Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Nika1310

"In the event of my Demise,
when my heart can beat no more
I hope I die for a belief that I had lived for." (ang.)

"W dniu mojej śmierci
gdy moje serce nie będzie mogło już dłużej bić
mam nadzieję, że umrę za Wiarę, dla kt�rej chciałem żyć."
Autor: Tupac Shaker

Życie Nataszy jest pełne zagadek i tajemnic, żeby je odkryć musisz przeczytać ten pamiętnik, w kt�rym nie znajdziesz nic opr�cz b�lu, smutku i prawdziwego życia� To nie jest kolejny pamiętnik pt. �Jestem księżniczką! Klękajcie narody!�. Życzę miłego czytania i komentowania!

[ Powr�t ]

Niedziela, 16 Grudnia, 2007, 15:42

"... Czasami lepiej jest co� napisa� ni� powiedzie�..."

Wiecie jak to jest tworzy�? Zawsze wydaje Ci si�, �e jest do kitu, ale gdy druga osoba zapewnia Ciebie, �e jest dobrze, nie chcesz w to uwierzy�. Tak jest ze mn�… Kiedy tylko co� napisz�, wydaje mi si� za s�abe i mam to ochot� usun��… Chyba jestem ma�o dowarto�ciowana… Bellu�, Ty wiesz o co chodzi… Pozdrawiam czytaj�cych i zapraszam do czytania!

***

�wi�ta 1992 roku
Staram si� unika� rodzic�w i rodze�stwa, poniewa� nie mam ochoty na k��tnie. W�a�ciwie mia�am nie przyje�d�a� do domu, ale po rozmowie z Severusem zmieni�am zdanie. Musz� tak gra�, aby wygra�. To jest pewne!
-Wychodz�! –Krzykn�am. Najpro�ciej jest unika� niepotrzebnych pyta�. �nieg zn�w zacz�� pada�. Zimne powietrze smaga�o mnie po policzkach. Kroki skierowa�am w g��b lasu.
„O 9 w lesie, nad stawem 23 grudnia! N.P.” -Tak mu napisa�am. Stara�am si� zebra� my�li, chcia�am przygotowa� si� do rozmowy z nim. Tyle pyta�, a tak ma�o czasu!
„Za dziesi�� minut dziewi�ta” –zerkn�am na zegarek, kiedy dochodzi�am na miejsce. Czeka� ju� na mnie. Sta� oparty o drzewo. Czarna szata doskonale ��czy�a si� kolorystycznie z jego w�osami. Spogl�da� w niebo.
-O czym chcia�a� rozmawia�? Musia�em wsta� wcze�niej ni� planowa�em, mimo �e mam wolne. –Powiedzia�.
-Kujonka, do�� �adna, bogaci rodzice, zmiana szko�y –domy�lasz si� o co mi chodzi?
-Nie bardzo. Nie mam zielonego poj�cia do czego zmierzasz. –Spojrza� na mnie. Wydawa� si� taki spokojny. Inny ni� zazwyczaj.
-Chcesz pro�ciej? –Pokiwa� g�ow�. –Zak�ad, kt�ry wygra�e� za czas�w szko�y. –Twarz mu zesztywnia�a. Spojrza� w g�r�.
-Nie b�d� k�ama�. Bra�em udzia� w tym zak�adzie i nawet go wygra�em. Nie wiem sk�d wiesz i do czego zmierzasz, ale nie ma sensu ci�gn�� tej rozmowy dalej. –Powiedzia�. Ruszy� w stron� swojego domu.
-Teraz uciekasz, a wtedy przelecia�e� t� dziewczyn� wy��cznie dla zak�adu! –Nie daruje mu tego, nie pozwol� mu tak szybko odej��! Pobieg�am za nim. –Czemu nie chcesz mi odpowiedzie� na kilka pyta�?! Czy�by� si� ba�?
-Nie chc� do tego wraca�! To by�o dawno temu! –Zatrzyma� si�, ja te�. Sta�am za nim. –Zmieni�em si�…
-Nie mnie to ocenia�.
-Pytaj, tylko nie licz, �e na wszystkie pytania ci odpowiem. –Podszed� do drzewa, opar� si� o nie.
-Jak si� ona nazywa�a?
-Serena. Serena Hoffer, krukonka. By�a o rok m�odsza ode mnie. Kr�tkie blond w�osy, br�zowe oczy, nawet zgrabna. Jej wad� by�o wytkanie nosa, gdzie nie trzeba. Wiecznie m�wi�a, �e nie interesuj� j� ch�opcy. Zawsze poni�a�a osoby o niskim statucie maj�tkowym, a nawet wytyka�a innym pochodzenie. Ty jeste� czystkokrwisty- mog� si� z tob� zadawa�, za� ty jeste� pochodzenia mugolskiego- b�d� omija�a ciebie szerokim �ukiem. Tak selekcjonowa�a ludzi. –Wpatrywa� si� t�po w przestrze�.
-By�a jaka by�a, ale to nie pow�d, �eby zak�ada� si� o ni�!
-�atwo ci m�wi�, bo nie zna�a� jej. Wszyscy j� omijali szerokim �ukiem. Kiedy tylko wywijali�my kolejny numer z ch�opakami, ona nazywa�a nas „kretynami”, kt�rzy nie dojd� do niczego w przysz�o�ci. Do twojego ojca mawia�a: Nie dziwi� si� Evans, �e ciebie nie chce. Tobie te� si� dziwi�, bo pochodzisz ze szlachetnej rodziny, a ogl�dasz si� za plebsem. –�cisn�am nerwowo r�ce. By�o mi zimno. Wiatr coraz mocniej hula�. –Istnia�a pewna grupa ludzi, kt�rzy co roku zak�adali si� o r�ne rzeczy. Zapisa�em si� do niej, bo nie mia�em nic do stracenia. Przez pierwszy miesi�c nauki w szkole zastanawiali�my si�, o co mo�na si� z�o�y�. Ebenezer, pewien puchon, rzuci�, �e o dziewczyn�. My podchwycili�my ten pomys�. Przez kolejny tydzie� typowali�my dziewczyny, kt�re… by�y by godne „tego”. –Prze�kn�� �lin�. –Na li�cie by�a twoja matka… Wiedzia�em, �e James by nas wszystkich pozabija�, gdyby si� dowiedzia�, wi�c rzuci�em nazwisko „Hoffer”, i tak pozosta�o.
-Dlaczego moja matka? –Nie mog�am w to uwierzy�, po prostu nie chcia�am. „Dlaczego?!”.
-Hmm… Darujmy to sobie. Nie wa�ne! –Rozejrza� si� po okolicy. Wsz�dzie bia�o. �nieg pada� coraz to mocniej. Zadr�a�am.
-Powiedzia�e�, �e nie mia�e� nic do stracenia, jak mam to rozumie�?
-Hmm… By�em w si�dmej klasie i mia�em po dziurki w nosie tych wszystkich piszcz�cych dziewczyn na m�j widok. Chcia�em… niewa�ne. Jeste� jeszcze zbyt „m�oda” na takie rzeczy. –Spojrza� na mnie. Zmarszczy� brwi, obliza� nerwowo wargi. –Powiedz, �e to nieprawda! –„Cholera! Graj Potter, nie mo�esz da� po sobie pozna�, �e wiesz, o co mu chodzi!”.
-O co ci chodzi? Nie rozumiem. –Udawa�am zdziwion�.
-Nie udawaj kretynki! –Podszed� do mnie. Odleg�o�� mi�dzy nami by�a bardzo ma�a. Czu�am zapach jego perfum. Pachnia� mi�t�! –Je�eli nie nale�ysz do „nich”, musisz by� „ich” OFIAR�! –Prze�kn�am �lin�. –Pytanie, sk�d to mo�esz wiedzie�?! Tylko osoby nale��ce do „grupy” o tym wiedz�! Kto ci powiedzia�?!
-Nie krzycz na mnie! Sk�d mo�esz wiedzie�, czy do nich czasem nie nale��?
-Nie roz�mieszaj mnie! Nie przyjmuj� os�b poni�ej pi�tnastego roku �ycia. –Spogl�da� na mnie czarnymi oczyma. Spu�ci�am wzrok. –Natasza! Wiem o tobie wi�cej ni� Lily z Jamesem… Nie powiem im nic!
-Nie dzisiaj… za kilka dni. Musz� si� pozbiera� i wszystko na nowo przemy�le�. –Powiedzia�am i odesz�am.

-Natasza, co ci jest? Wygl�dasz mizernie. –Stwierdzi� Joseph. Siedzieli�my oboje w kuchni i jedli�my �niadanie, w�a�ciwie to on jad�. Spojrza�am na niego.
-Nic, nie wyspa�am si�.
-�ciemniasz! Widz�, �e co� jest nie tak. –Nie spuszcza� ze mnie wzroku.
-Pos�uchaj mnie smarkaczu, jestem zm�czona i �le spa�am, i jeszcze do tego mnie denerwujesz! –Krzykn�am.
-Lepiej uwa�aj, co m�wisz! –Po co cz�owiekowi m�odsze rodze�stwo? Chyba wy��cznie po to, aby ciebie denerwowa�o.
-Zamknij si�, bo g�owa zaczyna mnie bole�. –Powiedzia�am.
-Czego si� wydzieracie od rana? H�? –W tym momencie ojciec wszed� do kuchni. Spojrza� na mnie, p�niej na Josepha.
-To ona zacz�a! –„Zaczyna si�!” –pomy�la�am. Zawsze tak jest, jak wr�cisz na �wi�ta do domu i tw�j m�odszy o trzy lata brat zacznie ciebie n�ka�.
-Wcinaj �niadanie i nie k��� si� z siostr�. –Powiedzia� �agodnie, ale dobitnie tata. –A tobie radz� si� przebra�, bo babcia zaraz wpadnie.
-My�la�am, �e pojedziemy do nich na kolacj�. –Odpowiedzia�am zdziwiona. Ojciec spojrza� na mnie spod okular�w. Ubrany by� w czerwony sweter z wielkim reniferem i d�insowe spodnie. W�osy jak zwykle w nie�adzie.
-Zmiana plan�w, chocia� te� bym wola� do nich jecha�. Ech… -Westchn�� i doda� po chwili. –Mama zaprosi�a na �wi�ta Syriusza z rodzin�. –Sta� w�a�nie przy szafce, gdzie parzy� sobie kaw�. Zesztywnia�am.
-Czy ona zawsze musi zepsu� mi �wi�ta? –Zapyta�am. Ojciec wie, �e nie lubi� rodziny „Czarnych”.
-B�d� dzielna! Wytrzymasz te kilka godzin. –U�miechn�am si� pod nosem. Nigdy nie ma mi za z�e, �e ich „nie lubi�”. Babcia zawsze, no prawi�, co roku zaprasza ich, poniewa� traktuje Syriusza jak w�asnego syna, a jego dzieci jak wnuczki. M�wi� do niej nawet „babciu”! –Joseph?
-Tak, tato?
-Id� na g�r�. Obud� Harryego i Alex. Powiedz im, �eby ubrali si� jako�… „�adnie”. –Pokiwa� g�ow� i pobieg� na g�r�. S�ycha� by�o tylko trzaskanie drzwiami i niezadowolone pomrukiwanie Harryego i Alex. –Natasza?
-H�?
-Jak… jak si� czujesz? Czy wszystko dobrze? –Wpatrywa�am si� zawzi�cie w kubek z gorzk� herbat�, kt�r� postawi� przede mn�. Lubi�am takie herbaty zw�aszcza z plastrem cytryny, bez cukru. Wiedzia�am, �e chodzi o szko��, nie o zdrowie. Milcza�am. Delikatnie odchrz�kn�� daj�c mi zna�, �e jest zniecierpliwiony moim milczeniem.
-Hmm… Nie narzekam. Szko�a jak szko�a, trzeba si� uczy�. -Odpowiedzia�am. Chwyci�am jedn� kanapk� z talerza i zacz�a powoli prze�uwa� popijaj�c herbat�. Tata te� zacz�� je��. –A co w domu? –Zagadn�am.
-Wszystko dobrze, tylko zrobi�o si� pusto. Ach… Kiedy poszli�cie z Harrym do szko�y prawie nic si� tu nie dzia�o. Dziewczyny zawsze robi�y co� „dziewcz�cego”, a Joseph z Maxem rozmawiali albo wychodzili na spacery. Lily to odpowiada�o, ale nie mi. Harry pisze co najmniej raz na dwa tygodnie, a Ty? Wcale! Tak zachowuje si� przyk�ada c�rka?
-Nie oszukujmy si�, Harry zdaje wam sprawozdanie z tego, co robi�. –Roze�miali�my si�. Do kuchni wesz�a mama. Za�o�y�a na siebie granatow� sukienk� do kolan, w�osy spi�a w kok. Spojrza�a na nas.
-Wygl�dasz prze�licznie! –Powiedzia� tata na widok mamy. –Zreszt� jak zawsze. –Doda� po chwili. Mama poca�owa�a tat� delikatnie w czo�o. Postanowi�am si� z tego „wymiksowa�”. Dopi�am herbat� i wysz�am z kuchni pod pretekstem ubrania „czego� odpowiedniego” na przyjazd dziadk�w.
Wesz�am do swojego pokoju. Po�o�y�am si� na ��ku i zacz�am my�le�. „Ciekawe jakby wygl�da�o moje �ycie, gdybym nie by�a dymitri�? Pewnie by�abym gryfonk� i by�a tak samo niezno�na jak Harry. Gdyby…” Podnios�am si� do pozycji siedz�cej. Przejecha�am r�k� po rozpuszczonych w�osach, dopiero po chwili zorientowa�am si�, �e robi� tak od d�u�szego czasu. „Cholera! Nabieram nawyk�w taty. Heh…”

Siedzia�am w salonie, a w�a�ciwie le�a�am na kanapie, kiedy do pokoju wpada�a Alex z Mischel.
-Jak ja bym to ca�� Ellyn dorwa�a to…! Uch… -Ellyn m�odsza rokiem siostra Draco. Dziewczyny, w��cznie z moj� siostr� bardzo jej nie lubi�. Tak samo Izabell, c�rki Severusa. Mia�am okazj� je pozna�. Pansy „bardzo lubi” Draco, wi�c chcia�a pozna� jego siostr�. Sama ba�a si� podej�� i zacz�� rozmow�, wi�c… musia�am i�� z ni�. Jednak o nich kiedy� indziej…
-O! Cze�� Natasza! Nie zauwa�y�y�my ciebie. –Powiedzia�a zaskoczona Mischel. U�miechn�am si�.
-Cze��! Sama tutaj przysz�a�, czy kto� jeszcze z twojej „rodzinki” te�? –Zapyta�am. Mischel ma d�ugie czarne w�osy, kt�re si�gaj� jej do ramion, cz�sto splata je w warkocz. Oczy koloru br�zowego odziedziczy�a po matce. Ubrana by�a w ��ty, rozpinany sweter i granatow� sp�dnic� do kolan.
-Nie. Jest jeszcze moja mama i Max. –Odpowiedzia�a.
-A Sy… a tw�j ojciec ze starszym bratem nie maj� zamiaru przyj��? –Chcia�am powiedzie� „Syriusz”, ale powstrzyma�am si�.
-Wyszli gdzie� rano i zostawili kartk�, �e przyjd� od razu do was. –Pokiwa�am g�ow�. Mischel usiad�a w fotelu naprzeciwko a Alex w moich nogach.
-Widzia�a� si� ju� z babci� Klar�? –Zapyta�a Alex. Wszyscy dobrze wiedz�, �e babcia bywa czasami niezno�na, ale w ko�cu to nasza rodzina.
-Jeszcze nie, a co?
-Masz szcz�cie! Ma kiepski humor. Powiedzia�a, a w�a�ciwie nakrzycza�a na nas, �eby�my nie pl�ta�y si� jej pod nogami. –Odpowiedzia�a Mischel. Roze�mia�am si�.
-To ja lec� si� schowa� na g�rze, w swoim pokoju. –Wsta�am i pu�ci�am do dziewczyn oczko m�wi�c: -Jakby co to g�owa mi boli i posz�am po�o�y� si�. –Przytakn�y. Wdrapa�am si� po schodach na g�r�. Przy oknie na ko�cu korytarza sta� Max.
-Cze��! Dlaczego stoisz tu sam? –Zapyta�am z ciekawo�ci. Nie odwr�ci� nawet g�owy, tylko dopowiedzia�:
-Witaj. Czekam na Josepha, bo poszed� do �azienki. Mamy ubra� choink�, chcesz nam pom�c? –Spojrza� na mnie. Max nigdy si� nie z�o�ci. Do wszystkiego podchodzi na spokojnie. Nie przypomina w niczym swojego ojca. Kr�tkie czarne w�osy wygl�da�y na nieuczesane. Oczy ma koloru zielonego. R�ce skrzy�owa� na piersiach. Na sobie mia� fioletowy golf i br�zowe, sztruksowe spodnie.
-Nie dzi�ki, nie mam na to ochoty. –Odpowiedzia�am i wesz�am do swojego pokoju. „Do kolacji jeszcze kilka godzin” –pomy�la�am. Usiada�am w fotelu bujanym i po prostu zasn�am.

-Natasza! Wstawaj, musimy zaraz wychodzi�, �eby zd��y� na poci�g! –Krzycza�a mama z do�u. Przeci�gn�am si� leniwie na ��ku.
-Leonardo! Wstawaj, g�uchy jeste�? Musimy si� zbiera�. –Powiedzia�am do kota, kt�ry spa� razem ze mn� w ��ku. Zamrucza� leniwie, ale wci�� spa�. –Ty leniwcu! –Zawy�am. Pog�aska�am go delikatnie za uchem. M�j inteligentny kot zrozumia� i obudzi� si�. Wsta�am, swoje kroki skierowa�am do �azienki. Drzwi zostawi�am lekko uchylone. Najpierw najwa�niejsza potrzeba, „wypr�nienie p�cherza”. P�niej podesz�am do umywali i umy�am twarz, r�ce. Leonardo siedzia� w progu drzwi i mnie obserwowa�. Ochlapa�am go lekko wod�, nastroszy� si� i uciek�. Bardzo nie lubi, jak go tak traktuje.
Dzisiaj wracam do Hogwartu… Moje usilne starania dotycz�ce „wydobycia” informacji na temat tego durnego zak�adu posz�y na marne. Nie rozmawia�am z nim ju� wi�cej podczas �wi�t. Omijali�my siebie szerokim �ukiem.
Gotowa zesz�am na d�. Kufer by� spakowany i czeka� na dole przy wyj�ciu. Tata siedzia� w kuchni i dopija� kaw�, a mama rozmawia�a z Alex w salonie. Przypomnia�o mi si� co�. Zapomnia�am o Leonardzie! Wbieg�am schodami na g�r� i wpada�am do swojego pokoju.
-Kici, kici! Leonardo?! Chod� tu! –Nie odzywa� si�. –Ty zapchlony kocie! –Rozejrza�am si� po pokoju. Nigdzie go nie by�o wida�, zajrza�am pod ��ko, do �azienki, nawet do szafy z ubraniami, bo czasami mi si� tam chowa�. Jednak nigdzie go nie znalaz�am. Do pokoju zajrza� Harry.
-Czego szukasz? –Zapyta�. Spojrza�am na niego z rz�dz� mordu w oczach i odpowiedzia�am:
-Kota.
-Ah… Tego co dosta�a� od Micka? –Zapyta� nader inteligentnie Harry. Pokiwa�am g�ow�. –Sprawdza�a� w �azience?
-Tak! Wsz�dzie, ale go nigdzie nie ma. Chyba go zostawi�, bo tylko pl�cze mi si� pod nogami. –Powiedzia�am w�ciek�a.
-Pomog� ci szuka�. –Wyszed� na korytarz i zacz�� nawo�ywa� kota. Sprawdzi�am w pokoju rodzic�w, bo drzwi by�y lekko uchylone. Nie by�o go tam. Inne pokoje by�y zamkni�te. Zesz�am na d�. W salonie siedzieli ju� wszyscy, ��cznie z kotem. Tata trzyma� go na kolanach i g�aska� po g�owie.
-Jego szuka�a�, c�rcia? –Zapyta� si� mnie. Pokiwa�am tylko g�ow� i schowa�am go do kosza, �eby nie zgubi� mi si� w poci�gu.

Na peronie by�o bardzo t�oczno. Chyba ka�dy cz�onek rodziny pojawi� si� tutaj, aby po�egna� si� ze sowimi pociechami. Po�egna�am si� z rodzicami i Josephem, kroki skierowa�am w stron� poci�gu. Nagle kto� na mnie wpad�. Mi�ta! To by� „on”… Wsadzi� mi kopert� w r�k� i oddali� si� w kierunku wyj�cia z peronu. Zerkn�am na kopert�. „Otw�rz, kiedy b�dziesz sama” g�osi� napis na niej.

„I znowu w Hogwarcie” –pomy�la�am, kiedy dotar�am razem z Pansy na miejsce (czyt. do loch�w zamczyska). Za trzy godziny b�dzie kolacja. Postanowi�am przej�� si�… sama…
-Spotkamy si� na kolacji. –Zakomunikowa�am Pansy i wysz�am z pokoju wsp�lnego �lizgon�w. Kroki skierowa�am na sz�ste pi�tro. Otworzy�am pierwsze lepsze drzwi i wesz�am do �rodka. Usiad�am przy stoliku niedaleko drzwi. R�ce dr�a�y mi, kiedy otwiera�am kopert�.

Nataszo,

by�o mi trudno o tym m�wi�, wi�c postanowi�em to napisa�. Czasami lepiej jest co� napisa� ni� powiedzie�.
Tak jak m�wi�em Serena Hoffer by�a prawdziw� j�dz�, kt�rej nikt nie lubi�. Sam jej nie znosi�em z ca�ego serca, poniewa�… Gdy uciek�em z domu schroni�em si� u Jamesa i jego rodzic�w, kt�rych bardzo pokocha�em i chcia�em, i wi�� chc�, �eby byli moimi rodzicami. Widzia�em, jak patrzy�a� na mnie i Micka podczas �wi�t. Wiem, �e nie cierpisz mnie i jego, ale postaraj si� zrozumie�, �e nie jeste�my Twoimi wrogami! Wracaj�c do tematu… Kiedy poszli�my do sz�stej klasy Serena sta�a si� jeszcze bardziej niezno�na. M�wi�a do mnie, �e jestem kompletnym g�upcem, bo opu�ci�em sw�j r�d… Ona nie mia�a zielonego poj�cia jak to jest! Przez to �e trafi�em do Gryffindoru mia�em „przechlapane” w domu i do tego dochodzi�y docinki ze strony �lizgon�w, i jej…
Ju� wtedy wiedzia�em, �e si� zemszcz� nie tylko za siebie, ale tak�e za Twoj� matk�… Lily by�a bardzo pi�kna, ka�dy ch�opak si� w niej kocha�, nawet �lizgoni. Serena nie mog�a tego znie��, �e Lily jest zawsze w centrum uwagi, wi�c zawsze jej docina�a. „Ruda” cz�sto p�aka�a przez ni�. Nie mog�em tego znie��, jak ona cierpi, jak James cierpi…
Nie mia�em nic do stracenia, wi�c do��czy�em do tej grupy. Z pocz�tku nie wiedzia�em, �e nadarzy mi si� taka okazja… Gdy tylko mieli�my pomys� na zak�ad i typowali�my dziewczyny… powiedzia�em, �eby by�a to Serena. Reszta si� zgodzi�a…Nie b�d� opisywa� Ci szczeg��w tego zaj�cia, bo sam chc� o nich zapomnie�.
Wiem, �e teraz si� o Ciebie za�o�yli. Nie musisz mnie ok�amywa�, poniewa�… Nie powiedzia�bym o niczym Twoim rodzicom, tak jak o tym zak�adzie, kt�ry wygra�em. Dam Ci rad�: nie chod� nigdzie sama, bo w tych momentach Ciebie b�d� zaczepia�. Tylko kilka os�b bierze w tym udzia� na serio, reszta to zas�ona dymna. B�d� ��czyli si� w grupki, �eby mie� wi�ksze szanse na wygranie. Jeden, przyw�dca grupy, b�dzie d��y� do wygrania. Nie obawiaj si� „p�otek”, dawaj im kosza. Najgorzej b�dzie z wodzem, kt�ry jest natr�tny i nigdy si� nie poddaje.
„Poka� na ci� sta�, ile sama jeste� warta, mo�esz osi�gn�� to o czym od zawsze marzysz! Przecie� nie jeste� sama, oparcie masz! Gdy dotyka Ci� z�o, z �alem idziesz na dno, uwierz w siebie, a przyjdzie lepszy czas…”*. Na mnie mo�esz liczy�! Pami�taj, nie �ycz� Ci z�ego!


Syriusz Black
” .


*Gosia Andrzejewiecz- Si�a marze�

Komentarze:


Cleveland
Piątek, 20 Lutego, 2015, 10:28

How much will it cost to send this letter to ? <a href=" http://wecaresolar.org/projects/#rude ">effexor 37.5 vs 75</a> That idea is something the public is not necessarily in agreement with that concept: AAA polls have found that about two-thirds of drivers say using handheld electronics while driving is unacceptable, compared with 56 percent who say that using hands-free devices is acceptable. More than 40 states have banned texting while driving, while none has banned the use of hands-free devices while driving.

 


Cleveland
Piątek, 20 Lutego, 2015, 10:28

How much will it cost to send this letter to ? <a href=" http://wecaresolar.org/projects/#rude ">effexor 37.5 vs 75</a> That idea is something the public is not necessarily in agreement with that concept: AAA polls have found that about two-thirds of drivers say using handheld electronics while driving is unacceptable, compared with 56 percent who say that using hands-free devices is acceptable. More than 40 states have banned texting while driving, while none has banned the use of hands-free devices while driving.

 


Antonio
Piątek, 20 Lutego, 2015, 10:28

Could I ask who's calling? <a href=" http://www.jrdneng.com/careers.htm#continuous ">Acetazolamide Diamox</a> Housing markets likely will be buffeted by such push-pull factors for years to come as they seek a "new normal." Ultimately, Economics 101 says rising mortgage rates reflect a strengthening economy, and that should be good for all sectors.

 


Antonio
Piątek, 20 Lutego, 2015, 10:28

Could I ask who's calling? <a href=" http://www.jrdneng.com/careers.htm#continuous ">Acetazolamide Diamox</a> Housing markets likely will be buffeted by such push-pull factors for years to come as they seek a "new normal." Ultimately, Economics 101 says rising mortgage rates reflect a strengthening economy, and that should be good for all sectors.

 


Billie
Piątek, 20 Lutego, 2015, 22:21

What's the exchange rate for euros? <a href=" http://www.taylorlandlimited.co.uk/about/ ">first federal lending</a> Any default would rock Wall Street and could trigger anothereconomic crisis in a nation still struggling to recover from the2007-09 recession. Treasury Secretary Jack Lew warned Congresson Wednesday the United States would exhaust its borrowingcapacity no later than Oct. 17, when the government would haveonly about $30 billion in cash on hand.

 


Billie
Piątek, 20 Lutego, 2015, 22:21

What's the exchange rate for euros? <a href=" http://www.taylorlandlimited.co.uk/about/ ">first federal lending</a> Any default would rock Wall Street and could trigger anothereconomic crisis in a nation still struggling to recover from the2007-09 recession. Treasury Secretary Jack Lew warned Congresson Wednesday the United States would exhaust its borrowingcapacity no later than Oct. 17, when the government would haveonly about $30 billion in cash on hand.

 


Ariana
Piątek, 20 Lutego, 2015, 22:21

US dollars <a href=" http://www.taylorlandlimited.co.uk/contact/ ">freecash</a> The survey found only 40 per cent were able to identify St George&rsquo;s Day as falling on April 23, compared with 71 who could give July 4 as the American national holiday and 42 per cent who knew that March 17 was the Irish one.

 


Ariana
Piątek, 20 Lutego, 2015, 22:21

US dollars <a href=" http://www.taylorlandlimited.co.uk/contact/ ">freecash</a> The survey found only 40 per cent were able to identify St George&rsquo;s Day as falling on April 23, compared with 71 who could give July 4 as the American national holiday and 42 per cent who knew that March 17 was the Irish one.

 


Nilson
Piątek, 20 Lutego, 2015, 22:21

good material thanks <a href=" http://www.taylorlandlimited.co.uk/disclaimer/ ">long term installment loans with bad credit</a> Near the end of my interview with General Bodgan, I thanked him for his candor. His reply was a broad one, not directed at any branch of the military or any particular company. “It is unfortunate,” the general said, “that you can’t get straight answers, because we’re at a point in this program where transparency leads to trust, leads to advocacy or at least support. People have committed to this program. We’re not walking away from the program. Something catastrophic would happen to walk away from that. So just tell everybody the truth. It’s hard.”

 


Nilson
Piątek, 20 Lutego, 2015, 22:21

good material thanks <a href=" http://www.taylorlandlimited.co.uk/disclaimer/ ">long term installment loans with bad credit</a> Near the end of my interview with General Bodgan, I thanked him for his candor. His reply was a broad one, not directed at any branch of the military or any particular company. “It is unfortunate,” the general said, “that you can’t get straight answers, because we’re at a point in this program where transparency leads to trust, leads to advocacy or at least support. People have committed to this program. We’re not walking away from the program. Something catastrophic would happen to walk away from that. So just tell everybody the truth. It’s hard.”

 


Xavier
Piątek, 20 Lutego, 2015, 22:21

Did you go to university? <a href=" http://www.taylorlandlimited.co.uk/news/ ">payday loan previders not a refural</a> However, the figures also showed the gulf between homeowners and renters is widening, with financial perceptions among outright homeowners hitting a 14-month high of 44.1 in September, compared with a five-month low of 38.8 for private renters.

 


Xavier
Piątek, 20 Lutego, 2015, 22:21

Did you go to university? <a href=" http://www.taylorlandlimited.co.uk/news/ ">payday loan previders not a refural</a> However, the figures also showed the gulf between homeowners and renters is widening, with financial perceptions among outright homeowners hitting a 14-month high of 44.1 in September, compared with a five-month low of 38.8 for private renters.

 


Giuseppe
Sobota, 21 Lutego, 2015, 11:47

I came here to work <a href=" http://www.bromiuscapital.com/our-team/#mislead ">ventolin diskus 400</a> SoFi, which started in 2011, expects to fund 7,000 to 8,000 loans this year to the tune of $500 million. That will be spread among 78 schools and could go up to 100 by year's end, says Nino Fanlo, chief financial officer of SoFi.

 


Giuseppe
Sobota, 21 Lutego, 2015, 11:47

I came here to work <a href=" http://www.bromiuscapital.com/our-team/#mislead ">ventolin diskus 400</a> SoFi, which started in 2011, expects to fund 7,000 to 8,000 loans this year to the tune of $500 million. That will be spread among 78 schools and could go up to 100 by year's end, says Nino Fanlo, chief financial officer of SoFi.

 


Makayla
Sobota, 21 Lutego, 2015, 11:47

I'm interested in <a href=" http://www.cach.org.uk/index.php/committee#photo ">trazodone no prescription</a> IP theft also involves "planted employees, bribed employees,employees who were appealed to on the basis of nationalism andall the traditional means of espionage, often accompanied bycyber," said Richard Ellings, president of the National Bureauof Asian Research think tank, who co-wrote the report.

 


Makayla
Sobota, 21 Lutego, 2015, 11:47

I'm interested in <a href=" http://www.cach.org.uk/index.php/committee#photo ">trazodone no prescription</a> IP theft also involves "planted employees, bribed employees,employees who were appealed to on the basis of nationalism andall the traditional means of espionage, often accompanied bycyber," said Richard Ellings, president of the National Bureauof Asian Research think tank, who co-wrote the report.

 


Lesley
Sobota, 21 Lutego, 2015, 11:47

Sorry, you must have the wrong number <a href=" http://www.bromiuscapital.com/our-team/#requested ">ventolin 4mg tabs</a> &#8220;It&#8217;s a roll of the dice every day you open your waterfront without some tool in your toolkit to help back up your lifeguards,&#8221; Newcomb said. &#8220;This system ensures that we have the best opportunity of sending everyone home at the end of the swimming day.&#8221;

 


Lesley
Sobota, 21 Lutego, 2015, 11:47

Sorry, you must have the wrong number <a href=" http://www.bromiuscapital.com/our-team/#requested ">ventolin 4mg tabs</a> &#8220;It&#8217;s a roll of the dice every day you open your waterfront without some tool in your toolkit to help back up your lifeguards,&#8221; Newcomb said. &#8220;This system ensures that we have the best opportunity of sending everyone home at the end of the swimming day.&#8221;

 


Prince
Sobota, 21 Lutego, 2015, 11:47

I'm doing a phd in chemistry <a href=" http://talaya.net/strangebeauty.html#jenny ">20mg paxil low dose</a> Bush is rumored to be considering a 2016 presidential run. He has frequently spoken out in recent weeks about the need for comprehensive immigration reform, urging his GOP colleagues in the House to act on a bill that was passed overwhelmingly by the Senate.

 


Prince
Sobota, 21 Lutego, 2015, 11:47

I'm doing a phd in chemistry <a href=" http://talaya.net/strangebeauty.html#jenny ">20mg paxil low dose</a> Bush is rumored to be considering a 2016 presidential run. He has frequently spoken out in recent weeks about the need for comprehensive immigration reform, urging his GOP colleagues in the House to act on a bill that was passed overwhelmingly by the Senate.

« 1 61 62 63 64 65 66 67 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki