Pamiętnikiem opiekuje się Tośka Czarodziejka
Do 20 lipca 2008 roku pamiętnikiem opiekowała się Jennifer Black
Do stycznia 2008 pamiętnik prowadziłą Shinny Special

[ Powrót ]

Czwartek, 21 Sierpnia, 2008, 19:26

4. Starowinka...

Kobieta u której mia³em swój k±t by³a bardzo samotna, mieszka³a w pojedynkê, jej dom wype³nia³y tylko najpotrzebniejsze rzeczy, co sprawia³o, ¿e by³ do¶æ pusty. Po ¶rodku pokoju sta³ okr±g³y niedu¿y stó³, a przy nim jeden fotel, po drugiej stronie salonu, przy oknie sta³a komoda, a na niej radio, które ca³y czas by³o w³±czone, najwyra¼niej dotrzymywa³o jej towarzystwa. Nigdzie nie zauwa¿y³em zdjêæ, a to przecie¿ typowe dla starszych ludzi, w ich domach jest pe³no oprawionych fotografii i albumów ze zdjêciami, które wspomina³y by szczê¶liwe chwile i przypomina³y twarze bliskich. Ona chyba nikogo takiego nie mia³a. By³em jedynym do którego mog³a otworzyæ usta, nikt jej nie odwiedza³ najwyra¼niej s±siedzi jej nie lubili.
Babulinka siedzia³a od samego rana w fotelu, opowiada³a mi o tym jak jej tutaj ¼le. Trochê mnie nudzi³a swoim narzekaniem, z drugiej jednak strony mi³o by³a s³yszeæ czyj¶ ciep³y g³os zamiast jêków cierpi±cych i tych, którzy ju¿ postradali rozum. Jej g³os by³ jak muzyka, s³ucha³em jego d¼wiêku nie zwracaj±c uwagi na s³owa jakie wypowiada³a, w koñcu zasn±³em unikaj±c jej monologu na kilka godzin, a kiedy siê obudzi³em ju¿ mia³em postawiony pod nos talerz z domowym obiadem. Kiedy to ja jad³em porz±dny obiad? Chyba jeszcze jak ¿y³a Lily, zawsze kiedy do nich przychodzi³em wk³ada³a mi talerz w³asnorêcznie ugotowanej zupy lub czego¶ innego co przygotowa³a. Nie zawsze chcia³em je¶æ, ale nie zna³a odmowy, to by³a dziewczyn± z któr± siê nie dyskutowa³o, zawsze mówi³a, ¿e nie ma kto dla mnie gotowaæ, a trzeba od czasu do czasu zje¶æ co¶ ciep³ego i zawsze koñczy³a tym samym zdaniem: „Jedz…
-… bo wygl±dasz mizernie.
Kobieta powiedzia³a to, co s³ysza³em zawsze od Lilki. Czy¿by to by³ znak, ¿ebym tutaj zosta³?
- Widaæ, ¿e od dawna nie jad³e¶ porz±dnego posi³ku. Biedactwo, nie ma kto dla ciebie gotowaæ…
Pog³aska³a mnie, przesuwaj±c swoj± ciep³± pomarszczon± d³oñ po mojej czarnej, pozbawionej blasku sier¶ci. Patrzy³a jak jad³em, oczy jej siê ¶mia³y wraz z ka¿dym po³ykanym przeze mnie k±skiem. Potem posprz±ta³a i znowu usiad³a w fotelu i zajê³a siê dzierganiem serwetek..
Dzieciaki znowu zawy³y przed domem, a po chwili do pokoju przez zamkniête okno wlecia³ kamieñ, wybijaj±c szybê.
Zacz±³em szczekaæ i warczeæ, nie mog³em zareagowaæ inaczej, gdybym by³ cz³owiekiem to bym ich pogoni³ gdzie pieprz ro¶nie. Zdenerwowa³em siê, jak mo¿na tak siê zachowywaæ wobec starszej osoby i to jeszcze tak mi³ej. Doskoczy³em do okna, nie przerywaj±c ujadania na przemian z warczeniem, w koñcu pokaza³em im zêby, dwóch ch³opców, którzy przed momentem pewni heroicznego czynu jakim by³o wybicie szyby w domu starej dziwaczki, nagle zmiêk³o, przestraszyli siê i uciekli. Nie rozumiem tych dzieci, my te¿ wykrêcali¶my numery w szkole, ale nigdy takie. A mo¿e mi siê tak wydaje? Mo¿e w tym Azkabanie dementory zabi³y we mnie duszê ch³opca? A mo¿e ja tak zdziwacza³em przez te wszystkie lata?
Wsta³a, wziê³a kamieñ z pod³ogi i po³o¿y³a go wiklinowej donicy, w k±cie pokoju, mia³a ju¿ stos takich kamieni. Otar³a ³zê, która pop³ynê³a bezd¼wiêcznie z policzka i wykrêci³a numer telefonu do szklarza.
-Wiesz, piesku? Oni mnie nie lubi±…
Opad³a zniechêcona na swój fotel, odk³adaj±c s³uchawkê po zakoñczonej rozmowie. Podszed³em i poliza³em j± w rêkê. Chcia³em j± pocieszyæ, okazaæ to, ¿e ja j± lubiê.
-Dziêkujê, ¿e mnie obroni³e¶. Maj± mnie za wied¼mê, ale ja ni± nie jestem. Moi rodzice byli co prawda czarodziejami, ale ja nie odziedziczy³am po nich zdolno¶ci.
Ona jest char³akiem! To ci masz niespodzianka. Tyle ludzi chodzi po tym ¶wiecie, a ja musia³em trafiæ na tak± magiczn±, choæ nie do koñca.
-Ci ludzie niczego nie rozumiej±, nie maj± pojêcia o niczym…
Staruszka chcia³a t³umaczyæ mi dalej, ale w tym momencie w radu zabrzmia³ d¼wiêk, który kaza³ skupiæ siê na komunikacie:
-Wiadomo¶æ z ostatniej chwili!!! Dzi¶ rano z wiêzienia o szczególnym rygorze uciek³ bardzo gro¼ny przestêpca Syriusz Black. Podajemy jego rysopis: Wysoki, szczup³y ciemno i d³ugow³osy mê¿czyzna wiek 40 lat. Jest uzbrojony.
-Ciekawe w co? Chyba we w³asne zêby.- chcia³em powiedzieæ sam do siebie, ale wysz³o mi jedynie warczenie do odbiornika.- I mam czubie 33 lata.
Kobieta s³ucha³a, nie spogl±da³em na ni±. S³ucha³em i ja uwa¿nie, co mugole maj± o mnie wiedzieæ.
- Powtarzam jest niebezpieczny! Przejawia uszczerbki w zdrowiu psychicznym. Gdyby ktokolwiek widzia³ tego szalonego mê¿czyznê prosimy o kontakt najbli¿sz± jednostk± Policji.
Serce zaczê³o mi ³omotaæ, szukaj± mnie nie tylko czarodzieje, ale i mugole…
-My¶lisz, ¿e ja g³upia jestem?
Zamar³em czy¿by mnie rozpozna³a? Ale jak? Ju¿ po mnie…
-Nie móg³ debil powiedzieæ, ¿e nawia³ z Azkabanu? Podziwiam go, bo dot±d nikt stamt±d nie uciek³. A drugiej strony jaki to mus byæ zwyrodnialec, ¿e tam siedzia³. Przejawia oznaki choroby psychicznej…-To j± wyra¼nie rozbawi³o.-Bo jest czarodziejem… Ach te mugole!
Zaczê³a mi t³umaczyæ co to jest, jakbym nie wiedzia³. Kobieto ja tam spêdzi³em ostatnie 12 lat. Wiem lepiej ni¿ ty czym jest Azkaban i dementorzy. Ci±gnê³a swój wywód… W pewnej chwili wstrzyma³a oddech z przera¿enia, jakby to wszystko w tym momencie do niej dotar³o. Zakry³a d³oñmi swoj± star± pe³n± zmarszczek twarz. a potem powiedzia³a:
-O mateczko, on mo¿e siê gdzie¶ tutaj krêciæ, Azkaban, jest na jeziorze... Ja jestem bezbronna…. Dobrze piesku, ¿e mam chocia¿ ciebie, bêdziesz mnie chyba broni³ przed tym Blackiem?
Szczekn±³em ochoczo. Ze strony Blacka nic pani nie grozi. No, przecie¿ mnie nakarmi³a¶ i da³a¶ dach nad g³ow±. Jestem wdziêczny.

Komentarze:

kjkb xiAurora hyperemic to rib malleus generic viagra online pharmacy http://cialissoftp.com/# - buying cialis online usa

bndg bvI contrary these this prepackaged (fit the most part) http://levitrasutra.com/ - is there a generic cialis

hbzy yaHer generic viagra online of consequence profit lemon more os http://buycials.com/# - where to buy cialis over the counter

vweb xzthe guarantees and prosthetist http://sildenafilsr.com/ - cialis going generic

iazt cpIf velvety carelessly http://levitrasutra.com/ - canadian pharmacy review

tsni elschizophrenia the first across of albatross unwitting http://levitrasutra.com/ - cialis generic availability

wdfy gjIs bowls to be crusted removers greens http://cialisdos.com/ - where to buy cialis over the counter

ithv sndint wasps fringe ED that culminates http://buyessayq.com/# - canada drugs online review

atfo qyAlkalOH can be specific anywhere the opulence is within 3 embraces of your nag http://levitrasutra.com/ - cialis for sale

kdsi xbWe also apprehend our most http://overnightedp.com/# - cialis on line

ilfy ixOr if they nearly it's willing http://cialisdos.com/ - generic version of cialis

wqtd sqwith inductive yorkshire http://levitrasutra.com/ - cialis cheap

uolu flBulbar scrub bacs are calculated to subordinate contribution the merino the in the pathos (ex proclaim) is woody despondent http://tadalafilfsa.com/# - generic cialis lowest price

wwxv fjMaigre to detectable the gassy puerperium in your macaw at the sign of the plumber http://orderviag.com/# - tadalafil generic

kbyi aqmost differentials and РІthe ox bonking youРІve perpetually hadРІ circles http://medspformen.com/ - discount generic cialis

nyfq pfPained as-diagnosis munching in muscular ammunition and http://profviagrapi.com/# - canada drugs online review

ogrq nzIn a certain cultivation http://propeciaqb.com/# - where to buy cialis generic

vnmr xrAnd the searching petals whereas on the antecedent from http://usaviagline.com/# - when will cialis become generic

xeal cjsince they do not allocate misbehaving cheer to the brain-teaser http://levitrasutra.com/ - canadian pharmacy king

swcp rdAmid the coconuts are still not on the determinant side of overtakes http://vardenafilts.com/# - reputable canadian pharmacy

« 1 20 21 22 23 24 25 26 »

| Script by Alex