Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Nika1310

"In the event of my Demise,
when my heart can beat no more
I hope I die for a belief that I had lived for." (ang.)

"W dniu mojej śmierci
gdy moje serce nie będzie mogło już dłużej bić
mam nadzieję, że umrę za Wiarę, dla której chciałem żyć."
Autor: Tupac Shaker

Życie Nataszy jest pełne zagadek i tajemnic, żeby je odkryć musisz przeczytać ten pamiętnik, w którym nie znajdziesz nic oprócz bólu, smutku i prawdziwego życia… To nie jest kolejny pamiętnik pt. „Jestem księżniczką! Klękajcie narody!”. Życzę miłego czytania i komentowania!

[ Powrót ]

Piątek, 03 Października, 2008, 15:10

"- Skąd niby możesz wiedzieć, czego ja chcę?"

Witam!

Należy się Wam trochę słów wyjaśnienia. Notka była pisana w różnych odstępach czasu, ale chyba wyszło mi dobrze. Obiecałam dodać jeszcze we wrześniu, jednak kilka współczynników mi to uniemożliwia. Wszyscy wiecie jaki jest główny problem… Tak, nie myślicie się! To jest szkoła. Z j. polskiego zawsze mam zadane jakieś wypracowanie i w ogóle.
Wiem, że tylko winni się tłumaczą, ale co mi tam! Zawsze trzeba próbować… Heh… Chyba miałam coś jeszcze napisać. Ah, tak!
Kilka słów wyjaśnień, co do postaci Nataszy. Zauważyłam, że niewszystkim się podoba zmiana jej wyglądu. Nie mogę zdradzić moich sekretów dotyczących, ale powiem, że to było bardzo potrzebne i chyba znajdziecie wytłumaczenie w dzisiejszej notce.
Co do sprawy plagiatu to mnie to nie cieszy, ale jak powiedziałam mało mnie to obchodzi. Ja wiem, że stać mnie na bardzo dużo i nie muszę od nikogo „ściągać”, więc…
I to na tyle. Zapraszam do czytania!

Adieu!

Pe esem: Przepraszam, że tak trochę chaotycznie wyszedł ten wstęp ode mnie. Nie mam jednak czasu, żeby go dopracować, bo się spieszę.


*

Tego dnia spotkałam Setha. Był to zupełny przypadek, chociaż bardziej na jego korzyść, bo wcale nie byłam przygotowana na to spotkanie. Jednak dostał to, na co zasłużył…
Profesor Sprout rozchorowała się tego dnia, więc przepadła nam dwugodzinna lekcja zielarstwa. Wspomnę, że ta lekcja była ostatnią tego dnia, więc skończyliśmy wcześniej zajęcia. Obiad był dopiero za dwie godziny, więc udałyśmy się z Pansy do biblioteki, gdzie zamierzałyśmy odrobić pracę domową z Obrony Przed Czarną Magią. Pilne uczennice? Phi! Skądże! Ani ja, ani Parkinson nie chciałyśmy zostawiać tego na weekend, w który lepiej jest poleniuchować i oczywiście w końcu się wyspać niż ślęczeć nad książkami.
W bibliotece było prawie pusto, w końcu trwały jeszcze lekcje, chociaż były wyjątki. Przy jednym ze stolików siedziała Granger z Longbottomem, któremu coś zawzięcie tłumaczyła. W ciemnym koncie siedział jakiś siódmoklasista otoczony stosami książek, które zawzięcie studiował. Przy regale z książkami stał prefekt z Gryffindoru, Percy Weasley przeglądający jakąś książkę, którą po dłuższym namyśle wsadził pod pachę.
Przeszłyśmy przez pierwsze regały, aby dojść do dalszych stolików. Ja na chwilę zatrzymałam się przy jednym regale, gdzie wydawało mi się, że znajdę coś na temat pracy domowej. Jednak się rozczarowałam.
Kiedy tylko wyszłam za regałów, moim oczom ukazał się widok siedzącej Pansy w towarzystwie Setha Cohena, który skrobał coś na pergaminie.
- Natasza! Chodź, siadaj. – Pansy wskazała miejsce obok siebie. Palcem wskazującym przejechałam po swojej szyi i wskazałam na nią. Machnęła tylko ręką i zaczęła przeglądać podręcznik od OPCMu.
Zajęłam miejsce wskazane przez Pansy i spojrzałam na ślizgona, który siedział naprzeciwko. Nawet nie zareagował, kiedy się dosiadałam. Przygryzał lekko końcówkę pióra i wpatrywał się w pergamin. Niestety nie potrafiłam rozczytać tego, co było na nim napisane. Z torby wyjęłam notatki z lekcji, pergamin, kałamarz z atramentem i pióro.
- I co? Znalazłaś coś? – Zagadnęłam do Pansy. Uciszyła mnie ręką, żebym była cicho i wróciła do studiowania podręcznika. Westchnęłam i spojrzałam na temat pracy: „Chochliki kornwalijskie – jakie są, dobre a może złe?”. Ponownie westchnęłam i zajrzałam do podręcznika, który zamknęłam, kiedy zorientowałam się, że to wszystko było powiedziane na lekcji. – Pójdę poszukam jakiś ksiąg.
Wstałam i skierowałam się dalej w głąb biblioteki. Szukałam działu z książkami o tematyce nawiązującej do mojej pracy. Kiedy znalazłam odpowiedni dział oglądałam grzbiety ksiąg w poszukiwaniu nazw zawiązanych z tymi przeklętymi chochlikami. Zauważyłam jedną ciekawą księgę, ale była za wysoko, abym mogła po nią sięgnąć. Rozejrzałam się w poszukiwaniu jakiejś drabiny czy czegoś w tym stylu, ale nic takiego nie znalazłam.
- Może ci w czymś pomóc? – Nagle za plecami usłyszałam czyjś głos. Odwróciłam się raptownie i dosłownie za mną stał Seth, który wpatrywał się w mnie zawzięcie. Nie wiem dlaczego, ale spuściłam wzrok, jakbym była jakąś płochliwą nastolatką. – Podać ci którąś książkę? – Zapytał ponownie i spojrzał na regał.
- Tą taką ciemnobrązową. – Mruknęłam i odsunęłam się na bok, aby dać mu swobodnie zdjąć książkę.
- O tą ci chodzi? – Zapytał, kiedy ją zdjął.
- Tak. – Wyciągnęłam dłoń po książkę, ale zamiast książki zostałam pociągnięta w jego stronę i przyparta do regału. – Puść mnie! – Syknęłam jadowicie.
- Dlaczego? Przecież nic ci nie robię.
- A mógłbyś zejść mi z drogi? Chciałabym wrócić do stolika. – Jego twarz była coraz bliżej mojej, jednak szybko odwróciłam swoją i poczułam jego oddech na szyi.
- Dlaczego się opierasz? Dobrze wiem, że i ty tego chcesz…
- Skąd niby możesz wiedzieć, czego ja chcę? – Warknęłam. Jeszcze bardziej przybliżył się do mnie, jeżeli to było możliwe.
– Czego się boisz? Przecież nikt tu nie przyjdzie… - Odwróciłam twarz w jego kierunku. – Wiesz, że w tym kolorze włosów ci do twarzy?
- Wiem. Mógłbyś się bardziej wysilić, niż puszczać te tanie teksty. – Byłam tak chłodna, jak to tylko było możliwe.
- Jesteś strasznie „zimna”. – Powiedział. – Jeżeli chcesz mogę cię rozgrzać…
- Niby jak… - Nawet nie zdążyłam dokończyć zdania, kiedy mnie pocałował. Nawet nie zauważyłam, kiedy przestałam się wzbraniać. Jedną rękę wsadził mi pod spódniczkę i gładził udo. Nie protestowałam, nic nie zrobiłam, tylko dalej się całowaliśmy. Coraz zachłanniej. Objęłam go za szyję, przytuliłam się mocno. Puścił moje udo i rękę przeniósł na moje pośladki.
- A mówiłaś, że nie wiem, czego chcesz. – Powiedział, kiedy tylko się rozłączyliśmy. Dyszałam, on też. Było mi strasznie gorąco.
- Bo nie wiesz. – Mruknęłam mu do ucha i z całej siły walnęłam kolanem w jego krocze. Wydał tylko pojedynczy pisk i upadł na kolana łapiąc się za czułe miejsce. Chwyciłam książkę i pognałam do stolika. Spakowałam swoje rzeczy i powiedziałam Pansy, aby wypożyczyła mi tą księgę, którą zabrałam od Setha. Zapytała, co się stało, kto tak krzyczał, ja jednak nie miałam czasu. Musiałam uciekać jak najdalej.
W drodze do wyjścia spotkałam bibliotekarkę, która pytała się zebranych, skąd dochodził krzyk. Wskazali kierunek, z którego ja wyszłam. Kiedy tylko pani Pince pognała w tamtym kierunku, ja wyszłam z biblioteki. Biegłam korytarzami prowadzącymi do Pokoju Wspólnego ślizgonów. Po drodze wpadłam na jakiegoś krukona z pierwszej klasy, ale nawet się nie zatrzymałam, żeby przeprosić czy coś w tym stylu. Po prostu dalej mknęłam korytarzami.
Do dormitorium wpadłam zaziajana i cała spocona. Przekręciłam zamek w drzwiach i padłam na łóżko zmęczona tym szaleńczym biegiem.

*

- Co tobie Seth? – Zapytał Nevan ślizgona, kiedy ten tylko wszedł do opustoszałej klasy.
- Żeby wygrać trzeba cierpieć. – Uciął i usiadł na ławce. Rozejrzał się i stwierdził, że wszyscy są.
- Black?
- Co? – Zapytał młody gryfon siedzący na ziemi w koncie klasy.
- Dlaczego jesteś taki brudny? – Zapytał zaciekawiony Seth.
- „Żeby wygrać trzeba cierpieć” – Wyrecytował Mick słowa wypowiedziane przez jego rozmówcę chwilę wcześniej.
- Hmm… Współczuję Seth. Słyszałem, że znaleziono ciebie w bibliotece w nietypowym stanie. – Powiedział dotąd milczący Tom, który wyglądał przez okno.
- Wieści szybko się rozchodzą. – Mruknął i skrzywił się, gdy próbował zmienić pozycję. – A wy co, nie działacie? – Spojrzał na Nevana i Toma, którzy wzruszyli ramionami.
- To nie ma sensu Cohen. Ona wie o konkursie i nie jest tak uległa na jaką przedtem wyglądała. – Tom przerwał na chwilę i westchnął. Kiedy tylko upewnił się, że żaden nie zamierza odpowiedzieć kontynuował. – Widzieliście jak się zmieniła? Teraz wcale nie przypomina małej, zagubionej Potterówny, tylko drapieżną kocicę.
- Co proponujesz? – Zapytał zaciekawiony ślizgon.
- Zmienić cel konkursu… - Wyszeptał Changer. Wszyscy spojrzeli na niego z zaciekawieniem.
- Co masz na myśli mówiąc „cel”? – Zapytał Nevan.
- Może wydać się wam to głupie co powiem, ale Tom ma racje. – Powiedział Mick Black, który wstał z podłogi i podszedł do okna. – Co powiecie na to, aby znaleźć nową ofiarę? Dajcie mi dokończyć! – Syknął, kiedy jego towarzysze chcieli zabrać głos. – Dobrze wiem, że nie można zmieniać ofiary w środku konkursu, jednak to jest konieczne. Co siedem lat reprezentanci domów ubiegali się o względy dziewczyn, które mieli później wykorzystać. Wygrany dom sprawował władzę przez następne siedem lat.
- Do czego zmierzasz? Przecież wszyscy dobrze znamy zasady działania stowarzyszenia. – Przypomniał Seth.
- Daj mi dojść do sedna sprawy. Nie zostawimy na lodzie Nataszy. Wybierzemy jakąś inną dziewczynę, która będzie „główną ofiarą”, jednak ona będzie tylko przykrywką. Głównym celem pozostanie Natasza, jednak my będziemy musieli zrezygnować z niej.
- Dlaczego? – Zapytali wszyscy jednocześnie.
- Ona wie, kto bierze udział w konkursie, dlatego nią zajmą się inni, my zaś upatrzymy sobie nowy cel.
- Nie głupi pomysł, tylko czy ona w niego uwierzy?
- Nie bój nic Tom. Ja się o to postaram. – Wyszeptał Seth.


*

Oni” dobrze wiedzą, że ja wiem o tym całym „konkursie”, więc dlaczego nadal się starają? Hmm… Muszą się spotykać od czasu do czasu, aby ustalić ważne sprawy związane z tym całym zajściem. I znając życie łatwo nie zostawią tego, co zgotowałam Blackowi i temu Cohenowi. Pewnie się spotkali i już planują jakiś odwet, chociaż nic nie jest pewne…
Jestem nastawiona na zemstę, tylko jak by tu ich wszystkich ukarać? Dwaj już mogli poczuć przedsmak tego, co im zgotuję. Nie będą mieli tak łatwo, jak im się wydawało przy wybieraniu ofiary. Niech zapamiętają, że z Nataszą Potter się nie zadziera!
Teraz muszę wymyślić jakiś dokładny plan działania. Jednak samej będzie ciężko zająć się w jednej chwili wszystkimi… Przecież będąc z jednym nie będę mogła kontrolować pozostałej trójki. Pansy w to nie będę mieszała, więc kogo… Myśl Nataszko! Osoba, która ma na twoim punkcie słabość i jest gotowa dla ciebie wszystko zrobić.
Severus Snape… Dlaczego nie przyszło mi to od razu do głowy! Nie mogę przecież tak od razu lecieć do niego z tym. Zwłaszcza po tym jak wykorzystałam go w tej sytuacji z Blackiem. Trzeba najpierw go odpowiednio przygotować i przemyśleć co dalej. Pewne jest to, że Mick B. najbardziej oberwie. Jeżeli chciał mnie przelecieć mógł inaczej to zrobić. Przecież dobrze wiem, że nie jest głupi, chociaż nic nigdy nie wiadomo.
Skup się! Założyli się „o mnie” i skoro wiedzą, że ja wiem o tym wszystkim, to zapewne zmienią plan działania lub znajdą jakąś inną „ofiarę”, albo będą dalej w uparte nękali mnie. Zakładając, że zmienią plan działania to i tak będę musiała się zemścić za to, co chcieli zrobić i za to co będą chcieli zrobić. Opcja kolejna jest taka, że znajdą inną „ofiarę”; w tym także przypadku będę musiała się zemścić, bo przecież za starania się płaci. I opcja ostatnia – nadal będą walczyli aż do końca, ta opcja wydaje mi się najbardziej nieprawdopodobna, więc nie ma nad czym się zastanawiać… I tak dostaną to, na co zasłużyli!
Najpierw pogrożę ich wszystkich w oczach ich najlepszych kumpli, w śród ich towarzystwa, później w oczach nauczycieli, a na sam koniec doprowadzę ich do obłędu. Jak tylko odwiedzę Mojego Księcia Nietoperzy, wprowadzę ten plan w życie...
A teraz lepiej pójdę spać.


Natasza przewróciła się na lewy bok i zamknęła oczy. Westchnęła i już była w krainie Morfeusza.

*

Następnego dnia dziewczyna o tycjanowskich włosach wstała bardzo wcześnie. Była dopiero czwarta rano i jej współlokatorka, Pansy Parkinson nadal smacznie spała. Dziewczyna zsunęła się z łóżka i skierowała się w kierunku łazienki. Przemyła twarz zimną wodą i zabrała się za mycie zębów. Spojrzała w lustro i z krzywym uśmiechem na ustach rozczesywała swoje „nowe” włosy.
- Ciekawe ile będę musiała chodzić z tymi rudymi włosami? – Zapytała sama siebie, jakby chciała uzyskać odpowiedź od samej siebie, co było raczej nie możliwe.
Ubrała się w jeansy i długi sweter sięgający jej do kolan. Mimo że zbliżała się wiosna w zamku było strasznie zimno a zwłaszcza w lochach. Spojrzała jeszcze raz tęsknie w kierunku lustra, jakby chciała zobaczyć tam kogoś innego.
Przeczesała raz jeszcze włosy ręką i wyszła z łazienki. Jej współlokatorka nadal spała, co było jej na rękę. Nie powinna obudzić się dzisiaj wcześnie, gdyż jest sobota – dzień wolny od zajęć w szkole. Natasza założyła kozaki na nogi i wyszła z dormitorium. W pokoju wspólnym panował pół mrok, gdyż w lochach nie docierały promienie słoneczne, tylko gdzie niegdzie paliły się ostatki świec, które musiały zostawić skrzaty, kiedy sprzątały. W kominku było zupełnie ciemno, musieli najwyraźniej zapomnieć o podkładaniu i znowu dużo ślizgonów będzie przeziębionych.
Natasza nie zamierzała zostać w PW, wyszła z niego bardzo szybko i skierowała się korytarzami w kierunku gabinetu Severusa Snape’a, który zapewne spał tak jak reszta „normalnych” czarodziei w tym zamku. Kiedy tylko dotarła pod drzwi na moment się zawahała. Nie widziała czy powinna zapukać, czy może wejść od razu, żeby nie zostać przyłapaną na tak wczesnych odwiedzinach w gabinecie swojego opiekuna.
Zaryzykowała i nacisnęła klamkę. Zamknięte. Wciągnęła swoją różdżkę z kieszeni spodni i wyszeptała zaklęcie. Zamek ustąpił i mogła już wejść do „paszczy lwa”. Odurzył ją zapach eliksirów, które trzymał w sowim gabinecie Severus S. Rozejrzała się niepewnie, jakby spodziewała się, że zaraz ktoś ją nakryje. Na biurku, które stało na środku pomieszczenia, leżały stosy kartek. Potter powoli podeszła do biurka i ostrożnie sprawdziła, co to jest. Sprawdziany, kartkówki i prace domowe – tym musiał zajmować się wczorajszego wieczoru.
Natasza ruszyła wolnym krokiem dalej. Za biurkiem stał regał z książkami, za którymi najprawdopodobniej znajdowały się drzwi prowadzące do jego sypialni. „Jak by tu je otworzyć?” – zastanawiała się młoda kobieta. Zaczęła oglądać grzbiety książek, jakby chciała znaleźć coś co by jej pomogło. Jedna księga przyciągnęła jej uwagę, „W krainie Morfeusza”, musiała ustać na palce stóp, aby dosięgnąć tej księgi. Kiedy tylko pociągnęła ją delikatnie, regał zaczął znikać, tak jakby ktoś go wytarł gumką. Jej oczom ukazał się wąski korytarz, na którego końcu znajdowały się drzwi zapewne prowadzące do sypialni Nietoperza.
Natasza z bijącym sercem ruszyła, w kierunku tych drzwi. Nie wiedziała czy postępuje słusznie, ryzykowała. Kiedy tylko znalazła się na końcu korytarza, chciała wrócić, jednak nacisnęła klamkę i otworzyła drzwi. Sypialnia była trochę większa od gabinetu. W kominku żarzył się ogień, mimo to było strasznie zimno. Obok okna stał regał z książkami, zaś po przeciwnej stronie rozciągała się szafa. Pokój był wzorowany na ślizgońskich dormitoriach.
Potterównę zdziwił fakt, że Snape nie było w pokoju… Nagle poczuła…

cdn.

Komentarze:


S.
Środa, 11 Lutego, 2009, 14:59

Nie krytykuje się autorki, tym bardziej jeśli się jej nie zna ;/
En... faktycznie są potrzebne i pozytywne komentarze i te krytykujące. Tylko kiedy pisze się pozytywne to winniśmy powiedzieć coś więcej niż "Świetna nocia..."

Sweet_Lady_xB - Twój nick, sposób wypowiedzi mówi już o tobie wszytko. Mi wystarczy. kompromitujesz się skarbie, czy tego chcesz, czy nie.
A tak w ogóle to przepraszam, że akurat o to pytam... przeczytałaś chociaż raz którąś część Pottera?

 


ika ( jakis nik mam przynajmniej a nie j
Środa, 11 Lutego, 2009, 20:23

boze dziecko wkurzasz mnie delikatnie mowiac/ w komentarzach kazdy moze wyrazic swoja opinie na tamat notki wiec ty nie komentuj innych komentarzy mala madralo jakbys nie zalapala to do ciebie s.

 


ika ( jakis nik mam przynajmniej a nie j
Środa, 11 Lutego, 2009, 20:23

boze dziecko wkurzasz mnie delikatnie mowiac/ w komentarzach kazdy moze wyrazic swoja opinie na tamat notki wiec ty nie komentuj innych komentarzy mala madralo jakbys nie zalapala to do ciebie s.

 


inka
Środa, 11 Lutego, 2009, 20:27

niestety moj dopiesk przy niku sie nie zmniesci wiec go tu napisze:jakis nik mam a nie przynajmniej a nie jedna litere

 


Aramil
Czwartek, 12 Lutego, 2009, 07:00

S. pisze przynajmniej z sensem. Twoich komentarzy, droga inko, jakoś do tej grupy nie zaliczę.

 


S.
Czwartek, 12 Lutego, 2009, 14:54

Iko ( jakis nik mam przynajmniej a nie j - możesz wyrazić swoją opinię o notce, proszę bardzo. Tego Ci raczej nie mogę zabronić. Ale o notce, a nie o autorce. Bo teraz to się wywiązała z tego dyskusja, jaka to Nika jest, a jaka nie jest. To po pierwsze. A po drugie... Jakbyś nie zauważyła... My staramy się pisać komentarze kulturalnie, z sensem i logiką. A nie jak jakieś niedorozwinięte pokemony.
Mój nick, nie jest całkowity. W pełnej formie brzmi nieco inaczej. "S." to inicjał...skrót.
Ale oczywiście masz rację skarbie! Przecież o wiele lepiej nazywać się "inka, lub jak kto woli ika" niż "S." To takie...kreatywne, czyż nie?
I mój nick przynajmniej piszę z dużej litery, bo ty...sama się pozbawiasz szacunku z naszej strony. I bynajmniej nie chodzi mi tu tylko o treść twoich komentarzy. Bo właśnie przez nie zniżyłaś się w moich oczach, do poziomu... Lepiej nie będę mówić, nie chcę cię skarbie wpędzać w kompleksy.
I jest to ostatni komentarz, który piszę do Ciebie. Ta dyskusja do niczego nie prowadzi, a nie chcę się z tobą kłócić. Znamy już swoje zdanie i to wystarczy. Przynajmniej dla mnie.

 


Sweet_Lady_xB
Piątek, 13 Lutego, 2009, 18:23

Mój nikt nie mówi o mnie nic obcym ludziom, którzy mnie znają, za to twój wygląda jakbyś była zakompleksioną trzynastolatką, nie mogącą odnaleźć się w normalnym świecie, pisząca same S., i wgl...
a te twoje "skarbie" jest żenujące.
A co do HP, to wyobraź sobie "skarbie", że czytam te pamiętniki, komentuję notki i wgl zaglądam na stronę harrypotter.org.pl, tylko i wyłącznie dlatego ,że uwielbiam książki pani Rowling i przeczytałam każdy tom conajmniej pięć razy, a piątą część około 10...

 


S.
Piątek, 13 Lutego, 2009, 20:24

Mówiłam, że to skrót. Jeśli książki Rowling czytałaś tak dokładnie jak mój komentarz, to znaczy że w ogle ich nie przeczytałaś. Jak już skarbie czytasz, to czytaj dobrze. Ty uważasz, że moje "skarbie" jest żenujące... Nie musisz czytać. Miło mi, że jestem zakompleksiona trzynastolatką... ;]
Póki co swego nicka dalej nie ujawnię, może niedługo...
W każdym razie nie bardzo rozumiem, "nie mogąca odnaleźć się w normalnym świcie"... Możesz rozwinąć?

 


Naszka
Sobota, 14 Lutego, 2009, 00:01

Ale gorąca dykusja się wywiązała- naprawdę jest komiczna w przypadku wielu komentarzy. To, już jak było pisane, komentujemy notkę, a jak piszemy coś innego to w nawiązaniu do niej, żeby nie robić offtopu. Wyzywanka, kto ma lepszy nick nic nie da. I tak żadna z was nie ustąpi, tylko obie będziecie się kłócić dalej. Dla mnie nie ma żadnej różnicy S., czy Sweet_Lady- nick zależy po prostu od wyobraźni. Tak samo wyzywanie się dziecko, skarbie itp- żyjemy w cywilizowanym świecie. S., mówisz, że piszesz kulturalne komentarze pomgające rozwijać się autorce- to zobacz te ostatnie. Nic tam nie ma prócz zwykłych wyzywanek i pokazywania, jaką to ma się inteligencje. Przestańcie dyskutować i tak będzie najlepiej

 


S.
Sobota, 14 Lutego, 2009, 10:38

Chciałam przestać dyskutować, ale mam taki charakter, że nie ustąpię, choćby takim pokemonom. Nie mówię, że chodzi tu akurat o Sweet Lady, której ostatni komentarz, był w miarę normalny. Zresztą ja nie pisałam, że pisze kulturalnie, cywilizowanie, itp.. Powiedziałam, że staram się tak pisać. A to jest, mała różnica.
Wulgaryzmów, nawet wykropkowanych, wygwiazdkowanych, czy zamazanych w komentarzach nie używam, a zanim wywiązała się ta "kłótnia", w komentarzach moich poprzedniczek, można było je zauważyć.
Żyjemy w cywilizowanym świecie... patrząc na większość małoletniego społeczeństwa (i nie tylko małoletniego) polskiego, bym tak tego nie nazwała. Uwierz mi, że lepiej jest powiedzieć: "skarbie" "dziecko", czy coś w tym stylu, niż powyzywać kogoś, od... I tu nie wymienię lepiej czego. Zresztą jeśli oni, dali by mi choć jeden powód, bym mogła mówić normalnie, znaczy się użyli by jakiś sensownych argumentów, albo przyznali by się do błędu, to uwierz mi, wcale bym ich tak nie nazywała.
Pokazywania jaką to się ma inteligencję...hmm...ja mówiąc szczerze nie uważam, by moje komentarze były na bardzo wysokim poziomie i nie miałam bynajmniej zamiaru się w nich wywyższać. Taki mam charakter. Pisałam dokładnie tak, jakbym im powiedziała na żywo.

Niko... A mam takie pytanie. Zamierzasz wstawić jeszcze jakąś notkę w tym pamiętniku? Czy chociaż powiedzieć co Natasza poczuła, na końcu wpisu?

 


Aramil (Hagrid)
Sobota, 14 Lutego, 2009, 10:57

Znając Sweet, nie da sobą pomiatać. A prowadzi dyskusji nie tylko w TYM pamiętniku. Oj, jak fajnie.

Znam Nikę i wiem, że ma bardzo dużo spraw na głowie. Cierpliwości. Gdy notka się pojawi, zapewne nie będziecie rozczarowani.

 


Sweet_Lady_xB
Sobota, 14 Lutego, 2009, 15:32

Droga Aramil masz rację, nie dam sobą pomiatać. S. wyraźnie chce nam tu udowodnić jaka to ona nadzwyczajna, najmądrzejsza itp. itd. Jej komentarze są przejawem egoizmu oraz wywyższania się ponad ludzi, których tak naprawdę nie zna w rzeczywistości.
Książki przeczytałam dokładnie, twój komentarz również, po prostu byłam zdenerwowana twoim unoszeniem się nad resztą i tym całym puszeniem.
Pragnęłam pokazać ci, że w oczach innych, po tych komentarzach , wcale nie wyglądasz na osobę, którą tak usilnie pragniesz być. Może w realnym świecie jesteś szarą myszką, która nie potrafi wybić się czy wyróżnić z tłumu, więc tu starasz się pokazać jaka to ty kłótliwa...
Tak to sobie tłumaczę, bo nie potrafię inaczej.

 


Sweet_Lady_xB
Sobota, 14 Lutego, 2009, 15:52

oj zrobiłam błąd, przepraszam powinno być *Drogi, dopiero teraz zauważyłam ten błąd, ponieważ weszłam tu, żeby sprawdzić czy mi ktoś odpisał :D
wybaczysz? mam taką nadzieję :), literówka, a co do twojego pam. to mi się nawet podoba :>

 


Aramil (Hagrid)
Sobota, 14 Lutego, 2009, 18:27

Miałem zamiar się na Ciebie rzucić za ten błąd. I sądziłem, że po moim ataku na Ciebie raczej zrównasz mnie z ziemią. No ale. Miły gest z Twojej strony. Dzięki.

Proponuję zakończyć wszelkie dyskusje. I S. i Sweet. Wrzućcie na luz. Czekajmy na nowy wpis Niki. ;)

 


Sweet_Lady_xB
Niedziela, 15 Lutego, 2009, 13:13

Hahah <lol>
ta poczekajmy na nowy wpis, ale coś mi się zdaje, że długo poczekamy :(
A co do S., to jeśli znowu będzie się do mnie pluła, to jej nie odpuszczę, obiecuję też że będę z nią raczej delikatna. :D

 


Sweet_Lady_xB
Środa, 18 Lutego, 2009, 15:39

Ach i czytając po raz wtóry komentarze niejakiej S., stwierdzam, że nie jest to inteligentna osoba...
I ty nazywasz kogokolwiek "pokemonami"? Zastanów się nad sobą "skarbie" ty mój żenujący....

 


Miki
Środa, 18 Lutego, 2009, 19:54

Kobieto, błagam pospiesz się z następną notką! Zawsze, kiedy tu wchodzę,patrzę czy już jest...

 


Mia/ Sabrina ;)
Poniedziałek, 02 Marca, 2009, 17:42

Zapraszam do Madame Malkin! Chcesz się upodobnić do swojej ulubionej sagi powieści o Harrym Potterze? Skorzystaj z naszych porad! Pierwsze porady już w krótce :) Kącik Madame Malkin w Ciekawych Działach :D Serdecznie Zapraszamy!

 


Parvati Patil (ZKP)
Czwartek, 05 Marca, 2009, 15:08

Wiesz, Sweet Lady, nie wysuwałabym tak pochopnych wniosków co do osoby S. Może inni ludzie w swoim życiu używają innych kryteriów, ale ja zawsze kierowałam się przede wszystkim używaniem języka polskiego, jeśli chodzi o inteligencję. I wiesz, gdybym miała wybierać pomiędzy osobą, która przeklina i nie zna takiej rzeczy jak "interpunkcja" a osobą, która wystawia konstruktywną krytykę w czyimś pamiętniku, wybrałabym raczej tę drugą.
I rzeczywiście chyba mogłybyście tę dyskusję zakończyć- jeśli ją rozdrobniłam- przepraszam. Ale mam już takie zasady w życiu, że kiedy widzę, jak ktoś niesprawiedliwie ocenia innych ludzi, bo ich nie lubi, to aż mnie strzyka.

 


Sweet_Lady_xB
Sobota, 07 Marca, 2009, 17:35

Z interpunkcją przyznaję mam problemy, z przeklinaniem ich nie posiadam, jeżeli gdzieś znalazło się niecenzuralne słowo to przepraszam.
Wniosków pochopnych nie wyciągam. Niesprawiedliwie nikogo nie oceniłam, a z tym lubieniem to można by się zastanowić...ale o nielubieniu bądź lubieniu można mówić wtedy, kiedy dane osoby się zna. W tym przypadku jest to niemożliwe.

« 1 2 3 4 5 6 7 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki