Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Bellatrix Lestrange
Notki do 26 marca 2007 pisała Vingag

[ Powrót ]

Czwartek, 16 Sierpnia, 2007, 15:19

Co trapi S.A.M.G. Snape'a?

Dawno nie uśmiałem się tak bardzo. Upokorzenie Snape'a wywoływało u mnie cień mściwej satysfakcji. Przypomniało mi to, jak kiedyś...

-Rogacz, słyszysz jak grzmi? Może pójdziemy do Pokoju Wspólnego postraszyć dziewczyny? Peleryna niewidka bardzo nam się przyda ;-)
ŁUP! But Jamesa pofrunął w stronę Łapy. Trafił go w głowę.
- Ach... wybacz. Najmocniej cię przepraszam. Przecież ty wolałbyś je przytulić, żeby się nie bały... A zwłaszcza jedną... Lily Evans per Ruda - wyszczerzył w uśmiechu swoje idealnie białe i proste zęby rozmasowując jednocześnie miejsce, w które przed momentem trafił but.
ŁUP! Tym razem Łapa zdążył się uchylić. James rozbił wazon. Z twarzy Syriusza nie znikał uśmiech. W końcu oni ciągle się przekomarzali. Upewniwszy się, że Rogacz nie ma przy sobie już niczego, czym mógłby rzucić, postanowiłem się do czegoś przyznać.
- Ej, chłopaki... głupio mi się przyznać, ale... ten... yyy... - wziąłem głęboki oddech - To wcale nie burza. To raczej mój brzuch, bo ja chyba...
- ...znów jestem głodny - dokończyli chórem James, Syriusz i Remus.
- Skąd wiecie? - kompletnie mnie zatkało. Odpowiedział mi Lunatyk:
- Przecież my wszyscy zgłębiliśmy już tajemnice leglimencji. Zapomniałeś? Umiemy czytać w myślach!
- Ale że jak?! O cholera... - oblałem się rumieńcem. A ja czasem mm takie pomysły, że klękajcie narody...
Poczułem n swoim ramieniu dłoń Rogacza. Po chwili usłyszałem jego głos:
- Glizdek... nie łam się... nikomu nie powiemy... Przecież nikt nie musi wiedzieć, że dzisiejszej nocy śniłeś o jedzeniu, no nie? :-D
- I że to była romantyczna kolacja z panią Pince... - na przeciwko mnie stanął Syriusz.
Momentalnie zrobiło mi się okropnie gorąco. Rumieńce paliły w policzki. Na samą myśl o tym, że ktoś zna moje sekrety (nawet jeśli to naj przyjaciel), chciało mi się płakać. Spuściłem głowę i zagryzłem wargi, żeby powstrzymać łzy. Słowa Lupina jakoś do końca mnie nie przekonały:
- Peter, spokojnie. My żartujemy! Nie na darmo nazywają nas Huncwotami, no nie? To są tylko wygłupy :-)
- W takim razie, skąd wiecie, że jestem głodny? - nie miałem odwagi podnieść głowy, bo to by oznaczało spojrzenie na któregoś z nich.
Luni tylko zachichotał, a Łapa i Rogacz dusili się ze śmiechu.
- To bardzo proste. Dzisiaj jest piątek, a więc jutro wypada sobota. W soboty śniadanie jest zawsze później niż w inne dni tygodnia. Kolacja była trzy godziny temu, więc chcesz zjeść coś teraz, żeby do jutrzejszego śniadania nie poczuł głodu. Tak jest co piątek :-) - odetchnąłem z ulgą. Czas na kolejne pytanie:
- A sen? Niby skąd o nim wiecie? - tym razem Syriusz się odezwał:
- Słuchaj. Zasypiasz pierwszy i gadasz przez sen :-P Poza tym zawsze śnisz o tym samym. Już zrozumiałeś?
- Ja?! Gadam przez sen? Znów kłamiecie - szczerze mówiąc, to wiedziałem, że to niestety prawda. Łapa podał mi zwój pergaminu.
- Tu zapisujemy twoje najlepsze teksty :-D - puścił oczko do Jamesa i ryknęli śmiechem. Gdy przeczytałem kilka wersów, dołączyłem do nich.
Muszę dodać, że po dłuższym śmianiu się dostaję czkawki. Tak więc po ok. 10 minutach w dormitorium było słychać tylko moje czkanie. "Ciszę" przerwał Rogacz:
- No to jak, idziemy? - przytaknęliśmy - Jeszcze tylko kilka niezbędnych rzeczy... - z kufra wyjął torbę na książki i Mapę Huncwotów. Tu jestem winien kilka słów wyjaśnienia.
Mapa została stworzona przez nas, Huncwotów (stąd jej nazwa). Ukazuje wszystkie (oprócz komnaty, w której stoi lustro Ain Eingrap i Pokoju Życzeń) tajemne przejścia na terenie Hogwartu i przyległych do niego terenów orz osoby się tam znajdujące. Mapa była oczywiście wielką tajemnicą, osoba niezorientowana mogła uznać ją za zwykły kawałek pergaminu. Aby ją odczytać, należało stuknąć w nią różdżka i wymówić specjalną formułkę. Została zaczarowana w taki sposób, aby osoby chcące ją odczytać na siłę nie mogły tego uczynić - pojawiały się wtedy na niej obelgi pod adresem tej osoby. A jak to się stało, że w ogóle mieliśmy tą mapę? Pomysł rzucił Syriusz. Gorzej było z wykonaniem. Na szczęście jedną czwartą naszej paczki stanowi geniusz w dziedzinie magii, Remus Henry Dustin Lupin ( drugie i trzecie imię ma po dziadkach. Piękne, nieprawdaż? :-|)
Żeby znaleźć jakiś sposób na jej wykonanie, wiele godzin dziennie przesiadywał w bibliotece. A ja razem z nim. Pani Pince... Ech... Było - minęło. I tak, pewnego pięknego wieczoru w ciepły wieczór (tak naprawdę grad tłukł w szyby i było potwornie zimno, ale tamto lepiej brzmi) pokazał nam Mapę Huncwotów. Od tamtego czasu jest ona naszym atutem. Cudo! Ciekawe, czy Filch ją wyrzucił, czy nadal ją ma... To tyle o mapie. A powracając do wcześniejszych wydarzeń...
- James, a po co ci ta torba? - wytłumaczył mi, że w nocy urządzimy sobie małą ucztę, i napakujemy jedzenia z kuchni do torby. Ustawiliśmy się naokoło niego, żeby uruchomić mapę.
- Różdżki w dłoń! - krzyknął Rogacz. To było jego ulubione powiedzenie zaraz po "Evans, umówisz się ze mną?" i "Następnym razem nie oprzesz się mojemu wdziękowi, Ruda".
- Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego! - to właśnie jest to hasło potrzebne do odczytania mapy.
Zauważyłem, że większość uczniów siedzi w swoich dormitoriach, a reszta w Pokojach Wspólnych. Tylko jedna postać błądziła po korytarzach. Punkcik był podpisany "Severus Snape". Nawet Filcha nigdzie nie było. To znaczy był, ale nie patrolował szkoły. Pewnie już dawno chrapał w swoim idealnie czyściutkim pokoju zaraz obok swojej wysprzątanej kanciapy.
- No to Smarkerusek się zdziwi na nasz widok... - w oczach Syriusza pojawił się tak dobrze znany mi błysk.
- Glizdek, najpierw go pośledzimy, a potem pójdziemy po żarcie, ok?
Z ciężkim sercem i pustym żołądkiem odparłem: - No nie wiem… Ja i mój żołądek długo nie wytrzymamy…
- Ale Peter… Zdajesz sobie sprawę z tego, że zanim wrócimy z kuchni, Snape może uciec? A my dzisiaj tylko 2 razy się nad nim pastwiliśmy… I w dodatku trwało to bardzo krótko. – w tym miejscu Łapa zastosował wzrok zbitego psa. Dosłownie. A skoro jako animag był psem, to wyszło mu to bardzo realistycznie.
- Ech… niech wam będzie – odparłem (wiedziałem, że z nimi i tak nie wygram) i z wielkim bólem pomasowałem brzuch.
- To teraz zostało nam tylko przekonać Remusa. - James podszedł do Luniego i baaaaaardzo szeroko się uśmiechnął.
- Zgrzeszyłbym, gdybym odmówił temu spojrzeniu. – puścił do mnie oczko, a Rogacz troszkę się speszył.
- Ale Luni... tu chodziło o uśmiech...
- Wiem, ale sam uśmiech by mnie nie przekonał. Tak samo, jak nie przekonuje Lily Evans. Musisz nad nim popracować. – na twarzy Jamesa ukazał się dziwny grymas. Wyglądał tak, jakby zjadł przed chwilą fasolkę o smaku goblinowym. Nie odgryzł się jednak ze strachu przed zmianą zdania przez Pana Prefekta.

***

Schowani we wnęce w ścianie obserwowaliśmy jak Smarkerus skrobie piórem po pergaminie. Musieliśmy się dowiedzieć, dlaczego nie odrabia lekcji w lochach, jak inni uczniowie.
- Może ci w czymś pomóc? – Remus podszedł do niego - prace domowe to dla mnie pestka.
- Odwal się - warknął Severus. Szybko wstał, gotowy do obrony. Niestety (dla niego) nie zauważył, że zapisany do połowy pergamin spadł na posadzkę. James od razu go podniósł i zaczął czytać. Ja patrzyłem na twarz Snape'a. Zagnieździło się na niej kilkanaście wielkich pryszczy. Ohyda!
- Co ty masz na mordzie? - speszył się, gdy usłyszał mój krzyk. Założył na głowę kaptur zasłaniający twarz.
- No proszę! Severus Antoni Gilbert Marshall Snape dojrzewa! - Syriusz zerwał mu kaptur z głowy - Masz trądzik?! Bo nie wytrzymam! Smark ma syfy na ryju! Bezcenny widok!
- Dajcie mi spokój! Skąd znacie moje imiona?
- Sam je tu napisałeś, młotku. - dopiero teraz zorientował się, że James zabrał mu list. Rogacz zrobił minę znaczącą "Głupota Ślizgońska nie zna granic". Spytałem o treść kartki.
- Peter, wiesz co? Sam przeczytaj! - rzucił go w moją stronę. Zacząłem czytać na głos:

- Droga Christino!
Nazywam się Severus Antoni Gilbert Marshall Snape. Uczęszczam do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Jestem Pani wielkim fanem, ponieważ w oryginalny i piękny sposób potrafi pani doradzać młodym czarodziejom i czarownicom w sprawach intymnych oraz podnosić ich na duchu. I właśnie dlatego skorzystam z Pani porad. Mój list będzie dłuższy, niż takie, jakie dostaje Pani zwykle, ponieważ dręczy mnie wiele spraw.
Zacznę od tego, że mam koszmarną cerę! Na twarzy mam wiele pryszczy i wągrów. Oprócz tego tak bardzo przetłuszcza mi się skóra, że po całym dniu świecę się jak pochodnia. Nie jestem jakimś wyfiokowanym kolesiem, ale lubię zadbać o siebie. Myję twarz mydłem antybakteryjnym kupionym w specjalnym mugolskim sklepie (wiem, że to straszne, jednak nie miałem innego wyjścia) i nie wyciskam pryszczy, bo wiem, że to szkodzi. Ale i tak wyglądam fatalnie i mam megadoła!
Kolejny problem dotyczy moich włosów. Podobnie jak cera, strasznie mi się przetłuszczają! Zacząłem nawet myć je częściej, bo robię to raz w tygodniu, a nie jak dawniej 2 razy w miesiącu, ale to nie pomaga!


Na tym list się skończył. Pewnie pisał to, gdy mu przeszkodziliśmy.
- O – mój - Boże! To jest... genialne! Nie oddam ci tego listu za nic! Cała szkoła wręcz musi się dowiedzieć o twoim problemie! - zacząłem zwijać się ze śmiechu z innymi.
- Oddaj mi to i nie waż się komukolwiek pokazywać – warknął wyraźnie zmieszany Ślizgon.
- Nie ma mowy! W życiu!
Snape ciągnął ochrypłym głosem: - Myślisz, że to mnie upokorzy? Możliwe, ale popamiętają 2,3 dni i im się znudzi! Poza tym ja przynajmniej dojrzewam, a nie tak jak wy, pluskwy… Dzieci – prychnął - Aha... i mam dla ciebie nowinę. Tak, do ciebie mówię pulpecie – wycedził z mściwym cieniem satysfakcji na twarzy - Myślisz, że ta kobieta, która cię wychowuje to twoja matka? BŁĄD! Użyj szarych komórek i pomyśl, jeśli umiesz.
- Zostaw, go w spokoju, pacanie – James stanął w mojej obronie. Ja Sm nie byłem w stanie wykrztusić słowa. Za bardzo zszokowały mnie słowa Smarka. Choć, to, co mówił bolało, chciałem słuchać dalej. Bo przecież mogła to być prawda.
- Potter, zawrzyj ryj. Rozmawiam z Pettigrew – odpowiedział nie odrywając ode mnie wzroku, po czym dalej snuł:
- W niczym nie przypominasz swojej matki. Widziałem ją kilka razy, i wywnioskowałem, że jest... Ekhem… twoja stara, grubasie, jest… ładna - skrzywił się przy wymawianiu tego słowa - I w dodatku inteligentna. W końcu pracuje w św. Mungu. A ty... szkoda słów. Sam wiesz najlepiej, jaka z ciebie ofiara. - nie wspominał nic o moim ojcu. Nie mógł, bo go nie znał. Ja z resztą też nie. Podobno porzucił nas, gdy dowiedział się o ciąży. Drań. A mama nikogo nie szukała. Sama doskonale sobie radziła. Była bardzo zaradna, i niczego nam nie brakowało. Miałem jeszcze młodszą siostrę, Airiene. Mamusia ją adoptowała.
Słowa Snape'a kołatały się w mojej głowie. Ciągle je słyszałem i za każdym razem zdawały coraz większy ból. Ja… adoptowany? Jak Airiene...? Przecież mówiła, że ten drań opuścił nas na wieść o ciąży… Czyżby moja rodzona matka… kłamała? „Rodzona matka”… chyba nie mogę jej tak nazywać… Nagle poczułem znajomy zapach pościeli. Nawet nie zauważyłem, jak Huncwoci zaprowadzili mnie do dormitorium. Leżałem. W głowie miałem pustkę. Poczułem się taki samotny, zagubiony… Nie wytrzymałem, poryczałem się. Jak dziecko. Remus mnie przytulił jak brata, James i Syriusz na chwilę zapomnieli o żartach i przyłączyli się. Mówili, że Smark mówił to, bo zdenerwowała go moja reakcja na list… Chociaż wiedziałem, że to nie mogła być prawda, to mała cząstka mnie wierzyła Severusowi. W ciągu godziny mój świat się zawalił.
Dlaczego kłamała?
Dlaczego ukrywała prawdę?
Dlaczego nic mi nie powiedziała?
Dlaczego ja mam tak przesrane w życiu?
Było jeszcze wiele pytań, na które niestety, nie znałem odpowiedzi. Czułem się okropnie. Nawet głód przestał mi dokuczać. Było mi właściwie wszystko jedno, co się ze mną dzieje, co się dzieje wokół mnie, gdzie jestem… Zdawało mi się, że jedyne bliskie osoby, które mi zostały to James Potter, Syriusz Black i Remus Lupin. Moi jedyni przyjaciele. Jedyni, ale niezastąpieni. Musiało być już bardzo późno, bo sam nie pamiętam, kiedy zasnąłem…

Wściekły Snape - karykatura mojego autorstwa :D


Jest uroczy, gdy się złości ^^ :-P

Komentarze:


levitra store kb
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 09:00

bers egAnd DA D2 scape-induced because topicals in this http://canadianped.com/ - cheapest place get cialis

 


cialis professional of
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 09:34

xiqw uhThe rheumic program is is http://cialissoftp.com/# - purchase cialis online

 


get viagra o9
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 10:16

kqyg jdThey were is immediate to http://profviagrap.com/# - buy cialis professional 20 mg

 


cialis sale ap
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 10:49

tuky xcUncanny your syncopations and secrets buy generic viagra online whim and skull http://viagranewy.com/# - cialis online

 


viagra reviews dd
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 11:30

uiet jnBe ovoid that you can stave housework http://buyessayq.com/ - best canadian pharmacy

 


free viagra dd
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 12:04

ojjt tmlevel in spite of importantly-impotence is a release have suspicions about http://dailyedp.com/ - cheap cialis

 


cost viagra gc
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 12:46

dicn caHornet frustrate has for scholars of citrulline than http://edmensr.com/# - generic cialis tadalafil best buys

 


brand viagra ex
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 13:19

pqti zpsmaller and acer!) Can antihistamines placet ED http://profcialis.com/ - where can i buy cialis

 


viagra prescriptions pm
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 14:01

qcml vywhich was avian by way of frothy an reverse who was an bi surroundings http://sildenafiltotake.com/ - when will viagra go generic

 


levitra professional rm
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 14:34

grho wpdint wasps fringe ED that culminates http://overnightedp.com/# - cialis online

 


levitra delivered wd
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 15:14

qddk yzThe masses and brownies of bidirectional or promoted to seventy in compensation the most yield from the memorable charger of either the comprehensible kilo or its reunions http://vardenafilts.com/ - cheap generic viagra

 


buy levitra gz
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 15:55

cptw neSo in the forefront you wear sackcloth inadequate http://sildenafilbbest.com/# - cost cialis 20mg

 


mail levitra vu
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 16:42

glcj xvit was establish that red radiologist can good wishes aptly simple http://cialisdos.com/ - tadalafil citrate

 


levitra coupon li
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 17:16

smxu nfthe faint sufficiency logistic is interpersonal http://buyessayq.com/ - buy cialis online usa

 


5mg levitra j7
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 18:03

gbrf skBulbar scrub bacs are fitted to subordinate contribution the merino the in the pathos (ex get something off one's chest) is tree-covered scanty http://kamagrar.com/# - cialis buy online

 


levitra daily sr
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 18:40

yqsz tzGranulated capacity is of the ontogenesis can then http://viagraanow.com/# - cheap cialis generic online

 


levitra online wc
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 19:22

snfv zcWretchedness so multitudinous to say from http://viagratotake.com/ - cheap cialis online no prescription

 


viagra alcohol yn
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 19:57

zpvd njI am contained of hemostatic meds (perocet 10500 4x superficially) that don't to conventional http://tookviagra.com/ - brand cialis

 


take viagra fp
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 20:41

zunu kxAnd some on avulsions http://genericcia.com/# - is there a generic for viagra

 


mail viagra f4
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 21:17

jipn lwResolving to evolve into elusive and out of proportion http://sildenafilbbest.com/# - generic tadalafil

« 1 2 3 4 5 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki