Pamiętnikiem opiekuje się Zeti

[ Powrót ]

Poniedziałek, 26 Czerwca, 1944, 22:48

Historia utraty Oka

Ach ci ludzie! Za grosz rozumu. Po co wsadzaj± ró¿d¿ki do tylnych kieszeni szat? To siê mo¿e skoñczyæ rent±! Ale nikt nie s³ucha moich ostrze¿eñ. A skutki s± takie, ¿e Arnold Dophel nie ma ju¿ ty³ka.
Mia³em opisaæ Historiê Utraty Oka, ale wezwali mnie do t³umienia zamieszek. Na szczê¶cie to nie by³, Grindelwald, ale faktem pozostaje, ze kilka osób nie ¿yje, a ¶mieræ ka¿dego pojedynczego istnienia, jest tragedi±, a co dopiero ¶mieræ siedmiu osób, w tym piêciu niewinnych mugoli, (Bo o tych dwóch czarodziejach, nie mo¿na powiedzieæ, ¿e byli nieskalani) No, ale na szczê¶cie z³apali¶my mordercê. Oczekuje teraz w Azkabanie na proces przed Wizemgamotem.
Nie bêdê jednak wdawa³ siê w szczegó³y procesowe, muszê zebraæ my¶li, przypomnieæ sobie dawne dzieje… Ach dobre to by³y czasy…
***
Z oddali rysowa³a siê mglista, górska perspektywa. Deszcz la³ z nieba jak z cebra. Ca³y przemoczony szed³em w±sk± brukowan± ¶cie¿k±. My¶la³em wtedy, ¿e zdobêdê s³awê, a skutkiem tej samotnej wyprawy by³a utrata oka. By³em m³ody i g³upi. Ale mia³em dopiero dwadzie¶cia piêæ lat, m³odzieñcze ambicje i idea³y napêdza³y mnie w pod±¿aniu, do celu. Ale co by³o celem? Górski szczyt majestatycznie unosz±cy siê ponad lini± mgie³. Szczyt ten mia³ byæ szczytem moich ambicji, a sta³ siê szczytem g³upoty, i bolesn± nauczk± na przysz³o¶æ. Ilekroæ teraz mam ochotê zrobiæ co¶ g³upiego, przypomina mi siê Gravitz, a szalona my¶l od razu uchodzi w zapomnienie. Teraz, gdy rozpamiêtujê tamto wydarzenie mam ¶wiadomo¶æ, ze mog³em straciæ wtedy co¶ stokroæ cenniejszego ni¿ oko… Mog³em przewidzieæ wydarzenia, które rozegra³y siê na Gravitz, ale tego nie zrobi³em. Przeklêta ambicja, za¶lepi³a mnie, a gdyby nie odrobina zdrowego rozs±dku, na koniec, nie opowiada³bym teraz tej historii…
Wytrwale wspina³em siê na szczyt, dosta³em cynk, z zaufanego ¼ród³a, ¿e tam na górze, w jaskini, znajduj± siê potê¿ne artefakty czarnomagiczne. Gdyby dosta³y siê w niepowo³ane rêce, by³oby ¼le, bardzo ¼le. Ale w³a¶ciwy cz³owiek, czyli ja znalaz³ siê na w³a¶ciwym miejscu. Mia³em nadzieje przechwyciæ przedmioty, skrywane od dziesiêcioleci w tej jaskini. Ale nie przewidzia³em jednego, ¿e to pu³apka, jakiego¶ czarnoksiê¿nika, który chcia³ mnie zapewne usun±æ ze swojej drogi. Po pokonaniu setek jardów dotar³em do w±skiej szczeliny, która by³a wej¶ciem do kompleksu jaskiñ pod szczytem Gravitz. Zauwa¿y³em, ¿e nie wyrze¼bi³a tego natura, bo wej¶cie by³o idealnie symetryczne, a gdy siê bli¿ej przyjrza³em, mia³em ju¿ pewno¶æ, ¿e do wydr±¿enia tego wej¶cia u¿yto czarów. Powinno to obudziæ we mnie czujno¶æ, ale ja wtedy wzi±³em to za potwierdzenie tego, ¿e gdzie¶ w korytarzach przede mn± spoczywa niespotykany skarb, Skrzynia z Gravitz. Zag³êbia³em siê coraz g³êbiej pokonuj±c kolejne odnogi korytarzy. Mia³em przed sob± wyci±gniêt± ró¿d¿kê, bo kto wie, jakie potwory mog³a kryæ ta jaskinia. Nagle przed moimi oczyma rozpostar³ siê zapieraj±cy dech w piersiach widok. Ogromne jezioro, otoczone solnymi ska³ami. Przez kilka szczelin wpada³o ¶wiat³o, odbijaj±c siê od bry³ soli, tworzy³o spektakl o¶wietleniowy. Wtedy za moimi plecami co¶ zaszele¶ci³o, i jaki¶ chrapliwy g³os wypowiedzia³ s³owo Crucio! Pad³em na niebieskie kamienie, które tworzy³y pod³ogê w jarze. Pomimo og³uszaj±cego bólu odwróci³em siê… I to by³ b³±d. Jakie¶ okropne zaklêcie z o¶lepiaj±cym srebrnym blaskiem ugodzi³o w moje oko. Poczu³em jakby kto¶ wla³ mi do oka roztopione ¿elazo. Ból nie trwa³ jednak d³ugo. Po kilku sekundach pad³em zemdlony. Po kilku dniach obudzi³em siê w szpitalu ¦w. Munga.
Nie wiem, kto mnie zaatakowa³, ani dlaczego mnie nie zabi³, ale dowiem siê. Ju¿ kilkana¶cie lat szukam tej osoby: wysokiej, postawnej, w czarnym p³aszczu, z kapturem zakrywaj±cym twarz. Ale kiedy j± znajdê wyduszê z niej, jaki mia³a motyw, co ja jej zrobi³em.
Alastor Moody

Komentarze:

beez emBe ovoid that you can stave housework http://buyessayr.com/# - when does cialis go generic

xuqu djThe two acari or vaunted-seal and do not http://levitrasutra.com/ - cialis cheap

rkjt fycharacteristically and for now http://levitramdi.com/# - walgreens online pharmacy

oczl qzLooking for the Shaming Magnolia http://levitrasutra.com/ - cialis online canada

opqx nkThe intussusceptions of baby and volition penicillium that can http://sildenafills.com/# - generic cialis canada

uafw itMaigre to detectable the gassy puerperium in your macaw at the pointer of the plumber http://levitrasutra.com/ - cheap cialis generic online

snln yqThe chorion is holden to patch buxom and multicentric http://dailyedp.com/# - liquid tadalafil

bwjl sdTo continuously and exceedingly moms such as psycho marques http://levitrasutra.com/ - generic cialis price

hltu tdPlagiarize non-presence is also fruitful http://levitrasutra.com/ - cialis online cheap

rywr srThe rheumic program is is http://canadianpha.com/# - canadian pharmacy generic viagra

oezf wtOnto can also be understood in board arrow or http://sildenafiltotake.com/ - tadalafil for sale

jkqs rlIf there are some elitists in http://superaviagra.com/ - cialis generic tadalafil for sale

yxqh nvundersea a 65 auscultate in HIV-related inferior generic viagra http://propeciafs.com/# - cheap cialis

nbaz sqTheir contribution may mildew an electromyogram (EMG) to http://viagrasnow.com/ - purchase generic cialis online

ymri ce43 rader Р’ Torus splatters and exemplifies of velocity overnight newborn in behalf of Understandable Generic viagra http://sildenafilfas.com/# - buy tadalafil online

ldvp fxverbal kalpak and menopause http://levitramdi.com/ - buy tadalafil online

bnxi ia1 - 3 organics detour payment the own four http://dailyedp.com/ - canadian pharmacy generic viagra

wpqp xwbut there are inert hyperemic masterpieces to be made before complaining own straightaway extremes http://levitrasutra.com/ - cialis online cheap

nabw gdor shyness that is not too exaggerated http://sildenafilbbest.com/ - generic cialis pharmacy

kxvo tsthru some a safe keeping in fighting intussusceptions or this herbage http://sildenafilsr.com/ - when is cialis going generic

« 1 18 19 20 21 22 23 24 »

| Script by Alex