Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Zeti

  Moje przemyślenia
Dodał Alastor Moody Poniedziałek, 13 Listopada, 1944, 16:59

No trochę tu nie zaglądałem, ale w biurze huk roboty. Wszędzie sowy, masa wypadków, coraz to nowe zawiadomienia w Elephant and Castle jakiś dowcipniś wylewitował ośmiu mugoli pod sufit restauracji. Na wyspie Wight sześciu mugoli ciężko rannych. Co też tym ludziom przyjdzie do głowy, żeby się zabawić są zdolni nabijać mugoli na pale, i podpalać! Jakby mało było roboty z Grindelwaldem. Dumbledore ostatnio wspominał mi, ze podejrzewa go o próbę wykonania horcruxa. Horcruxa! W tym właśnie celu zabił on dwie czarownice na północy Szkocji, i do tego była mu potrzebna Kula Kasandry. Albus myśli jednak, ze mu się to nie powiodło, ponieważ akt najczystszego zła nie dokonał się tylko przy udziale samego Grindelwald. Jest to dla nas bardzo pomyślne, ale nie tak, jak na przykład częściowa utrata mocy przez niego. Jak najszybciej należy jednak zakończyć tę wojnę, ponieważ mugoli, już wymknęli sięgam z pod kontroli. Prowadzą oni swoją własną wojnę, i nie mają nawet pojęcia o tym, kto jest ich prawdziwym przeciwnikiem. A zło rośnie w siłę. Skoro Zły myśli już o horcruxie, oznacza to dla nas kłopoty. Wielki kłopoty. Ale może w końcu wspólnymi siłami, pokonamy zło. Album jest na dobrej drodze. Aurorzy wspomagają go jak tylko mogą, więc siła jest z nami.
Cóż jednak powiedzieć o sobie. Oczy mam podkrążone, a właściwie oko. Ta magiczna atrapa wiruje i obraca się nie okazując zmęczenia. Pełni lepiej swoją rolę lepiej niż naturalne. Odczuwam ogromne zmęczenie, nie sypiam prawie Jeszcze chwila i nabawię się manii prześladowczej. Zamontowałem sobie w domu najnowsze magiczne czujniki i zabezpieczenia. Tak na wszelki wypadek. Jednakże najgroźniejszą rzeczą, z jaka spotkałby się tu potencjalny włamywacz byłbym sam ja.
Niekiedy myślę o mugolach. Jak oni mogą obejść się bez magii? Gdybyśmy ich nie chronili poniektórzy wyrżnęli by ich w pień ot tak dla zabawy. A oni jak się nam odwdzięczają? Mało to się w szkole naczytałem o stosach i palach? Właściwie to pokaz ich głupoty, ale jednak każdemu człowiekowi, czy czarodziejowi, czy też nie należy się szacunek. Bo skąd niby mieli wiedzieć, ze to nic nie da. Jedno proste zaklęcie, i płomienie zimnieją. Ach, ile to mądrzy filozofowie zastanawiali się nad mugolami. Co się będę rozpisywał? Ojej wywar wrze. Muszę dodać kolce szpiczaka, bo nici z niego.
Alastor Moody

[ 837 komentarze ]


 
Wakacje
Dodał Alastor Moody Niedziela, 30 Lipca, 1944, 09:14

Kto był tak głupi, że wymyślił wakacje i urlopy? Przez tą osobę siedzę teraz w domu jak sowa w klatce i nudzę się jak mops. Po prostu koszmar. I co z tego, że nie wykorzystałem zaległego urlopu przez dwa lata? Powinni się cieszyć, ze pracuje, a nie wysyłać na wakacje. Bezsens. A ”Proroku” piszą o tylu nieudolnościach. Nie radzą sobie beze mnie. Ale cóż Moody zaliczył jedną wpadkę Moody może odejść. Jedna [pomyłka i od razu koniec. Mówią niby urlop żeby nie denerwować. Ja im pokaże. Nie mam siły więcej pisać. Może i tak tego nie czytacie. W końcu Moody nikomu nie jest potrzebny.
Alastor Moody

[ 5686 komentarze ]


 
Historia utraty Oka
Dodał Alastor Moody Poniedziałek, 26 Czerwca, 1944, 22:48

Ach ci ludzie! Za grosz rozumu. Po co wsadzają różdżki do tylnych kieszeni szat? To się może skończyć rentą! Ale nikt nie słucha moich ostrzeżeń. A skutki są takie, że Arnold Dophel nie ma już tyłka.
Miałem opisać Historię Utraty Oka, ale wezwali mnie do tłumienia zamieszek. Na szczęście to nie był, Grindelwald, ale faktem pozostaje, ze kilka osób nie żyje, a śmierć każdego pojedynczego istnienia, jest tragedią, a co dopiero śmierć siedmiu osób, w tym pięciu niewinnych mugoli, (Bo o tych dwóch czarodziejach, nie można powiedzieć, że byli nieskalani) No, ale na szczęście złapaliśmy mordercę. Oczekuje teraz w Azkabanie na proces przed Wizemgamotem.
Nie będę jednak wdawał się w szczegóły procesowe, muszę zebrać myśli, przypomnieć sobie dawne dzieje… Ach dobre to były czasy…
***
Z oddali rysowała się mglista, górska perspektywa. Deszcz lał z nieba jak z cebra. Cały przemoczony szedłem wąską brukowaną ścieżką. Myślałem wtedy, że zdobędę sławę, a skutkiem tej samotnej wyprawy była utrata oka. Byłem młody i głupi. Ale miałem dopiero dwadzieścia pięć lat, młodzieńcze ambicje i ideały napędzały mnie w podążaniu, do celu. Ale co było celem? Górski szczyt majestatycznie unoszący się ponad linią mgieł. Szczyt ten miał być szczytem moich ambicji, a stał się szczytem głupoty, i bolesną nauczką na przyszłość. Ilekroć teraz mam ochotę zrobić coś głupiego, przypomina mi się Gravitz, a szalona myśl od razu uchodzi w zapomnienie. Teraz, gdy rozpamiętuję tamto wydarzenie mam świadomość, ze mogłem stracić wtedy coś stokroć cenniejszego niż oko… Mogłem przewidzieć wydarzenia, które rozegrały się na Gravitz, ale tego nie zrobiłem. Przeklęta ambicja, zaślepiła mnie, a gdyby nie odrobina zdrowego rozsądku, na koniec, nie opowiadałbym teraz tej historii…
Wytrwale wspinałem się na szczyt, dostałem cynk, z zaufanego źródła, że tam na górze, w jaskini, znajdują się potężne artefakty czarnomagiczne. Gdyby dostały się w niepowołane ręce, byłoby źle, bardzo źle. Ale właściwy człowiek, czyli ja znalazł się na właściwym miejscu. Miałem nadzieje przechwycić przedmioty, skrywane od dziesięcioleci w tej jaskini. Ale nie przewidziałem jednego, że to pułapka, jakiegoś czarnoksiężnika, który chciał mnie zapewne usunąć ze swojej drogi. Po pokonaniu setek jardów dotarłem do wąskiej szczeliny, która była wejściem do kompleksu jaskiń pod szczytem Gravitz. Zauważyłem, że nie wyrzeźbiła tego natura, bo wejście było idealnie symetryczne, a gdy się bliżej przyjrzałem, miałem już pewność, że do wydrążenia tego wejścia użyto czarów. Powinno to obudzić we mnie czujność, ale ja wtedy wziąłem to za potwierdzenie tego, że gdzieś w korytarzach przede mną spoczywa niespotykany skarb, Skrzynia z Gravitz. Zagłębiałem się coraz głębiej pokonując kolejne odnogi korytarzy. Miałem przed sobą wyciągniętą różdżkę, bo kto wie, jakie potwory mogła kryć ta jaskinia. Nagle przed moimi oczyma rozpostarł się zapierający dech w piersiach widok. Ogromne jezioro, otoczone solnymi skałami. Przez kilka szczelin wpadało światło, odbijając się od brył soli, tworzyło spektakl oświetleniowy. Wtedy za moimi plecami coś zaszeleściło, i jakiś chrapliwy głos wypowiedział słowo Crucio! Padłem na niebieskie kamienie, które tworzyły podłogę w jarze. Pomimo ogłuszającego bólu odwróciłem się… I to był błąd. Jakieś okropne zaklęcie z oślepiającym srebrnym blaskiem ugodziło w moje oko. Poczułem jakby ktoś wlał mi do oka roztopione żelazo. Ból nie trwał jednak długo. Po kilku sekundach padłem zemdlony. Po kilku dniach obudziłem się w szpitalu Św. Munga.
Nie wiem, kto mnie zaatakował, ani dlaczego mnie nie zabił, ale dowiem się. Już kilkanaście lat szukam tej osoby: wysokiej, postawnej, w czarnym płaszczu, z kapturem zakrywającym twarz. Ale kiedy ją znajdę wyduszę z niej, jaki miała motyw, co ja jej zrobiłem.
Alastor Moody

[ 1820 komentarze ]


 
O sobie
Dodał Alastor Moody Poniedziałek, 12 Czerwca, 1944, 10:43

Nazywam się Moody. Alastor Moody. Pisząc ten pamiętnik pamiętam o wielu ludziach, którzy czyhając na moje życie, pragnęliby pozyskać tak cenne informacje o mnie. Dlatego też ten pamiętnik zabezpieczyłem najbardziej skutecznymi klątwami i urokami, takimi,których nawet sam Grindelwald nie mógłby złamać bez poważnej szkody dla swojego życia. Jeżeli więc czytacie teraz to co napisałem to chylę czoła przed wami, jako, że aby złamać te zaklęcia trzeba nie lada mocy i odwagi. Jak już napisałem nazywam się Alastor Moody. Jestem aurorem, jednym z lepszych, jak mi nieraz mówiono. Kilkanaście lat temu ukończyłem najlepszą szkołę magii jaka istnieje - Hogwart. Poznałem tam osoby, których wiedza i moc są nie do przełamania, które stoją po dobrej stronie, które są moimi przyjaciółmi. Jest wśród nich Albus Dumbledore, obecnie nauczyciel Transmutacji, a niewykluczone, że wkrótce Minister Magii. Drugi to Horacy Slughorn, najlepszy Mistrz Eliksirów, jakiego znam. Poznałem też wiele ciemnych typków, których należy się wystrzegać. Najgorszym z nich z pewnością był Marvolo Gaunt osoba o wysokim o sobie mniemaniu, dumna, porywcza. słynąca z pokrewieństwa z Slytherinem, a co najważniejsze wężousta. Ale niestety, ludzie o takich cechach zwykle żyją krótko. Pamiętam do dziś dzień, w którym dowiedziałem się o jego śmierci. Był zbyt dumny, by sam przygotować sobie śniadanie. Zmarł z nędzy i głodu w swojej chatce, zapewne rozpamiętując najbardziej plugawe momenty swego życia. Ale wracam już do swojej, skromnej osoby. Ludzie nazywają mnie "Szalonooki" to nie przyjęło się bez powodu. Otóż ja posiadam magiczne oko, przenikające właściwie wszystko, od ludzkich tkanek, poprzez drewna, aż do artefaktów magicznych. Historia, która spowodowała utratę mojego naturalnego oka, jest tak ciekawa, że zapewne, ją tu opisze, ale muszę zajrzeć do myślodsiewni, ponieważ nie pamiętam wszystkich jej szczegółów, a nie chce opowiedzieć jej byle jak.
Och ale ciężkie jest życie aurora , właśnie dostałem list z Biura. Jakiś czarnoksiężnik zamordował kilku mugoli, i dwóch czarodziejów, którzy mu się sprzeciwili. Obawiam się, że to może być Grindelwald, więc Historię Oka zapisze później.
Alastor Moody

[ 1031 komentarze ]


   

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki