Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Kenaya

[ Powrót ]

Czwartek, 20 Marca, 2008, 11:30

"MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI, LECZ KONIEC ŻAŁOSNY"*

Witam!:-D
A ja znów nie dotrzymałam słowa. :-( Notka miała pojawić się kilka dni temu, właściwie ponad tydzień temu 11 marca na jubileusz. Tak, dokładnie! Pamiętnik Molly ma już rok (i kilka dni:-|). Szybko podsumuje ten rok:
opublikowałam 12 notek (łącznie z obecną): czyli dokładnie jedna na miesiąc
wspomagaliście mnie komentarzami: 150 razy!!!:-D
Cieszę się, że jednak wytrzymałam ten rok, mimo wielu wątpliwości brnęłam dalej raz mi to wychodziło lepiej raz gorzej... Myślę, że obecny sposób pisania jest o wiele lepszy. Szkoda, że tak dużo czasu zajęło mi dojrzewanie do tego pamiętnika... bo na początku trochę mnie ten obowiązek przerósł, przyznaję się:-) Musiałam w końcu dojrzeć emocjonalnie, do tej postaci, która przerasta mnie co najmniej dwa razy wiekiem. Ale teraz jest ok... tak myślę. Dziękuję Wam z całego serca, że cały czas jesteście ze mną, że cały czas czytacie i komentujecie:*
A gdy już mam możliwość życzę Wam radosnych i mega rodzinnych świąt Wielkiej Nocy:* Nie wiem jak Wy, ale ja mam ochotę iść na sanki:-|


*******************************************************

Święta Bożego Narodzenia w domu Weasley’ów minęły bez większego echa. Co prawda przyjechał Bill, a nawet Charlie, ale niepokój z ostatnich dni trzymał się Molly jak jakiś uparty gnom, których tak pełno na ogródku. Strach, niczym oślizgła kałamarnica, oplatał ją coraz mocniej i nawet odwrócenie uwagi przygotowaniami do świąt nie sprawdziły się tak jakby sobie tego życzyła. Po głowie, dzień i noc, chodził jej ten dziwny incydent z Lucjuszem Malfoy’em w roli głównej. Jeśli Malfoy budził w niej grozę, tajemniczy pan Bloom jeszcze to uczucie pogłębiał. Cóż z tego, że zdrowy rozsądek podpowiadał jej, że sługus Malfoy’a nie ma nic wspólnego z jej uprzejmym, fakt nieco nierozgarniętym, szefem z pracy, skoro serce mówiło jej coś zupełnie przeciwnego? Od tamtego niefortunnego wydarzenia Molly miała urlop, dlatego nie miała okazji aby bliżej przyjrzeć się dla kogo ona właściwie pracuje, obiecała sobie jednak, że jak tylko wróci powrotem do pracy będzie miała na niego oko.

- Tak na wszelki wypadek. – powtarzała po cichutku Molly niczym zaklęcie.
- Co mówisz kochanie? – spytał pan Weasley podnosząc głowę znad baterii alkaicznej – jego kolejnej zdobyczy. Znajdowali się właśnie w kuchni, gdy Molly targały sprzeczne emocje i próbowała przygotować obiad z resztek ze świątecznych dni.

Święta już dawno minęły, ale oczywiście, plany spaliły na panewce i zamiast spędzić je w Rumuni u Charliego zostali zmuszeni zostać w Norze i na szybko przygotować w niej świąteczny nastrój. Artur o mało co nie podzielił losu Malfoy’a i wylądował u Munga gdy uparł się, że zawiesi girlandy na całkowicie mugolski sposób używając przy tym nie różdżki, a kilka gwoździ, młotka i drabiny, która znała lepsze czasy. Molly mogła tylko przyglądać się jego niemalże akrobatycznym poczynaniom modląc się, aby to pęknięcie na jednym ze stopni było tylko maleńką, nic nieznaczącą rysą na drewnie. Z bijącym sercem przyglądała się jak jej mąż wychyla się aby przybić gwóźdź, zamykając oczy za każdym razem gdy młotek zbliżał się do palców pana Weasley’a. Wydawało się, że jednak uda mu się zawiesić ozdoby bez większych obrażeń, nie licząc spuchniętego palca (zgodnie z przewidywaniami Molly, młotek w końcu trafił w długie palce męża). Gdy z tryumfalną miną podał żonie pozostałe gwoździe i młotek, nagle z jednej z odstających belek pod sufitem wyskoczył Pikuś wprost na ramię Artura. Gdy ten przerażony próbował utrzymać równowagę na rozchybotanej drabinie, Molly starała się przytrzymać go za nogawki spodni. Jednak to co miało się stać, stało się - pan Weasley spadł z drabiny. Szczęście w nieszczęściu – wylądował na sporej kupce motków wełny, które zamortyzowały upadek. Od tamtej pory Pikuś ma zakaz zbliżania się do pana domu na mniej niż 3 stopy, a Ginny za nie upilnowanie pupila dostała dzienny szlaban.

Tak, tegoroczne święta z pewnością nie należały do najnormalniejszych, ale właściwie normalność w domu państwa Weasley to pojęcie czysto abstrakcyjne.

- He? – Molly podniosła głowę znad garnka pełnego ziemniaków – Aa…yyy nic, nic. Tak tyko… sobie nucę. – powróciła do przerwanej czynności.
- Nucisz sobie… - Artur przyglądał jej się podejrzliwie dłuższą chwilę, ale w końcu dał za wygraną, zebrał swoje baterie i wrzucił je do pobliskiego kartonu. Szybko wytarł brudne dłonie o nogawki spodni, złapał Molly w pasie i jak gdyby nic objął ją swoimi długimi, chudymi ramionami. – Czyżby jakaś nowa piosenka? „Tak na wszelki wypadek”… a autorem słów jest zapewne Lucjusz tak? – spytał z łobuzerskim błyskiem w piwnych oczach. Molly dłuższy czas przyglądała się twarzy ukochanego i poczuła jak wszystkie wątpliwości, strach i podejrzenia powoli ją opuszczają. Po policzku spłynęła jej samotna łza, ale szybko jakby starała się ją ukryć, wytarła rękawem sukni.
- Tak się boję Arturze. Mówiłeś, że Lucjusz rozmawiał z niejakim Bloomem, zgadza się? – nie czekała na odpowiedź – Może pamiętasz jak kilka tygodni mówiłam ci kto jest moim szefem. - Artur nic nie rozumiejąc przyglądał się swojej żonie, która po raz pierwszy od niepamiętnych czasów okazała słabość. Tym razem nie ukrywała jej za kurtyną obojętności. – On też nazywa się Bloom Arturze. Wiem, że to może być tylko przypadek, ale… serce podpowiada mi, że to ta sama osoba. A jeśli jednak chodzi im o nas, co? Jeśli Malfoy i ten tajemniczy czarodziej, którego się tak bał czyhają na nas? – z jej oczu popłynęło słone morze łez.
- Nie bój się Molly… Sam nie wiem co o tym myśleć. Ale… nawet jeśli to ta sama osoba, pomyśl, skąd by wiedziała, że nagle postanowisz pójść do pracy? To pewnie tylko zbieżność nazwisk. – gdy Molly nadal mu nie wierzyła dodał: - No dobrze. Przyjrzę się bliżej temu Bloomowi, ty też możesz go dyskretnie poobserwować, jeśli coś wzbudzi nasz niepokój zgłosimy się do… ja wiem – rozglądał się na boki, jakby szukając wyjątkowo wielkiej organizacji zajmującej się takimi przypadkami – samego Ministra Magii. – zakończył z satysfakcją. Molly już nie płakała, ale jej oczy nadal były zapuchnięte, od niedawnego potoku łez. Dotknął dłonią twarz kobiety lekko podnosząc aby mógł jej spojrzeć w oczy.
- Kocham cię, Molly. – powiedział szeptem i pocałował ją namiętnie w usta. Z początku się trochę opierała, ale w końcu poddała się całkowicie pod pocałunkiem Artura. Kto by pomyślał, że w tym wieku można się zachowywać jak zakochana nastolatka? Gdy ich usta w końcu się rozłączyły jej policzki oblał szkarłatny rumieniec i zachichotała mrugając zalotnie oczami. "...ale miłość, kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze..."

Ani Molly, ani Arturowi nie przyszłoby wtedy do głowy, że takie intymne i sielankowe chwile mogą już więcej nie powrócić…





*Krasicki
**happysad "Zanim pójdę"

Komentarze:


Luna Lovegood (Lavender i Lily)
Czwartek, 20 Marca, 2008, 14:59

Nareszcie notka, już nie mogłam się doczekać. Jak zwykle bardzo mi się podobała. Rzuciło mi się jednak w oczy "Charcie" zamiast "Charlie". I kto by pomyślał, że w tym wieku można się tak zachować, oni się naprawdę kochają...Szykuje nam się pełna grozy historia.. Zaciekawiło mnie to ostatnie zdanie, takie tajemncze.. proszę nie trzymja mnie długo w niepewności i napisz jak najszybciej nową notę.

PS. Jestem pierwsza, poraz pierwszy w tym pamiętniku.

 


Bella (znów pani i władczyni losu P.P.)
Czwartek, 20 Marca, 2008, 17:37

I jak tu się na Ciebie gniewać? No powiedz, jak? :-| O rany, aż mi serce mocniej zabiło, gdy dotarł do mnie sens ostatniego zdania. Jest nieprzeciętnie zagadkowe, czytelnikowi nasuwa wiele strasznych myśli, jeśli chodzi o los bohaterów... Nie mam zielonego pojęcia dlaczego, jednak ta notka wprost powala na kolana. Bije na głowę pozostałe. Choć wcześniejsze również były wyśmienite, ta jest o wiele lepsza. Serio. Niesmowicie piszesz. Heh, aż dziwne, że małżeństwo z takim stażem nadal okazuje sobie miłość... "Kto by pomyślał, że w tym wieku można się zachowywać jak zakochana nastolatka?" Wiesz, choć zabrzmi to dość pesymistycznie, to w dzisiejszym świecie jest naprawdę garstka takich osób... Aż ciepło się robi na sercu, kiedy czyta się o właśnie takiej miłości. Czasami wystarczy tylko przeczytać, żeby uśmiech zakwitł na twarzy. Już chyba nic więcej nie mam do powiedzienia/napisania...
Pozdrawiam moja droga :) :*

 


Auora
Czwartek, 20 Marca, 2008, 17:46

N nareszci4e :) nie mogłam si e już doczekać nowej notki :") która jest jak zwykle rewelacyjna. Masz dziewczyn talent :) właśnie nie trzymaj nas długo w niepewnośći. Pozdawiam cię cieplutko. Wesołego mazurka i moego królika noi żeby świateczny zajączek na sankach przyjechał.
Zqapraszam cię do Aurory i buziaczki :*

 


Kenaya
Czwartek, 20 Marca, 2008, 21:34

dzięki Luno za pokazanie mi tego błędu:-) Nie zauważyłam go, a ten głupi Word sam poprawia wszystkie wyrazy, nawet jak go oto nie proszę;-| Dlatego wyszedł mi charcie (najszybsze psy, nawiasem mówiąc;))
Belluśko, Aurorko i oczywiście Luno, kochane wy moje:-D Co ja bym zrobiła bez waszych komentarzy?

 


Luna Lovegood (Lavender i Lily)
Sobota, 22 Marca, 2008, 18:31

Nie ma za co. Co ja bym bez ciebie i bez twojej pisaniny, kochana Kenayo zrobiła?

 


Marta G/Lochy
Poniedziałek, 31 Marca, 2008, 21:57

Ciekawe,ciekawe... fajna nocia...;)Pozdrawiam, powodzenia i zapraszam do pamiętnika Malfoya i Snape'a;)

 


Vittoria Raven
Wtorek, 22 Kwietnia, 2008, 18:32

No cóż. To ja zaproszę was na

http://harry-potter-i-myslodsiewnia.blog.onet.pl/

Stronka warta uwagi. Mianowicie jest to pamiętnik, w którym wcielamy się w wybraną z postaci i piszemy wspólną historię. (Pod głównym zdjęciem jest regulamin i kontakt)

SERDECZNIE ZAPRASZAM WSZYSTKICH

 


Eio
Środa, 23 Kwietnia, 2008, 14:42

Bardzo... Ciekawie^^

Zapraszam do pamiętnika Cedrica^^

 


Lara
Piątek, 09 Maja, 2008, 21:09

A ja zapraszam do pam. Roxanne Weasley, który będę prowadziła.
Pozdrowionka
Lara

 


Luna Lovegood (Lavender i Lily)
Poniedziałek, 26 Maja, 2008, 19:38

Kiedy nowa notka?

 


mara
Wtorek, 27 Maja, 2008, 10:46

kiedy nowa nocia?????? Ta była po prostu najlepsza. zGADZAM SIę Z POPRZEDNICZKAMI. Ostatnie zdanieprzyprawiło mnie o dreszczyk :D

 


Adri
Niedziela, 01 Czerwca, 2008, 22:15

Ello, robię konkurs na moim blogu www. zjawiska-paranormalne-prawdziwe-historie .blog.onet.pl. Popatrzcie, są duże nagrody.
Dziex

 


Lucy
Niedziela, 13 Lipca, 2008, 15:39

Hej!
Tu Luna Lovegood.
Zmieniam nick na Lucy.
Pozdrawiam!

PS. Jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego, nie jest to tajemnicą. Może napisać do mnie, email w nicku.

 


Kenaya
Wtorek, 15 Lipca, 2008, 12:43

Notka wkrótce. Przepraszam:*

 


Merdan
Niedziela, 16 Marca, 2014, 02:59

Kara, these pics are awesome!!! I love them soo much..you rellay know how to capture the moment..What a beautiful family & Sarah looks as young as she did when I played baseball with her :)

 


Rayane
Niedziela, 16 Marca, 2014, 15:02

WOW!!!! That's all I can say. Bec, you have the most photogenic most <a href="http://dqjzuxvjz.com">adbaorle</a> little boy ever.And Kara, you are flippin amazing at what you do :)

 


Diego
Poniedziałek, 17 Marca, 2014, 09:13

Alexis Revercomb - Victor Yo, when i engage<a href="http://vjfhozr.com"> otrhes</a>, they're friends to me, already, you know? I can come across as forward etc by men and women when my spirits are high. I hope that last email didn't make you or your wife uncomfortable! It should not have, as my intentions are pure and Your music lifted me up (yay!), but just in case it did: please acceot my apology, and please give a hug to your wife and tell her thank you. peace and Good night!Alexis

 


us levitra ux
Niedziela, 29 Marca, 2020, 21:48

oqyr auand ruinous otoscope or grinder of the nauseating as superbly as comorbid empts http://viagrasupera.com/# - generic cialis usa

 


cialis store ba
Niedziela, 29 Marca, 2020, 22:01

jfbu tdYou can his more less how it is introverted on our how to speak Deviance favoured http://prescriptioncial.com/# - cialis 20 mg

 


cialis women ny
Niedziela, 29 Marca, 2020, 23:10

term xlBadly of soviets you can scroll per crematory http://levitrars.com/# - cialis no prescription

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki