Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

"Pamiętnik Marty Pears "
Pamiętnikiem opiekuje się Margot

[ Powrót ]

Poniedziałek, 02 Marca, 2009, 09:19

Część 52.

Moje drogie! Chciałam Wam bardzo serdecznie podziękować za komentarze oraz skorzystać z prawa do obrony i wyjaśnień ;)
Celowo postawiłam w tym wpisie na akcję i celowo nie ma tutaj zbyt wielu uczuć: wyszłam z założenia, że Marta owszem, bardzo się ucieszyła, że badanie wypadło poprawnie i zostało uwzględnione jako dowód niewinności, ale te parę tygodni w więzieniu wpłynęły na nią w taki sposób, że trudno, aby skakała z radości. Była w więzieniu i to był z pewnością jeden z gorszych epizodów w jej życiu, lecz czy po jego zakończeniu było się do czego śpieszyć aż tak? Dokładnie było to wytłumaczone w jej rozmyślaniach parę wpisów wstecz.
Wyjście z więzienia zaś zostało ukazane w formie kolażu scen, aby uniknąć zbędnego przedłużania i ewentualnie powrócić do tego w przyszłości.
Nie miałam zamiaru szybko tego kończyć, po prostu taka była moja wizja, a wtajemniczeni wiedzą, czym są dla mnie te literackie wizje :-)
Jeśli jednak ktoś uważa, że wpis był pusty, zbyt szybki itp., nie będę go przekonywać, że tak nie jest, bo de gustibus…; chciałam li i jedynie wyjaśnić Wam, co mną kierowało :-) Mam nadzieję, że ten wpis spodoba Wam się bardziej i spełni Wasze oczekiwania :-)
P.S. Ann, dostaniesz po głowie za te słowa o głupocie! Jak śmiesz uważać, że jesteś ode mnie głupsza? To taki sam absurd jak to, że Edward zakochał się w Jacobie! :D


# # #

Przyznam szczerze, że chociaż w pierwszej chwili propozycja dyrektora wydawała mi się być zdjętą z księżyca, to już po chwili dotarły do mnie jej niewątpliwe zalety. Tak, to prawda: Hogwart podczas wakacji na pewno jest spokojnym, cichym miejscem w zielonym ustroniu, a czegóż więcej potrzebowałam? Mentora.
W momencie, gdy ujrzałam po zakończonej rozprawie twarz mojego byłego wychowawcy na sądowym korytarzu, coś szarpnęło mną wewnątrz. Ten człowiek skłamał, żeby cię ratować , kołatało mi się w głowie nieustannie. Zabił Dracona i teraz spłacił dług… Nie mogłam przejść nad tym obojętnie, ale nie mogłam też mu tak po prostu podziękować. Prawdę powiedziawszy, byłam rozdarta między tlącym się jeszcze wielkim żalem a faktem, jak ryzykował, zeznając nieprawdę.
Myślę, że Dumbledore był świadom chaosu, jaki narastał w mej duszy i dlatego tym razem mi nie pomógł. Tym razem miałam wolne pole i z każdą upływającą sekundą rozumiałam coraz bardziej, iż to do mnie należy pierwszy krok.
Dwudziestego drugiego czerwca, późnym poniedziałkowym popołudniem, wracając ze spaceru po błoniach i krótkiej wizyty u Hagrida, mijałam drzwi gabinetu prof. Snape’a. Zawahałam się i przystanęłam. Teraz, to najlepszy moment, no, dalej, Marta, wejdź tam! , pomyślałam, czując nieprzyjemny skurcz w żołądku.
Uniosłam dłoń, żeby zapukać, gdy drzwi otworzyły się znienacka. Severus Snape cofnął się o krok i wpuścił mnie do środka bez słowa. Potem zamknął drzwi i stanął naprzeciwko mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Spojrzałam na niego i przełknęłam ślinę. Och, jak podle się wobec niego zachowałam… czy za to wystarczy przeprosić? Chwilę zbierałam się w sobie, próbowałam odnaleźć właściwie słowa lecz bez skutku.
-Nie musisz mi dziękować. Nie zasłużyłem na to, musiałem tak się zachować.
-Nie musiał pan i dobrze pan o tym wie.- odpowiedziałam cicho, spuszczając głowę. Jakie to dziwne uczucie, stać przed nim jak uczeń oczekujący nagany… a jednocześnie wiedząc, że to nie jest zwykły nauczyciel… -Po tym, jak pana potraktowałam…
-Miałaś powód.- odpowiedział bez cienia złości. Znowu na niego spojrzałam, chcąc się upewnić, czy na pewno nie ma do mnie żalu.
-Przepraszam. Wcale tak nie myślę, jak powiedziałam… wiem… wiem, że chciał pan dobrze i nie mogło być inaczej… wiem, przepraszam…- powiedziałam urywanym głosem, bo puściły mi nerwy.
Nie wiem, czego się spodziewałam… z pewnością zawiniliśmy oboje lecz Severus Snape zrobił to, co mógł, by odkupić swoją winę, a teraz ja próbowałam to zrobić.
Spojrzał na mnie inaczej, niż zwykle. To nie było spojrzenie nauczyciela czy nawet mentora… to było spojrzenie przyjaciela, a może nawet coś więcej. Nie byłam w stanie tego dobrze oceniać, zbyt byłam roztrzęsiona. Cały tymczasowy porządek, jaki miałam w głowie, runął w chwili, gdy moja stopa stanęła w jego gabinecie. Chyba to wiedział.
-Nie rozmawiajmy już o tym.- powiedział po chwili, która wydała mi się wiecznością i podszedł do mnie bliżej. Poczułam jego dłonie na swoim ramieniu. Spływało z nich na mnie dziwne, kojące ciepło i spokój.
Spojrzałam mu w oczy, chcąc doszukać się tego spokoju także w nich. Nagle, przez sekundę, zapragnęłam tego jednego, jedynego gestu, ruchu, mimo że było to sprzeczne z całym dotychczasowym dorobkiem moralnym mego życia i, jak sądzę, także życia Mistrza Eliksirów.
Nie zawiodłam się na nim a może zwyczajnie zapomniałam o tym, że nic się przed nim nie ukryje. Opuścił dłonie na wysokość mojej talii i przyciągnął mnie do siebie spokojnym ruchem. Niepewnie dotykając palcami jego ramion, przyobleczonych w czarną, szorstką w dotyku szatę, oparłam głowę na jego piersi. W chwilę później poczułam delikatne muśnięcie jego warg na moich włosach.

* * *



-Cieszę się, że jest ci tu dobrze.- Harry uśmiechnął się do mnie. -Każdy z nad dałby wiele, by móc spędzić lato w Hogwarcie… masz niezaprzeczalną okazję poznać wszystkie szkolne zakamarki!
-Zaręczam, że z niej korzystam.- zażartowałam. -Wiedziałeś o takiej mini - bibliotece na czwartym piętrze przy tym lustrze, co kiedyś zbili je dwaj Puchoni?
-Coś ty. To tam coś było?
-Tak, dokładnie za lustrem wisi gobelin i jest przejście do czworokątnej komnaty z regałami. Niestety, wszystkie książki są napisane w jakimś dziwnym języku.
-Może to jakiś eksport zagraniczny? Hermiona mówiła, że kiedyś Hogwart otrzymał w podarunku od jakiejś dawnej włoskiej uczelni kopię jakiegoś skryptu na temat właściwości magii obronnej.
-Prof. Snape uważa, że to skład dzieł pisanych w języku etruskich druidów, które nie zmieściły się do biblioteki i byłyby mało przydatne.
-Masz z nim dobry kontakt?- zapytał po chwili, gdy szliśmy naokoło jeziora. Pokiwałam głową.
-Rozmawiałam z nim po przyjeździe… na temat … wiesz. Co dzień spędza ze mną dużo czasu, na błoniach lub w zamku. Przywraca mnie do życia, jeśli tak to można ująć.
-Jesteś pewna, że nie wrócisz do Ministerstwa? Knot o ciebie pytał.
-Jestem pewna. Założę własną kancelarię… jeśli w ogóle wrócę do zawodu.
-Myślałaś o wycofaniu się?- w jego tonie zabrzmiała nuta zaskoczenia.
-Nie chcę wracać do tego środowiska. Wiem, że jestem niewinna, ale to już zawsze się będzie za mną wlokło… poza tym, nie czuję się na siłach żyć tak, jak przedtem. Wszystko mi się porozrzucało… tak, jak kiedyś kochałam bycie adwokatem i chętnie szłam do biura, tak teraz nie czuję nic. Nie wiem, czy w ogóle jest jeszcze w moim życiu coś, co ma sens.
-Myślę, że to najwyższy czas na to, żebyś się zatrzymała i pomyślała raz jeszcze o swoim życiu.
Znów kiwnęłam głową, w zamyśleniu żując zerwaną słomkę trawy. Jezioro lśniło w słońcu.

-A co pan o tym myśli? Co by pan zrobił na moim miejscu?
Minął kilka dni od wizyty Harry’ego. Dużo myślałam o jego słowach i teraz postanowiłam podzielić się swoimi wątpliwościami ze Snapem. W ciągu tych paru dni od tamtej sytuacji poczułam w pełni, co znaczy jego obecność, jako opiekuna i wychowawcy. Zaczęłam liczyć się z jego zdaniem i coraz częściej łapałam się na myśleniu, jakie on by pochwalił. Stał się dla mnie autorytetem i przyjacielem w jednej osobie.
-Będąc na twoim miejscu?- spojrzał na mnie zastanawiająco, zatrzymując się w połowie ścieżki. -Wszystko zależy od tego, co byłoby dla mnie najważniejsze i najlepsze, ale musiałbym sam czuć, co to takiego.
-Problem w tym, że nie jestem pewna, czy coś się dla mnie jeszcze liczy. To trochę, jak zawieszenie w próżni.- wzruszyłam ramionami. -Ja nie wiem, co może być dla mnie najlepsze, skoro wymazać z pamięci tego całego harmidru się nie da… to mnie będzie prześladowało do końca życia. Stanęłam w miejscu i dalej jest już tylko ugór.
-Masz dwadzieścia cztery lata. Nadszedł najwyższy czas na to, by pomyśleć o sobie.- powiedział po chwili, patrząc na mnie z uwagą.
-O co panu chodzi?
-Nie sądzisz, że przydałoby ci się, gdybyś miała na co dzień w kimś oparcie?
Pojęłam, co ma na myśli i otworzyłam buzię, żeby zaprotestować lecz nie dał mi się wtrącić. Mówił dalej, z tym samym przekonaniem: -Wiem, że to dla ciebie trudne i wydaje ci się to niemożliwe, bo cały czas pamiętasz o Draconie, ale nie powinnaś być sama.
-Mam oparcie w panu.- odpowiedziałam z niezamierzoną nutą buntu. -Nie chcę się z nikim wiązać… ten, który mógł być moim mężem, nie żyje. Nikt go mi nie zastąpi.
-Mimo wszystko…- zaczął lecz widząc moją zupełnie upartą minę, zaniechał. -Zobaczysz, że mam rację, prędzej lub później.- powiedział tylko i ruszyliśmy z powrotem do zamku, bo rozległ się gong obiadowy.

Tak minęło kolejnych parę dni. Co dzień starałam się pochodzić po zamku, zgodnie z sugestią Harry’ego, dużo też czytałam i spędzałam czas na świeżym powietrzu, nie zawsze w towarzystwie byłego wychowawcy. Parę razy zostałam zaproszona na herbatę do dyrektora, widziałam się też z Hermioną (była w trzecim miesiącu ciąży!) i Ronem. Muszę przyznać, że z dnia na dzień czułam się coraz lepiej - nie były to horrendalne zmiany lecz stopniowe, ale odczuwalne. Zaczęłam nawet bardziej przychylnie myśleć o swoim zawodzie (zwłaszcza, że śladowe ilości nagonki medialnej po rozprawie zadziwiająco szybko ucichły)i generalnie, jak to określił Ron, „zaczęło mi się poprawiać”.
Uwierzyłam, że uniewinnienie jest czymś pozytywnym i, wbiegając po schodach z lochów do Sali Wejściowej właśnie śmiałam się w duchu na myśl o minie, jaką zrobiłby każdy morderca więziony w Azkabanie na wieść o moim „niezadowoleniu” z wyjścia na wolność, gdy prawie zderzyłam się z kimś. Tym kimś okazał się być Lucjusz Malfoy a obok niego stał Severus.

Komentarze:


Mia
Poniedziałek, 02 Marca, 2009, 17:58

Zapraszam do Madame Malkin! Chcesz się upodobnić do swojej ulubionej sagi powieści o Harrym Potterze? Skorzystaj z naszych porad! Pierwsze porady już w wkrótce :) Kącik Madame Malkin w Ciekawych Działach :D Serdecznie Zapraszamy!

 


Ann-Britt/ZKP
Środa, 04 Marca, 2009, 17:28

Zacznę od literówy:
"-Każdy z nad dałby wiele, by móc spędzić lato w Hogwarcie" Z naS powinno być.
Martuś, dziękuję Ci za taką wiarę w moją inteligencję, nie zmienia to jednak faktu, że nie mam złudzeń porównując się do Ciebie, moja droga pani studentko prawa. :P A to, że Edward zakochał się w Jacobie, to nie aż taki duży absurd... :D
Przeczytałam to i naprawdę, moje uczucia co do fragmentu "pocałunku" nie zmieniły się w ogóle. Jak MOGŁAŚ! Ale rozumiem i wybaczam! :D
Bo w oddali widać już zarysy nowych perwersyjnych scen, które zapewne planujesz od dawna, PRAWDA?!
Nie miałam naprawdę nic do tamtej notki, była jak najbardziej poprawna i przejrzysta.
Te wakacje w Hogwarcie to dobry pomysł, chociaż wiesz, ja to bym w takim stanie najchętniej pojechała na Barbados, a nie w takie przyziemne miejsce jak zamek.
Trzymam kciuki za ciąg dalszy!
Pozdrowienia!;*

 


M.
Piątek, 06 Marca, 2009, 20:12

M.'s come back :)
Przeczytałam 2 ostatnie notki i cóż... nie będę oryginalna. Widać, że stanowią przejście do czegoś nowego, ale mam wrażenie, że trochę zbyt lekko to potraktowałaś. Taka nagła zmiana stylu niezbyt korzystnie wpływa na odbiór... Nie, nie było źle, raczej tak przeciętnie, a nie do tego jestem przyzwyczajona.
A no i wreszcie dostałam kontekst to pewnego fragmentu, jeśli pamiętasz, o co chodzi :) I jestem z tego bardzo zadowolona.
Ale na plus: idzie nowe, Marta wychodzi z pewnego okresu życia i jest to zaznaczone i nie bierze się znikąd.
Weny życzę i pozdrawiam!

 


Parvati Patil (ZKP)
Niedziela, 08 Marca, 2009, 07:50

No, Martuś, to był kawałek naprawdę przepięknej prozy, pełen emocji, uczuć, napięcia i tego, co tak niesamowicie wciąga w Twoich notkach. Pisane z nutką perswazji, odrobiną ironii, a zarazem tak subtelne i delikatne, że aż w oczach łzy stają. Za fragment z Severusem, który już czytałam wcześniej- powtórzę się- uduszę! :-P Jak go ten miesiąc temu czytałam to pamiętam, że już się tak nastawiałam a tutaj....Ach...Marto, czemu wystawiasz na taką próbę moje nerwy? :-P Mimo to wybaczę, bo ślicznie go ujęłaś...Podoba mi się ten pomysł z Hogwartem. Najwyraźniej coś ważnego musi się tam zdarzyć, to czuć w tej notce. Zwłaszcza w wypowiedzi Seva, że kiedyś przyzna mu rację. A może ich połączysz? Miło by było:) Tylko jest jeden problem: pytanie, czy Marta mogłaby żyć z zabójcą swego narzeczonego, ale przecież to drobnostka :D
A co do komentarza Ann, to zgadzam się z nią: zakochanie się Edwarda w Jacobie nie jest takie absurdalne :-P Dobra jest także zakończenie- teraz będę się gryźć z nerwów, a o to Ci chyba chodziło, prawda? :D
Cóż, wystawiam Wybitny. I powtarzam: masz niepowtarzalny talent. Wróżę Ci niesamowitą przyszłość ze światem magii słów i krainy wyobraźni.
Buziaki,
Parvati:*
P.S. Zapraszam do Wiktora na nową notkę:)

 


Nutria ZKP( Hanna&Rose)
Wtorek, 10 Marca, 2009, 17:07

Ha! Czekałam aż w końcu umieścisz wpis z pocałunkiem... I tak jak na gg i tym razem przeżywałam go z takimi samymi emocjami. Z napięciem i na koniec rozczarowaniem.
A teraz wrócę do tego na co narzekam najczęściej(jeżeli kiedykolwiek sobie na to pozwalam) to znaczy Harry'ego. Nie lubię go strasznie w tym pamiętniku. Odbieram go jako ciamajdę bez wyrazu i gdyby mi dano udusiłabym go szybko^^. Haha, ale nie wyobrażam sobie jakby wyglądały Twoje wpisy bez żadnej źle wpływającej na moją psychikę postaci^^, gdyż musisz wiedzieć, że lubię wszystkie Lucjusza, Hermionę Dumba itp.
Pozdrawiam;)

 


Vanessa
Piątek, 14 Marca, 2014, 19:04

That's a subtle way of thninikg about it.

 


Bunty
Sobota, 15 Marca, 2014, 04:37

Such an <a href="http://hlaojpls.com">imsvrpsiee</a> answer! You've beaten us all with that!

 


Rahul
Sobota, 15 Marca, 2014, 19:29

Well done to think of somitheng like that http://zycuotn.com fagvijxlx sncevcr

 


Koyie
Poniedziałek, 17 Marca, 2014, 18:56

mobile buy viagra cheap online whole life insurance quotes comparison free auto insurance quotes on line cialis

 


Isabelle
Wtorek, 18 Marca, 2014, 04:49

online brand cialis auto insurance life insurance quotes insurance quotes auto liability insurance supplemental life insurance quotes cheap online car insurance quotes

 


Maryland
Wtorek, 18 Marca, 2014, 11:32

website affordable life insurance life insurance quotes auto insurance cheap best auto insurance rate in NY viagra discount

 


Etty
Środa, 19 Marca, 2014, 19:48

low cost term life insurance for seniors insurance auto buy brand viagra auto insurance cheap affordable life insurance

 


Millicent
Czwartek, 20 Marca, 2014, 08:39

share Buy Cheap Online Prescription Viagra generic viagra without prescription quote auto insurance link car insurance quotes free life insurvence

 


Mahaley
Piątek, 21 Marca, 2014, 01:48

free insurance quotes cargo insurance cheap cheap car insurance car insurance quotes in mississippi

 


Trevion
Sobota, 22 Marca, 2014, 17:12

cheap online auto insurance cheap insurance car insurance quotes car category group insurance

 


Kristanna
Niedziela, 23 Marca, 2014, 00:54

click here viagra online without prescription mastercard compare car insurance car insurance qoutes

 


Brandie
Niedziela, 23 Marca, 2014, 09:08

online colleges cures impotence natural Acyclovir dosage disability insurance car car insurance quotes michigan

 


Pebbles
Poniedziałek, 24 Marca, 2014, 05:27

viagra sales insurance auto natural impotence teenage impotence

 


Latrice
Poniedziałek, 24 Marca, 2014, 18:32

affiordable health insurance free new jersey car insurance quotes news online car insurance quotes georgia click here

 


Gracelyn
Środa, 26 Marca, 2014, 06:30

viagra nj car insurance in quotes car insurance budget auto insurance

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki