Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Tośka Czarodziejka
Do 20 lipca 2008 roku pamiętnikiem opiekowała się Jennifer Black
Do stycznia 2008 pamiętnik prowadziłą Shinny Special

[ Powrót ]

Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 11:34

2. Wiatr w sierści

Dziękuję za ciepłe przyjęcie :) I za miłe komentarze :) A teraz kolejna notka
...........................


Z niecierpliwością czekałem na ostatni promień zachodzącego słońca wpadający do tej paskudnej nory. To były moje ostatnie chwile tutaj. Taką przynajmniej miałem nadzieję.
Serce kołatało mi lekko z podniecenia. Czułem się tak jak kiedyś… To znaczy tak jak przed laty, kiedy to w pewne czerwcowe popołudnie z Jamesem dawaliśmy nogę ze szlabanu by iść na randkę. Umówiliśmy się wtedy z bliźniaczkami, były numery… Kochaliśmy igrać z losem, z nauczycielami i woźnym. Bawiło nas to, ta niepewność czy nas załapią czy nie. Nie baliśmy się, nigdy. Byliśmy nieustraszeni i na dodatek mieliśmy wiecznego farta w tej materii. Z resztą nie tylko w tej…
Jeszcze nie wyściubiłem nawet milimetra swojego nosa z tych zimnych murów, a już zacząłem cieszyć się wolnością. Już rozmyślałem o tym gdzie pójdę, kogo będę chciał zobaczyć i… gdzie będę szukał tej oślizgłej gnidy… Ach! Zacisnąłem zęby. Dorwę go! A wtedy już będzie po nim…
Jęki dobiegające do mych uszu z sąsiednich cel w końcu umilkły, był to znak, że wszyscy już śpią. Było ciemno, ponieważ jedynym światłem były skąpe promienie księżyca, który na dzisiejszym niebie przypominał zaledwie niewielki rogalik.
Ciemne poczwary strzegące więźniów unosiły się lekko nad ziemią patrolując korytarze. Marzyły by ktoś wyszedł z za krat… Czasem zastanawiałem się czy potrafią marzyć czy one cokolwiek czują? Jeśli ktoś choć wychylił głowę dla nich równoważne ze złożeniem na jego ustach pocałunku. Była to ich największą przyjemność, tylko dla nich, bo ktokolwiek dał się skusić na ten pozornie miły gest kończył tragicznie… Zjawa zasysała jego duszę…
Przeszły mnie ciarki na samą myśl takiego pocałunku. Nie mogą mnie złapać! Nie, nie ostatni raz całowałem się… O rany! Jaki szmat czasu temu, ale nie dziękuję. Preferuje panie. Jeśli już miałbym wybierać czy się całować z… to już bym nawet wolał… nie chyba jednak wolałbym tego czarnego bez twarzy niż tego… Nie, nie będę rzygał!
-Black! Opanuj się!
Powiedziałem w myśli sam do siebie. Przymknąłem oczy i wziąłem głęboki oddech. Miałem wszystko opracowane. Od rana, kiedy spostrzegłem tego latającego cudaka o niczym innym nie myślałem tylko nad tym planem. Pozostała mi już tylko realizacja.
-James, Lilly wspierajcie mnie tam z góry! Robię to by wreszcie was pomścić i zrobić to co powinienem wiele lat temu, zająć się waszym chłopcem…
Powiedziałem znowu sam do siebie niemalże bez głosu, nikt nie mógł mnie usłyszeć.
Do dzieła! Zmieniłem się w psa, jak dawno tego nie robiłem... Na szczęście tego się nie zapomina! Fantastycznie znowu było być kudłatym czarnym czworonogiem, wolnym od trosk i obowiązków, aż mi się szczeknąć z radości chciało, ale zdążyłem ugryźć się w ten psi język.
Przecisnąłem się przez kraty. Jako pies miałem szansę, bo pod swoją ludzką postacią nigdy bym się nie zmieścił, a po za tym nawet gdybym próbował od razu bym został zacałowany. Widziałem już jak taki jeden chuderlaczek próbował, biedactwo sprzedał za to duszę…
Już tylko otwór w murze dzielił mnie od wolności… Stąpałem po woli do przodu, każdy krok stawiałem niepewnie. Nie mogą mnie usłyszeć, nie mogą zobaczyć, nie myśl o niczym... powtarzałem sam do siebie w myślach.
Byłem już tak blisko wyjścia, kiedy sparaliżował mnie okropny ziąb. Dementor zatrzymał się tuż obok mnie, trącając kawałkiem tej swojej czarnej szmaty, w którą jest przyodziany. Znowu te wstrętne dreszcze. Niech sobie już stąd spada! Chcę stąd wyjść! Wiem, że nie stał długo, ale mi ten moment dłużył się w nieskończoność, przestałem nawet oddychać, tak zapobiegawczo. Przyśpieszyłem na wypadek gdyby miał pomysł się wrócić, nie wiem sam kiedy to się stało, ale już przeciskałem się przez dziurę. Nie była ona zbyt wielka, gdybym nie był taki wychudzony, całkiem możliwe, ze bym się nie zmieścił. Udało się jednak moje łapy stały już na krawędzi wysokiej skarpy.
Powiew świeżego powietrza napłynął do moich nozdrzy. Nie pamiętałem już jak pachnie świeży wiatr, w murach Azkabanu cuchnęło niemiłosiernie. Tutaj wiatr plątał się w sierci, głaskając ją. Dawał poczucie swobody...
Spojrzałem w dół, wszędzie była woda. No, tak więzienie jest na wyspie, ładny kawałek od lądu. Zapomniałem o tym.
Nie było ani jednej łódki. Myśl Łapa, myśl! Rogaś, pomocy! Nie dam rady się teleportować, raz, że mnie wykryją, a dwa tutaj się zapewne nie da. Muszę płynąć, albo wracać… Nie musiałem oglądać się za siebie, wiedziałem, że dobrowolnie nigdy tam nie wrócę.
Nie miałem innej opcji. Zrobiłem dwa kroki do tyłu, a potem do przodu, odbiłem się mocno łapami…
Czarny pies wynurzył się spod wody i zaczął płynąć w kierunku lądu. To była jego jedyna szansa na ocalenie. Przeprawa przez wodę nie była łatwa dla mnie wycieńczonego, ale to co sobie obiecałem napędzało mnie. Płynąłem długo, ale nie mogłem się poddać, nie teraz…

Komentarze:


Afra Lupin
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 14:25

oh super. jeszcze nikt tego nie opisał tak jak ty , nie mogę się doczekać kolejnej części :)

 


Eveline(Flaur Dealcour!)
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 15:17

Wszystko jest perfekot, a ty piszesz po prostu świetnie! Te opisy, te przemyślenia... Po prostu idealnie wczuwasz się w rolę Syriusza i musze zadać to pytanie: Czy ty przypadkiem nie uciekałaś kiedyś z Azkabanu? ^^ ^^ ^^ Nie?
Takie odniosłam wrażenie, tak szczegółowo to opisałaś...
Tę wolność również odzwierciedliłaś w piękny i poprawny, oczywiście sposób.
Zauważyłam jedno powtórzeni (ach te kochane błędy!)
"Nie mogą mnie usłyszeć, nie mogą zobaczyć, nie myśl o niczym... powtarzałem sam do siebie w myślach. " Dwa razy pojawiły się "myśli".
Jestem bardzo ciekawa daleszogo ciągu i...
Zapraszam cię do pamiętnika Fleur :-P ;-) na nowy wpis...!

 


Milaj
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 15:46

Cuuuuuudnie. Kocham te opisy, napisałaś to tak, że czułam jakbym naprawdę była Syriuszem. Pewnie sama się wczułaś w rolę. Czekam na kolejną wspaniałą notkę i zapraszam do Księgi Huncwotów:)

 


Aurora
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 16:19

nie ma to jak wiatr w siersci :)
Pozdrawiam
Aurora---->

 


Dz. B.
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 16:47

;] Ja tak samo, poczułam się Syriuszem...

 


K@si@@@
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 16:50

Śiwtnie Tosiu, naprawdę gratuluję udnego wpisu.
Opisy, akcja, przemyślenia. To wszystko jest i to naprawdę nawysokijm poziomie.
Tak jak Eveline zaobsrewowałam powtórzenie i jak wspominamy o błędach i o wietrze w sierśći to napisałaś "sierci". Tak było w tekscie. Mogę się domyśleć, ze to sprawka niesfornej klawiatury???
POdrawiam magicznie;*

 


K@si@@@
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 16:52

Dodam jeszcze, że ubóstwiam twoje opisy emocji!
Mniam...^^

 


Tośka Czarodziejka
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 16:55

Masz rację K@siu to sprawka klawiatury.
A co do mnie to muszę wam zdradzić sekret...
Po prostu jestem animagiem,
pchłą Syriusza :P

dzięki za wszystko pozdrawiam

 


hermiona18
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 16:56

Podoba mi się to coraz bardziej.Rozwija się twój talent i, muszę przyznać, jestem pod wrażeniem.doskonale oddałaś emocje: pragnienie wydostania się na wolność,przygotowania do ucieczki...Pogubiłaś przecinki,gdzieniegdzie zjadłaś literki.Mino wszystko podobało mi się! Pozdrawiam! :D

 


Margot
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 17:23

Tośka, jestem pod wrażeniem:)Twoje opisy przemyśleń Syriusza są na bardzo wysokim poziomie literackim i bardzo inspirują. Ciekawy język, styl syriuszowaty i poruszające wydarzenia- brawo! Bardzo Ci też dziękuję za komentarz w pamiętniku Marty Pears i zapraszam do niego ponownie! Pozdrawiam:)

 


Lily
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 18:16

No nawet nawet notka. Ale ja bym wolała jak byś pisała o jego życiu jak był w szkole. Tak od 1 klasy!!!

 


Łapcia
Poniedziałek, 04 Sierpnia, 2008, 21:31

Tośka, ten rozdział mi się podobał. Bardzo realistycznie opisujesz przemyślenia Syriusza. Tak się składa, że jest on moją ulubioną postacią książkową <3333333 ^^ Pozdrawiam.

 


Afra- Lilya Lupin
Środa, 06 Sierpnia, 2008, 13:56

plis napisz szybko coś jeszcze :)

 


Ann-Britt(ZKP)
Środa, 06 Sierpnia, 2008, 21:06

Lily, właśnie moim zdaniem tak jest lepiej!
Ja zawsze byłam ciekawa, jak to tak naprawdę było z tą ucieczką Syriusza z Azkabanu. Piszesz świetnie, notka bardzo dobra. Zauważyłam jedną literówkę: "Marzyły by ktoś wyszedł z za krat&#8230;" Powinno być "zza krat".
Bardzo mi się podoba jak wczuwasz się w Łapę i opisujesz jego przeżycia. Czekam na następną notkę!
Pozdrowienia!;*

 


Syrcia
Piątek, 08 Sierpnia, 2008, 23:05

Boże... To było piękne. Zwrócił się do lily i jamesa... Do Rogasia o pomoc!! Piszesz cudownie, ty naprawdę masz talent! zapraszam na mój bloog.
www.pamietnik-syriusza.bloog.pl

 


Nutria(Hanna Abbott)
Niedziela, 10 Sierpnia, 2008, 17:37

Jestem pod wrażeniem. Najbardziej spodobał mi się kawałek w którym Syriusz wybierał dementora do pocałunku, heh nie ma to jak optymistyczne nastawienie.
A i jeszcze raki wzruszający jest ten fragment w którym Syriusz prosi o wsparcie z góry od Lily i Jamesa:)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

 


Lucy
Piątek, 24 Października, 2008, 13:17

:)
To było bardzo realistycznie napisane. Odczucia, plany, marzenia, przygotowanie do ucieczki. I to jak mówił do Jamesa i Lily...
Oprócz tych błędów co dziewczyny wcześniej wymieniły, nie znalazłam nic... No może brak kilku przecinków, ale w sumie to rzadko wiadomo gdzie je trzeba wstawiać...
To twoja druga notka, ale widzę, że pobędziesz tu naprawdę długo, zadziwiając nas swoimi przygodami Łapy.

 


Lunatyk
Poniedziałek, 16 Marca, 2009, 14:17

:d

 


arwen_LivTyler
Sobota, 31 Grudnia, 2011, 13:35

Te przemyślenia Syriusza o pocałunku dementora były powalające daję p.

 


Nani
Sobota, 15 Marca, 2014, 08:46

Your website has to be the elcnorteic Swiss army knife for this topic.

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki