Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Nika1310

"In the event of my Demise,
when my heart can beat no more
I hope I die for a belief that I had lived for." (ang.)

"W dniu mojej śmierci
gdy moje serce nie będzie mogło już dłużej bić
mam nadzieję, że umrę za Wiarę, dla kt�rej chciałem żyć."
Autor: Tupac Shaker

Życie Nataszy jest pełne zagadek i tajemnic, żeby je odkryć musisz przeczytać ten pamiętnik, w kt�rym nie znajdziesz nic opr�cz b�lu, smutku i prawdziwego życia� To nie jest kolejny pamiętnik pt. �Jestem księżniczką! Klękajcie narody!�. Życzę miłego czytania i komentowania!

[ Powr�t ]

Piątek, 03 Października, 2008, 15:10

"- Sk�d niby mo�esz wiedzie�, czego ja chc�?"

Witam!

Nale�y si� Wam troch� s��w wyja�nienia. Notka by�a pisana w r�nych odst�pach czasu, ale chyba wysz�o mi dobrze. Obieca�am doda� jeszcze we wrze�niu, jednak kilka wsp�czynnik�w mi to uniemo�liwia. Wszyscy wiecie jaki jest g��wny problem… Tak, nie my�licie si�! To jest szko�a. Z j. polskiego zawsze mam zadane jakie� wypracowanie i w og�le.
Wiem, �e tylko winni si� t�umacz�, ale co mi tam! Zawsze trzeba pr�bowa�… Heh… Chyba mia�am co� jeszcze napisa�. Ah, tak!
Kilka s��w wyja�nie�, co do postaci Nataszy. Zauwa�y�am, �e niewszystkim si� podoba zmiana jej wygl�du. Nie mog� zdradzi� moich sekret�w dotycz�cych, ale powiem, �e to by�o bardzo potrzebne i chyba znajdziecie wyt�umaczenie w dzisiejszej notce.
Co do sprawy plagiatu to mnie to nie cieszy, ale jak powiedzia�am ma�o mnie to obchodzi. Ja wiem, �e sta� mnie na bardzo du�o i nie musz� od nikogo „�ci�ga�”, wi�c…
I to na tyle. Zapraszam do czytania!

Adieu!

Pe esem: Przepraszam, �e tak troch� chaotycznie wyszed� ten wst�p ode mnie. Nie mam jednak czasu, �eby go dopracowa�, bo si� spiesz�.


*

Tego dnia spotka�am Setha. By� to zupe�ny przypadek, chocia� bardziej na jego korzy��, bo wcale nie by�am przygotowana na to spotkanie. Jednak dosta� to, na co zas�u�y�…
Profesor Sprout rozchorowa�a si� tego dnia, wi�c przepad�a nam dwugodzinna lekcja zielarstwa. Wspomn�, �e ta lekcja by�a ostatni� tego dnia, wi�c sko�czyli�my wcze�niej zaj�cia. Obiad by� dopiero za dwie godziny, wi�c uda�y�my si� z Pansy do biblioteki, gdzie zamierza�y�my odrobi� prac� domow� z Obrony Przed Czarn� Magi�. Pilne uczennice? Phi! Sk�d�e! Ani ja, ani Parkinson nie chcia�y�my zostawia� tego na weekend, w kt�ry lepiej jest poleniuchowa� i oczywi�cie w ko�cu si� wyspa� ni� �l�cze� nad ksi��kami.
W bibliotece by�o prawie pusto, w ko�cu trwa�y jeszcze lekcje, chocia� by�y wyj�tki. Przy jednym ze stolik�w siedzia�a Granger z Longbottomem, kt�remu co� zawzi�cie t�umaczy�a. W ciemnym koncie siedzia� jaki� si�dmoklasista otoczony stosami ksi��ek, kt�re zawzi�cie studiowa�. Przy regale z ksi��kami sta� prefekt z Gryffindoru, Percy Weasley przegl�daj�cy jak�� ksi��k�, kt�r� po d�u�szym namy�le wsadzi� pod pach�.
Przesz�y�my przez pierwsze rega�y, aby doj�� do dalszych stolik�w. Ja na chwil� zatrzyma�am si� przy jednym regale, gdzie wydawa�o mi si�, �e znajd� co� na temat pracy domowej. Jednak si� rozczarowa�am.
Kiedy tylko wysz�am za rega��w, moim oczom ukaza� si� widok siedz�cej Pansy w towarzystwie Setha Cohena, kt�ry skroba� co� na pergaminie.
- Natasza! Chod�, siadaj. – Pansy wskaza�a miejsce obok siebie. Palcem wskazuj�cym przejecha�am po swojej szyi i wskaza�am na ni�. Machn�a tylko r�k� i zacz�a przegl�da� podr�cznik od OPCMu.
Zaj�am miejsce wskazane przez Pansy i spojrza�am na �lizgona, kt�ry siedzia� naprzeciwko. Nawet nie zareagowa�, kiedy si� dosiada�am. Przygryza� lekko ko�c�wk� pi�ra i wpatrywa� si� w pergamin. Niestety nie potrafi�am rozczyta� tego, co by�o na nim napisane. Z torby wyj�am notatki z lekcji, pergamin, ka�amarz z atramentem i pi�ro.
- I co? Znalaz�a� co�? – Zagadn�am do Pansy. Uciszy�a mnie r�k�, �ebym by�a cicho i wr�ci�a do studiowania podr�cznika. Westchn�am i spojrza�am na temat pracy: „Chochliki kornwalijskie – jakie s�, dobre a mo�e z�e?”. Ponownie westchn�am i zajrza�am do podr�cznika, kt�ry zamkn�am, kiedy zorientowa�am si�, �e to wszystko by�o powiedziane na lekcji. – P�jd� poszukam jaki� ksi�g.
Wsta�am i skierowa�am si� dalej w g��b biblioteki. Szuka�am dzia�u z ksi��kami o tematyce nawi�zuj�cej do mojej pracy. Kiedy znalaz�am odpowiedni dzia� ogl�da�am grzbiety ksi�g w poszukiwaniu nazw zawi�zanych z tymi przekl�tymi chochlikami. Zauwa�y�am jedn� ciekaw� ksi�g�, ale by�a za wysoko, abym mog�a po ni� si�gn��. Rozejrza�am si� w poszukiwaniu jakiej� drabiny czy czego� w tym stylu, ale nic takiego nie znalaz�am.
- Mo�e ci w czym� pom�c? – Nagle za plecami us�ysza�am czyj� g�os. Odwr�ci�am si� raptownie i dos�ownie za mn� sta� Seth, kt�ry wpatrywa� si� w mnie zawzi�cie. Nie wiem dlaczego, ale spu�ci�am wzrok, jakbym by�a jak�� p�ochliw� nastolatk�. – Poda� ci kt�r�� ksi��k�? – Zapyta� ponownie i spojrza� na rega�.
- T� tak� ciemnobr�zow�. – Mrukn�am i odsun�am si� na bok, aby da� mu swobodnie zdj�� ksi��k�.
- O t� ci chodzi? – Zapyta�, kiedy j� zdj��.
- Tak. – Wyci�gn�am d�o� po ksi��k�, ale zamiast ksi��ki zosta�am poci�gni�ta w jego stron� i przyparta do rega�u. – Pu�� mnie! – Sykn�am jadowicie.
- Dlaczego? Przecie� nic ci nie robi�.
- A m�g�by� zej�� mi z drogi? Chcia�abym wr�ci� do stolika. – Jego twarz by�a coraz bli�ej mojej, jednak szybko odwr�ci�am swoj� i poczu�am jego oddech na szyi.
- Dlaczego si� opierasz? Dobrze wiem, �e i ty tego chcesz…
- Sk�d niby mo�esz wiedzie�, czego ja chc�? – Warkn�am. Jeszcze bardziej przybli�y� si� do mnie, je�eli to by�o mo�liwe.
– Czego si� boisz? Przecie� nikt tu nie przyjdzie… - Odwr�ci�am twarz w jego kierunku. – Wiesz, �e w tym kolorze w�os�w ci do twarzy?
- Wiem. M�g�by� si� bardziej wysili�, ni� puszcza� te tanie teksty. – By�am tak ch�odna, jak to tylko by�o mo�liwe.
- Jeste� strasznie „zimna”. – Powiedzia�. – Je�eli chcesz mog� ci� rozgrza�…
- Niby jak… - Nawet nie zd��y�am doko�czy� zdania, kiedy mnie poca�owa�. Nawet nie zauwa�y�am, kiedy przesta�am si� wzbrania�. Jedn� r�k� wsadzi� mi pod sp�dniczk� i g�adzi� udo. Nie protestowa�am, nic nie zrobi�am, tylko dalej si� ca�owali�my. Coraz zach�anniej. Obj�am go za szyj�, przytuli�am si� mocno. Pu�ci� moje udo i r�k� przeni�s� na moje po�ladki.
- A m�wi�a�, �e nie wiem, czego chcesz. – Powiedzia�, kiedy tylko si� roz��czyli�my. Dysza�am, on te�. By�o mi strasznie gor�co.
- Bo nie wiesz. – Mrukn�am mu do ucha i z ca�ej si�y waln�am kolanem w jego krocze. Wyda� tylko pojedynczy pisk i upad� na kolana �api�c si� za czu�e miejsce. Chwyci�am ksi��k� i pogna�am do stolika. Spakowa�am swoje rzeczy i powiedzia�am Pansy, aby wypo�yczy�a mi t� ksi�g�, kt�r� zabra�am od Setha. Zapyta�a, co si� sta�o, kto tak krzycza�, ja jednak nie mia�am czasu. Musia�am ucieka� jak najdalej.
W drodze do wyj�cia spotka�am bibliotekark�, kt�ra pyta�a si� zebranych, sk�d dochodzi� krzyk. Wskazali kierunek, z kt�rego ja wysz�am. Kiedy tylko pani Pince pogna�a w tamtym kierunku, ja wysz�am z biblioteki. Bieg�am korytarzami prowadz�cymi do Pokoju Wsp�lnego �lizgon�w. Po drodze wpad�am na jakiego� krukona z pierwszej klasy, ale nawet si� nie zatrzyma�am, �eby przeprosi� czy co� w tym stylu. Po prostu dalej mkn�am korytarzami.
Do dormitorium wpad�am zaziajana i ca�a spocona. Przekr�ci�am zamek w drzwiach i pad�am na ��ko zm�czona tym szale�czym biegiem.

*

- Co tobie Seth? – Zapyta� Nevan �lizgona, kiedy ten tylko wszed� do opustosza�ej klasy.
- �eby wygra� trzeba cierpie�. – Uci�� i usiad� na �awce. Rozejrza� si� i stwierdzi�, �e wszyscy s�.
- Black?
- Co? – Zapyta� m�ody gryfon siedz�cy na ziemi w koncie klasy.
- Dlaczego jeste� taki brudny? – Zapyta� zaciekawiony Seth.
- „�eby wygra� trzeba cierpie�” – Wyrecytowa� Mick s�owa wypowiedziane przez jego rozm�wc� chwil� wcze�niej.
- Hmm… Wsp�czuj� Seth. S�ysza�em, �e znaleziono ciebie w bibliotece w nietypowym stanie. – Powiedzia� dot�d milcz�cy Tom, kt�ry wygl�da� przez okno.
- Wie�ci szybko si� rozchodz�. – Mrukn�� i skrzywi� si�, gdy pr�bowa� zmieni� pozycj�. – A wy co, nie dzia�acie? – Spojrza� na Nevana i Toma, kt�rzy wzruszyli ramionami.
- To nie ma sensu Cohen. Ona wie o konkursie i nie jest tak uleg�a na jak� przedtem wygl�da�a. – Tom przerwa� na chwil� i westchn��. Kiedy tylko upewni� si�, �e �aden nie zamierza odpowiedzie� kontynuowa�. – Widzieli�cie jak si� zmieni�a? Teraz wcale nie przypomina ma�ej, zagubionej Potter�wny, tylko drapie�n� kocic�.
- Co proponujesz? – Zapyta� zaciekawiony �lizgon.
- Zmieni� cel konkursu… - Wyszepta� Changer. Wszyscy spojrzeli na niego z zaciekawieniem.
- Co masz na my�li m�wi�c „cel”? – Zapyta� Nevan.
- Mo�e wyda� si� wam to g�upie co powiem, ale Tom ma racje. – Powiedzia� Mick Black, kt�ry wsta� z pod�ogi i podszed� do okna. – Co powiecie na to, aby znale�� now� ofiar�? Dajcie mi doko�czy�! – Sykn��, kiedy jego towarzysze chcieli zabra� g�os. – Dobrze wiem, �e nie mo�na zmienia� ofiary w �rodku konkursu, jednak to jest konieczne. Co siedem lat reprezentanci dom�w ubiegali si� o wzgl�dy dziewczyn, kt�re mieli p�niej wykorzysta�. Wygrany dom sprawowa� w�adz� przez nast�pne siedem lat.
- Do czego zmierzasz? Przecie� wszyscy dobrze znamy zasady dzia�ania stowarzyszenia. – Przypomnia� Seth.
- Daj mi doj�� do sedna sprawy. Nie zostawimy na lodzie Nataszy. Wybierzemy jak�� inn� dziewczyn�, kt�ra b�dzie „g��wn� ofiar�”, jednak ona b�dzie tylko przykrywk�. G��wnym celem pozostanie Natasza, jednak my b�dziemy musieli zrezygnowa� z niej.
- Dlaczego? – Zapytali wszyscy jednocze�nie.
- Ona wie, kto bierze udzia� w konkursie, dlatego ni� zajm� si� inni, my za� upatrzymy sobie nowy cel.
- Nie g�upi pomys�, tylko czy ona w niego uwierzy?
- Nie b�j nic Tom. Ja si� o to postaram. – Wyszepta� Seth.


*

Oni” dobrze wiedz�, �e ja wiem o tym ca�ym „konkursie”, wi�c dlaczego nadal si� staraj�? Hmm… Musz� si� spotyka� od czasu do czasu, aby ustali� wa�ne sprawy zwi�zane z tym ca�ym zaj�ciem. I znaj�c �ycie �atwo nie zostawi� tego, co zgotowa�am Blackowi i temu Cohenowi. Pewnie si� spotkali i ju� planuj� jaki� odwet, chocia� nic nie jest pewne…
Jestem nastawiona na zemst�, tylko jak by tu ich wszystkich ukara�? Dwaj ju� mogli poczu� przedsmak tego, co im zgotuj�. Nie b�d� mieli tak �atwo, jak im si� wydawa�o przy wybieraniu ofiary. Niech zapami�taj�, �e z Natasz� Potter si� nie zadziera!
Teraz musz� wymy�li� jaki� dok�adny plan dzia�ania. Jednak samej b�dzie ci�ko zaj�� si� w jednej chwili wszystkimi… Przecie� b�d�c z jednym nie b�d� mog�a kontrolowa� pozosta�ej tr�jki. Pansy w to nie b�d� miesza�a, wi�c kogo… My�l Nataszko! Osoba, kt�ra ma na twoim punkcie s�abo�� i jest gotowa dla ciebie wszystko zrobi�.
Severus Snape… Dlaczego nie przysz�o mi to od razu do g�owy! Nie mog� przecie� tak od razu lecie� do niego z tym. Zw�aszcza po tym jak wykorzysta�am go w tej sytuacji z Blackiem. Trzeba najpierw go odpowiednio przygotowa� i przemy�le� co dalej. Pewne jest to, �e Mick B. najbardziej oberwie. Je�eli chcia� mnie przelecie� m�g� inaczej to zrobi�. Przecie� dobrze wiem, �e nie jest g�upi, chocia� nic nigdy nie wiadomo.
Skup si�! Za�o�yli si� „o mnie” i skoro wiedz�, �e ja wiem o tym wszystkim, to zapewne zmieni� plan dzia�ania lub znajd� jak�� inn� „ofiar�”, albo b�d� dalej w uparte n�kali mnie. Zak�adaj�c, �e zmieni� plan dzia�ania to i tak b�d� musia�a si� zem�ci� za to, co chcieli zrobi� i za to co b�d� chcieli zrobi�. Opcja kolejna jest taka, �e znajd� inn� „ofiar�”; w tym tak�e przypadku b�d� musia�a si� zem�ci�, bo przecie� za starania si� p�aci. I opcja ostatnia – nadal b�d� walczyli a� do ko�ca, ta opcja wydaje mi si� najbardziej nieprawdopodobna, wi�c nie ma nad czym si� zastanawia�… I tak dostan� to, na co zas�u�yli!
Najpierw pogro�� ich wszystkich w oczach ich najlepszych kumpli, w �r�d ich towarzystwa, p�niej w oczach nauczycieli, a na sam koniec doprowadz� ich do ob��du. Jak tylko odwiedz� Mojego Ksi�cia Nietoperzy, wprowadz� ten plan w �ycie...
A teraz lepiej p�jd� spa�.


Natasza przewr�ci�a si� na lewy bok i zamkn�a oczy. Westchn�a i ju� by�a w krainie Morfeusza.

*

Nast�pnego dnia dziewczyna o tycjanowskich w�osach wsta�a bardzo wcze�nie. By�a dopiero czwarta rano i jej wsp�lokatorka, Pansy Parkinson nadal smacznie spa�a. Dziewczyna zsun�a si� z ��ka i skierowa�a si� w kierunku �azienki. Przemy�a twarz zimn� wod� i zabra�a si� za mycie z�b�w. Spojrza�a w lustro i z krzywym u�miechem na ustach rozczesywa�a swoje „nowe” w�osy.
- Ciekawe ile b�d� musia�a chodzi� z tymi rudymi w�osami? – Zapyta�a sama siebie, jakby chcia�a uzyska� odpowied� od samej siebie, co by�o raczej nie mo�liwe.
Ubra�a si� w jeansy i d�ugi sweter si�gaj�cy jej do kolan. Mimo �e zbli�a�a si� wiosna w zamku by�o strasznie zimno a zw�aszcza w lochach. Spojrza�a jeszcze raz t�sknie w kierunku lustra, jakby chcia�a zobaczy� tam kogo� innego.
Przeczesa�a raz jeszcze w�osy r�k� i wysz�a z �azienki. Jej wsp�lokatorka nadal spa�a, co by�o jej na r�k�. Nie powinna obudzi� si� dzisiaj wcze�nie, gdy� jest sobota – dzie� wolny od zaj�� w szkole. Natasza za�o�y�a kozaki na nogi i wysz�a z dormitorium. W pokoju wsp�lnym panowa� p� mrok, gdy� w lochach nie dociera�y promienie s�oneczne, tylko gdzie niegdzie pali�y si� ostatki �wiec, kt�re musia�y zostawi� skrzaty, kiedy sprz�ta�y. W kominku by�o zupe�nie ciemno, musieli najwyra�niej zapomnie� o podk�adaniu i znowu du�o �lizgon�w b�dzie przezi�bionych.
Natasza nie zamierza�a zosta� w PW, wysz�a z niego bardzo szybko i skierowa�a si� korytarzami w kierunku gabinetu Severusa Snape’a, kt�ry zapewne spa� tak jak reszta „normalnych” czarodziei w tym zamku. Kiedy tylko dotar�a pod drzwi na moment si� zawaha�a. Nie widzia�a czy powinna zapuka�, czy mo�e wej�� od razu, �eby nie zosta� przy�apan� na tak wczesnych odwiedzinach w gabinecie swojego opiekuna.
Zaryzykowa�a i nacisn�a klamk�. Zamkni�te. Wci�gn�a swoj� r�d�k� z kieszeni spodni i wyszepta�a zakl�cie. Zamek ust�pi� i mog�a ju� wej�� do „paszczy lwa”. Odurzy� j� zapach eliksir�w, kt�re trzyma� w sowim gabinecie Severus S. Rozejrza�a si� niepewnie, jakby spodziewa�a si�, �e zaraz kto� j� nakryje. Na biurku, kt�re sta�o na �rodku pomieszczenia, le�a�y stosy kartek. Potter powoli podesz�a do biurka i ostro�nie sprawdzi�a, co to jest. Sprawdziany, kartk�wki i prace domowe – tym musia� zajmowa� si� wczorajszego wieczoru.
Natasza ruszy�a wolnym krokiem dalej. Za biurkiem sta� rega� z ksi��kami, za kt�rymi najprawdopodobniej znajdowa�y si� drzwi prowadz�ce do jego sypialni. „Jak by tu je otworzy�?” – zastanawia�a si� m�oda kobieta. Zacz�a ogl�da� grzbiety ksi��ek, jakby chcia�a znale�� co� co by jej pomog�o. Jedna ksi�ga przyci�gn�a jej uwag�, „W krainie Morfeusza”, musia�a usta� na palce st�p, aby dosi�gn�� tej ksi�gi. Kiedy tylko poci�gn�a j� delikatnie, rega� zacz�� znika�, tak jakby kto� go wytar� gumk�. Jej oczom ukaza� si� w�ski korytarz, na kt�rego ko�cu znajdowa�y si� drzwi zapewne prowadz�ce do sypialni Nietoperza.
Natasza z bij�cym sercem ruszy�a, w kierunku tych drzwi. Nie wiedzia�a czy post�puje s�usznie, ryzykowa�a. Kiedy tylko znalaz�a si� na ko�cu korytarza, chcia�a wr�ci�, jednak nacisn�a klamk� i otworzy�a drzwi. Sypialnia by�a troch� wi�ksza od gabinetu. W kominku �arzy� si� ogie�, mimo to by�o strasznie zimno. Obok okna sta� rega� z ksi��kami, za� po przeciwnej stronie rozci�ga�a si� szafa. Pok�j by� wzorowany na �lizgo�skich dormitoriach.
Potter�wn� zdziwi� fakt, �e Snape nie by�o w pokoju… Nagle poczu�a…

cdn.

Komentarze:


Parvati Patil (ZKP)
Sobota, 07 Marca, 2009, 20:00

Rozumiem, w�a�nie dlatego o tym napisa�am.

 


Truskawkoowa_
Niedziela, 08 Marca, 2009, 14:47

Ojoj, ale tu ciekawie ;D haha ;P
a co do wpisu to b. ciekawy aczkolwiek mia�abym pewne zastrze�enie o kt�rych nie chce mi si� dzi� pisa�, jestem strasznie zm�czooona....
Buziole :D

 


Luna Haruno
Piątek, 13 Marca, 2009, 15:51

Witaj :) D�ugo nie by�am na tej stronie i u Ciebie mam ogromne zaleg�o�ci. Z tego co tu widze tylko ty utrzymala� sie ze "starej gwardi" i brniesz dalej wraz z Natash�. Wchodzi�am po kolei do ka�dego pami�tnika i praktycznie wszyscy poodawali je jakim� ma�o utalentowanym osobom. Naprawd� jestem pod du�ym wra�eniem, �e mog�am zobaczy� u g�ry zaraz pod tym zdj�ciem "Pami�tnikiem opiekuje si� Nika1310" :). Przeczyta�am po�ow� tej notki (ja te� nie mam teraz zbyt du�o czasu tzn. mam egazminy w tym roku...)i musze powiedzie�, �e noo tw�j talent mo�na por�wna� do ogromnej kwitn�cej r�y. Tylko uwa�aj by nie przekwit�!
Pozdrawiam i �ycz� dalszych sukces�w :)

 


Parvati Patil (ZKP)
Środa, 25 Marca, 2009, 17:40

Droga Niko, we� si� w gar��! Wpiu nie ma od ponad pi�ciu miesi�cy! Dodaj wpis, bo ZKP b�dzie zmuszone odebra� Ci pami�tik! S� przecie� granice ignorowania czytelnik�w.

 


Krecik
Środa, 25 Marca, 2009, 23:22

Kiedy nast�pna notka?!?!

 


Parvati Patil (ZKP)
Sobota, 28 Marca, 2009, 13:46

Hm...Niko...Jak d�ugo mamy odwleka� danie Tobie trzeciego ostrze�enia? Dodasz wpis czy nie?

 


Nika1310
Niedziela, 29 Marca, 2009, 09:38

Nie mam za du�o czasu, �eby skomentowa� ka�dego wpisu od mojego ostatniego. Powiem, tyle �e zrobili�cie mi tu niez�y ba�agan. Z g�ry przepraszam za liter�wki i b��dy, ale nie mam okular�w na nosie i jako� nie mam ochoty wstawa� od komputera i i�� ich poszuka�.
Powiem tak: Aramil ma racj�. Nie mam czasu teraz na Natasz� i jej problemy. Mam swoje w�asne. Rozwia�� Wasz problem z moim wiekiem. Za trzy miesiace ko�cz� 16 lat... I czekaj� mnie egzaminy gimnazjalne, wi�c zrozumcie, �e nie jest mi �atwo pogodzi� czas pomi�dzy nauk� i czas wolny. Prawie codziennie mam po siedem lekcji i s� momenty, kiedy mam do�� wszystkigo. Notka powinna ukaza� si� pod koniec kwietnia, po egzaminach. To nic pewnego, bo zostaje mi jeszcze do wyboru szko�a... A je�eli si� z tego nie wywi��e droga Parvati, to prosz� nie oddawajcie mojego pami�tnika NIKOMU! Natasza to moje dziecko i niech tak pozostanie, okej?
Pozdrawiam Wszystkich i dzi�kuj� w szczeg�lno�ci S. i Aramilowi, �e staraj� si� zrozumie� moje powody, przez kt�re nie pisz�. Dzi�kuj�...

 


Aramil (Hagrid)
Niedziela, 29 Marca, 2009, 12:08

A jak mi wiadomo, to pami�tnik nie mo�e zosta� odebrany Nice, je�li ona sama o tym nie zdecyduje. Wi�c nie strasz, Parvati.

 


Parvati Patil (ZKP)
Niedziela, 29 Marca, 2009, 16:34

Droga Autorko!
Z przykro�ci� informuj� Ci�, i� dostajesz trzecie ostrze�enie. Wpisu nie ma od prawie p� roku, a jako ZKP zwlekali�my z daniem Tobie trzeciego ostrze�enia przez cztery miesi�ce. Jest nam szczerze przykro z tego powodu, ale nie mamy wyj�cia.
W imieniu ZKP,
Parvati Patil

 


Circus
Poniedziałek, 30 Marca, 2009, 14:28

Niko, musz� przyzna� racj� ca�emu ZKP. Przez ca�y czas zwleka�a�, t�umacz�c si� szko�� i obowi�zkami, ale ile� mo�na? Na pewno nie przykuli ci� z ksi��kami, �eby� nie mog�a po�wi�ci� godziny na napisanie notki. W ci�gu miesi�ca na pewno by� co� napisa�a, ale 5 miesi�cy, to ju� przegi�cie. Nazywasz Natasze swoim dzieckiem, ale o dzieci trzeba dba�. Nie mo�na ich zostawi� na p� roku, bo zgin� z g�odu. A ty w�a�nie zostawi�a�.
Szkoda tego wszystkiego, ale ZKP podj�o s�uszn� decyzj�

 


Aramil
Poniedziałek, 30 Marca, 2009, 18:54

Jakim prawem ZKP odbiera Nice pami�tnik? Od kiedy ZKP ma prawo odbiera� pami�tniki, kt�rych autorzy stworzyli swoj� posta� sami?

Wida�, co w�adza robi z lud�mi.

 


Parvati Patil (ZKP)
Poniedziałek, 30 Marca, 2009, 19:03

Wida�, co zbytnia pewno�� siebie robi z lud�mi.

Jako ZKP w imieniu Guardiana mamy ca�kowite prawo odebra� Nice pami�tnik, natomiast autor, kt�ry stworzy� posta�, ma prawo poprosi� o pozostawienie swojego bohatera w archwium, by tam pozosta� ju� nienaruszony. Je�li za� by�oby tak, jak to, dorgi Aramilu, g�osisz, to znaczy�oby, �e lepiej mie� fikcyjn� posta�, bo wtedyv mo�na nie pisa� p� roku, poniewa� i tak ZKP by nie mog�o odebra� pami�tnika? Odrobina logiki, doprawdy.

 


Aramil
Poniedziałek, 30 Marca, 2009, 19:49

Czyli co robi?

A my�lisz, �e Nika nie dodaje notek, bo siedzi na czterech literach i zbija b�ki? "Odrobina logiki, doprawdy."

 


Parvati Patil (ZKP)
Poniedziałek, 30 Marca, 2009, 20:57

To samo, co Twoim zdaniem w�adza z lud�mi.
Nie, wcale tak nie twierdz�. I rozumiem Nik�, �e ma ma�o czasu, �e ledwie starcza na nauk�, a co dopiero na pisanie. I zdaj� sobie spraw�, �e czasem trudno jest doda� wpis. Dlatego te� czekamy, jako ZKP, a� trzy miesi�ce do ostrze�enia. Rozumiem, �e dla zapracowanego cz�owieka notka na miesi�c, dwa, trzy jest optymalna. Ale notka raz na p� roku jest ju� ingorowaniem czytelnika, a nie brakiem czasu.

 


Parvati Patil (ZKP)
Poniedziałek, 30 Marca, 2009, 21:06

I bardzo prosz�: zako�czmy ju� t� dyskusj�, bo ona nic nie wnosi. Nika straci�a pami�tnik, ZKP podj�o decyzj�, z kt�r� zwlekali�my z wyrozumia�o�ci dla Niki cztery miesi�ce. Ile mo�na? Zako�czmy wi�c, prosz�, wymian� zda�, bo decyzja zapad�a, i tak ju� bardzo sprawiedliwa i wyrozumia�a z czasem.

 


Aramil
Poniedziałek, 30 Marca, 2009, 21:28

Powiem tylko tyle - tfu!

 


Parvati Patil (ZKP)
Poniedziałek, 30 Marca, 2009, 21:38

A mi po prostu s��w braknie.

 


Sweet_Lady_xB
Wtorek, 31 Marca, 2009, 16:23

A ja zgadzam si� z Parvati, Nika ignorowa�a czytelnik�w. W tym roku tak�e zdaj� egzamin gimnazjalny i gdybym by�a na miejscu Niki napisa�abym notk� wcze�niej np. w lutym, kiedy jeszcze daleko by�o do egzaminu. Marzec, kwiecie� to trudne miesi�ce, bo wszyscy siedz� w ksi��kach i testach, �eby jak najlepiej napisa� egzamin i dosta� si� do wymarzonego liceum. Ale luty czy stycze�, na pewno mia�a czas na skrobni�cie notki. Znalaz�a go zapewne na obejrzenie filmu czy przeczytanie ksi��ki, ale o swoim (tak jakby) obowi�zku, kt�rego si� podj�a zapomnia�a. A mo�e lenistwo przezwyci�y�o? Znudzi�o si� pisanie pami�tnika? Wystarczy�o si� do tego przyzna�, je�li wiedzia�a�, ze nie b�dziesz w stanie napisa� notki przed up�ywem czasu, kt�ry da� Ci ZKP.
Jednocze�nie troch� �a�uj�, bo masz naprawd� wielki talent i przyjemnie czyta�o si� twoje notki.

 


Miyuki
Niedziela, 05 Kwietnia, 2009, 19:32

Jak wy mo�ecie.
Jak wy mo�ecie, jakim prawem odbieracie Nice pami�tnik?!
To jej posta�, stworzona tylko przez ni�, wi�c nie wmawiajcie cz�owiekowi czego�, co nie jest prawd�! Zgadzam si� z Aramilem; tylko Nika mo�e decydowa� o tym, czy opu�ci� pamienik, czy dalej go prowadzi�!
Ach... Powt�rz� twe s�owa, Parvati: "po prostu s��w mi braknie".

A tak na marginesie: Czy ustali�a� t� decyzj� z pozosta�ymi cz�onkami ZKP? Bo tylko ty, jak wida�, "urz�dujesz" w tym pami�tniku...

P.S. Niko, �ycz� ci rozwi�zania wszystkich twoich problem�w i powrotu w "blasku i chwale" na hp.org. To jest teraz potrzebne...

 


Circus
Środa, 08 Kwietnia, 2009, 21:54

Nie czepiajcie si�. Lubicie Nik� i jej posta�, tylko dlatego tak jej bronicie. To jest strona z pami�tnikami, kontrolowanymi, a nie lu�ne forum, na kt�rym ka�dy doda co� na rok i to sobie jest. Powinien panowa� porz�dek, a Nika na pewno przesadza. Ile� mo�na si� uczy�? Na pewno mia�a czas. Mam przyjaci�k� w liceum, kt�ra ma wi�cej pracy, a mimo to prowadzi kilka blog�w regularnie. Do szko�y jedzie godzin� autobusem, wraca p�no, ale ma czas. Nika chce decydowa� o pami�tniku, to powinna si� o niego troszczy�. Odebranie jej pami�tnika jest s�uszn� decyzj�. No ile� mo�na przeci�ga�? Pisa�am jeden z pamietnik�w na tej stronie, ale gdy zabrak�o mi weny i ch�ci, a pojawi�a si� nauka, to zrezygnowa�am. �a�uj�, ale to lepsze od ci�gni�cia tego w niesko�czono��. Nie ma co czepia� si� ZKP, po prostu podj�o s�uszn� decyzje, w�a�nie po to s�!

« 1 2 3 4 5 6 7 8 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki