Trochę sie rozpisałam. Siadłam i napisałam. mam nadzieje, ze się podoba. A tak pee esem to dziękuję za motywujące komentarze!
I nei zapomnieć jutro iść gdzieś i walnąć komuś do puszki trochę (więcej, bo mało serduszek jest do rozdania, tylko 120, a ludzie maja zbiórki o 6 rano!)kasiorki.
***
Kiedy pociąg stanął, na zimny i mokry peron wysypało się mnóstwo uczniów w czarnych szatach. Widać, było, że nie tylko ja nie wiedziałam w którą stronę się udać. Znaczy, do momentu, kiedy nie usłyszałam wołania "Pirszoroczni za mną!". Kiedy się obróciła, zobaczyłam młodego, wielkiego mężczyznę. Nie mógł mieć więcej niż 18 lat. Budził we mnie jakiś delikatny strach i poczucie zaufania. Ciekawe...
W każdym razie, razem z resztą "pirszorocznych" udałam się w jego stronę. Facet skinął na nas ręką, żebyśmy za nim szli. Tak, więc chcąc nie chcąc ruszyliśmy w stronę jakiegoś ciemnego lasu starając się omijać wielkie kałuże.
Niedaleko lasu, skręciliśmy i doszliśmy do równie ciemnego jeziora. Tam czekały na nas nie najnowiej wyglądające drewniane łodzie. Fuj! Wyglądały jakby widziały już dużo w swoim istnieniu XD
Kiedy staliśmy jeszcze krótką chwilę, czekając aż wszyscy dojdą, człowiek (?), który przedstawił nam się jako Rubeus Hagrid, nakazał nam czwórkami siadać do łodzi. Oczywiście siadłam z Amandą. A ta przyprowadziła ze sobą nowe koleżanki - Bellatrix i Suzy.
Bellatrix miała brązowe oczy, ciemne, grube włosy upięte w dziwny kucyk. Suzy natomiast była blondynką, tak jak Amanda. Z tą różnicą, że jej oczy były szare.
W każdym razie, płynęliśmy dosyć długo. Woda ruszała się nieznacznie. W pewnym momencie wydawało mi się, że widziałam jakąś paskudną mackę, ale chyba mi się tylko wydawało. Ośmiornica w jeziorze? Głupi pomysł.
W ogóle zapomniałam napisać, że widok z jeziora na zamek Hogwart był niesamowity. PO prostu zaparło mi dech w piersiach (?). Piękny! I w końcu tu jestem!
Dopłynęliśmy, wysiadaliśmy i doszliśmy do zamku. Trochę miałam mokro wszędzie mimo, że nie padało.
W każdym razie, weszliśmy do zamku wielkimi mosiężnymi drzwiami i Hagrid zostawił nas w holu, czy jak się to nazywa. W każdym razie małe to to nie było. Zmieściłoby się chyba pół boiska do quiddithca.
Po pewnym czasie przyszedł do nas starszy czarodziej w długiej zielonej szacie. Powiedział, że nazywa się Friderick Izaldo i że jest zastępca dyrektora. wytłumaczył nam wszystko po kolei. Powiedział, że zaraz zaprowadzi nas do dużej sali, gdzie odbędzie się uroczystość przydziału do domów. Potem nowo wybrany dyrektor zabierze głos, a następnie przystąpimy do uczty, a po uczcie będziemy mogli udać się do swoich dormitoriów.
Tak, więc jak mówił poszliśmy do wielkiej sali. Była jeszcze większa niże ten cały hol. Sufit "pokrywało" niebo całe w gwiazdach. Wszędzie były poukładane stoły, gdzie przy konkretnych siedziały osoby z różnych domów.
Nam kazano ustawić się przy stole dla nauczycieli, wtedy profesor Izaldo postawił niedaleko stolik, położył na nim kapelusz, który zaśpiewał nam piosenkę . nie pamiętam słów, ale to nic. Wiem, ze było coś o wszystkich domach. Za to kiedy skończyła, profesor Izaldo wyczytywał z listy nazwiska uczniów i ci po kolei siadali na krześle, nakładali na głowę czapkę i dowiadywali się do jakiego domu się dostali.
Ja dostałam się do Ravenclaw, Amanda i Suzy do Hufflepuff, a Bellatrix do Slytherin. Szkoda, że nie bedę z Amanda w jednym domu. Ale to nic. Naszej przyjaźni nic nie jest w stanie zniszczyć!
Kiedy profesor Izaldo skończył wyczytywać listę, wstał Albus Dumbledore- tak się przynajmniej przedstawił. Profesor Dumbledore, to mężczyzna około 40stki. W zaszłym roku został dyrektorem. Przejął stanowisko profesora Dippet'a.
Kiedy skończył przemowę, udaliśmy się za prefektami konkretnych domów do dormitoriów. Nasze dormitorium znajduje się za portretem rycerza- Sir Cadogana. Prefekt podał hasło, które brzmiało "piwo kremowe" i weszliśmy do środka.
W środku było bardzo przyjemnie. Był tam kominek w którym huczał ogień, portret Szarej Damy - naszego ducha - opiekuna. Bły tam dwie sofy i trzy fotele fioletowego koloru. Na podłodze leżał gruby i mięciutki ciemno-zielony dywan. Na biurkach pod oknem były zapalone świeczki,a na stoliczku w rogu stała dziwnie wyglądająca roślina.
Wielu ludzi zostało w pokoju wspólnym, ale ja, podobnie jak parę innych osób, w tym Victoria, moja nowa koleżanka poszłyśmy schodkami w dół do sypialni dziewcząt spać. To znaczy one zasnęły, a ja wciąż piszę. Wydaje mi się, że nawet trochę za dużo i za długo. Czas kończyć. O Victorii opowiem wam jutro. Dzisiaj jestem zbyt zmęczona.
Komentarze:
lknotwmowtwo Środa, 07 Października, 2020, 21:56
drugstore online
northwestpharmacy com <a href=http://canadianpharmacyus.com/>online pharmacies in canada</a>
canada drugstore online <a href="http://canadianpharmacyus.com/">canadian pharmacies shipping usa</a> online pharmacy for cialis
buy cialis online from canada
cialis with a doctor's prescription cialis without a doctor's prescription 60 mg
viagra without a doctor prescription <a href="http://canadianpharmacyus.com/">canadian rx</a> canadian cialis
tadalafil walmart
tadalafil generic vs cialis <a href=http://canadianpharmacyus.com/>price of cialis at walmart</a>
buy cialis online in canada <a href="http://canadianpharmacyus.com/">canadian prescription drugs</a> canadian pharmacy cialis
svfvlnimyqua Wtorek, 13 Października, 2020, 07:45
<a href=http://canadianpharmacyonlinetousa.com/>brand viagra</a> viagra.canada
drugstore canada free sample viagra <a href="http://canadianedstore.us.com/">cheapest viagra prices</a>
cialis from canadian
rcauydsaaplh Wtorek, 13 Października, 2020, 18:10
cheap viagra walmart drug prices without insurance
canada pharmacy online viagra cialis 5mg best price <a href="http://edcanadiandrugstore.com/">how long does viagra last</a>
onlinepharmacy.com
DatingBaica Czwartek, 03 Grudnia, 2020, 17:20
https://freedatingsiteall.com
free dating,dating online free
dating sites free
<a href=https://freedatingsiteall.com>free dating sites</a>