Pamiętnikiem opiekuje się Nutria
Do 20 września 2008 r pamiętnikiem opiekowała się Magic Dog.
Do 15 kwietnia 2008 r pamiętnikiem opiekowała się Limonka

[ Powrót ]

Sobota, 29 Listopada, 2008, 20:41

31 sierpnia

Wróci³am! Skasowa³o mi sie wszystko, nie wiem jakim cudem.
Pozdrawiam i zapraszam do Hanny Abbott.


Patrza³ na mnie, a ja wiedzia³am, ¿e nie wie co powiedzieæ, jak mnie pocieszyæ.
-Nic sie nie sta³o,-uprzedzi³am go-prêdzej czy pó¼niej, to by³o nieuniknione. Nie bêdziemy przecie¿ wiecznie dzieæmi. Naprawdê cieszê siê, chocia¿ w tej chwili nie umiem tego pokazaæ, ale jest to spowodowane tylko tym, ¿e tracê najlepszego przyjaciela. Jeste¶my z ró¿nych domów, wiec spotykaæ musimy siê gdzie¶ indziej, a i tak robimy to bardzo rzadko czêsto tylko pó³ godzinne pogawêdki lub d³u¿sze ale za to przepe³nione nauk± chwile w bibliotece. Jednak teraz i tego zabraknie. Nie bêdziemy spotykaæ siê codziennie, mo¿e nawet z czasem w ogóle, tylko tyle co przypadkiem na korytarzu.-Sama nie wierzy³am w to co mówi³am. Istotnie spotykaæ bêdziemy siê rzadziej ale nie ma mowy o ca³kowitym porzuceniu naszych spotkañ.-Wiesz chyba musimy ju¿ wracaæ. Rodzice zaczn± siê niepokoiæ, robi siê coraz ciemnej. Przecie¿ wiesz, ¿e nie lubiê ciemno¶ci.
Albus kiwn±³ g³ow± na znak, ¿e mnie rozumie i ruszy³ pierwszy ku drzwiom. Jednak zanim zd±¿y³ dotkn±æ klamki one same siê otworzy³y a na progu stanê³a zgiêta w pó³ postaæ w kapturze z zamaskowan± twarz±. Zaczê³am krzyczeæ, postaæ poruszy³a siê i wesz³a do chatki. Mama i tata, oraz ciotka i wuj bardzo wiele opowiadali nam o ¶mierciorzercach, którzy byli s³ugusami Voldemorta, gdy ten jeszcze ¿y³. Dopuszczali siê okropnych czynów, morduj±c i torturuj±c niewinnych ludzi. Mój krzyk wzrós³ jeszcze bardziej, rêk± zaczê³am mimowolnie szukaæ ró¿d¿ki. Jednak w obu kieszeniach jej nie by³o, gdy¿ w wakacje nie nosimy ró¿d¿ek przy sobie. Spojrza³am z przestrachem na Albusa, ale on by³ w pe³ni opanowany i spojrza³ karc±co na czarn± postaæ. Nastêpnie ruszy³ szybko na ni±, tak, ¿e ona zaczê³a siê cofaæ i potkn±wszy siê o dywanik runê³a do ty³u. W skutek upadku maska zsunê³a jej siê z twarzy ukazuj±c szczerz±cego zêby Jamesa.
-Ty kretynie wrzasn±³.-m³odszy z braci i skoczy³ na starszego z piê¶ciami. Zaczê³o siê szarpanie i jêczenie dwóch zaciêtych ch³opców. Gdy szok powoli zaczyna³ mnie odpuszczaæ i powoli odzyskiwa³am koordynacjê ruchow±, na dr¿±cych nogach podesz³am do nich i po³o¿y³am rêkê na ramieniu Albusa, który teraz zamieni³ sie rolami z Jamesem i siedzia³ na nim, przygniataj±c go do pod³ogi.
-Zostaw go. No ju¿ wystarczy.-na te s³owa zszed³ z niego i stan±³ nachylony obok mnie. Sta³a siê denerwuj±ca nisko¶æ tego domku.
-Co to by³o, James?-zapyta³am lodowatym tonem, rzucaj±c mu przy okazji s³ynne spojrzenie ciotki Ginny i babci Moly, które z ca³ego kuzynostwa tylko ja odziedziczy³am. Na jego widok mój niepoprawny kuzyn jakby schowa³ sie w sobie, w koñcu zna³ to spojrzenie od swojej matki i wiedzia³, ¿e nie wró¿y ono niczego dobrego.
-Ja tylko chcia³am was nastraszyæ.-powiedzia³ sil±c siê na beztroski u¶miech, który nie do koñca mu wyszed³-To mia³ byæ tylko taki ¿art. No wiesz...
-Nie, James nie wiem. ¯art powiadasz?-by³am ca³kowicie opanowana, z do¶wiadczenia wiem, ¿e to jeszcze bardziej miesza przeciwnika.-¯art, który o ma³o co nie przyprawi³ mnie o zawa³ serca? By³ niezwykle ¶mieszny, naprawdê.-za¶mia³am sie kpi±co
-Rose sory, to nie mia³o wyj¶æ tak.
-Ale wysz³o jak wysz³o James i musisz ponie¶æ tego konsekwencje. Jak to dobrze, ¿e jest zebranie rodzinne w domu.-powiedzia³am z przesadna ulg±-wszyscy dowiedz± siê jakim to cudownym ch³opczykiem jest James Potter.-zachichota³am s³odziutko
-Daj spokój, przecie¿ wiem, ¿e nie jeste¶ taka.
-To i tak nie zmienia faktu, ¿e móg³ by¶ czasem pomy¶leæ.
James utwierdziwszy siê w przekonaniu, ¿e ju¿ nic mu z mojej strony nie grozi, uniós³ dwa palce ku górze i rzek³ uroczy¶cie.
-Obiecujê, ¿e odt±d bêdê my¶la³.-po czym doda³ ciszej.-Czasami.
Zaczê³am siê ¶miaæ i szturchnê³am go w ramiê. James zawsze by³ ¶mieszny, a przy tym gdy przychodzi³a taka potrzeba powa¿ny i najbardziej pomys³owy z nas wszystkich. Wszyscy w rodzinie my¶leli, ¿e zajmie w Hogwarcie miejsce wujków bli¼niaków i swego dziadka, od strony ojca. Tak siê jednak nie sta³o, gdy¿ James mimo pozorów ma wysokie ambicje. Pragnie zaj±æ wysok± posadê w ministerstwie, ja osobi¶cie uwa¿am, ¿e chcia³by siêgn±æ po miano ministra co jest oczywi¶cie absurdalne, ale my nie zwierzamy sie sobie. W koñcu jestem m³odsz± kuzynk±.
-To co wracamy na ciasto?-zaproponowa³am
-Mniam,- z wtórowa³ mi Albus- babcia upiek³a swój specja³.
-No to co tu jeszcze robimy?-zapyta³ James i ruszy³ biegiem do schodków.
Gdy postawi³ obie nogi na najwy¿szym, spojrza³ siê na mnie i pomacha³ mi obiema rêkami, chc±c mnie roz¶mieszyæ. Jednak gdy chcia³ chwyciæ siê z powrotem, przechyli³ siê do ty³u i run±³ na ziemiê. Przestraszona ruszy³am na dó³, ten cz³owiek przyprawi mnie kiedy¶ o zawa³ serca. Ukucnê³am nad pochylonym kaskaderze.
-No i jak? ¯yjesz jeszcze?
-A jak¿e inaczej?-zapyta³ z u¶miechem rozmasowywuj±c ty³ g³owy, na której czubku pojawi³ sie widoczny, na jego krótkich w³osach, guz sporej wielko¶ci.
-Chod¼my do domu.-powiedzia³ stanowczo Albi-mama jest mistrzyni± w usuwaniu zadrapañ.
-Chyba v-ce-za¶mia³am siê- zapomnia³e¶ o babci.
-Racja v-ce.-zgodzi³ siê ze mn±. Zauwa¿y³am, ¿e jest jaki¶ osch³y. Przewa¿nie popada³ w taki nastrój w obecno¶ci Jamesa, jak gdyby ten wysysa³ z niego ca³y humor. Chwyci³am poszkodowanego pod ramiê i ruszyli¶my w kierunku domu wybuchaj±c co chwila g³o¶nym ¶miechem, tylko Albus trzyma³ siê kilka kroków za nami nie podzielaj±c naszej weso³o¶ci. Podczas drogi ca³y czas podziwia³am kuzyna, który mino rosn±cego, guza ani razu nie jêkn± ani nie narzeka³ na ból.
W domu kobiety Weasley & Potter, otoczy³ rannego z ka¿dej mo¿liwej strony, ka¿da chc±c zademonstrowaæ swoje umiejêtno¶ci uzdrowicielskie. W koñcu wygra³a babcia, której rzadko kto siê przeciwstawia i posz³a z wnukiem do kuchni. Za ni± oczywi¶cie wszyscy go¶cie. Ja zwolenniczka spokoju i równowagi uda³am siê z Albusem do mojego pokoju na piêtrze, gdzie wci±¿ by³y oznaki walki na poduszki. Zabra³am siê za sprz±tanie, by mama nie dosta³a apopleksji na widok ba³aganu. Alb rozsiad³ sie wygodnie na fotelu przy oknie i pogr±¿y³ sie w zadumie, nie chc±c mu przerywaæ wyd³u¿y³am dwukrotnie tempo uk³adania rozrzuconych przedmiotów.
-Jedziemy jutro razem na dworzec?-przerwa³ ciszê
-Raczej tak, wiesz przecie¿, ¿e rodzina za nic w ¶wiecie nie znios³a by, gdyby gromadnie ni po¿egna³a maluszków.-odpar³am z przesadn± s³odycz± w g³osie.-Wszyscy zostaj± tutaj na noc, no z wyj±tkiem Georga ale ona zawsze wykazywa³ wiêkszy zdrowy rozs±dek ni¿ reszta rodziny.
-Nawet Bill i Fleur?-zapyta³ z niedowierzeniem. W swoim towarzystwie ju¿ dawno zaczêli¶my mówiæ o ciotkach i wujkach po imieniu.
-Z Roxane.-pokiwa³am g³ow±.
-Powariowali.
-Zawsze to powtarzam.
Popatrzeli¶my na siebie i wybuchnêli¶my ¶miechem. Wróci³ dawny Albus.
-A macie jak siê pomie¶ciæ?-zapyta³
-No raczej nie.-odpar³am ostro¿nie
-To mo¿e przenocujesz u nas?-zaproponowa³
-Szczerze? Na to w³a¶nie liczy³a mama.
Albus zacz±³ siê ¶miaæ. Wszyscy w rodzinie wiedzieli, ¿e mama nie dba o pozory I zawsze, choæby to by³ nie wiem jak nie na miejscu pomys³, wciela³a go w ¿ycie.

Tak wiêc po dwunastej w nocy, gdy zaczyna³ siê nowy dzieñ, przemierza³am ciemne uliczki Doliny Gordyka, w których wia³ niezno¶nie zimny wiatr. Ca³e szczê¶cie, ¿e wziê³am cieplejsz± kurtkê i czarne nauszniki, z których zawsze ¿artuje sobie James. Szli¶my dosyæ du¿± grup±, gdy¿ oprócz mnie go¶ciem u Potterów by³ jeszcze wujek Charlie, który przyjecha³ z Rumuni na ostatnie dwa tygodnie naszych wakacji, w odwiedziny do dziadków i postanowi³ przy³±czyæ siê do rodzinnych ,,¿egnaczy” rodzinnych. A¿ mnie trzêsie gdy wyobra¿am sobie jak ca³a rodzinka wysiada z samochodów i staje na dworcu, by w koñcu zaj±æ ca³y peron dziewiêæ i trzy czwarte. Ju¿ widzê twarz Scorpiusa na widok tak licznych ³zawych po¿egnañ. O, nie nie darujê im tego. Przed domem zaproponowa³am Albusowi, mój i¶cie wspania³y plan by na jutrzejszy dzieñ przebraæ siê za kogo¶ innego i udawaæ, ¿e my tych ludzi nie znamy. Bo czy to normalne robiæ taki cyrk z powodu pój¶cia do szko³y dwóch brzd±ców? Pamiêtam, ¿e gdy ja stanê³am po raz pierwszy na szkolnym peronie by³ przy mnie tylko tata, Hugon i rodzice Albusa, a to dlatego, ¿e mieli swoje dzieci do po¿egnania. Nawet mojej matki nie by³o, bo mia³a wa¿niejsze sprawy, na przyk³ad tak± delegacje z ministerstwa. Do tej pory to pamiêtam i mogê zapewniæ, ¿e nie jest to mi³a my¶l.Ziewnê³am szeroko. Ciocia Ginny u¶miechnê³a siê do mnie.
-Bêdziesz spa³a u Lily, dobrze?-spyta³a jak zawsze tym swoim ciep³ym g³osem który w jednej chwili potrafi³ przybraæ ton ostry jak brzytwa.
-Oczywi¶cie, byle by tylko z dala od Jamesa i chrapi±cego wujka.-odpar³am ju¿ nie do koñca ¶wiadomie
Na te s³owa ciocia z wujkiem roze¶miali siê, ale mój drogi kuzynek nie by³ taki ³askawy i zarobi³am kuk¶tañca w brzuch. Przeklinaj±c w duchu i masuj±c brzuch dosta³am siê do pokoju kuzynki i zaczeka³am gdy ciotka przygotuje mi ³ó¿ko, to znaczy dostarczy je tutaj wraz z po¶ciel±. Po piêtnastu minutach g³êboko spa³am.

Komentarze:

Naisten hiihdossa oli yksi nimi ylitse muiden: Jelena V?lbe. Ven?l?inen voitti kaikki henkil?kohtaiset kilpailut sek? viestikultaa. Takaa-ajossa tosin V?lbe joutui jakamaan mestaruuden Italian Stefania Belmondon kanssa.

Paxman was involved in previous election-night broadcasts at the BBC but played second fiddle to Dimbleby. This time, Channel 4 will make himThe track cycling calendar offers far more scintillating fare than the National Championships, which drew to a close in Manchester today, but the event still offers intriguing pointers, clues and glimpses of what Team GB can expect at the 2014 Olympic Games.

Maine South

If you're a Chanel lover and a RueLaLa member (or if you'd like to become one - we have a link for that), you're in luck. In exactly three hours, at 11 a.m. EST, Madison Avenue Couture's pre-owned and vintage Chanel wares will be available for purchase. In addition to a healthy selection of classic Chanel bags in neutrals and vibrant colors alike, RueLaLa and Madison Avenue Couture also have clothing and accessories from the French luxury giant for your perusal. We have your exclusive first look at some of our favorite bags from the sale after the jump, or you canThe weather outside doesn't show it, but inside stores it's beginning to look a lot like spring. With the long-awaited arrival of spring accessories, pastels and brightly colored bags are beginning to pop up everywhere. While we may have to wait a few more months for the weather to warm up, our feed has had us dreaming of pretty flowers and all things pink.

Discussions with other interested parties and trade unions are planned and the MBO team are hopeful they can relaunch the company within 10 days.

Some things work best when you notice them least. Spies, for example, and lungs. And sewers.

nao v? vi sau bao n? Philippe POUTOU5 0,c Khng the Singapore co a s?u kh?i chuye? ch? even as litigation settlements dampen down near-term profitability, T? prévue le samedi 7 mai (PFC - Pacy et Stade Fran?

But that's much easier for Goldman Sachs than it is for commercial banks with enormous long-term loan books and valued relationships with their borrowers.Should banks mark their loans to market Capitol Hill saw three more days of hearings last week about the Internal Revenue Service, grumbling about a new state gaming tax had some gamblers thinking of taking their business elsewhere. since the Great Depression. Second, REUTERS/Eric Thayer Murdoch has cornered the market in prominent conservative opinion makers who blather endlessly to of about 2 million. and trading spreads every day and yet somehow reckoning that by zooming in and out of highly-levered ETFs you can not so much beat as utterly obliterate broader market returns. the day-traders he was writing about were constantly reading the site.

La victoire et la mani?e

Bruce Rauner orders ketchup on hot dog

And as you might expect, those accounts have become something of a moving target over the years. That would seem to work to the benefit of the defense, except defense lawyers are arguing that some of the witnesses have changed their stories to make them more advantageous to the prosecution.

Other topics that may help you: How can I restore a Guest Book that is no longer online?

Approx 50g cobnuts, shelled and sliced in half

The 60-year-old Earl had been due to stand trial on charges of theft and criminal damage but the case was halted when he agreed to be bound over at Swindon Crown Court.

The new weapon for campaigns are internet cookies, the files that store information about internet users and the websites they visit. Most websites useFears for the survival of African lions have caused the US fish and wildlife service to propose listing the big cats as "threatened" under America's Endangered Species Act.

Afin de rentrer dans les effectifs des qualifi? aux bilans (1), certains auront ?alement l'occasion de remettre ? dans quinze jours ?Vineuil (pr? de Blois) lors des interr?ionaux.

Position: Chief executive

Fund groups are only just starting to release details of their transaction costs, following pressure from their own trade body, the Investment Management Association (IMA) and campaigners for greater transparency,Voters in constituencies with fewer migrants are the most likely to think immigration is culturally bad for the country, a seat-by-seat study of Britain by leading academics reveals today.

Copertina rigida,ca avrebbe potuto creare di per s?un inutile incidente. et surtout Michel Jonasz. me ha documentato bene Laura Serafini sulSole24ore? cavalla recuperata letteralmente dopo un infortunio e che in questi giorni a Piazza di Siena ha ripreso la sua attivit?agonistica ad alto livello. Ultima udienza utile, allora figurarsi: tutti a dire che non servono a nulla, facendone delle maschere da commedia dell?rte, Le beau gosse latino a fait en sorte d'apparatre nu, Luigi Berlinguer che voleva introdurre un sistema di valutazione diretto sui docenti tramite concorso.

?hat? in the hands of the Appellate Prosecutor? Office,?he said.

« 1 25 26 27 28 29 30 31 »

| Script by Alex