Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnik Vodemorta
Pamiętnikiem opiekuje się Rowena
Do 31 czerwca 2008 r. pamiętnikiem opiekowała się Lilly Sharlott

[ Powr�t ]

Sobota, 06 Grudnia, 2008, 14:40

cz. 6

Lady Voldemort dodaje nowy wpis :D
Ciesz� si�, �e podoba si� nowe logo i jeszcze raz dzi�kuj� za wyr�nienie, kt�re naprawd� wiele dla mnie znaczy :)

*********************


- Poka� mi… - szepn��em cicho g�osem przypominaj�cym syk w�a i wyci�gn��em ku niej me blade d�onie.
-M�j panie. Prosz�. Nie…
Urwa�a, kiedy dotkn��em palcami wskazuj�cymi jej skroni. Us�ysza�em krzyk, ale dociera� do mnie jakby przez g�st�, srebrn� mg��. Tak jakby pochodzi� z bardzo daleka. Jakby wydobywa� si� z wn�trza ciemnej, wilgotnej studni. Mimowolnie odrzuci�em g�ow� w ty�, a czerwone, cienkie szparki mych oczu znikn�y ust�puj�c miejsca z��kni�tym bia�kom.

Natarczywa, g��boka i niesamowicie g�sta czer� zdawa�a si� poch�ania� bezbronne, liche okr�gi �wiat�a latarnii o�wietlaj�cych �cie�k�. Dopiero po paru sekundach mo�na by�o dostrzec bogactwo kszta�t�w, kt�rymi usadzona by�a uliczka. Kolory by�y nie do odszyfrowania, lecz nie mia�o to najmniejszego znaczenia. Spojrzawszy w niebo mo�na by�o dostrzec ma�e srebrzyste punkciki, kt�re szydzi�y z mroku panuj�cego wsz�dzie wok�. Nie by�o ich wiele i nie dawa�y nawet cienkiej wst�gi jasno�ci. Zdawa�y si� szuka� ksi�yca, kt�ry ju� dawno skry� si� za kilkumetrowymi �wierkami. Ciasno usadzone przy sobie ig�y nie pozwala�y odwiecznemu przyjacielowi nocy na cho�by zerkni�cie i minimalne wychylenie si� ze swej kryj�wki. Po otrz��ni�ciu si� z my�li mo�na by�o dos�ysze� nier�wny, cichy d�wi�k. Po ca�kowitym przyzwyczajeniu wzroku do ci�kiej ciemno�ci, czarniejszej nawet od najbardziej brudnych i okrutnych my�li, mo�na by�o dojrze� utykaj�c� posta� w czarnej, d�ugiej pelerynie krocz�c� samym �rodkiem �cie�ki. Po przybli�eniu si� do niej mo�na by�o stwierdzi�, �e to kobieta. Smuk�a sylwetka i burza spl�tanych w�os�w wystaj�cych spod peleryny wystarcza�y do stwierdzenia tego faktu. Kobieta sz�a nadzwyczaj szybkim krokiem. Kontuzja jej lewej nogi zdawa�a si� by� przez ni� niezauwa�alna. Zbli�ywszy si� do kobiety mo�na by�o dostrzec wyraz zaci�cia na jej twarzy przerywany, co raz krzywym grymasem b�lu. Zaci�ni�te z�by formowa�y usta w sin�, cienk� lini�. Oczy opatrzone ci�kimi powiekami i przyodziane w kurtyn� g�stych, d�ugich rz�s z przeogromnym trudem i niema�ym wysi�kiem stara�y si� przezwyci�y� sen, kt�ry natarczywie stara� si� wedrze� do wn�trza kobiety. Wyj�a d�o� spod peleryny i otar�a ni� mokre od potu czo�o. Rozejrza�a si� nerwowo na boki, po czym skr�ci�a w praw� uliczk�. Po paru wyczerpuj�cych krokach �wiat�o latarni nie dosi�ga�o ju� postaci kobiety. Po raz kolejny wyci�gn�a r�k�, tym razem trzymaj�c w niej cienk�, d�ug� r�d�k�.
-Lumos- szepn�a.
W ciemno�ciach pojawi�o si� ma�e, jasne �wiate�ko o�wietlaj�ce najbli�sz� przestrze�. Droga by�a nier�wna i nadzwyczaj grz�ska. Kobieta z trudem posuwa�a si� naprz�d. Jedynymi d�wi�kami by� szum pobliskich drzew, kt�ry doskonale komponowa� si� z jej nier�wnym oddechem i szybkimi krokami. Zamkn�a oczy i przy�pieszy�a kroku. Zapewne my�la�a, �e w ten spos�b jej zm�czenie si� zmniejszy, a ofiarowane jej zadanie szybciej dobiegnie ko�ca. Nagle wpad�a na co� twardego, co wyda�o przera�liwie g�o�ny d�wi�k. Odbi�a si� od tego i uszkodzona noga nie pozwoli�a jej na utrzymanie r�wnowagi. Upad�a na ziemi�, na przemian przeklinaj�c ze z�o�ci i j�cz�c z b�lu. Dopiero teraz otworzy�a oczy. Oddali�a od siebie r�d�k� tak, aby swymi z�ocistymi promieniami mog�a o�wietli� �w przedmiot.
-To… to brama. Co� tam jest napisane… posiad�o�� Arundel.- szepn�a cicho pod nosem nieznacznie otwieraj�c usta.
Czarna, trzymetrowa brama ze zdobnym napisem by�a jedynie zabezpieczona k��dk�.
-Alohomora.
K��dka nieznacznie klikn�a, a nast�pnie spad�a na ziemie nie wydaj�c �adnego d�wi�ku. Kobieta opar�a r�ce o kraty bramy i popchn�a j� wk�adaj�c w to ca�e swe si�y, kt�rych zreszt� niewiele ju� jej pozosta�o. Brama wyda�a g�o�ne skrzypni�cie przedzieraj�ce si� przez ciemno��, jak krzyk podczas modlitwy, czy huragan w najspokojniejszej cz�ci �wiata. Zn�w upad�a j�cz�c z b�lu i wyczerpania. Dr��ce cia�o otuli�a r�koma i chcia�a tylko jednego. Chcia�a umrze�. Nagle w jej g�owie pojawi�a si� w�owata twarz jej w�adcy... jej Boga… Lorda Voldemorta.
-Panie… nie zawiod�… nie tym razem…
Zacisn�a mocno z�by, a nast�pnie oczy. Pod powiekami widzia�a ju� biel, lecz wtedy zwar�a je jeszcze bardziej. Podnios�a si� na kolana, a nast�pnie wsta�a opornie otwieraj�c oczy i nabieraj�c do p�uc powietrza. Przez chwil� nie by�a w stanie nic zobaczy�. Po paru sekundach jej oczom ukaza� si� jaki� kszta�t. Po kolejnych ujrza�a ma�e �wiate�ko s�cz�ce si� z wysokiego okna. Nast�pnie trzy strzeliste wie�e.
-Zamek…
Zrobi�a par� niepewnych krok�w w prz�d. Nagle jej noga wpad�a w d� i zamoczy�a si� w mokrej cieczy. Szybko odskoczy�a w ty� zaciskaj�c z�by przy kolejnym impulsie b�lu. Spojrza�a przed siebie. Teraz widzia�a dwa �wiate�ka. Jedno z nich odbija�o si� w… w wodzie. Stara�a si� jak najbardziej wyostrzy� wzrok, co bior�c po uwag� ciemno�ci i zm�czenie nie by�o rzecz� �atw�. Teraz potrafi�a dostrzec odbicie trzech wierzy.
-To tylko cholerne jezioro…
Rozejrza�a si� na boki, a nast�pnie kierowa�a r�d�k� w powietrzu na kszta�t szalonego ta�ca. Ciemno�� roz�wietli�o z�ote �wiat�o i uformowa�o si� w… w ��dk�. Kobieta unios�a jedn� z n�g i ostro�nie w�o�y�a j� do korabu. Szybko zrobi�a to samo z drug�. ��d� niebezpiecznie si� zako�ysa�a, a nast�pnie ruszy�a przed siebie. Na wodzie powstawa�y delikatne zmarszczki wody. Kobieta w�o�y�a do niej d�o� i g��boko odetchn�a. Dotyk ch�odnej wody nape�nia� j� spokojem i rozkosz�. Nagle poczu�a lekkie szarpni�cie. ��dka przybi�a do brzegu i powoli zacz�a znika�. Kobieta szybko z niej wyskoczy�a i przygotowana na b�l zacisn�a mocno z�by. Nagle dobieg� j� pewien okrzyk. G�os chrapliwy, dr��cy, s�aby.
-Przepraszam pani�, to teren prywatny.
Kobieta gwa�townie podnios�a g�ow� i rozejrza�a si� wok�. Par� metr�w od niej sta� skurczony, garbaty starzec, z latark� w d�oni. Jej �wiat�o pozwoli�o na zobaczenie twarzy m�czyzny. Wodniste oczy, zapadni�te policzki, g��bokie, wyryte przez czas, zmarszczki.
-Och… nie zauwa�y�am. – powiedzia�a, a jej oczy zap�on�y �ywym ogniem.
-Prosz� opu�ci� to miejsce.
-Nie s�dz�, aby by�o to konieczne.
-Ale jest. Je�li pani w tej chwili nie skieruje si� do bramy, to b�d� musia� u�y� si�y.
W tej chwili kobieta za�mia�a si� przera�liwie. Wyprostowa�a si� i strz�sn�a z g�owy kaptur. Burza kr�conych, t�ustych w�os�w opad�a jej na ramiona. W okolicach bioder co� si� nieznacznie poruszy�o.
-Ty? Ty chcesz u�y� si�y, g�upi starcze?
-Tak! Mam wi�cej krzepy ni� ci si� wydaje.
-Ojej… Male�stwo chce si� pochwali� m�no�ci� i odwag�… jakie� to urocze…- zako�czy�a ponownie zanosz�c si� �miechem.
-W takim razie dzwoni� po policj�.
-Obawiam si�, �e nie zd��ysz.
-Co to ma znaczy�?!
-A nic… Tylko tyle, �e ju� nigdy nie b�dziesz mia� okazji by kogokolwiek o czym� poinformowa�.
-Czy pani, mi grozi?
-Tak s�dz�.
-Wi�c…
-Wi�c zaczynasz mnie irytowa� �a�osny mugolu.
-S�ucham?
-Pobawmy si� chwilk�, a potem… potem ju� nie b�dziesz si� niczym martwi�.
-Co pani…?!
Ale ju� nie zd��y� doko�czy� zdania. Ciemno�� przeci�a wst�ga zakl�cia Cruciatus. Starzec zwija� si� z b�lu. Jego twarz wykrzywi�a si� w grymasie, kt�rego nie da si� opisa� s�owami. To, co dzia�o si� w jego wn�trzu wiedzia� tylko on sam. Ujrza� sw� �on�, zobaczy� w�asne dzieci, a nast�pnie wnuk�w. Wszyscy stali i u�miechaj�c si� kiwali mu na po�egnanie. Nasta�a cisza. Otworzy� oczy i spostrzeg�, �e le�y na ziemi. Widzia� buty tej kobiety, kt�ra… w�a�ciwie nie wiedzia�, co takiego zrobi�a.
-Podoba si�? Mog� da� du�o wi�cej…
I starzec zn�w poczu� �w przera�liwy b�l. Przed oczami przelatywa�y mu fragmenty w�asnego �ycia.. Zobaczy� ma�ego ch�opca, kt�ry bawi� si� w piaskownicy. M�czyzn�, kt�ry ca�owa� pi�kn� kobiet� w bia�ej jak �nieg sukni. Marmurowy nagrobek z wyrytym napisem „Tu spoczywa Mary Adams”. Koniec. Po raz kolejny podni�s� powieki.
-No prosz�, prosz�… rzeczywi�cie jeste� silny. Spr�bujmy jeszcze raz…- Tu u�miechn�a si�, a jej policzki unios�y si� ku g�rze. W oczach pojawi�y si� iskry rado�ci, szcz�cia i … i satysfakcji.
Starzec ponownie uczu� ten przera�liwy b�l. Tym razem ujrza� swoich dw�ch syn�w bior�cych �lub w tym samym czasie, z dwoma cudownymi kobietami. Zobaczy� wczorajsz� kolacj�. Na jego siedemdziesi�te urodziny przyby�a ca�a rodzina. Wnukowie, wnuczki, synowie, c�rka… Nagle obraz ten przeci�o zielone �wiat�o.
-Wybacz kochany. Znudzi� mnie ci�g�y Cruciatus. W zwi�zku z tym, i� jeste� trupem, a ja szukam cmentarza to mo�e mi pomo�esz? Nie? No, wi�c sama dam sobie rad�.
Kopn�a bezw�adnego starca w twarz. Jego cia�o przechyli�o si� w bok. Kopn�a drugi raz i wpad� do jeziora.
-No… ju� nie jest taki odwa�ny…
U�miechn�a si� sama do siebie i ruszy�a naprz�d. Trawa ugina�a si� pod jej ci�kimi krokami. W jej my�lach krz�ta�o si� „Gdzie ten cholerny cmentarz?”. W pewnym momencie gwa�townie si� zatrzyma�a i przez chwil� wpatrywa�a si� w jaki� punkt po�r�d drzew. Podnios�a wy�ej r�d�k�.
CMENTARZ ARUNDEL
-Nareszcie…


Rozleg� si� krzyk. Odj��em r�ce od skroni Bellatrix. Spojrza�em na ni� oczami, w kt�rych p�on�a ekscytacja i pulsuj�ce podniecenie. Le�a�a wyci�czona na progu domu. Zamkn�a oczy i cicho �ka�a.
-Co� si� sta�o Bellatrix? Mo�e nie podobaj� ci si� moje rozkazy? Nie chcesz ju� mi d�u�ej s�u�y�?
-Nie panie... pragn� ci s�u�y�, a� do �mierci. To tylko... zm�czenie...
-Doskonale. Dobrze si� spisa�a�, a teraz… prowad�.

Komentarze:


Tessa
Wtorek, 25 Kwietnia, 2017, 01:44

free coins hero zero

 


Estella
Wtorek, 25 Kwietnia, 2017, 15:16

free coins

 


Scout
Środa, 26 Kwietnia, 2017, 18:36

viagra for sale

 


Destry
Środa, 26 Kwietnia, 2017, 18:37

buy viagra online

 


Matei
Środa, 26 Kwietnia, 2017, 19:17

viagra online

 


Welcome
Środa, 26 Kwietnia, 2017, 19:25

online viagra

 


PhyllisWhism
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 05:43

wh0cd777588 <a href=http://viagraonline2017.com/>viagra</a>

 


Danice
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 06:33

generic viagra

 


Velvet
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 07:15

purchase viagra

 


Servena
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 08:39

generic viagra

 


Karik
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 10:29

where to buy viagra

 


Vlora
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 11:20

cheap viagra

 


Geri
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 13:41

cheap viagra

 


Luck
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 13:56

viagra online without prescription

 


Adelie
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 16:20

purchase viagra

 


Chianna
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 16:28

buy viagra online

 


Dorothy
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 17:00

buy viagra online

 


Destrey
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 17:19

online viagra

 


Estella
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 18:23

generic viagra

 


Charlotte
Czwartek, 27 Kwietnia, 2017, 18:56

generic viagra

« 1 2 3 4 5 6 7 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki