Pamiętnikiem opiekuje się Doo!

[ Powr�t ]

Czwartek, 22 Sierpnia, 2013, 23:24

100. cd

Sara, id�c korytarzem, wygl�da�a przez okno na ko�c�wk� listopada. Zastanawia�a si�, jak zimno b�dzie, gdy na b�onia zawita zima i okryje wszystko zamarzni�t� wod�. Nie zazdro�ci�a Cosmo, kt�ry zawsze na lochy w domu narzeka� po kilkaset razy. Sara wiedzia�a, �e jej brat nie znosi� niskich temperatur, a przysz�o mu mieszka� w�a�nie w lochach.
Okryta smoczym �ajnem, ulubionym nawozem profesor Sprout, zmierza�a spokojnym krokiem do �azienki. By� cichy, ponury i spokojny dzie�, ostatnia �roda listopada. Za tydzie�, dok�adnie, zaczyna� si� grudzie�… Szybko zlecia�o i bez wi�kszych problem�w. Aczkolwiek, miesi�c po pojawieniu si� najstraszliwszego mordercy w okolicach szko�y uczniowie wci�� rozprawiali o tym z przej�ciem, a Sara i jej kole�anki z dormitorium zbiorowo cierpia�y na bezsenno�� i l�k przed ciemno�ci�.
– Chocia�, powinny�my raczej pami�ta�, �e to nie jest mo�liwe. – Melisa postara�a si� poprawi� pasek od torby jedynym nieubabranym palcem. – On chyba nie wszed�by do nas? Has�o, no i to sypialnia dziewczyn!
– Ale mo�liwo�� jest zawsze! – rzek�a Sara, kr�c�c g�ow� przecz�co.
– No dobrze, ale s� cztery domy i po czterna�cie sypial� w ka�dym. To musia�yby�my mie� szczeg�lnego pecha, �eby wlaz� akurat do nas!
– Jestem za tym, �eby spa� z ch�opakami! – rzek�a, udaj�c dr�enie, Romilda Vane.
Dziewczynki wesz�y g�siego do �azienki na drugim pi�trze, tej nieu�ywanej i podesz�y do umywalek. Sara pu�ci�a mimo uszu to, co powiedzia�a Romilda. Nie lubi�a tej dziewczynki z tego wzgl�du, �e pogardza�a jej wystrajaniem si� i mizdrzeniem do koleg�w z klasy. Czu�a, �e jedena�cie lat to za wcze�nie na takie dziwne gierki i tematy do rozm�w.
– Znowu kto� przeszkadza mi umrze�?! Co za los, nawet po �mierci! – lamentowa� gdzie� przy kabinach duch uczennicy Hogwartu. Dziewczynki nie przej�y si� nim.
– Kt�ra �pi z kt�rym? – ci�gn�a temat Romilda, chichocz�c. – JA zaklepuj� Artemisa!
– To nie fair! – zirytowa�a si� Charlotte McLaggen i tr�ci�a swoj� przyjaci�k� troch� za mocno, bo Romilda zachwia�a si� niebezpiecznie. – To ja �pi� w takim razie z Felixem! Jest najnormalniejszy!
– Dla was zosta� tylko gruby Al Atrash i ten walni�ty zdrowo Thaddeus Clarke!
Sara automatycznie zacz�a si� zastanawia� nad kolegami z klasy. Wola�a Thaddeusa, bo by� jaki� sympatyczniejszy od wiecznie nachmurzonego Al Atrasha, ale czy rzeczywi�cie by�oby bezpiecznie spa� w ��ku z nieobliczalnym Clarke'iem? On by� najdziwniejszym zjawiskiem, jaki w �yciu Sara widzia�a i, jak to bywa z najdziwniejszymi zjawiskami, po prostu nic nie by�o pewne.
– Nie �pi� z �adnym z nich! – o�wiadczy�a Sara wynio�le. – A wam radz� si� wzi�� za nauk�, a nie gada� takie g�upoty! To szko�a, nie jakie� nie wiadomo co! Mamy dopiero po jedena�cie lat!
Romilda i Charlotte roze�mia�y si� w g�os, zerkaj�c na siebie z politowaniem.
– Ty chyba nie m�wisz powa�nie?! – zapyta�a Charlotte.
– Powa�nie. Uwa�am, �e jeste�my za ma�e na takie rzeczy!
– Kto jest za ma�y, ten jest za ma�y, dziewczynko! – zerkn�a na ni� z g�ry wi�ksza i t�sza od Sary blondynka.
Chocia� Charlotte przygl�da si� jej z�o�liwie, Sar� co� zirytowa�o w jej wynios�ym wzroku i zaczerwieni�a si� ze z�o�ci. Mo�e by�a rzeczywi�cie zbyt dziecinna i nieobeznana w jakich� rzeczach? Czy mama wychowywa�a j� za bardzo pod kloszem? Jedno by�o pewne: Sara nie znosi�a tej wynios�ej dziewczyny, chwal�cej si� na ka�dym kroku swoim idealnym pochodzeniem.
– Hej, Sara! – obruszy�a si� McLaggen. – Co tak powa�nie od razu?
– Wyrazi�am tylko swoje zdanie: na ch�opak�w za wcze�nie, zaraz mamy zakl�cia i Syriusz Black nie wejdzie do szko�y, a na pewno nie do naszego dormitorium. Po co mu takie Romilda i Charlotte?
Melisa parskn�a, gdy, zerkaj�c przez rami� w trakcie mycia, spostrzeg�a miny Charlotte i Romildy.
– My�my tylko �artowa�y… A tak w og�le to sk�d wiesz, �e morderca czego� nie zrobi? Czy�by by� twoim krewniakiem? – za�artowa�a Charlotte, po czym zwr�ci�a si� do Romildy – Widzisz, mia�y�my racj�: to jej krewny, nazwiska si� zgadzaj�, to musi by� jedna rodzina!
W Sarze zagotowa� si� gniew i w�ciek�o�� i prychn�a:
– Nie znam tego mordercy, to absurd!
– Jasne, jasne… Mo�e si� wstydzisz takiego krewniaka! Tata czy stryjek?
– Przesta�cie, czemu si� zn�cacie nad najs�absz�? – wtr�ci�a Melisa.
Romilda i Charlotte roze�mia�y si�, ich rozbawiony �miech odbija� si� od stropu i �cian, od umywalek i okien… Sara naprawd� nie wiedzia�a, dlaczego �arty dziewczyn z klasy by�y dla niej takie przykre. Imputowanie, zupe�nie bezpodstawne, �e ten morderca jest jej ojcem czy jakim� nieznanym stryjem, okaza�o si� dla niej bardzo nieprzyjemne. Mo�e dlatego, �e nie mia�a ojca i dziadk�w i czasem czu�a si�, jakby wylecia�a sroce spod ogona: zero wiadomo�ci o przodkach, mieszkanie w Basildon i mama, zawsze tajemnicza i niech�tnie opisuj�ca to, co by�o…
– AAAACH!!! – wrzasn�� duch uczennicy, gdy� sedes, w kt�rym mia�a si� w�a�nie utopi�, poszed� nagle w drobny mak, podobnie do wszystkich kran�w. Romilda, Melisa i Charlotte wrzasn�y i odskoczy�y od umywalek, z kt�rych pryska�y strumienie wody.
– Co si� dzieje? Us�ysza�em…
O�ywiony g�os Artemisa Greengrassa, kt�ry wlecia� do �azienki bezczelnie, przerwa� dziki wrzask czterech, w tym jednej martwej, dziewczyn. Ch�opiec zagwizda�.
– No no… Ale bajzel…
– AAAAAA!!! M�czyzna!!! – zapia�a J�cz�ca Marta.
– Jaki m�czyzna, ledwo dzieciakiem bym si� nazwa�, ale…
– Wynocha!!! – wrzasn�a Romilda.
– NIGDY WI�CEJ NIE NAZYWAJ MNIE KREWN� BLACKA!!! – krzykn�a Sara.
– Sara, spokojnie… – wtr�ci�a Melisa.
– NIE UCISZAJ MNIE, MELISA!
– M�czyzna!!! W mojej toalecie!!! Spokoju po �mierci nawet nie zazna�am!!!…
– Co, Black, czy�bym ci nadepn�a na odcisk?
– … C� za okrutny los!!! Pewnie przyszed�e� si� �mia�, �winio! Nawet po �mierci mnie podgl�daj�!!! �winie!!!
– Wyjd� st�d, Artemis!
– Romildziu, chcia�em tylko popatrze�!
– Sara!!! Co ty robisz, nie bij si� z ni�!!!
– ZOSTAW MNIE, FLAXENFIELD!!!
– Agresywna jeste�, dziewczynko! Czy�by� mia�a to w genach?
– GRRR!!! ODSZCZEKAJ TO, BEZM�ZGU!!!
– ZJE�D�AJ ST�D, GREENGRASS!!!
– M����ʯCZYZNAAAAAA!!! BIAAAAADAAAA MIIIIII NA WIEEEEEKIIII!!! AAAAA!!!
– CO TU SI� DZIEJE, DO CHOLERY JASNEJ?!
Pi�ciu Gryfon�w i jeden duch, pochlipuj�cy malowniczo, zwr�cili g�owy w kierunku drzwi. Sta�a tam profesor McGonagall, z w�ciek�o�ci rozszerzaj�ca dziurki u nosa. Obserwowa�a ze z�o�ci� dziwaczn� scenk�: Sara, wyrywaj�ca si� Melisie i szar�uj�ca na Charlotte, Romilda wymachuj�ca pi�ci� w kierunku sp�oszonego Artemisa i J�cz�ca Marta, zawodz�ca za nimi, wszystko na tle ka�u� i gejzer�w, kt�re malowniczo tryska�y z rozwalonych kran�w.
– Charlotte i Romilda �mia�y si� z Sary! – wyja�ni�a natychmiast Melisa. – Obra�a�y j�, twierdz�c, �e Syriusz Black jest z jej rodziny!
McGonagall na chwil�, nie wiedzie� czemu, zaniem�wi�a, po czym, jakby odzyskuj�c rezon, ofukn�a Artemisa:
– A ty, Greengrass, co ty tu wyrabiasz?!
– Ja nic, zosta�em obrzucony wyzwiskami… i wod� z kibli! – miaukn�� �a�o�nie czarnow�osy.
– Szoruj st�d, ch�opcze, to damska toaleta! A wy… Zawiod�am si� na was, dziewczynki. Panna Vane i McLaggen otrzymuj� po minus dziesi�� punkt�w dla Gryffindoru i szlaban jutro, u mnie po zaj�ciach… I ty, Black, te� minus dziesi�� punkt�w za zniszczenia.
Sara nie spyta�a, sk�d McGonagall wie, �e to ona roztrzaska�a armatur�.
– Powinny�cie si� wspiera� i sta� za sob� murem, a nie sia� niezgod� i oskar�a� si� bezpodstawnie o jakie� g�upoty! Mam nadziej�, �e ta lekcja was czego� nauczy! A teraz id�cie na zakl�cia, �eby pan Filch m�g� normalnie posprz�ta� po was ba�agan!
I wysz�a. Romilda i Charlotte, obra�one, opu�ci�y przy akompaniamencie wyj�cej Marty �azienk�, zerkaj�c wrogo na Sar�. Charlotte u�miecha�a si� z�o�liwie i tryumfalnie. Sara, nie odzywaj�c si� do Melisy i ignoruj�c jej pe�en zatroskania wzrok, ruszy�a si� wreszcie z miejsca, prze�uwaj�c w ustach smak z�o�ci. Dlaczego j� tak to zirytowa�o?

Komentarze:

Recieved this particular product prior to the date provided in a really wonderful gift container . Their image that is presented for the bracelet is exactly what you will recieve. This will be most delicate though the gorgeous piece concerning precious jewelry that will continue mainly because iof the particular toggle clasp and that is most robust so the bracelet eill never be removed.
Nike blazers UK http://nike-blazers.bluespiritcr.com

This is an great present for any family. I would strongly incourage individuals to choose our things makes a very good gifts. Their transmitter does outstanding day duty in buying on items regarding occasion. I requested my personal material per day back and I also reveived it really quickly.
Cartier Love Bracelet http://www.ctbujewelry.com/

!��O�??o?s
www.shaystation.com http://www.shaystation.com

????????????
calyxmanifold http://calyxmanifold.com

Y.YaY�Y�YeC`YIY�Y�Y�YE�?�aUI��?A?
projectxcraft.com http://projectxcraft.com

????????????????????)
www.lackemphasis.com http://www.lackemphasis.com

�c�E�IY�Y�Yo��Y�YߤoNo�.?z�a�A�??
rhondaspeakeasy.com http://rhondaspeakeasy.com

Great mother's time gifts. Although, some sort of bracelet took quite lengthy and come, and it came after the vacation. My mother conveyed your she liked the bracelet, though I've maybe not spotted this girl wear that it however.
Cartier Love Bracelet Replica http://www.cheops.ch/cartierreplica.php

???????!??????!???????!
motionnerve.com http://motionnerve.com

This is an great present to your very own family. I'd strongly incourage people to pick this particular that it makes a very good gifts. Ones transmitter performs outstanding day duty in getting that things on top of time. I ordered my personal things everyday ago and I also reveived it certainly quickly.
Cheap Beats headphones http://www.aipgnm.com/

Well mother's time gift. Nevertheless, their bracelet took too longer and come, therefore came after the getaway. The mother conveyed you already know she loved the particular bracelet, although We have maybe not seen her put on things however.
Cartier Love Bracelet Replica http://www.wildevils.ch/SoftballSpielplan.aspx

This is an awesome gift concerning on your family. I would highly incourage individuals to go for this particular things makes a very good gifts. All transmitter performs a great day duty with buying the actual products on top of time. I purchased my personal things every day ago and I also reveived it really quickly.
Nike air max 1 http://www.jamelstrong.com/

luceeluce.it
mulberry handbags http://gearpeddler.com/mulberry_outlet/

?????????????????!
www.calyxmanifold.com http://www.calyxmanifold.com

�e���.�?�a��¤.�?�1?
speedfactorytraining.com http://speedfactorytraining.com

A?�S�uE�?O��2013�e3��.�?�~I3�?f�oY�Y�YO>?�.�A�ߤ�
www.wideeyesblog.com http://www.wideeyesblog.com

????????????????????????????
independentmanner.com http://independentmanner.com

Ideal mother's time gift. However, that the bracelet got besides lengthy to come, and it appeared following the holiday. My mother conveyed in which she liked that bracelet, yet We have never spotted her use it but.
Nike air max 1 http://www.ordersoho.com/

7 of 10
scarpe mbt on line http://jdli.org/app.php?p=scarpe-mbt-on-line

2. Wear may bear in mind creating withtari Poe over first this unique a classic isn consideration, On the other hand it's likely that a friend will take a risk on Poe and you must ask yourself explanation cause. Poe took part in a feeble school achieving(Meeting north america) Together with in many years wasn a particular player, Applying four commanded fumbles, Five bags and so 101 discusses..
cheap nike free run http://www.corevihest.fr/index.asp

« 1 3 4 5 6 7 8 9 »

| Script by Alex