Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Fafbar13
Do 10.06.2008 pamiętnikiem opiekowała sie Ginny100
Do grudnia 2007 pamiętnikiem opiekowała się Zuzia95

  Nowy prowadz�cy.
Dodała Nymphadora Tonks Piątek, 12 Kwietnia, 2013, 19:14

Cze��! Jestem nowym prowadz�cym i od tej pory b�d� regularnie wstawa� notki z pami�tnika Nimfadory Tonks. Prosz� o jak najwi�cej komentarzy, poniewa� bardzo pomagaj� mi pisa�. Postaram si� by teksty by�y jak najd�u�sze i ciekawe.


Pierwsza notka ju� wkr�tce!!!

[ 70546 komentarze ]


 
Koniec.
Dodała Nymphadora Tonks Poniedziałek, 19 Maja, 2008, 15:54

Z przykro�ci� oznajmiam, �e rezygnuj� z tego pami�tnika.
Nie mam czasu aby ch�ci aby go prowadzi�.
Mam nadziej�, �e przejdzie w dobre r�ce.

Pozdrawiam!

[ 2371 komentarze ]


 
10. Pierwszy dzie�, czyli co si� sta�o 30 lat temu cz.2
Dodała Nymphadora Tonks Piątek, 22 Lutego, 2008, 17:34

Zesz�y�my do Pokoju Wsp�lnego, kilka os�b siedzia�o przy kominku a inni w cieniu odrabiali lekcje. Pchn�am portret, i wysz�am na korytarz. By� pusty, nie licz�c kilku pierwszoroczniak�w.
-Gdzie macie transme? –spyta�am.
-Na dole, ko�o dziedzi�ca.
-Aha, my te�. –i zacz�am schodzi� szybko po schodach. Kiedy spojrza�am na zegarek, zobaczy�am �e mamy jeszcze pi�� minut, a trudno by�o tam dotrze�. Kiedy tam w ko�cu dotar�y�my profesor Dumbledore tam ju� by�.
-Sp�ni�y�cie si� drogie panie.- powiedzia� spokojnie. Wskaza� na wielki zegar kt�ry wisia� ko�o niego na �cianie, by�o dziesi�� minut po..
-Przepraszamy…
-Siadajcie, siadajcie.
Reszta lekcji min�a normalnie, lecz zauwa�y�am ze sporo os�b ci�gle na mnie zerka�o.
***

DRRRRRYYYYYYNNNNNNNNN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rozleg� si� d�wi�k dzwonka, wszyscy pop�dzili do drzwi. Lecz Dumbledore przywo�a� mnie gestem do siebie. Podesz�am do niego. Nigdy nie rozmawia�am z Dumbledore’m, wyj�tek to z pozwoleniem.
-O…. O co chodzi?? –spyta�am niepewnym g�osem.
-Nie b�j si� nie chce wam nic zrobi�. –powiedzia� swoim spokojnym g�osem, u�miechaj�c si� dobrodusznie. Lecz wcale nie dodawa�o mi to otuchy, wr�cz przeciwnie. Ba�am si� coraz bardziej.
-Chodzi o wasz� now� kupel� Emm�. –powiedzia�, a ja spojrza�am na niego pytaj�co.- Co� w og�le nie uczestniczy�a w lekcji, a jest najlepsza ze wszystkich i nigdy jeszcze nie opu�ci�a ani jednej mojej lekcji. To naprawd� dobra uczennica, i chcia�bym aby�cie ja spr�bowa�y nak�oni� by powiedzia�a o co jej chodzi.
-Przepraszam, -przerwa�am mu. –Ale czy pan my�li ze b�dziemy w stanie co� zrobi�?
-Ufam mam.-powiedzia� Dumbledore. –A teraz mo�ecie ju� i��.
***

By�o ju� dziesi�� po jedenastej a ja jeszcze nie spa�am. Czeka�am a� Emma sko�czy odrabia� stos prac domowych. Nie spieszy�a si� z tym, cierpliwie czeka�am, wskaz�wki przesuwa�y si� tak powoli �e nie chcia�o mi si� na nie patrze�. Po kilku DLA MNIE godzinach, wskaz�wka zacz�a wskazywa� dwunast�. NIK nie m�wi� nic do Emmy nawet nie obdarzywszy j� spojrzeniem opuszczali Pokuj Wsp�lny po dziesi�ciu minutach nikogo ju� nie by�o a Emmie zosta�a ju� tylko jedna praca domowa.w ko�cu sko�czy�a by�o w p� do pierwszej w nocy. Czu�am piasek pod oczami ale poczeka�am, a kiedy mia�a ju� i�� do dormitorium zatrzyma�am j�, Leanne posz�a ju� dawno spa� wi�c zosta�y�my samiute�kie.
-Musimy pogada�. –powiedzia�am ze stanowcz� min�. Emma pos�usznie usiad�a powrotem w fotelu.
-O czym? –spyta�a po chwili nie wytrzymuj�c.
-O twoim zachowaniu, Dumbledore m�wi� mi pod koniec lekcji �e zawsze na niej odpowiadasz i jest to tw�j ulubiony przedmiot. Wi�c dlaczego DZISIAJ nic nie robi�a� na transmie?
-Bo… nie mieszaj si� w moje sprawy, -powiedzia�a ze z�o�ci� i posz�a spa�. Siedzia�am w pokoju z os�upieniem na twarzy. Po chwili ja te� posz�am do ��ka.
***
Ranek by� ciep�y, nie by�o na niebie ani jednej chmurki. A s�o�ce mi�o przygrzewa�o. Obr�ci�am si� na drugi bok chc�c jeszcze pospa�.
-Mia�!!- Rozleg� si� g�os tuz pod moim ��kiem, jakby w jakim� pude�ku by� tu kot. Zeskoczy�am pospiesznie z �oza i spojrza�am na jego nogi, by�a tam niewielka paczuszka dziurkami zapewne doprowadzaj�ce do �rodka powietrze. Na paczce by�o napisane:
Dla Nimfadory od Em.
Otworzy�am ja a z niej wyskoczy� czarny kotek, i wylecia� list.
A oto jego zdj�cie:[/b]

[ 1089 komentarze ]


 
9. Pierwszy dzie�, czyli co si� sta�o 30 lat temu
Dodała Nymphadora Tonks Poniedziałek, 11 Lutego, 2008, 13:15

Na b�oniach by�o zimno, wszyscy trzecioroczniacy biegli na skraj lasu. W�a�ciwie to nie wiedzia�am dlaczego, wi�c spyta�am:
-Czemu…
-Idziemy na skraj lasu?- doko�czy�a za mnie Emma. – Och to proste dzisiejsza lekcja ma mie� rodzaj praktyczny.
-Acha. –odpowiedzia�am, jeszcze nigdy nie mia�am Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami w rodzaju praktycznym.
-Bardzo jestem ciekawa co b�dziemy robi�. – powiedzia�a Leanne.
-Ja te� – powiedzia�y�my, o dziwo, razem. (Ja i Emma) Po kilku minutach zgrzytaj�c z�bami dosz�y�my do miejsca w kt�rym siedzia� wysoki m�czyzna w szpiczastej tiarze. Naoko�o niego poustawiane by�y �aweczki. Usiad�y�my w jednej z nich.
-Dzisiaj rozpalimy sobie ognisko.
-Jak to? –spyta� jaki� ch�opak ze Slytherinu, na moje oko by� bardzo blady, ale przystojny. Popatrzy� si� na mnie, a ja zarumieni�am si�.
-Zobaczycie.-odpowiedzia� profesor.-A teraz idzie nazbiera� patyk�w.
Pos�usznie wszyscy si� rozeszli, ja posz�am na skraj lasu, gdzie si� okaza�o �e a� wydaje si� o troch� wy�szym bo pe�no by�o patyk�w. Wzi�am tyle ile zdo�a�am unie��. I zanios�am do wskazanego przez profesora miejsca. Po chwili by�o ju� tyle patyk�w �e mo�na by�o rozpali� ognisko.
-Insendio! –powiedzia� profesor machaj�c r�czk� w stron� ogniska, kt�re ju� po chwili zacz�o si� pali�.
-A teraz poczekajcie sekund�. –i poszed� gdzie� za chatk� Hagrida. Po chwili wr�ci� z wielkim pud�em w r�kach. Otworzy� je i spyta�:
-Czy kto� wie co to za stworzenie? –z pud�a wystawa�a wielka g�owa jaszczura. By�a ca�a w ogniu, wrzasn�am. Kilka os�b te� krzykn�o, po chwili kilka r�k pow�drowa�a do g�ry.
-Tak Tom?
-To salamandra, uwielbia przebywa� w �rodku ognia kt�rym si� �ywi.-odpowiedzia� �w blady ch�opak ze Slytherinu.
-Bardzo dobrze Tom.- ch�opak u�miechn�� si� krzywo. Najwyra�niej nie bardzo go to interesowa�o. Cho� po chwili profesor doda�:
- + dziesi�� punkt�w dla Slytherinu.
Wypu�ci� salamandr� z pud�a kt�ra od razu wskoczy�a do ogniska. Najwyra�niej bardzo by�o jej tam przyjemnie bo po chwili przysn�a. Po dziesi�ciu minutach wpatrywania si� w dziwne zwierz� profesor powiedzia�:
-Ta salamandra to cudowne zwierz�…-powiedzia� rozmarzonym g�osem.- Mno�� si� o tysi�c razy szybciej od cz�owieka. Wi�c jest ich bardzo du�o, nie s� zagro�one wygini�ciem.
P�niej lekcja sta�a si� podnudnawa profesor opowiada� nam wszystko co sam wiedzia� o salamandrach. Kiedy w ko�cu zadzwoni� ut�skniony przez wszystkich dzwonek, rzucili�my si� do drzwi frontowych. Potem do dormitorium i b�c na ��ko. By�o mi bardzo zimno wi�c wygrzeba�am z po�cieli sam koc i okry�am si� nim. Przy ognisku by�o troch� cieplej ale nie mo�na powiedzie� �e ciep�o.
-Co teraz, i p�niej?- spyta�am Em.
-No wi�c…-spojrza�a na plan.-Mamy teraz transmutacje, a po tym jest czas wolny.
-To super.
-Cho�my ju�.-powiedzia�a Leanne.
-----------------------------------------------------------
oa: Nie mia�am weny, wi�c nota troch� mi nie wysz�a... Z g�ry sorki za b��dy.
[/b][/i]

[ 3447 komentarze ]


 
8.Trzydzie�ci lat w przesz�o��
Dodała Nymphadora Tonks Środa, 06 Lutego, 2008, 09:47

Oa: Mia�am wen�, napisa�am i opublikowa�am :). Z g�ry przepraszam za b��dy.
-----------------------------------------------------------
-No to co przenosimy si�?- spyta�a Leanne.
-Tak. Tylko jest ma�e k�opot…-zaczerwieni�am si�.
-J..Jaki?? -popatrzy�am na ni� ze zdziwieniem, jak ona mo�e tego nie zauwa�y�.
-Jak si� mamy przenie��? -powiedzia�am sil�c si� na opanowany ton. Popatrzy�a na mnie ze strachem. Usiad�am na umywalce, nogi mi zwisa�y wi�c zacz�am nimi macha�, jak ma�e dziecko.
-Eeee.. My�la�am �e ty wiesz.
-No to by�a� w g��bokim b��dzie.- powiedzia�am to troch� zdyszana bo zacz�am nogami tak macha� do g�ry i na d� �e nie mog�am z�apa� powietrza:p.- Podaj mi t� ksi��k�.
Leanne pos�usznie mi j� poda�a. Wzi�am j� i otworzy�am na ostatniej stronie. Szuka�am na g�rze kartki i na dole, w ko�cu znalaz�am.
- „�eby si� przenie�� trzeba wiedzie� o ile lat chce si� przenie�� w przesz�o��. Je�li na przyk�ad o 20 lat to dwadzie�cia �y�eczek trzeba wypi�.” Czekaj jeszcze tam kto� co� napisa� „UWAGA!! Jestem jedynym co wr�ci� i m�wi� wam je�li chcecie tu wr�ci� to musicie wzi�� ze sob� troch� eliksiru, zamiesza� go dwa razy do wskaz�wek zegara i wzi�� tyle �y�eczek ile wtedy wzi�li�cie by si� przenie��.” No to jak? Przenosimy si�?- wiedzia�am co mo�e mnie tam czeka�, ale chcia�am spr�bowa�. Leanne poda�a mi �y�k�
-To o ile si� lat przenosimy?- spyta�a.
- O trzydzie�ci.
-Dlaczego?
-Chc� co� tam zobaczy�. – zanurzy�am �y�eczk� w kocio�ku i po�piesznie j� nape�ni�am. Po�kn�am, smak by� taki… S�odkawo kwa�nawy. Potem szybko powt�rzy�am czynno�ci tam by�o napisane �e ma si� dwie minuty i si� przenosisz. Leanne te� „zjad�a” trzydzie�ci �y�eczek eliksiru. Z�apa�y�my si� za r�ce, po minucie zrobi�o si� ciemno. Czeka�y�my tak z trzydzie�ci minut cho� mi si� troch� wydawa�o �e o wiele d�u�ej. Kocio�ek kt�ry mia�y�my w r�kach lekko si� zachwia�. Potem zacz�o si� robi� jasno. By�y�my w tej samej �azi�ce co trzydzie�ci minut temu, ale trzydzie�ci lat temu. Schowa�y�my kocio�ek do jednej z kabin
i wysz�y�my. Znalaz�y�my si� w tym samym korytarzu co wtedy. Wszystko by�o takie same. Podesz�am do gablotki gdzie zawsze by� „ herb” Jamesa Pottera ale teraz go nie by�o. Dotkn�am szyby by lepiej si� przyjrze�. Wy�atam wielka odznaka kt�ra teraz wisia�a na pi�tym pi�trze. „DLA TOMA RIDDLE’A za zas�ugi dla szko�y”. Wi�c dobrze si� przenios�y�my do czas�w Sami-Wiecie-Kogo. Kiedy rok temu spotka� Harry’ego przepad�
i mam nadziej� �e na zawsze. Posz�am do Wielkiej Sali je�li jest ta sama godzina co teraz jest u nas to jest �niadanie. Kiedy otworzy�am drzwi rozleg� si� gwar przyciszonych g�os�w. Dlaczego nie mam peleryny-niewitki jak James? Usiad�am na �awce i zacz�am je��. Wszystkie g�owy zwraca�y si� do mnie i do Leanne. Kiedy powoli wszyscy zacz�li si� rozchodzi� do swoich dormitorium, podszed� Dippet.
-Kim jeste�cie? –spyta� spokojnym g�osem.
-My…-zacz�a Leanne.
-Nazywam si� Nmphadora Tonks a oto moja przyjaci�ka Leanne Seterom*.
-Nigdy was nie widzia�em…
-Widzia� nas pan, panie profesorze.
-Nie…- dyrektor u�miechn�� si� rozbawiony.
-My jeste�my z przysz�o�ci, 30lat si� cofn�y�my u�ywaj�c…
-Eliksiru przesz�o�ci.
-No tak.- potwierdzi�am, i wypi�am do ko�ca m�j sok dyniowy. Wielka Sala by�a ju� pusta, by� tylko profesor Dippet, ja i Leanne.
-Do jakiego domu przydzieli�a was tiara?
-Gryffindoru- odpowiedzia�a szybko Leanne.
-A ile tutaj chcecie zosta�?
-Nie wiem, mo�e tydzie�. – powiedzia�am patrz�c mu prosto w oczy.
-No to mo�ecie tu zosta� ten tydzie�. Powiadomi� o tym reszt� nauczycieli. Has�o to Mimbulus mimbletonia.
-Dzi�kujemy- powiedzia�y�my ch�rem i posz�y�my do wie�y Gryffindoru. Spotykaj�c po drodze uczni�w, dosz�y�my do Sir Dragona (oa: nie wiem jak to si� pisze).
-Mimbulus mimbletonia.
-W�a�cie. –odpowiedzia� rycerzyk swym nakrapianym koniku. Wesz�y�my do zat�oczonego Pokoju Wsp�lnego. Ledwo usiad�y�my w fotelach otworzy�o si� przej�cie pod portretem. Wszed� Dumbledore, jak zwykle weso�y.
-Witam naszych go�ci! – zwr�ci� si� do nas. – B�dziecie mia�y pokuj na samej g�rze. A oto ksi��ki, troch� zu�yte ale nie b�dziecie leniuchowa� przez ten tydzie�.
-Dzi�kujemy. – powiedzia�am.
-No wi�c, to jest Nmphadora Tonks a to Leanne Seterom. B�d� tu przez tydzie� i nie pyta� si� jak si� tu znalaz�y.-poda� nam ksi��ki, by�y nie troch� zu�yte ale bardzo zu�yte. Posz�y�my na sam� g�r� do naszego dormitorium. Otworzy�y�my drzwi i wesz�y�my do pokoju, sta�o tam pi�� ��ek. Na ka�dym tabliczka z imieniem i nazwiskiem. Dwa by�y wolne, wybra�am ten bli�ej drzwi wi�c Leanne wzi�a drugie. Po�o�y�am si� na nim, ale nie pole�a�am za d�ugo. Do pokoju wpad�y dziewczyny.
-Cze��! Jestem Jessica, Jessica Blue.- poda�a mi r�k� ja j� u�cisn�am, spojrza�am na ��ka �rodkowe mia�o kartk� z jej imieniem i nazwiskiem. Podesz�a do mnie druga.
-Cze��, jestem Lily, Lily Darkness (oa: sorry �e wzi�am nazwisko z twojego pami�tnika D��lio) –poda�a mi r�k� ja j� u�cisn�am, spojrza�am na ��ka na tym najbli�ej drzwi by�o jej imi� i nazwisko.
-A ja jestem Emma Watson. Tez jestem z trzeciej. One s� z czwartej –wskaza�a na Lily
i Jess.
-Bardzo mi mi�o.-powiedzia�am. Dziewczyny usiad�y na ��kach. Po ich minach mo�na by�o wywnioskowa� ze co� jeszcze od nas chcia�y.
-Eeee….- Zacz�a Jessica.
-O co chodzi? – spyta�am.
-Chodzi o to �e…-powiedzia�a Lily.
-�e chcia�yby�my si� dowiedzie� jak si� tu dosta�y�cie. – powiedzia�a Emma.
-Aha.. Wiec o to chodzi.- i zacz�am im opowiada� jak by�o na lekcji eliksir�w, a� dosz�am do przeniesienia si�.
-Rozumiem, wi�c po tygodniu macie zamiar ju� nas opu�ci�?- Spyta�a Emma.
-No tak, a co?
-Nic.. -odpowiedzia�a troch� przygn�biona.
-Co teraz mamy?- spr�bowa�am zmieni� temat.
-Opiek� nad magicznymi stworzeniami.
-O to fajnie, cho�my bo si� sp�nimy.-powiedzia�am wzi�am torb� kt�r� mia�am na ramieniu w czasie przeniesienia. Spakowa�am ja i wysz�am.
-----------------------------------------------------------
*Seterom - czytaj, Siterom ;)

[ 387 komentarze ]


 
7.Kiedy b�dzie gotowy?
Dodała Nymphadora Tonks Czwartek, 31 Stycznia;, 2008, 11:52

Wr�ci�am po�piesznie do wc.
-Znalaz�am!
-Och! To super.-Leanne postawi�a kocio�ek na kibelku. :) Po odg�osach dochodz�cych z jego �rodka domy�li�am si� �e Leanne rozpali�a tam ogie� by�a w tym naprawd� dobra! :) Wszed�am do kabiny i zmkne�am drzwi. By�o troch� ciasno, no ale trudno…
BUM! Wrzasn�am z przera�enia.
-Kto tutaj rozpali� ognisko?!- wrzasn�� kto� z �rodka rury.
-Kim jeste�?- spyta�a r�wnie� przestraszona Leanne, lecz powiedzia�a to opanowanym g�osem. Przez chwil� my�la�am �e nikt nie odpowie, ale pomyli�am si�. W drugiej kabinie co� chlustne�o i przez drzwi kabiny przenikn�� duch, duch dziewczynki w okularach.
-Marta!- krzykn�am oburzona- wystraszy�a� nas!
-I dobrze! Kto by rozpala� ognisko w �rodku!- wrzasn�a Marta, i polecia�a do parapetu. „Usiad�a” na nim i zacz�a j�cze�.
-Marta przesta�!- krzykn�a Leanne, ale nie wystarczaj�co by zag�uszy� jej j�ki. Zatka�am sobie r�kami uszy ale to nie wiele pomog�o .Dojrza�am uciech� na twarzy Marty, pewnie rzadko komu� mo�e dokucza�. Pr�bowa�am j� zignorowa� ale nie za bardzo mi to wychodzi�o. Po jaki� dwudziestu minutach m�ki wlecia�a do s�siedniej muszli klozetowej i ucich�a.
-Ale dobrze!- powiedzia�am masuj�c sobie uszy.
-Ok. to na razie wszystko gotowe!- powiedzia�a Leanne- musimy poczeka� dziesi�� dni i robimy dalej!
-No to cho�my. -powiedzia�am otwieraj�c drzwi.

10 dni p�niej

-Leanne! Wstawaj!- po raz pierwszy obudzi�am si� przed Leanne, nie mog� si� doczeka� kiedy eliksir b�dzie gotowy! Po pi�ciu minutach krzyczenia i terania otworzy�a oczy.
-Co budzisz mnie tak wcze�nie?- spyta�a przecieraj�c oczy.
-Wcze�nie?! Jest ju� za dziesi�� �sma!- powiedzia�am niedowa�aj�c.
-Ju�! Och… No to cho�my do toalety.- pu�ci�a do mnie oko. Ubra�y�my si� i posz�y�my.
-Alochomora!- powiedzia�am celuj�c w zamek pierwszej kabiny. Drzwi otworzy�y si� lekko skrzypi�c. Wesz�am tam a za mn� Leanne. Skuli�y�my si� a Leanne wyj�a w po�piechu z szaty s�oik z rop� i �y�eczk�. Popatrzy�a na eliksir, wyj�a z torby ksi��k� „Najtrudniejsze eliksiry �wiata” i otworzy�a j� na stronie z eliksirem przesz�o�ci. Spojrza�a na jedn� linijk�. I znowu zajrza�a do kot�a.
-Wszystko jest dobrze, teraz ropa.- powiedzia�a to odkr�caj�c s�oik i wlewaj�c troch� na �y�eczk� ropy. Wla�a j� do kocio�ka, potem powt�rzy�a to wszystko i eliksir przybra� barw� z�ota. Poda�a mi ksi��k�.
-I co dalej?
-„Je�li tw�j eliksir przybra� barw� z�ota to wszystko jest dobrze. Wymieszaj go chochl� zgodnie ze wskaz�wkami zegara, dwa obroty. Powinien przybra� barw� miedzi. Mo�esz wtedy doda� dwie �y�eczki much siatkoskrzyd�ych i gotowe! Eliksir powinien by� wtedy srebrny.” Masz te muchy?- spyta�am.
-Tak.- odpowiedzia�a Leanne grzebi�c w torbie. Wyj�a drugi s�oik z muchami i chochl�.- Dwa razy zgodzie ze wskaz�wkami zegara?
-Tak.- zamiesza�a. Eliksir przybra� teraz kolor miedzi. Doda�a muchy i….
-Uda�o si�! – krzykn�a Leanne. Eliksir by� srebrny.

[ 370 komentarze ]


 
6.Gdzie rospali� ogie�?
Dodała Nymphadora Tonks Niedziela, 27 Stycznia;, 2008, 11:07

-No wreszcie!- podbieg�a do mnie Leanne z promiennym u�miechem.-Cho�-pobieg�a do foteli przy kominku.
-Musimy Wszystko Om�wi�!-doda�a, kiedy ja spokojnie usiad�am w mi�kkim fotelu. Wyj�a z torby (kt�ra by�a ko�o niej) egzemplarz „Najtrudniejszych eliksir�w �wiata’’. Poszuka�a po�piesznie odpowiedniej strony, i przeczyta�a:
-„Je�eli ju� wszystko masz to, przygotuj du�y ogie�, ustaw na nim kocio�ek i nalej tam ciep�ej wody. Tyle �eby si�ga�o po�owy Kocio�a, wrzu� do niego sk�r� bomoslanga i szybko zamieszaj. Kiedy ju� to zrobisz, musisz odczeka� dziesi�� dni a dopiero potem mo�esz wrzuci� do kocio�ka rop�, dwie ma�e �y�eczki.’’ – urwa�a i popatrzy�a na mnie.-Ale gdzie my znajdziemy miejsce w kt�rym mo�na by rozpali� ogie� bez obawy �e kto� nas nakryje…
-Tego nie wiem…-odpowiedzia�am patrz�c si� w okno z namys�em.
-Lepiej ju� cho�my do Wielkiej Sali. –powiedzia�a Leanne patrz�c si� na plecy jakiego� pierwszoroczniaka. Wi�c posz�y�my. Sala by�a ca�kowicie zape�niona, wcisn�y�my si� jako� mi�dzy dziewczyn� a ch�opaka. Telerze przed nami si� pojawi�y sekund� p�niej. Na�adowa�am sobie na niego stos pieczonych ziemniak�w, zjad�am w pi�� minut i posz�am do WC. Leanne za mn�, wesz�am do jednej z kabin i sprawdza�am zamek. Dzia�a�.
-Hej! Leanne mam pomys�!-krzykne�am.
-Jaki?- spyta�a.
-Mo�emy zapali� ogie� tutaj. W kibelku.
-Dobry pomys�!- Leanne wysz�a z drugiej kabiny.
-Przynios� kocio�ek.-powiedzia�am i pobieg�am do dormitorium, kiedy tam si� znalaz�am w trzy minuty znalaz�am kocio�ek troch� by� zniszczony... No ale trudno..;-)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
oa: notka troch� kr�tka a nawet bardzo. Co� mi si� robi z kompem.. Ale za ok. 3 dni bedzie notka. Pozdro!
PS. Tym kt�y kupili HP i I� �ycz� mi�ego czytania!

[ 1506 komentarze ]


 
5.Dlaczego lekarstwa s� ochydne?
Dodała Nymphadora Tonks Niedziela, 20 Stycznia;, 2008, 13:58

Piel�gniarka popchn�a mnie na ��ko ko�o Davida i zas�oni�a zas�ony. Poda�a mi przez szpar� pi�am�. By�a bia�a w r�owe wielkie r�e. Kiedy si� ubra�am w to.. to ochyctwo. Ods�oni�am zas�ony i po�o�y�am si� na ��ku, no bo chyba nie warto ucieka�. Najbardziej ba�am si� jakiego� wywaru kt�ry poda mi do wypicia. Mam nadziej� ze nie b�dzie smakowa� tak samo jak poprzedni… A je�li… Ale wyrzuci�am t� my�l z g�owy. Zacz�am si� zastanawia� co teraz robi Leanne, ale David mi przerwa�. 
-Co tam u ciebie?- spyta�.
-Nic ciekawego.- odpowiedzia�am, na mojej twarzy pojawi� si� wymuszony u�miech.
-U mnie te�.
-Co ci si� sta�o, a raczej dlaczego tu trafi�e�?
-A nic…
-No powiedz!- nalega�am, i by�am nieugi�ta, wi�c w ko�cu powiedzia�.
-Dosta�em t�uczkiem.
-Ale przecie� nie by�o jeszcze meczu.- zdziwi�am si�
-Na treningu.
-acha.- i zako�czy�am rozmow�. Le�a�am, i le�a�am Az zacz�o si� ciemnie�. ,, Mo�e Leanne zapomnia�a o mnie, zwykle przychodzi�a godzin� po moim przyj�ciu tutaj.” Rozmy�la�am tak przez d�u�sza chwil�. David ju� spa�, pewnie z nud�w. Nagle drzwi si� otworzy�y, i w jasnym �wietle ksi�yca dostrzeg�am twarz Leanne.
-No na reszcie- mrukn�am pod nosem uszcz�liwiona. Leanne trzyma�a w r�ku ksi��k�, Najtrudniejsze Eliksiry �wiata, to j� wypo�yczy�am w bibliotece. Usiad�a na moim ��ku, ja te� si� podnios�am.
- Posz�am do gabinetu Slughrona, i wzi�am stamt�d sk�r� i muchy. Kocio�ek da si� po�yczy�, chochla.- i w tym Momocie wyj�a z kieszeni chochl�.- Wzi�am z kuchni, �y�eczk� tez mam. Tylko…
-Ropa.- doko�czy�am za ni�.
-No w�a�nie.- Posmutnia�a Leanne.- U Slughrona jej nie by�o. :(
-Mo�e na zielarstwie..
-Dobry pomys�!
U�miechn�am si�, Leanne wsta�a.
-za pi�� minut jest kolacja, przynios� ci ciasto.
-Nie trzeba.
-Trzeba- nalega�a, odwr�ci�a si� na pi�cie i wysz�a. Pani piel�gniarka, wysz�a dwie minuty p�niej, nios�c tac� z…
-Oto lekarstwo. Jutro rano te� si� napij.- i poda�a mi kubek z... Ochyctwem. Mia�o czerwon� barw�, bulgota�o i… �mierdzia�o. Pachnia�o spoconymi skarpetkami, FUJ!!!!!!!
-No pij.- zniecierpliwi�a si� piel�gniarka. Wypi�am wszystko jednym �ykiem, BLE!!! Smakowa�o jak… jak… wymioty! Ale b�l w krzy�u ust�pi�. Po�o�y�am si� na ��ku i od razu zasn�am.

Rano 05:30

-Nimfa! Nimfa! Obud� si�!- kto� szeptami do ucha. Otar�am zaspane oczy, Leanne sta�a na de mn�.
-O co chodzi?- spyta�am.
- Mam rop�!
- Och to.. supernowo! Ale dlaczego mnie tak wcze�nie budzisz, nie mog�aby� mi tego powiedzie� rano?
-Nie mog�am wytrzyma�.- pisn�a Leanne. I wysz�a z skrzyd�a szpitalnego podskakuj�c z uciechy. ,, Dziwne.. Przecie� na pocz�tku by�a przeciw robieniu eliksiru, a teraz!” my�la�am. I tak rozmy�laj�c z powrotem zasn�am.

Lecia�am na hipogryfie, wiatr rozwiewa� mi w�osy. Mija�am g�ry, lasy, ��ki. By�o mi tak dobrze..

-No wstawajcie! Wiecie kt�ra godzina!- wo�a�a piel�gniarka. Kiedy si� ju� obudzi�am w�ciek�a na to �e kto� mnie obudzi�, piel�gniarka wcisn�a mi do r�k lekarstwo. Wypi�am jednym �ykiem krzywi�c si�.
-Mo�ecie ju� i�� do swoich dormitorium.- kiedy to powiedzia�a, uszcz�liwiona zas�oni�am zas�ony i ubra�am si�. Pobieg�am do portretu Sir…:
-Has�o?
-Kometowy �wiat.
-Nieprawid�owe, takie by�o wczoraj.
-Ale ja by�am w skrzydle szpitalnym!- nalega�am.
-Bez has�a nie wpuszczam!
-Co tu si� dzieje?- nadszed� prefekt Gryffindoru.
-Ja by�am w szpitalu i nie znam nowego has�a.
-Parszywe psy.- Portret odsun�� si�. I przesz�am przez niego, a za mn� prefekt Tom.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
oa: Nowa notka troch� wcz�niej :) Mam nadziej� �e lepsza. Mia�am wen� wi� napisa�am. No i publikuj�. ;)

[ 362 komentarze ]


 
4.Sk�d wzia�� sk�adniki?
Dodała Nymphadora Tonks Sobota, 19 Stycznia;, 2008, 21:32

Oa: Ta notka jest chyba najd�u�sza ze wszystkich! Mam nadziej� �e b�dzie si� wam podoba�a!;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Salon Gyffon�w 18:30

Siedz� w mi�kkim fotelu przy kominku. Leanne spogl�da�a na mnie, tak jakby cos ode mnie chcia�a. W ko�cu nie wytrzyma�a i spyta�a:
-Idziemy ju�?
-Gdzie?- spyta�am, cho� dobrze wiedzia�am gdzie…
-Do biblioteki!- wrzasn�a, udaj�c wszechwiedz�c�. Po d�u�szym zastanowieniu, zgodzi�am si�.

Schody 18:45

-Biblioteka jest czynna do dziewi�tnastej, musimy si� po�pieszy�.- powiedzia�a stanowczo Leanne.
-Jak bym nie wiedzia�a.- wkurzy�am si�, wczoraj si� tak nie zachowywa�a. Z tej w�ciek�o�ci nie zauwa�y�am kota Viollet, kt�ra jest z nami w dormitorium. Potkn�am si� o niego, i sturla�am si� na d�. Ju� my�la�am �e strac� przytomno��, gdy poczu�am jak kto� mnie chwyta za r�k� i podnosi.
-Boli ci� co�?- spyta�a… tak to ona! Leanne.
-Nieee…. A�a!- j�kn�am z b�lu, m�j kr�g�osub zacz�� mnie bole� tak bardzo, �e ledwo mog�am si� ruszy�. Powoli skierowa�am si� do biblioteki, nie zrezygnowa�am, wiedzia�am �e jak tylko znajdzie si� ksi��ka to, b�d� mog�a p�j�� do skrzyd�a szpitalnego. Kiedy otworzy�am drzwi pani Romese jeszcze by�a. Pokaza�am jej kartk�, popatrzy�a si� na mnie:
-Dumbledore? On by nie da�…
- Ale da�!- powiedzia�a z u�miechem Leanne. Pani Romese zaprowadzi�a nas do dzia�u ksi�g zakazanych. By�o tam mroczno, pu�ki pokrywa�a gruba warstwa kurzu. Szuka�y�my tej ksi�zki chyba z dziesi�� minut. W ko�cu znalaz�y�my, otworzy�am j�.
-Nie dotykaj mnie!!!!!!!!!!!!- wrzasn�a ksi�zka. Ignoruj�c jej krzyki poszuka�am eliksiru,
Eliksiru przesz�o�ci…….. Na przed ostatniej stronie, dostrzeg�am wyblak�e litery.

Eliksir Przesz�o�ci

Potrzebne rzeczy do uwarzenia:
Kocio�ek z miedzi rozmiar: 23lm.
Chochla
�y�eczka
Sk�ra bomoslanga,
muchy siad�o skrzyd�e,
ropa czarodziejska,

-Sk�d wytrz��niemy sk�r� bomoslanga?- spyta�am Leanne.- Albo, muchy siad�o skrzyd�e…
-Nie wiem- odpowiedzia�a.
-Cho� ju� pani Romese pewnie b�dzie chcia�a zaraz zamkn��.- zatrzasn�am ksi��k�, i wysz�am z dzia�u ksi�g zakazanych, pani Romese zapisa�a na karcie numer ksi��ki i wysz�am. Nagle poczu�am znowu b�l w kr�gos�upie.
-Masz-powiedzia�am wk�adaj�c jej do rak ksi��k�.- Id� do skrzyd�a.
-Ok. I wracaj szybko!- Leanne posz�a do wie�y Gryffindoru a ja uda�am si� do szpitala. Przekroczy�am pr�g, w jednym z ��ek le�a� ten ch�opak kt�rego pozna�am przed eliksirami!
-Cze��!- powiedzia�am.
-Och.. Cze��!- odpowiedzia�. Posz�am do pokoju pani piel�gniarki, ale nie zdarzy�am doj�� bo drzwi si� otworzy�y i wysz�a.
-To znowu ty, co tym razem?- spyta�a.
-Spad�am ze schod�w.- odpowiedzia�am, �api�c si� za kr�g�osub.
-Ty to masz szcz�cie.. Zostajesz tu na noc.
-Ale.. Ale ja…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oa: Komentujcie! Krytyka mile widziana!

[ 392 komentarze ]


 
3.Podpis...
Dodała Nymphadora Tonks Piątek, 11 Stycznia;, 2008, 19:01

oa: Ta notka b�dzie d�u�sza od tych kt�re dotychczas napisa�am. I mam nadziej� �e pisz� lepiej...
Chwil� p�niej nadszed� Dumbledore, otworzy� drzwi i zaprosi� nas do klasy. Kiedy zasiad� przy biurku u�miechn�� si� do nas.
-Otw�rzcie ksi��ki na stronie 99 i przeczytajcie rozdzia� kt�ry si� na niej znajduje.
-Ca�y rozdzia�, panie profesorze?- spyta� Sam, ucze� z domu Slitcherinu.
-Ca�y-odpowiedzia� z przekonaniem profesor. I zacz�� pisa� co� w swoim zielonym notesie, ujrza�am tylko tytu� ,,Kim on by�, kiedy�?” Ju� chcia�am spyta� Dumbledore. Ale sobie przypomnia�am �e nie powinnam tego m�wi� ani widzie�. Otworzy�am podr�cznik na stronie 99, i zacz�am czyta�. Nie mog�am si� skupi�, bo wci�� my�la�am jak go przekona� by mi podpisa� pozwolenie. Litery maza�y si� mi przed oczami, czu�am si� niepewna siebie… A jak mi si� nie uda… Pomy�li �e chc� co� wzi�� stamt�d co� niedozwolonego… W�a�ciwie taka jest prawda… Rozejrza�am si� po klasie, by�o cicho, nikt z nikim nie rozmawia�… Wszyscy czytali, a ja jedna nie mog�am si� skupi�. Nagle nad moj� g�ow� przelecia�a sowa, okr��y�a mnie i usiad�a na �awce przede mn�. Wystawi�a n�k�, odwi�za�am rulonik pergaminu, kt�ry by� na szybko tam zwi�zany. Sowa po chwili odlecia�a…

Panno Tonks!
Niech pani przyjdzie o 22:00 do mojego gabinetu. Musz� om�wi� z pani� tak� jedn� wa�n� spraw�…
Prof. Slughron
Leanne spojrza�a mi przez rami�.
-Czego on od ciebie chce?
-Nie wiem… -odpowiedzia�am tajemniczym g�osem, profesor skarci� nas swym s�awnym (kiedy si� zdenerwuje) spojrzeniem. Powr�ci�y�my do czytania podr�cznika. Raczej ona… Zerkn�am na zegarek, jeszcze dwadzie�cia minut do ko�ca lekcji.
-No dobrze, teraz przypuszczam �e sobie poradzicie z ma�ym tek�cikiem…-powiedzia� profesor, chodz�c powoli po klasie rozdaj�c zapisane na pergaminie pytania. Zerkn�am szybko do podr�cznika, pr�buj�c wszystko zapami�ta�.
-Koniec czytania panno Tonks.- powiedzia� profesor zatrzaskuj�c moj� ksi��k�. I podaj�c mi kartk�.

1.Jak nazywa si� zakl�cie kt�re powoduje zmian� zwierz�cia w zastaw� kryszta�ow�?
2..Jakii trzeba wykona� ruch r�ki?

Podobnych pyta� dotycz�cych tego w�a�nie zakl�cia by�o pi�tna�cie, i tylko na pi�� zna�am odpowied�. Potem postanowi�am zerkn�� do Leanne, ju� wychyla�am g�ow� by podgl�dn�� gdy zauwa�y�am spojrzenie Dumbledore’a. Uda�am �e wychyli�am g�ow� by zobaczy� kt�ra jest godzina. Potem napisa�am byle co do reszty pyta�… Mo�e dobrze, sk�d mam wiedzie�..
Wtem jak z nieba zadzwoni� dzwonek!
-Dzi�ki!- mrukn�am. I zacz�am si� pakowa�, kiedy wszyscy wyszli podesz�am razem z Leanne do biurka profesora.
-O co chodzi dziewcz�ta?- spyta�.
-No nam chodzi o to…e….eee…-zacz�am.
-No chodzi nam o to �eby nam pan profesor co� podpisa�….-powiedzia�a Leanne, poczym uderzy�a mnie �okciem w moje �ebro… Wyj�am, czerwona z b�lu na twarzy kartk� pergaminu, podaj�c mu po�piesznie.
-Chodzi nam o to �e chcia�yby�my wzi�� stamt�d tak� jedn� wa�n� ksi��k�.-wymy�li�am w po�piechu.-Chcemy zrobi� zadanie dodatkowe z eliksir�w. A pan profesor Slughron powiedzia� �e musimy kogo� innego poprosi� o pozwolenie i…- ale nie zdarzy�am doko�czy� bo pan profesor podawa� mi kartk� z jego zawijasowym podpisem. Uradowane wybieg�y�my z klasy.
-Posz�o �atwiej ni� my�la�y�my!- wykrzykn�a Leanne kiedy w�a�nie skr�ca�y�my wchodz�c po schodach.

[ 14 komentarze ]


1 2 3 »  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki