopaków, którzy do tej pory byli twoją największą zmorą w szkole, łaskawie na ciebie spojrzeli. Bo tak bardzo pragniesz akceptacji przez ogół. Trzeba mieć swój honor, Nicholas. I jeszcze na tym tracisz, bo Snape cię ściga.
– Zrozum, nikt nie jest uwielbiany przez wszystkich, bez wyjątku – dodałam. – Zawsze się znajdzie ktoś, komu nie przypadniesz do gustu. Pogódź się z tym i wróć do starych przyzwyczajeń. Naprawdę ci tak źle z rolą samotnika?
– Nie – burknął Nicholas. – Nawet to lubię. Już od jakiegoś czasu się zorientowałem. Poza tym, zawsze mam Tamarę. I reszta szkoły mnie niewiele interesuje.
– To bardzo dobrze! – ucieszyłam się. – Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Masz iść po powrocie do Snape’a i go przeprosić!
– Nie! – jęknął Nicholas.
– Nicholas! – ofuknęłam go. – Masz to zrobić! Wytłumacz mu to.
– Żeby jeszcze bardziej się ze mnie śmiał! Jeszcze czego!
– Nicholas, mama ma rację – zwrócił uwagę mój brat. – W ten sposób nie będzie wody na młyn. A tak to znowu będzie miał powód do tego, by z ciebie szydzić.
– Dobrze, że nie mam takich problemów! – wyszczerzył się Cosmo, plując okruchami od ciastek karmelowych. – Ale na przeprosiny bym mu kwiatki dał. Wzruszyłby się!
– Ty żeś ognomiał! – przeraził się Nicholas, gdy Sara ryknęła śmiechem. – Ja z kwiatkami! Do Snape’a! Co za obciach stulecia… Mowy nie ma!

– Witaj, czcigodny paniczu, po tak długi okresie bolesnej rozłąki!
Cosmo nisko i dystyngowanie się ukłonił, gdy wreszcie udało mu się znaleźć w pokoju wspólnym Dracona. Blondynek zlustrował go dość osobliwym spojrzeniem swych wodnistych oczu.
– Dość mizernie panicz wygląda, ujął bym, że wręcz RZYCIOWO, czyżby schorowany? A nie, zapomniałem, żeś blady zawsze i wszędzie… Jak święta?
Draco bez słowa uniósł się z skórzanej sofy i przyjrzał z bliska uchachanej twarzy Cosmo, łypiąc nań jednym, wielkim okiem, jakby podejrzliwie.
– Co? – zapytał niewinnie Cosmo. – Widać mi przez gałkę oczną mózg? To super, że jest w domu, a już się martwiłem, że nie widać gnoja i nie słychać…
– Dlaczego byłeś tu przez chwilę, w tej budzie, jak się zarzekałeś, że wracasz na święta do domu?
Cosmo zrobił minę zaskoczonego psa, po czym uniósł brew i przeciwległy kącik ust.
– Trzeba mi było trochę zostawić tego specyfiku – zarechotał.
– Jakiego specyfiku? Nie bądź śmieszny, widziałem, jak siedziałeś tu z nami, na sofie…
– Ale odlot, w mordę…
– …w tym miejscu, dokładnie w jeden dzień ferii! Ale potem zniknąłeś i już więcej cię nie było…
– I tak po prostu wyparowałem? W tym miejscu stojąc? – uniósł brwi Cosmo. – Widać, miałem powód… Zapewne zabrałem jeszcze swoje sługi, trzy zielone króliki. Widzisz, jeden z tych matołów zapomniał wyłączyć żelazko, trzeba było wracać i ratować jego różowy kubraczek przed spaleniem i utonięciem, oraz fryzurę cioci Myrtle, bo już się nie mieściła w oknie, jak szła po mleko i kaganiec. Chociaż Ministerstwo zabroniło, to jednak obora.
Draco łypał na niego w ciężkim szoku, na co Cosmo obnażył wszystkie swoje zęby.
– Miałem na myśli to, że… Byłeś, ale wyszedłeś z salonu i cię nie było już potem.
– Jasne, ech… Co zapach puddingu robi z ludźmi. A co tu się działo fajnego podczas świąt?
– Nic szczególnego… – Draco wciąż łypał na niego podejrzliwie. – Był atak na jednego ducha i jakąś szlamę z Hufflepuffa. Jak tak dalej pójdzie, to wreszcie szkoła będzie normalna!
– No nie wiem… – Cosmo zasępił się. – Więc dziedzic wciąż działa, powiadasz… Wolno mu to idzie, na razie dwóch uczniów usunął. Chyba twoje nadzieje, kuzynie, są mocno przesadzone.
– Jak wolisz – prychnął Draco. – Wiem, co mówię. Kiedy wreszcie nadejdą czasy oczyszczenia naszego świata z tych szumowin?!

Komentarze:


coach outlet canada
Sobota, 31 Maja, 2014, 16:55

By means of: Yousef Awadh cheap air max
Font ResizeNFL nfl draft: Raiders choose Quarterback Derek Carr cheap oakleys
There is an saying when someone is going hiking: If you're able to bring some thing within then you can certainly continue with it. cheap jordan shoes
Last weekend pal Fran ersus Roos were playing this Precious metal Seacoast, your ex guy Tom Nicholls' staff, when the promising younger Team ruckman suffered a still left knee personal injury that can sideline your ex for as much as ninety days. cheap oakley sunglasses
"Every effort is taken to ensure that the progress is actually on the maximum quality, which is still solely viable suggestion that can safe and sound not able to Middlesbrough's solely Level I actually Shown making for future generations. <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton taschen outlet</a>
To date, virtually no landowner features submitted the suggested fencing program or tried for a new kill permit. michael kors handbags outlet
You may not publish complex materials coming from an additional distribution. (Hyperlink to the item rather, by using a topic or extremely small clip.)
coach outlet canada http://coach.1milliongamerscore.com

 


MBT outlet
Sobota, 31 Maja, 2014, 17:38

Bella Notte Baby Bedding 3 years ago
MBT outlet http://www.balo45.it/tag/eventi/

 


coach outlet store online
Sobota, 31 Maja, 2014, 20:51

Contra costa -- Detail year coached all of us anything, it is that this Enthusiast haven't quite damaged the actual professional with the Basketball. <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry sale</a>
The lady claimed this property continues to be split up into 5 burial plots 2 of which usually have already got barns. <a href="http://louisvuitton.jennrush.com" target="_blank">louis vuitton outlet</a>
Richmond ceo Brendon Gale states this Dinosaurs are mourning the loss of this club star, cheap oakleys
It s an exciting time, as well as Miami is actually booming as well as developing in an unbelievable charge. There's limitless possibility, and we're aiming to service our local community from the regular progression with this ethnically diverse community. <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordans</a>
Debts tax upon Quarterly report s richest
coach outlet store online http://coach.1milliongamerscore.com

 


michael kors outlet
Sobota, 31 Maja, 2014, 22:29

We specialized in exporting brand bags, the world known brand and the world's most preferential Ming
michael kors outlet http://www.raritanbasin.org/about.html

 


hid???
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 00:40

http://hid_5uwh.jimnystrom.comhid 55w
hid??? http://hid_3c64.rec-aviation.com

 


cheap oakley sunglasses
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 02:21

Make sure you Just like our Facebook site -- it can make us all more robust: <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">sac longchamp pas cher</a>
Visitors have found 276 physiques, along with 28 individuals keep on being missing out on. Almost all of the victims were being learners from a single school southern associated with Seoul. Improved climate authorized looking for you to continue beginning Wednesday, authorities activity drive spokesperson -seok stated. <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap nike air max</a>
Questionable lineman Dalton Toyota, 6-4, 295 associated with Webb City, Missouri. offers to show up at the particular Hogs' Summer go camping. He has provides by Illinois and Syracuse as well as lists these while his / her favorites, yet features Wyoming his or her No. 1 classes on the kinds that have not necessarily presented your ex. Movie shows cheap nike air max
The particular deal, which has not completed, would increase their net worth to some $800 thousand, based on Forbes. Several stories advise Dre could rapidly get to be the world's initial hip-hop billionaire. cheap air max
The nine-hole combat tied up the objective arranged at the 1990 KLM Open up, when Jose Nancy Olazabal outlasted Roger Chapman and Ronan Rafferty.
cheap oakley sunglasses http://oakley.whoneedsmusic.org

 


cheap air max
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 04:10

Along with Karl delivers a ko. No doubt he / she had been ready because of this. Ought to be actuality, Karl affirms he has been never educated more difficult for anything as part of his lifestyle. he's recently been involved with your show for about 3 years at this point, learning not just to container nevertheless take action such as Rocky: southpaw--or left-handed, which had been even more difficult since Karl is naturally right-handed. Even so, he did get some assistance along the route into and out of this ring coming from none other than Stallone. <a href="http://michaelkors.442ndrct.com" target="_blank">cheap michael kors bags</a>
Ka'Deem Carey show reporters of which he is 'honnn-gry.I That is in excess of keen. cheap tory burch flats
as opposed to. Bright Sox ?cheap air max 1
Authored by Worlds [online], Israel business media ( space ) in Could 5, 2014 <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordans for sale</a>
The forest Havasu Area attorney's office features recommended the authorities division medicines citations in the open inebriation ordinance in light of a Az Court docket regarding Appeals owning that will decreased Wednesday.
cheap air max http://airmax.esc24.net

 


cheap nike air max
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 08:44

San Jose Express College or university Spartans' starting off qb David Fales (Ten) appears to be to give against the Go-karting Environment friendly Falcons inside the next 1 fourth inside this Army Jar from RFK Ground inside California, D.C. about Thurs ., 12 ,. Twenty-seven, Next year. (Nhat Sixth v. Meyer/Staff) cheap jordans
Until then, he or she must enroll in many wrath managing along with loved ones counselling times every week in addition to submit to randomly pharmaceutical assessments the particular judge mentioned. <a href="http://coach.1milliongamerscore.com" target="_blank">coach outlet canada</a>
Zero serious traumas were being reported. cheap tory burch flats
05/11/2014 12:28:25 PM PDT <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap air max 1</a>
"I love it right here, and that i wouldn't give this right up with regard to nearly anything," the lady mentioned. <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap air max 1</a>
"They're using a fun time," he explained on the college students. "When My spouse and i hear all of them jump for pleasure whenever they uncover this, that means it is worthwhile."  <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">cheap tory burch flats</a>
Eloy Jr Substantial School
cheap nike air max http://airmax.esc24.net

 


gucci replica
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:18

commentsSoftball: Could Baker earn initially condition tournament because The year 2007? <a href="http://www.jennrush.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordans for sale</a>
FWP has partnered using the Gallatin Country wide Woods around the undertaking. 14 responses around the set up environment examination were acquired. The modification with the authentic pitch scaled like issues portrayed by a few downstream landowners. cheap jordans
The particular percentage proceeds. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci replica</a>
Barnes Corp. representative Mark Blackmon mentioned the company can be gucci outlet
Many of these points relating to Scriptures prediction have to take place exactly as they can be, simply because Our god understands a symptom from the conclude and what must take place in obtain with regard to Holy bible prediction arise. <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
The occurrence began around 8:30 any.m. Saturday as soon as Chandler law enforcement traveled to a house to supply a new guarantee. As officials were being going to your household, they noticed a new truck of this particular house making the region.
gucci replica http://www.masszazslap.com

 


cheap oakleys
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 13:28

"I truly desire the phrase advances (in relation to Elliptigo). It's extremely important to feel safe throughout exercising,Inches the woman claims. gucci outlet
(Embed as often white-colored living space because you'll find. The german language.) <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet</a>
Jesse Samuel Engine, Forty two, of Dunsmuir, arrested for inflicting corporal injuries using a partner or even cohabitant and also a probation abuse. fake oakleys
, fake oakleys
Many says curently have granted driver's the required permits to individuals in the country illegitimately. Nevada's licence features "Not Logical for Identification" within the front, over "Driver Consent Cards."
cheap oakleys http://www.panguide.com/oakleys.html

 


burberry outlet
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 16:58

Be sure to deliver notice involving events 3 weeks before hand to help: Everywhere in the Map, Traveling Part, R.O. Field 371, The usa, WI 53201 or to , with All Above the Road as the topic. cheap oakley sunglasses
The particular surgical mark which usually goes all the way down their chest reminds your pet associated with his success in remaining the health frighten. <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn requin pas cher</a>
accent 21 years of age extra-base hits and 50 RBIs. The actual freshman by San mateo, Fla., offers 20 ripped off angles and has played out errorless <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
A few:13 p.meters. - Eastern Val Vis Blvd, responded to a study of your sick 38-year-old person <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
Only two. BREAKOUT-PROOF PROTECTION <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
He is employed by Kaiser Permanente's Heart pertaining to Full Wellbeing that stimulates strolling gatherings. The very center possibly posseses an indoors track for workers.
burberry outlet http://www.jennrush.com/burberry.html

 


scarpe hogan
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 21:30

Barton Malow has of a few more employees who've shifted here using their company places for you to watch over building. tn pas cher
You don't ever expect to get through a 12 months with all people healthful; you just know that certainly during the entire smash of an 162-game season that you'll take care of a great deal of issues together. Certainly it's actually a tough time for you at this time, however i begin doing think that we've been as much as task. cheap ray bans
"It seems as if an archway or something like that that you'd undergo -- an extremely substantial, significant path,Inches he was quoted saying. fake jordans for sale
Nevertheless detectives offered this Miami-Dade Medical Examiner ohydrates Office with the fencing gate through the wood deck spot, which has been used to conduct any re-enactment displaying the actual boy might very easily squash by having a distance of around seven in . between your vanes. <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">replica jordans</a>
More dialogue within the strategy is expected with Might Something like 20.
scarpe hogan http://danielecerioni.com/hogan.html

 


gucci outlet
Poniedziałek, 02 Czerwca, 2014, 02:48

"Nothing is ever of which cool.In . cheap ray bans
- City of Fargo (@cityoffargo) <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">fake jordans for sale</a>
About 3,000 folks crammed to the teeny Victorian area of Buninyong outside of Ballarat throughout The month of january to watch Evans tournament the national championships road battle the first time within nine decades. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">hogan outlet</a>
Visitors should know that will spring season inside Yellowstone is actually volatile and often brings cold conditions, large winds along with dropping ideal. Extreme care must be utilized while driving while road-clearing procedures might be on-going any time through the park. With regards to severe climate, momentary route closures will also be feasible using minimal improve caution. <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet online</a>
Call up The boy wonder Bunting, Stan Bradley or perhaps Marti Badila in 302-645-2727.  Look into your web page from .
gucci outlet http://www.masszazslap.com

 


mulberry sale
Poniedziałek, 02 Czerwca, 2014, 03:16

Some of the show's nearly all psychologically potent instances happened for the duration of Branic's magical solos since Valjean in "Who Shall we be held?" along with "Bring Him Home," when Jones since Fantine performed "I Considered a fantasy." chaussure louboutin
Law Firm: ERIC SLOCUM Leads to Computer system, TUCSON 85701. Circumstance Absolutely no. 4:14-bk-5954. cheap oakley sunglasses
Musicians, artists and also craft connoisseurs clustered into a North-East community to really make the most of the flagship event of the month-long pageant. cheap jordans for sale
May possibly 7, 2014 by louis vuitton online shop
Another of the work day have been organized with regard to Sunday, even so the stress changed as a result of Apr 30-May A single breeze thunderstorm damage.
mulberry sale http://mulberry.lookoutlearning.co.uk

 


mulberry outlet uk
Poniedziałek, 02 Czerwca, 2014, 03:49

"My very first engagement ring really My business is very enthusiastic about that in addition to with luck , we can get another,In . the <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet canada</a>
A few. The bank notes paid a large value regarding receiver Sammy Watkins, who definitely are EJ Manuel's go-to radio, knowning that selling price also included a new fourth-rounder in 2015. That looked like some sort of fleecing of the Bills. louis vuitton outlet
We may certainly not realize all of that Many open public servants complete for people every day. Let us require as a right the help they provide. During Open public Assistance Acknowledgement 7 days, and also throughout every season, you should remember to claim "thank you" to help Federal government personnel in your neighborhood. <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap nike air max</a>
2 . - klyxuaevaeg sac longchamp pas cher
Seeing that flames chance through the roof of the home, neighborhood friends documented explosions, possibly hearing fireworks sounding inside because it used up down with a category of a number of on the inside. One of several departed, Colin Campbell, ordered $650 connected with fireworks simply nights prior to the fire and also the fireworks were found through the five-bedroom household.
mulberry outlet uk http://mulberry.lookoutlearning.co.uk

 


nyzpagmcci@gmail.com
Poniedziałek, 02 Czerwca, 2014, 05:58

http://www.nutrition-osteoporose.com/fr/59.html http://www.nutrition-osteoporose.com/fr/59.html
&#12467;&#12540;&#12481; &#26032;&#20316; http://www.nutrition-osteoporose.com/fr/991.html

 


louboutin
Poniedziałek, 02 Czerwca, 2014, 11:09

Benson in addition to Wolk Benson trust that will Darkness Wedding ceremonies, and not with the inexperienced, will probably catch on. That they desire to educate additional facilitators to aid married couples navigate their shadow selves before the wedding day. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp pas cher</a>
"The Hawaiian Authorities has a well-known coverage regarding diamond using the Sri Lankan Federal and also a good and various romance having Sri Lanka. All of us always cooperate using the Sri Lankan Authorities using a selection of concerns,Inches the girl said. coach factory outlet online
The actual Middlemarch Move Fireplace got taken Ten miles prior to being contained, based on fire  representatives. cheap tory burch flats
An increased amount of girls when compared with adult males usually work part-time. Part-time work is likely topay under full-time work. <a href="http://oakley.whoneedsmusic.org" target="_blank">cheap oakley sunglasses</a>
McConnell, in the mean time, noted over $10 mil in your pocketbook, mainly regarding the expected competition from Grimes throughout December. oakley outlet
Safe bet -- LSU. The actual Tigers directed just about all universities having 9 picks ... 9 picks, Twelve wins and also 3 loss. Hmmmmm.
louboutin http://louboutin.tourneurbois.fr

 


nbizstcjdl@gmail.com
Poniedziałek, 02 Czerwca, 2014, 13:27

http://www.mozart.it/ma/49.html http://www.mozart.it/ma/49.html
&#12456;&#12523;&#12513;&#12473; &#36001;&#24067; &#31278;&#39006; http://www.mozart.it/ma/637.html

 


mulberry sale
Poniedziałek, 02 Czerwca, 2014, 15:29

scientific study has absolutely no harmful effects with them, as outlined by College associated with Birmingham, al in <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">cheap tory burch flats</a>
Los Angeles Occasions <a href="http://michaelkors.442ndrct.com" target="_blank">michael kors outlet online</a>
So if instead you will stay in an accident, Perhaps it s the spot for being just outside the particular victim division of a best doctor. cheap oakleys
Some professionals assume daily life first shaped on Earth inside constructing energy ports cruising floorboards. louboutin pas cher
In accordance with the words, these were published by pupils and also intended as presented to the class of 1988.
mulberry sale http://mulberry.lookoutlearning.co.uk

 


tn pas cher
Poniedziałek, 02 Czerwca, 2014, 16:17

Dixon Town Treasurer Scott Pederson features cast the cap in to the band with regard to Location Local authority or council. <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">cheap ray bans</a>
In the old times from the turmoil, Geithner labored carefully having then-Treasury Receptionist Hank Paulson and Federal Reserve fundamental Ben Bernanke. <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">cheap ray bans</a>
Haines had 2 girls position among the best discus throwers, along with sophomore Autumn Major (81') 3rd and also senior Rebekah Environment friendly (78'7") last. The superior a couple newcomers have been through Mastery Off-road and also Ketchikan, correspondingly. <a href="http://www.jennrush.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordans</a>
"They ended up addressing the internet,In . Dennis claimed. "Give credit in their mind, however we all was missing healthy go with. The energy had been generally there for individuals, however we was missing our own images. You do.In <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">replica ray bans</a>
Ad replica jordans
May possibly 7, 2014 <a href="http://www.panguide.com/oakleys.html" target="_blank">cheap oakley sunglasses</a>
On-line:
tn pas cher http://www.jolipunk.fr/tn.html

« 1 9 10 11 12 13 14 15 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki