Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Myślodsiewna Severusa Snape'a
Prowadzi asystentka Snape'a Meg


Dzięki wybitnej znajomości czarów uzyskałam dostęp do osobistej myślodsiewni Mistrza Eliksirów. Teraz będziemy mieli pełen wgląd w jego wspomnienia z młodości, a także z lat późniejszych... poznamy też jego osobiste przemyślenia, kłopoty i problemy, troski i radości bez potrzeby odwoływania się do legilimencji. Zapraszam serdecznie do lektury ściśle tajnych odbić duszy profesora Severusa Snape’a!

[ Powrót ]

Czwartek, 21 Września, 2006, 14:22

Wspomnienie 2.

Bardzo serdecznie przepraszam wszystkich za opóźnienie, spowodowane moim wyjazdem i następnie pracą w szkole. Już się poprawiam i zachęcam do czytania!Dzięki za komentarze!
***
Po opustoszałych ulicach peryferii miasta hulał beztrosko niezbyt ciepły wiatr, zdawający się być panem tej części stolicy: przerzucając stare puszki, wprawiając w łopot liście wiekowych drzew i dyrygując różnymi ulotkami. W ogóle ulica była ponura i dziwnie opustoszała w ten wczesny, jesienny ranek, nawet mimo faktu, iż stanowiąc ostoję wyrzutków społecznych, nie cieszyła się popularnością wśród londyńczyków: ba, nawet najbardziej dziwaczni turyści wiedzieli, że lepiej się jej wystrzegać.
Czarnowłosy kilkunastolatek w ładnej, czarnej szacie najwyraźniej jednak szedł tą ulicą z wyboru: wyglądał dużo inteligentniej niż przeciętny turysta czy londyńczyk, ale wyraz twarzy miał dość nieprzychylny. Wlókł za sobą spory kufer, opatrzony nalepką: „Severus Snape, Pierwszy Rok”.
Jego krok był szybki, ale chłopiec rozglądał się czujnie. Nagle zatrzymał się i podniósł z ziemi ulotkę z wielkim, rzucającym się w oczy żółtym napisem: INSTYTUT MAGII DURMSTRANG. Severus błyskawicznie zapoznał się z jej treścią, napotykając takie zwroty jak „quidditch” czy „perfekcyjna nauka czarów pod okiem najbardziej kompetentnych magów”. Potem schował starannie ulotkę do kufra i ruszył dalej. Nie dane mu było przejść więcej niż dwa kroki- posłyszał jakieś chrząknięcie. Odwróciwszy się, ujrzał przy wielkim, odrapanym, zielonym śmietniku skulonego pod podartym kocem człowieka, który patrzył na niego wyczekująco. Snape podszedł bliżej i uniósł poważnie brwi, co rozśmieszyło postać. Zirytowany faktem, że ktoś się z niego śmieje (znowu!), nieczuły na serdeczną, niemalże życzliwą nutkę, brzmiącą w śmiechu tego dziwaka, uniósł wyżej głowę, szarpnął kufer i już miał odmaszerować, kiedy wesołek odezwał się zachrypniętym, acz sympatycznym głosem:
-Ale z ciebie obrażalski.
Severus uznał za stosowne nie odpowiadać na takie oświadczenie. W duchu pomyślał tylko, że każdy na jego miejscu tak by zareagował.
-Nie jesteś z Durmstrangu?- tutaj życzliwość zastąpiło zdziwienie.
-Nie.- odparł krótko, nie trudząc się ujawnianiem od razu wszystkich swoich kart. Myśląc, że nieznajomy już skończył, po raz któryś tego dnia zebrał się do odejścia, ale i tym razem pomylił się.
-A wyglądasz, jakbyś był.- uznał i zaczął kaszleć. Severus już otworzył buzię, żeby powiedzieć, co o tym myśli, ale jego rozmówca poradził sobie z kaszlem i, nieświadom zirytowania nastolatka, ciągnął dalej swobodnie, jakby rozmawiali przy kufelku w karczmie a nie na środku ulicy w jakże uroczym towarzystwie zdewastowanego śmietnika w chłodny, jesienny ranek, pomyślał Severus i zacisnął zęby.
-Nie bądź taki agresywny, bo nie będziesz cieszył się sympatią nie tylko wśród płci pięknej, chociaż znam panów o tyle przewyższających urodą tak zwane kobiety, nawiasem mówiąc- nieznajomy puścił oczko, ale nie spotkawszy się z żadną cieplejszą reakcją ze strony chłopca, zaniechał takich spoufaleń -ale i wśród kolegów. Ach, ta dzisiejsza młodzież...-westchnął i znowu zaniósł się kaszlem.
-Przydałby się panu nowy koc, bo z tego niedługo zostaną tylko dziury.- bez cienia uśmiechu zauważył Severus, za wszelką cenę pragnąc dowieść, że ten mężczyzna myli się co do niego, ale tylko wywołał tym kolejne „życzliwe porady”:
-Miło z twojej strony, chociaż wiem, że mówisz tak tylko ze względu na to, co ci powiedziałem wcześniej. Nie chciałbym wydać się przemądrzałym starcem, ale pragnę ci pomóc w miarę moich możliwości. Od razu widać, że jesteś zamknięty w sobie, a niepotrzebnie. Zapewne jesteś inteligentny, ale za bardzo ironiczny. Odpychasz ludzi, nie radzisz sobie z krytyką...
-Bardzo pana przepraszam, nie chciałbym się wydać nieuprzejmym ani nie radzącym sobie z krytyką- przerwał mu w tym momencie Snape najbardziej uprzejmym tonem, na jaki było go w danej chwili stać. –ale dosyć mi się spieszy.
Mówiąc to, spojrzał na człowieka przy śmietniku i poczuł coś w stylu wyrzutu sumienia, dlatego też dodał natychmiast łagodniej:
-Mój pociąg odchodzi za godzinę…nie mam więcej czasu na rozmowę.
Pożegnawszy nieznajomego skinięciem głowy, chwycił kufer i nie bez ulgi powlókł go w stronę majaczącego w oddali wylotu ulicy. Po drodze, w takt zgrzytu drewna na kostce, przelatywały mu przez głowę różne urywki dopiero co zakończonej rozmowy.
Mimo swojego wcześniejszego zachowania, wiedział doskonale, że taka jest prawda: jest agresywny, nie cierpki krytyki, zamyka się w sobie. Zalewała go fala goryczy na myśl o tym, ale za te wątpliwe zalety obwiniał ojca, który każdy dzień jego dzieciństwa, które mógł ogarnąć pamięcią, zamieniał w piekło.
Strach przed pijanym ojcem i konsekwencjami jego hulanki w pobliskiej gospodzie, panika, widoczna w oczach matki, blask jej oczu w ciemności nocy, kiedy siedziała u niego, w nogach łóżka, opowiadając o swej młodości, wrzaski ojca- to najbardziej pamiętał. Zaciskał pięści w bezsilnej złości, ale nie mógł nic zrobić. To przez ojca był taki oschły i złośliwy, ukrywał swoje prawdziwe ja, pragnąc akceptacji. To z winy ojca wyruszył prawie o świcie do Londynu, nie chcąc wszczynać nowej awantury. Pożegnał się tylko z matką, która rozstawała się z nim, z trudem ukrywając łzy i wyruszył w stronę stolicy, czując, że rozpoczyna nowy, nieznany etap swojego krótkiego, jak dotąd, życia.
Bywały chwile, kiedy z rosnącą nadzieją rozmyślał o szkole, do której odjeżdżał, bywały chwile, w których te „głupie, naiwne marzenia”, jak je określał w duchu, rozpadały się w proch pod wpływem mocno realistycznego osądu sytuacji.
Ten człowiek też powiedział coś takiego, kiedy mu powiedziałem, że nie jestem z Durmstrangu, przypomniał sobie i skręcił w lewo, pomiędzy jaśniejsze, czystsze domy bardziej cywilizowanego osiedla. A wyglądasz, jakbyś był, a wyglądasz jakbyś był- te cztery słowa zaprzątnęły całą jego uwagę. Intuicyjnie wyczuwał, że nie był to aż taki komplement, jakiego oczekiwał. Gryząc się znaczeniem tej dziwnej uwagi, przystanął i rozejrzał się. Jednym ruchem otworzył swój kufer i wyjął z niego leżącą na wierzchu ulotkę. Przebiegł ją wzrokiem, ale nie bardzo przybliżyło go to do rozwiązania zagadki. Wreszcie schował ulotkę z powrotem i kontynuował swój marsz.
Po dość długiej chwili wtopił się w magiczny tłum na ulicy Pokątnej, a chwilę później przyłączył się po cichu do jakiejś większej grupy czarodziejów w czarnych szatach opatrzonych naszywką z logo Hogwartu i postanowił się ich trzymać aż do samego ekspresu na peronie 9 ¾.

Komentarze:


nirva
Środa, 27 Września, 2006, 18:32

super, napisz 3 częśc ;)))))))

 


marcia
Czwartek, 28 Września, 2006, 17:42

zajefajne, napisz jeszcze!!!!!!!!!!!

 


Katie
Czwartek, 28 Września, 2006, 19:55

Jeszcze piękniejsze, najbardziej podoba mi sie z tym Durmstrangiem:D

 


Draco i Fred i Grogre
Sobota, 30 Września, 2006, 09:41

Super tekst ale na następną część będziemy czekać chyba rok[chyba bo możę dwa lata]

 


harry potter
Sobota, 30 Września, 2006, 12:58

niezłe ale wydaje mi sie ze pierwsze było lepsze czekam na trzecią czesc (mam nadzieje ze bedzie napisana szybciej)

 


Pytająca
Sobota, 30 Września, 2006, 13:00

Jest OK. Może słyszał ktoś z was o takiej firmie Eneldo? Podobno produkują różdżki...

 


snape 100
Wtorek, 10 Października, 2006, 19:05

znalazłem superanckie różdżki na www.allegro.pl chyba z 16 modeli,,,,,,,kupiłem 1:).......super wykonana

 


PottEr
Piątek, 27 Października, 2006, 15:34

SUUUUUUUUUUUUPPPPPPPPPPPPEEEEEEEEEERRRRRRRRRR

 


anonim
Poniedziałek, 06 Listopada, 2006, 20:25

snape śmierdzi

 


Luna Lovegood (Lavender i Lily)
Sobota, 31 Maja, 2008, 17:48

Ciekawe naprawdę ciekawe. Widać, że znasz się na rzeczy. Wiesz, co by Sanpe zrobił w danej sytacji i dlatego czyta się to jednym tchem i tak jakby to naprawdę pisał Mistrz Eliksirów.:)

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki