Myślodsiewna Severusa Snape'a Prowadzi asystentka Snape'a Meg
Dzięki wybitnej znajomości czarów uzyskałam dostęp do osobistej myślodsiewni Mistrza Eliksirów. Teraz będziemy mieli pełen wgląd w jego wspomnienia z młodości, a także z lat późniejszych... poznamy też jego osobiste przemyślenia, kłopoty i problemy, troski i radości bez potrzeby odwoływania się do legilimencji. Zapraszam serdecznie do lektury ściśle tajnych odbić duszy profesora Severusa Snape’a!
HelloU ;)
Dziękuję bardzo za wszystkie przemiłe komentarze, słowa uznania i krytyki.
Anonimie: Proponuję przeczytać jeszcze raz zakończenie notki o spotkaniu Riddle'a w Zakazanym Lesie i wszystko powinno być jasne;) Jeśli nie, zapraszam;> marta.g3@vp.pl .
Droga/i Semley/u, jasne, że możesz spytać, w końcu to nie tajemnica;) Mam 18 lat, urodziny 26 października;P
Dobra, a teraz przechodzę do sedna: mam nadzieję, że 31. wpis spodoba się Wam, choć pewnie rozczaruje Fionę Apple tym, że jest... kontynuacją wpisu 30. Cóż, notki bywają różne, w jednych jest moc zdarzeń, w innych trzeba zwrócić uwagę na coś jeszcze Pozdrawiam serdecznie i zapraszam tradycyjnie także do Pamiętnika Malfoya, a także na http://www.mysteriousff.mylog.pl , gdzie pojawiła się nowa, dziesiąta nocia;)
***
-Dzięki.- powiedział schrypniętym głosem, biorąc od niej list. Natychmiast zmiął go i wsunął do kieszeni szaty niczym papier po śniadaniu. Odsunął hałaśliwie krzesło, chwycił swoją torbę byle jak za pasek i miał właśnie odejść, gdy Lilly dotknęła jego ramienia. Odwrócił się wolno i spojrzał jej prosto w oczy. Po raz pierwszy ich żywa barwa oraz lśnienie nie deprymowały go. Patrzyła na niego spokojnie, ale bez uśmiechu.
-Stało się coś?- zapytała cicho, a potem odchrząknęła i, wyraźnie zawstydzona niepewnością swojego głosu, dodała już głośniej i przesadnie obojętnie: -W sumie nie musisz mówić, jeśli nie chcesz, ale masz taką minę, jakbyś przed chwilą spotkał wampira.
Porównanie zbiło go z tropu tak bardzo, że zapomniał na chwilę o liście.
-Skąd ci przyszedł do głowy wampir?- zapytał, z trudem ukrywając nagłe zainteresowanie. Lilly odgarnęła niecierpliwie włosy z twarzy i odpowiedziała:
-Przed obiadem miałam obronę przed czarną magią. Uczyliśmy się o wampirach, jak je rozpoznawać, dlaczego są groźne, te sprawy.
-Ach, tak.- spojrzał na nią, unosząc lekko brwi a Lilly pokiwała głową.
-To powiesz mi, o czym dowiedziałeś się z tego listu, czy nie?- położyła torbę na stole i usiadła na krześle, zajmowanym wcześniej przez Severusa, który teraz zajął miejsce obok niej. Położył dłonie na blacie i, przyglądając się swoim nierównym, krótkim paznokciom, odpowiedział:
-Mój ojciec jest w szpitalu. Wczoraj w nocy miał udar mózgu. Rano odzyskał przytomność.
-To… straszne. Przykro mi, naprawdę rozumiem, co czujesz. Ja… czułam się podobnie, kiedy moja mama była chora… miałam pięć lat, a ona… lekarz stwierdził, że to powikłania, że druga ciąża była dla niej śmiertelnym zagrożeniem…- zagryzła wargę i urwała, czerwieniąc się. Severus nie wiedział, co powiedzieć. Pochylił głowę i milczał. Lilly wpatrywała się w niego bez słowa, czuł jej spojrzenie na swoim karku.
-Nie martw się.- usłyszał jej cichy, łagodny głos. –Na pewno wszystko będzie dobrze, przecież twoja mama zadba o to, by wyzdrowiał.
-Wiem, ale ja…- zaczął i nie skończył, czując przypływ gwałtownego żalu, lęku i pogardy dla samego siebie. Zebrał się w sobie i spróbował jeszcze raz, rozpaczliwie chwytając się myśli, że ona jest jedyną osobą, której może się przyznać i która będzie być może potrafiła go zrozumieć.
-Lilly, ja nie wiem, czy chcę, by on wyzdrowiał.
Bał się na nią spojrzeć, chociaż jeszcze parę minut wcześniej, na początku ich rozmowy nie miał z tym najmniejszych problemów. Nie wiedział, jak zareaguje, ale gdzieś w głębi duszy pragnął, by nawrzeszczała na niego, że nie ma racji, że nie powinien… nie mógł myśleć o tym, że miałaby teraz wstać i odejść bez słowa, przepełniona odrazą i pogardą do niego.
Lilly nie zrobiła jednak żadnej z tych dwu rzeczy. Pozornie siedziała tak, jak przedtem, patrząc na niego spokojnie, ale widać było, że jego słowa dotarły do niej z całą mocą. Otworzyła usta, by coś powiedzieć, gdy wtem dał się słyszeć inny głos, chłopięcy i beztroski ale pewny siebie.
-Aha, tu jesteś, panno Evans. Szukałem cię, Sandra powiedziała mi, że prosto z Wielkiej Sali poszłaś do biblioteki.
Severus podniósł wzrok z ogromnym trudem i ujrzał Jamesa Pottera, opierającego się jedną dłonią o oparcie krzesła Lilly a wichrzącego sobie włosy drugą. James spojrzał na niego i wykrzywił usta w złośliwym uśmiechu. Lilly podniosła się gwałtownie i, patrząc to na Jamesa, to na Snape’a, powiedziała drżącym głosem:
-James, przeszkadzasz mi, mówiłam, że…
-Mówiłaś, że musisz napisać pracę z obrony przed czarną magią, ale nie wspomniałaś o rozmawianiu ze Smarkerusem.- przerwał jej paskudnym tonem, nie spuszczając kpiącego wzroku z czarnowłosego Ślizgona i wolno opuszczając rękę.
-James, daj spokój, nie…- zaczęła Lilly, ale w tym momencie Severus podniósł się z krzesła i mruknął:
-Na razie.
A potem, nie czekając na to, co ona powie, okręcił się na pięcie i opuścił bibliotekę ponurym krokiem ze spuszczoną głową i dłońmi wbitymi w kieszenie. Prawie rozbolały go knykcie od zaciskania w pięści.
Komentarze:
anonim Środa, 05 Marca, 2008, 16:15
no fajna notka tylkotrochę któtka. ale lepsze to niz nic. no to czekam na kolejną papa
Nie mam ochoty ostatnio krytykować... Nie wiem co się ze mną dzieje. Kurde. No więc może na początek Lily, a nie Lilly. Ale to moje zdanie xDD Można by się wykłócać.
"Odsunął hałaśliwie krzesło." Myślałam, że Snape jest niczym cień, niczym nietoperz, nie zwraca na siebie uwagi i jest cichy, tajemniczy.
" (...) - przerwał jej paskudnym tonem (...)" Myślałam, że James nie jest taki. Paskudny i wredny. Ja bym tu raczej napisała "Nagle pojawił się James Potter. Chłopak z wściekłym, zazdrosnym wyrazem twarzy odciągnął Smarka od Gryfonki i warknął:
- Odczep się od Liluś. (...)" Coś w tym stylu xD
Ale tak to jest notka superoowa. Szkoda, że krótka. No jak myślisz, ile mam lat?? )
Maggie Środa, 05 Marca, 2008, 18:06
James jak zwykle musiał coś popsuć.No cóż,bywa. Notka standardowo super.
Maggie Środa, 05 Marca, 2008, 18:08
PS długość notki jak dla mnie akurat.
Semley Środa, 05 Marca, 2008, 19:23
Świetne. Dobrze widać, że Snape jest rozdarty, pomiędzy... prawie wszystkim - rodzina, Lilly.
Mimo wszystko wydawało mi się, że jesteś starsza - masz taki dojrzały styl, ładnie dobierasz słowa. ;)I jestem dziewczyną.
Semley Środa, 05 Marca, 2008, 22:03
Ale jakie znaczenie ma właściwie wiek? Przecież nie ma! ;) Liczy się pasja! Wiem coś o tym...
F. Apple Piątek, 07 Marca, 2008, 23:02
Wiem, że maruda ze mnie, ale tym razem mam pretensje o co innego - czemu tak krótko?
I nie chodziło o to, że nic się nie dzieje. Nie, nie... Po prostu o to, że zazwyczaj o życiu codziennym pisałaś bardziej interesująco, zawsze podobał mi się dobór słów, a teraz to wszystko jakoś tak oklapło. I nie tłumacz się, że Severus jest przygnębiony, bo obydwie wiemy, że nie w tym rzecz.
Więcej życia i emocji, które kiedyś były, a teraz ich zabrakło!
Pozdrawiam i czekam na nowości,
Fiona
Emisia Sobota, 08 Marca, 2008, 18:04
Ledwo co zostawiłam koment do poprzedniej notki, a tu już następna. Według mnie James zawsze był nadętym, wrednym głupkiem. Szkoda Severusa
Ja tam nie narzekam na długości notek czy długie, czy krótkie, zawsze fajne
Dla mnnie notka super bardzo mi się podobała akcja ze Snapem i Jamesem, ale chyba najbardziej poddobała mi się reakcja Lily na to dość no...Przykre wyznanie Snape'a.
Ogólnie ja tam daję W
Dłygość też dla mnie w sam raz, bo jak jest zaq długa, to nigdy nie ma czasu jjej przeczytać, a jak za krótka, to nie ma co czytać.
Ja tam daję W za treść i długość :P
PS. Zapraszam do Wiktora!
Pozdrawiam Cię serdecznie-Parvati
Ira Niedziela, 16 Marca, 2008, 07:27
Emisia, ty lizusie.
Ira Niedziela, 16 Marca, 2008, 07:27
Emisia, ty lizusie.
Emisia Niedziela, 16 Marca, 2008, 21:22
Powiem Ci Ira nieładnie... Spier...
Nikt Wtorek, 18 Marca, 2008, 15:13
...dalaj
Luna Lovegood (Lavender i Lily) Wtorek, 03 Czerwca, 2008, 19:45
Cudnie, ja jednak wolę dłuższe notki..
Sophie Rose Piątek, 04 Maja, 2012, 16:09
Miałam rację!!!!!!!
Idiotyczny Potter ( dziwię się, że to mówię! )!
Musiał przeszkodzić! A ja myślałam nad tym, co powie Lily...
Ładnie dobierasz słowa, układasz zdanie, notki...
Daję
W
i sorki za krótki komentarz ;p!!!!!!!