Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem Roxanny Weasley opiekuje się Lara!

[ Powrót ]

Sobota, 09 Maja, 2009, 20:55

24. Nubisomnus Morbi

Witajcie! Po tak długiej przerwie, wkładam nową notkę. Nie będę tu pisać zbędnych wyjaśnień czy usprawiedliwień, tylko przeproszę Was za tę jakże długą nieobecność.
Zapraszam do czytania i komentowania.



Bardzo szybko zamrugałam powiekami, starając się przyzwyczaić wzrok do przeraźliwej bieli, która mnie otaczała. Próbowałam także rozpoznać kontury i rysy osoby, która się nade mną pochylała. Byłam przekonana, że to mama, jednak nie miałam stuprocentowej pewności. Usłyszałam głos kobiety, lecz na pewno nie był to głos mojej rodzicielki:
- Oh, Roxanne! Jak dobrze, że się wybudziłaś! Zaraz zawołam twoją mamę! – angielski z dziwnym akcentem ucichł, a ja usłyszałam oddalające się kroki i cichy trzask otwieranych i zamykanych drzwi.
Zostałam sama. Mój wzrok powoli rozpoznawał przednioty wokół mnie: białe ściany, białe łóżko, biała pościel, biała szafka nocna... Wszystko było przeraźliwie białe. Nagle zdałam sobie sprawę, że tak właśnie najczęściej wygląda szpital. Tak... To z pewnością jest szpital... Ale co ja tutaj robię? – zapytałam siebie w duchu. Zaczęłam przypominać sobie zdarzenia z poprzedniego dnia. Ale czy to był poprzedni dzień? Czy cała moja furia w Karantahamulu zdarzyła się wczoraj, czy też mi się to śniło? A może ja mam coś nie tak ze swoją głową? Taaak... To by było dobre wytłumaczenie dlaczego jestem w szpitalu. Ale przecież ja... ja chyba nie jestem wariatką, co? Chociaż z drugiej strony, raczej nigdy nie zachowywałam się normalnie... Gdy miałam pięć lat podpaliłam mamie włosy jej własną różdżką... Przez przypadek, oczywiście. Gdy byłam trochę starsza, razem z Fredem bawiłam się sztucznymi ogniami taty, które nie były jeszcze do końca opracowane, skutkiem czego... No cóż, stodoła nadawała się do naprawy. Rozlałam syrop po suficie i do dzisiaj nie wiem jak mi się to udało... Ale przecież Fred też robił takie różne, dziwne rzeczy i nie leży tuż obok mnie... Chociaż z drugiej strony, mogli go odizolować.... Albo raczej to mnie odizolowali... Tak! To na pewno jest to! Ja jestem odizolowaną wariatką w szpitalu i już nigdy nie będę normalna!
Otwierające się z rozmachem drzwi przerwały mój smutny wywód myślowy na temat siebie samej, a osoba, która w nich stanęła była moją mamą. Za nią ujrzałam jednocześnie zatroskaną, ale i szczęśliwą twarz taty. Obydwoje rzucili się na mnie jak wygłodniałe wilki na kawał tłustego mięsa, tuląc mnie do siebie i płacząc ze szczęścia. Po dobrych dziesięciu minutach mamie udało się z siebie wydusić:
- Roxy, kochanie, jak się czujesz?
- Dobrze – odpowiedziałam, ukrywając fakt, iż właśnie sobie uświadomiłam, że jestem wariatką. – Dobrze. Co sie ze mną stało? Dlaczego tu jestem?
W mgnieniu oka, twarze rodziców pobladły i spoważniały. Mama z dziwną miną zapytała niepewnie:
- Jesteś pewna, że chesz teraz o tym rozmawiać? Może lepiej najpierw się prześpij?
- Nie. – Odpowiedziałam stanowczo. – Powiedzcie mi co się stało!?
Tata przysiadł bliżej mnie na krawędzi łóżka, chwycił za dłonie, spojrzał głęboko w oczy i powiedział:
- Posłuchaj mnie Roxanne, ale bardzo, bardzo uważnie, dobrze? – Skinęłam głową, potwierdzając. – Pamiętasz jak byliśmy u wujka Charliego? – Ponownie skinęłam głową. – W dzień poprzedzający wyjazd do domu, mama kazała ci iść do sklepu. Bardzo długo cię nie było i zaczęliśmy się martwić. Gdy po dwóch i pół godzinie nie wróciłaś, poszliśmy do owego sklepu i do wszystkich możliwych miejsc, do których mogłaś jeszcze pójść. Nigdzie cię nie było, ale jedna ze sprzedawczyń widziała, jak zagadujesz jakąś starszą dziewczynę, ściskasz jej dłoń i upadasz zemdlona na ziemię. Ta dziewczyna przywiozła cię do Szpitala Magicznej Klary, na szczęście też była czarownicą.
- To ja nie byłam w Paradisus Northem? – zapytałam zdziwona. Rodzice zbledli jeszcze bardziej. W ich oczach zagościły iskierki strachu i niepokoju.
- G... Gdzie?
- W Paradisus Northem.
- Roxanne, cały czas byłaś w szpitalu...
Czyli potwierdziło się – pomyślałam – Jestem wariatką, która nie wie gdzie się znajduje!
Do Sali wszedł jakiś nieznany mi mężczyzna. Sądząc po białym fartuchu i białej tiarze na głowie, był to lekarz.
- Witaj Roxanne! – powiedział – Jak dobrze, że już się obudziłaś! Jak się czujesz?
- Ja... dobrze, dziękuję. Kim pan jest?
- Jestem twoim lekarzem. Nazywam się Byrda. Paweł Byrda.
- Długo tu jestem? Chyba nic mi nie jest, prawda?
- Roxanne, nie będziemy teraz o tym rozmawiać. Jesteś na pewno zmęczona, Powinnaś odpocząć. – Odpowiedział lekarz. Krew się we mnie zagotowała. Nic nie wiedziałam, a oni nie chcieli mi czegokolwiek powedzieć!
- Panie, doktorze, ale ja już zbyt długo leżałam i spałam! – Odpowiedziałam na tyle grzecznie, na ile gniew, strach i ciekawość mi na to pozwalały. – Chcę wiedzieć co się ze mną dzieje!
- Kochanie nie denerwuj się tak. Jak odpoczniesz, to trochę o tym porozmawiamy, dobrze? – zaczęła interweniować mama.
- Nie! Ja chcę wiedzieć TERAZ!
- No dobrze, dobrze. – uległ pan Byrda. – Im prędzej jej powiemy, tym prędzej odpocznie. Roxanne, nie jesteśmy do końca pewni, bo to nowa choroba, ale prawdopodobnie masz Nubisomnus Morbi, potocznie zwaną Senną Chorobą. Aby mieć pewność, że to jest właśnie to, musisz mi wszystko opowiedzieć od początku.
Tak więc, opowiedziałam wszystko co się zdarzyło, nie pomijając żadnego szczegółu. Gdy skończyłam, lekarz pokiwał ze zrozumieniem głową. Po chwili ciszy odezwał się:
- Taaak.... To właśnie jest Nubisomnus Morbi... Jest nowa i mało znana, miliśmy dopiero 10 przypadków. Pierwsze stadium choroby to kilkudniowe osłabienie lub symptomy przypominające początki grypy. Później pojawiają się dziwne sny, często takie same, które śnią się osobie chorej gdy ta jest gdzieś sama. Sny te stopniowo stają się coraz częstsze. Czasami zdarza się, że przypoadkowo napotkane osoby przypominają nam te ze snu. W którymś momencie, osłabienie, którego teoretycznie nie odczuwamy, jest już tak silne, że mdlejemy i jesteśmy przez jakiś czas w śpiączce, podczas której nasz sen się rozwija. W tym czasie nie odczuwamy żadnych bodźców z zewnątrz, Jesteśmy świadomi tylko i wyłącznie tego, co dzieje się w naszym śnie.
- Czy... Czy to znaczy... Czy to znaczy, że jestem chorą wariatką? – zapytałam zmieszana.
- Wariatką? Nie, w żadnym wypaku. Jesteś po prostu chora.
- Ale ta choroba nie jest groźna? Można ją wyleczyć? – zapytała zaniepokojona mama. Pan Byrda odpowiedział z uśmiechem:
- Ależ oczywiście, że tak. Pomimo tego, że mieliśmy dopiero dziesięć przypadków, wiemy już co robić. Podamy państwa córce odpowiednie eliksiry, przetrzymamy ją kilka dni na obserwacji i po chorobie nie będzie śladu!
- Czyli będę normalnie zdrowa? – zapytałam z niedowierzaniem.
- Oczywiście, że tak Roxanne. A teraz odpoczywaj.
*****
Półtora tygodnia później, przyjechałam do Hogwartu. Był to piątek i wszyscy byli jeszcze na lekcjach. Dlatego też, gdy weszłam i rozpakowałam się, poszłam do cichego Pokoju Wspólnego i wpatrywałam się uparcie w ogień na kominku (wciąż było zimno, więc nawet podczas dnia komniek był rozpalony). Po chwili zdałam sobie sprawę, że na szafce Jen, w naszym dormitorium widziałam jej notatki z transmutacji. Poszłam po nie, wróciłam przed kominek i zaczęłam odrabiać zaległości. Po jakiejś godzinie usłyszałam odgłos przesuwanego obrazu, a po chwili tak dobrze mi znane, podekscytowane głosy, które po chwili ucichły i... nagle zawołały chórem:
- Roxy!!!!!!!
Trójka moich przyjaciół rzuciła się na mnie ściskając mnie i jednocześnie prawie dusząc. Udało mi się tylko wysapać:
- Jak dobrze jest być znowu w domu....

Komentarze:


Idalee
Niedziela, 09 Listopada, 2014, 20:19

50s car insurance over auto insurance quotes on line prescriptions for accutane causes asthma viagraa

 


Cinderella
Poniedziałek, 10 Listopada, 2014, 12:13

auto insurance buy cailis cheap auto insurance cheap insurance

 


Jalene
Poniedziałek, 10 Listopada, 2014, 14:23

life insurance cost best auto insurance rates car insurance online cheap car insurance for auto insurance quotes for

 


Keli
Poniedziałek, 10 Listopada, 2014, 15:59

life insurance buy black health insurance best buy on cialis a auto insurance order cialis

 


Kameryn
Wtorek, 11 Listopada, 2014, 02:38

small business insurance cheap insurance online college degree earn a insurance car levitra for sale

 


Ranessa
Wtorek, 11 Listopada, 2014, 08:07

cheap auto insurance insurance cheap student insurance life smoker no prescription viagra

 


Laicee
Wtorek, 11 Listopada, 2014, 16:14

auto insurance company in cheapest car insurance car insurnace viagra levitra impotence

 


Lalaine
Środa, 12 Listopada, 2014, 02:05

prednisone generic propecia best price free car insurance rate cialis cheap trusted local low cost levitra

 


Jaylene
Środa, 12 Listopada, 2014, 13:35

quotes insurance cheap Cialis online purchase cheap generic viagra online colleges

 


Vinny
Środa, 12 Listopada, 2014, 19:50

cialis online cheap daily cialis prednisone on line buy buying viagra

 


Scout
Czwartek, 13 Listopada, 2014, 10:39

propecia without prescription cheap viagra auto insurance car insurance

 


Janess
Czwartek, 13 Listopada, 2014, 15:23

how to buy cialis online best cost for cialis florida car insurance in college online

 


Darvin
Piątek, 14 Listopada, 2014, 03:20

buy cialis generic impotence pump degree online purchase a feedback on buying cialis online from MD price

 


Xantara
Piątek, 14 Listopada, 2014, 13:09

best web site buy propecia insurance auto cheap car insurances PREDNESDONE PURCHASE new auto insurance

 


Eliza
Piątek, 14 Listopada, 2014, 20:22

cheapest viagra auto insurance can i buy propecia online without prescription BUY PREDNISONE ONLINE program college online

 


Tuesday
Sobota, 15 Listopada, 2014, 03:02

auto insurance car insurance cheap auto insurance cialis ordering

 


Chubby
Sobota, 15 Listopada, 2014, 17:59

quote car insurance best impotence men company online car insurance online cialis NJ auto insurance

 


Boog
Niedziela, 16 Listopada, 2014, 03:50

very cheap car insurance viagra generic insurance car cheap car insurance

 


Vlora
Niedziela, 16 Listopada, 2014, 20:44

priser cialis cheapest Car Insurance Quote cheap auto insurance nj cheapest cialis Ciallis

 


Kelli
Poniedziałek, 17 Listopada, 2014, 06:09

public liability insurance policy car insurance quotes best price generic propecia for hair loss generic viagra

« 1 13 14 15 16 17 18 19 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki