"In the event of my Demise,
when my heart can beat no more
I hope I die for a belief that I had lived for." (ang.)
"W dniu mojej śmierci
gdy moje serce nie będzie mogło już dłużej bić
mam nadzieję, że umrę za Wiarę, dla kt�rej chciałem żyć."
Autor: Tupac Shaker
Życie Nataszy jest pełne zagadek i tajemnic, żeby je odkryć musisz przeczytać ten pamiętnik, w kt�rym nie znajdziesz nic opr�cz b�lu, smutku i prawdziwego życia� To nie jest kolejny pamiętnik pt. �Jestem księżniczką! Klękajcie narody!�.
Życzę miłego czytania i komentowania!
…
-A ty dok�d si� wybierasz?- Eva jest bardzo wymagaj�c� matk�, chocia� sama postrzega si�, jako wz�r do na�ladowania, ale jej dzieci tak nie uwa�aj�.
-Co? Ja?
-Dev nie udawaj g�upiego! Gdzie si� wybierasz?
-G�odny jestem, nie jad�em nic od obiadu, a ju� jest bardzo p�no- w�a�ciwie to i ja zg�odnia�am…
-Wiesz co ja te�. Chod� zrobimy kolacje, kto nam pomo�e?- wiem, �e wszyscy by co� zjedli, chocia� nie daj� po sobie zna� tego.
-Ja, bo znaj�c ciebie i �ycie to same zielsko dasz nam do jedzenia. Ja bym zjad� jakie� mi�sko i napi� si� kremowego piwa…
-Ty to masz marzenia �apo, chocia� ja te� bym nie wzgardzi� piwem… Oj, jak dawno nie mia�em okazji, aby go si� napi�- czasami mam takie wra�enie, �e Remus jest otwarty przy najbli�szych, nie dziwi� si� mu. Ci�ko jest znale�� prac� wilko�akowi.
-Widzisz Luniaczku!
-Nie nazywaj mnie tak!
-Bo co mi zrobisz?- s� ju� doro�li, a zachowuj� si� jak ma�e dzieci. Od dawna nie widzia�am go tak rozbawionego (tj. Syriusza), chocia� Remusa te�.
-Nie wiesz co?- ten g�os…- Wyjmie swoj� odznak� i odejmie ci punkty, a p�niej dostanie ci si� od gryfon�w za to, �e znowu przegramy walk� o Puchar Dom�w.
-W ko�cu zjawi�e� si� w domu, kochanie.
-Mia�em urwanie g�owy w tym Ministerstwie. Nie uwierzycie mi, ale Knot nosi… r�owe majty!- �e co?
-Sk�d to wiesz? Czy�by�…?- zwaliste maj� poczucie humoru.
-Oczywi�cie �artuje! Mam ma�e pytanko?- du�e ma�e dziecko- to jedyna my�l, jaka przychodzi mi do g�owy, kiedy zrobi min� pt. „To nie moja wina Lily!”. A� �mia� mi si� chce, ale nie powinnam, bo to w ko�cu m�j ojciec.
-A to zale�y jakie, bo jak o to co tu robimy to, nikt Ci nie odpowie- Peter czasami mnie zaskakuje. Siedzia� przez d�u�szy czas i udawa�, �e rozumie wszystko, a tu wyskakuje z takim tekstem.
-Nie o to, chocia� m�g�bym si� zapyta�. Przejd� lepiej do rzeczy, a wi�c co robi� u nas ma�e wilczki w domu? Mam nadziej� ch�opaki, �e to nie wasza sprawka. A wi�c kto mi to wyt�umaczy?
-To mo�e ja, tato- skoro ja opowiedzia�am reszcie to powinnam i tacie.
-A ty masz z tym co� wsp�lnego?- na brod� Merlina, czy ja jestem a� taka u�o�ona i grzeczna?
-W�a�ciwie to jej, ale i moja te�- gdy mia�am ju� odpowiedzie�, us�ysza�am wypowiedz Tonks, kt�ra powiedzia�a w cz�ci prawd�.
-Cze�� Tonks! Nie widzia�em ciebie dzisiaj w Ministerstwie- trzeba b�dzie wyprawi� go na badanie wzroku.
-Ja ciebie dzisiaj widzia�am i m�wi�am ci cze��, ale ty mi nie odpowiedzia�e�.
-Tak? Dziwne, musia�em by� nie�le wkurzony, bo dosta�em awans w pracy- �e co?
-Awans? Nic nie wspomina�e�, a pracujemy razem na tym samym oddziale!- Syriusz, �e tak powiem ma kompleksy, ale nie napisz� jakie, bo nie wiadomo (mo�e to przeczyta�)
-A TY BY� CHCIA� ZOSTA� OCHRONIARZEM KNOTA?!- przepraszam tato, �e si� �miej�, jak wszyscy to wszyscy.
-�artujesz? Prawda?- po ogromnej fali �miechu Remus musia� sprawdzi�, czy to prawda.
-Nie! Mi jako� nie jest do �miechu!- dobre sobie, ale ja jako� nie wierz�.
-Najlepiej opowiedz, jak to by�o- Eva ma wpraw� do zadawania pyta�, bo ma tak� fajn� prac�, �e nie spos�b si� nudzi�. Dziennikarstwo- co dwa tygodnie dostaj� za darmo „Czarownic�”, chocia� bardziej wol� „�onglera”, kt�ry ma nienormalne wywiady, zdj�cia i jest najgorsz� gazet� na rynku magicznym, czytam go regularnie, bo roz�miesza mnie ona.
-Powiem wam w skr�cie, bo nie chce mi si� opowiada� WSZYSTKIEGO, a wi�c dzisiaj zadowolony z propozycji dostania o wiele lepszej pracy…
...
~~~~
Nocia dla:
Nimora, Karolla, Nikev_a 131313, Dumb, Hermi, Iga, czarn@ blondi13, Daring_Style, misiek, roxana, Karolcia
Je�eli kogo� pomin�am to z g�ry przpraszam.