No i co ja mogę napisać? Rozleniwiłam się niemiłosiernie, ale co ja na to poradzę... To ta szkoła tak na mnie działa ^^ No nic. Nie wiem, kiedy możecie się kolejnej noty spodziewać, wolę nie pisać na siłę... I uprzedzam, że ta nie wyszła fajnie. Wyszłam w wprawy i w ogóle...
Dobra, nie smęcę już. Miłego czytania
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Shirley? Shirley Sasch? – wykrztusiłem zdębiały.
- Szybko mnie poznałeś – uśmiechnęła się znacząco – myślałam, że zajmie ci to odrobinę więcej czasu.
O Mój Boże. Shirley to Gryfona z mojego roku. Dziewczyna, która stworzyła swój własny świat. Budziła respekt wśród naprawdę wielu ludzi, a raczej dzieciaków. Nigdzie nie ruszała się bez swoich dwóch największych przyjaciółek – Lizz i Leanee. Miała swój niepowtarzalny styl ubierania się, którego nie da się opisać. Zawsze wkładała ekstrawaganckie stroje, które nie rzucały się jednak w oczy i nie oszpecały jej, wręcz przeciwnie: wyglądała w nich naprawdę uroczo. Znana z tego, że jest metamrofomagiem. Do każdego stroju dobierała inną fryzurę, inny kolor oczu… Przez Horacego Slughrona nazwana „Panną Lucyferem”, ze względu na jej bojowe nastawienie do wszystkiego, co się rusza. A może dlatego, że jej własna matka mówiła o niej „pyskata infant terrible rodziny”, „dziecko, które każdy kocha, ale nikt nie rozumie”? Sam już nie wiem… Slughrona to w ogóle dziwny gość, zawsze wybierał swoich ulubieńców. Na przykład Lilly Evans albo Syriusz… Horacy był opiekunem Slytherinu i bardzo zależało mu na tym, aby dowiedzieć się, jakim cudem chłopiec ze starożytnego rodu Blacków nie został Ślizgonem. Wątpię czy mu się to udało. Łapa i tak rzadko kiedy go odwiedzał – nie lubił tych przyjęć.
- Peter! Peter, słyszysz mnie? – Shirley energicznie machała mi dłonią przed oczyma. Musiałem wyglądać dość dziwnie, bo zawołała Dumbledore’a. Za nim stali Harry, Ron, Hermiona i Collin.
- Eee… Tak. Tylko jestem w szoku… - siedziała teraz bardzo blisko mnie, wyraźnie widziałem jej twarz. Pięknością to ona nie była… Okrągła buzia, orzechowe błyszczące oczy, śmiesznie zakręcony nosek i wąskie usta razem nie wyglądały wcale tak ładnie. Ciemnozielone pasma poskręcane w delikatne, aczkolwiek urocze loki ciasno związała czarną frotką w kucyk. Kilka kosmyków opadało jej na twarz. Przyjrzałem się jej dokładniej: miała twarz anioła, ale w tych rysach czaiło się coś nieprzyzwoitego. Może to ten błysk w oku albo zalotny uśmieszek…
- Peter, nie wiem czy wiesz, ale bardzo przyjaźniłyśmy się z twoją siostrą. Z resztą nadal w każdej chwili możemy na siebie liczyć. Ale gdyby nie ty, nawet byśmy się nie poznały… Moglibyśmy porozmawiać na osobności? – z proszącym uśmiechem zwróciła się do profesora.
- Ależ naturalnie. – Dumbledore spojrzał na nas zza swoich okularów – połówek i dłonią zachęcił zgromadzonych do wyjścia – chodźmy do Wielkiej Sali na kolację, na pewno jesteście głodni.
Shirley odczekała chwilę, po czym podjechała do mnie wózkiem. Odetchnęła i spojrzała za okno. W takiej pozie chętnie bym ją namalował, wyglądała cudnie… Nagle nie odrywając wzroku od odległej wieży widzianej z okna, zaczęła mówić.
- Peter, przystojniakiem to ty nie jesteś. Wiesz, no nie? – „no nie”. Używała tego powiedzonka chyba od zawsze. Gdy nie była czegoś pewna, kończyła swoją wypowiedź tym właśnie pytajnikiem. Nie wiem dlaczego, ale dawniej wydawało mi się to zabawne.
- Jasne, że wiem. Musisz mi to uświadamiać? – warknąłem. Teraz faktycznie wyglądałem okropnie. Mimowolnie przejechałem dłonią po włosach. Stały się siwe i dużo rzadsze. A jestem dopiero lekko po czterdziestce…
- Nie rozpaczaj. Ja miss też raczej nie zostanę.
- Do czego zmierzasz?
- Chcę tylko powiedzieć, że… Wiem, że nazywaliście mnie Panną Lucyferem. Podobał mi się ten przydomek. Nie miałam chłopka, nie chciałam. Wtedy byłam młoda, świat należał do mnie. Ale byłam też nieszczęśliwą nastolatką… Mało kto wiedział, że ojciec mnie bił… Hogwart dla was znaczył szkołę, czyli naukę ale i szansę na lepszą przyszłość. Dla mnie to była ucieczka od tego brutala. Wy psociliście dla zabawy, a ja w ten sposób się odstresowywałam. Wy mieliście wielu znajomych, ja wolałam zostać przy dwóch, ale najukochańszych. Wy pisaliście listy do rodziców, a ja karty z ocenami. Wy oczekiwaliście paczek, a ja wyjców. W końcu wy wracaliście do kochających rodzin, a ja do piekła… Nie zrozumiesz. – Fakt, nie rozumiałem. Nie sądziłem, że ona może mieć tak ciężko… Zawsze wydawała się rozpieszczoną dziewczyną, która nie ma żadnych zmartwień…
- Tak mi przykro… - nic więcej nie zdołałem wykrztusić.
- Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Ale nie to chciałam powiedzieć… Słuchaj: ja, ja… - gwałtownie odwróciła się i popatrzyła mi prosto w oczy, aż przeszył mnie dreszcz – Kocham cię. Od dawna, bo od czwartego roku. Dziwne, no nie? Spośród czwórki Huncwotów byłeś najmniej przebojowy, najmniej przystojny, najgorzej szło ci z nauką i miałam poważnego rywala – słodycze. Ubóstwiałeś je – uśmiechnęła się – Wiesz, dlaczego akurat ty? Bo najbardziej z nich wszystkich się starałeś. Musiałeś dotrzymać im kroku, więc starałeś się co jakiś czas rzucić pomysł na żart, uczyłeś się za dwóch… I te twoje marne próby zrobienia czegoś ze swoim wyglądem ;) Przez tydzień chodziłeś z nosem bardziej zakręconym niż u tego… no… już wiem: Snape’a. Zawsze mu dokuczaliście
- Zaraz, zaraz… TY KOCHASZ MNIE? – rany… Dziwne uczucie… Do tej pory tylko raz ktoś wyznał mi miłość. To było na piątym roku… Siedziałem w Pokoju Wspólnym na kanapie i tępo wpatrywałem się w migoczące płomienie, gdy jakiś drugoklasista szarpnął mnie za rękaw. Był czerwony jak burak i szepnął tak, aby nikt nie słyszał:
- Ej, Peter… To prawda, że Huncwoci są… no wiesz… lewi? To znaczy wolicie chłopców? I dlatego jest was czterech… James jest z Syriuszem a ty z Remusem, a Evans to tylko przykrywka. Dlatego ona nigdy się nie zgadza, bo to jest z góry ustalone, żeby nikt o was nie myślał tak, jak ja ci teraz mówię? Bo ten… Widzisz… Fajny z ciebie gość, i… i ja cię mocno lubię… Znaczy tak trochę bardziej niż mocno… K – k – kocham cię… chyba… Ten, muszę lecieć. Pomyśl o tym, co ci teraz powiedziałem – rzucił przez ramię.
To był dość dziwny moment w moim życiu. Chyba nigdy go nie zapomnę…
Ale z Shirley to było w ogóle inaczej. Po pierwsze ona była dziewczyną to już jakiś plus. No i jak dla mnie, to nie była taka zła partia… Musiałem o coś spytać:
- Ale co ja miałem wspólnego z tym, że zaprzyjaźniłaś się z Airiene?
- Chciałam zdobyć jej przyjaźń, żeby zbliżyć się do ciebie. Ale z czasem okazałą się tak fajna, że naprawdę ją polubiłam. I tak wspaniale o tobie opowiadała… Naprawdę byłeś dla niej autorytetem. Chciałabym ci coś dać, a potem dokończyć rozmowę w obecności. Ai. Po prostu muszę ci to podarować, ale wolę na osobności… - wyjęła z kieszeni coś błyszczącego, złotego. Położyła na mojej rozłożonej dłoni złoty medalion w kształcie serca. Otworzyłem go. W środku znajdowało się zdjęcie Shirley (na pożółkłym pergaminie), a na zewnętrznej pokrywie widniał wygrawerowany napis. Piękny…
MEDALION OD SHIRLEY
CDN
Komentarze:
Dennisoxype Czwartek, 11 Czerwca, 2020, 18:48
kamagra 100mg soft tabs chewable tablets http://kamagrabax.com/ - kamagra direct <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra online</a> kamagra oral jelly made in india
RobertTug Piątek, 12 Czerwca, 2020, 01:31
womens kamagra 100mg tablets
<a href="http://kamagrabax.com/#">buy kamagra</a>
kamagra oral jelly usa next day shipping uk
<a href="http://kamagrabax.com/">buy kamagra</a>
kamagra oral jelly kaufen paypal
Dennisoxype Piątek, 12 Czerwca, 2020, 12:08
kamagra usa next day shipping http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly online usa <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a> kamagra 100 chewable tablet einnahme
kamagra oral jelly 100mg suppliers australia http://kamagrabax.com/ - kamagra 100mg oral jelly <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a> come si usa il kamagra oral jelly
Dennisoxype Czwartek, 18 Czerwca, 2020, 20:47
kamagra soft chewable tablets 100 mg http://kamagrabax.com/ - kamagra in usa kaufen dundee health <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a> how to use kamagra oral jelly sildenafil
kamagra 100mg tablets for sale http://kamagrabax.com/ - kamagra kopen belgie <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a> kamagra gold 100mg side effects
Dennisoxype Sobota, 20 Czerwca, 2020, 23:53
erfahrungsbericht kamagra shop deutschland http://kamagrabax.com/ - come si usa kamagra oral jelly <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a> kamagra 100mg
RobertTug Środa, 24 Czerwca, 2020, 06:41
kamagra oral jelly for sale in usa illegal http://kamagrabax.com/ - twoja kamagra pl forum <a href="http://kamagrabax.com/">buy kamagra</a> buy kamagra oral jelly usa